Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Po dekadach dominacji lamp kineskopowych, żarówek i nielicznych świetlówek obserwujemy od kilku lat przyspieszony rozwój technologii. Żarówki są zastępowane przez świetlówki kompaktowe, zaczynają się też pojawiać żarówki LED. Kineskopy odeszły do lamusa, wyparte przez płaskie panele LCD i plazmowe. O krok stoi kolejna technologia, która może zrewolucjonizować zarówno wyświetlacze, jak i technikę oświetleniową: OLED, czyli diody organiczne.

Diody OLED (Organic light-emitting diodes) opierają się na organicznych lub polimerowych materiałach półprzewodnikowych. Oferują niewielki pobór prądu i niewielką grubość wyświetlaczy. Pierwsze ekrany na diodach organicznych już wielu z nad miało w ręku - od niedawna są wykorzystywane w telefonach komórkowych. Niestety, zwiększenie ich rozmiaru wymaga jeszcze bardzo wielu usprawnień, a wykorzystanie ich do oświetlania pomieszczeń jest jeszcze krok dalej. 

Białe światło, jak wiadomo ze szkoły, jest mieszaniną światła o różnych długościach fali. Tak też otrzymuje się diody świecące na biało: jako połączenie trzech diod: czerwonej, zielonej i niebieskiej. Niestety, te zakresy światła zachodzą na siebie, źródła poszczególnych barw zakłócają się nawzajem, pogarszając jakość koloru i barwę światła. Do tej pory problemem pozostaje też niezadowalająca jeszcze żywotność takich konstrukcji.  

Niedawno pojawiła się nowa jakość w tej materii. Inżynierowie z Lawrence Berkeley National Laboratory na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley wykorzystali polimerowe nanocząsteczki do usprawnienia technologii OLED. Wykonana przez nich cienka warstwa świecąca wykorzystuje „wtrącenia" cząsteczkami irydu jako źródła widzialnego światła o różnych kolorach. Nanocząstki polimerów otaczają cząsteczki irydu i izolują je od siebie, nie pozwalając na interferencje. W ten sposób każde z miniaturowych źródeł światła działa bez zakłócania pracy sąsiednich, dając w efekcie czystą, białą luminescencję.

To jasne i proste podejście do uzyskania izolacji cząstek luminoforu w nanoskali otwiera nowe możliwości łatwego wytwarzania białych, oświetleniowych paneli OLED - mówi Biwu Ma, członek naukowej ekipy Molecular Foundry's Organic Nanostructures Facility, który brał udział w badaniach. To na razie jedynie przykład możliwości, jakie daje nowa technika, ale Ma wraz ze współpracownikami planuje już kolejne usprawnienia. Celem następnych badań jest zwiększenie efektywności i jasności paneli OLED przez różnicowanie koloru poszczególnych nanocząstek Pozwoli to ponadto na płynną zmianę barwy światła, od ciepłej, po chłodną, co nareszcie pozwoliłoby zastosować diody organiczne do oświetlania pomieszczeń. O jest o co walczyć, bo oświetlenie budynków w Stanach Zjednoczonych to źródło ponad 40% emitowanego dwutlenku węgla. Zatem zastąpienie choćby niewielkiej części żarówek panelami OLED wydatnie zmniejszyłoby emisję gazów cieplarnianych. Do osób mniej przejmujących się ekologią bez wątpienia zaś przemówią znacząco mniejsze rachunki za prąd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rachunki nie będą niższe. Za mniej zużytego prądu zapłacimy tyle samo lub nawet więcej niż dziś, gdyż energetyka została zmuszona do kolosalnych wydatków i prąd na pewno będzie drożał przez następne 10 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

<p><strong>Do osób mniej przejmujących się ekologią  bez wątpienia zaś przemówią znacząco mniejsze rachunki za  prąd.    </p>

mniejsze rachunki to fikcja, elektrownie podniosą stawki bywyjść na swoje. jedyny sposób to własne siłownie wiatrowe/wodne, panele słoneczne itd... oczywiście dla domów jedno/kilkurodzinnych. na szczęście obserwujemy wzrost tego typu instalacji.

Co do OLED - poczekamy, zobaczymy, myślę że za 5 lat najwcześniej tego typu wyświetlacze trafią pod strzechy ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rachunki nie będą niższe.

