Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Dzięki AI i technologii rozpoznawania twarzy psy mogą robić zakupy on-line

Rekomendowane odpowiedzi

Pet-Commerce to internetowy sklep brazylijskiej sieci Petz, w którym dzięki połączeniu technologii rozpoznawania twarzy oraz sztucznej inteligencji pies może kupić swoje ulubione produkty. Wystarczy ustawić kamerę internetową na pysk zwierzęcia. Gdy tylko AI wykryje produkt, który podczas przewijania strony wywołał u psa duże zainteresowanie, zostaje on automatycznie dodany do koszyka.

By Pet-Commerce powstał, agencja reklamowa Ogilvy Brazil nawiązała współpracę z trenerem psów Leonardem Ogatą. To on "oświecił" wszystkich w kwestii wyrazów pyska różnych ras i ich znaczenia. Sztucznej inteligencji zaprezentowano tysiące zdjęć psów, tak by mogła się nauczyć lepiej wykrywać szczególiki związane z wyrażaniem zainteresowania przez psy.

Stroną produkcyjno-techniczną przedsięwzięcia zajęły się firmy D2G Tecnologia i Hogarth.

Produkty z witryny pogrupowano w 3 kategorie: kości, zabawki, piłki. Gdy człowiek klika na dany obiekt, wyświetlają się filmy. Tło jest żółte bądź niebieskie, bo wg Ogaty, to kolory, które psy najlepiej widzą. Poziom zainteresowania psa jest prezentowany za pomocą ikonek w kształcie kości.

Witryna przekazuje też ludziom zalecenia, co zrobić, by czworonogowi jak najłatwiej było robić zakupy. Po pierwsze, należy włączyć dźwięk, bo to ważny dla psów zmysł. [Poza tym] pies musi być zrelaksowany, w zabawowym nastroju. Nie należy go podnosić bądź podtrzymywać głowy, bo to może drażnić. Wystarczy nakierować kamerę internetową na jego pysk [...].

Zakup jest dokonywany po potwierdzeniu przez właściciela i wprowadzeniu niezbędnych danych. Na razie Pet-Commerce jest tylko dla psów, ale być może pewnego dnia projekt obejmie też np. koty.

 


