Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego nie chcę książki? Bo jest pisana przez człowieka, który z definicji jest nieobiektywny (w końcu jest finansowo uzależniony od produkcji witamin, które sam reklamuje). Nie widzę powodu, by czytać wyselekcjonowane pod kątem jednej hipotezy publikacje. Zdecydowanie wolę szersze spojrzenie na temat. I uwierz mi, że nie sądzę, że witaminy są złe, tylko fanatyczne popieranie ich stosowania budzi we mnie odrazę. Tym większą, że wystarczającą dawkę witamin swobodnie można sobie zapewnić w diecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bo jest pisana przez człowieka, który z definicji jest nieobiektywny

Z góry to założyłeś! Z jakiej definicji?

 

Nie widzę powodu, by czytać wyselekcjonowane pod kątem jednej hipotezy publikacje.

 

Jak można cokolwiek krytykować nie czytajac publikacji odnośnie pewnej kwestii?

Zdecydowanie wolę szersze spojrzenie na temat.

 

Jakie, jeśli nie chcesz czytać publikacji?Zaprzeczasz sam sobie. Aby mieć w miarę obiektywne zdanie na dany temat trzeba czytać różne publikacje,

tylko fanatyczne popieranie ich

 

Możesz sobie nazywać to jak chcesz. Fanatyzmem nazywano upór lekarza, który zalecał swoim kolegom- lekarzom mycie rąk przed zabiegami! Wspomniał o tym również Fakir w jednej ze swoich wypowiedzi.  Fanatykiem nazwano Marconiego i zamknięto w szpitalu dla umysłowo chorych, bo myślał nad zbudowaniem aparatu, dzięki ktoremu można porozumiewać się na odległość!.....

Dlaczego nie nazwiesz fanatykami tych, którzy ,,ostrzegają nas" w środkach masowego przekazu przed rzekomą szkodliwością  witamin?Myslisz, że robią to z troski o nasze (Twoje również) zdrowie?

Już widzę, jak zaraz napiszesz-,, ja nie mam nic przeciwko witaminom, tylko o ich przedawkowaniu".

To  Ty fanatycznie trzymasz się przedawkowania.

 

(w końcu jest finansowo uzależniony od produkcji witamin, które sam reklamuje)

 

Dr Rath niczego nie reklamuje. Czy widziałeś i słyszałeś jakąkolwiek reklamę  odnośnie preparatów Dra Ratha, czy widziałes samego Dra Ratha, aby coś reklamował? Bo ja -nie.

Dr Rath nie rozpoczął pracy od produkcji zestawów witaminowych,nie zarzucaj mu więc, jakoby z nich czerpał zyski. Najpierw prowadził wieloletnie badania (prowadzi w dalszym ciągu-fundacja non profit)i na ich podstawie opracował programy. Czy czytałeś  w jakiejkolwiek publikacji, aby ktoś przedawkował jakąkolwiek witaminę,  stosując programy Dra Ratha? Czy czytałeś, aby komuś zaszkodziły?

 

że wystarczającą dawkę witamin swobodnie można sobie zapewnić w diecie.

 

Jaka to jest  wystarczajaca dawka?

Czy uważasz, że np.60mg wit.C  i 1mcg B12 to jest wystarczająca dzienna ilość, bo ,,naukowo" taka  jest wyznaczona?

W jakiej diecie? Proszę, podpowiedz mi, może z niej skorzystam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bo jest pisana przez człowieka, który z definicji jest nieobiektywny

Z góry to założyłeś! Z jakiej definicji?

Z takiej, że facet jest uzależniony finansowo od tego, czy w książce napisze o swoim produkcie dobrze lub źle. Traktuj tę książkę jak typową reklamę - o produkcie TRZEBA napisać dobrze.

 

 

Nie widzę powodu, by czytać wyselekcjonowane pod kątem jednej hipotezy publikacje.

Jak można cokolwiek krytykować nie czytajac publikacji odnośnie pewnej kwestii?

Wystarczą mi materiały wybrane na stronie dr. Ratha, by uważać go za człowieka niezwykle stronniczego. A do tego powtarzam po raz kolejny: on zarabia na swoich produktach, więc nic dziwnego, że będzie je reklamował. Każdy szanujący się naukowiec w swoich publikacjach musi wypełniać ankietę na temat konfliktu interesów związanego z ewentualną zależnością finansową od wyników badań. Oczywiście Rath wymyka się spod tego prawa.

 

Zdecydowanie wolę szersze spojrzenie na temat.

Jakie, jeśli nie chcesz czytać publikacji?Zaprzeczasz sam sobie. Aby mieć w miarę obiektywne zdanie na dany temat trzeba czytać różne publikacje,

Takie, które wyszukuję samodzielnie z użyciem PubMedu.

 

Możesz sobie nazywać to jak chcesz. Fanatyzmem nazywano upór lekarza, który zalecał swoim kolegom- lekarzom mycie rąk przed zabiegami!

Nie mogę wziąć odpowiedzialności za czyjąś głupotę i krótkowzroczność.

 

Dlaczego nie nazwiesz fanatykami tych, którzy ,,ostrzegają nas" w środkach masowego przekazu przed rzekomą szkodliwością  witamin?

Po obu stronach konfliktu spotkasz się z fanatykami. Ja, w przeciwieństwie do Ciebie, dopuszczam do siebie różne punkty widzenia. Nie zaspokaja mnie pozyskiwanie informacji bezpośrednio od producenta danego produktu. W tym ujęciu, to się niczym nie różni od pracy koncernu farmaceutycznego - ma za zadanie wypromować produkt, a potem na nim zarabiać. Z tego powodu nie może być obiektywny i na swój sposób jest fanatyczny.

 

Już widzę, jak zaraz napiszesz-,, ja nie mam nic przeciwko witaminom, tylko o ich przedawkowaniu".

To  Ty fanatycznie trzymasz się przedawkowania.

Przedawkowanie z samej definicji tego słowa jest szkodliwe. A więc trudno uważać, żeby przedawkowanie miało być nieszkodliwe. Byłoby to tak samo idiotyczne, jak nazywanie białego czarnym (choć Kaczyński miewa z tym problemy).

 

(w końcu jest finansowo uzależniony od produkcji witamin, które sam reklamuje)

Dr Rath niczego nie reklamuje. Czy widziałeś i słyszałeś jakąkolwiek reklamę  odnośnie preparatów Dra Ratha, czy widziałes samego Dra Ratha, aby coś reklamował? Bo ja -nie.

Tego typu wywiady są w oczywisty sposób formą reklamy. "Reklama (z łac. reclamo, recla) to informacja połączona z komunikatem perswazyjnym." Dla mnie materiały zebrane na stronie dr. Ratha mają charakter infromacji połączonej z perswazją.

 

Dr Rath nie rozpoczął pracy od produkcji zestawów witaminowych,nie zarzucaj mu więc, jakoby z nich czerpał zyski.

I co z tego? Większość wynalazów zaczyna od badań nad produktem, potem uzyskuje patent i/lub uruchamia proces produkcji, a na końcu sprzedaje produkt. Zupełnie normalne.

