Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Test na nowotwór płuc

Rekomendowane odpowiedzi

Metoda wycinania sama w sobie jest prostacka, co nie oznacza że nie jest na dzień dzisiejszy dobra. Jeśli w przyszłości pojawią się skuteczne leki powstrzymujące rozwój raka i jego przerzuty, jeśli będą odpowiednio tanie to będą mogły zastąpić obecne metody. W innym przypadku metoda usuwania części płuca będzie nadal stosowana.

 

Co do leków przeciwzapalnych to rzecz jasna mam na myśli takie które wygaszają zapalenie tlące się wokół komórek guza :)

 

z niego z kolei wynika, że stan zapalny rzeczywiście może przyspieszyć rozwój nowotworu, ale znowu: raczej to nie nowotwór indukuje stan zapalny, tylko raczej wykorzystuje zapalenie, które już powstało. Podejrzewam, że wiąże się to z intensywnym przepływem krwi, który może zwiększać ukrwienie guza oraz ułatwiać przerzutowanie, ale to tylko moja hipoteza.

Tam gdzie obce komórki tam zbierają się przeciwciała :P Komórki nowotworowe potrafią niekiedy manipulować komórkami układu odpornościowego, np z tego co wyczytałem, mogą przechwytywać makrofagi. Takie nowotworowe makrofagi, które zaczynają działać już tylko na korzyść nowotworu, stwarzają mu bardzo korzystne warunki, umożliwiają dostarczenie tlenu, odpędzają niebezpieczne limfocyty. Mechanizmy powstawania nowotworów już dość dobrze poznano i wiadomo, że uszkodzenie DNA to tylko początek, a reakcja zapalna dostarcza jakby paliwa potrzebnego do rozwoju nowotworu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź zależna od przeciwciał jest w przypadku nowotworu mało istotna i tak naprawdę często nawet nie jest w stanie nowotworowi realnie zaszkodzić (pomijam terapię przeciwciałami monoklonalnymi, bo to inna bajka). Dużo, dużo istotniejsza jest odpowiedź cytotoksyczna.

 

Czy byłbyś w stanie gdzieś znaleźć dla mnie ten artykuł o makrofagach? Brzmi to bardzo ciekawie, choć - z całym szacunkiem - mało konkretnie i nie do końca rozumiem, na czym miałoby polegać to "zmuszanie makrofagów do współpracy". Jakbyś wykopał mi gdzieś linka, byłbym bardzo zobowiązany. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę inne spojrzenie 8)

 

,,Jak Skutecznie Wyleczyć Człowieka z Raka!

 

Istnieją sposoby terapii uwalniającej od złośliwych nowotworów, ale terapie muszą być prowadzone w formie psychosomatycznej, bo rak potrzebuje najpierw uleczenia psychiki, a w następstwie tego ciała. Terapeuta musi znać i zrozumieć żelazne prawa powstawania raka, a podstawą jest fakt, że każda postać, każdy rodzaj raka rozpoczyna się od ciężkich psychicznych przeżyć, a poważne, dramatycznie ostre, izolujące (deprywujące), szokowo-konfliktowe przeżycia uderzające zarówno w psychikę jak i fizyczny organizm człowieka stoi za każdym jednym nowotworem. Uleczenie duszy a także mózgu, przez który działa ludzka dusza (psyche) i odpowiednich organów poprzez odpowiednie partie mózgu jest sprawą zasadniczej wagi stąd psychoterapia rozwiązywania i uwalniania dawnych konfliktów, napięć, szoków i urazów jest podstawą terapii zarówno onkologicznej jak i antynowotworowej profilaktyki. Żelazną zasadą jest fakt, że psychiczny konflikt, szok czy uraza, głęboki żal powoduje powstanie czegoś w rodzaju ogniska czy skupiska w pewnej partii mózgu, a w następstwie raka w konkretnym organie ciała! Spięcia powstające w mózgu w czasie szoków można współcześnie rejestrować z pomocą aparatury badawczej takiej jak coraz bardziej udoskonalona tomografia, a przecież nawet krótkie spięcia, krótkie i ostre konflikty, urazy czy żale mogą spowodować rakogenną reakcję mózgu i odpowiednich dla niego części organów. Dokładna i gruntowna psychoanaliza i psychoterapia, uwolnienie stłumionych emocji i przeżyć zwiększa wyleczalność raka generalnie do ponad 90 procent, co ogranicza umieralność na tę ciężką, bo psychosomatyczną chorobę, której nie można leczyć z pominięciem terapii psychicznej w skuteczny sposób.

 

Ogólnie rzecz ujmując, beznadziejność, rozpacz, brak perspektyw powodują stan chronicznego stresu, który uniemożliwia pozbycie się raka, a także wielu innych chorób. Typowe sytuacje powodujące nowotwory to biologiczne konflikty związane z utratą, pozbawieniem ukochanej osoby (śmierć, rozstanie), z utratą pracy, cennych przedmiotów, terytorium (wpływów). Nadmierne zobowiązania finansowe (represje fiskalne, pożyczki) lub jakieś inne zobowiązania, których się ludzie podejmują, ale nie mogą im sprostać, także powodują raka, a grupą zagrożoną są nawet dzieci, od których rodzice zbyt wiele wymagają i nakładają nierealne zobowiązania. Proces powstawania raka można powstrzymać poprzez rozładowanie konfliktującego szoku, traumy, napięcia będącego źródłem powstawania danego raka. Biologiczne rodzaje stresu jak alergia na mleko czy tłuszcze, strach przed śmiercią, frustracja seksualna, konflikt z partnerem, strach i odraza na tle seksualnym, spadek poczucia własnej wartości w drastyczny sposób, strach przed głodem czy zagłodzeniem, to wszystko typowe podłoża różnych rodzajów raka! Konfliktujące szoki, trauma nowotworowa, często powoduje długotrwały stres pojawiający się jako objaw zimnych rąk i stóp, utraty apetytu i wagi, bezsenności, życia w konflikcie, co można uznać za symptomy wczesnego ostrzegania, które sygnalizują możliwości powstania raka i należy w takich wypadkach zadbać o gruntowną Psychoterapię, która uwzględnia głęboką introspekcję, rozładowanie napięcia, odreagowanie, relaksację, a także oczyszczającą medytację w oparciu o głębokie procesy wewnętrzne.

 

Choroby okołonowotworowe, związane z ogniskami rakogennych napięć i konfliktów to większość wydarzeń mózgowych jak udary, wylewy do mózgu, cysty i guzy, a także stany chronicznego osłabienia, przemęczenia, wyczerpania psychicznego i warto się pozbyć wszelkiej ku nim przyczynowej podatności. Zjawiska epileptoidalne także mogą być związane z przeżywaniem wewnątrz treści, które mogą być przyczyną powstania choroby nowotworowej. Długotrwały stres doprowadza do określonych objawów i rozwoju raka lub innej choroby, o czym mówi otwarcie większość rzetelnych i uczciwych badaczy ludzkiego organizmu i psychiki. Sugestopedia, technika terapii znana już w starożytności, oparta na głębokim, dotleniającym oddychaniu, relaksacji całego ciała oraz podawanej serii silnych sugestii pozwalających odreagować i rozwiązać narosłą traumę szokowych, głębokich przejść jest idealną terapią psychiczną gwarantującą powodzenie wszelkiej onkologicznej terapii w najwyższym stopniu. Jeśli do rozwoju nowotworu nie dojdzie, to kryzys psychiczny, oprócz dolegliwości epileptoidalnych może wywołać dolegliwości takie jak atak serca, zator płuc, zapalenie wątroby, czy infekcję płuc i dróg oddechowych. Terapeuta musi sięgać wstecz, szczególnie badać okres do 3 lat od pierwszych oznak wystąpienia problemu nowotworowego czy z nim związanego, ale też musi wiedzieć, że przyczyny raka mogą być ukryte w stresie czy urazie sprzed bardzo wielu lat, a nawet z dzieciństwa człowieka. Terapeuta musi umieć przeanalizować emocjonalną historię życia człowieka, uwolnić go od napięć, zaleczyć urazy, aby proces fizycznego zdrowienia mógł zaistnieć w sposób trwały.

 

Głównym zadaniem w każdym przypadku raka jest znalezienie wydarzenia będącego przyczyną szoku emocjonalnego i upewnienie się, że został on wyleczony lub jest w trakcie leczenia, co może także dawać różne objawy typowe dla stłumionych napięć i problemów! Siła wyobraźni może wiele pomóc w uzdrowieniu człowieka, o ile w miejsce dawnych ciężkich przeżyć i urazów wprowadzi neutralizujące bądź rozpuszczające dawny stres wyobrażenia. Pomocna jest głęboka akceptacja zaistniałego stanu, głębokie i duchowe zrozumienie, zdolność do miłości i wybaczania, które wypromieniowuje się na innych, a także odreagowanie i rozładowanie napięć oraz zapomnienie. Zdrowe wegetariańskie pożywienie, lekarstwa, oczyszczenie i higiena, aktywność ruchowa, woda źródlana to oczywiście wszystko czynniki pomagające w skutecznym wyleczeniu z raka, czynniki pomagające przetrwać całą gehennę zdrowienia, ze wszystkimi ubocznymi efektami uwalniania złogu nowotworowego. Wczesne i szybkie rozwiązywanie konfliktów, uwalnianie urazów, szoków i żalów, brak nowych konfliktów i stresów, zrelaksowane życie w zdrowy, jarski sposób generalnie uniemożliwia powstawanie chorób onkologicznych i podobnych poprzez wspólne rakogenne podłoże!

 

Ogólna teza znana już w starożytności, że określone choroby, a szczególnie raki, wiążą się z możliwymi do zaobserwowania uszkodzeniami w określonych miejscach mózgu nie nastręcza żadnych wątpliwości dla współczesnych medycznych uczonych! Podobnie i związek takich zmian z rozmaitymi przeżyciami o charakterze psychicznym, z emocjonalnie głębokimi sytuacjami, jakie przeżywa człowiek w swoim życiu stąd ludzkie istoty winny szukać terapii psychosyntetycznych, gdyż tylko synteza terapii psychiki i terapii ciała daje najlepsze lecznicze rezultaty, acz pewien niewielki procent osób może nie być wyleczony przez żadną terapię, o czym też należy wiedzieć i pamiętać. Rak ukrywa za sobą jakieś głębokie urazy, długotrwały żal, pretensje, jakieś głębokie tajemnice lub zżerający od wewnątrz smutek, poczucie bezsensu albo głęboką nienawiść, często w formie zazdrości lub zawiści o ostrym przebiegu, acz starannie dla pozoru ukrywanej, co jest pewną formą obłudy. Terapia polegająca na nauce wyrażania wspomnianych, emocjonalnych negatywności, ich przepracowywania, uwalniania czy odreagowywania jest bardzo konieczną podstawą uwalniania się od choroby nowotworowej. Szczególnie niańczenie starych ran i szoków czy narastanie wyrzutów sumienia, poczucia winy sprzyja rakowym tworom w postaci guzów. Kilka prostych ciągle powtarzanych myśli, powtarzanych intensywnie, często i dużo, z dużą mocą autosugestii może uwolnić człowieka nie tylko od nowotworowej choroby, ale od możliwości zachorowania na jakąkolwiek postać raka! Sugestia posiada wielką moc zmiany ciała.

 

Z miłością przebaczam i uwalniam przeszłość! Wybieram napełnienie mojego świata radością i miłością! Kocham i akceptuję siebie! Całkowicie uwalniam się od przeszłości, tutaj i teraz, na zawsze. Sam(a) tworzę teraz swój świat pełen radości, szczęścia i miłości! Odnajduję i spełniam teraz cel mojego życia! W moim życiu jest teraz wszystko w porządku! Odchodzę od przeszłości i z miłością zwracam moją uwagę na dzień dzisiejszy! Przebaczam sobie wszystko i całkowicie otwierając się ku lepszej przyszłości! Z radością witam każdą nową chwilę, z radością idę naprzód ku miłości wszystkich istot! Z miłością przyjmuję odpowiedzialność tylko za siebie i tworzę swój nowy lepszy świat pełen miłości i przebaczenia! Uwalniam się, uwalniam, uwalniam całkowicie od wszystkiego, co wytworzyło te sytuację i z miłością płynę naprzód! Kocham siebie i dlatego wybaczam wszystkim wszystko i całkowicie uwalniam przeszłość, uwalniam wszelkie przeszłe doświadczenia i staje się osobą całkowicie wolną!

 

Ćwiczenia terapeutyczne oparte na kodowaniu takich prostych, ogólnych wzorcach myślenia potrafią rozbroić psychobiologiczną bombę zegarową, jaką są pozapisywane w mózgu wspomnienia onkogenne, chorobowe w najbardziej ogólnym sensie. Czerniak to często jakieś dawne poczucie bycia brudnym, nieczystym, grzesznym, a prostata jako miejsce wystąpienia raka wskazuje na brzydki konflikt o podłożu seksualnym. Rak trzustki to zwykle konflikt na tle dziedziczenia albo niepokój o członków rodziny lub zażarty gniew na członków rodziny. Jądra lub jajniki to przykry konflikt utraty osoby bliskiej, chociaż czasem bliskich i drogocennych rzeczy związanych z intymnymi wspomnieniami. Rak macicy to jak w prostacie konflikt seksualny czy ostra frustracja i pozbadnięcie przy raku szyjki macicy. Strach przed śmiercią, otarcie się o śmierć często odbija się jako rak płuc, choć może to być strach przed śmiercią innej, zwykle bliskiej osoby. Poczucie bezsilności lubi wyprodukować raka tarczycy, a rak gruczołów limfatycznych tworzy utrata wiary w siebie i swoją wartość w dotychczasowym środowisku. To tylko kilka prostych przykładów, aby zmobilizować troche ludzi do medytacji i refleksji w zakresie przebaczania i uwalniania całej przeszłości, aby nie stali się doświadczalnymi królikami czysto chemicznej i radiacyjnej onkologii, która może być ostatecznością, bo zdecydowanej większości raków i podobnie ciężkich chorób z otoczenia raka można uniknąć dzięki psychosyntezie, a to jest głęboka transpersonalna psychoterapia, właściwa jarska dieta, dużo ruchu i może parę witamin czy mikroelementów.

 

Trzeba być aktywnym, bo lepiej przeciwdziałać i zapobiegać nowotworom, niźli leczyć dobrze rozwiniętego raka. Trzeba przebaczać i uwalniać przeszłość po prostu dla zachowania dobrego zdrowia. Powodzenia! (L.R.) ""

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeeee, jakże długo czekałem na kolejne powiastki ludowe ;D ;D ;D

 

Jak zwykle tylko jedno słowo odpowiedzi: dowody, masz jakieś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna teoria z tym że psychika wpływa na powstanie i rozwój raka, no ale jak mówi mikroos to przydałyby się jakieś dowody :) Natomiast to co bardziej prawdopodobne to to, że pozytywne myślenie może zmniejszyć ryzyko powstania danej choroby lub wpłynąć korzystnie na jej leczenie (autosugestia i takie tam :P).

 

Co do tych makrofagów to nie wiem czy to już mówiłem, ale na pewno indukują powstawanie nowych naczyń krwionośnych w miejscach nowotworów przez co dostarczają nowotworom pokarmu, dzięki któremu mogą się rozwijać. Ponadto czytałem że istnieje coś takiego jak nowotworowe makrofagi, co właśnie działają przeciw limfocytom dając im sygnały "spadaj, tu nie ma nic groźnego" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Natomiast to co bardziej prawdopodobne to to, że pozytywne myślenie może zmniejszyć ryzyko powstania danej choroby lub wpłynąć korzystnie na jej leczenie (autosugestia i takie tam :P).

Z tym się zgadzam. Z drugiej jednak strony wyniki badań wcale nie są zupełnie jednogłośne w tej kwestii. Za to jedno jest pewne, że niezależnie od obiektywnych danych, jak np. rozwój/regresja guza, poprawia się bardzo istotny wskaźnik subiektywny: jakość życia. W przypadku pacjentów chorych na ciężko uleczalne choroby to niezwykle istotny czynnik - to może brzmi brutalnie, ale takich pacjentów po prostu trzeba odesłać na drugi świat w spokoju ducha  ::) :-\

 

Co do tych makrofagów to nie wiem czy to już mówiłem, ale na pewno indukują powstawanie nowych naczyń krwionośnych w miejscach nowotworów przez co dostarczają nowotworom pokarmu, dzięki któremu mogą się rozwijać. Ponadto czytałem że istnieje coś takiego jak nowotworowe makrofagi, co właśnie działają przeciw limfocytom dając im sygnały "spadaj, tu nie ma nic groźnego" B)

W tym temacie bardzo niedawno otrzymałem ciekawe informacje, akurat szczęśliwie trafiłem na seminarium, gdzie poruszany był m.in. ten temat. Sprawa jest bardzo ciekawa: zapalenie ostre może spowodować spektakularną regresję guza, z całkowitą jego eliminacją włącznie (nagłe pobudzenie odporności -> szukanie wszelkich sygnałów zagrożenia ze zdwojoną intensywnością -> wzrost skuteczności w zwalczaniu ciał obcych, wcześniej niezauważalnych - zresztą tak działa obecnie mnóstwo terapii eksperymentalnych). Z kolei zapalenie przewlekłe, np. w wyniku rażącego zaniedbania przez pacjenta schorzeń takich jak owrzodzenia czy np. "bardzo przewlekłe" infekcje istotnie może powodować ułatwienie przerzutowania przez guz oraz rozwoju naczyń wokół niego. Ale należy tu wyraźnie zaznaczyć: to nie przyspiesza powstania guza, co najwyżej rozwój nowotworu, który już powstał, oraz jego ewentualne przerzutowanie. Przewlekły stan zapalny nie wpływa na sam nowotwór, ale na jego mikrośrodowisko, które staje się bardziej dogodne dla komórek guza. Z tego powodu na pewno nie nazwałbym tego "wymuszaniem przez nowotwór współpracy ze strony makrofagów", co zasugerowałeś. Sam nowotwór tego nie dokonuje, to raczej wina pacjentów i ich zaniedbań. Także powiedziałeś z jednej strony prawdę, a z drugiej strony - w bardzo okrojonej i przez to - nieco mylącej wersji.

