Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Samochody elektryczne mogą ułatwić przejście na odnawialne źródła energii

Recommended Posts

18 godzin temu, thikim napisał:

Dla mnie to było ordynarne oszustwo co zrobili.

Zmień stację paliw. Tylko że najpierw dowiedz się skąd pochodzi benzyna na tych stacjach, możesz się nieźle zdziwić. Bo całkiem sporo wjeżdża z Niemiec.

18 godzin temu, thikim napisał:

W Polsce jest rządowy monopol na paliwo.

Nikt Ci nie broni kupić za granicą choćby cysterny. Kup sobie stację paliw i sprowadzaj benzynę, skoro Orlen tak bardzo łupi.

18 godzin temu, thikim napisał:

Ale znajduje całą masę artykułów sprzed roku i więcej że SP miał tam tylko ok. 30 %. Aż tyle wykupili? Czy też napisali prawdę?

Bezpośrednio jest chyba 30%, a reszta przez państwowe podmioty zależne.

18 godzin temu, thikim napisał:

A z cenami paliwa Orlen bardzo nieładnie pokombinował.

Orlen nie jest od tego aby robić Ci dobrze, to spółka która ma maksymalizować zyski.

Share this post


Link to post
Share on other sites
3 godziny temu, peceed napisał:

Nikt Ci nie broni kupić za granicą choćby cysterny

Chyba nie znasz przepisów odnośnie handlu paliwami :)
Zakupić to może i bym mógł - ale szybko bym skończył w więzieniu :) bo żaden prokurator i sąd by nie przyjął wersji że to na własne potrzeby.

Nie musisz tak bronić Orlenu  :D
jeśli twierdzisz że Orlen ma za zadanie: maksymalizować zyski to w takim razie akcja obniżki cen paliw w końcówce grudnia - była złamaniem tej zasady. Tak samo i inne akcje obniżek cen paliwa w 2022 roku.
I skończ z tym pieprzeniem że to spółka która ma maksymalizować zyski bo nie po to sterują rynkiem cen paliw w Polsce oraz dużą częścia mediów żeby maksymalizować zyski - tylko po to żeby realizować cele polityczne rządu - od którego są w pełni zależni.

Sorry, ale Orlenu nie da się obronić za to co robili. Trzeba nieźle być za PiSem żeby mieć wyrozumiałość dla niezrozumiałych gierek Orlenu na rynku.
Swego czasu Obajtek był poważnym kandydatem na premiera - Orlen jest umoczony w politykę aż po uszy. W tyłku mają misje biznesową. Oni są tylko dla polityki.


 

3 godziny temu, peceed napisał:

Bezpośrednio jest chyba 30%, a reszta przez państwowe podmioty zależne.

Może być i tak. A pozostałe 50,1 % jest w rękach różnych podmiotów. Posłów zarówno PO jak i PiS też zapewne. Zatem spokojnie nieoficjalnie 50 % przekraczają i decydują o wszystkim.
Dlatego właśnie Orlen jest państwowy - bo o każdym jego działaniu decyduje państwo poprzez swoich ludzi - takich jak Obajtek.

https://businessinsider.com.pl/biznes/uokik-przyglada-sie-rynkowi-paliw-ekspert-orlen-moze-wplywac-na-ksztaltowanie-sie-cen/e88wgfl

 

Cytat

W przypadku produkcji ostatnie niezależne dane mamy z 2021 r. Wówczas, jak raportował Urząd Regulacji Energetyki, krajowa produkcja benzyny zaspokajała 92 proc. konsumpcji, a oleju napędowego 56 proc. W przypadku benzyn podobny odsetek utrzymał się w ostatnich pięciu analizowanych przez nas latach. W przypadku oleju napędowego spadł z ok. 70 proc. pomiędzy 2017 i 2020 r. W analizowanych latach krajowych producentów paliw na rynku było dwóch — Orlen i Lotos, z których każdy miał jedną rafinerię. Dziś obie są pod kontrolą Orlenu.

90 % rynku benzyny. 56 % rynku ON - tylko nie ma danych z ostatniego roku.

Edited by thikim

Share this post


Link to post
Share on other sites
2 godziny temu, thikim napisał:

jeśli twierdzisz że Orlen ma za zadanie: maksymalizować zyski to w takim razie akcja obniżki cen paliw w końcówce grudnia - była złamaniem tej zasady.

Zgadza się. I należy za to Orlen ganić, że rezygnuje z zysków w imię robienia dobrze rządowi.

2 godziny temu, thikim napisał:

I skończ z tym pieprzeniem że to spółka która ma maksymalizować zyski bo nie po to sterują rynkiem cen paliw w Polsce oraz dużą częścia mediów żeby maksymalizować zyski - tylko po to żeby realizować cele polityczne rządu - od którego są w pełni zależni.

No a jak wygląda porównanie zysków z tymi osiąganymi za poprzednich rządów?

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
8 minut temu, peceed napisał:

No a jak wygląda porównanie zysków z tymi osiąganymi za poprzednich rządów?

Podejmujesz się analizy na którą wpływ mają:
- zmienne ceny ropy w ciagu roku
- zmienny kurs dolara do złotówki
- lockdowny
- transfer ropy na Ukrainę
- działania monopolistyczne Orlenu
- działania polityczne Orlenu
- nie wiadomo nawet jaki udział polityki w fuzji Orlenu z Lotosem
- inflację
?
To wtedy można porównywać zyski obiektywnie.
Inaczej to mówimy o tym że coś urosło. Gospodarki wszędzie rosną niemal cały czas.
Moja emerytura też urosła. Nawet palcem nie kiwnąłem żeby urosła :D ale ok, biorę zasługę na siebie.