 

Najpierw prowadził wieloletnie badania (prowadzi w dalszym ciągu-fundacja non profit)

Równie dobrze może być jej prezesem i kosić z niej grube miliony. Wielu prezesów zarabia na swojej działalności niezła kasę.

 

Czy czytałeś  w jakiejkolwiek publikacji, aby ktoś przedawkował jakąkolwiek witaminę,  stosując programy Dra Ratha?

Witamina to ściśle określony związek chemiczny. Przedawkowanie go, niezależnie od nazwy tabletki, którą się przyjęło, jest zawsze takie samo.

 

Czy czytałeś, aby komuś zaszkodziły?

A czy napisałem, że komuś zaszkodziły? Napisałem, że MOGĄ zaszkodzić przy nieodpowiedzialnym stosowaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
,,facet jest uzależniony finansowo od tego, czy w książce napisze o swoim produkcie dobrze lub źle." quote]

 

 

-Te produkty są codzień sprawdzane przez organizmy milionów ludzi. Gdyby  to, co pisze DR Rath nie było prawdą, dawno zaprzestalibyśmy ich stosowania.

Mniemam, iż uważasz, że wszyscy, którzy  opracują, czy wynajdą jakiś produkt są nastawieni przede wszystkim na zyski finansowe. Ci, którzy myślą wyłącznie przez pryzmat pieniędzy i byle jak skonstruowany produkt nie nacieszą się dochodami zbyt długo.Wyjątkiem są firmy farmaceutyczne, o celach których coraz więcej już wiadomo i nie będę rozpisywać się na ten temat.

 

,,Traktuj tę książkę jak typową reklamę - o produkcie TRZEBA napisać dobrze."

 

- Rozumiem, że wszystkie książki (bo, dlaczego tylko tę) traktujesz tylko jako typową reklamę?  Czy uważasz, że treści są naciągane, aby się sprzedawały? Wkładasz wszystkie do jednego pudła?

-Wiedza, zawarta w książce- podręczniku Dra Ratha pomaga w utrzymaniu mojego (i nie tylko) zdrowia, a więc spełnia najważniejszy cel wyznaczony przez samego Autora, jak również moje oczekiwania przy stosowaniu jego programów.

 

,,Wystarczą mi materiały wybrane na stronie dr. Ratha, by uważać go za człowieka niezwykle stronniczego."

 

-Bo zdemaskował oszukańczą działalność firm farmaceutycznych i udowodnił, co naprawdę potrzebne jest człowiekowi, aby zachował dobre zdrowie?

 

,,on zarabia na swoich produktach, więc nic dziwnego, że będzie je reklamował."

 

-Jeszcze nie wiesz, czy zarabia, czy nie...

Produktów i książki Dra Ratha nie trzeba reklamować, ani namawiać nikogo do jej nabycia. Wystarczy, że ktoś rozumny weźmie ją do ręki,przekartkuje. Nie odkłada z powrotem na półkę, tylko z zainteresowaniem czyta!  Zaskoczę cię- coraz więcej lekarzy z niej korzysta i coraz więcej lekarzy stosuje medycynę komórkową. Czy będziesz chciał dowodów? - już by mnie to nie zdziwiło!

 

,,Oczywiście Rath wymyka się spod tego prawa."

-Już wymyślasz wszystko, aby ,,znaleźć dziurę w całym"!

 

,,Nie mogę wziąć odpowiedzialności za czyjąś głupotę i krótkowzroczność."

 

-Proponuję zatem zainteresowanie się medycyną komórkową.

 

,,Nie zaspokaja mnie pozyskiwanie informacji bezpośrednio od producenta danego produktu.Z tego powodu nie może być obiektywny i na swój sposób jest fanatyczny."

 

- To może  produkcją powinien zająć się rzemieślnik? np. kowal?, a informacji skąd potrzebujesz, jeśli nie od osób, ktore stosują dany produkt?

 

,,W tym ujęciu, to się niczym nie różni od pracy koncernu farmaceutycznego - ma za zadanie wypromować produkt, a potem na nim zarabiać"

 

-Ależ argument i porównanie!! Każdy  z nich ma inne cele! Dla Dra Ratha celem jest zdrowie, a dla przemysłu farm., niestety, pieniądze. 

Jeśli twoim celem bedą tylko zyski materialne- NIE osiągniesz sukcesu w pełnym znaczeniu tego słowa, nawet, jeśli zarobisz kolosalne pieniądze!

Do tego musi być jeszcze etyka! czy mają ją koncerny farmaceutyczne?

 

,,A więc trudno uważać, żeby przedawkowanie miało być nieszkodliwe."

 

-pewnie, że przedawkowanie czegokolwiek jest szkodliwe. Ale po co przedawkowywać?

 

 

- Uważam, że jest to jedna z nielicznych stron bez namolnej perswazji.

A swoją drogą - każda informacja  wywiera jakiś wpływ na jej odbiorcę. Jeżeli informacja jest pozytywna, przynosząca dobro i odbiorca będzie mieć z niej pożytek, to należy się cieszyć.

Gorzej, jeśli patrzą Ci w oczy kłamiąc!

 

,,Większość wynalazów zaczyna od badań nad produktem, potem uzyskuje patent i/lub uruchamia proces produkcji, a na końcu sprzedaje produkt. Zupełnie normalne."

 

-To w czym problem?

 

,,dobrze może być jej prezesem i kosić z niej grube miliony. Wielu prezesów zarabia na swojej działalności niezła kasę. "

 

- To są tylko Twoje domysły, ale nie wiesz, jak jest naprawdę.

Poza tym w uczciwym zarabianiu pieniędzy nie widzę absolutnie nic złego. Wręcz przeciwnie- w uczciwy sposób niech się bogaci jak największa ilość ludzi.

 

,,napisałem, że komuś zaszkodziły? Napisałem, że MOGĄ zaszkodzić przy nieodpowiedzialnym stosowaniu."

 

- a więc nie znasz osoby, której by zaszkodziły? Wynika z tego, że jednak ludzie są rozumni, bo nie stosują w sposób nieodpowiedzialny.

A co z przepisem na zdrowe odżywianie, takie, które pozwoli dostarczyć  organizmowi wszystkie niezbędne składniki w odpowiednich ilościach? Może jednak podzielisz się wiedzą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
,,facet jest uzależniony finansowo od tego, czy w książce napisze o swoim produkcie dobrze lub źle." quote]

-Te produkty są codzień sprawdzane przez organizmy milionów ludzi. Gdyby  to, co pisze DR Rath nie było prawdą, dawno zaprzestalibyśmy ich stosowania.

Miliony ludzi brały codziennie także talidomid i vioxx. Miliony ludzi słuchają też Dody - czy oznacza to, że jest wybitną artystką?

 

Mniemam, iż uważasz, że wszyscy, którzy  opracują, czy wynajdą jakiś produkt są nastawieni przede wszystkim na zyski finansowe.

Nie widzę najmniejszego powodu, dla którego Rath miałby byc innym człowiekiem. Nie mówię, że jest, tylko nie rozumiem, dlaczego miałbym zakładać z góry, że jest inny.

