Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'plik' .
Znaleziono 3 wyniki
-
iOS i Android zapisują, gdzie przebywał użytkownik
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
Okazuje się, że nie tylko iPhone zapisuje w osobnym pliku historyczne dane o lokalizacj telefonu. Robi to też system Android. W ubiegłym tygodniu specjaliści poinformowali, że iPhone, w tajemnicy przed użytkownikiem, zapisuje w specjalnym pliku informacje dotyczące lokalizacji telefonu. Plik ten jest też kopiowany na komputer użytkownika i synchronizowany z plikiem w telefonie. Jako, że zapisane są dane geograficzne oraz czas ich rejestracji, ktoś, kto np. ukradnie takich plik, będzie mógł łatwo sprawdzić, gdzie w danym momencie przebywał użytkownik telefonu. Problem dotyczy systemu operacyjnego iOS4, który trafił na rynek w czerwcu 2010 roku. Oznacza to, że miejsca pobytu niektórych użytkowników można śledzić na 10 miesięcy wstecz. Apple umożliwiło niemal każdemu - zazdrosnej żonie, prywatnemu detektywowi - kto ma dostęp do komputera lub telefonu, dokładnie sprawdzenie, gdzie osoba ta przebywała w danej chwili - mówił Pete Warden, jeden z odkrywców pliku. Teraz szwedzcy badacze odkryli, że podobny plik tworzy Android. Jeden z nich, Magnus Eriksson, mówi, że Android zapisuje lokalizacje i numery identyfikacyjne 50 ostatnich masztów nadawczych GSM oraz ostatnich 200 sieci Wi-Fi w zasięgu których się znajdował. Stare dane są na bieżąco nadpisywane, co różni system Google'a od systemu Apple'a czasem ich przechowywania. Ponadto plik Androida jest trudniej dostępny niż plik z iOS-a. Nie wiadomo, czy dane zbierane przez system trafiają do Google'a czy też nie. Sprawą zainteresowali się już amerykańscy politycy. Senator Al Franken napisał list do Steve'a Jobsa, zwracając uwagę na niebezpieczeństwa związane z przechowywaniem informacji o położeniu użytkowników. Specjaliści mówią, co prawda, że plik najprawdopodobniej nie trafia do Apple'a automatycznie, ale jest doń wysyłany, gdy użytkownik wyrazi zgodę na przesyłanie firmie „informacji diagnostycznych". Ponadto wiadomo, że dane z pliku były wielokrotnie wykorzystywane przez policję. Apple na razie nie udzieliło żadnego komentarza na temat odkrytego pliku i jego roli. Warto jednak zauważyć, że użytkownicy zgadzają się na zbieranie i przetwarzanie takich informacji akceptując licencję uzytkowania iPhone'a. Jako że podobny plik w systemie Google'a został dopiero znaleziony, także wyszukiwarkowy gigant nie ustosunkował się do informacji o jego istnieniu.- 3 odpowiedzi
-
- prywatność
- plik
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeszcze w lipcu Microsoft uruchomi serwis z bezpłatną muzyką. Peter Bale z MSN ujawnił, że użytkownicy będą mogli wybrać, albo korzystanie z plików w zamian z obejrzenie reklam, albo wykupienie abonamentu Premium, w ramach którego reklamy nie będą się pojawiały. Prawdopodobnie serwis zostanie powiązany z odtwarzaczem Zune. Wniosek taki można wyciągnąć z nazwy usługi - Zune Pass. W ciągu miesiąca będzie można pobrać dowolną liczbą plików, jednak po pewnym czasie większość z nich przestanie się uruchamiać. Użytkownik będzie mógł bezterminowo zachować sobie 10 plików miesięcznie, które będą działały nawet po wypisaniu się z Zune Pass. Serwis ruszy najpierw w Wielkiej Brytanii. Testy mają pokazać, czy taki model biznesowy się sprawdzi. Peter Bale wspomniał również, że może on zostać powiązany z konsolą Xbox 360, jednak nie wiadomo jak miałoby to działać.
-
Płyty winylowe są tyleż urokliwe, co kłopotliwe do przechowywania. Trzeba uważać, by ich nie porysować, a kolekcja zajmuje dużo miejsca. Dlatego też brytyjska firma First Word Records wykorzystała technologię Digiwax, stworzoną przez grupę DJ-ów i innych pasjonatów muzyki o tej samej nazwie. Pozwala ona za darmo przekształcić ścieżkę dźwiękową w pliki MP3. Aby było to możliwe, płyta zawiera po prostu dodatkowy kod. Pierwszym uwiecznionym w ten sposób czarnym krążkiem jest album "Problem & Solutions". Trafi on na sklepowe półki 28 maja. Wreszcie melomani i miłośnicy clubbingu nie będą się musieli zadowalać kiepskimi MP-trójkami, ponieważ technologia gwarantuje jakość 320 kbps. Czemu oferowane są płyty bez DRM? Aly Gillani, współzałożyciel First Word Records, wyjaśnia to następująco: Skoro, kupując płytę, klienci raz już zapłacili za ścieżkę dźwiękową, powinni móc ją wolno wykorzystywać na różnych odtwarzaczach. Produkowanie legalnej, płatnej wersji pliku, z którą użytkownik może (przez zastosowanie DRM) zrobić mniej niż pirat z wersją nielegalną, jest pozbawione sensu.