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, tylko po co mi zapas 300 kości, 20 piłek i 4 gryzaków…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W latach 1967–1978 roku Włoska Wyprawa Archeologiczna ISMEO prowadziła pierwsze badania w Shahr-i Sokhta (SiS) w Iranie. Szybko okazało się, że miasto składało się z trzech obszarów: mieszkalnego, cmentarza i przemysłowego. Jego największy rozkwit przypadł na połowę III tysiąclecia przed naszą erą, gdy obszar mieszkalny zajmował 80 hektarów. Miasto uznano za jeden z najważniejszych ośrodków na wschodzie Wyżyny Irańskiej. Zidentyfikowano tam cztery okresy kulturowe podzielone na 10 faz konstrukcyjnych, które datowano na od 2. połowy IV tysiąclecia do połowy III tysiąclecia. W południowej części miasta znaleziono duży cmentarz o powierzchni około 20 hektarów, a w jednym z grobów planszę do gry i bierki.
      Datowanie wykazało, że gra pochodzi z lat 2600–2700 p.n.e. W grobie nie znaleziono żadnej innej planszy, założono więc, że wszystkie bierki pochodzą z tej jednej gry i że jest ona kompletna. Planszę do gry złożono w pobliżu głowy zmarłej osoby, w pobliżu zaś stał koszyk z bierkami i kostkami. Plansza jest podobna do wcześniej znajdowanych plansz, ale istnieją między nimi też duże różnice. Kształt planszy z SiS jest niezwykle podobny do słynnej Królewskiej Gry z Ur, jednak gra z SiS ma więcej bierek i nie ma na niej rozety, która wydaje się bardzo ważnym elementem tego typu gier, znanych pod zbiorową nazwą „gier na 20 kwadratach”.
      Z Bliskiego Wschodu i spoza niego znamy ponad 100 plansz, w pewnej mierze do siebie podobnych, a w wielu aspektach różnych, które klasyfikowane są pod tą nazwą. Znaleziono je w Turkmenistanie czy Indiach. Podobnej gry używali Egipcjanie ok. 1580 roku p.n.e. Prawdopodobnie zapoznali się z nią za pośrednictwem Hyksosów. Podobne gry były popularne przez około 2000 lat.
      Autorzy nowych badań zaprzęgli algorytmy sztucznej inteligencji, do pracy nad odgadnięciem zasad gry. Wykorzystanie metod obliczeniowych do badań starożytnych gier, pozwala na symulowanie tysięcy możliwych zestawów zasad i wybranie tych najbardziej prawdopodobnych czy pasujących do gry i bierek.
      Gra z Shahr-i Sokhta wydaje się grą strategiczną – rodzajem wyścigu – podobną do Królewskiej Gry z Ur, ale bardziej złożoną. Zdaniem naukowców, mamy tutaj do czynienia z grą 2-osobową, a celem gracza jest przesunięcie przez pola planszy wszystkich 10 swoich bierek, zanim zrobi to przeciwnik. W grze gracze posługują się kostką i mogą wykorzystywać swoje bierki zarówno do jak najszybszego dotarcia do celu, jak i do blokowania ruchów przeciwnika. Badacze sugerują, że dodatkowe bierki, dzięki którym gra różni się np. od gry z Ur, dodawały jej złożoności. Widzimy wśród nich na przykład rozety, podobne do rozet, które w grze w Ur narysowane są na planszy. W przeciwieństwie do Królewskiej Gry z Ur, w przypadku gry z SiS losowość odgrywa mniejszą rolę, a większa rolę gra strategia.
      Po określeniu najbardziej prawdopodobnych zasad, grę z SIS przetestowało 50 doświadczonych graczy, który ocenili ją i porównali z Królewską Grą z Ur. Przyznali, że gra z SiS jest bardziej wymagająca pod względem strategii niż gra z Ur.
      Szczegóły badań zostały opublikowane na łamach Journal of the British Institute of Persian Studies. Gra z Shahr-i Sokhta została znaleziona w bogato wyposażonym grobie, ale nie był to grób królewski, co wskazuje, że była bardziej dostępna niż gra dla najwyższej elity.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Troje naukowców – Elizabeth A Barnes z Colorado State University, Noah S Diffenbaugh z Uniwersytetu Stanforda oraz Sonia I Seneviratne z EHT Zurich – zebrało dane z 10 modeli klimatycznych i przeanalizowało je za pomocą algorytmów sztucznej inteligencji. Na łamach Environmental Research Letters poinformowali, że z tak przeprowadzonych badań wynika, iż globalne temperatury będą rosły szybciej niż zakładano, a jeszcze za naszego życia niektóre regiony doświadczą średniego wzrostu temperatury przekraczającego 3 stopnie Celsjusza.
      Autorzy badań stwierdzili, że w 34 ze zdefiniowanych przez IPCC 43 regionów lądowych Ziemi średni wzrost temperatury przekroczy 1,5 stopnia Celsjusza do roku 2040. W 31 z tych 34 regionów należy spodziewać się wzrostu o 2 stopnie do roku 2040. Natomiast do roku 2060 w 26 regionach średnia temperatura wzrośnie o ponad 3 stopnie.
      Regionami narażonymi na szybszy niż przeciętny wzrost temperatur są południowa Azja, region Morza Śródziemnego, Europa Środkowa i niektóre części Afryki Subsaharyjskiej.
      Profesor Diffenbaugh zauważył, że ważne jest, by nie skupiać się tylko na temperaturach globalnych, ale zwracać uwagę na temperatury lokalne i regionalne. Badając, jak rośnie temperatura w poszczególnych regionach, będziemy mogli określić, kiedy i jakie skutki będą odczuwalne dla społeczności i ekosystemów tam żyjących. Problem w tym, że regionalne zmiany klimatyczne są trudniejsze do przewidzenia. Dzieje się tak dlatego, że zjawiska klimatyczne są bardziej chaotyczne w mniejszej skali oraz dlatego, że trudno powiedzieć, jak dany obszar będzie reagował na ocieplenie w skali całej planety.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      „Ala ma kota” to pierwsze i – prawdę mówiąc – jedyne zdanie, jakie pamiętam z elementarza. I właśnie to zdanie, które kolejne pokolenia poznają dzięki legendarnemu „Elementarzowi” Falskiego prowadzi nas przez „Prosto o AI. Jak działa i myśli sztuczna inteligencja” autorstwa Roberta Trypuza. Niewielki format książeczki sugeruje, że znajdziemy w niej niezbyt wiele informacji. Nic bardziej mylnego. To elementarz, skoncentrowana skarbnica wiedzy o technologii, która już teraz w znaczącym stopniu zmienia ludzkie życie.
      Robert Trypuz jest praktykiem. To specjalista w dziedzinie Semnatic Web i inżynierii danych. Doktorat z informatyki i telekomunikacji uzyskał na Uniwersytecie w Trydencie, jest też doktorem habilitowanym filozofii z KUL. I, co widać w książce, jest entuzjastą sztucznej inteligencji, o której potrafi bardzo ciekawie pisać.
      Z „Prosto o AI” dowiemy się na przykład jak wygląda programowanie AI w porównaniu z programowaniem klasycznym, jak AI rozumie tekst, czym jest osadzanie słów oraz jakie rewolucyjne podejście pozwoliło na skonstruowanie dużych modeli językowych, w tym najbardziej znanego z nich ChataGPT. Przeczytamy o sieciach konwolucyjnych w medycynie, uczeniu ze wzmacnianiem, autor – pamiętajmy, że jest również filozofem – opisuje, czym jest sztuczna wolna wola, zatem czy AI ma wolną wolę.
      W ostatnim zaś odcinku znajdziemy rozważania na temat wpływu sztucznej inteligencji na proces edukacji. Nie ma w tym zdaniu pomyłki, odcinku, a nie rozdziale. Historia jest mianowicie taka, że treści zawarte w tej książce nie zostały napisane do tej książki. Pisałem je jako scenariusze odcinków programu, który nigdy nie powstał, pisze Robert Trypuz we wstępie. I może właśnie pochodzenie tekstu, który zamienił się w książkę, powoduje, że tak łatwo można przyswoić zawarte w niej informacje.
      Dla kogo jest zatem „Prosto o AI”? Dla każdego z nas, kto nigdy bardziej nie zagłębił się w tajniki sztucznej inteligencji. Tutaj znajdzie jej podstawy wyjaśnione w prosty sposób. Większości czytelników pogłębienie wiedzy do tego stopnia w zupełności wystarczy, jakąś zaś część zachęci, by sięgnąć po kolejne, bardziej szczegółowe i specjalistyczne pozycje. Ja czytałem książkę Trypuza z olbrzymim zainteresowaniem i przyjemnością.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Każdy z nas potrafi przywołać z pamięci charakterystyczny widok psa otrzepującego się po wyjściu z wody. Podobnie otrzepują się wszystkie zwierzęta posiadające futro. Jednak do niedawna nauka nie wiedziała, jaki mechanizm uruchamia takie zachowanie. O wiedzę tę wzbogacił nas właśnie profesor neurobiologii David Ginty i jego zespół z Wydziału Neurobiologii Harvard Medical School.
      Naukowcy wykorzystali nowoczesne narzędzia, które w znacznej mierze sami opracowali, do wyizolowania i śledzenia pojedynczych neuronów oraz stymulowania ich lub blokowania za pomocą światła. Dzięki nim dowiedzieli się, że za aktywowanie takiego zachowania odpowiadają łatwo pobudliwe mechanoreceptory typu C (C-LTMRs). Receptory te stanowią wczesny system ostrzegania, że coś – insekt, woda czy brud – za chwilę wejdzie w kontakt ze skórą. To wrodzony mechanizm odruchowy, który jednak zwierzę może kontrolować. Profesor Ginty porównuje jego działanie do sytuacji, gdy na naszym ramieniu wyląduje komar. Możemy odruchowo potrząsnąć ramieniem czy uderzyć owada dłonią, ale możemy też się powstrzymać.
      Naukowcy z laboratorium Ginty'ego wykorzystali olej słonecznikowy, którego krople nakładali na grzbiet myszy, które genetycznie zmodyfikowano tak, by za pomocą światła stymulować lub blokować specyficzne neurony. Tak zaawansowane eksperymenty stały się możliwe dzięki temu, że w ciągu ostatnich dwóch dekad opracowano potężne narzędzia genetyczne.
      Na skórze znajduje się około 20 różnego typu receptorów czuciowych. Około 12 z nich jest odpowiedzialnych za rejestrowanie różnego typu dotyku, od szybkiego ukłucia, przez wibracje po delikatne masowanie. Receptory C-LTMR są owinięte wokół podstawy mieszków włosowych i należą do najbardziej czułych receptorów skóry. Rejestrują najlżejsze ruchy włosa czy ugięcie skóry wokół jego podstawy. Z receptora sygnały wędrują do mózgu za pośrednictwem rdzenia kręgowego.
      Wielką zaletą technik wykorzystanych przez laboratorium Ginty'ego jest możliwość przyjrzenia się temu, co dzieje się w rdzeniu. Rozumiemy sposób organizacji neuronów przetwarzających informacje wizualne i dźwiękowe. Jeśli jednak chodzi o dotyk, o przetwarzanie sygnałów somatosensorycznych, dopiero próbujemy to zrozumieć, gdyż bardzo trudno jest uzyskać dostęp i rejestrować to, co dzieje się w rdzeniu kręgowym, stwierdza uczony.
      Jego zespołowi udało się zidentyfikować konkretny obszar w mózgu, do którego trafia sygnał skłaniający psa do otrzepania się, ale wiele jeszcze pozostaje do zbadania. Naukowcy wciąż nie wiedzą, czy zidentyfikowany przez nich szlak nerwowy jest jedynym mechanizmem biorącym udział w reakcji na kontakt z wodą czy też istnieją jeszcze inne, niezidentyfikowane. Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, gdyż narzędzia, jakich zwykle używamy, rzadko w 100 procentach blokują to, co byśmy chcieli. Dlatego nie wiemy, czy obserwowane zachowanie wynika z 10% niezablokowanych sygnałów, czy też istnieje inna droga ich przekazywania, czy inny typ komórki, który przeoczyliśmy. W tym przypadku chodzi raczej o to drugie, ale nie jesteśmy pewni, wyjaśnia uczony.
      Drugie pytanie, na które trzeba odpowiedzieć brzmi: dlaczego, skoro C-LTMR znajdują się na całym ciele, otrzepywanie się jest uruchamiane tylko w przypadku zmoczenia środkowej części grzbietu? Można to w pewnej mierze wyjaśnić faktem, że ta część ciała znajduje się poza zasięgiem łap i zębów. Nie tłumaczy to jednak, jak to się dzieje, że sygnały pochodzące z takich samych neuronów i trafiające do tych samych części mózgu, raz wywołują otrzepywanie się, a innym razem nie. Być może, zastanawiają się badacze, sygnały ze środkowej części grzbietu trafiają do innych regionów jądra okołoramieniowego w mózgu, niż sygnały z pozostałej części ciała. A może te z grzbietu są wzmacniane w rdzeniu kręgowym, dlatego wywołują taką reakcję.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Oszczędzanie to niezbędna umiejętność w dzisiejszych czasach. Coraz bardziej zyskuje na znaczeniu, głównie ze względu na nieustannie rosnące koszty życia. Jednym z niezwykle prostych, a jednocześnie wyjątkowo skutecznych sposobów na kontrolowanie domowego budżetu, pozostaje regularne śledzenie gazetek promocyjnych. Dzięki nim da się świadomie zaplanować zakupy, porównywać ceny oraz wybierać najlepsze oferty, co pozwala na zgromadzenie pokaźnych oszczędności w perspektywie długoterminowej.