 

,,Traktuj tę książkę jak typową reklamę - o produkcie TRZEBA napisać dobrze."

- Rozumiem, że wszystkie książki (bo, dlaczego tylko tę) traktujesz tylko jako typową reklamę?  Czy uważasz, że treści są naciągane, aby się sprzedawały? Wkładasz wszystkie do jednego pudła?

Dla mnie zasada jest prosta: unikać źródeł, które z założenia są nierzetelne. To tak, jakby poszukiwać rzetelnych informacji o proszku do prania w jego reklamie telewizyjnej.

 

,,Wystarczą mi materiały wybrane na stronie dr. Ratha, by uważać go za człowieka niezwykle stronniczego."

-Bo zdemaskował oszukańczą działalność firm farmaceutycznych i udowodnił, co naprawdę potrzebne jest człowiekowi, aby zachował dobre zdrowie?

Co on niby zdemaskował? Niczego nowego nie odkrył. Za to wciska ludziom ciemnotę wmawiając im, że muszą przyjmować witaminy, zupełnie jakby niemożliwe było dostarczenie ich w odpowiedniej ilości razem z dietą.

 

,,on zarabia na swoich produktach, więc nic dziwnego, że będzie je reklamował."

-Jeszcze nie wiesz, czy zarabia, czy nie...

Na pewno utrzymuje się z prowadzenia swojej fundacji/firmy (w końcu jest to jego praca), więc jakby nie było, jest od niej zależny finansowo. Nie słyszałem o przypadkach ludzi, którzy żywili się wyłącznie satysfakcją z pracy.

 

Produktów i książki Dra Ratha nie trzeba reklamować, ani namawiać nikogo do jej nabycia.

W takim razie dlaczego mnie namawiasz?

 

Zaskoczę cię- coraz więcej lekarzy z niej korzysta i coraz więcej lekarzy stosuje medycynę komórkową.

Coraz więcej ludzi słucha Isis Gee. Czy jest to dowód na wartość artystyczną jej eurowizyjnych wypocin?

 

,,Oczywiście Rath wymyka się spod tego prawa."

-Już wymyślasz wszystko, aby ,,znaleźć dziurę w całym"!

Ależ przeciwnie. To Ty nie dostrzegasz tego, że pobierasz informacje na temat produktu od jego producenta (sic!) i uznajesz je za obiektywne. Doskonale Twoją stronniczość widać choćby po tym, że nie dopuszczasz do siebie możliwości przedawkowania witamin.

 

,,Nie mogę wziąć odpowiedzialności za czyjąś głupotę i krótkowzroczność."

-Proponuję zatem zainteresowanie się medycyną komórkową.

Jeśli będą dostępne rzetelne badania, wykonane przez niezwiązane z Rathem instytucje, wtedy chętnie się z nimi zapoznam. Póki co dostrzegam tylko zamkniętę kółko wzajemnej adoracji, w którym człowiek bada własny produkt, rozsiewa pozytywne informacje na jego temat, a potem szczyci się tym, że "badania wykazały".

 

,,Nie zaspokaja mnie pozyskiwanie informacji bezpośrednio od producenta danego produktu.Z tego powodu nie może być obiektywny i na swój sposób jest fanatyczny."

- To może  produkcją powinien zająć się rzemieślnik? np. kowal?, a informacji skąd potrzebujesz, jeśli nie od osób, ktore stosują dany produkt?

Zawsze badania może wykonać zewnętrzna instytucja.

 

A opinia pojedynczych osób stosujących preparat to tylko opinia, a nie konkretne dane.

 

,,W tym ujęciu, to się niczym nie różni od pracy koncernu farmaceutycznego - ma za zadanie wypromować produkt, a potem na nim zarabiać"

-Ależ argument i porównanie!! Każdy  z nich ma inne cele! Dla Dra Ratha celem jest zdrowie, a dla przemysłu farm., niestety, pieniądze. 

LOL! Pewnie znasz dr. Ratha osobiście i wiesz, że mieszka ubogo w ziemiance i żywi się leśnymi owocami, a do pracy przyjeżdża na osiołku, jak na pokornego ubogiego człowieczka przystało? Przeraża mnie stopień Twojego zaślepienia.

 

Jeśli twoim celem bedą tylko zyski materialne- NIE osiągniesz sukcesu w pełnym znaczeniu tego słowa, nawet, jeśli zarobisz kolosalne pieniądze!

Do tego musi być jeszcze etyka! czy mają ją koncerny farmaceutyczne?

A dlaczego niby Rath nie miałby kosić dużych pieniędzy z prowadzenia fundacji? Przypominam, że prezes Ikei jest w rzeczywistości szefem fundacji. Jest w dziesiątce najbogatszych ludzi na świecie, choć formalnie jego firma jest fundacją!! Równie łatwo tak może być z Rathem. Ale, jak widzę, ślepo kupiłaś historyjkę o dobrym wujaszku Matthiasie i rozsiewasz ją w świat na podstawie informacji, które sam Rath rozsyła w  internecie. Nawet nie zweryfikowałaś jego finansów, ale z góry oceniasz, ze facet jest czysty.

 

,,A więc trudno uważać, żeby przedawkowanie miało być nieszkodliwe."

-pewnie, że przedawkowanie czegokolwiek jest szkodliwe. Ale po co przedawkowywać?

Jeżeli przyjmujesz wysokie dawki witamin (a takie są przecież w tych preparatach), ale jednocześnie nie masz świadomości na temat własnej diety, to jesteś o krok od przedawkowania. Poza tym jeszcze niedawno twierdziłaś, że przedawkowanie jest niemożliwe i że jest to oczywista bzdura.

 

- Uważam, że jest to jedna z nielicznych stron bez namolnej perswazji.

Ale jednak jest tam perswazja. Nawet jeśli nie jest wypowiedziana wprost na zasadzie "kup ten produkt".

 

A swoją drogą - każda informacja  wywiera jakiś wpływ na jej odbiorcę.

W takim razie przestań ściemniać, że strona Ratha nie ma charakteru reklamowego.

 

,,Większość wynalazów zaczyna od badań nad produktem, potem uzyskuje patent i/lub uruchamia proces produkcji, a na końcu sprzedaje produkt. Zupełnie normalne."

-To w czym problem?

W tym, że to Ty starasz się za wszelką cenę uszlachetniać tego człowieka na podstawie informacji, że zaczynał od badań, a dopiero potem zrobł z tego produkt. Każdy biznesmen robi dokładnie tak samo.

 

,,dobrze może być jej prezesem i kosić z niej grube miliony. Wielu prezesów zarabia na swojej działalności niezła kasę. "

- To są tylko Twoje domysły, ale nie wiesz, jak jest naprawdę.

Ty też nie wiesz, ale, jak widzę, nawet nie dopuszczasz do siebie innej opcji. Z góry zakładasz ponad wszelką wątpliwość, że jest to człowiek szlachetny i jego głównym priorytetem jest pomoc ludziom. Ja przynajmniej dopuszczam do siebie opcję, że może być cynicznym materialistą, który ciągnie grubą kasę z prezesury w fundacji.