 

Z kolei makrofagi związane z nowotworem (TAM - Tumour Associated Macrophages) to z jednej strony twór potwierdzony, ale z drugiej strony ciągle nie wiadomo o nich wiele. Mimo to nie wyobrażam sobie, w jaki sposób makrofag mógłby "odpędzać" limfocyty - mógłby co najwyżej nie przekazywać sygnału o zagrożeniu jak należy, ale to jest akurat bardzo pospolite w nowotworach (a dokładniej mowiąc: właśnie dlatego nowotwory nie zawsze są zwalczane na poziomie kilku komórek i stąd się biorą te choroby). Choć z drugiej strony istnieją doniesienia o takim właśnie typie komórek - jak sam widzisz jest to strasznie pokręcone, ciężko o jednoznaczne dane. Makrofag mógłby też w pewnym sensie przekierowywać odpowiedź na nieco inny tor, dlatego "profil" makrofagów w danym guzie jest potencjalnie (podkreślam: wciąż mało wiadomo) istotną informacją w ocenie rokowania pacjenta.

 

 

Pozdrawiam i wielkie dzięki za zaserwowany mi "brain teaser" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Odpowiednio dobrane aminokwasy mogą zwiększyć skuteczność radioterapii niedrobnokomórkowego raka płuc, czytamy na łamach Molecules. Autorkami badań są uczone z Narodowego Centrum Badań Jądrowych, Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz firmy Pro-Environment Polska. Pracowały one nad zwiększeniem skuteczności terapii borowo-neutronowej (BNCT).
      Terapia ta używana jest w leczeniu nowotworów szczególnie wrażliwych narządów, na przykład mózgu, i wykorzystuje cząsteczki zawierające bor do niszczenia komórek nowotworowych. Związki boru mają skłonność do gromadzenia się w komórkach nowotworowych. Gdy izotop boru-10 zostanie wystawiony na działanie neutronów o odpowiednich energiach, najpierw je pochłania, a następnie dochodzi do rozszczepienia jądra izotopu, czemu towarzyszy emisja promieniowania alfa. To promieniowanie krótkozasięgowe, które uszkadza DNA komórki, powodując jej śmierć. BNTC znajduje się nadal w fazie badań klinicznych, ale już wykazały one, że ta metoda leczenia będzie przydatna m.in. w walce z nowotworami skóry, tarczycy czy mózgu.
      Polskie uczone chciały zwiększyć skuteczność tej obiecującej metody leczenia. Chciały sprawdzić, czy wcześniejsze podanie odpowiednich aminokwasów może zwiększyć wchłanianie aminokwasowego związku boru przez komórki nowotworowe, nie zmieniając ich przyswajalności przez komórki zdrowe. Im bowiem więcej boru wchłoną komórki chore, tym większe promieniowanie alfa w komórkach nowotworowych w stosunku do komórek zdrowych, a zatem tym bezpieczniejsza terapia BNCT.
      W badaniu in vitro wykorzystaliśmy dwa rodzaje komórek: ludzkie komórki niedrobnokomórkowego raka płuc, A549, oraz prawidłowe fibroblasty płuc pochodzące od chomika chińskiego, V79–4. Komórki najpierw były narażane na L-fenyloalaninę lub L-tyrozynę. Po godzinie były eksponowane na 4-borono-L-fenyloalaninę (BPA), która jest związkiem zawierającym bor stosowanym w badaniach klinicznych nad BNCT. Badanie zawartości boru w komórkach poddanych działaniu aminokwasów i w komórkach referencyjnych przeprowadziłyśmy metodą analityczną wykorzystującą spektrometrię mas sprzężoną z plazmą wzbudzaną indukcyjnie, mówi główna autorka artykułu, doktorantka Emilia Balcer. Nasze wyniki są sygnałem, że istnieje wpływ L-aminokwasów na pobieranie BPA w komórkach zarówno nowotworowych, jak i prawidłowych. Opracowana przez nas metoda analityczna może pomóc w lepszym zrozumieniu mechanizmów działania związków boru oraz w stworzeniu bardziej skutecznych strategii terapeutycznych, jednak konieczne są dalsze badania w celu potwierdzenia tych wyników i bardziej szczegółowej charakteryzacji działających tu mechanizmów, dodaje uczona.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wypróbowaliśmy prosty pomysł: co by było, gdybyśmy wzięli komórki nowotworowe i zmienili je w zabójców nowotworów oraz szczepionki przeciwnowotworowe, mówi Khalid Shah z Brigham and Women's Hospital i Uniwersytetu Harvarda. Za pomocą inżynierii genetycznej zmieniamy komórki nowotworowe w lek, który zabija guzy nowotworowe oraz stymuluje układ odpornościowy, by zarówno niszczył guzy pierwotne, jak i zapobiegał nowotworom, dodaje uczony. Prowadzony przez niego zespół przetestował swoją szczepionkę przeciwnowotworową na mysimi modelu glejaka wielopostaciowego.
