Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Michał Garapich, polski antropolog, który pracuje na Roehampton University, powiedział naszym mediom, że Brytyjczycy powinni układać dowcipy na temat Polaków. Byłby to sprawdzian, czy imigranci znad Wisły przywykli do realiów życia i mentalności Wyspiarzy. W innym wypadku trudno by mówić o prawdziwej integracji.

Wg naukowca, Polacy są bardzo uraźliwi i podtrzymują różne tabu. Natomiast Brytyjczycy kochają zwalczać pompatyczność i obalać mity dotyczące ważności własnego narodu.

Jeśli Polacy mogliby się czegoś nauczyć od Brytyjczyków, to właśnie umiejętności niepodchodzenia do siebie zbyt poważnie. O tym, że Anglicy opanowali to do perfekcji, świadczą chociażby skecze Monty Pythona...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje "genialnego" pomysłu naszemu rodakowi, który nota bene pracuje poza naszym krajem. Według mnie dowcipy o innych narodach to przejaw chorego nacjonalizmu. O ile w Polsce śmiejemy się z "przychodzi baba do lekarza" czy z blondynek, to należące do mniejszości dowcipy wciągające w to inne nacje są w stylu "idzie polak, rusek i niemiec", ale głównie ich puentą jest nie ośmieszenie tamtych narodów, a ukazanie wyższości, powiedzmy, że błyskotliwości, polaków w opisanej sytuacji. Mamy już gro niemieckich fanów dowcipów o polakach-złodziejach oraz dużo dowcipów urągających polakom, którzy wyjechali do Irlandii w celach zarobkowych. Faktycznie potrzeba nam więcej ośmieszających nas na świecie tekstów? Wątpię by poza poprawieniem humoru ich autorom czemuś się przysłużyły. Jakkolwiek nie będę komentować słuszności podstaw tych dowcipów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie potrzeba nam więcej ośmieszających nas na świecie tekstów? Wątpię by poza poprawieniem humoru ich autorom czemuś się przysłużyły

 

Już niebawem nasi będą wracać z angli , ciekawe czy dowcipy o Polakach będą nadal popularne jak trzeba bedzie gary samemu umyć. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleś wilku poważny i obraźliwy, kawały nie są po to by komuś dowalić tylko się pośmiać, nigdy mi nie przyszło do głowy by kawały, np. o Rusku, Niemcu i Polaku były czystą zagrywką z chęci dokopania drugiemu. Wyluzuj chłopie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiać to można się nawet z Papieża Wielkiego Polaka lub Jego (Wielkiego)  ;) Następcy, otwartą pozostaje kwestia intencji, ale to już sprawa indywidualna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aleś wilku poważny i obraźliwy, kawały nie są po to by komuś dowalić tylko się pośmiać, nigdy mi nie przyszło do głowy by kawały, np. o Rusku, Niemcu i Polaku były czystą zagrywką z chęci dokopania drugiemu. Wyluzuj chłopie...

 

Spoko, śmiejmy się publicznie z homoseksualistów, chorych na raka, hiv, innowierców, bez rąk/nóg, czarnoskórych i z głodnych dzieci w Afryce, "ha-ha-ha"... Poczucie humoru powinno znać swoje granice. Poza tym przeczytaj jeszcze raz uważnie co napisałem o kawałach typu "Polak, Rusek i Niemiec" i ich puencie, bo najwyraźniej zupełnie źle mnie (nie)zrozumiałeś.

 

Śmiać to można się nawet z Papieża Wielkiego Polaka lub Jego (Wielkiego)  ;) Następcy, otwartą pozostaje kwestia intencji, ale to już sprawa indywidualna...

 

Śmiać się z Papieża (czy innej osoby publicznej lub z narodu) można, ale czy wypada...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z czego się śmiać można a z czego nie to już bardziej indywidualna sprawa, bądź powszechnie znana, wszyscy wiedzą o tym, ale temat tabu, są granice i to jest wiadome tylko się mało mówi o tym, jednak jakby każdy patrzył jak Ty to kawałów by nie było bo wszystkie obrażają wg. twojego mniemania.

Świat wtedy byłby smutny...nie można być takim drewniakiem ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spoko, śmiejmy się publicznie z homoseksualistów, chorych na raka, hiv, innowierców, bez rąk/nóg, czarnoskórych i z głodnych dzieci w Afryce, "ha-ha-ha"...