 

Poza tym w uczciwym zarabianiu pieniędzy nie widzę absolutnie nic złego.

Ale nie masz dowodu na to, że Rath jest uczciwy, a z góry to zakładasz i rozpowiadasz.

 

,,napisałem, że komuś zaszkodziły? Napisałem, że MOGĄ zaszkodzić przy nieodpowiedzialnym stosowaniu."

- a więc nie znasz osoby, której by zaszkodziły? Wynika z tego, że jednak ludzie są rozumni, bo nie stosują w sposób nieodpowiedzialny.

To, że nie znam, wcale nie znaczy, że nie ma takich osób. Są wyraźne przesłanki, by sądzić, że przedawkowanie przynajmniej niektórych witamin jest szkodliwe. A skoro preparaty Ratha zawierają wysokie dawki witamin, ryzyko wzrasta.

 

Tymczasem nikt nie przeprowadził kompleksowych i NIEZALEŻNYCH badań nad tymi produktmi, więc siłą rzeczy żadne informacje o działaniach ubocznych nigdy nie ujrzą światła dziennego. Totalne pranie mózgu!! Firmy farmaceutyczne w momencie rejestracji leku są przynajmniej zobowiązane do informowania o działaniach ubocznych. Rath cynicznie unika tego prawa.

 

A co z przepisem na zdrowe odżywianie, takie, które pozwoli dostarczyć  organizmowi wszystkie niezbędne składniki w odpowiednich ilościach? Może jednak podzielisz się wiedzą?

Nigdzie nie deklarowałem, że znam panaceum na wszelkie dolegliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nigdzie nie deklarowałem, że znam panaceum na wszelkie dolegliwości

 

A ja znam = czyste PM. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mniemam, iż zupa z trolla zawiera odpowiednio zbilansowany przykład proporcji kompleksów witaminowo fataminowych dla diety człowieka.

Z uwagi na niedostateczny dostęp do niewielkich zasobów surowca, można zastosować substytucjonalnie w bazie zupy necromaterię przedstawicieli trzech kolejnych ogniw łańcucha pokarmowego.

w jednym kompozycie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
przyjmujesz wysokie dawki witamin (a takie są przecież w tych preparatach),

 

Piszesz bzdury, bo własnie w tych preparatach są dawki niskie! Nie znasz tematu.

Dostrzegam twoje  negatywne nastawienie do dr. Ratha z tobie tylko znanych powodów i tych, których ja mogę się domyślać.

Według mnie zaliczasz się do grupy ,,ekspertów", tylko nie w dziedzinie krytykowanego przez ciebie tematu.

Nie będę już dyskutować z Tobą na powyższy temat. Szkoda mi czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że ugryzłem fanatyczne przekonania o nieomylności Wielebnego. Ale oczywiście nie musimy już rozmawiać. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dr Rath za oszczerstwa został przeproszony:

Cytuj

BMJ  2006;333:621 (23 September), doi:10.1136/bmj.333.7569.621-b

 

News roundup

 

Dr Matthias Rath: an apology

 

 

 

In a news item published in the 22 July 2006 issue of the BMJ (2006;333:166) and on the bmj.com website, it was reported that Dr Matthias Rath had gone on trial in Hamburg “for fraud.” In this context we suggested that Dr Rath stood accused of the serious crime of fraud in relation to the death in 2004 of Dominik Feld, a 9 year old boy with bone cancer; that he was culpably responsible for Dominik Feld’s death; and, in particular, that he had improperly pressured Dominik Feld’s parents into refusing to allow hospital doctors to amputate the boy’s infected leg in an effort to save him.

 

We now accept that the allegations we published were without foundation, and in the circumstances the BMJ wishes to set the record straight and to apologise to Dr Rath for publishing these allegations.

 

CiteULike    Complore    Connotea    Del.icio.us    Digg    Reddit    Technorati    What's this?

 

Related Articles

News

BMJ 2007 334: 656. [Extract] [Full Text] [PDF]

 

www.4dr-rath-foundation.org/THE-FOUNDATION/bmj_timeline.htm

 

http://www.bmj.com/cgi/content/full/334/7595/656?rss=1

 

Można wejść w google:Dr Matthias Rath:a apology

 

Dr Matthias Rath Stanford University     

       

Dr Matthias Rath research

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trafiłam w internecie na poniższy tekst:

 

Codex Alimentarius - czy na pewno wiesz o co tu naprawdę chodzi?...

--------------------------------------------------------------------------------

 

 

Jesli poszukasz informacji w Wikipedii, dowiesz się iż jest to zbior przyjętych w skali międzynarodowej norm żywności, kodeksowych praktyk, zaleceń i wytycznych wykorzystywanych przez urzędowe służby kontroli, przemysł rolno-spożywczy oraz środowiska naukowe. Prace dotyczące norm żywnościowych prowadzone są na forum Komisji Kodeksu Żywnościowego

... ble...ble... .

 

Zadania Komisji Kodeksu Żywnościowego FAO/WHO (Orgnizacja Wyżywienia i Rolnictwa / Światowa Organizacja Zdrowia:

- ochrona zdrowia i interesów konsumentów

- zapewnienie uczciwych praktyk w międzynarodowym handlu żywnością

- promocja współpracy.....ble... ble...

 

 

Brzmi jakże normalnie. Ktoś tu o nas bardzo dba... ....Ale... może niezupełnie a w rzeczywistości jest zupełnie.... inaczej?

 

Są bowiem i zupełnie inne opinie. A wybór wersji należy do wybierającego :).

 

Dr nauk med. Matthias Rath należy do nielicznej grupy tych lekarzy, którzy mają zupełnie inne zdanie niż to prezentowane przez "główny nurt" na temat leczenia i przyczyn chorób.

 

Jest to Człowiek, Lekarz i Naukowiec który dużo zrobił i robi dla człowieka. Odniósł duże sukcesy na polu naturalnej ochrony zdrowia i leczenia chorób sercowo - naczyniowych. Jego odkrycia na polu medycyny "działającej" (skutecznej, mowiąc w kategoriach pewnej uczciwości) są tak bezzsporne, (prowadzi instytut badawczy) iż publikowano je w wiądących czasopismach medycznych. Nawet sam Linus Pauling (inny mówiący prawdę wielki lekarz) określił jego osiągnięcia jako znaczące.

 

Jednak.... "przewiną" dr Rath'a jest demaskowanie przemysłu farmaceutycznego i ujawniania faktu, iż samo istnienie tego przemysłu bardzo zależy od.... zgadnijcie... istnienia i rozwijania się chorób. Zapobieganie chorobom i ich eliminacja, wg dr Ratha - godzi w przemysł farmaceutyczny. Świetnie obrazuje jego odwagę, dynamizm i styl działania fakt, iż zdołał on rozpowszechnić, w stosunkowo dużej skali, kilka istotnych dla zdrowia ludzi na naszej planecie informacji. I raczej nie spodziewajcie się informacji o dr Rath w mediach głównego nurtu. W dzienniku wieczornym - rzadko usłyszymy o tym lekarzu.