      Najlepsza aplikacja z gazetkami - czym się charakteryzuje? Tego typu oprogramowanie powinno być przede wszystkim bezpłatne. Ogromną zaletę stanowi ponadto brak konieczności zakładania konta i podawania danych osobowych, czego spora część użytkowników wolałaby uniknąć. Godna uwagi aplikacja z promocjami jest prosta do pobrania i jednocześnie intuicyjna w obsłudze. Dzięki temu może z niej korzystać praktycznie każdy, nawet starsze osoby, dopiero uczące się korzystać ze smartfona. Na wyróżnienie zasługuje zwłaszcza strona: https://www.gazetkowo.pl/aplikacja-mobilna. Posiada bowiem wiele interesujących, a także przydatnych funkcji, między innymi:
      sporządzanie listy zakupów, przeglądanie aktualnych gazetek, sprawdzanie marketów w najbliższej okolicy, zapoznawanie się z harmonogramem niedziel handlowych, wyszukiwanie promocji na konkretny produkt w różnych punktach, obserwowanie ulubionych sklepów, aby dostawać powiadomienia o korzystnych dla siebie ofertach. Nie da się więc zaprzeczyć, że jest to najlepsza aplikacja z gazetkami. Pozwala na zrobienie tańszych, bardziej przemyślanych zakupów, co z pewnością pozytywnie wpłynie na proces oszczędzania. Ułatwia tym samym planowanie posiłków z wyprzedzeniem, aby uniknąć marnowania żywności.
       
