Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Test na nowotwór płuc

Rekomendowane odpowiedzi

Metoda wycinania sama w sobie jest prostacka, co nie oznacza że nie jest na dzień dzisiejszy dobra. Jeśli w przyszłości pojawią się skuteczne leki powstrzymujące rozwój raka i jego przerzuty, jeśli będą odpowiednio tanie to będą mogły zastąpić obecne metody. W innym przypadku metoda usuwania części płuca będzie nadal stosowana.

 

Co do leków przeciwzapalnych to rzecz jasna mam na myśli takie które wygaszają zapalenie tlące się wokół komórek guza :)

 

z niego z kolei wynika, że stan zapalny rzeczywiście może przyspieszyć rozwój nowotworu, ale znowu: raczej to nie nowotwór indukuje stan zapalny, tylko raczej wykorzystuje zapalenie, które już powstało. Podejrzewam, że wiąże się to z intensywnym przepływem krwi, który może zwiększać ukrwienie guza oraz ułatwiać przerzutowanie, ale to tylko moja hipoteza.

Tam gdzie obce komórki tam zbierają się przeciwciała :P Komórki nowotworowe potrafią niekiedy manipulować komórkami układu odpornościowego, np z tego co wyczytałem, mogą przechwytywać makrofagi. Takie nowotworowe makrofagi, które zaczynają działać już tylko na korzyść nowotworu, stwarzają mu bardzo korzystne warunki, umożliwiają dostarczenie tlenu, odpędzają niebezpieczne limfocyty. Mechanizmy powstawania nowotworów już dość dobrze poznano i wiadomo, że uszkodzenie DNA to tylko początek, a reakcja zapalna dostarcza jakby paliwa potrzebnego do rozwoju nowotworu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź zależna od przeciwciał jest w przypadku nowotworu mało istotna i tak naprawdę często nawet nie jest w stanie nowotworowi realnie zaszkodzić (pomijam terapię przeciwciałami monoklonalnymi, bo to inna bajka). Dużo, dużo istotniejsza jest odpowiedź cytotoksyczna.

 

Czy byłbyś w stanie gdzieś znaleźć dla mnie ten artykuł o makrofagach? Brzmi to bardzo ciekawie, choć - z całym szacunkiem - mało konkretnie i nie do końca rozumiem, na czym miałoby polegać to "zmuszanie makrofagów do współpracy". Jakbyś wykopał mi gdzieś linka, byłbym bardzo zobowiązany. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę inne spojrzenie 8)

 

,,Jak Skutecznie Wyleczyć Człowieka z Raka!

 

Istnieją sposoby terapii uwalniającej od złośliwych nowotworów, ale terapie muszą być prowadzone w formie psychosomatycznej, bo rak potrzebuje najpierw uleczenia psychiki, a w następstwie tego ciała. Terapeuta musi znać i zrozumieć żelazne prawa powstawania raka, a podstawą jest fakt, że każda postać, każdy rodzaj raka rozpoczyna się od ciężkich psychicznych przeżyć, a poważne, dramatycznie ostre, izolujące (deprywujące), szokowo-konfliktowe przeżycia uderzające zarówno w psychikę jak i fizyczny organizm człowieka stoi za każdym jednym nowotworem. Uleczenie duszy a także mózgu, przez który działa ludzka dusza (psyche) i odpowiednich organów poprzez odpowiednie partie mózgu jest sprawą zasadniczej wagi stąd psychoterapia rozwiązywania i uwalniania dawnych konfliktów, napięć, szoków i urazów jest podstawą terapii zarówno onkologicznej jak i antynowotworowej profilaktyki. Żelazną zasadą jest fakt, że psychiczny konflikt, szok czy uraza, głęboki żal powoduje powstanie czegoś w rodzaju ogniska czy skupiska w pewnej partii mózgu, a w następstwie raka w konkretnym organie ciała! Spięcia powstające w mózgu w czasie szoków można współcześnie rejestrować z pomocą aparatury badawczej takiej jak coraz bardziej udoskonalona tomografia, a przecież nawet krótkie spięcia, krótkie i ostre konflikty, urazy czy żale mogą spowodować rakogenną reakcję mózgu i odpowiednich dla niego części organów. Dokładna i gruntowna psychoanaliza i psychoterapia, uwolnienie stłumionych emocji i przeżyć zwiększa wyleczalność raka generalnie do ponad 90 procent, co ogranicza umieralność na tę ciężką, bo psychosomatyczną chorobę, której nie można leczyć z pominięciem terapii psychicznej w skuteczny sposób.