 

Już w r. 1997 podczas publicznej prezentacji sformułował on tezę, iż wspomniany przemysł żądający dla siebie całkowitego monopolu na "opiekę" zdrowotną, sam jest przeszkodą dla ludzi w byciu zdrowym.

 

Dr Rath formułuje twierdzi, iż firmy farmaceutyczne próbują utrwalić swe wpływy poprzez działania prawne, w tym ograniczanie praw obywatelskich. Przemysł farmaceutyczny jest inwestycyjny. Ze swej natury, produkuje leki, które nie mogą likwidować chorób, bo... to podkopie podstawy jego istnienia. Tę prawdę należy sobie uświadomić. Dr Rath twierdzi, iż 80% obecnych na rynku farmaceutyków nie ma dowiedzionej skuteczności.... będąc środkami działającymi tylko objawowo. Następstwa są takie, iż powszechne choroby, mimo iż są na nie sposoby alternatywne, rozwijają się.

 

Płyną lata, a oszukańczy system farmaceutyczny, twierdzi dr Rath, podtrzymuje zakaz ujawniania informacji o naturalnych sposobach zapobiegania chorobom. Czy to jest dziwne? Nie. Zapytać można o Swiatową Organizację Zdrowia (WHO), której celem jest przecież poprawa stanu zdrowia m. in. poprzez rozpowszechnianie informacji o właściwym odżywianiu. Coż, już w r. 1963 w ramach WHO powołano komórkę której zadaniem jest... zwalczanie rozpowszechniania informacji o mikroelementach, zapobieganie ich stosowaniu w profilaktyce i leczeniu chorób. Ktoś jeszcze nie rozumie? Powiedzmy wprost: interesy przemysłu farmaceutycznego zdominowały tę organizację.

 

A teraz już o Codex Alimentarius... to komisja wspólna WHO i FAO. To, czego nie przeczytacie w wikipedii to fakt iż, jak mówi dr Rath, ok. połowy jej członków jest pośrednio powiązana z przemysłem farmaceutycznym... Głównym celem komisji jest wprowadzenie regulacji prawnych uniemożliwiających używanie mikroelementów, w tym witamin, w celach terapeutycznych. Te pozbawione skrupułów, niehumanitarne regulacje prawne, w oczywisty sposób wymierzone przeciw zdrowiu miliardów ludzi, miałyby być zaakceptowane przez ONZ a więc obowiązywać praktycznie na całym świecie.

 

Jaki znależli pretekst dla zakazu naturalnych metod? "Odkrycie" rzekomych efektów ubocznych działania witamin.... nieistniejących efektów ubocznych, jak mówi dr Rath. Efekty uboczne... tych jest pełno w farmaceutykach, które są sztuczne, oparte na chemii.

 

W krajach zachodnich organizowane były masowe akcje protestacyjne, wysłano kilkaset milionów listów protestacyjnych, co chwilowo odniosło skutek. Niestety, niebezpieczeństwo nie minęło. Na marginesie, nasuwa się pytanie jak to możliwe że my, Polacy, praktycznie nie znamy tej sprawy! Mamy tyle mediów informacyjnych.... czy na pewno informacyjnych? Setki milionów ludzi zaangażowanych w sprawę, a my nawet nie wiemy że sprawa istnieje... czy my jesteśmy informowani o naprawdę ważnych dla nas sprawach?

 

A może naprawdę ważnej dla nas informacji musimy sami poszukać?

 

Więcej informacji można znaleźć tu.

 

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Powrót na stronę główną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Jak mówi dr Rath"... A może niech przedstawi dowody? Wtedy będzie łatwiej dyskutować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

www4.dr-rath-foundation.org/THE_FOUNDATION/About_DR_Matthias_Rath

 

www4.dr-rath-foundation.org(NHC)cancer/cellular_solutions.htm

www4.dr-rath-foundation.org/pdf-files/cancer_book.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wysoka dawka będzie inna dla każdego, zależnie od jego diety i wielu czynników, zarówno środowiskowych, jak i genetycznych. Tu jest cały szkopuł.

Witam

Z mojego dotychczasowego analizowania różnych danych wynika, że ustalanie, co jest wysoką dawką poszczególnych witamin bardziej zależy od polityki i wyniku finansowego głównych zainteresowanych (czyt. producenci leków i witamin), niż od tego, co napisałeś.

Znacie historię ustalenia ilości dziennego zapotrzebowania na witaminę C? "Badanie" zostało przeprowadzone w latach 40-tych na grupie dziewięciu więźniów, którym na pewien czas wyeliminowano z diety witaminę C. Jak się pewnie domyślacie doprowadziło to do powstania szkorbutu u tych osób, czyli mówiąc wprost zaczęły im przeciekać naczynia krwionośne (krwawienie dziąseł jest zwykle pierwszym objawem). Następnie włączono do pożywienia witaminę C i po jakimś czasie stwierdzono, że wewnętrzne krwawienie ustaje przy dawce około 60 mg wit.C przyjmowanej na dobę. Norma ta obowiązuje do dziś;) Niewiarygodne?, a jednak prawdziwe!!! Co to oznacza? Nic innego jak tylko to, że taka dawka witaminy C maskuje objawy szkorbutu ale np nie zapewnia budowania optymalnej struktury tkanki łącznej, tak ważnej dla zachowania zdrowia. Może podobnie ustalone zostały także inne normy? Mnie by to osobiście nie zdziwiło, uwzględniając ogólnie stan zdrowia ludzi, śmiertelność chociażby z powodu chorób cywilizacyjnych (układu krążenia, nowotworowych...) i super kondycję firm produkujących chemiczne specyfiki na brak zdrowia. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Użyłeś mojego cytatu w zupełnie innym kontekście, niż ja napisałem. Ty piszesz o polityce firm, a ja piszę o rzeczywistych potrzebach organizmu. Chyba nie będziesz się starał przekonać mnie, że są one dla każdego identyczne i można z góry przewidzieć idealną dawkę określonego związku dla każdego człowieka?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A my mówimy o witaminach - przy odpowiedniej zmianie diety pochłaniałoby się i tak, i tak tyle samo toksyn, a witamin byłoby więcej i dodatkowe łykanie proszków nie byłoby potrzebne.

Ja nie wiem ale ciekaw jestem czy Ty wiesz o czym piszesz? Według mnie zwiększenie ilości przyjmowanego pokarmu (tego powszechnie występującego) zwiększa zarówno ilość pochłanianych toksyn jak i witamin. Uwzględniając sposób produkcji pożywienia obecnie, jakość gleb (ich wyjałowienie), późniejsze przetwarzanie i przechowywanie produktów, w konsekwencji zwiększającą się ilość czasu od "zerwania do spożycia", to nie jest możliwe dostarczenie optymalnej ilości wszystkich witamin, minerałów i pierwiastków śladowych w diecie. Trzeba byłoby zjadać ogromne ilości owoców i warzyw każdego dnia; suplementacja stała się już dawno zdrowym i mądrym rozwiązaniem.      

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu zupełnie odbiegasz od tematu.