 

Oj po prostu śmiejmy się z siebie i tyle ;D

A tak serio.. to nie wiem na jakim ja świecie żyję, ale u mnie bardzo rzadko sie słyszy takie dowcipy.. ;P o chorych na raka, czy hiv albo bez rąk i nóg, to nigdy nie słyszałam... ;P Ja siedzę w erze króliczka w czerwonej czapeczce xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla Impo

w skrócie:

facet na porodówce pyta o swoje dziecko gdzie jest?

- o tam leży - odp połozna

podchdzi, ale dziecko jest jakieś dziwne, nie ma uszu, tylko jedno oko, odkrywa dalej kocyk, cóż nie ma rączek, no i nóżek też... facet jest mocno w szoku, ale jest twardy nie wpada w panikę, tylko zmusza się do uśmiechu i zaczyna machać ręką słodko przy tym mówiąc - a titi tutaj jest tatuś

w pewnej chwili zza pleców słyszy głos położnej:

- niech sie nie wysila, i tak ślepe...

a i specjalnie dla wilka powinienem dodać, że u faceta tydzień wcześniej wykryto raka, o nosicielstwie HIV'a nie wspomnę, no i żona była czarnoskórą protestantką - była bo zmarła przy porodzie...

 

zacytuję artykuł:

Jeśli Polacy mogliby się czegoś nauczyć od Brytyjczyków, to właśnie umiejętności niepodchodzenia do siebie zbyt poważnie.

 

p.s.

mnie ten kawał rozśmieszył, choć gustuję w lżejszych, i zdaję sobie sprawę, że czasem opowiedzieć go nie wypada  ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z czego się śmiać można a z czego nie to już bardziej indywidualna sprawa, bądź powszechnie znana, wszyscy wiedzą o tym, ale temat tabu, są granice i to jest wiadome tylko się mało mówi o tym, jednak jakby każdy patrzył jak Ty to kawałów by nie było bo wszystkie obrażają wg. twojego mniemania.

Świat wtedy byłby smutny...nie można być takim drewniakiem ;D

 

A mi się po prostu wydaje, że słowa patriotyzm oraz szacunek są kompletnie Ci nieznane. Jeśli nie widzisz różnicy ze śmiania się z abstrakcyjnej sytuacji, a prześmiewczego dowcipu o Polakach, to ja już Ci nie pomogę... Śmiej się z czego chcesz, śmiech to zdrowie, ale ja jakoś nie śmiem się śmiać z rodaków.

 

o chorych na raka, czy hiv albo bez rąk i nóg, to nigdy nie słyszałam... ;P

 

O słowie ironia zapewne też nie słyszałaś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Śmiej się z czego chcesz, śmiech to zdrowie, ale ja jakoś nie śmiem się śmiać z rodaków.

haha, dobry jesteś ;) z rodaków śmiać się nie śmiesz, ale z kogo innego to i owszem? Gratualcje :D

 

O słowie ironia zapewne też nie słyszałaś...

 

A co to? :)

Śmieszne, nie? Zrób sobie z tego dowcip, pośmiejemy się razem :)

(A o odpowiadaniu ironią na ironię słyszałeś?)

 

Jak widzisz, F7 znalazł pasujący dowcip ;)

Cała ta dyskusja jest bez sensu. Każdy ma swoje poglądy i tyle, myślę że stawianie ich przeciw sobie nie da żadnego pozytywnego efektu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi się po prostu wydaje, że słowa patriotyzm oraz szacunek są kompletnie Ci nieznane.

 

Btw. proponuję samemu sobie przypomnieć co to za słowo "szacunek" i nie obrażać innych użytkowników.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam że coś jest śmieszne , jeśli jest śmieszne w obecności obśmiewanego i kończy się śmiechem jego również. Powyższe dobrze jest stosować do nieobecnych (ale tak jakby tu byli).

Obśmiewnie wzrostu, kalectwa, jąkania się, narodowości i nnych niezależnych od obśmiewanego cech powinno wyjść od niego, jeśli potrafi nad tym żartować to jest ok jeśli nie to jest znęcanie się a śmiech jest śmiechem sadysty. ( nie śmiej się dziatku z cudzego wypdku , dziatek się śmiał a potem tak samo miał, jak  przedtem był śmiały teraz z niego robią kawały)(PM)

 

A to co w mediach jest śmieszne to one same zwłaszcza gdy drobinka o wąskich ustach wykazuje się biciem rozmówcy sama prezentując sobą intelektualną pustke , albo dupek 40 letni udaje chłopczyka (a tłuste włosy - prawie śmierdzą z ekranu), albo inny w wytartych spodenkach ciągle używając  zasobu 50 słów , w kółko o tubisiach gada jakby mu dzieciństwo bez lalek minęło. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam że coś jest śmieszne , jeśli jest śmieszne w obecności obśmiewanego i kończy się śmiechem jego również. Powyższe dobrze jest stosować do nieobecnych (ale tak jakby tu byli).

Obśmiewnie wzrostu, kalectwa, jąkania się, narodowości i nnych niezależnych od obśmiewanego cech powinno wyjść od niego, jeśli potrafi nad tym żartować to jest ok jeśli nie to jest znęcanie się a śmiech jest śmiechem sadysty. ( nie śmiej się dziatku z cudzego wypdku , dziatek się śmiał a potem tak samo miał, jak  przedtem był śmiały teraz z niego robią kawały)(PM)

 

Idealnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haha, dobry jesteś :) z rodaków śmiać się nie śmiesz, ale z kogo innego to i owszem? Gratualcje :o

 

O czym Ty piszesz? Z kogo innego? Skad takie wnioski wysnułaś? Wymyślasz jakiś nieistniejący kontekst. :D

 

Jak widzisz, F7 znalazł pasujący dowcip ;)

 

Pasujący do czego? Do mojej ironicznej prowokacji? Czy ja gdziekolwiek napisałem, że śmieję się z takich dowcipów? Oj, czytanie ze zrozumieniem niziutko się kłania. :)

 

Btw. proponuję samemu sobie przypomnieć co to za słowo "szacunek" i nie obrażać innych użytkowników.

 

Kogo ja niby gdzieś obraziłem? No nieważne, szkoda czasu na czcze przepychanki. ;)

 

Idealnie podsumował to waldi8882312 w pierwszej części wypowiedzi (choć z pominięciem tego PM :)).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha, spoko, to z uwagi tego, że skopiowałem z nagłówka profilu, zapomniałem o zerach. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

haha, dobry jesteś :D z rodaków śmiać się nie śmiesz, ale z kogo innego to i owszem? Gratualcje :D

 

O czym Ty piszesz? Z kogo innego? Skad takie wnioski wysnułaś? Wymyślasz jakiś nieistniejący kontekst. :D

 

Jak widzisz, F7 znalazł pasujący dowcip ;)

 

Pasujący do czego? Do mojej ironicznej prowokacji? Czy ja gdziekolwiek napisałem, że śmieję się z takich dowcipów? Oj, czytanie ze zrozumieniem niziutko się kłania. :)

 

Btw. proponuję samemu sobie przypomnieć co to za słowo "szacunek" i nie obrażać innych użytkowników.

 

Kogo ja niby gdzieś obraziłem? No nieważne, szkoda czasu na czcze przepychanki. ;)

 

Idealnie podsumował to waldi8882312 w pierwszej części wypowiedzi (choć z pominięciem tego PM :)).

 

Jeszcze, żebyś Ty czytał ze zrozumieniem, to też by dobrze było :o Ale ok, koniec ;]

No bo on jest dojrzałym szczytowcem, to wiadomo że to idealnie podsumował :)))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrafisz tylko powtarzać zarzuty, a nie potrafisz merytorycznie i sensownie odpowiedzieć na żadne zadane przeze mnie pytanie. ;) Ale ok, eot.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Potrafisz tylko powtarzać zarzuty, a nie potrafisz merytorycznie i sensownie odpowiedzieć na żadne zadane przeze mnie pytanie. ;) Ale ok, eot.

 

Proszę bardzo. A myślałam, ze chcesz skończyć temat i się nie kłócić. Chociaż osobiście uważam, ze to bez sensu.

 

Z kogo innego, z innych narodów. Chyba logiczne. Jak nie śmiesz śmiać się z siebie, to według logiki wychodzi, że chcesz się śmiać z kogoś innego. Czytanie ze zrozumieniem.