      Prace nad szczepionkami przeciwnowotworowymi trwają w wielu laboratoriach na świecie.Jednak Shah i koledzy podeszli do problemu w nowatorski sposób. Zamiast wykorzystywać dezaktywowane komórki, przeprowadzili zmiany genetyczne w żywych komórkach, które charakteryzują się tym, że pokonują one w mózgu duże odległości, by powrócić do guza, z którego pochodzą. Dlatego też Shah wykorzystali technikę CRISPR-Cas9 i zmienili te komórki tak, by uwalniały środek zabijający komórki nowotworowe. Ponadto zmodyfikowane komórki prezentują na swojej powierzchni czynniki, dzięki którym układ odpornościowy uczy się je rozpoznawać, dzięki czemu na długi czas jest gotowy do wyszukiwania i zabijania komórek nowotworowych.
      Komórki takie zostały przetestowane na różnych liniach komórkowych pobranych od ludzi, w tym na komórkach szpiku, wątroby i grasicy. Naukowcy wbudowali też w zmodyfikowane komórki specjalny bezpiecznik, który w razie potrzeby może zostać aktywowany, zabijając komórkę.
      Przed badaczami jeszcze długa droga zanim powstanie szczepionka, którą można będzie przetestować na ludziach. Już teraz zapewniają jednak, że ich metodę badawczą można zastosować również do innych nowotworów, nie tylko do glejaka wielopostaciowego.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach Science Translational Medicine.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W kręgu triasowego płaza Metoposaurus krasiejowensis, którego szczątki znaleziono w Krasiejowie koło Opola, odkryto ślady nowotworu. Międzynarodowy zespół naukowy prowadzony przez doktora Dawida Surmika z Uniwersytetu Śląskiego zbadał kręg znajdujący się w zbiorach Instytutu Paleobiologii PAN. Naukowcy zidentyfikowali narośl obrastającą znaczną część kręgu i postanowili przyjrzeć się jej bliżej.
      Wykorzystali w tym celu promieniowanie rentgenowskie, które ujawniło, że narośl występuje nie tylko na zewnątrz, ale wnika w głąb kości. Stało się jasne, że to nowotwór złośliwy. Przygotowali się odpowiedni preparat, który mogli zbadać pod mikroskopem. Szczególną uwagę zwrócili na kontakt pomiędzy częścią zdrową, a zmienioną chorobowo. Okazało się, że żyjący 210 milionów lat temu zwierzę cierpiało na kostniakomięsaka. To jeden z najstarszych zidentyfikowanych przykładów raka, a jednocześnie najlepiej udokumentowany nowotwór u prehistorycznego zwierzęcia.
      Badany okaz jest bardzo interesujący, gdyż mamy tutaj udokumentowany przypadek zaawansowanego nowotworu kości u wymarłej grupy zwierząt, spokrewnionej z czworonogami, o których sądzi się, że są odporne na nowotwory. To przypadek dobrze udokumentowanego kostniakomięsaka – rzadkiego nowotworu kości – i jego występowania w późnym triasie, czytamy w artykule opublikowanym na łamach BMC Ecology and Evolution.
      Co więcej, autorzy badań podkreślają, że ich wyniki wspierają organicystyczny pogląd na powstawanie nowotworów (TOFT – Tissue Organization Field Theory). To hipoteza mówiąca, że przyczyną powstawania nowotworów nie są – w uproszczeniu – mutacje genetyczne w pojedynczej komórce, a zaburzenia architektury tkanek, co w konsekwencji prowadzi do zaburzeń komunikacji międzykomórkowej i międzytkankowej. Takie zaburzenia w komunikacji dotyczące np. polaryzacji błony komórkowej i w konsekwencji zaburzeń w transporcie jonów, ma prowadzić m.in. do rozwoju nowotworów.
      Z tego też powodu Surmik i jego zespół uważają, że paleontolodzy powinni zwracać szczególną uwagę na wszelkie nieprawidłowości w kościach skamieniałych zwierząt kopalnych, które mogą wskazywać na rozwój nowotworów. Kości takie powinny następnie stanowić przedmiot badań onkologii porównawczej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Guzy nowotworowe zawierają wiele różnych gatunków grzybów, donoszą naukowcy z izraelskiego Instytutu Naukowego Weizmanna oraz Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego (UCSD). Autorzy badań, których wyniki opublikowano w piśmie Cell, uważają, że odkrycie grzybów wewnątrz guzów może potencjalnie przydać się podczas diagnostyki nowotworów poprzez testy krwi, nie można też wykluczyć, że będzie ono pomocne w czasie leczenia.
      Naukowcy z Izraela i USA poszukiwali grzybów w ponad 17 000 próbek tkanek i krwi pobranych od pacjentów z 35 rodzajami nowotworów. Odkryli, że grzyby występują we wszystkich badanych rodzajach nowotworów. Najczęściej ukrywały się wewnątrz komórek nowotworowych lub wewnątrz komórek układu odpornościowego obecnych w guzach.
      Autorzy badań zauważyli też liczne korelacje pomiędzy konkretnym gatunkiem grzyba w guzie nowotworowym, a warunkami związanymi z leczeniem nowotworu. Okazało się na przykład, że osoby chorujące na raka piersi, w których guzach występuje Malassezia globosa – grzyb zwykle występujący na skórze – mają mniejsze szanse na przeżycie, niż osoby, u których Malassezia globosa nie występuje. Ponadto specyficzne gatunki grzybów były częściej znajdowane w guzach raka piersi starszych pacjentów, niż młodszych, w guzach nowotworowych płuc u palących niż u niepalących, a w guzach czerniaka nie reagujących na immunoterapię częściej, niż w reagujących.
      Zdaniem profesora Ravida Straussmana z Wydziału Biologii Molekularnej Komórki Instytutu Weizmanna, spostrzeżenia te wskazują, że obecność grzybów to nowy niebadany dotychczas obszar onkologii. Dzięki tym odkryciom powinniśmy lepiej zrozumieć potencjalny wpływ grzybów na guza i ponownie przyjrzeć się temu, co wiemy na temat nowotworów z punktu widzenia ich „mikrobiomu”, stwierdza uczony.
      Nie od dzisiaj wiemy, że w guzach obecne są też bakterie. Autorzy najnowszych badań przyjrzeli się również im i stwierdzili, że w guzach istnieją typowe „huby” obu mikroorganizmów. Na przykład dla guzów, w których obecne są grzyby z rodzaju Aspergillus, typowe są inne bakterie, niż dla guzów, gdzie występują grzyby z rodzaju Malassezia. Odkrycie tych „hubów” może mieć olbrzymie znaczenie, gdyż występowanie bakterii i grzybów w guzach jest skorelowane zarówno z podatnością guza na leczenie, jak i z szansami pacjenta na przeżycie.
      Badania te rzucają nowe światło na złożone środowisko biologiczne guzów, a przyszłe badania pokażą nam, w jaki sposób grzyby wpływają na rozrost nowotworu, mówi współautor badań, profesor Yitzhak Pilpel. Fakt, że grzyby znajdujemy nie tylko w komórkach nowotworowych, ale też w komórkach odpornościowych pokazuje, że w przyszłości prawdopodobnie odkryjemy, że grzyby wywierają jakiś wpływ nie tylko na komórki nowotworowe, ale też na odpornościowe i ich aktywność, dodaje uczony.
      Obecność grzybów w komórkach nowotworowych to z jednej strony niespodzianka, a z drugiej strony coś, co można było przewidzieć. To niespodzianka, gdyż nie wiemy, jaką drogą grzyby dostają się do guzów w różnych częściach ciała. Jest to jednak coś, czego należało się spodziewać, gdyż pasuje do zdrowego mikrobiomu całego organizmu, w tym mikrobiomu jelit, ust czy skóry, gdzie bakterie i grzyby wchodzą w interakcje, tworząc złożone społeczności, mówi profesor Rob Knight z UCSD.
      Naukowcy badali też krew pod kątem DNA grzybów i bakterii. Uzyskane wyniki sugerują, że pomiary DNA mikroorganizmów we krwi mogą pomóc we wczesnym wykryciu nowotworu, gdyż w krwi osób z nowotworami i osób zdrowych występują różne sygnatury tego DNA, wyjaśnia doktor Gregory Sepich-Poore.