 

Ja zapytałem jasno: czy twierdzisz, że można z góry przewidzieć i podać dla całej ludzkości jedną zunifikowaną i optymalną dawkę witaminy C, wapnia, fosforu czy jakiejkolwiek innej substancji?

 

Inna sprawa, że znów cytujesz moje słowa bez uprzedniego zrozumienia ich (co ciekawe, robisz to drugi raz w drugim poście). Napisałem wtedy, że chodzi o zmianę diety w sensie jakościowym, a nie o faszerowanie się większą ilością pokarmów. Akurat z niedostateczną podażą kalorii w krajach uprzemysłowionych problemu generalnie nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Użyłeś mojego cytatu w zupełnie innym kontekście, niż ja napisałem. Ty piszesz o polityce firm, a ja piszę o rzeczywistych potrzebach organizmu. Chyba nie będziesz się starał przekonać mnie, że są one dla każdego identyczne i można z góry przewidzieć idealną dawkę określonego związku dla każdego człowieka?

Nie mam zamiaru Ciebie przekonywać. Zgadzam się z tym, co napisałeś i podtrzymuję treść swojego listu. Dyskusja dotyczy witamin, a w tym konkretnym liście dawkowania. Organizm ludzki ma dość wysoką tolerancję na niedobór jak i nadmiar witamin. Masz rację, że ludzie różnią się między sobą ale przy określaniu ogólnie minimalnych i maksymalnych dawek na poszczególne witaminy ma to, według mnie, minimalne i drugorzędne znaczenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie jest to sprawa dość istotna. Zresztą, cóż ja będę mówił... Mam propozycję: wróć na pierwszą stronę do wiadomości wprowadzającej do tego wątku. Masz tam konkretne liczby i konkretne fakty na temat stosowania suplementacji niektórych witamin. Liczby nie kłamią: ze statystycznego punktu widzenia suplementacja przynajmniej niektórych witamin przynosi więcej szkody, niż pożytku, a przecież osoby łykające te preparaty otrzymują takie czy inne zalecenia co do dawkowania. Oczywisty wniosek jest więc taki, że osoby te przedawkowały (jeżeli przyjmowanie suplementu pogarsza stan zdrowia w porównaniu do osób niebiorących danego środka, to jest to jedyne możliwe wytłumaczenie), a Ty na dodatek twierdzisz, że normy i zalecenia co do dawek są zaniżone!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Jak mówi dr Rath"... A może niech przedstawi dowody? Wtedy będzie łatwiej dyskutować.

Barbara podała Tobie nieodpowiednie linki. W tych poniżej jest zdecydowanie więcej konkretnych danych.

Szczegółowe informacje na temat nowych koncepcji naukowych Instytutu Medycyny Komórkowej i odkryć Dr Ratha:

www.drrathresearch.org/clinical_studies/index.html

 

Naukowe publikacje w fachowych czasopismach naukowych i medycznych dostępne na stronie:

www.drrathresearch.org/lab_research/scientific_publications.html

 

Naukowcy Instytutu Medycyny Komórkowej Dr Ratha przedstawiają wyniki badań na licznych kongresach w USA i innych krajach. Szczegóły na stronie:

www.drrathresearch.org/lab_research/scientific_presentations.html

 

Znasz angielski, więc życzę Tobie owocnej lektury

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy z brzegu link:

http://www.drrathresearch.org/clinical_studies/condition_asthma.html - OŚMIU PACJENTÓW.

 

Drugi z brzegu link:

http://www.drrathresearch.org/clinical_studies/condition_heartfailure.html - DZIESIĘCIU PACJENTÓW.

 

A Ty jakąś godzinę temu narzekałeś, że reguły stosowania witaminy C ustalono na podstawie badania dziewięciu osób. Nawet nie chce mi się brnąć dalej w te bzdury i nie zamierzam kontynuować tej dyskusji - ale proszę, nie bierz tego do siebie, nie chcę Ciebie w ten sposób obrazić.

 

Pomijam też, tradycyjny już u Ratha, brak jakiejkolwiek kontroli z zewnątrz. W ten sposób można produkować dowolne wyniki, ograniczone wyłącznie fantazją autora badań. Naprawdę nie chce mi się dyskutować na temat takiej pseudonauki. Chciałbym jedynie zauważyc, że nigdzie nie napisałem, że witaminy szkodzą człowiekowi. Podważam jedynie sens suplementacji, gdyż uważam ją za niepotrzebne generowanie kosztów i rozkręcanie biznesu, któremu z łatwością można ukręcić głowę dzięki stosowaniu lepszej diety. Co więcej, koncerny farmaceutyczne mają przynajmniej odwagę, w przeciwieństwie do Ratha, przyznać, że chodzi o kasę. Żeby była jasność, na ten temat także nie zamierzam dyskutować.

 

Szkoda też, że nie odpowiedziałeś ani słowem na temat samej notki, czyli tekstu wprowadzającego do tego wątku. DWIEŚCIE TRZYDZIEŚCI TRZY TYSIĄCE PACJENTÓW.

 

Pozdrawiam i bez odbioru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie chce mi się brnąć dalej w te bzdury i nie zamierzam kontynuować tej dyskusji

 

tradycyjny już u Ratha, brak jakiejkolwiek kontroli z zewnątrz

 

Naprawdę nie chce mi się dyskutować na temat takiej pseudonauki.

 

w przeciwieństwie do Ratha, przyznać, że chodzi o kasę

 