Edited by thikim

Share this post


Link to post
Share on other sites
7 godzin temu, peceed napisał:

Nikt Ci nie broni kupić za granicą choćby cysterny. Kup sobie stację paliw i sprowadzaj benzynę

Proszę powiedz, że to żart. Dostęp do najwyższych szczebli biznesu, w tym także dystrybucji paliw mają tylko osoby z "koleżeńską" przeszłością. Change my mind....

7 godzin temu, peceed napisał:

Orlen nie jest od tego aby robić Ci dobrze, to spółka która ma maksymalizować zyski.

Ciekawe stwierdzenie, może zatrzymajmy się na chwilę przy nim. A to nie jest tak, że "państwowe" spółki, firmy itd. mają podobno pewnego rodzaju "misję"? Każdy pracownik czegokolwiek państwowego, czyli publicznego jest w moim rozumowaniu nazwijmy to funkcjonariuszem państwowym na służbie narodowi. Weźmy TVP, mało dostają z publicznych środków na działalność? Powinni jeszcze na nas dodatkowo zarabiać, tak? A np. Lasy Państwowe? Powinni postawić bramki z biletami przed wjazdami do lasu kiedy chcesz pójść na grzyby, żeby "dorobić"? Czy ich zadaniem jest windowanie cen drewna, żeby nas łomotać z kasy? Chyba po to są do cholery jasnej państwowe, aby nam nieba przychylić?? Kto płaci za ich liczne inwestycyjne potknięcia i debilstwa? Ty i ja i reszta tego forum. Orlenowi jeszcze mało publicznej kasy, aby nas łomotali zawyżonymi o ~30% cenami paliw??

Gdzie my żyjemy, co jest do cholery z tymi Polakami! Na zachodzie płonęłyby miasta przy takim czymś. W tej chwili prawie milion protestujących we Francji, gdzie podobno żabojady to niby pi**y. Bo wiek emerytalny podnoszą. U nas kojarzysz kolego jakieś protesty z tego powodu jak podnoszono wiek emerytalny? Ważniejsze chociażby były pierdoły o aborcji, które dotyczą powiedzmy 0,01% ludzi w kraju, a sprawy dotyczące wszystkich przechodzą bez echa. "Dawniejszych" myślących trzeźwo Polaków zostało chyba niewiele niestety. To co teraz mamy w kraju to wypaczona socjalizmem degrengolada, która myśli tak jak im się powie w radiu czy TV.

2 godziny temu, peceed napisał:

I należy za to Orlen ganić, że rezygnuje z zysków

Znowu to. Ganić to należy rząd, za stworzenie państwowego monopolu, który jest szkodliwy dla całego społeczeństwa.

  • Upvote (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
12 godzin temu, Maximus napisał:

państwowego, czyli publicznego

Państwowe nie równa się publiczne :)
Państwowe - oznacza w zależności od kontekstu - stanowiące własność państwa albo przez państwo kontrolowane.

Publiczne określa że dostęp jest publiczny.
Zapewniam że siedziba ABW jest państwowa ale nie publiczna :)
Zapewniam że busy są publiczne ale nie państwowe.

I tylko masę namieszania narobili w żłobkach itp. bo źle używają terminu "niepubliczne" - powinno być "prywatne" w większości przypadków. Co nie oznacza że nie istnieją żłobki niepubliczne. Takie też istnieją.
To są terminy z innych płaszczyzn. Jeden dotyczy własności i zarzadzania a drugi dostępu.
Tak samo TVP i TVN są publiczne. Jedno państwowe, drugie prywatne.

Edited by thikim

Share this post


Link to post
Share on other sites
On 2/9/2023 at 2:28 AM, Maximus said:

Rewolucje nigdy nie są prawdziwie oddolne. Zawsze jest to próba wysadzenia z siodła jednych elit przez inne.

Ruchy oddolne są niezbędne do zmiany status quo. Wprawdzie niektóre elity mogą wykorzystać lub próbować blokować zmiany, ale bez presji ze strony społeczeństwa, wiele kwestii pozostałoby (pozostanie) nierozwiązanych. Właśnie dlatego ruchy oddolne są tak ważne - przeciwnym wypadku nadal byś pracował po 16 godzin dziennie.

On 2/9/2023 at 2:28 AM, Maximus said:

Mam nadzieje, że to "przejmowanie i powierzanie kontroli" nie będzie kolejną odmianą socjalizmu pod płaszczykiem demokracji, czyli kontynuowaniem tego złudnego raju na ziemi.

Rozumiem, że słowo "socjalizm" w Polsce ma negatywne konotacje z powodu historii. Jednak obecny stan rzeczy nie odpowiada prawdziwej demokracji. Co sądzisz o kontynuowaniu obecnego kierunku zmian społecznych? Takie jednowładztwo państwa np. w Orlenie?

On 2/4/2023 at 9:03 PM, peceed said:

Największym sukcesem odnośnie demokracji jest to, że jest ograniczona do wyboru wąskiej grupy ludzi na szczycie,

Ha! Największym sukcesem w demokracji jest to, że jest ona tak skutecznie ograniczona do wyboru nielicznej grupy ludzi na szczycie. Nie ma nic lepszego niż pozwolić nielicznym decydować o losach wielu! 

Share this post


Link to post
Share on other sites
17 godzin temu, Krzychoo napisał:

Ha! Największym sukcesem w demokracji jest to, że jest ona tak skutecznie ograniczona do wyboru nielicznej grupy ludzi na szczycie. Nie ma nic lepszego niż pozwolić nielicznym decydować o losach wielu! 

To chodziło o ironię jak zgaduję. Sens wypowiedzi peceeda odczytuję tak: najgorsze co może być to rządy tłumu. Demokracja obecnie i tak prowadzi do rządów wąskiej grupy osób, czyli unikamy rządów tłumu. I to jest jej największy sukces - mimo iż obiecuje rządy wszystkich to jest to jednak tylko przedstawienie za którego fasadą i tak rządy mają formę oligarchii. Oligarchia jest zła, ale nawet w ułamku nie tak zła jak rządy tłumu. Rządy tłumu zawsze prowadzą do bezprawia.

Tak naprawdę kwestia dobrych rzadów to pozostawienie ludziom decyzji które głównie dotyczą ich samych - w ich rękach. Czyli dobry rząd nie wtrąca się w to czy ktoś je lewą czy prawą ręką. Dobry rząd wie że jego zakres działania dotyczy wszystkich a nie wybranych i że lepiej się zajmować konkretnie czymś a nie wszystkim ogólnie. Stąd zainteresowania dobrego rządu to obronność, polityka zagraniczna, organizacja bezpieczeństwa wewnętrznego, administracja państwem (państwem a nie czyimś domem).
Od rządzenia w domach są rodziny a nie państwo.
Od rządzenia w miastach i gminach są samorządy.
Od rządzenia w państwie jest rząd.
I na każdym poziomie trzeba szanować ludzkie prawa: w szczególności prawo do transportu - odnośnie niszczenia przez państwa i samorządy transportu spalinowego.

Edited by thikim

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 12.02.2023 o 10:08, thikim napisał:

Zapewniam że siedziba ABW jest państwowa ale nie publiczna

To jasne. Chodzi mi o instytucje/spółki zarządzane przez prezesów z nadania, które mają możliwość "zarobkowania". Teoria i zapewnienia polityków mówią, że nie golą one nas do gołej skóry, tylko biorą tyle, aby przetrwać + może minimalny profit na rozwój. Tymczasem przykład Orlenu pokazuje, że jest w zupełności inaczej. Państwo wycina konkurencję poprzez prawo lub dumping, a gdy jest już po konkurencji skrupulatnie to wykorzystuje. Przez moją miejscowość niegdyś jeździło aż 3 prywatnych przewoźników no i oczywiście PKS. PKS ich wyciął, dając ceny za bilet o połowę niższe niż u "prywaciarzy". Od razu mówiłem co się święci i nie myliłem się. Gdy tylko "prywaciarze" się zwinęli z tej linii PKS praktycznie od razu ceny cyk o 2,5x do góry względem tego co oferowali prywatni przewoźnicy. Jaki był płacz i lament korzystających z tych połączeń to nie będę mówił nawet. Krótkowzroczność ludzka nie zna granic.

W dniu 12.02.2023 o 10:08, thikim napisał:

To są terminy z innych płaszczyzn. Jeden dotyczy własności i zarzadzania a drugi dostępu.

No pewnie tak, ja w sumie w skrócie myślowym używam ich zamiennie, ale faktycznie raczej nie powinienem tak robić, bo mogą wyniknąć z tego jakieś nieporozumienia. Pardon.

W dniu 12.02.2023 o 15:06, Krzychoo napisał:

Ruchy oddolne są niezbędne do zmiany status quo.

Nie zrozumiałeś mnie. Ja twierdzę, że nie ma czegoś takiego jak ruchy oddolne, no, znaczy się może i są (potrafią się zawiązać), ale te prawdziwie oddolne ruchy szybko zostają przejęte/przesiąknięte czyimiś interesami (chociażby np. pierwsza "Solidarność"). W przeciwnym razie skazane są na porażkę i zapomnienie. Zwłaszcza tyczy się to czasów współczesnych, gdzie na przykład jeżeli chodzi o nasze podwórko pod nos podstawiane są nam non stop fałszywie antysystemowe partie polityczne, tzw. "wentyle bezpieczeństwa", vide Palikot, Petru, Kukiz, Hołownia... Najświeższym przykładem niech będzie ten nieopierzony karierowicz Kołodziejczak z Agrounii. Taki on antysystemowy, że zwąchał się już z jakże antysystemowym Gowinem. :lol: I ludzie to kupują. A ja prorokuje, że to kolejny wentyl bezpieczeństwa, bo przecież trzeba "tak wiele zmienić, żeby wszystko zostało po staremu"...

 

W dniu 12.02.2023 o 15:06, Krzychoo napisał:

przeciwnym wypadku nadal byś pracował po 16 godzin dziennie.

