Search the Community
Showing results for tags 'reklamy'.
Found 3 results
-
W Chinach rozpoczął się strajk głodowy wymierzony przeciwko... Google'owi. Przed siedzibą wyszukiwarkowego giganta protestuje 200 osób, z czego około 40 podjęło głodówkę. Strajkują pracownicy siedmiu firm zajmujących się sprzedażą reklam, które Google poinformował niedawno o zerwaniu współpracy. Przedsiębiorstwa nie wiedzą, jaka jest przyczyna takiej decyzji. Od kilku dni toczą się rozmowy w tej sprawie, jednak problem nie został rozwiązany. Stąd też protest pracowników, którzy napisali list do Page'a i Brina prosząc ich o pomoc. "Nasze firmy współpracowały z Google'em sprzedając tylko jego reklamy. Przez ostatnie cztery-pięć lat rozwijaliśmy się się i pracowaliśmy z Google'em. Nie wiemy, dlaczego Google nagle zakończyło współpracę. Teraz nie możemy działać jako firma" - czytamy w liście. Przedsiębiorstwa domagają się przeprosin i wypłaty 7 milionów dolarów tytułem odszkodowania. Google w oświadczeniu podtrzymuje swoją decyzję i zaznacza, że jest ona zgodna z zawartymi umowami. Ben Cavender z China Market Research Group uważa, że sprawa ta może negatywnie odbić się na chińskich operacjach Google'a. Koncernowi potrzebni są bowiem sprzedawcy reklam, którzy będą mu ufali i mieli gwarancję stabilnej współpracy. Teraz zaufanie to mogło zostać zachwiane.
-
Irańskie Ministerstwo Kultury i Czystości Islamu wydało zakaz emisji/publikacji wszelkich reklam dotyczących zwierząt, w tym ich sprzedaży czy sklepów zoologicznych (zwłaszcza z akcesoriami dla kotów i psów). Ma to związek z fatwą wielkiego ajatollaha Nassera Makarema Shiraziego. Trzymanie psów i kotów stało się w ostatnich latach bardzo modne w Iranie, ale autor fatwy odwołał się do islamskiej tradycji, zgodnie z którą psy są zwierzętami nieczystymi. W czerwcu Shirazi oświadczył, że właściciele tych czworonogów ślepo naśladują Zachód, a ich oddanie może mieć fatalne skutki. Wielu ludzi na Zachodzie bardziej kocha swoje psy niż żony i dzieci. Policję zobowiązano do upominania ludzi spacerujących z czworonogami w miejscach publicznych bądź jeżdżących z nimi samochodami. Zakaz zwierzęcych reklam to próba zdemaskowania i wyplenienia dekadenckiej kultury zachodniej. Decyzja dotyczy wszystkich mediów. We wtorek (24 sierpnia) w relacji prasowej zaanonsowało ją ministerialne Biuro Reklamy i Upowszechniania Informacji. Do ajatollaha wpłynęło zapytanie natury religijnoprawnej (istifta), dlaczego w świetle szariatu pies jest uznawany za nieczystego, skoro w Koranie nie ma wzmianki na ten temat. Shirazi podkreślił, że szariat rzeczywiście postuluje nieczystość psów, a źródeł tego typu twierdzeń należy szukać w hadisach.
- 18 replies
-
- Nasser Makarem Shirazi
- wielki ajatollah
- (and 6 more)
-
Wejście na rynek TiVo w 1999 roku i innych nowoczesnych, cyfrowych nagrywarek wideo miało zrewolucjonizować oglądanie telewizji dla zwykłego użytkownika. Tej rewolucji wystraszyły się stacje telewizyjne i ich reklamodawcy, wieszcząc, że opcja przewijania zniszczy rynek reklam telewizyjnych, a następnie same telewizje. Rewolucji cyfrowej jednak nie da się zatrzymać. Od tego czasu minęła dekada i oznak upadku nadal nie widać. Wiele firm jednak wciąż upiera się, że cyfrowe nagrywarki szkodzą rynkowi. TiVo w istocie było małą rewolucją. Oparty na Linuksie cyfrowy magnetowid pozwolił nie tylko na zwykłe nagrywanie, ale zaoferował możliwość ustawienia dowolnego harmonogramu nagrywanych programów, opcję nagrywania kolejnych odcinków ulubionych seriali, wyszukiwanie ulubionych filmów, aktorów, reżyserów w ofercie stacji telewizyjnych. Połączenie z domową siecią pozwalało pobierać z niej filmy, przeglądać zdjęcia i wiele jeszcze innych rzeczy. Wliczając pomijanie reklam. Firmy czerpiące zyski z tradycyjnych reklam telewizyjnych zadrżały z trwogi. Jak duży jest w istocie ten negatywny dla reklamodawców wpływ TiVopodobnych nagrywarek na zachowania konsumentów zdecydowano się sprawdzić dopiero niedawno. Trzyletnie badania przeprowadzone przez zespół naukowców Uniwersytetu w Duke pochłonęły wielomilionowy budżet, w dolarach. Wybranym gospodarstwom domowym zaoferowano cyfrowy magnetowid i badano ich zachowania konsumenckie, porównując je z grupą kontrolną, nie posiadającą żadnej nagrywarki. Śledzono zakupy nowych produktów, ich marki, produkty reklamowane, posiadane marki w pięćdziesięciu kategoriach, a także sposób korzystania z funkcji magnetowidu. Wyniki badań zaskoczyły naukowców. Do badania przystąpiono z założeniem, że wpływ jest i chciano jedynie określić, jak bardzo jest istotny i jakie przynosi straty. Tymczasem wyniki pokazały, że użytkowanie nagrywarki w ogóle nie wpływa na konsumenckie zwyczaje jej posiadaczy. Pod jakimkolwiek kątem nie analizowano by wyników - wywierany wpływ był zerowy. Naszym celem było po prostu sprawdzić, jak „złe" są cyfrowe magnetowidy dla reklamodawców - powiedział prof. Carl L. Mela, kierujący projektem. - Przeprowadziliśmy wiele podejść metodologicznych, żeby wykryć „efekt DVR". I po prostu nic nie znaleźliśmy. Jak autorzy badań tłumaczą ten niespodziewany wynik? Badanie sposobu użytkowania magnetowidów, oraz nieco rozumowania pozwoliło wskazać całkiem sporo powodów: • Żeby przewinąć reklamę, trzeba najpierw nagrać program, żeby oglądać go później. Tymczasem decydująca większość posiadaczy (95%) ogląda telewizję „po staremu", czyli liczba omijanych w ten sposób reklam jest niewielka. • Nie jest prawdą, co zakładali krytycy TiVo, że ludzie oglądają reklamy w TV. Większość i tak ich nie widzi: ludzie wychodzą do kuchni, do toalety, zmieniają kanał, itd. To znacznie zmniejsza znaczenie przewijania reklam w nagranych programach. • Wprawdzie użytkownicy nagrywarek przewijali aż 70% nagranych reklam, ale nie oznacza to, że ich nie widzieli. Wręcz przeciwnie, przewijanie angażowało ich uwagę na ekranie znacznie mocniej, niż reklama idąca w tle. • Użytkownicy nagrywarek oglądali nieco więcej telewizji niż grupa kontrolna - bo przecież dzięki funkcji nagrywania oglądali dodatkowo te programy, które inaczej by ich ominęły. Prof. Mela uważa wręcz, że nowoczesne, wielofunkcyjne urządzenia jak TiVo mogą uczynić telewizję reklamowym medium znacznie bardziej atrakcyjnym niż kiedyś. Przynajmniej dla tych reklamodawców, którzy potrafią myśleć przyszłościowo. Możliwość śledzenia reakcji użytkowników - podobnie jak w internecie, kierowanie reklam do wybranych grup docelowych zamiast na ślepo, wprowadzenie reklam interaktywnych i dostosowanych do preferencji, miejsca zamieszkania i zwyczajów użytkowników - to wszystko jest realne wg prof. Meli. Wejście do tego interesu firmy Google, która we współpracy z TiVo i siecią DISH zaczęła mierzyć oglądalność reklam zdaje się potwierdzać zdanie autorów badania. Badanie przeprowadzono przy współpracy Szkoły Biznesu Fuqua Uniwersytetu w Duke, Uniwersytetu Chicago, Uniwersytetu Tilburga, firm Information Resources Inc. i TiVo. Badanie było finansowane przez w/w firmy oraz Instytut Nauk o Marketingu. Raport został przyjęty do druku w periodyku Journal of Marketing Research.
- 9 replies
-
- zachowania konsumentów
- reklamy
-
(and 4 more)
Tagged with: