
Najwyższy namiot świata
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Szukasz inspiracji prezentowych na zbliżającą się rocznicę? Oto kilka interesujących opcji, które nie tylko sprawią radość Twojej drugiej połówce, ale także zostaną w pamięci na naprawdę długi czas.
Rocznicowy prezent – dlaczego jego wybór jest tak trudny? Mało kogo zna się na świecie tak dobrze, jak swojego męża czy żonę. W teorii powinno więc oznaczać to, że pomysły na prezenty powinny wpadać do głowy niemalże natychmiastowo. W wielu przypadkach jest jednak wręcz odwrotnie – każdy bowiem chce, by upominek był jak najlepiej skrojony, a także zaskakujący i nietuzinkowy.
Paraliż decyzyjny lub problem z wyborem odpowiedniego podarka dla drugiej połówki to coś, z czym spotkali się zapewne wszyscy. Gdzie jednak szukać inspiracji? Na przykład poniżej!
Garść pomysłów na prezent dla drugiej połówki – sprawdź piątkę uniwersalnych propozycji Oto kilka interesujących inspiracji, które zdecydowanie mogą sprawdzić się w obliczu nadchodzącej rocznicy. Od klasycznych, uniwersalnych pomysłów, po oryginalne zagrania – w poniższej liście naprawdę możesz znaleźć natchnienie.
Biżuteria ze smakiem – gest, który zawsze zostanie doceniony Właściwie dobrane błyskotki zawsze są w cenie. W przypadku prezentu dla żony możesz postawić na piękny zestaw kolczyków, a także bransoletkę lub naszyjnik. Możesz wybrać jej ulubiony materiał i zadbać o wzór czy symbolikę, z którą się utożsamia.
Panowie również często noszą kolczyki i naprawdę cieszą się na takie prezenty! Elegancki łańcuszek na szyję czy szykowny zegarek również kapitalnie sprawdzi się w roli rocznicowego upominku,
Doświadczenia zamiast fizycznych produktów – wspomnienia, które zostają na długo Coraz częściej zamiast namacalnego produktu stawia się na prezent, który na zawsze wryje się w pamięć. Warsztaty, wine tasting, ekskluzywna kolacja, przejażdżka sportowym samochodem, wyjazd w góry czy do spa, a nawet lot balonem – opcji jest co niemiara. Dobierz przeżycie do waszych zainteresowań i ciesz się fantastycznie spędzonym czasem!
Akcesoria do technologicznych gadżetów – zarówno dla niej, jak i dla niego Technologiczne nowinki to nieodzowny element codziennego życia. Tego typu akcesoria mogą być świetnym uzupełnieniem rocznicowego prezentu. Smartband do ćwiczeń, wytrzymałe i dobrze wyglądające etui do telefonu, a także gadżety do samochodu, takie jak ładowarka czy uchwyt – to tylko ułamek interesujących przykładów.
Romantyczna sesja zdjęciowa – spędźcie razem czas i zatrzymajcie chwilę Sesja pod okiem profesjonalnego fotografa pozwoli uchwycić waszą relację w najlepszy możliwy sposób. Dzięki temu otrzymacie przepiękne fotografie, którymi możecie na przykład ozdobić swoją sypialnię czy dom. Będzie to kapitalna pamiątka na całe życie i sposób na wracanie wspomnieniami do chwil sprzed lat!
Maraton filmowy – noc tylko dla siebie z najlepszymi produkcjami Jeśli jesteście domatorami lub przeżywacie intensywny czas w swoich życiach, rocznica może być niepowtarzalnym sposobem na spuszczenie z tonu i zrelaksowanie się! Kupcie popcorn lub zróbcie go sami, nalejcie swoje ulubione napoje, rozłóżcie kanapę i zaplanujcie kolejkę swoich ulubionych filmów czy seriali. Możecie również nadrobić tytuły, do których obejrzenia zbieraliście się od dłuższego czasu.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Fresk przed 700 lat dowodzi, że w chrześcijańskich kościołach używano muzułmańskich namiotów do zasłaniania ołtarzy, uważa doktor Federica Gigante z Uniwersytetu w Cambridge. Uczona na łamach The Burlington Magazine opisała odkrycie, na ślad którego wpadła przed laty. Fresk, który od setek lat jest tylko częściowo widoczny, pozwala też lepiej poznać chrześcijańską tradycję zasłaniania ołtarzy.