 

A czy ja napisałam, że Ty się śmiejesz z takich dowcipów? Ja nie umiem czytać, a Ty dorabiasz ideologię? To był taki żart, a propos tego że nie zrozumiałam ironii.

 

Obraziłeś, według mnie, Piotrka, wytykając mu, że nie zna słów "patriotyzmu" i "szacunku", czyli używając swojej ulubionej ironii.

 

Już możemy to skończyć? Męczy mnie to, i nie chce mi sie tego dalej ciągnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kogo innego, z innych narodów. Chyba logiczne. Jak nie śmiesz śmiać się z siebie, to według logiki wychodzi, że chcesz się śmiać z kogoś innego. Czytanie ze zrozumieniem.

 

Obraziłeś, według mnie, Piotrka, wytykając mu, że nie zna słów "patriotyzmu" i "szacunku", czyli używając swojej ulubionej ironii.

 

Chcę, bo nie widzę niczego poza Twoim nielogicznym rozumowaniem. Wciaż nie przytoczyłaś sensownych i realnych argumentów. Ja chcę się śmiać z innych narodów? Zarzucasz mi jakiś nacjonalizm? W ktorymże miejscu tak napisałem? Bo chyba nie wnioskujesz, iż przytoczenie istnienia dowcipów "Polak, Rusek i Niemiec" oznacza iż się z nich śmieję...? Może napiszę to precyzyjniej... Nie popieram, ani nie śmieję się (w negatywnym znaczeniu, czyli mogącym sprawić komuś przykrość) z żadnych narodów (lub osób publicznych), bowiem potrafię dostrzeć istotną różnicę między abstrakcyjnym dowcipem o abstrakcyjnej babie u lekarza, o jasiu czy o zajączku, a prześmiewczym humorem wytykającym sztucznie wykreowane przywary narodowe i co więcej utrwalane w świadomości poprzez powtarzających takie dowcipy ludzi. A czemu poczuliście się urażeni? Nie znacie dystansu do siebie za zasugerowanie braku odczuć patriotycznych, ale znacie dystans do złośliwych dowcipów o (innych!) Polakach? Oj, to już zalatuje hipokryzją. Tylko nie zarzucaj mi proszę równolegle braku dystansu do siebie, bowiem posiadam go aż w nadmiarze (stąd np. śmiałem się, a nie obraziłem za nazwanie poniekąd także i mnie "drewniakiem", bo wydało mi się to zabawnym określeniem), jakkolwiek śmianie się != wyśmiewanie. Z całym szacunkiem i bez urazy, ale definitywnie nie widzę sensu w kontynuowaniu tej merytorycznej dyskusji z Tobą, bowiem mój pogląd jasno sprecyzowałem w pierwszym poście. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kogo innego, z innych narodów. Chyba logiczne. Jak nie śmiesz śmiać się z siebie, to według logiki wychodzi, że chcesz się śmiać z kogoś innego. Czytanie ze zrozumieniem.

 

Obraziłeś, według mnie, Piotrka, wytykając mu, że nie zna słów "patriotyzmu" i "szacunku", czyli używając swojej ulubionej ironii.

 

Chcę, bo nie widzę niczego poza Twoim nielogicznym rozumowaniem. Wciaż nie przytoczyłaś sensownych i realnych argumentów. Ja chcę się śmiać z innych narodów? Zarzucasz mi jakiś nacjonalizm? W ktorymże miejscu tak napisałem? Bo chyba nie wnioskujesz, iż przytoczenie istnienia dowcipów "Polak, Rusek i Niemiec" oznacza iż się z nich śmieję...? Może napiszę to precyzyjniej... Nie popieram, ani nie śmieję się (w negatywnym znaczeniu, czyli mogącym sprawić komuś przykrość) z żadnych narodów (lub osób publicznych), bowiem potrafię dostrzeć istotną różnicę między abstrakcyjnym dowcipem o abstrakcyjnej babie u lekarza, o jasiu czy o zajączku, a prześmiewczym humorem wytykającym sztucznie wykreowane przywary narodowe i co więcej utrwalane w świadomości poprzez powtarzających takie dowcipy ludzi. A czemu poczuliście się urażeni? Nie znacie dystansu do siebie za zasugerowanie braku odczuć patriotycznych, ale znacie dystans do złośliwych dowcipów o (innych!) Polakach? Oj, to już zalatuje hipokryzją. Tylko nie zarzucaj mi proszę równolegle braku dystansu do siebie, bowiem posiadam go aż w nadmiarze (stąd np. śmiałem się, a nie obraziłem za nazwanie poniekąd także i mnie "drewniakiem", bo wydało mi się to zabawnym określeniem), jakkolwiek śmianie się != wyśmiewanie. Z całym szacunkiem i bez urazy, ale definitywnie nie widzę sensu w kontynuowaniu tej merytorycznej dyskusji z Tobą, bowiem mój pogląd jasno sprecyzowałem w pierwszym poście. Pozdrawiam.