Kolega zapewne nawiązuje tutaj do ogromnej zdobyczy socjalizmu, jaką jest kodeks pracy. Kolega niech nie ocenia mnie czy bym pracował po 16 godzin, bo nie wie czym się zajmuje. Jest to wielkie uogólnienie, jakoby wszyscy mieliby tyle pracować. Przypomnę, dla kontrastu, że w XIXw. w tak demonizowanej przez lewaków wszelakiej maści kapitalistycznej Wielkiej Brytanii przeciętny robotnik pracujący u "kapitalisty-krwiopijcy" był w stanie utrzymać niepracującą żonę, mieszkanie i gromadę dzieci. Jak to wygląda dziś w Europie i na świecie po ponad 100 latach zmian ku różnego rodzaju socjalizmom? Może będąc minimum lekarzem czy prawnikiem utrzymasz dom, niepracującą żonę i gromadę dzieci, ale przeciętnym robotnikiem chyba nie bardzo...? Sorry, ale wolałbym sam decydować ile chcę pracować, z pracodawcą serio da się dogadać, jeżeli nie to zmień pracodawcę. Nie potrzebuje do tego przyzwoitki w postaci kodeksu pracy czy inspekcji pracy.

W dniu 12.02.2023 o 15:06, Krzychoo napisał:

Rozumiem, że słowo "socjalizm" w Polsce ma negatywne konotacje z powodu historii.

Negatywne konotacje nie są wcale takie oczywiste. Wiele ludzi (głównie młodych zindoktrynowanych przez publiczne szkoły) jest skłonnych od nowa wypróbować ideę socjalizmu, bo za przeproszeniem na własnej du**e go nie odczuli, a prawdziwej historii nie znają, więc nie wiedzą na co się tak naprawdę piszą. Historia w szkole państwowej kończy się zaraz po II w. św. Tak było przynajmniej kiedy ja się uczyłem. Dalej to już tylko po łebkach i wszystko zakłamane. To zrozumiałe, wszak dzieci/spadkobiercy komunizmu nie będą kalały swego gniazda prawdą w podręcznikach do historii...?

W dniu 12.02.2023 o 15:06, Krzychoo napisał:

Jednak obecny stan rzeczy nie odpowiada prawdziwej demokracji.

Kolega nie wierzy w demokrację, jest to zabobon, opium dla mas. Nie ma i nie będzie czegoś takiego jak prawdziwa demokracja. Kiedyś w USA zbliżyli się do tego, ale to było lokalnie, gdzie wszyscy się znali, istniała tam jakaś względna moralność, ludzie byli z grubsza wierzący/bogobojni. Dziś już coś takiego nie do odtworzenia. Tak jak już w wcześniej mówiłem, w dzisiejszej demokracji głosuje się tyle razy, aby wynik wyszedł jak trzeba. Lub stosują fałszerstwa. Jestem pewien, że jest mnóstwo sposobów na sfałszowanie, podrasowanie wyników.

W dniu 12.02.2023 o 15:06, Krzychoo napisał:

Co sądzisz o kontynuowaniu obecnego kierunku zmian społecznych? Takie jednowładztwo państwa np. w Orlenie?

Wszystko co nie jest strategicznie istotne dla bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego kraju powinno zostać sprywatyzowane. Kraj powinien odpowiadać za prawo, egzekwowanie tego prawa, pilnowanie porządku wewnątrz i pilnowania granic. Tylko tyle i aż tyle. Powinno być tak, że jak widzę, że na stacji w Czechach jest tańsze paliwo niż w mojej okolicy jadę kupuję cysternę i sprzedaję koledze czy innym zainteresowanym. Ja na tym zarabiam, a kolega ma tańsze paliwo niż na Orlenie. Sytuacja win-win, a państwu nic do tego. Ale nasze państwo podobnie jak pewnie większość innych socjalistycznych ma nawet ambicje do wielokrotnego opodatkowywania tej samej rzeczy. Chociażby kupując używany pojazd każdy kolejny jego nabywca od nowa płaci podatek. To jest chore i trzeba tych darmozjadów pielęgnujących takie prawo słać gdzie pieprz rośnie i na bambus. Amen.

Share this post


Link to post
Share on other sites
19 godzin temu, Maximus napisał:

No pewnie tak, ja w sumie w skrócie myślowym używam ich zamiennie, ale faktycznie raczej nie powinienem tak robić, bo mogą wyniknąć z tego jakieś nieporozumienia.

Purysta językowy się we mnie odezwał :D
Ale akurat za tymi terminami idzie pewna ideologia. I to niejedna. I dlatego lubię to prostować.
Raz że termin publiczny=państwowy to jest z PRLu kiedy publiczne, często duże musiało być państwowe.
Dwa że i obecnie ten ideowy socjalizm idzie w stronę zacierania pojęć.
https://www.dailyrecord.co.uk/news/scottish-news/trans-murderer-prison-identify-baby-26669658
Morderca stwierdził że był kobietą, po 5 latach stwierdził że jednak jest noworodkiem.
Powołano komisję która stwierdziła że nie wie czy jest noworodkiem bo jest inteligentny i może nimi manipulować :)
Do tego prowadzi odrzucanie obiektywnych faktów na rzecz odczuć.
Do tego doprowadzili ludzie którzy zgadzali się na zmianę pojęć byle nie urażać jakiejś mniejszości. Aż do dwóch ludzi włącznie: zawsze jest jakaś mniejszość którą można urazić :)
To nie jest nowe. Kiedyś za komuny było takiej pojęcie: nie można pozwolić na chociaż jedną łzę dziecka. Należy walczyć dopóki chociaż jedna łza dziecka płynie.
Piękne hasło. W praktyce oznacza że świat czeka nieustanna wojna bo dzieci zawsze będą płakać póki będą istnieć.

Edited by thikim

Share this post


Link to post
Share on other sites
20 minut temu, thikim napisał:

doprowadzili ludzie którzy zgadzali się na zmianę pojęć

Nie no, pełna zgoda. Sam czasem poprawiam znajomych, którzy mówią np. że ich pies umarł (Szymek Hołownia lubi to ;)). Umrzeć to może człowiek, pies co najwyżej zdechł, lub ładniej- padł. Lewacy lubią zagarniać lub zacierać znaczenie pojęć, znamy to.

Jako wisienkę na torcie dodałbym jeszcze słynne: "Naprawę państwa należy zacząć od naprawy pojęć". :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ano właśnie zaczyna się od: pies umarł, potem jest więcej kasy na cierpiące zwierzęta niż ludzi (to już się dzieje w USA).
A kończy się prawami uchodźców dla szczurów co cytując pewną książkę popiera jakaś tam profesor UW. I tym że pedofile będą chcieli się przenieść do przedszkoli bo czują się dziećmi.
Gwałcicieli czujących się kobietami - już mamy. Gwałcą dalej w kobiecych więzieniach. Tak że poradnik jest dla kobiet: jak uniknąć ciąży w kobiecym więzieniu (prezerwatywa) :D
W GB jakaś pani żołnierz z SAS (elitarny oddział) pokazała się jako super predator - tak że stwierdzili że pokażą jak napiernicza faceta. Wzięli jakiegoś studenta i bardzo szybko się okazało że temu elitarnemu żołnierzowi płci przeciwnej on nastukał.
Tak się kończy jak zamiast równych norm daje się ulgi kobietom - żeby procent się zgadzał. W walce, wojnie - nikt nie będzie patrzył na płeć tylko po prostu kobiety zostaną masowo zgwałcone i wymordowane.
Idiokracja.

Godzinę temu, Maximus napisał:

Szymek Hołownia lubi to

Otwieram oczy - jest śmieciarka, zamykam oczy - nie ma śmieciarki :)
Wizyta Biden-Hołownia. Panie Prezydencie proszę spojrzeć - nie było śmieciarki, jest śmieciarka. To niesamowite.

Edited by thikim
  • Upvote (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
On 2/25/2023 at 4:35 PM, Maximus said:

Kolega niech nie ocenia mnie czy bym pracował po 16 godzin

To była figura retoryczna kolego. Nie chodziło personlanie o ciebie.

 

On 2/25/2023 at 4:35 PM, Maximus said:

w tak demonizowanej przez lewaków wszelakiej maści kapitalistycznej Wielkiej Brytanii przeciętny robotnik

pracował od 12 do 16h 6 dni w tygodniu. W latach 30 XIX w dopiero wprwadzono ustawę Factory Act ograniczającą pracę dzieci do 13 roku życia maksymalnie 8h. No ja podziękuję za takie piękne możliwości utrzymania rodziny.

On 2/25/2023 at 4:35 PM, Maximus said:

Wszystko co nie jest strategicznie istotne dla bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego kraju powinno zostać sprywatyzowane. Kraj powinien odpowiadać za prawo, egzekwowanie tego prawa, pilnowanie porządku wewnątrz i pilnowania granic.

Czy chodzi Ci o takie państwo minimum, tak? Ja w tym widzę prostą drogę do monopoli i karteli. gdzie obywatale, twu! poddani nie mają za wiele do powiedzenia, no chyba, że się zbiorą i zaczną cos sami robić :). Osobiście to wolałbym wogole pozbywć się państw z ich aparatem przymusu. Ale do tego potrzebni są obywatele, jakiś poziom wiedzy społecznej. Tego nie widac nawet na horyzoncie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Panele fotowoltaiczne zamontowane na dachach zakładów przemysłowych mogą zaspokoić do 35% zapotrzebowania amerykańskiego przemysłu na energię, informują naukowcy z Nortwestern University. To olbrzymi niewykorzystany potencjał. Obecnie bowiem panele zainstalowane w miejscach działania firm produkcyjnych dostarczają im zaledwie 0,1% energii. Tymczasem przemysł odpowiada za 38% zużycia energii w Stanach Zjednoczonych i 37% emisji gazów cieplarnianych. Potencjał dachów pozostaje niewykorzystany nie tylko zresztą w przemyśle. Instalowane tam panele zapewniłyby 13,6% energii zużywanej w USA, a obecnie wytwarzają zaledwie 2,2% energii.
      Uczeni przedstawili na łamach Environmental Research: Sustainability and Infrastructure wyniki badań nad możliwością pozyskiwania energii słonecznej na własną działalność przez różne gałęzie amerykańskiego przemysłu. Wykorzystali przy tym dane z badań Manufacturing Energy Consumption Survey przeprowadzonych przez Departament Energii. Na ich podstawie wyliczyli potencjalną ilość energii, jaka jest możliwa do pozyskania z paneli słonecznych umiejscowionych na dachu przeciętnego budynku, w którym odbywa się produkcja.
      Z obliczeń wynika, że panele montowane na dachach mogą zapewnić – w zależności od sektora przemysłu i pory roku – od 5 do 35 procent zapotrzebowania na energię. Najbardziej na ich zainstalowaniu zyskałyby przemysły meblarski, tekstylny oraz odzieżowy. Tego typu zakłady są w stanie całkowicie samodzielnie zaspokoić swoje roczne uśrednione zapotrzebowanie na energię z własnych paneli słonecznych.
      Przemysł jest na całym świecie jednym z głównych użytkowników energii i jednym z głównym emitentów gazów cieplarnianych. Nic więc dziwnego, że skupia się na nim wiele wysiłków mających doprowadzić do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych przez ludzi. Naukowcy z Northwestern University wykazali, że instalowanie paneli słonecznych na dachach budynków może być dla firm produkcyjnych opłacalnym sposobem na pozyskanie energii. Przedsiębiorstwa dysponują bowiem dużymi powierzchniami płaskich dachów, na których montowanie paneli słonecznych jest łatwe i tanie, co w obliczu spadających cen ogniw i ich rosnącej wydajności staje się opłacalnym rozwiązaniem. Szczególnie kuszący może być fakt, że wiosną i latem na 40% powierzchni USA panują takie warunki, które wielu znajdującym się tam firmom produkcyjnym pozwoliłyby w 100% zaspokoić zapotrzebowanie na energię z własnych paneli słonecznych.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Systemy podtrzymywania życia, woda, żywność, habitaty, instrumenty naukowe i wiele innych elementów będzie niezbędnych do przeprowadzenia załogowej misji na Marsa. Jednym z najważniejszych z nich są systemy produkcji energii. Te obecnie stosowane w misjach kosmicznych są albo niebezpieczne – wykorzystują rozpad pierwiastków promieniotwórczych – albo też niestabilne wraz ze zmianami pór dnia i roku, bo korzystają z energii słonecznej.
      Wybór miejsca lądowania każdej z misji marsjańskich to skomplikowany proces. Eksperci muszą bowiem określić miejsca, których zbadanie może przynieść jak najwięcej korzyści i w których w ogóle da się wylądować. W przypadku misji załogowych sytuacja jeszcze bardziej się skomplikuje, gdyż dodatkowo będą musiały być to miejsca najlepiej nadające się do życia, np. takie, w których można pozyskać wodę.
      Grupa naukowców pracujących pod kierunkiem Victorii Hartwick z NASA wykorzystała najnowsze modele klimatyczne Marsa do przeanalizowania potencjału produkcji energii z wiatru na Czerwonej Planecie. Dotychczas podczas rozważań nad produkcją energii na Marsie nie brano pod uwagę atmosfery. Jest ona bowiem bardzo rzadka w porównaniu z atmosferą Ziemi.
      Ku swojemu zdumieniu naukowcy zauważyli, że pomimo rzadkiej marsjańskiej atmosfery wiejące tam wiatry są na tyle silne, by zapewnić produkcję energii na dużych obszarach Marsa.
      Badacze odkryli, że w niektórych proponowanych miejscach lądowania prędkość wiatru jest wystarczająca, by stanowił on jedyne lub uzupełniające – wraz z energią słoneczną bądź jądrową – źródło energii. Pewne regiony Marsa są pod tym względem obiecujące, a inne – interesujące z naukowego punktu widzenia – należałoby wykluczyć biorąc pod uwagę jedynie potencjał energii wiatrowej lub słonecznej. Okazało się jednak, że energia z wiatru może kompensować dobową i sezonową zmienność produkcji energii słonecznej, szczególnie na średnich szerokościach geograficznych czy podczas regionalnych burz piaskowych. Co zaś najważniejsze, proponowane turbiny wiatrowe zapewnią znacznie bardziej stabilne źródło energii po połączeniu ich z ogniwami fotowoltaicznymi.
      Naukowcy przeanalizowali hipotetyczny system, w którym wykorzystane zostają panele słoneczne oraz turbina Enercon E33. To średniej wielkości komercyjny system o średnicy wirnika wynoszącej 33 metry. Na Ziemi może ona dostarczyć 330 kW mocy. Z analiz wynika, że na Marsie dostarczałaby średnio 10 kW.
