-
Similar Content
-
Zawalił się olbrzmi radioteleskop w Arecibo. Koniec jednego z najważniejszych instrumentów naukowychBy KopalniaWiedzy.pl
Spełniły się najgorsze obawy inżynierów – teleskop w Arecibo się zawalił. Do katastrofy doszło, gdy ważąca 900 ton platforma odbiornika radioteleskopu spadła na znajdującą się 120 metrów niżej czaszę. Na szczęście – jak wcześniej informowaliśmy – już wcześniej specjaliści doszli do wniosku, że cała struktura jest niestabilna i teleskop przeznaczono do likwidacji, zatem w katastrofie nikt nie ucierpiał.
Arecibo to jedno z najważniejszych urządzeń w historii radioastronomii. Teleskop przez ponad pół wieku służył światowej nauce, dostarczając niezwykle ważnych danych. Przez dziesięciolecia był też największym tego typu urządzeniem. Większy – FAST – wybudowali dopiero Chińczycy, jednak jego możliwości badawcze, ze względu na lokalizację oraz pracę wyłącznie w trybie pasywnym w wielu dziedzinach nie dorównują Arecibo. A raczej nie dorównywały, gdyż dzisiaj nastąpił ostateczny koniec legendarnego obserwatorium.
Koniec, którego można się było spodziewać, ale nikt nie przypuszczał, że nastąpi tak szybko. Już kilkanaście lat temu informowaliśmy, że Narodowa Fundacja Nauki USA od lat umieszczała utrzymanie radioteleskopu na dole listy swoich priorytetów i oczywistym było, że w bliższej niż dalszej przyszłości przestanie go finansować, przeznaczając zaoszczędzone pieniądze na nowocześniejsze, bardziej obiecujące projekty. Jednak jeszcze pół roku temu mogliśmy przypuszczać, że Arecibo będzie działał jeszcze przez kilka lat.
Początkiem końca było zerwanie się w sierpniu jednej z lin pomocniczych podtrzymujących platformę odbiornika. Spadająca lina wybiła kilkudziesięciometrową dziurę w czaszy teleskopu. Już wówczas wykonana inspekcja kazała zadać sobie pytanie o stabilność całej struktury. Postanowiono jednak naprawić radioteleskop. I gdy czekano na dostawę nowych lin na początku listopada doszło do zerwania się kolejnej liny nośnej. To zaskoczyło specjalistów, którzy oceniali, że pozostałe liny powinny bez problemu wytrzymać obciążenia. Eksperci doszli więc do wniosku, że najwyraźniej cała struktura jest bardziej osłabiona, niż się wydaje. Kolejne ekspertyzy inżynieryjne wykazały, że teleskopu nie uda się naprawić nie narażając przy tym robotników na utratę życia. Dlatego też podjęto decyzję o jego wyburzeniu. Szczegółowo o tym informowaliśmy.
Dzisiaj w nocy upadek platformy z odbiornikiem ostatecznie zakończył historię radioteleskopu w Arecibo.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
W poniedziałek (10 sierpnia) pękł jeden z kabli podtrzymujących konstrukcję odbiornika radioteleskopu Obserwatorium Arecibo. Wskutek tego w czaszy radioteleskopu powstało 30-metrowe pęknięcie. Spadający kabel uszkodził ok. 6-8 paneli anteny typu Gregorian (Gregorian Dome). Doszło także do wygięcia platformy dostępowej.
Nie wiadomo, czemu kabel pękł. Oceną sytuacji zajmuje się zespół ekspertów - powiedział dyrektor obserwatorium Francisco Cordova. Skupiamy się na zapewnieniu bezpieczeństwa naszym pracownikom, ochronie obiektu oraz sprzętu, a także na jak najszybszym naprawieniu uszkodzeń, tak by radioteleskop mógł znów służyć naukowcom z całego świata.
Obserwatorium dopiero się otworzyło po przerwie związanej z huraganem Izajasz (huragan ten, wtedy będąc jeszcze burzą tropikalną, przechodził nad Portoryko 30 lipca). Jak napisano na stronie internetowej jednego z operatorów teleskopu, Uniwersytetu Środkowej Florydy, obiekt przetrwał wiele huraganów, burz tropikalnych i trzęsień ziemi. Naprawy związane z huraganem Maria z 2017 r. nadal trwają.
Radioteleskop w Arecibo korzysta z czaszy o średnicy 305 metrów. Jest ona zbudowana z niemal 40 000 perforowanych aluminiowych paneli. Całość podtrzymywana jest za pomocą sieci kabli nad lejem krasowym. Niemal 140 metrów nad czaszą zawieszono 900-tonową platformę mocowaną do 18 lin przyczepionych do 3 żelbetonowych słupów.
Głównym elementem platformy jest stożek z dwureflektorową anteną typu Gregorian, którą można precyzyjnie sterować za pomocą ruchomego ramienia. Całość przemieszczana jest za pomocą 26 silników elektrycznych, dzięki czemu naukowcy mogą z milimetrową precyzją kontrolować położenie urządzeń, a zatem i punkt nieboskłonu, z którego odbierane są sygnały. W stożku umieszczono też radar o mocy 1 MW, który umożliwia wysyłanie sygnałów w stronę obiektów znajdujących się w Układzie Słonecznym. Sygnały te, po odbiciu, trafiają do Arecibo, gdzie są odbierane i analizowane, dzięki czemu naukowcy zdobywają bezcenne informacje o powierzchni obiektów i ich dynamice.
Poniżej znajdują się liczne anteny pozwalające na zawężenia obserwowanego pasma radiowego. Do anten zamocowano niezwykle precyzyjne złożone odbiorniki, które pracują zanurzone w ciekłym helu, co pozwala na zredukowanie szumu. Radioteleskop pracuje z częstotliwościami od 50 MHz to 10 GHz.
Do niedawna radioteleskop w Arecibo był największym radioteleskopem na Ziemi. Przed 4 laty w Chinach uruchomiono 500-metrowy radioteleskop FAST. Jednak różnice w konstrukcji i położeniu obu teleskopów powodują, że efektywnie wykorzystywana wielkość czaszy FAST jest tylko nieznacznie większa niż w Arecibo. Ponadto FAST jest teleskopem wyłącznie pasywnym. Arecibo nie tylko odbiera, ale i wysyła sygnały, co pozwala na badanie obiektów w Układzie Słonecznym, śledzenie potencjalnie niebezpiecznych asteroid, zawiera też radary przydatne w badaniach jonosfery.
« powrót do artykułu
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.