 

No Ty chyba jesteś jakiś niepoważny ;) Przestań dorabiać ideologii. Oparłam to tylko na tym co napisałeś w tym zdaniu. Chwyciłam Cię za słówka, bo uważam że przesadzasz z tym wyśmiewaniem się. Z rodaków się nie śmiejesz, a nagle walisz w nas ironią. Oczywiście, że się nie obraziliśmy (przynajmniej ja), ale napisanie czegoś żartobliwie, a pojechanie po poglądach z czystym sarkazmem, to chyba różnica. To bynajmniej nie brzmiało jak dowcip. (poza tym internet polega na tym, że jak się żartuje, to dodaje się śmieszną emotikonkę, żeby nie zostać źle zrozumianym)

"Człowieku Ty to chyba nie wiesz co to jest inteligencja" takie żarty są obraźliwe.

A "ale z Was drewniaki ;):D" i nie ciągnięcie dalej pojazdu, było docinką, którą rzeczywiście należało potraktować jako żart. Bo nie napisałam: "ale z was drewniaki, bo macie drewniane mózgi, jeżeli w ogóle znacie takie słowo..."

Tak tylko rzuciłam.

 

Tu się pojawia to rozgraniczenie, o którym wszyscy pisali w tym temacie. Zresztą róbta co chceta.

A to, że nie chcę ciągnąc tej dyskusji, powtarzam już trzeci raz, ale ok....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oparłam to tylko na tym co napisałeś w tym zdaniu.

 

Wciąż wymyślasz. Nigdzie nie napisałem niczego, iż śmieję się z innych nacji lub osób. Opierasz się na wyssanych z palca, nieistniejących wnioskach, do których dokładasz swoją irracjonalną "dedukcję".

 

Z rodaków się nie śmiejesz, a nagle walisz w nas ironią. Oczywiście, że się nie obraziliśmy (przynajmniej ja), ale napisanie czegoś żartobliwie, a pojechanie po poglądach z czystym sarkazmem, to chyba różnica. To bynajmniej nie brzmiało jak dowcip. (poza tym internet polega na tym, że jak się żartuje, to dodaje się śmieszną emotikonkę, żeby nie zostać źle zrozumianym)

 

Ale dlaczego uważasz, że to była ironia? To nie była żadna ironia, tylko podejrzenie, które w poprzednim poście istotnie pokazało, iż śmiać się z Polaków oznacza dla Ciebie (no niech będzie was, skoro zaczełaś już być adwokatem...) śmiać się z tych innych Polaków, czyli wtedy jest spoko, bo dowcip tyczy się ogólu, więc obrażenie się można właśnie zwalić na tych innych, zaś rozpisując się dalej utwierdzasz mnie w tym przekonaniu. Poza tym raz piszesz, że obraziłem kogoś, a teraz zaprzeczasz swoim słowom. Od kiedy to internet polega na dodawaniu jakichkolwiek emotek? Chyba za dużo czasu na czatach spędziłaś, bowiem zdanie w języku polskim kończy się kropką, a nie średnikiem i nawiasem zamykajacym. To było poważne stwierdzenie/podejrzenie, a nie humoreska. Jeśli łaskawie wrócisz do jednego z moich poprzednich postów, to przeczytasz, że wyraźnie napisałem, iż jak ktoś chce to może się śmiać z czego tylko mu się żywnie podoba, pytanie tylko czy to wypada, no i co mogą mu zrobić pokrzywdzeni jak przypadkiem to usłyszą. Czy byłabyś w stanie np. ostentacyjnie opuścić kino słysząc anty-polski dowcip (oczywiście zakładam, iż cały film nie ma takiego nastawienia, a jako przykład podam film S.W.A.T.)? Naprawdę nie widzisz różnicy między np. dowcipem "- a gdzie wasi wykształceni studenci? - na zmywakach w Irlandii.", a "Polacy to tania siła robocza zamożniejszych krajów"? To tylko zakamuflowany cynizm. Naprawdę nie rozumiesz tego, że Monty Pythona stworzyli Anglicy samo o sobie, ale dowcipy o Polakach nie tworzą Polacy, ale właśnie Anglicy (lub inny naród) o nas?