      Obecnie szacuje się, że 6-osobowa misja załogowa będzie potrzebowała na Marsie minimum 24 kW mocy. Jeśli wykorzystamy wyłącznie ogniwa słoneczne, produkcja energii na potrzeby takiej misji będzie większa od minimum tylko przez 40% czasu. Jeśli zaś dodamy turbinę wiatrową, to odsetek ten wzrośnie do 60–90 procent na znacznych obszarach Marsa. Połączenie wykorzystania energii słonecznej i wiatrowej mogłoby pozwolić na przeprowadzenie misji załogowej na tych obszarach Czerwonej Planety, które wykluczono ze względu na słabą obecność promieniowania słonecznego. Te regiony to np. obszary polarne, które są interesujące z naukowego punktu widzenia i zawierają wodę.
      Autorzy badań zachęcają do prowadzenia prac nad przystosowaniem turbin wiatrowych do pracy w warunkach marsjańskich. Tym bardziej, że wykorzystanie wiatru może wpłynąć na produkcję energii w wielu miejscach przestrzeni kosmicznej. Hartwick mówi, że jest szczególnie zainteresowana potencjałem produkcji energii z wiatru w takich miejscach jak Tytan, księżyc Saturna, który posiada gęstą atmosferę, ale jest zimny. Odpowiedź na tego typu pytania będzie jednak wymagała przeprowadzenia wielu badań interdyscyplinarnych.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Dodanie cienkiej warstwy niklu do akumulatorów znakomicie skraca czas ładowania, informują naukowcy z Pennsylvania State University. Specjaliści uważają, że jeśli na rynek trafiłyby akumulatory, które są lżejsze i można je znacznie szybciej ładować, klienci chętniej kupowaliby samochody elektryczne, a to z kolei doprowadziłoby do spadku ich ceny i pojawienia się kolejnych chętnych do ich zakupu.
      Uczeni eksperymentowali z litowo-jonowym akumulatorem, który na pojedynczym ładowaniu pozwalał na przejechanie do 560 kilometrów. Gęstość energii takiego urządzenia wynosiła 256 watogodzin na kilogram. Dzięki dodaniu folii z niklu akumulator można było w ciągu zaledwie 11 minut załadować w 70%, co pozwoliło na przejechanie 400 kilometrów, a po 12 minutach był on załadowany w 75%, dzięki czemu można było przejechać 440 km.
      Nasza technologia pozwala na budowę mniejszych, szybciej ładujących się akumulatorów. Jeśli mamy samochód z akumulatorami pozwalającymi na przejechanie 320 kilometrów na pojedynczym ładowaniu, możemy podjechać na stację, podłączyć samochód, pójść do toalety, a po 10 minutach nasz pojazd jest gotowy do przejechania kolejnych 320 km. W ten sposób problem zasięgu znika, mówi jeden z autorów badań, inżynier Chao-Yang Wang.
      Jednym z najpoważniejszych wyzwań stojących przed inżynierami specjalizującymi się w projektowaniu i budowie akumulatorów litowo-jonowych jest utrzymanie ich odpowiedniej temperatury. Najlepiej sprawują się one, gdy są dość ciepłe, ale nie za ciepłe. W akumulatorach stosuje się więc systemy chłodzenia i ogrzewania, które jednak zużywają sporo energii i nie działają zbyt szybko.
      Uczeni z Pennsylvanii od lat eksperymentują z folią, która miałaby pomóc ogrzać akumulator do odpowiedniej temperatury.
      Podczas swoich najnowszych eksperymentów byli w stanie ładować akumulator od około 70% pojemności w około 10 minut. Gdy stosowali szybkie ładowanie do 75% pojemności, urządzenie wytrzymało ponad 900 cykli ładowania/rozładowywania, co pozwalało na przejechanie na nim w sumie 402 000 kilometrów. Gdy zaś stosowali szybkie ładowanie do 70% pojemności, akumulator wytrzymywał około 2000 cykli ładowania, co pozwalało na przejechanie około 804 000 kilometrów.
      Wang zwraca uwagę, że obecnie stosowane akumulatory po 10 minutach ładowania napełniają się do około 25% pojemności. Urządzenia, nad którymi pracują na Pennsylvania State University ładują się w tym czasie do 75% pojemności. To zaś oznacza, że w samochodach można by stosować mniej akumulatorów, zatem byłyby one tańsze, a zasięg na pojedynczym szybkim ładowaniu byłby nie tylko większy, ale i satysfakcjonujący dla kierowcy. Wang zapowiada, że w przyszłości chce opracować akumulator, który będzie można załadować do 80% pojemności w ciągu 5 minut. To zaś będzie oznaczało, że pod względem tempa ładowania i zasięgu samochody elektryczne dorównają pojazdom spalinowym.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach Nature.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Prezydent Biden zatwierdził przeznaczenie 900 milionów dolarów na budowę stacji ładowania samochodów elektrycznych. Podczas North American International Auto Show w Detroit prezydent stwierdził, że niezależnie od tego czy będziecie jechali wybrzeżem autostradą I-10 [prowadzi z Kalifornii na Florydę - red.] czy I-75 [wiedzie z Michigan na Florydę] stacje do ładowania będą wszędzie i można je będzie znaleźć równie łatwo jak stacje benzynowe.
      Wspomniane 900 milionów USD będą pochodziły z zatwierdzonego w ubiegłym roku planu infrastrukturalnego na który przewidziano bilion dolarów, z czego 550 miliardów na transport czy internet szerokopasmowy i infrastrukturę taką jak np. sieci wodociągowe.
      W 2020 roku amerykański transport odpowiadał za 27% amerykańskiej emisji gazów cieplarnianych. To najwięcej ze wszystkich działów gospodarki. Władze Stanów Zjednoczonych chcą, by do roku 2030 samochody elektryczne stanowiły połowę całej sprzedaży pojazdów w USA. Poszczególne stany podejmują własne, bardziej ambitne inicjatywy. Na przykład Kalifornia przyjęła przepisy zgodnie z którymi od 2035 roku zakaże sprzedaży samochodów z silnikami benzynowymi.
