Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

W autobusie z ogrodem nad głową

Rekomendowane odpowiedzi

Bus Roots to projekt obsadzania dachów autobusów miejskich roślinami. Ma to zwiększyć powierzchnię obszarów zielonych możliwie najmniejszym kosztem i nakładem sił. Pomysłodawcy rozwiązania, w tym Marco Castro z Uniwersytetu Nowojorskiego, wspominają nie tylko o walorach estetycznych, ale i o izolacji akustyczno-termicznej, pochłanianiu dwutlenku węgla, odnawianiu habitatów oraz zagospodarowaniu części deszczówki.

Miasto jest trudnym środowiskiem. Dużo w nim asfaltu, betonu i stali, a materiały te sprzyjają wzrostowi temperatury i zanieczyszczenia. W niektórych metropoliach, np. w Nowym Jorku, nie ma już powierzchni na nowe parki czy innego rodzaju tereny zielone. Czemu więc nie wykorzystać dachów autobusów? Amerykanie wspominają, że przeprowadzono niewiele badań dotyczących wpływu ruchu na rośliny, projekt Bus Roots można więc uznać za prawdziwy eksperyment w terenie.

Istnieją dwa typy dachowych ogrodów: 1) intensywny charakteryzuje się większym zróżnicowaniem roślin, ale wymaga też jednocześnie więcej gleby i pielęgnacji, podczas gdy 2) ekstensywny to rozwiązanie dla niezaawansowanych czy leniwych – wybiera się do niego mniej gatunków roślin, poza tym waży on mniej i nie trzeba się nim tyle zajmować.

Nowojorczycy przemnożyli powierzchnię dachu autobusu przez liczbę pojazdów w mieście. Dało to cztery Parki Bryanta (jeden to 39 tys. metrów kwadratowych). Prototypowy ogród ekstensywny założono na BioBusie. Od pół roku rośnie on, przemierzając ulice Wielkiego Jabłka i Ohio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ciekawe czy wzięli pod uwagę zwrost zuzycia paliwa z powodu większej masy pojazdu i gorszej aerodynamiki (choć to drugie przy prędkościach miejskich raczej nie ma dużego znaczenia)

trzebaby podliczyć rzeczywisty bilans ekologiczny tego rozwiązania... bo ekonomiczny na 99% jest kiepski...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Autobus co prawda jeździ powoli, ale przecież jakieś przeciążenia na ten trawnik i tak będa działać? Nie wiem czy to się n zakrętach niw wysypuje albo nie pryska woda na przechodniów? Jakoś to rozwiązanie nie wydaje mi się mądre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ekologia to mały pikuś, bo rośliny pewnie pochłoną dodatkową porcję dwutlenku węgla, ale fatalnie będzie przy nagłym hamowaniu albo stłuczce.

Jak się te setki kilogramów błota i roślin na kogoś zwalą, to mamy nie tylko więcej sprzątania, ale jeszcze mogą zadziałać jak pocisk i kogoś uszkodzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.....a mnie się pomysł takich autobusów podoba , proponowałbym aby miały pleksi dachy a rośliny zwisały pomiędzy pasażerów (byłoby romantycznie, więcej tlenu w autobusie, kwitłyby cały rok).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Małe prosiaczki (parsiuczki i świniaczki) wysrastaja na lochy i knury olbrzymie nie widząc czasem slońca słonecznego od urodzin, aż do śmierci (uboju). Tylko kolec, korytko, trochę karmy, małe okienko, poidła i owady latające czy pasożyty. Tam zieleni w świniarni nie ma tylko obornik, łajno i mocz. Zootechnicy wiedzą o tym najlepiej. Trzoda chlewna ta sobie rzeżuucghy na wacie nie nasadzi i wodą nie podleje - chyba, że zrobi to gospodarz.

 

Po co w autobusie roślinami dotleniać ludzi skoro butle  z tlenem zamontować, można ale będzie więcej benzyny trolejbus przepalał (wtedy doniczki trzeba zastosować z najlżejszego materiału i na torfie puszystym - by ziemia nie zbita za bardzo, a najoptymalniejsza z minimum do egzystencji rośliny i jej rozwoju jako takowego. Romantyczną muzykę też mozna w ludziowozie włączyć ale czy każdemu się będzie ona podobała? Wielu denerwować może ona.

 

A jeśli wegetarianin głodny te rośliny zje? To one reszcie nie pomogą już? Tylko łodygi zostaną.

 

Mierniki w glebie doniczki zamontować, można i dozery wody automatyczne zasilanem z akumulatora tego grata toczącego się na kółkach.

 

Doniczki muszą być na balanserach zawieczone by pojazdu skręty czy zachamowania nie wpływały wcale.

 

Skoro woda na przechodniów tryska to niech w paltach chodzą albo "blotniki" zamontować tak by woda na przechodniów nie tryskała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowy Jork dołączył do grona amerykańskich stanów, w których wprowadzono przepisy zabraniające odmowy szczepień ze względów religijnych. Stan Nowy Jork doświadczył największego w USA wybuchu zachorowań na odrę. Choroba rozprzestrzenia się głównie wśród ultraortodoksyjnych Żydów na Brooklinie i w hrabstwie Rockland.
      Innymi stanami, które przyjęło podobne rozwiązania prawne, są m.in. Kalifornia, Arizona, Zachodnia Wirginia, Mississippi i Maine.
      Nowy przepis podzielił mieszkańców i prawodawców. Wokół siedziby stanowego parlamentu zgromadziły się setki ludzi, którzy domagali się odrzucenia ustawy. Poseł Michael Montesano stwierdził, że nowa ustawa to atak na prawa wynikające z Pierwszej Poprawki. Z kolei Kenneth Zebrowski, poseł z Rockland County, powiedział, że tylko w jego hrabstwie potwierdzono 266 przypadków odry, a kilkanaście osób trafiło do szpitali. Naszym zadaniem nie jest reagowanie na epidemię. Naszym zadaniem jako prawodawców jest zapobieganie epidemii, stwierdził Zebrowski.
      Uchwalenie nowego prawa nie przyszło łatwo. Kilku wpływowych członków Partii Demokratycznej, w tym przewodniczący komitetu ds. zdrowia, zagłosowało przeciwko. Minimalna liczba głosów potrzebna do przyjęcia nowych przepisów wynosiła 76. Głosowanie zakończyło się wynikiem 77:53.
      Po zakończeniu liczenia głosów z galerii dla widzów podniosły się okrzyki „hańba!”. Wzburzonych ludzi nie udało się uspokoić, ogłoszono więc zakończenie obrad.
      Następnie przepis był głosowany w stanowym senacie, gdzie przyjęto go stosunkiem głosów 36:26, a gubernator Cuomo natychmiast podpisał ustawę, mówiąc, że szczepionki są bezpieczne, efektywne i są najlepszym sposobem by chronić dzieci.
      Rozumiem i szanuję wolność religii, ale naszym podstawowym zadaniem jest ochrona zdrowia publicznego, oświadczył Cuomo i wyraził nadzieję, że nowe prawo pomoże zapobiec kolejnym zakażeniom i powstrzyma rozwój epidemii.
      W roku 2000, po tym, jak przez 12 miesięcy nie zanotowano żadnych przypadków zachorowań, USA zostały ogłoszone krajem wolnym od odry. Obecnie w 28 stanach zanotowano ponad 1000 przypadków. To najwięcej od roku 1992, kiedy to chorowało ponad 2000 osób.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Nowym Jorku odkryto nowy gatunek żab łąkowych (ang. meadow/leopard frogs) o dziwnym zawołaniu. Cóż, najciemniej jest w końcu pod latarnią, a tych w Wielkim Jabłku nie brakuje...
      Przez lata naukowcy mylili nowo opisaną żabę z bardziej rozpowszechnionym gatunkiem. Podczas gdy regularnie odkrywa się nowe gatunki w lasach deszczowych, natrafienie na jakiś w bajorkach i terenach podmokłych Staten Island, części Nowego Jorku położonej na stałym lądzie i North Jersey jest sporym zaskoczeniem. Zgadzają się co do tego wszyscy autorzy artykułu opublikowanego na łamach Molecular Phylogenetics and Evolution, na co dzień pracownicy Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, Davis, Rutgers University i University of Alabama.
      To pokazuje, że nawet w największych miastach USA nadal istnieją ważne gatunki czekające na odkrycie, które mogą zniknąć bez ochrony - zaznacza prof. Brad Shaffer z UCLA.
      Naukowcy sądzą, że kiedyś żaba mieszkała na Manhattanie. Teraz środek jej obszaru występowania stanowi Yankee Stadium w Bronksie. Gdy inni naukowcy usłyszeli od Jeremy'ego Feinberga z Rutgers University o żabach wydających dziwne dźwięki, początkowo sądzili, że to nietypowo zachowujące się Lithobates sphenocephalus (in. Rana sphenocephala) czy Rana pipiens albo jakaś hybryda tych gatunków. Szybko jednak zaczęły spływać dane, które świadczyły o czymś zupełnie innym - to nie wybryki znanych, ale całkiem nowa żaba. Będący herpetologiem Feinberg opisał dźwięki wydawane przez nowojorską żabę jako powtarzalne kumkanie, podczas gdy inne żaby łąkowe wydają raczej przeciągłe chrapnięcia lub "chichoczą". "To przykład gatunku kryptycznego [bliźniaczego], który ukrywa się w cieniu drugiego, gdyż podobieństwo sprawia, że nie da się ich rozróżnić wzrokowo [na podstawie morfologii]. Dzięki genetyce molekularnej ludzie wyłapują coraz to nowe gatunki, które inaczej zostałyby zignorowane".
      Amerykanie porównali mitochondrialne DNA badanej żaby i wszystkich innych żab łąkowych z regionu. Po testach mtDNA przyszedł czas na analizę DNA jądrowego (nDNA). W ten sposób stwierdzono, że to zupełnie nowy gatunek, który wkrótce zostanie nazwany. Trzeba przyznać, że praca dyplomowa, którą na tej podstawie przygotowała główna autorka studium Cathy Newman, musi być imponująca.
      Znaleziono rozproszone populacje w North Jersey, południowo-wschodnim rejonie lądowego Nowego Jorku i na Staten Island. Dowody wskazują, że kiedyś żaba była powszechna na Long Island i pobliskich rejonach, ale wyginęła tam w ostatnich dekadach.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badania skamieniałych pyłków pozwoliły na stwierdzenie, jakie rośliny uprawiano w ogrodach pałacowych w pobliżu Jerozolimy. Od kilkudziesięciu lat na szczycie wzgórza Ramat Rahel górującego nad współczesną Jerozolimą prowadzone są prace archeologiczne. Na wzgórzu znajdował się jedyny znany nam pałac Królestwa Judy. Przy pałacu były też ogrody, a odkryty skomplikowany system irygacyjny pozwalał wyobrazić sobie, jaki był ich układ. Teraz wiemy również, jak wyglądały.
      Profesor Oded Lipschits oraz doktorzy Yuval Gadot oraz Dafna Langgut zbadali skamieniałe pyłki roślin i stwierdzili, że przy pałacu uprawiano nie tylko lokalne figi czy winorośl. Znajdowały się tam również egzotyczne cytrony czy orzechy włoskie. Cytron, który przywędrował z Indii przez Persję pojawia się po raz pierwszy właśnie w we wspomnianych ogrodach.
      Obecny w ogrodzie system irygacyjny to jedno z najbardziej imponujących odkryć. W pobliżu nie ma źródła wody. System pozwalał na efektywne zbieranie deszczówki i rozprowadzanie jej po ogrodzie. W jego skład wchodziły oczka wodne, podziemne kanały, tunele i rynny.
      To właśnie system irygacyjny naprowadził naukowców na trop pyłków. Próby uzyskania pyłków z gleby spełzły na niczym, gdyż utleniły się one. Uczeni stwierdzili jednak, że jeśli kiedykolwiek prowadzono jakieś prace remontowe w czasie, gdy rośliny kwitły, to ich pyłki powinni przylepić się do mokrych materiałów budowlanych i wyschnąć razem z nimi. Okazało się to strzałem w dziesiątkę.
      System irygacyjny remontowano wielokrotnie, można było zatem datować różne warstwy wykorzystywanej zaprawy. Zwykle znajdowały się w niej pyłki typowe dla okolicy, jednak w jednej z warstw, datowanej na V-IV wiek p.n.e. odkryto niezwykłą kompozycję pyłków. Znajdowały się tam nie tylko ślady wspomnianych wcześniej roślin, ale również dowody na występowanie wierzby, topoli, lilii wodnych, mirtu, libańskiego cedru i brzozy. Eksperci spekulują, że importu roślin na tak szeroką skalę dokonywali rządzący wówczas na tamtym obszarze Persowie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W proteście przeciw zanieczyszczeniu miejsca pracy TWU Local 100 - związek zawodowy pracowników transportu w Nowym Jorku - zorganizował konkurs na zdjęcie najbrzydszego szczura. Zwycięzca otrzyma upoważniający do darmowych przejazdów miesięczny karnet (MetroCard).
      Witryna Rat Free Subways zadebiutowała w październiku zeszłego roku. Na razie w galerii zgromadzono 20 fotografii. Można je oceniać na 5-stopniowej skali (przystojniak, słodki, zwyczajny, brzydki, paskudny). Pod spodem wyświetla się średnia nota i liczba internautów, którzy oddali swój głos. W opisie zawarto dużo szczegółów, wiadomo więc, w jakiej linii i na jakiej stacji pstryknięto zdjęcie.
      Autorom witryny zależało na zaalarmowaniu opinii publicznej, dlatego w zamierzeniu kontent miał przemawiać do wyobraźni. By nie poprzestać wyłącznie na szokowaniu, związek opublikował także swoje postulaty, apelując, by częściej opróżniać kosze na śmiecie, ustawić więcej kubłów na każdej stacji i zadbać, by miały dobrze dopasowane klapy oraz by załatać dziury w ścianach i podłogach, przez które przechodzą gryzonie.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nowojorska Statua Wolności będzie przez rok zamknięta dla zwiedzających. Jak poinformował sekretarz zasobów wewnętrznych Stanów Zjednoczonych Ken Salazar, w tym czasie zostanie poddana renowacji. Jej koszt szacuje się na, bagatela, 27,5 mln dolarów.
      W 125-letnim posągu zostaną zainstalowane nowe schody oraz windy. W czasie remontu nie będzie można zwiedzać wnętrza statuy, ale sama Wyspa Wolności pozostanie dostępna dla turystów.
      Po zamachach z 11 września 2001 r. zamknięto dla odwiedzających taras widokowy w koronie miedzianej konstrukcji. Ponownie otwarto go dopiero w 2009 r., lecz pojawiły się obawy, że nie trzeba terrorystów, by zagrozić czyjemukolwiek bezpieczeństwu. Wystarczą przestarzałe rozwiązania technologiczne i wiekowe materiały. Kiedy przed 2 laty po raz pierwszy od ataków z 11 września udostępniliśmy koronę Statuy do zwiedzania, obiecałem, że będziemy kontynuować unowocześnianie wnętrza, by było bezpieczniejsze i bardziej dostępne dla wszystkich – wyjawia Salazar, który deklaruje także, że ikona XIX wieku zostanie przeniesiona do wieku XXI.
      Statua zostanie zamknięta 29 października, dzień po obchodach 125-lecia. Odsłonięcie prezentu rządu Francji dla USA miało miejsce 28 października 1886 r. Dokonał go prezydent Grover Cleveland.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...