Jeśli jednak nie zmniejszymy zużycia energii (stosując np diody LED) rachunki na pewno będą wyższe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy nie powinni pomyśleć nad użyciem jakiegoś zamiennika irydu, który zasadniczo jest rzadkim i drogim metalem.. No chyba, że będą go recyklingować..

 

W USA 40% emisji CO2 powoduje oświetlenie domów? W kraju, gdzie każdy ma samochód (a niektórzy po 2-5) i to palący 3x tyle co europejskie? A gdzie ich przemysł? Farmaceutyka, przemysł materiałów wybuchowych oraz produkcja broni (czyli w tym huty do wytopu stali) pożerają przecież ogromne ilości energii..

 

40% emisji CO2, to może oświetlenie generować w jakiejś wiosce w Afryce... Kaganki generują 40%, plemienne ognisko 40% i mieszkańcy wioski 20% :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Można zastosować praktycznie dowolny inny materiał niż iryd, najprawdopodobniej właśnie jego zastosowano ze względu na pewną stabilność jego nanocząsteczek (tzn nie zbijają się same z siebie w większe aglomeraty w procesie przetwórstwa, lub po prostu operację na nanocząsteczkach irydu posiadali już po prostu opanowane).

 

Niedawno pojawiła się nowa jakość w  tej materii. Inżynierowie z Lawrence Berkeley National Laboratory na  Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley wykorzystali polimerowe  nanocząsteczki do usprawnienia technologii OLED. Wykonana przez  nich cienka warstwa świecąca wykorzystuje „wtrącenia"  cząsteczkami irydu jako źródła widzialnego światła o  różnych kolorach. Nanocząstki polimerów otaczają  cząsteczki irydu i izolują je od siebie, nie pozwalając na  interferencje. W ten sposób każde z miniaturowych źródeł  światła działa bez zakłócania pracy sąsiednich, dając w  efekcie czystą, białą luminescencję.

 

Polimerowe nanocząstki - oksymoron, polimery to z definicji makrocząsteczki, umownie przyjmuje się że polimery zaczynają się od 5000 g/mol, a wcześniej mamy do czynienia z oligomerami. Niektóre cząsteczki wykazują właściwości nano, lub ich część, gdy posiadają masę poniżej 100 nm, ale tam gdzie możemy powiedzieć że na pewno jest to nanocząsteczka z pełnym zestawem odpowienich właściwości, to okolice 10 nm i mniej.  O tyle nawet te najmniejsze polimery rzadko kiedy wykazują właściwości nanocząsteczek, a już na pewno w tym wypadku nie może być o tym mowy. Gdyż po pierwsze polimer przewodzący stanowi tutaj fazę ciągłą, pojedyńcza cząsteczka polimeru ledwo się już łapie wymiarami aby być nanocząsteczką, więcej niż dwie na pewno nie posiada takich właściwości, jeżeli polimer przewodzi prąd, to na pewno nie jest złożony z izolowanych cząsteczek, do istnienia przewodnictwa jest konieczne aby łańcuchy się ze sobą przeplatały.

 

Nanocząsteczki irydu nie są tu źródłem światła, emitują one promieniowanie wcześniej zaabsorbowane wyemitowane pierwotnie przez półprzewodnik polimerowy, stanowiący w tym przypadku fazę ciągłą. Poprawienie jakości barw, a może dokładniej ich ostrości, wynika ze specyficznych właściwości nanocząsteczek które są zdolne do emisji promieniowania od różnej długości fali w zależności od rozmiarów nanocząsteczek.

 

Problemem z którym wszyscy się borykają jest to, że polimery które się stosuje od OLEDów nie emitują wąskiego wycinka promieniowania, a dosyć szerokie spectrum, na którego szerokość i stosunków intensywności posiadają wpływ przede wszystkim rozrzut długości polimeru oraz pewne czynniki związane z wyginaniem się polimerów. Omija się to na różne sposoby, na przykład poprzez wykorzystywanie frakcji o wąskim rozkładzie cząsteczkowym, odpowiednie domieszkowanie, stosowanie warstw absorbujących niepożądane promieniowanie, czy też jak w tym wypadku skorzystanie z absorpcji na nanocząsteczkach. I tak na przykład dioda niebieska, w rzeczywistości oprócz promieniowania niebieskiego emituje całkiem sporo nadfioletu, oraz zielonego, który "psuje" jakby tą barwę, nie jest ona już taka idealnie czysta. Z kolei dioda zielona emituje, również sporo niebieskiego i żółtego. Celem jest uzyskanie diod które emitują tylko zadany zakres widma, bez tego nadbagażu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@lucky_one

Spójrz na ichnie miasta nocą, czy biurowce w dzień - tam się mnóstwo prądu do oświetlenia zużywa. Pewnie stąd te liczby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W USA 40% emisji CO2 powoduje oświetlenie domów?

Znaczy to tyle że energia elektryczna w USA jest zbyt tania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe, no coś w tym jest. Choć idąc tym tropem, to jedzenie u nich też jest tak 4-10x zbyt tanie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro większość z ich jedzenia produkowana jest z kukurydzy i soi, sprzedawanych poniżej kosztów produkcji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Każdy, kto myśli nad zakupem nowego telewizora, prędzej czy później spotka się ze sformułowaniem „technologia OLED”. Zwykle te telewizory są nieco droższe niż inne, co może rodzić pytanie, na czym właściwie polega unikatowość tego rozwiązania. Czy warto dopłacać? Pora przyjrzeć się, czym właściwie jest technologia OLED i dlaczego postawienie na nią to bardzo dobry pomysł!
      OLED - co to właściwie znaczy? Nazwa OLED wzięła się od Organic LED i oznacza wyświetlacze, których diody powstały ze związków organicznych. Ma to szereg konsekwencji dla ich działania, a co za tym idzie - wrażeń wizualnych podczas korzystania ze sprzętu.
      W praktyce oznacza to, że każdy piksel w wyświetlaczu działa oddzielnie, bo panel LED nie potrzebuje dodatkowego podświetlenia. Na co się to przekłada? Na nieskończony kontrast i doskonałą czerń - to dwa elementy, które mocno przemawiają na korzyść technologii OLED.
      Nie są to jednak wszystkie jej zalety! Warto podkreślić, że oprócz żywych kolorów i wyjątkowej głębi czerni, technologia OLED oznacza również:
      krótki czas reakcji - co ma znaczenie głównie dla graczy, szeroką paletę barw - przejścia tonalne i detale są świetnie widoczne, brak degradacji kolorów - nawet wtedy, gdy patrzymy na obraz pod kątem, brak zniekształceń obrazu. To mocne argumenty za tym, by wybrać telewizor z OLED. Do tego należy dodać, że sprzęty takie są smukłe, eleganckie, zwykle świetnie zaprojektowane. Atrakcyjnie prezentują się więc na ścianie w salonie.
      OLED - dlaczego warto? Telewizory z OLED przypadną do gustu wielu typom odbiorców. Są jednak grupy, których szczególnie może satysfakcjonować korzystanie z takiej technologii.
      Kto znajdzie się w tym gronie?
      Gracze - superszybki czas reakcji oznacza, że mogą liczyć na doskonałe wrażenia wizualne. Miłośnicy kina - doskonała czerń sprawia, że przy zgaszonym świetle, telewizor zlewa się z otoczeniem, przez co w domu możemy poczuć się tak, jak w kinie. Fani sportu - dynamiczne transmisje sportowe będę prezentować się doskonale na takim telewizorze. Wszystko dzięki zachowaniu najdrobniejszych detali. To zdecydowanie technologia dla wymagających, jednak korzyści z niej wynikające są na tyle duże, że warto szukać sprzętów z OLED.
      Telewizor z OLED - jaki wybrać? Na rynku znajdziemy sporo modeli telewizorów OLED od czołowych producentów sprzętu RTV. Który wybrać? Pora przyjrzeć się bliżej najciekawszym rozwiązaniom.
      Telewizor LG OLED55C11LB - 55-calowy telewizor, który kupimy w cenie poniżej 5000 zł. Rozdzielczość 4k i technologia OLED zapewnią doskonałe wrażenia wizualne. Producent podkreśla, że ekrany LG OLED odznaczają się 100% wiernością reprodukcji barw. Sprzęt ten wyróżnia się doskonałym designem i smukłą konstrukcją. Telewizor PHILIPS 65OLED856/12 - model o przekątnej 65 cali. Podobnie jak poprzedni omawiany telewizor, oferuje obraz w 4k. Tym, co go wyróżnia, jest 4-stronna technologia Ambilight, zapewniająca wyjątkowe doznania. Inteligentne diody LED na ramie telewizora reagują na akcję na ekranie, emitując poświatę, która sprawia, że to, co oglądamy, wychodzi z zamkniętych ram i przenosi się do przestrzeni wokół. Telewizor działa w oparciu o Android TV. Telewizor OLED SONY XR-65A90J - to najdroższy z proponowanych modeli, bo kosztuje ponad 10 000 zł. 65 cali, 4k, a także wiele zaawansowanych technologii poprawiających komfort oglądania. Oprócz doznań wizualnych, możemy liczyć na doskonały dźwięk - wszystko dzięki ekranowi, będącemu jednocześnie głośnikiem oraz najnowszemu procesorowi XR. Spośród bardzo wielu innowacyjnych rozwiązań, warto wymienić choćby Sony Cognitive Processor XR, który kompleksowo analizuje dane i ulepsza te cechy obrazu, na których skupia się ludzkie oko. Telewizory OLED w sklepie MediaMarkt można kupić już za nieco powyżej 4000 zł. Są też propozycje dla najbardziej wymagających, których cena opiewa na więcej niż 20 000 zł. Znając swój budżet, dobrze porównać opisy i specyfikacje produktów, by wybrać ten, który odpowiada nam najbardziej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W nowym wyświetlaczu OLED, którego autorami są specjaliści z Samsunga i Uniwersytetu Stanforda, upakowano niemal 10 000 pikseli na cal. Prace te mogą doprowadzić do powstania zaawansowanych wyświetlaczy do rzeczywistości wirtualnej i rzeczywistości rozszerzonej.
      Wyświetlacz OLED składa się z warstw organicznych podzespołów, które emitują światło w reakcji na przepływ prądu. W komercyjnych dużych telewizorach OLED osiągana jest obecnie rozdzielczość 100-200 pikseli na cal (PPI), podczas gdy w wyświetlaczach telefonów udaje się osiągnąć 400-500 PPI.
      Na skalę przemysłową produkuje się dwa rodzaje wyświetlaczy OLED. W urządzeniach przenośnych wykorzystywane są czerwone, zielone i niebieskie organiczne LED (OLED). Używana jest tutaj także metalowa powłoka, której grubość decyduje o wielkości diod, natomiast tendencja metalu do wybrzuszania się ogranicza wielkość wyświetlacza. W dużych wyświetlaczach OLED, stosowanych w telewizorach, mamy zaś białe diody i umieszczone nad nimi kolorowe filtry. W tym przypadku filtry ograniczają możliwość zmniejszania diod decydując w ten sposób o tym ile ich można rozmieścić, a zatem o rozdzielczości.
      Nowy wyświetlacz ma całkowicie odmienną budowę. Użyto tam warstwy OLED emitującej białe światło. Jest ona zamknięta pomiędzy dwiema odbijającymi światło warstwami. Jedna z nich jest srebrna, druga zaś to „metapowierzchnia” założona z dużej liczby mikroskopijnych srebrnych pręcików. Odległości pomiędzy tymi pręcikami są mniejsze niż długość fali światła. Srebrne pręciki mają wysokość 80 nm, a ich szerokość wynosi 100 nm. Są one zorganizowane w klastry, z których każdy reprezentuje 1 piksel. szerokość takiego klastra wynosi 2,4 mikrometra, czyli na calu zmieści się ich około 10 000.
      Każdy piksel metapowierzchni nowego wyświetlacza podzielony jest na cztery subpiksele o jednakowych rozmiarach. Światło pada na pręciki i się od nich odbija. A o tym, jaki kolor ma światło odbite od każdego z pręcików decyduje odległość pomiędzy pręcikami. Tam, gdzie pręciki są najgęściej upakowane uzyskamy kolor czerwony, zielony podchodzi od pręcików umiarkowanie upakowanych, a niebieski uzyskuje się tam, gdzie między pręcikami są największe odległości.
      Światło wlelokrotnie odbija się pomiędzy warstwami, a w końcu z nich ucieka. Jak mówią badacze, dzięki takiej interakcji światła z materiałami wyświetlacza uzyskano też dwukrotnie większą jasność w porównaniu ze standardowymi OLED wykorzystującymi filtry oraz wyższą czystość kolorów. Inżynier Mark Brongersma ze Stanford University porównuje to do pudła rezonansowego instrumentów, które pozwala im na uzyskanie pięknego czystego dźwięku. To samo dzieje się tutaj ze światłem. Różne jego kolory rezonują z pikselami.
      Główny autor badań, Won-Jae Joo z Samsung Advanced Institute of Technology mówi, że teoretyczny limit rozdzielczości takiego wyświetlacza to około 20 000 pikseli na cal. Problemem jest tutaj spadek jasności, do jakiego dochodzi, gdy pojedynczy piksel ma wymiary mniejsze niż mikrometr.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      LED, OLED, a może QLED. Przekonaj się, jaka technologia najlepiej sprawdzi się w Twoim domu.
      LED, OLED, QLED - czym się różnią?
      To najpopularniejsze typy technologii, z jakimi możesz się teraz spotkać.
      Najbardziej znany, bo też najstarszy, jest LED. Telewizory LED mają ciekłokrystaliczne ekrany z wbudowanymi diodami LED. Zazwyczaj są dużo tańsze od pozostałych typów telewizorów. Ich zaletą jest zdecydowanie to, że są dostępne w największej rozpiętości rozmiarów. Minusy to częste, zwłaszcza przy słabszych typach telewizorów, zniekształcanie obrazów oraz rozmazywanie się obrazu w widzeniu kątowym.
      Telewizory OLED mają natomiast matrycę stworzoną z diod z polifenylenowinylenu. Gwarantuje to większą szerokość kątów widzenia niż w przypadku telewizorów LED. Minusem zdecydowanie jest wyższa cena i możliwość wypalania się obrazu. Plusów jest jednak znacznie więcej. To bardzo dobra jakość obrazu oraz wysoki kontrast. Ekran w telewizorach OLED szybciej reaguje też na zmiany.
      Telewizory QLED to najmłodszy, ale też najbardziej zaawansowany typ telewizorów. To nazwa firmowa zarezerwowana przez Samsung. W przypadku tych telewizorów wykorzystywane jest podświetlenie LED, nie OLED, oraz kropki kwantowe. Taki „tuning” dobrze znanej i sprawdzonej technologii pozwala uzyskać jeszcze bardziej żywy i nasycony obraz. Technologia QLED 2020 zapewnia jednak także bardzo naturalne kolory. Nawet gdy wybierzesz mały telewizor Samsung qled 55 cali, obraz będzie bardzo dokładny.
      OLED a QLED - który jest lepszy
      Technologia OLED na pewno spodoba się wielbicielom głębokich kontrastów. Niektóre telewizory mogą mieć też szerszy kąt widzenia, ale idzie za tym też pewien minus, czyli wyświetlanie statycznych elementów przez dłuższy czas na ekranie. Technologia QLED a dokładniej najnowsza QLED 2020, ma wyższą jasność. Kto to doceni? Na pewno wszystkie osoby, które mają umieszczony telewizor w bardzo jasnym, nasłonecznionym pomieszczeniu. Telewizory Samsung QLED 2020, podobnie jak OLED, zazwyczaj są dostępne w dużych rozmiarach i właśnie przy większych gabarytach QLED może stać się dla Ciebie niekwestionowanym zwycięzcą. Cena telewizorów w tej technologii jest zazwyczaj o wiele niższa, niż konkurencyjnych o tej samej przekątnej. Znajdziesz tu jednak także klasyczne małe rozmiary, jak Samsung QLED 55 cali.
      Rozmiar telewizora - dobierz idealny do pomieszczenia
      Niezależnie od tego, czy wybierasz telewizor w technologii LED, OLED czy Samsung QLED 2020, na komfort oglądania będą miały też wpływ odpowiednio dopasowane wymiary telewizora do pomieszczenia. Za mały telewizor do Twojej odległości, podobnie jak zbyt duży, może negatywnie wpłynąć na jakość Twojego doświadczenia. Ogólnie zakłada się, że jeśli na przykład Twoja kanapa znajduje się w odległości mniejszej niż 2,5 metra od telewizora, wtedy nie może być on zbyt duży. Najlepiej wybierz wtedy telewizor 55 calowy, na przykład telewizor Samsung 55 cali qled lub innej marki. Jeśli siedzisz natomiast już ponad 3,5 metra od niego, możesz sobie pozwolić na telewizor nawet 85-calowy. Jest to jednak jeszcze uzależnione od technologii HD. W przypadku FULL HD telewizor LED czy telewizor QLED 55 cali powinien znajdować się maksymalnie 3,2 m od Ciebie. Parametry te zmieniają się w przypadku technologii 4K, czyli wyższej niż FULL HD. Tutaj w związku z większą liczbą pikseli na cal, możesz z bliższej odległości komfortowo oglądać na większej matrycy. Zakłada się, że telewizor w 4K może być nawet dwukrotnie większy od tego w technologii FULL HD. Dlatego planowany telewizor qled 55 cali można zastąpić wtedy telewizorem qled o przekątnej nawet ok. 80 cali.
      Rozdzielczość 8K - nowość 2020
      Jeśli jesteś tv maniakiem i zależy Ci na jak najlepszych i najbardziej luksusowych przeżyciach podczas oglądania filmów czy telewizji, zainteresuj się technologią 8K.
      Odsyła ona 4K w zapomnienie. Dzięki 33 milionom pikseli na ekranie, każdy detal jest niezwykle wyraźny. Obraz jest tak naturalny, że tworzy zupełnie nową jakość widzianych już wcześniej materiałów. I to nawet jeśli oglądasz je na największym ekranie. Czyli generalnie swoje ulubione filmy musisz obejrzeć jeszcze raz, żeby odkryć je w zupełnie nowej jakości. Telewizor z taką rozdzielczością warto jednak przede wszystkim kupić w większych rozmiarach. Telewizor samsung 55 cali qled byłby po prostu za mały. Minimalna przekątna powinna wynosić to 65-75 cali.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Samsung Electronics ogłosił, że wydzieli niedochodowy wydział zajmujący się produkcją wyświetlaczy LCD. Nowa firma, nazwana tymczasowo Samsung Display Co., zostanie powołana 1 kwietnia, a jej kapitał założycielski wyniesie 750 miliardów wonów (ok. 668 milionów USD).
      Samsung chce skupić się na produkcji wyświetlaczy OLED. Obecnie rynek wyświetlaczy przechodzi szybkie zmiany, a panele OLED wkrótce zastąpią monitory LCD. W związku z takimi strukturalnymi zmianami w przemyśle, konieczne są restrukturyzacja firmy i poprawienie naszej konkurencyjności. W związku z tym najpierw wydzielimy wydział produkujący LCD, który stanie się nową firmą, należącą w całości do Samsung Electronics. W przyszłości dla tej nowej firmy przygotujemy różne scenariusze restrukturyzacji, w tym połączenie z Samsung Mobile Display i S-LCD Corporation - czytamy w oświadczeniu Samsung.
      Firma analityczna DisplaySearch uważa, że do roku 2015 światowa sprzedaż paneli LCD zmniejszy się o 8%, a jej globalna wartość wyniesie 92 miliardy dolarów. Do roku 2018 wartość sprzedaży wyświetlaczy OLED ma przekroczyć 20 miliardów dolarów. Będzie to oznaczało, że rynkowe udziały tego typu paneli zwiększą się z obecnych 4 do 16 procent.
      Nie tylko Samsung powoli przygotowuje się do rezygnacji z LCD. W grudniu Sony zgodziło się na wycofanie się ze wspólnej z Samsungiem produkcji LCD. Sharp poinformował, że w w najbliższym czasie zmniejszy o połowę produkcję LCD w jednej ze swoich japońskich fabryk.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Lawrence Berkeley National Laboratory powstał nowy kompozytowy materiał, który ułatwi przechowywanie wodoru. Składa się on z nanocząsteczek metalicznego magnezu naniesionych na poli(metakrylan metylu). Najważniejszą właściwością kompozytu jest możliwość szybkiego wiązania i uwalniania wodoru w niewysokich temperaturach bez jednoczesnego występowania zjawiska utleniania metalu. To bardzo ważny krok, znacznie udoskonalający metody przechowywania wodoru na potrzebny produkcji energii.
      Nasza praca dowodzi, że jesteśmy w stanie zaprojektować nanokompozytowe materiały, które pokonują podstawowe bariery termodynamiczne i kinetyczne - mowi Jeff Urban, jeden z autorów badań. W pracach nad kompozytem brali też udział Christian Kisielowski, Ki-Joon Jeon, Anne Ruminski, Hoi Ri Moon i Rizia Bardhan.
      Szczegółowe informacje na temat nowego kompozytu zostały ujawnione w artykule "Air-stable magnesium nanocomposites provide rapid and high-capacity hydrogen storage without heavy metal catalysts" w Nature Materials.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...