      Obecnie pojazdy elektryczne stanowią jedynie 6% sprzedaży samochodów w USA. Jedną z najważniejszych przyczyn, dla których Amerykanie nie chcą kupować pojazdów z silnikiem elektrycznym jest obawa o łatwy dostęp do punktów ładowania. Obecnie w całym kraju takich punktów jest poniżej 47 000. Biden chce, by do roku 2030 ich liczba wzrosła do 500 000.
      W dokumencie zatwierdzającym wspomniane 900 milionów USD znalazła się też propozycja, by narzucić stanom obowiązek zakładania stacji ładowania pojazdów elektrycznych do 50 mil na głównych drogach stanowych i autostradach. Stany o dużym odsetku społeczności wiejskich już wyraziły obawę, że z takim obowiązkiem sobie nie poradzą. Dlatego też dla takich stanów oraz na potrzeby centrów miejskich i ubogich społeczności przygotowano program grantowy o łącznej wartości 2,5 miliarda USD.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Madrycki IMDEA Energy Institute we współpracy z Politechniką Federalną w Zurichu (ETH) uruchomił pierwszą na świecie pilotażową instalację słoneczną do produkcji paliwa lotniczego, nafty, z pary wodnej i dwutlenku węgla pozyskiwanych z powietrza. Uruchomienie instalacji to pokłosie badawczej demonstracyjnej rafinerii słonecznej, która ruszyła w 2019 roku na dachu ETH Machine Laboratory.
      Znaną alternatywą dla tradycyjnych paliw kopalnych jest produkcja ich z gazu syntezowego, wytwarzanego w procesie syntezy Fischera-Tropscha. Naukowcy z ETH Zurich zauważyli, że do produkcji gazu można wykorzystać metodę termochemiczną napędzaną energią słoneczną. W metodzie tej woda i dwutlenek węgla przechodzą szereg reakcji i powstaje gaz syntezowy.
      Teraz, wraz z Hiszpanami, stworzyli prototypową instalację. Składa się ona z wieży koncentrującej promienie słoneczne, reaktora i jednostki zamieniającej gaz na paliwo metodą syntezy Fischera-Tropscha. Na wieży znajduje się podążający za Słońcem heliostat, który koncentruje promienie słoneczne na znajdującym się obok reaktorze. Reaktor ma kształt wnęki wyłożonej ceramicznymi porowatymi strukturami z tlenku ceru (IV). Dzięki skoncentrowanym promieniom słonecznym w reaktorze panuje temperatura około 1500 stopni Celsjusza, co wystarcza, by rozbić przechwycone z atmosfery dwutlenek węgla i parę wodną i wytworzyć z nich gaz syntezowy. Następnie w jednostce zamieniającej gaz w ciecz, powstaje nafta.
      Produkowane w ten sposób paliwo jest – pod względem emisji węgla – całkowicie neutralne. Podczas jego spalania do atmosfery trafia tyle węgla, ile zostało z niej wycofane na potrzeby produkcji paliwa. Nasza pilotażowa instalacja to wciąż obiekt demonstracyjny dla celów badawczych. Jest to jednak kompletny obiekt przemysłowy, który jest odpowiedni do implementacji w masowej produkcji. Wytwarzany tutaj syngas jest takiej samej jakości i czystości jak ten powstający z używanej obecnie przemysłowo syntezie Fischera-Tropscha, zauważają autorzy badań.
      Efektywność konwersji energii słonecznej na energię gazu syntezowego wynosi tutaj 4,1%, co jest rekordem w dziedzinie termochemicznej produkcji paliw. To jednak wciąż zbyt mało, by technologia ta była konkurencyjna względem innych metod. Już jednak wiadomo, że wynik ten można będzie poprawić. Zmierzona efektywność konwersji została bowiem osiągnięta bez jakiegokolwiek systemu odzyskiwania ciepła opadowego. Tymczasem wiadomo, że w przypadku tego typu reakcji marnuje się ponad 50% energii słonecznej. Część z tej energii można odzyskać. Przeprowadzone przez nas analizy termodynamiczne wskazują, że rozsądnie zaprojektowany system odzyskiwania ciepła pozwoli na zwiększenie efektywności energetycznej systemu do ponad 20%, zapewnia profesor Aldo Steinfeld z ETH, który stał na czele zespołu badawczego.
      Obecnie naukowcy pracują nad zoptymalizowaniem ceramicznych elementów reaktora. Kolejnym stojącym przed nimi wyzwaniem będzie przeskalowanie instalacji do produkcji masowej.
      Jako, że nowe technologie są znacznie droższe od już wdrożonych, nie należy liczyć na to, że początkowo paliwo lotnicze „z powietrza” będzie tańsze. Profesor Steinfeld uważa, że może ono rozpowszechnić się na rynku, gdy wprowadzone zostaną prawne rozwiązania dotyczące ograniczenia zanieczyszczeń przez przemysł lotniczy. Może to być na przykład wymóg, by do paliw kopalnych dodawać paliwa uzyskiwane bardziej ekologicznymi metodami. Początkowo wymóg taki mógłby dotyczyć niewielkiej domieszki, rzędu 1-2%. To, co prawda, podniosłoby cenę paliwa lotniczego, ale byłaby to podwyżka niezauważalna, rzędu kilku euro na przeciętny lot, mówi Stainfeld. Powolne zwiększanie ilości domieszki prowadziłoby do zwiększanie inwestycji i budowę nowych instalacji do produkcji bezemisyjnego paliwa lotniczego. Zdaniem Stainfelda ekologiczne paliwo lotnicze stałoby się konkurencyjne cenowo do czasu, aż jego obowiązkowe domieszki sięgnęłyby 10–15 procent.
      Wszystko wskazuje jednak na to, że na rynkowy debiut nowego paliwa nie trzeba będzie czekać aż tak długo. Z laboratorium Steinfelda wydzielono już komercyjną firmę Synhelion, która w 2023 roku chce rozpocząć budowę pełnoskalowej instalacji przemysłowej i współpracuje z liniami lotniczymi SWISS, które – przynajmniej podczas niektórych lotów – mają używać wyłącznie paliwa wytwarzanego „z powietrza”.
      Ze szczegółami można zapoznać się na łamach pisma Joule.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...