      Gazetki promocyjne - Android Każdy system operacyjny posiada dedykowane mu aplikacje. Dzięki temu działają one szybko i sprawnie, zapewniając płynne oraz bezproblemowe przeglądanie dostępnych ofert. W przypadku posiadania smartfona z systemem Android, aplikacja z gazetkami - Google Play doskonale się sprawdzi. Możliwość ekspresowego porównywania cen i dostępność różnorodnych promocji w jednym miejscu gwarantuje, że wspomniane oprogramowanie okaże się niezwykle przydatne dla osób, które pragną zacząć świadomie zarządzać swoimi finansami.
      Apka z gazetkami na Androida wykorzystuje wiele interesujących możliwości, oferowanych przez ten system. Mowa tutaj chociażby o integracji z powiadomieniami, które informują o nowych gazetkach i atrakcyjnych ofertach, a także o opcji zsynchronizowania z innymi aplikacjami, zainstalowanymi na konkretnym urządzeniu. Wszystkie te zalety sprawiają, że korzystanie z oprogramowania okazuje się niesamowicie komfortowe, a użytkownicy mogą cieszyć się niezawodnym dostępem do najnowszych promocji w dowolnym momencie, bez obaw o zacinanie się czy inne problemy, bezpośrednio związane z działaniem aplikacji.
       
