Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'malowidła naścienne' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Odkryto pierwsze dzieło sztuki autorstwa neandertalczyków?
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Humanistyka
W zespole jaskiń w okolicach miejscowości Nerja na Costa del Sol odkryto 6 malowideł naściennych. Ponieważ wiek leżącego nieopodal węgla drzewnego oceniono na 43,5-42,3 tys. lat, prawdopodobnie są one najstarszymi dziełami sztuki, a mogą także być pierwszymi znanymi, które zostały nakreślone ręką neandertalczyka. Kompozycja przypomina podwójną helisę, ale naprawdę przedstawia jadane przez mieszkańców jaskini foki. Resztki węgla wysłano do analizy do laboratorium w Miami. Teraz pozostaje zbadanie pigmentów użytych do rysowania, ale na razie studium utknęło w martwym punkcie z powodu braku funduszy. Gdyby potwierdziło się, że barwniki również mają ok. 42-43 tys. lat, mielibyśmy do czynienia z prawdziwą sensacją, gdyż jak wyjaśnia prof. José Luis Sanchidrián z Uniwersytetu w Kordobie, wszystkie poprzednie dzieła sztuki przypisywano Homo sapiens. Wiele wskazuje na to, że malowidło z Cueva de Nerja jest starsze od naskalnej galerii z jaskini Chauveta we Francji w dolinie Rodanu, której wiek ocenia się na 31 tys. lat. Sanchidrián nie wyklucza, że rysunki fok są dziełem Homo sapiens, lecz uważa to za o wiele mniej prawdopodobne niż malowanie przez neandertalczyków. Nie wiadomo, czy człowiek współczesny był już wtedy na południu Hiszpanii, wiadomo zaś, że neandertalczycy występowali na południu i zachodzie Półwyspu Iberyjskiego jeszcze 37 tys. lat temu. Na ostateczne rozstrzygnięcia pozostaje nam czekać do przyszłego roku, bo testy pigmentów nie zaczną się wcześniej jak w 2013 r.-
- jaskinie
- malowidła naścienne
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Malowidła naścienne Bradshawa z zachodniej Australii, nazywane przez aborygenów Gwion Gwion, zachowały swe żywe barwy przez kilkadziesiąt tysięcy lat, ponieważ same też są żywe. Zostały skolonizowane przez kolorowe bakterie i grzyby. Niestraszne im więc deszcz i słońce, które na przemian smagają je i pieką... Jack Pettigrew z University of Queensland opisał charakterystyczne biofilmy w piśmie Antiquity. Naukowiec twierdzi, że zjawisko to wyjaśnia problemy z datowaniem sztuki naskalnej. Malowidła były bowiem stare, ale mieszkańcy jak najbardziej współcześni. Pettigrew badał z zespołem pod mikroskopem 80 malowideł Bradshawa (nazwano je od nazwiska Josepha Bradshawa, który jako pierwszy Europejczyk - i nieaborygen - zobaczył rysunki w 1891 r., szukając pastwisk dla swojego bydła) z 16 różnych lokalizacji. Naukowcy skupili się na dwóch najstarszych i wzbudzających najmniej klasyfikacyjnych sporów stylach – tassel i sash. Ku ich zdumieniu w większości rysunków występowały kolorowe organizmy żywe, ale już nie oryginalna farba. Jak wyjaśnia Pettigrew, wymieniały się kolejne generacje bakterii i grzybów, dlatego malowidła zawsze wyglądały świeżo. Na obrzeżach rysunków najczęściej występują czarne grzyby. Prawdopodobnie reprezentują one rząd Chaetothyriales. Zamiana pokoleń nie odbywa się łagodnie, ponieważ sukcesorzy nie tworzą strzępek, lecz zjadają swoich poprzedników. Jeśliby przyjąć, że pierwotna farba zawierała zarodniki grzybów, dzisiejsze organizmy byłyby ich bezpośrednimi potomkami. Niewykluczone też, że do farby wmieszano składniki odżywcze, które zapoczątkowały mutualizm występujących często razem czarnych grzybów i czerwonych bakterii (podejrzewa się, że są to cyjanobakterie). Grzyby mogą zapewniać bakteriom wodę, a bakterie dbają o węglowodany dla grzybów. Gdy w danym obszarze malowidła przeważają grzyby, pojawia się podziwiany przez fachowców i amatorów ciemnofioletowy odcień. Jeśli gdzieś przewagę zdobywają bakterie, barwa przypomina terakotę. W przyszłości trzeba będzie zidentyfikować, jakie konkretnie gatunki odpowiadają za pokolorowanie malowideł Bradshawa. W 80% bezproblemowo uzyskano próbki do badań DNA, wykorzystując pałeczki z bawełnianym aplikatorem. Jakim cudem w 98% przypadków mikroorganizmy trzymały się wyznaczonych granic rysunku, nie niszcząc go? Poza wymienionymi już wyżej mechanizmami, mogło być tak, że w farbie znajdowały się trawiące krzemionkę bakterie lub kwas. Wydrążyły one zagłębienie – niektóre malowidła znajdują się o 1 mm niżej od otaczającej je skały - a mikrobom przypadł do gustu panujący tu mikroklimat. Datowanie konkretnych malowideł Bradshawa jest kluczowe dla dalszego zrozumienia ich znaczenia i powstawania. [...] Biofilm daje możliwość analizowania ewolucji sekwencji DNA. Dotąd wiek przypisywany rysunkom Gwion Gwion był bardzo różny i wynosił od 46 tys. lat (oszacowania opierano na czasie wyginięcia uwiecznionej na nich megafauny) do nawet 70 tys. Co ciekawe, inne malowidła z regionu, np. rysunki Wandjina, blakły i były wielokrotnie restaurowane.