mikroos jesteś niegrzeczny, obrażasz człowieka który ma tytuł naukowy dr i własny instytut badawczy w odróżnieniu od ciebie, jestem zdegustowany.... jesteś be 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na całe szczęście twoją opinią w najmniejszym nawet stopniu się nie przejmuję  8) A Rath złamał zasady nauki tak wiele razy, że nie potrafię go szanować jako osoby zajmującej się nauką. Szkoda też, że nie dostrzegasz, że podałem uzasadnienie dla mojej opinii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozkazywać możesz swoim dzieciom, ale ode mnie trzymaj się z daleka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Witamina C może być kluczem do większej masy mięśniowej w starszym wieku. Analizy naukowców z Uniwersytetu Wschodniej Anglii pokazały bowiem, że starsi ludzie, którzy spożywają dużo witaminy C, występującej np. w cytrusach czy jagodach, mają największą masę mięśni szkieletowych.
      To ważne, gdyż w miarę starzenia dochodzi do spadku masy mięśniowej. Może to prowadzić do sarkopenii czy pogorszenia jakości życia.
      Osoby po pięćdziesiątce tracą rocznie do 1% masy mięśni szkieletowych - wyjaśnia prof. Ailsa Welch. To ważna kwestia, gdyż może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak sarkopenia czy niepełnosprawność fizyczna [...], spadku jakości życia i zgonu.
      Wiemy, że spożycie witaminy C ma związek z masą mięśni szkieletowych. Pomaga w ochronie komórek i tkanek organizmu przed potencjalnie szkodliwymi rodnikami. Bez odpowiednich działań rodniki te mogą się przyczyniać do degeneracji mięśni, przyspieszając procesy związane ze starzeniem.
      Dotąd niewiele badań poświęcono istotności spożycia witaminy C przez starszych ludzi. Chcieliśmy więc sprawdzić, czy osoby jedzące więcej witaminy C mają większą masę mięśniową [...].
      W tym celu autorzy artykułu z Journal of Nutrition przeanalizowali dane ponad 13 tys. osób w wieku 42-82 lat - uczestników EPIC (European Prospective Investigation into Cancer and Nutrition) Norfolk Study. Uczeni wyliczyli masę mięśni szkieletowych. Spożycie witaminy C określono na podstawie tygodniowych dzienników żywieniowych. Poza tym oceniano poziom witaminy w osoczu.
      Analizowaliśmy dużą próbę starszych mieszkańców Norfolk i odkryliśmy, że ludzie z największą zawartością witaminy C w diecie lub krwi mieli najwyższą szacowaną masę mięśni szkieletowych (w porównaniu do ochotników z najniższymi ilościami witaminy) - opowiada dr Richard Hayhoe.
      Jesteśmy bardzo podekscytowani uzyskanymi wynikami, ponieważ sugerują one, że witamina C z diety jest ważna dla zdrowia mięśni starszych kobiet i mężczyzn i może być użyteczna w zapobieganiu utracie mięśni w przebiegu starzenia.
      To szczególnie ważne, gdyż witamina C jest dostępna w owocach i warzywach lub suplementach, dlatego stosunkowo łatwo poprawić jej spożycie. Odkryliśmy [zaś], że blisko 60% badanych mężczyzn i 50% kobiet nie spożywa zalecanych [...] ilości witaminy C.
      Naukowcy dodają, że nie mówią o wielkich dawkach witaminy C. W większości przypadków wystarczy codziennie zjadać np. pomarańczę i pamiętać o dodatku warzyw do posiłku.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Amerykańscy naukowcy odkryli, że nadmiar przeciwutleniaczy jest patogenny dla serca i mięśni szkieletowych.
      Wiele chorób serca ma związek ze stresem oksydacyjnym, czyli nadmiarem reaktywnych form tlenu. Organizm walczy z nim, wytwarzając endogenne przeciwutleniacze. Celem jest przywrócenie równowagi prooksydacyjno-antyoksydacyjnej (in. homeostazy redoksowej).
      Prof. Rajasekaran Namakkal-Soorappan z Uniwersytetu Alabamy w Birmingham zaczął się zastanawiać, co się stanie przy nadmiarze przeciwutleniaczy. Jego zespół stwierdził, że przesunięcie stanu równowagi w stronę reakcji redukcji - stresu redukcyjnego (ang. reductive stress, RS) - również nie jest zdrowe. Ustalenia Amerykanów mają znaczenie kliniczne dla terapii niewydolności serca.
      Autorzy raportu z pisma Antioxidants and Redox Signaling odkryli w badaniach na modelu mysim, że RS powoduje patologiczne powiększenie serca i dysfunkcję rozkurczową.
      Bazujące na przeciwutleniaczach metody terapii ludzkiej niewydolności serca powinny brać pod uwagę ocenę poziomu antyoksydantów przed leczeniem. Nasze wyniki pokazują, że chroniczny RS jest nietolerowalny i wystarczy, by wywołać niewydolność serca.
      W badaniach wykorzystano transgeniczne myszy, u których zachodziła nieprawidłowa (nadmierna) ekspresja genów powiązanych z aktywnością antyoksydacyjną w sercu; chroniczny RS powodowała konstytutywna aktywacja systemu antyoksydacyjnego zależnego od czynnika transkrypcyjnego Nrf2. Wykorzystano dwie linie gryzoni; różniły się one natężeniem zaburzenia ekspresji (up-regulacji) genów. W ten sposób w sercach zwierząt uzyskiwano chroniczny słaby i chroniczny silny RS.
      Myszy z silnym przewlekłym stresem redukcyjnym wykazywały kardiomiopatię rozstrzeniową i w wieku 6 miesięcy miały anormalnie zwiększoną frakcję wyrzutową serca i dysfunkcję rozkurczową. Aż 60% gryzoni z silnym RS umierało do 18. miesiąca życia.
      Myszy z niskim RS miały normalny wskaźnik przeżycia, ale w wieku ok. 15 miesięcy również rozwijały zmiany w sercu. Wg naukowców, to sugeruje, że nawet umiarkowany stres redukcyjny może z czasem wywoływać nieodwracalne zmiany w sercu.
      Naukowcy odkryli, że podawanie myszom z grupy silnego RS od ok. 6. tygodnia życia związku blokującego biosyntezę zredukowanego glutationu (GSH) zapobiegało stresowi redukcyjnemu i chroniło zwierzęta przed patologicznymi zmianami dotyczącymi serca; warto dodać, że rola GSH, podobnie jak innych antyoksydantów, polega na zmniejszeniu stresu oksydacyjnego.
      Dr Gobinath Shanmugam i Namakkal-Soorappan podkreślają, że zeszłoroczne badania wykazały, że ok. 77% Amerykanów codziennie zażywa suplementy diety, a w tej grupie ok. 58% zażywa przeciwutleniacze w formie multiwitaminy. Naukowcy wyjaśniają, że przewlekłe przyjmowanie preparatów antyoksydacyjnych przy nieznanym statusie redoksowym może skutkować RS, co z kolei może spowodować powolne uszkodzenie serca.
      W drugim opublikowanym na łamach pisma Redox Biology badaniu Namakkal-Soorappan przyglądał się wpływowi RS na komórki satelitowe mięśni (komórki macierzyste mięśni szkieletowych). Wcześniej naukowiec wykazał, że przesunięcie stanu równowagi w stronę reakcji utleniania upośledza regenerację mięśni szkieletowych. Ostatnio zademonstrował, że RS również powoduje znaczące hamowanie różnicowania komórek satelitowych.
      RS w hodowli mysich mioblastów wywoływano na dwa sposoby, m.in. za pomocą sulforafanu. Stwierdzono, że obie metody hamują różnicowanie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niskokaloryczne diety w połączeniu z witaminą C ułatwiają walkę z agresywnymi nowotworami z mutacją KRAS, donoszą na łamach Nature naukowcy w Uniwersytetów w Mediolanie, Genui oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine. W swoich badaniach skupili się oni na wpływie takiego połączenia na leczenie raka jelita grubego, jednak nie wykluczają, że odpowiednia dieta wspomagana witaminą C poprawia wyniki chemioterapii w innych nowotworach z mutacją KRAS.