 

"Człowieku Ty to chyba nie wiesz co to jest inteligencja" takie żarty są obraźliwe.

A "ale z Was drewniaki ;):D" i nie ciągnięcie dalej pojazdu, było docinką, którą rzeczywiście należało potraktować jako żart. Bo nie napisałam: "ale z was drewniaki, bo macie drewniane mózgi, jeżeli w ogóle znacie takie słowo..."

Tak tylko rzuciłam.

 

A to to już celowa obraza. Zreszta nie musisz mi wyjaśniać i rozwodzić się bzdurnie na ten temat, bo to raczej oczywiste było dla każdego, a tę treść w nawiasie, do której się odnosisz, zamieściłem tylko dla kontrastu. Ech, żałuję, że zacząłem z tą ironią, bo zaczynasz zwyczajnie trollować.

 

A to, że nie chcę ciągnąc tej dyskusji, powtarzam już trzeci raz, ale ok....

 

Powtarzasz, bo zachowujesz się jak targowa przekupa, która koniecznie musi mieć ostatnie słowo (post).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Czasy reakcji w przypadku sakkadowych ruchów oczu, które są rzadkie u Brytyjczyków, występują dużo częściej u Chińczyków. W świetle uzyskanych wyników wygląda więc, że naukowcy będą musieli skreślić szybkie przenoszenie wzroku z listy objawów wskazujących na chorobę czy uszkodzenie mózgu (Experimental Brain Research).
      Naukowcy z Uniwersytetu w Liverpoolu współpracowali z kolegami z Uniwersytetu Syczuańskiego. Na całym świecie testy ruchów oczu stosuje się do wychwycenia urazu mózgu lub różnych chorób, np. stwardnienia rozsianego lub schizofrenii. Badania dwunarodowego zespoły wykazały jednak, że wzorzec ruchów oczu rzadki wśród zdrowych Brytyjczyków u Chińczyków występuje dużo częściej. Oznacza to, że wzorzec ten nie jest tak uniwersalnym sygnałem zmienionego funkcjonowania mózgu, jak wcześniej sądzono.
      Podczas eksperymentu ludzi proszono o spoglądanie na punkty świetlne, pojawiające się nagle po lewej lub prawej stronie pola widzenia. Naukowcy mierzyli czas reakcji. U osoby z jakiegokolwiek państwa na świecie spodziewalibyśmy się, że czas reakcji w przypadku szybkich ruchów oczu wyniesie ok. 1/5 sekundy. Bardzo rzadko spotyka się kogoś, kto robi to szybciej, w ok. 1/10 s. Zazwyczaj uznaje się to za symptom ukrytego problemu, który utrudnia utrzymanie spojrzenia w wybranym miejscu przez wystarczająco długi czas. W naszym studium, tak jak oczekiwaliśmy, u 97% Brytyjczyków występowało opóźnienie rzędu 1/5 s, a tylko 3% badanych osiągało o wiele krótsze czasy. W chińskiej grupie aż 30% ochotników wykazywało szybszą reakcję. Nasi badani byli zdrowi, mieli dobry wzrok, a mimo to wzorzec ruchów oczu uznawany wcześniej za rzadki był wśród Chińczyków stosunkowo powszechny.
      Na razie nie wiadomo, skąd biorą się zaobserwowane różnice. Akademicy spekulują, że chodzi o wpływy kulturowe, które zmieniają reakcję biologiczną. W tym celu studiowane są ruchy oczu u Chińczyków urodzonych i mieszkających w Wielkiej Brytanii oraz Chińczyków urodzonych w Chinach, którzy następnie wyemigrowali do Wielkiej Brytanii. Niewykluczone jednak, że istnieją podstawowe różnice w budowie i działaniu mózgu [...], a mapy mózgu stworzono wiele lat temu, bazując głównie na populacjach europejskich.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przeciętny Brytyjczyk tyje podczas ciąży partnerki ok. 6,35 kg. Jedna piąta objętych sondażem panów przyznała się do powiększenia porcji, a 41% do nasilonej skłonności do raczenia się w domu przekąskami. Najpopularniejszymi męskimi zachciankami okazały się czekolada, pizza, chipsy i piwo.