Gigante zwróciła uwagę na niezwykły fresk 10 lat temu podczas zwiedzania kościoła w klasztorze Sant'Antonio in Polesine w Ferrarze. Początkowo wydawało mi się to zbyt ekscytujące i niewiarygodne, by na fresku mógł być przedstawiony muzułmański namiot. Szybko odrzuciłam ten pomysł i wróciłam do niego lata później, gdy miałam więcej doświadczenia i odwagi w prowadzeniu badań. Prawdopodobnie nigdzie indziej nie znajdziemy podobnego fresku. Nie przestałam szukać, ale sądzę, że ten jest unikatowy, mówi uczona. Jej zdaniem fresk jest kluczowym dowodem na używanie muzułmańskich namiotów w praktykowaniu religii chrześcijańskiej, również podczas mszy.
W średniowieczu w kościołach używano kosztownych tekstyliów od zasłaniania ołtarza. To dość słabo zbadana praktyka, którą zarzucono w XVI wieku. Ołtarz mógł być zasłonięty przed oczami wiernych przez cały czas, w czasie mszy lub podczas szczególnych okresów liturgicznych. Zasłony takie zwano tetravela. Gdy zaś namiot nie był rozpięty nad ołtarzem, o jego splendorze miał przypominać fresk.
Wiemy, że islamskie tekstylia były obecne w chrześcijańskich kościołach. Fragmenty, którymi obecnie dysponujemy, owijały relikwie lub były używane w czasie pochówków ważnych osobistości. Doktor Gigante, która specjalizuje się w badaniu wymiany intelektualnej i materialnej pomiędzy światem muzułmańskim a chrześcijańskim we wczesnej nowożytności, wyjaśnia, że islamskie tekstylia były kojarzone z Ziemią Świętą, skąd przywozili je pielgrzymi i krzyżowcy. Uważali, że istnieje artystyczna ciągłość od czasów Chrystusa, więc używanie takich materiałów w chrześcijańskim kontekście było bardziej niż usprawiedliwione. Chrześcijanie w średniowiecznej Europie podziwiali sztukę islamu, chociaż w pełni jej nie rozumieli, stwierdza uczona.
Fresk z Sant'Antonio in Polesine powstał między końcem XIII a początkiem XIV wieku i przedstawia baldachim rozpięty nad ołtarzem. Namalowany w apsydzie przekształca ją samą w namiot z tkaniny owiniętej wokół trzech ścian i zwieńczony dwupoziomowym stożkiem wyłożonym klejnotami, typowym dla świata muzułmańskiego. Tło stanowią niebo i ptaki, co miało sprawiać wrażenie namiotu rozpiętego na wolnej przestrzeni. Na początku XV wieku fresk częściowo przykryto scenami z życia Marii i Jezusa. I to właśnie ten młodszy fresk przyciągał dotychczas uwagę historyków sztuki, którzy nie zajmowali się widocznymi fragmentami starszego dzieła.
Zdaniem doktor Gigante starszy fresk przedstawia prawdziwy namiot, który najprawdopodobniej był rozwieszany w tym właśnie kościele. Malunek miał o nim przypominać, gdy namiot był zdjęty. Wzajemne oddziaływanie pomiędzy prawdziwymi tekstyliami a ich malarskimi przedstawieniami jest powszechne w Europie i świecie islamu pod koniec średniowiecza, przypomina uczona. I zauważa, że w ścianach apsydy znajdują się gwoździe oraz wsporniki, które mogły służyć jako wsparcie dla rozwieszonego materiału.
Silnym dowodem na używanie muzułmańskiego namiotu do przykrywania ołtarza jest niezwykle szczegółowe przedstawienie. Widzimy elementy zdobnicze w kształcie ośmioramiennych gwiazd wpisane w medalion, których środek jest zdobiony płatkami złota. Dokładnie w taki sposób zdobione były cenne muzułmańskie namioty. Wzdłuż krawędzi tkaniny artysta przedstawił pas z rzekomo arabskim inskrypcjami. Autor fresku był tak dokładny, że namalował nawet białe kontury, które podkreślały kontrasty kolorystyczne, a które były popularne w XIII-wiecznych tkaninach z Andaluzji.
Wszystko na fresku – struktura tkaniny, projekt i schemat kolorystyczny – bardzo przypomina znane nam przedstawienia andaluzyjskich namiotów, znane na przykład z XIII-wiecznego manuskryptu Cantigas de Santa Maria. Co więcej, przedstawienie z fresku jest podobne do „Fermo chasuble”, ornatu należącego prawdopodobnie do Thomasa Becketa, arcybiskupa Canterbury. Ornat ten to najstarszy znany przykład użycia muzułmańskiej tkaniny w liturgicznym kontekście chrześcijańskim. Ornat mógł zostać wykonany właśnie z namiotu.
Doktor Gigante odpowiada też na pytanie, w jaki sposób muzułmański namiot mógł trafić do chrześcijańskiego kościoła. Uczona przypomina, że w XIII wieku wokół ołtarzy często prezentowano sztandary i inne łupy wojenne. Namioty, szczególnie muzułmańskie namioty królewskie, były jednymi z najbardziej cenionych prezentów dyplomatycznych, najwspanialszymi insygniami władzy w obozowiskach i najbardziej pożądanymi łupami wojennymi, wyjaśnia uczona. Namioty często trafiały w różne miejsca Europy jako zdobycze wojenne. Powszechnym zwyczajem było wynagradzanie oddziałów najemnych tekstyliami, a namiot był najwyższą nagrodą. Wiemy na przykład, że taki wspaniały prezent otrzymał papież Innocenty III, któremu wysłano namiot kalifa Muhammada an-Nasira, zdobyty podczas bitwy pod Las Navas de Tolosa (1212), jednej z przełomowych bitew rekonkwisty.
Fresk z Ferrary odpowiada opisom królewskich namiotów, jakie chrześcijanie zdobywali w XIII wieku podczas wojen na terenie al-Andalus. Wspaniały muzułmański namiot mógł trafić do klasztornego kościoła bezpośrednio z rąk papieża. Od IX wieku papieże często dawali tetrawela w prezencie kościołom. Z zachowanych dokumentów wiemy, że papież Innocenty IV wysłał do klasztoru Sant'Antonio in Polesine tkaniny z najwspanialszego jedwabiu i złota. Tak więc przedstawiony na fresku namiot mógł być prezentem od samej głowy Kościoła.
Autorka badań nie wyklucza, że Innocenty IV wysłał muzułmański namiot klasztorowi w Ferrarze jako część podarunku dyplomatycznego dla potężnego rodu d'Este, który należał do stronnictwa gwelfów wspierającego papiestwo w walce z cesarstwem oraz pośredniczył w zawieraniu sojuszy z rodami gibelinów (wspierających cesarstwo). Klasztor Sant'Antonio in Polesine został założony przez Beatrycze d'Este, a jej ród był jego patronem.
Ze wstępną wersją artykułu dr Gigante można zapoznać się na stronie Uniwersytetu Oxfordzkiego.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Brenden Adams jest najwyższym nastolatkiem na świecie. Ma zaledwie 13 lat i mierzy ponad 224 cm. Tuż po urodzeniu wyglądał jak przeciętne dziecko, lecz w ciągu 12 miesięcy osiągnął gabaryty 3-latka. Gdy skończył 8 lat, dorównywał wzrostem dorosłemu.
Chłopiec, który mieszka w Ellensburgu w USA, nie choruje na nowotwór przysadki, a lekarze długo nie znali przyczyny jego nadmiernego wzrostu. Wreszcie odkryli, że tkwi ona w genach. Ponieważ dalszy wzrost zagrażał śmiercią, proces musiano jakoś zahamować albo chociaż przyhamować. Na szczęście wszystko się udało (zastosowano uruchamiające proces dojrzewania zastrzyki z testosteronu) i w zeszłym roku Brenden wydłużył się tylko o 1 cal (czyli 2,54 cm).
Jak łatwo się domyślić, życie tak wysokiej osoby nie jest łatwe. Przejście przez drzwi wymaga skurczenia w sobie, a siedzenie w ławce karkołomnego przechylania, gdyż kolana nie mieszczą się pod blatem. W SUV-ie matki chłopak lokuje się dopiero w 3. rzędzie siedzeń i wyciąga nogi ponad złożonymi fotelami drugiego rzędu. Matka Brendena, Debbie, opowiada, że jej dziecko jest jedyne w swoim rodzaju i tym razem twierdzenie to nie jest wyłącznie wynikiem rodzicielskiej miłości. Nastolatkiem opiekuje się cały zespół lekarzy. Dbają oni o jego gigantyczne stawy, walczą z tłuszczakami i wyrywają ponadnormatywne zęby. W zeszłym roku usunęli ich aż 12.
Rodzice po raz pierwszy zauważyli, że chłopiec rośnie zbyt szybko podczas kontrolnej wizyty u pediatry w drugim miesiącu życia. Po kolejnych dwóch miesiącach podejrzenia się potwierdziły, gdyż Brenden miał już wszystkie zęby.
Dr Melissa Parisi, genetyk ze Szpitala Dziecięcego w Seattle, opowiada, że w wyjaśnieniu zagadki ciągłego i szybkiego wzrostu chłopca bardzo pomogli hematolodzy i onkolodzy. Dzięki nim odkryto, że występuje u niego inwersja 12. chromosomu. Jeden z chromosomów z tej pary uległ przerwaniu, a wolna końcówka przyłączyła się w niewłaściwym miejscu, zaburzając pracę genu kontrolującego wzrost. Wydaje się, że Adams jest jedyną osobą na świecie z tego typu przypadłością.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Jak daleko wstecz sięga wspólna historia człowieka i koni? Okazuje się, że żyjemy i pracujemy razem już od 5500 lat, a pierwszymi ludźmi, którzy okiełznali te stworzenia, byli przedstawiciele kultury Botai. Ludzie ci nie tylko na nich jeździli, ale także pili ich mleko.
Kultura Botai rozwijała się w chalkolicie, zwanym też eneolitem lub epoką miedzi. Nazwa Botai pochodzi od osady w kazachskiej prowincji Akmola.
Odkrycia zespołu archeologów z Uniwersytetów w Exeter i Bristolu pozwalają nie tylko prześledzić proces udomowienia koni, lecz także określić pochodzenie zwierząt hodowanych współcześnie.
Skoro konie towarzyszyły ludziom już 5,5 tys. lat temu, współpraca między naszymi gatunkami rozpoczyna się o tysiąc lat wcześniej niż dotąd sądzono. Oznacza to również, że Azjaci hodowali konie o 2 tys. lat wcześniej od Europejczyków.
Badanie kości wykazało, że konie kultury Botai przypominały z wyglądu udomowione zwierzęta z epoki brązu i różniły się od swoich dzikich pobratymców z tego samego rejonu. Najprawdopodobniej więc ludzie wybierali dzikie konie o określonych cechach, a następnie potęgowali je poprzez odpowiedni chów i krzyżowanie.
Brytyjczycy udowodnili, że konie były ujeżdżane. Dokonali tego, tropiąc drobne uszkodzenia powodowane przez dosiadanie. Analiza resztek tłuszczu z naczyń potwierdziła, iż wykorzystywano także mleko tych zwierząt. W Kazachstanie do tej pory pije się kumys (napój ze sfermentowanego końskiego mleka) i wygląda na to, że jest to wyjątkowo stara tradycja.
Szef ekipy naukowców, dr Alan Outram, podkreśla, że udomowienie koni to wydarzenie niezwykle istotne pod względem społecznym i ekonomicznym. Ułatwiło bowiem komunikowanie się, transport towarów oraz produkcję żywności. Tereny stepowe w północnym Kazachstanie były domem dużych stad dzikich koni. Tamtejsze plemiona dysponowały ogromnym rezerwuarem zdrowych osobników. Co ważne, konie były przystosowane do ciężkich zim i mogły się paść nawet na śniegu. Bydłu, owcom i kozom trzeba zaś w chłodnych porach roku zapewnić zapas pokarmu.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Dietetyczna coca-cola obchodzi w tym roku 25. urodziny. W Stanach Zjednoczonych zadebiutowała 29 lipca 1982 roku. Odniosła tak wielki sukces, że już po upływie zaledwie 6 miesięcy rozpoczęła się jej sprzedaż w innych krajach świata. Do 1984 roku zdobyła 3. miejsce na liście najlepszych napojów gazowanych Ameryki i utrzymuje tę pozycję do dzisiaj. W 1986 roku Diet Coke stała się numerem jeden wśród niskokalorycznych napojów świata.
Obecnie Diet Coke i Coca-Cola Light są sprzedawane w 173 krajach. Należy do nich 40% światowego segmentu dietetycznych napojów gazowanych.
Katie Bayne, dyrektor ds. marketingu oddziału Coca-Coli na Amerykę Północną, uważa, że napój podbił serca milionów, ponieważ oferował ulubiony smak bez ryzyka zwiększenia wagi, czyli przyjemność pozbawioną efektów ubocznych.
Po niemal 100 latach istnienia firmy Diet Coke była pierwszym produktem rozszerzającym tradycyjną ofertę. Przygotowała grunt pod wprowadzenie kolejnych innowacji. Teraz na świecie sprzedaje się ponad 400 różnych napojów z charakterystycznym logo.
W kolejnych latach rynek zdobywały m.in. niskokaloryczna cola bez kofeiny (Caffeine-free Diet Coke, 1983) oraz napój z dodatkiem witamin i minerałów (Diet Coke Plus).
Z okazji urodzin przygotowano szereg gadżetów, np.: koszulki w stylu vintage. Rocznicowe puszki będzie można kupić tylko w okolicach miejsca narodzin Diet Coke, czyli w pobliżu i w samej Atlancie.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.