      Aplikacja gazetki promocyjne - iOS Kolejnym niezwykle popularnym systemem operacyjnym w wielu smartfonach pozostaje iOS, stworzony przez firmę Apple. On również potrzebuje specjalnie przystosowanych programów. Dzięki temu potrafią efektywnie działać i tym samym spełniać wszystkie swoje funkcje, jakich oczekują użytkownicy. Aby uzyskać dostęp do interesujących promocji, wystarczy odwiedzić stronę internetową https://apps.apple.com/pl/app/gazetkowo-gazetki-sklepowe/id1439014330. Dzięki niej da się zainstalować doskonałą aplikację do sprawdzania cen produktów. Instalacja jest ekspresowa i wyjątkowo prosta, więc nie trzeba rezerwować na nią dużo czasu ani doskonale obsługiwać smartfona, celem poradzenia sobie z całym procesem. Perfekcyjne zoptymalizowanie systemu oraz programu gwarantuje:
      wysoką wydajność, niezawodne działanie, płynne funkcjonowanie, zminimalizowanie ryzyka wystąpienia błędów, szybki i sprawny dostęp w dowolnym momencie. Wszystkie te zalety mają za zadanie zagwarantować użytkownikowi maksymalny komfort podczas korzystania z aplikacji z promocjami. Ułatwia to planowanie budżetu oraz kontrolowanie bieżących zakupów. Takie usprawnienia są współcześnie niezbędne, jeżeli prowadzi się szybki tryb życia i tym samym pragnie się maksymalnie zoptymalizować wykonywanie codziennych obowiązków.
       
      Aplikacja do sprawdzania cen produktów - nieoczywiste zalety Możliwość zaoszczędzenia pieniędzy jest największym atrybutem aplikacji do promocji w sklepach. Nie oznacza to jednak, że stanowi jedyną zaletę zainstalowania tego typu oprogramowania. Powinno się również zwrócić uwagę na:
      ogromną oszczędność czasu, opcję spersonalizowania otrzymywanych ofert, regularne powiadomienia o pojawiających się okazjach, ekspresowy dostęp do bieżących promocji w dowolnym momencie, możliwość porównywania cen określonych produktów w różnych sklepach, dodatkowe atuty, takie jak chociażby tworzenie list zakupów bezpośrednio w aplikacji. Ponadto tego typu rozwiązanie okazuje się niezwykle przyjazne dla środowiska. Gazetki sklepowe w aplikacji stanowią perfekcyjną alternatywę dla ich papierowych odpowiedników, ponieważ ułatwiają zredukowanie ilości zużywanego materiału. Zminimalizowanie zapotrzebowania na papier bezpośrednio przyczynia się do ochrony lasów. Mniejsze jest również zużycie surowców, gdyż proces powstawania tradycyjnej gazetki wymaga wykorzystania energii, nie tylko podczas drukowania, ale także przy transporcie do sklepów i klientów.
       
      Aplikacja do promocji w sklepach - ile można zaoszczędzić? Regularne korzystanie z aplikacji do sprawdzania cen produktów potrafi przynieść zaskakująco duże oszczędności, które niekiedy mogą zszokować, jeżeli wcześniej nie miało się styczności z tego typu rozwiązaniami. Dzięki swobodnemu dostępowi do najnowszych gazetek promocyjnych i możliwości nielimitowanego porównywania cen produktów w różnych sklepach, użytkownicy mogą regularnie znajdować korzystne okazje. Pozwalają one obniżyć koszty zakupów o kilkanaście, a niekiedy nawet kilkadziesiąt procent. Gazetki promocyjne w aplikacji przeważnie oferują dodatkowe rabaty, różnorodne kupony oraz specjalne oferty, które są dostępne wyłącznie dla ich użytkowników. Przy systematycznym korzystaniu z takich narzędzi, roczne oszczędności potrafią sięgać nawet kilku tysięcy złotych, co stanowi znaczącą sumę w domowym budżecie.
      Wielkość odłożonych dzięki aplikacji z promocjami pieniędzy zależy od kilku czynników. Przede wszystkim najważniejsze jest, aby korzystać z nich regularnie. Wiele osób sprawdza bieżące wyprzedaże codziennie, by niczego nie przegapić. Niekiedy bowiem pojawiają się wyjątkowo korzystne oferty, dostępne przykładowo tylko konkretnego dnia albo w określonych godzinach. Przejrzenie gazetki nie zajmuje wiele czasu, zwłaszcza jeżeli korzysta się ze spersonalizowanych ofert lub włączy się powiadomienia. Kolejnym istotnym aspektem pozostaje umiejętność poprawnego interpretowania zasad, na jakich udzielane są rabaty. Niektóre sklepy organizują bowiem dosyć skomplikowane promocje, jakich reguły nie zawsze łatwo jest zrozumieć. Ponadto upusty nie zawsze się sumują, a część produktów może być wykluczona z akcji.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...