      Firma marketingowa Onepoll przepytała aż 5 tys. mężczyzn. Jedna czwarta (25%) stwierdziła, że spożywanie większych ilości jedzenia to ich metoda uspokajania przybierającej na wadze partnerki. Eksperci nie pochwalają takiego postępowania, ponieważ od jakiegoś czasu powtarza się, że to mit, iż w czasie ciąży kobieta musi dużo jeść. W pierwszym trymestrze nie ma potrzeby zwiększania dziennej liczby kalorii. Dopiero w drugim powinno się zacząć jeść za dwoje, czyli o 340 kalorii więcej. Od 7. do 9. miesiąca należy pomyśleć o zapewnieniu 450 dodatkowych kalorii.
      Wzrost wagi o ponad 6 kg oznacza co najmniej 5 dodatkowych centymetrów w pasie. Nic dziwnego, że ¼ respondentów z konieczności udała się do sklepu po nowe ubrania. Co więcej, jedna piąta zauważyła dodatkowe kilogramy dopiero wtedy, gdy dotychczasowe spodnie i koszulki stały się przyciasne. Niektórym (19%) w dostrzeżeniu wagowej metamorfozy pomogli znajomi i przyjaciele, którzy zaczynali sobie żartować z rosnącego brzucha przyszłego taty.
      Okazało się też, że 42% par spędzało więcej czasu w pubach i restauracjach. W zamyśle miał to być sposób na intensywne pobycie razem przed zbliżającymi się wielkimi krokami narodzinami dziecka. Niestety, do pociążowej diety kobiety dołączała się tylko 1/3 panów.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Analiza zaplecza ekonomiczno-społecznego pasażerów i załogi Titanica wykazała, że dobre maniery doprowadziły do tragicznego końca podróżujących transatlantykiem Brytyjczyków. Wg naukowców, prawdopodobieństwo przeżycia było w ich przypadku o 10% niższe niż wyliczone dla innych nacji.
      Ekonomista profesor Bruno Frey z Uniwersytetu w Zurychu oraz David Savage, ekonomista behawioralny z Politechniki w Queensland, twierdzą, że wychowanie Wyspiarzy wpłynęło na załadunek szalup ratunkowych. Uważają jednocześnie, iż największe (o 12% wyższe od obywateli Zjednoczonego Królestwa) szanse na ocalenie mieli Amerykanie.
      W ciągu kilku godzin dzielących zderzenie od zatonięcia nadal obowiązywała np. norma przepuszczania przodem kobiet i dzieci. Niestety, na luksusowym statku było za mało szalup, w dodatku wiele wypełniano jedynie do połowy, ponieważ oficerowie nie znali ich ładowności. Wskutek tego zginęło 1517 z 2223 osób.
      Wśród kobiet większe szanse na przetrwanie miały panie w wieku reprodukcyjnym. Podobną prawidłowość odnotowano także w przypadku posiadających dzieci mężczyzn. W porównaniu do dorosłych powyżej 51. r.ż., szanse dzieci 15-letnich i młodszych na przeżycie były aż o 30% wyższe. Wygląda też na to, że załoga wykorzystywała swoją przewagę w dostępie do informacji i wyposażenia Titanica (18-procentowy skok prawdopodobieństwa przetrwania). Segregacja pasażerów na poszczególne klasy uprzywilejowała najbogatszych. Mieli oni o 40% wyższe szanse od najbiedniejszych, ukrytych w głębi liniowca.
      Savage podkreśla, że uzyskane wyniki wpłyną na opracowywanie procedur ratunkowych. Ważne bowiem, jak ludzie naturalnie zachowują się w sytuacjach kryzysowych. Katastrofa z 1912 r. pokazuje, że w niektórych przypadkach zasada noblesse oblige nadal pozostaje silniejsza od paniki. Międzynarodowy zespół zamierza ustalić, w jakich warunkach ludzie reagują skrajnym strachem, a kiedy zachowują się przykładnie.