-
Jak długo trwała praca nad jaskiniowymi malowidłami naściennymi? Tydzień, miesiąc, a może rok? Pomyliłby się nawet ten, kto typowałby wiek, naukowcy uważają bowiem, że nasi przodkowie poświęcali rysunkowi niekiedy nawet do 20 tysięcy lat. Następujące po sobie pokolenia przerabiały, domalowywały, słowem: dodawały coś od siebie. Wcześniej trudno było dokładnie określić wiek malowidła czy rzeźby. Dopiero teraz, gdy zastosowano pionierską technologię, okazało się, że wiele z prehistorycznych dzieł sztuki powstawało de facto przez parę tysięcy lat. Badacze mają nadzieję, że dzięki temu będzie można precyzyjnie stwierdzić, kiedy pojawiła się i jakim przemianom podlegała kultura, gdy praprzodkowie człowieka przemierzali ok. 40 tysięcy lat temu Europę. Zespół z Wydziału Archeologii i Antropologii Uniwersytetu Bristolskiego powrócił niedawno z wyprawy do dwóch regionów Hiszpanii: Asturii i Kantabrii. Eksperci pobrali tam z ponad 20 rysunków naskalnych próbki o wadze co najmniej 50 mg. Podczas datowania posłużyli się metodą uranowo-torową. Opiera się ona na rozpadzie promieniotwórczym izotopów uranu. Co prawda wynaleziono ją w połowie XX wieku, ale do tej pory z powodzeniem stosowano w innych niż historia sztuki dziedzinach, np. geologii czy geochemii. Szef ekipy, dr Alistair Pike, uważa, że malowidła stanowią okno do umysłu człowieka prehistorycznego. Nie wiadomo tylko, kim był, ponieważ kłopoty z określeniem wieku rysunków nie pozwalają ich połączyć z innymi artefaktami. Trudno też powiedzieć, czy tradycja malowania jaskiń przybyła do Europy wraz z pierwszymi "osadnikami" jakieś 40 tys. lat temu, czy rozwinęła się później. Tradycyjne metody oceny wieku pigmentów, np. metodą węgla radioaktywnego, prowadzą do zniszczenia rysunków, a próbki łatwo ulegają skażeniu. Dlatego też bristolczycy postanowili badać nie farby, ale odłożone na nich warstwy węglanu wapnia, np. stalaktyty i stalagmity. Technikę testowano w zeszłym roku przez dwa tygodnie w hiszpańskich jaskiniach. Teraz fachowcy powrócili z innej dwutygodniowej wyprawy, podczas której pobierano próbki w kolejnych 9 jaskiniach, m.in. w Altamirze, Tito Bustillo i La Pasiega. Metoda datowania węglowego jest niedokładna, ponieważ pozwala stwierdzić, kiedy powstał węgiel drzewny, a nie rysunki. Archeolodzy wyjaśniają, że sporo węgla do dziś pokrywa dno jaskiń, a ludzie z paleolitu zapewne nie wytwarzali go sami, gdy mieli ochotę coś namalować, ale korzystali ze starych zasobów. Ponadto technika ta jest kompletnie nieprzydatna w odniesieniu do rzeźb, gdyż nie zawierają one ani grama węgla organicznego. Pike uważa, że rozpatrując łącznie dowody zebrane przez przedstawicieli różnych dziedzin nauki, można stwierdzić, czemu rozkwit sztuki jaskiniowej nastąpił właśnie w tych, a nie w innych okresach. Okazuje się, że stały za tym nagłe zmiany klimatu, które zmuszały ludzi do przemierzania Starego Kontynentu. Po raz pierwszy, gdy wielkimi krokami zbliżał się najzimniejszy okres epoki lodowcowej, a po raz drugi, kiedy chłód się wycofywał i powiększały się obszary zdatne do zamieszkania. Po zastosowaniu metody uranowo-torowej stwierdzono, że malowidła, które uznawano za pochodzące z tego samego okresu, powstawały w kilku seriach, co w sumie trwało ponad 15 tys. lat. Pobieranie próbek do zbadania wcale nie jest łatwe. Trzeba zdrapać nieco węglanu, nie uszkadzając przy tym malowidła i nie skażając próbki skałą spod niego. W Cresswell Crags, by zdobyć ilość materiału do 3-krotnego zbadania, dwie osoby skrobały skałę aż przez 4 dni. Często trzeba się też przeciskać przez wąskie szczeliny. To spore poświęcenie, ale czego się nie robi dla nauki...
-
- metoda uranowo-torowa
- malowidła naścienne
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: