Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Recommended Posts

Wejście na rynek TiVo w 1999 roku i innych nowoczesnych, cyfrowych nagrywarek wideo miało zrewolucjonizować oglądanie telewizji dla zwykłego użytkownika. Tej rewolucji wystraszyły się stacje telewizyjne i ich reklamodawcy, wieszcząc, że opcja przewijania zniszczy rynek reklam telewizyjnych, a następnie same telewizje. Rewolucji cyfrowej jednak nie da się zatrzymać. Od tego czasu minęła dekada i oznak upadku nadal nie widać. Wiele firm jednak wciąż upiera się, że cyfrowe nagrywarki szkodzą rynkowi.

TiVo w istocie było małą rewolucją. Oparty na Linuksie cyfrowy magnetowid pozwolił nie tylko na zwykłe nagrywanie, ale zaoferował możliwość ustawienia dowolnego harmonogramu nagrywanych programów, opcję nagrywania kolejnych odcinków ulubionych seriali, wyszukiwanie ulubionych filmów, aktorów, reżyserów w ofercie stacji telewizyjnych. Połączenie z domową siecią pozwalało pobierać z niej filmy, przeglądać zdjęcia i wiele jeszcze innych rzeczy. Wliczając pomijanie reklam. Firmy czerpiące zyski z tradycyjnych reklam telewizyjnych zadrżały z trwogi.

Jak duży jest w istocie ten negatywny dla reklamodawców wpływ TiVopodobnych nagrywarek na zachowania konsumentów zdecydowano się sprawdzić dopiero niedawno. Trzyletnie badania przeprowadzone przez zespół naukowców Uniwersytetu w Duke pochłonęły wielomilionowy budżet, w dolarach. Wybranym gospodarstwom domowym zaoferowano cyfrowy magnetowid i badano ich zachowania konsumenckie, porównując je z grupą kontrolną, nie posiadającą żadnej nagrywarki. Śledzono zakupy nowych produktów, ich marki, produkty reklamowane, posiadane marki w pięćdziesięciu kategoriach, a także sposób korzystania z funkcji magnetowidu.

Wyniki badań zaskoczyły naukowców. Do badania przystąpiono z założeniem, że wpływ jest i chciano jedynie określić, jak bardzo jest istotny i jakie przynosi straty. Tymczasem wyniki pokazały, że użytkowanie nagrywarki w ogóle nie wpływa na konsumenckie zwyczaje jej posiadaczy. Pod jakimkolwiek kątem nie analizowano by wyników - wywierany wpływ był zerowy. Naszym celem było po prostu sprawdzić, jak „złe" są cyfrowe magnetowidy dla reklamodawców - powiedział prof. Carl L. Mela, kierujący projektem. - Przeprowadziliśmy wiele podejść metodologicznych, żeby wykryć „efekt DVR". I po prostu nic nie znaleźliśmy.

Jak autorzy badań tłumaczą ten niespodziewany wynik? Badanie sposobu użytkowania magnetowidów, oraz nieco rozumowania pozwoliło wskazać całkiem sporo powodów:
• Żeby przewinąć reklamę, trzeba najpierw nagrać program, żeby oglądać go później. Tymczasem decydująca większość posiadaczy (95%) ogląda telewizję „po staremu", czyli liczba omijanych w ten sposób reklam jest niewielka.
• Nie jest prawdą, co zakładali krytycy TiVo, że ludzie oglądają reklamy w TV. Większość i tak ich nie widzi: ludzie wychodzą do kuchni, do toalety, zmieniają kanał, itd. To znacznie zmniejsza znaczenie przewijania reklam w nagranych programach.
• Wprawdzie użytkownicy nagrywarek przewijali aż 70% nagranych reklam, ale nie oznacza to, że ich nie widzieli. Wręcz przeciwnie, przewijanie angażowało ich uwagę na ekranie znacznie mocniej, niż reklama idąca w tle.
• Użytkownicy nagrywarek oglądali nieco więcej telewizji niż grupa kontrolna - bo przecież dzięki funkcji nagrywania oglądali dodatkowo te programy, które inaczej by ich ominęły.

Prof. Mela uważa wręcz, że nowoczesne, wielofunkcyjne urządzenia jak TiVo mogą uczynić telewizję reklamowym medium znacznie bardziej atrakcyjnym niż kiedyś. Przynajmniej dla tych reklamodawców, którzy potrafią myśleć przyszłościowo. Możliwość śledzenia reakcji użytkowników - podobnie jak w internecie, kierowanie reklam do wybranych grup docelowych zamiast na ślepo, wprowadzenie reklam interaktywnych i dostosowanych do preferencji, miejsca zamieszkania i zwyczajów użytkowników - to wszystko jest realne wg prof. Meli. Wejście do tego interesu firmy Google, która we współpracy z TiVo i siecią DISH zaczęła mierzyć oglądalność reklam zdaje się potwierdzać zdanie autorów badania.

Badanie przeprowadzono przy współpracy Szkoły Biznesu Fuqua Uniwersytetu w Duke, Uniwersytetu Chicago, Uniwersytetu Tilburga, firm Information Resources Inc. i TiVo. Badanie było finansowane przez w/w firmy oraz Instytut Nauk o Marketingu. Raport został przyjęty do druku w periodyku Journal of Marketing Research.

Share this post


Link to post
Share on other sites

luzik guzik,udoskonali się i zautomatyzuje przewijanie i reklamy znikną.poza tym i tak oglądanie przenosi się do neta.w sumie to przypomina taki wyścig zbrojeń,w końcu posiadanie adblocka stanie się prawnie ściganym wykroczeniem przeciwko rozwojowi.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Za AdBlocka ktoś powienien dostać nobla a jak ktoś wymyśli taką opcję do telewizorów to zbije kokosy :D Gdybym mógł kupić telewizor który w czasie reklam puści mi jedynie informację że mam chwilę na siku byłbym zachwycony!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wepchnięto przypadkowym ludziom tą nagrywarkę to nic dziwnego, że oglądali telewizję po staremu. Reklama będzie miała się dobrze, a to dlatego, bo ludzie są za leniwi by ją usuwać, a ci którym się chce mają do niej taki uraz, że nawet jak ją widzą, to na nich nie działa.

Share this post


Link to post
Share on other sites
• Nie jest prawdą, co zakładali krytycy TiVo, że ludzie oglądają reklamy w TV. Większość i tak ich nie widzi: ludzie wychodzą do kuchni, do toalety, zmieniają kanał, itd. To znacznie zmniejsza znaczenie przewijania reklam w nagranych programach.

 

I to jest chyba podstawa... Reklamodawcom najwyraźniej wydaje się, że ludzie są zapatrzeni w reklamę jak w obrazek, i że z g*wna robi ona cudo.. No cóż, pora wyjąć głowę z pewnej części ciała i się trochę rozejrzeć - ludzie od dawna już mają taki uraz do reklam, że rzygać im się chce jak tylko je widzą..

 

A może by tak dla odmiany budżet na reklamy obciąć o 50% i przeznaczyć go na rozwój jakości lub obniżkę ceny produktu? Ludzie czasem nie są głupi, i dużo bardziej do nich przemówi właśnie to - jakość i niższa cena. A reklama nie będzie potrzebna, bo sami będą sobie nawzajem polecać wypróbowany towar..

 

Nie trzeba chyba natomiast dodawać, jaki czarny PR zostanie zrobiony gdy ktoś sobie kupi firmową reklamowaną rzecz, a okaże się ona zwykłym bublem..

 

Przecież to jest normalna logika. Dlaczego tyle firm postępuje wbrew niej i próbuje obniżać jakość oraz nadrabiać to reklamą?

Share this post


Link to post
Share on other sites

I to jest chyba podstawa... Reklamodawcom najwyraźniej wydaje się, że ludzie są zapatrzeni w reklamę jak w obrazek, i że z g*wna robi ona cudo..

 

Niestety obawiam się że większości ludzi reklama robi papkę z mózgu.. przykład ? Pierwszy z brzegu - Danio jest mocno reklamowany i mimo że nie jest tak smaczny jak serek firmy Iksińska Spółdzielnia Mleczarska a do tego droższy sprzedaje się znacznie lepiej.

To że reklama działa udowodniono już dawno, ludzie mogą jej nie cierpieć, dostawać bólów brzucha na jej widok a i tak będą kupować reklamowane produkty.

Oczywiście istnieją wyjątki które podczas zakupu sugerują się np składem, ceną, zawartością substancji odżywczych, itd ale ich ilość jest w granicach błędu statystycznego.

Przeciętny konsument nie ma czasu bawić się w czytanie etykiet itd bierze co mu się podsuwa i wrzuca do wielkiego koszyka.

 

Za pomocą ułożenia towaru na linii wzroku, wyróżnienia atrakcyjną etykietą, ceną która za 1 szt jest podobna lub niższa od konkurencyjnych jednak za 100g produktu okazuje się często znacznie wyższa można zdziałać cuda. By sprzedać bubel wystarczy by tylko zmysły w połączeniu z wspomnieniami odbierały go jako coś lepszego od tego co stoi obok.

Share this post


Link to post
Share on other sites

hehe, rozwiazanie jest proste: ludzie maja w d... reklame nawet jak ja widza i dlatego nie bylo roznicy :-)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      W Chinach rozpoczął się strajk głodowy wymierzony przeciwko... Google'owi. Przed siedzibą wyszukiwarkowego giganta protestuje 200 osób, z czego około 40 podjęło głodówkę.
      Strajkują pracownicy siedmiu firm zajmujących się sprzedażą reklam, które Google poinformował niedawno o zerwaniu współpracy. Przedsiębiorstwa nie wiedzą, jaka jest przyczyna takiej decyzji. Od kilku dni toczą się rozmowy w tej sprawie, jednak problem nie został rozwiązany.
      Stąd też protest pracowników, którzy napisali list do Page'a i Brina prosząc ich o pomoc. "Nasze firmy współpracowały z Google'em sprzedając tylko jego reklamy. Przez ostatnie cztery-pięć lat rozwijaliśmy się się i pracowaliśmy z Google'em. Nie wiemy, dlaczego Google nagle zakończyło współpracę. Teraz nie możemy działać jako firma" - czytamy w liście.
      Przedsiębiorstwa domagają się przeprosin i wypłaty 7 milionów dolarów tytułem odszkodowania.
      Google w oświadczeniu podtrzymuje swoją decyzję i zaznacza, że jest ona zgodna z zawartymi umowami.
      Ben Cavender z China Market Research Group uważa, że sprawa ta może negatywnie odbić się na chińskich operacjach Google'a. Koncernowi potrzebni są bowiem sprzedawcy reklam, którzy będą mu ufali i mieli gwarancję stabilnej współpracy. Teraz zaufanie to mogło zostać zachwiane.
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Irańskie Ministerstwo Kultury i Czystości Islamu wydało zakaz emisji/publikacji wszelkich reklam dotyczących zwierząt, w tym ich sprzedaży czy sklepów zoologicznych (zwłaszcza z akcesoriami dla kotów i psów). Ma to związek z fatwą wielkiego ajatollaha Nassera Makarema Shiraziego.
      Trzymanie psów i kotów stało się w ostatnich latach bardzo modne w Iranie, ale autor fatwy odwołał się do islamskiej tradycji, zgodnie z którą psy są zwierzętami nieczystymi. W czerwcu Shirazi oświadczył, że właściciele tych czworonogów ślepo naśladują Zachód, a ich oddanie może mieć fatalne skutki. Wielu ludzi na Zachodzie bardziej kocha swoje psy niż żony i dzieci. Policję zobowiązano do upominania ludzi spacerujących z czworonogami w miejscach publicznych bądź jeżdżących z nimi samochodami.
      Zakaz zwierzęcych reklam to próba zdemaskowania i wyplenienia dekadenckiej kultury zachodniej. Decyzja dotyczy wszystkich mediów. We wtorek (24 sierpnia) w relacji prasowej zaanonsowało ją ministerialne Biuro Reklamy i Upowszechniania Informacji.
      Do ajatollaha wpłynęło zapytanie natury religijnoprawnej (istifta), dlaczego w świetle szariatu pies jest uznawany za nieczystego, skoro w Koranie nie ma wzmianki na ten temat. Shirazi podkreślił, że szariat rzeczywiście postuluje nieczystość psów, a źródeł tego typu twierdzeń należy szukać w hadisach.
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Firma Seagate Technology oznajmiła, że najbardziej pojemne z obecnych na rynku dysków twardych - 750-gigabajtowe urządzenia z serii DB35 - trafią do magnetowidów cyfrowych. W tej chwili producenci takich odtwarzaczy korzystają z dysków Seagate'a o pojemności 250, 320, 400 i 500 gigabajtów.
      Nowy dysk pozwoli na przechowywanie około 750 godzin zapisu wideo w standardowej rozdzielczości (SDTV) lub 125 godzin w wysokiej rozdzielczości (HDTV).
      Dyski z serii DB25 radzą sobie z jednoczesną obsługą nawet 10 strumieni SDTV.
       
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...