      Zmanierowani Brytyjczycy skupili się na konwenansach, a dla współczesnych im Amerykanów ważniejsze od właściwego zachowania było zadbanie o własne życie. Frey twierdzi, że w grę mógł wchodzić osławiony indywidualizm obywateli USA lub zwykła nieznajomość norm.
      Titanic powstał w Wielkiej Brytanii i był obsługiwany przez Brytyjczyków. Byłoby więc całkowicie zrozumiałe, gdyby to oni zdobyli przewagę. Szwajcar spodziewał się też, że w warunkach zagrożenia życia przetrwają raczej najsilniejsi, czyli mężczyźni. Tak się jednak nie stało. Anglicy tonęli, a szanse kobiet na przeżycie były aż o 53% wyższe niż wyliczone dla panów.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najnowszy sondaż firmy Taylor Nelson Sofres (TNS) ujawnił, że współcześni Brytyjczycy są zbyt zajęci (!), by w czasie przerwy w pracy zjadać pomarańcze. Zamiast tego decydują się na szybsze w obieraniu mandarynki.
      Okazuje się, że 3. rok z rzędu konsumpcja pomarańczy w Zjednoczonym Królestwie spada. Od zeszłego roku zmalała ona o 2%. Owoce te są nadal popularne wśród osób powyżej 45. roku życia, które uwzględniają je w codziennej porcji surowizny, ale młodsi dorośli zdecydowanie wolą drobniejsze i poręczniejsze mandarynki lub pochodzące ze Wschodu bezpestkowe owoce cytrusowe mikan. Te ostatnie są lepiej znane jako satsuma. Wyhodowano je w Chinach, a do USA i dalej na Zachód trafiły przez Japonię (a konkretnie przez prowincję Satsuma, stąd nazwa). Są słodkie, a rozmiarami i wyglądem przypominają mandarynki.
      Wg Brytyjczyków i mandarynki, i satsuma łatwiej zapakować jako drugie śniadanie, dobrze się je obiera, a co najważniejsze – nie robi przy tym bałaganu. W zeszłym roku spożycie mandarynek skoczyło o 60% (do 62 mln sztuk), a owoców mikan o 35% (do 460 mln sztuk).
      Dorośli sami nie mogą znaleźć czasu na pomarańcze, ale zachęcają do ich pałaszowania dzieci. Z tego powodu konsumpcja pomarańczy w tej grupie wiekowej wzrosła o 15%.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      David McGill jest znanym edynburskim projektantem tartanów, czyli wełnianych tkanin w różnobarwną kratę. Według niego, pierwotnie stanowiły one wyraz tożsamości czy też związków ze Szkocją i nie miały zbyt wiele wspólnego z nazwami klanów. Ich zadaniem było raczej przywodzenie na myśl rodzinnych regionów. Dlatego też artysta uważa tartany za uniwersalny i dostępny dla wszystkich symbol.
      W Szkocji, często od kilku pokoleń, mieszka wielu imigrantów: Włochów, Żydów, a ostatnio Polaków. Dla każdej z zaludniających kraj Nessie nacji McGill zaprojektował niepowtarzalny wzór. Nasz uwzględnia barwy narodowe, czyli biel i czerwień, oraz kolor Szkocji — niebieski. Spajając wszystko w gustowną całość, na niebieskim tle umieszczono biało-czerwoną kratę.
      Polski wzór istnieje ponoć dopiero od kilku tygodni. Pewnie dlatego z witryny internetowej artysty International Tartans (Międzynarodowe Tartany) nie można jeszcze wejść na odpowiednią podstronę. McGill sprawił prezent biorącym wkrótce śluby mieszanym polsko-szkockim parom, które za pomocą kiltów uszytych z polskich tartanów dadzą wyraz swojej międzynarodowej miłości.
      Oprócz kiltów, rzemieślnik oferuje również krawaty, koce itp.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...