      Nauka szacuje, że na Ziemi istnieje ponad 6 milionów gatunków grzybów. Są one obecne w każdym zakątku planety. Dotychczas udało się zidentyfikować około 148 000 gatunków z czego zaledwie kilkaset zamieszkujących organizm człowieka.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od kilku dekad naukowcy obserwują, że coraz więcej osób dorosłych przed 50. rokiem życia zapada na nowotwory. Naukowców z Brigham and Women's Hospital zauważyli, że liczba przypadków wczesnych nowotworów – w tym nowotworów piersi, okrężnicy, nerek, wątroby, przełyku i trzustki – gwałtownie rośnie na całym świecie, a wzrost ten nagle przyspieszył około 1990 roku. Podjęli się więc bardziej szczegółowej analizy, której wyniki opublikowali na łamach Nature Reviews Clinical Oncology.
      Profesor Shuji Ogino mówi o zidentyfikowaniu zjawiska, które badacze nazwali „efektem kohorty urodzenia”. Okazuje się, że osoby urodzone później są narażone na większe ryzyko rozwoju nowotworu niż osoby urodzone wcześniej. Ludzie urodzeni w roku 1960 są bardziej narażeni na rozwój nowotworu przed 50. rokiem życia niż ludzie urodzeni w roku 1950, wyjaśnia Ogino. Ma to prawdopodobnie związek z czynnikami, na których działanie byli wystawieni w młodym wieku. Zauważyliśmy, że ryzyko takie rośnie w kolejnych pokoleniach, dodaje uczony.
      Ogino, doktor Tomotaka Ugai i ich zespół przeprowadzili globalną analizę 14 różnych typów nowotworów w latach 2000–2012 oraz przeanalizowali dostępną literaturę naukową opisującą podobne analizy dla wcześniejszych okresów. Analizie poddali też artykuły dotyczące możliwych czynników ryzyka oraz opisującą kliniczne i biologiczne charakterystyki nowotworów rozwijających się przed 50. rokiem życia i tych, które wystąpiły po 50. roku życia.
      Naukowcy zauważyli, że w ciągu ostatnich dekad doszło do znaczącej zmiany ekspozycji na czynniki ryzyka – takie jak dieta, styl życia, masa ciała, skład mikrobiomu oraz czynniki środowiskowe – w młodym wieku. Na tej podstawie wysunęli hipotezę, że za obserwowany wzrost liczby przypadków wczesnych nowotworów odpowiadają takie zmiany, jak coraz bardziej zachodnia dieta i styl życia. Możliwymi czynnikami ryzyka, związanymi z taką dietą i stylem życia są spożycie alkoholu, zbyt mała ilość snu, palenie papierosów, otyłość i spożywanie wysoko przetworzonej żywności.
      Ku swojemu zdumieniu uczeni zauważyli, że o ile średnia długość snu u dorosłych nie uległa dużej zmianie w ostatnich dekadach, to dzieci śpią obecnie znacznie krócej niż kilkadziesiąt lat temu. Ponadto od lat 50. obserwuje się rozpowszechnienie siedzącego trybu życia, znaczące wzrosty liczby przypadków cukrzycy, otyłości, spożycia alkoholu, wysoko przetworzonej żywności i napojów gazowanych. To, jak przypuszczają naukowcy, mogło doprowadzić do zmian w składzie mikrobiomu. Wśród 14 badanych przez nas rodzajów nowotworów 8 było powiązanych z układem trawienia. Pokarm, który spożywamy, odżywia mikroorganizmy w naszych jelitach. Dieta bezpośrednio wpływa na skład mikrobiomu, a jego zmiany mogą wpływać na ryzyka związane z zachorowaniami, mówi Ugai. Najważniejszymi czynnikami ryzyka z wyraźnym trendem wzrostowym w ostatnich dekadach w niemal wszystkich badanych rodzajach raka były otyłość i konsumpcja alkoholu.
      Uczeni zauważyli na przykład, że o ile liczba przypadków późnego (po 50. roku życia) nowotworu okrężnicy zaczęła rosnąć w latach 50., to od roku 1990 widoczny jest dramatyczny wzrost przypadków tego nowotworu u osób przed 50. rokiem życia.
      Naukowcy mówią, że część obserwowanych wzrostów mogła być spowodowana polepszeniem diagnostyki. Nie byli w stanie ocenić, jaka to część, ale są pewni, że udoskonalenie metod i narzędzi diagnostycznych nie wyjaśnia wzrostów we wszystkich 14 rodzajach nowotworów.
      Jednym z ograniczeń badań była niedostateczna ilość danych z krajów o niskich i średnich dochodach, co nie pozwoliło na śledzenie liczby przypadków nowotworów na przestrzeni dekad. Naukowcy chcą kontynuować swoje badania zapraszając do współpracy większa liczbę instytucji, co pozwoli lepiej monitorować globalne trendy. Chcą też rozpocząć więcej długotrwałych studiów, w ramach których różne zespoły naukowe będą śledziły losy ludzi od dzieciństwa po wiek senioralnych.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...