      Wiemy, że diety niskokaloryczne spowalniają rozwój guzów nowotworowych i powodują, że stają się one bardziej podatne na chemioterapię. Jednak znacznie gorzej rozumiemy potencjał terapeutyczny niskokalorycznych diet w połączeniu ze środkami, które nie są cytotoksyczne. Włosko-amerykański zespół wykazał w swojej pracy, że właściwości przeciwnowotworowe witaminy C są ograniczone przez fakt, że wzmacnia ona działanie proteiny o nazwie oksygenaza hemowej 1. Wykazali również, że diety niskokaloryczne odwracają indukowane przez witaminę C wzmocnienie działania tej proteiny oraz ferrytyny w nowotworach z mutacją KRAS, co z kolei prowadzi do zwiększenia ilości reaktywnych form tlenu oraz śmierci komórkowej. Cały ten proces jest dodatkowo wzmacniany przez chemioterapię.
      Podczas badań na myszach okazało się, że połączenie diety z witaminą C pomaga w zahamowaniu rozrostu guzów nowotworowych. U niektórych zwierzą zauważono nawet regresję guzów.
      Po raz pierwszy udało się wykazać skuteczność nietoksycznych rozwiązań w walce z agresywnym nowotworem, mówi jeden z głównych autorów badań, profesor Valter Longo. Wzięliśmy dwa rozwiązania, które są intensywnie badane pod kątem ich roli w opóźnianiu starzenia – niskokaloryczną dietę i witaminę C – i połączyliśmy je w skuteczną metodę antynowotworową.
      Stosowanie głodówki jest sporym wyzwaniem dla pacjentów nowotworowych. Znacznie łatwiej jest stosować niskokaloryczną dietę roślinną, która powoduje, że komórki reagują tak, jak na głodówkę. Najnowsze odkrycie sugeruje zaś, że połączenie takiej diety z witaminą C może wspomagać walkę z nowotworem.
      Podczas badań in vitro gdy używaliśmy obu metod osobno, zarówno dieta niskokaloryczna jak i witamina C nieco redukowały wzrost nowotworu i w niewielkim stopniu przyczyniały się do zwiększenia liczby ginących komórek. Gdy jednak użyliśmy tych metod razem, miało to dramatyczne skutki, prowadząc do śmierci niemal wszystkich komórek nowotworowych, mówi Longo.
      Zjawisko takie zaobserwowano jedynie w przypadku nowotworów z mutacją KRAS. Mutacja ta występuje w 25% wszystkich nowotworów i w około 50% nowotworów jelita grubego. Guzy z tą mutacją są odporne na większość sposobów leczenia.
      Jednocześnie włosko-amerykańskie badania pozwalają stwierdzić, dlaczego wcześniejsze studia nad użyciem witaminy C w leczeniu nowotworów nie przyniosły pożądanych wyników. Wydaje się, że podawania witaminy C powoduje, że komórki nowotworowe z mutacją KRAS chronią się, zwiększając poziom ferrytyny, proteiny wiążącej żelazo. Zmniejszając poziom ferrytyny naukowcy zwiększyli toksyczność witaminy C dla komórek. Przy okazji odkryto, że pacjenci z nowotworami jelita grubego i wysokim poziomem ferrytyny mają mniejsze szanse na przeżycie.
      Zaobserwowaliśmy, że dieta niskokaloryczna wzmaga terapeutyczny wpływ farmakologicznych dawek witaminy C na nowotwory z mutacją KRAS. Dzieje się tak dzięki regulacji poziomu żelaza i mechanizmowi zaangażowanemu w stras oksydacyjny. To zaś wskazuje szczególnie na gen odpowiedzialny z poziom żelaza – oksygenazę hemową 1, mówi współautorka badań Maira Di Tano.
      Na razie pozytywne efekty nowej metody zaobserwowano w eksperymentach in vitro oraz podczas badań na myszach.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Spożywanie zbyt dużych ilości witaminy A zmniejsza gęstość kości, zwiększając ich podatność na złamania.
      Autorzy raportu z Journal of Endocrinology prowadzili badania na myszach, którym podawano dawki witaminy A, będące odpowiednikiem 4,5-13-krotności zalecanego dziennego spożycia (ZDA) dla ludzi.
      Witamina A odgrywa ważną rolę we wzroście, odporności czy widzeniu. Nasz organizm jej nie produkuje, ale można ją pozyskać, uwzględniając w diecie takie produkty, jak mięso, nabiał, bataty, marchew czy szpinak.
      Niektóre dowody sugerują, że ludzie przyjmujący suplementy witaminy A są bardziej narażeni na uszkodzenia kości. Wcześniejsze badania na myszach wykazały, że krótkotrwałe przedawkowywanie witaminy A (odpowiednik 13-142-krotności ZDA u ludzi) skutkuje zmniejszoną gęstością kości i podwyższonym ryzykiem złamań już po zaledwie 1-2 tygodniach. Opisywane studium to 1. próba oceny, czy te same efekty występują przy niższych dawkach witaminy A (bardziej przypominających dawki przyjmowane przez osoby zażywające przez dłuższy czas suplementy).
      Zespół dr. Ulfa Lernera z Sahlgrenska Academy wykazał, że u myszy, którym przez dłuższy czas podawano witaminę A w dawkach stanowiących 4,5-13-krotność ludzkiego ZDA, zmniejszenie gęstości i wytrzymałości kości było widoczne już po 8 dniach. Zjawisko to pogłębiało się w czasie 10-tygodniowego studium.
      W przyszłości Lerner chce sprawdzić, czy dawki witaminy A będące odpowiednikiem dawek ludzkich wpływają na wzrost kości indukowany ćwiczeniami. Oprócz tego Szwedzi zamierzają ocenić skutki suplementacji witaminą A u starszych myszy, u których wzrost szkieletu się już zakończył.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Suplementy z witaminą E mogą zmniejszać masę kostną. Naukowcy z Keio University zauważyli, że myszy, którym podawano duże dawki witaminy E, miały mniejszą masę kostną od zwierząt z niedoborem tej witaminy.
      Chociaż niektóre wcześniejsze badania sugerowały, że witamina E korzystnie wpływa na masę kostną, w tym przypadku uzyskano odwrotne wyniki. Wg autorów artykułu z Nature Medicine, witamina zaburza równowagę między osteoklastami (komórkami kościogubnymi) a osteoblastami (komórkami kościotwórczymi). Powstaje więcej osteoklastów, przez co kości są szybciej niszczone niż odbudowywane.
      Wcześniejsze studia, które wskazywały na korzystny wpływ witaminy E, odwoływały się do jej właściwości przeciwutleniających. Shu Takeda i jego zespół stwierdzili jednak, że myszy z niedoborem białka transportującego witaminę E mają wyższą masę kostną wskutek ograniczenia procesu resorpcji tkanki. Niezależnie od właściwości antyutleniających, witamina E stymuluje bowiem fuzję komórek prekursorowych osteoklastów. Dzieje się tak wskutek ekspresji szeregu związków.
      Akademicy z Keio University podkreślają, że gdy w paszy zdrowych myszy i szczurów uwzględniono dawki witaminy E występujące w suplementach dla ludzi, następował u nich spadek masy kostnej.
      Komentatorzy odkrycia Japończyków podkreślają, że nie należy eliminować witaminy E z diety, wykluczając np. szpinak czy brokuły, bo gdyby szkodliwy wpływ potwierdził się w przyszłych badaniach, chodziłoby o duże dawki, z jakimi można się spotkać w suplementach. Trzeba pamiętać o tym, że o ile rola witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, takich jak witamina D, w podtrzymywaniu zdrowia kości jest dobrze poznana, w przypadku witaminy E nadal pozostało dużo do odkrycia.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...