 

Ogólnie rzecz ujmując, beznadziejność, rozpacz, brak perspektyw powodują stan chronicznego stresu, który uniemożliwia pozbycie się raka, a także wielu innych chorób. Typowe sytuacje powodujące nowotwory to biologiczne konflikty związane z utratą, pozbawieniem ukochanej osoby (śmierć, rozstanie), z utratą pracy, cennych przedmiotów, terytorium (wpływów). Nadmierne zobowiązania finansowe (represje fiskalne, pożyczki) lub jakieś inne zobowiązania, których się ludzie podejmują, ale nie mogą im sprostać, także powodują raka, a grupą zagrożoną są nawet dzieci, od których rodzice zbyt wiele wymagają i nakładają nierealne zobowiązania. Proces powstawania raka można powstrzymać poprzez rozładowanie konfliktującego szoku, traumy, napięcia będącego źródłem powstawania danego raka. Biologiczne rodzaje stresu jak alergia na mleko czy tłuszcze, strach przed śmiercią, frustracja seksualna, konflikt z partnerem, strach i odraza na tle seksualnym, spadek poczucia własnej wartości w drastyczny sposób, strach przed głodem czy zagłodzeniem, to wszystko typowe podłoża różnych rodzajów raka! Konfliktujące szoki, trauma nowotworowa, często powoduje długotrwały stres pojawiający się jako objaw zimnych rąk i stóp, utraty apetytu i wagi, bezsenności, życia w konflikcie, co można uznać za symptomy wczesnego ostrzegania, które sygnalizują możliwości powstania raka i należy w takich wypadkach zadbać o gruntowną Psychoterapię, która uwzględnia głęboką introspekcję, rozładowanie napięcia, odreagowanie, relaksację, a także oczyszczającą medytację w oparciu o głębokie procesy wewnętrzne.

 

Choroby okołonowotworowe, związane z ogniskami rakogennych napięć i konfliktów to większość wydarzeń mózgowych jak udary, wylewy do mózgu, cysty i guzy, a także stany chronicznego osłabienia, przemęczenia, wyczerpania psychicznego i warto się pozbyć wszelkiej ku nim przyczynowej podatności. Zjawiska epileptoidalne także mogą być związane z przeżywaniem wewnątrz treści, które mogą być przyczyną powstania choroby nowotworowej. Długotrwały stres doprowadza do określonych objawów i rozwoju raka lub innej choroby, o czym mówi otwarcie większość rzetelnych i uczciwych badaczy ludzkiego organizmu i psychiki. Sugestopedia, technika terapii znana już w starożytności, oparta na głębokim, dotleniającym oddychaniu, relaksacji całego ciała oraz podawanej serii silnych sugestii pozwalających odreagować i rozwiązać narosłą traumę szokowych, głębokich przejść jest idealną terapią psychiczną gwarantującą powodzenie wszelkiej onkologicznej terapii w najwyższym stopniu. Jeśli do rozwoju nowotworu nie dojdzie, to kryzys psychiczny, oprócz dolegliwości epileptoidalnych może wywołać dolegliwości takie jak atak serca, zator płuc, zapalenie wątroby, czy infekcję płuc i dróg oddechowych. Terapeuta musi sięgać wstecz, szczególnie badać okres do 3 lat od pierwszych oznak wystąpienia problemu nowotworowego czy z nim związanego, ale też musi wiedzieć, że przyczyny raka mogą być ukryte w stresie czy urazie sprzed bardzo wielu lat, a nawet z dzieciństwa człowieka. Terapeuta musi umieć przeanalizować emocjonalną historię życia człowieka, uwolnić go od napięć, zaleczyć urazy, aby proces fizycznego zdrowienia mógł zaistnieć w sposób trwały.

 

Głównym zadaniem w każdym przypadku raka jest znalezienie wydarzenia będącego przyczyną szoku emocjonalnego i upewnienie się, że został on wyleczony lub jest w trakcie leczenia, co może także dawać różne objawy typowe dla stłumionych napięć i problemów! Siła wyobraźni może wiele pomóc w uzdrowieniu człowieka, o ile w miejsce dawnych ciężkich przeżyć i urazów wprowadzi neutralizujące bądź rozpuszczające dawny stres wyobrażenia. Pomocna jest głęboka akceptacja zaistniałego stanu, głębokie i duchowe zrozumienie, zdolność do miłości i wybaczania, które wypromieniowuje się na innych, a także odreagowanie i rozładowanie napięć oraz zapomnienie. Zdrowe wegetariańskie pożywienie, lekarstwa, oczyszczenie i higiena, aktywność ruchowa, woda źródlana to oczywiście wszystko czynniki pomagające w skutecznym wyleczeniu z raka, czynniki pomagające przetrwać całą gehennę zdrowienia, ze wszystkimi ubocznymi efektami uwalniania złogu nowotworowego. Wczesne i szybkie rozwiązywanie konfliktów, uwalnianie urazów, szoków i żalów, brak nowych konfliktów i stresów, zrelaksowane życie w zdrowy, jarski sposób generalnie uniemożliwia powstawanie chorób onkologicznych i podobnych poprzez wspólne rakogenne podłoże!

 

Ogólna teza znana już w starożytności, że określone choroby, a szczególnie raki, wiążą się z możliwymi do zaobserwowania uszkodzeniami w określonych miejscach mózgu nie nastręcza żadnych wątpliwości dla współczesnych medycznych uczonych! Podobnie i związek takich zmian z rozmaitymi przeżyciami o charakterze psychicznym, z emocjonalnie głębokimi sytuacjami, jakie przeżywa człowiek w swoim życiu stąd ludzkie istoty winny szukać terapii psychosyntetycznych, gdyż tylko synteza terapii psychiki i terapii ciała daje najlepsze lecznicze rezultaty, acz pewien niewielki procent osób może nie być wyleczony przez żadną terapię, o czym też należy wiedzieć i pamiętać. Rak ukrywa za sobą jakieś głębokie urazy, długotrwały żal, pretensje, jakieś głębokie tajemnice lub zżerający od wewnątrz smutek, poczucie bezsensu albo głęboką nienawiść, często w formie zazdrości lub zawiści o ostrym przebiegu, acz starannie dla pozoru ukrywanej, co jest pewną formą obłudy. Terapia polegająca na nauce wyrażania wspomnianych, emocjonalnych negatywności, ich przepracowywania, uwalniania czy odreagowywania jest bardzo konieczną podstawą uwalniania się od choroby nowotworowej. Szczególnie niańczenie starych ran i szoków czy narastanie wyrzutów sumienia, poczucia winy sprzyja rakowym tworom w postaci guzów. Kilka prostych ciągle powtarzanych myśli, powtarzanych intensywnie, często i dużo, z dużą mocą autosugestii może uwolnić człowieka nie tylko od nowotworowej choroby, ale od możliwości zachorowania na jakąkolwiek postać raka! Sugestia posiada wielką moc zmiany ciała.

 

Z miłością przebaczam i uwalniam przeszłość! Wybieram napełnienie mojego świata radością i miłością! Kocham i akceptuję siebie! Całkowicie uwalniam się od przeszłości, tutaj i teraz, na zawsze. Sam(a) tworzę teraz swój świat pełen radości, szczęścia i miłości! Odnajduję i spełniam teraz cel mojego życia! W moim życiu jest teraz wszystko w porządku! Odchodzę od przeszłości i z miłością zwracam moją uwagę na dzień dzisiejszy! Przebaczam sobie wszystko i całkowicie otwierając się ku lepszej przyszłości! Z radością witam każdą nową chwilę, z radością idę naprzód ku miłości wszystkich istot! Z miłością przyjmuję odpowiedzialność tylko za siebie i tworzę swój nowy lepszy świat pełen miłości i przebaczenia! Uwalniam się, uwalniam, uwalniam całkowicie od wszystkiego, co wytworzyło te sytuację i z miłością płynę naprzód! Kocham siebie i dlatego wybaczam wszystkim wszystko i całkowicie uwalniam przeszłość, uwalniam wszelkie przeszłe doświadczenia i staje się osobą całkowicie wolną!

 

Ćwiczenia terapeutyczne oparte na kodowaniu takich prostych, ogólnych wzorcach myślenia potrafią rozbroić psychobiologiczną bombę zegarową, jaką są pozapisywane w mózgu wspomnienia onkogenne, chorobowe w najbardziej ogólnym sensie. Czerniak to często jakieś dawne poczucie bycia brudnym, nieczystym, grzesznym, a prostata jako miejsce wystąpienia raka wskazuje na brzydki konflikt o podłożu seksualnym. Rak trzustki to zwykle konflikt na tle dziedziczenia albo niepokój o członków rodziny lub zażarty gniew na członków rodziny. Jądra lub jajniki to przykry konflikt utraty osoby bliskiej, chociaż czasem bliskich i drogocennych rzeczy związanych z intymnymi wspomnieniami. Rak macicy to jak w prostacie konflikt seksualny czy ostra frustracja i pozbadnięcie przy raku szyjki macicy. Strach przed śmiercią, otarcie się o śmierć często odbija się jako rak płuc, choć może to być strach przed śmiercią innej, zwykle bliskiej osoby. Poczucie bezsilności lubi wyprodukować raka tarczycy, a rak gruczołów limfatycznych tworzy utrata wiary w siebie i swoją wartość w dotychczasowym środowisku. To tylko kilka prostych przykładów, aby zmobilizować troche ludzi do medytacji i refleksji w zakresie przebaczania i uwalniania całej przeszłości, aby nie stali się doświadczalnymi królikami czysto chemicznej i radiacyjnej onkologii, która może być ostatecznością, bo zdecydowanej większości raków i podobnie ciężkich chorób z otoczenia raka można uniknąć dzięki psychosyntezie, a to jest głęboka transpersonalna psychoterapia, właściwa jarska dieta, dużo ruchu i może parę witamin czy mikroelementów.

 

Trzeba być aktywnym, bo lepiej przeciwdziałać i zapobiegać nowotworom, niźli leczyć dobrze rozwiniętego raka. Trzeba przebaczać i uwalniać przeszłość po prostu dla zachowania dobrego zdrowia. Powodzenia! (L.R.) ""

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeeee, jakże długo czekałem na kolejne powiastki ludowe ;D ;D ;D

 

Jak zwykle tylko jedno słowo odpowiedzi: dowody, masz jakieś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna teoria z tym że psychika wpływa na powstanie i rozwój raka, no ale jak mówi mikroos to przydałyby się jakieś dowody :) Natomiast to co bardziej prawdopodobne to to, że pozytywne myślenie może zmniejszyć ryzyko powstania danej choroby lub wpłynąć korzystnie na jej leczenie (autosugestia i takie tam :P).

 

Co do tych makrofagów to nie wiem czy to już mówiłem, ale na pewno indukują powstawanie nowych naczyń krwionośnych w miejscach nowotworów przez co dostarczają nowotworom pokarmu, dzięki któremu mogą się rozwijać. Ponadto czytałem że istnieje coś takiego jak nowotworowe makrofagi, co właśnie działają przeciw limfocytom dając im sygnały "spadaj, tu nie ma nic groźnego" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Natomiast to co bardziej prawdopodobne to to, że pozytywne myślenie może zmniejszyć ryzyko powstania danej choroby lub wpłynąć korzystnie na jej leczenie (autosugestia i takie tam :P).

Z tym się zgadzam. Z drugiej jednak strony wyniki badań wcale nie są zupełnie jednogłośne w tej kwestii. Za to jedno jest pewne, że niezależnie od obiektywnych danych, jak np. rozwój/regresja guza, poprawia się bardzo istotny wskaźnik subiektywny: jakość życia. W przypadku pacjentów chorych na ciężko uleczalne choroby to niezwykle istotny czynnik - to może brzmi brutalnie, ale takich pacjentów po prostu trzeba odesłać na drugi świat w spokoju ducha  ::) :-\

 

Co do tych makrofagów to nie wiem czy to już mówiłem, ale na pewno indukują powstawanie nowych naczyń krwionośnych w miejscach nowotworów przez co dostarczają nowotworom pokarmu, dzięki któremu mogą się rozwijać. Ponadto czytałem że istnieje coś takiego jak nowotworowe makrofagi, co właśnie działają przeciw limfocytom dając im sygnały "spadaj, tu nie ma nic groźnego" B)

W tym temacie bardzo niedawno otrzymałem ciekawe informacje, akurat szczęśliwie trafiłem na seminarium, gdzie poruszany był m.in. ten temat. Sprawa jest bardzo ciekawa: zapalenie ostre może spowodować spektakularną regresję guza, z całkowitą jego eliminacją włącznie (nagłe pobudzenie odporności -> szukanie wszelkich sygnałów zagrożenia ze zdwojoną intensywnością -> wzrost skuteczności w zwalczaniu ciał obcych, wcześniej niezauważalnych - zresztą tak działa obecnie mnóstwo terapii eksperymentalnych). Z kolei zapalenie przewlekłe, np. w wyniku rażącego zaniedbania przez pacjenta schorzeń takich jak owrzodzenia czy np. "bardzo przewlekłe" infekcje istotnie może powodować ułatwienie przerzutowania przez guz oraz rozwoju naczyń wokół niego. Ale należy tu wyraźnie zaznaczyć: to nie przyspiesza powstania guza, co najwyżej rozwój nowotworu, który już powstał, oraz jego ewentualne przerzutowanie. Przewlekły stan zapalny nie wpływa na sam nowotwór, ale na jego mikrośrodowisko, które staje się bardziej dogodne dla komórek guza. Z tego powodu na pewno nie nazwałbym tego "wymuszaniem przez nowotwór współpracy ze strony makrofagów", co zasugerowałeś. Sam nowotwór tego nie dokonuje, to raczej wina pacjentów i ich zaniedbań. Także powiedziałeś z jednej strony prawdę, a z drugiej strony - w bardzo okrojonej i przez to - nieco mylącej wersji.

 

Z kolei makrofagi związane z nowotworem (TAM - Tumour Associated Macrophages) to z jednej strony twór potwierdzony, ale z drugiej strony ciągle nie wiadomo o nich wiele. Mimo to nie wyobrażam sobie, w jaki sposób makrofag mógłby "odpędzać" limfocyty - mógłby co najwyżej nie przekazywać sygnału o zagrożeniu jak należy, ale to jest akurat bardzo pospolite w nowotworach (a dokładniej mowiąc: właśnie dlatego nowotwory nie zawsze są zwalczane na poziomie kilku komórek i stąd się biorą te choroby). Choć z drugiej strony istnieją doniesienia o takim właśnie typie komórek - jak sam widzisz jest to strasznie pokręcone, ciężko o jednoznaczne dane. Makrofag mógłby też w pewnym sensie przekierowywać odpowiedź na nieco inny tor, dlatego "profil" makrofagów w danym guzie jest potencjalnie (podkreślam: wciąż mało wiadomo) istotną informacją w ocenie rokowania pacjenta.

 

 

Pozdrawiam i wielkie dzięki za zaserwowany mi "brain teaser" :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiek to jeden z najważniejszych czynników ryzyka rozwoju nowotworów. W miarę, jak stajemy się coraz starsi, w naszych organizmach akumulują się mutacje, które w końcu mogą doprowadzić do pojawienia się choroby. Naukowcy z Memorial Sloan Kettering Cancer Center i ich współpracownicy opisali mechanizm, za pomocą którego zaawansowany wiek chroni przed rozwojem nowotworu. Swoje badania prowadzili na mysim modelu raka płuc.
      Nowotwory płuc są najczęściej diagnozowane u ludzi około 70. roku życia. Jednak u osób w wieku 80–85 lat odsetek zachorowań zaczyna spadać. Nasze badania pokazują dlaczego tak się dzieje. Starzejące się komórki tracą zdolność do regeneracji i ten właśnie mechanizm zapobiega rozrostowi nowotworu, mówi jedna z autorek badań, doktor Xueqian Zhuang.
      Naukowcy badali mysi model gluczorakoraka, który odpowiada za około 7% światowych zgonów na nowotwory. Zauważyli, że im myszy stawały się starsze, ich organizmy wytwarzały więcej proteiny NUPR1, a im jej więcej tym bardziej komórki w płucach działały tak, jakby miały niedobór żelaza. W rzeczywistości w komórkach żelaza było więcej, ale z powodów, których nie do końca rozumiemy, działały jak przy jego niedoborze, mówi doktor Zhuang. A że niedobór żelaza upośledza zdolność komórek do regeneracji, obecność NUPR1 powodowała, że guzy nowotworowe nie mogły się rozrastać, więc u starszych myszy były ich mniej niż u młodszych.
      Naukowcy zauważyli też, że mogą odwrócić to zjawisko, albo podając starszym zwierzętom żelazo, albo zmniejszając ilość NPUR1 w ich komórkach. Myślimy, że odkrycie to można będzie szybko wykorzystać u ludzi. Obecnie miliony ludzi żyją z nie w pełni sprawnymi płucami, gdyż nie zregenerowały się one po infekcji COVID-19 lub nie funkcjonują prawidłowo z innego powodu. Nasze badania wykazały, że podanie żelaza pozwala na regenerację płuc, a przecież posiadamy bardzo skuteczne metody podawania leków bezpośrednio do płuc, takie jak inhalatory, dodaje główny autor badań, doktor Tuomas Tammela. To jednak może być obosieczny miecz. Zwiększając zdolność komórek płuc do regeneracji, zwiększa się też zdolność tkanek do rozwoju nowotworu. "Tego typu leczenie może być więc nieodpowiednie dla ludzi, którzy już są narażeni na wysokie ryzyko nowotworu", dodaje Tammela.
      Badania mają tez znaczenie dla terapii bazujących na ferroptozie. To opisana w 2012 roku zależny od żelaza nie-apoptyczny rodzaj śmierci komórkowej. Obecnie istnieją już leki wykorzystujące ferroptozę, a które są badane np. pod kątem zastosowania ich w terapiach przeciwnowotworowych. Obecne badania pokazują, że starsze komórki są bardziej odporne na ferroptozę niż młodsze, gdyż funkcjonują tak, jakby brakowała im żelaza. To zaś wskazuje, że leki wykorzystujące ferroptozę są mniej skuteczne u starszych ludzi.
      Podsumowując wyniki badań doktor Tammela stwierdza: uzyskane przez nas dane dotyczące zapobiegania nowotworom sugerują, że to, co robimy sobie jako młodzi ludzie, jest prawdopodobnie bardziej niebezpieczne, niż gdy robimy to w starszym wieku. Powstrzymanie młodych ludzi przed paleniem tytoniu, opalaniem się czy innymi czynnościami zwiększającymi ryzyko nowotworów, jest prawdopodobnie bardziej istotne, niż sądziliśmy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania przeprowadzone przez American Cancer Society wskazują, że wśród kolejnych coraz młodszych pokoleń rośnie liczba zachorowań na 17 z 34 rodzajów nowotworów. Młodzi ludzie częściej niż ich rodzice i dziadkowie, gdy byli w ich wieku, chorują m.in. na nowotwory piersi, trzustki czy układu pokarmowego. Zauważono też wzrost związany z nowotworami wątroby (tylko u kobiet), macicy, jąder, pęcherzyka żółciowego i jelita grubego.
      Nasze badania dostarczają kolejnych już dowodów na zwiększanie ryzyka rozwoju nowotworów w pokoleniach następujących po pokoleniu baby boomers [osoby urodzone w latach 1946–1964]. Potwierdzają spostrzeżenia dotyczące zwiększenia liczby wczesnych przypadków raka jelita grubego i nowotworów związanych z otyłością oraz rozszerzają liczbę nowotworów, które dotykają ludzi w coraz młodszym wieku, mówi główna autorka badań doktor Hyuna Sung.
      Naukowcy wzięli pod uwagę takie czynniki jak rok urodzenia, status społeczny, ekonomiczny i polityczny oraz środowisko, w którym żyli badani, co wpływa na ewentualną ekspozycję na czynniki ryzyka. Zauważyliśmy, że trendy dotyczące zapadalności na nowotwory związane są z rokiem urodzenia, jednak wciąż nie mamy jasnego wytłumaczenia, dlaczego choruje coraz więcej ludzi, mówi uczona.
      Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące 23 654 000 osób, u których zdiagnozowano jeden z 34 rodzajów nowotworów oraz informacje o 7 348 137 osobach, które zmarły na jeden z 25 rodzajów nowotworów pomiędzy początkiem roku 2000 a końcem roku 2019. Zmarli byli w wieku od 25 do 84 lat. Na potrzeby porównania liczby przypadków zachorowań ze względu na wiek, badana grupa została podzielona w zależności od roku urodzenia na podgrupy obejmujące 5 lat. W podziale uwzględniono lata 1920–1990.
      Badacze zauważyli, że od 1920 roku rośnie liczba przypadków zachorowań na 8 z 34 nowotworów. Na przykład osoby urodzone około 1990 roku są narażone, w porównaniu z osobami urodzonymi w roku 1955, na 2-3-krotnie większe ryzyko zachorowania na nowotwory trzustki, nerek i gruczolakoraki jelita cienkiego, a kobiety dodatkowo narażone są na większe ryzyko nowotworu wątroby.
      W młodszych pokoleniach wzrósł odsetek zachorowań na 9 rodzajów nowotworów, których odsetek w starszych pokoleniach spadał. Są to estrogenozależne nowotwory piersi, nowotwór macicy, jelita grubego, woreczka żółciowego, nowotwory żołądka (z wyjątkiem raka wpustu żołądka), nowotwór jajników, jąder oraz – u mężczyzn – mięsak Kaposiego i rak odbytu. U osób urodzonych około 1990 roku ryzyko rozwoju nowotworu jajników jest o 12%, a nowotworu macicy o 169% wyższe niż grupie o najniższej zachorowalności.
      Wzrost odsetka zapadalności na nowotwory w młodszych grupach oznacza zmianę pokoleniową ryzyka zachorowania i jest wczesną wskazówką dotyczącą przyszłych przypadków nowotworów w skali kraju. Bez odpowiedniej polityki zdrowotnej i w związku z ogólnym wzrostem ryzyka związanym z wiekiem, może dojść do zatrzymania lub nawet odwrócenia trwających od dekad trendów spadku zachorowalności. Badania te pokazują, jak ważne jest zidentyfikowanie przyczyn i czynników ryzyka powodujących większą zapadalność na nowotwory wśród przedstawicieli pokolenia X [urodzeni w latach 1965–1980] i milenialsów [1981–1996], dodaje doktor Ahmedin Jemal.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Odpowiednio dobrane aminokwasy mogą zwiększyć skuteczność radioterapii niedrobnokomórkowego raka płuc, czytamy na łamach Molecules. Autorkami badań są uczone z Narodowego Centrum Badań Jądrowych, Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz firmy Pro-Environment Polska. Pracowały one nad zwiększeniem skuteczności terapii borowo-neutronowej (BNCT).
      Terapia ta używana jest w leczeniu nowotworów szczególnie wrażliwych narządów, na przykład mózgu, i wykorzystuje cząsteczki zawierające bor do niszczenia komórek nowotworowych. Związki boru mają skłonność do gromadzenia się w komórkach nowotworowych. Gdy izotop boru-10 zostanie wystawiony na działanie neutronów o odpowiednich energiach, najpierw je pochłania, a następnie dochodzi do rozszczepienia jądra izotopu, czemu towarzyszy emisja promieniowania alfa. To promieniowanie krótkozasięgowe, które uszkadza DNA komórki, powodując jej śmierć. BNTC znajduje się nadal w fazie badań klinicznych, ale już wykazały one, że ta metoda leczenia będzie przydatna m.in. w walce z nowotworami skóry, tarczycy czy mózgu.
      Polskie uczone chciały zwiększyć skuteczność tej obiecującej metody leczenia. Chciały sprawdzić, czy wcześniejsze podanie odpowiednich aminokwasów może zwiększyć wchłanianie aminokwasowego związku boru przez komórki nowotworowe, nie zmieniając ich przyswajalności przez komórki zdrowe. Im bowiem więcej boru wchłoną komórki chore, tym większe promieniowanie alfa w komórkach nowotworowych w stosunku do komórek zdrowych, a zatem tym bezpieczniejsza terapia BNCT.
      W badaniu in vitro wykorzystaliśmy dwa rodzaje komórek: ludzkie komórki niedrobnokomórkowego raka płuc, A549, oraz prawidłowe fibroblasty płuc pochodzące od chomika chińskiego, V79–4. Komórki najpierw były narażane na L-fenyloalaninę lub L-tyrozynę. Po godzinie były eksponowane na 4-borono-L-fenyloalaninę (BPA), która jest związkiem zawierającym bor stosowanym w badaniach klinicznych nad BNCT. Badanie zawartości boru w komórkach poddanych działaniu aminokwasów i w komórkach referencyjnych przeprowadziłyśmy metodą analityczną wykorzystującą spektrometrię mas sprzężoną z plazmą wzbudzaną indukcyjnie, mówi główna autorka artykułu, doktorantka Emilia Balcer. Nasze wyniki są sygnałem, że istnieje wpływ L-aminokwasów na pobieranie BPA w komórkach zarówno nowotworowych, jak i prawidłowych. Opracowana przez nas metoda analityczna może pomóc w lepszym zrozumieniu mechanizmów działania związków boru oraz w stworzeniu bardziej skutecznych strategii terapeutycznych, jednak konieczne są dalsze badania w celu potwierdzenia tych wyników i bardziej szczegółowej charakteryzacji działających tu mechanizmów, dodaje uczona.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wypróbowaliśmy prosty pomysł: co by było, gdybyśmy wzięli komórki nowotworowe i zmienili je w zabójców nowotworów oraz szczepionki przeciwnowotworowe, mówi Khalid Shah z Brigham and Women's Hospital i Uniwersytetu Harvarda. Za pomocą inżynierii genetycznej zmieniamy komórki nowotworowe w lek, który zabija guzy nowotworowe oraz stymuluje układ odpornościowy, by zarówno niszczył guzy pierwotne, jak i zapobiegał nowotworom, dodaje uczony. Prowadzony przez niego zespół przetestował swoją szczepionkę przeciwnowotworową na mysimi modelu glejaka wielopostaciowego.
      Prace nad szczepionkami przeciwnowotworowymi trwają w wielu laboratoriach na świecie.Jednak Shah i koledzy podeszli do problemu w nowatorski sposób. Zamiast wykorzystywać dezaktywowane komórki, przeprowadzili zmiany genetyczne w żywych komórkach, które charakteryzują się tym, że pokonują one w mózgu duże odległości, by powrócić do guza, z którego pochodzą. Dlatego też Shah wykorzystali technikę CRISPR-Cas9 i zmienili te komórki tak, by uwalniały środek zabijający komórki nowotworowe. Ponadto zmodyfikowane komórki prezentują na swojej powierzchni czynniki, dzięki którym układ odpornościowy uczy się je rozpoznawać, dzięki czemu na długi czas jest gotowy do wyszukiwania i zabijania komórek nowotworowych.
      Komórki takie zostały przetestowane na różnych liniach komórkowych pobranych od ludzi, w tym na komórkach szpiku, wątroby i grasicy. Naukowcy wbudowali też w zmodyfikowane komórki specjalny bezpiecznik, który w razie potrzeby może zostać aktywowany, zabijając komórkę.
      Przed badaczami jeszcze długa droga zanim powstanie szczepionka, którą można będzie przetestować na ludziach. Już teraz zapewniają jednak, że ich metodę badawczą można zastosować również do innych nowotworów, nie tylko do glejaka wielopostaciowego.
      Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach Science Translational Medicine.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W kręgu triasowego płaza Metoposaurus krasiejowensis, którego szczątki znaleziono w Krasiejowie koło Opola, odkryto ślady nowotworu. Międzynarodowy zespół naukowy prowadzony przez doktora Dawida Surmika z Uniwersytetu Śląskiego zbadał kręg znajdujący się w zbiorach Instytutu Paleobiologii PAN. Naukowcy zidentyfikowali narośl obrastającą znaczną część kręgu i postanowili przyjrzeć się jej bliżej.
      Wykorzystali w tym celu promieniowanie rentgenowskie, które ujawniło, że narośl występuje nie tylko na zewnątrz, ale wnika w głąb kości. Stało się jasne, że to nowotwór złośliwy. Przygotowali się odpowiedni preparat, który mogli zbadać pod mikroskopem. Szczególną uwagę zwrócili na kontakt pomiędzy częścią zdrową, a zmienioną chorobowo. Okazało się, że żyjący 210 milionów lat temu zwierzę cierpiało na kostniakomięsaka. To jeden z najstarszych zidentyfikowanych przykładów raka, a jednocześnie najlepiej udokumentowany nowotwór u prehistorycznego zwierzęcia.
      Badany okaz jest bardzo interesujący, gdyż mamy tutaj udokumentowany przypadek zaawansowanego nowotworu kości u wymarłej grupy zwierząt, spokrewnionej z czworonogami, o których sądzi się, że są odporne na nowotwory. To przypadek dobrze udokumentowanego kostniakomięsaka – rzadkiego nowotworu kości – i jego występowania w późnym triasie, czytamy w artykule opublikowanym na łamach BMC Ecology and Evolution.
      Co więcej, autorzy badań podkreślają, że ich wyniki wspierają organicystyczny pogląd na powstawanie nowotworów (TOFT – Tissue Organization Field Theory). To hipoteza mówiąca, że przyczyną powstawania nowotworów nie są – w uproszczeniu – mutacje genetyczne w pojedynczej komórce, a zaburzenia architektury tkanek, co w konsekwencji prowadzi do zaburzeń komunikacji międzykomórkowej i międzytkankowej. Takie zaburzenia w komunikacji dotyczące np. polaryzacji błony komórkowej i w konsekwencji zaburzeń w transporcie jonów, ma prowadzić m.in. do rozwoju nowotworów.
      Z tego też powodu Surmik i jego zespół uważają, że paleontolodzy powinni zwracać szczególną uwagę na wszelkie nieprawidłowości w kościach skamieniałych zwierząt kopalnych, które mogą wskazywać na rozwój nowotworów. Kości takie powinny następnie stanowić przedmiot badań onkologii porównawczej.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...