Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'klan' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Chichot hieny przekazuje ważne informacje na temat danego osobnika. Wysokość dźwięku wskazuje na jego wiek, a zmienność częstotliwości na zajmowaną w stadzie pozycję. Profesorzy Frederic Theunissen z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley i Nicolas Mathevon z Université de Saint-Étienne wraz zespołem badali 26 hien cętkowanych, trzymanych w niewoli w stacji w Berkeley. Nagrywali zawołania zwierząt, które pojawiały się w wielu różnych sytuacjach, np. podczas sprzeczek o pożywienie. Udało im się ustalić, jakim czynnikom odpowiadają poszczególne charakterystyki wokalizacji. Już w zeszłym roku międzynarodowa ekipa opublikowała wstępne wyniki studium. Ich pełniejsza wersja ukazała się właśnie w piśmie BMC Ecology. Chichot hieny zapewnia odbiorcy wskazówki pomocne przy ocenie statusu. Umożliwia to ustalenie praw do żerowania i organizuje działania zmierzające do zdobycia pokarmu – tłumaczy Theunissen. Hieny cętkowane są zwierzętami głównie nocnymi i żyją w matriarchalnych klanach liczących od 10 do 90 osobników. Często polują razem, ale na końcu walczą o zdobycz i to wtedy zazwyczaj się "śmieją". Kiedyś chichot uznawano za przejaw poddania, ale najnowsze studium pozwoliło naukowcom jednoznacznie zidentyfikować zwierzę emitujące dźwięki i okoliczności, w jakich były one generowane, co zasugerowało inną ich funkcję. Dane przekazywane przez chichot mogą być szczególnie istotne dla nowych samców w klanie, bo to one znajdują się na samym dnie hierarchii. Wiedząc, kto jest kim, samce te mogą szybciej poprawić swoją pozycję w stadzie. Theunissen i Mathevon uważają też, że wydając charakterystyczne zawołania, hieny przywołują posiłki, kiedy walczą np. z przeważającymi siłami lwów o posiłek.
- 4 odpowiedzi
-
- Frederic Theunissen
- wiek
- (i 8 więcej)
-
Wybierając partnera, ludzie często podświadomie kierują się nosem - wiadomo o tym od dawna. Okazuje się jednak, że proces ten wygląda zadziwiająco odmiennie u przedstawicieli różnych grup etnicznych. Już kilka lat temu udowodniono, że liczne organizmy, w tym ludzie, dobierając partnera do rozrodu kierują się genami kodującymi tzw. główny kompleks zgodności tkankowej (ang. major histocompatibility complex - MHC). Jest to grupa białek pełniących niezwykle ważną funkcję w układzie immunologicznym - prezentują one informacje o bieżącej sytuacji wewnątrz komórki - możliwe jest dzięki temu "poinformowanie" komórek odpornościowych o obecności wewnątrzkomórkowych patogenów. Im więcej różnych cząsteczek MHC posiada dana osoba, tym więcej różnych mikroorganizmów jest w stanie wykryć jej organizm i tym wyższa jest skuteczność całego procesu. Logicznym byłoby więc twierdzenie, że podczas poszukiwania partnera do rozrodu korzystne jest poszukiwanie takiego, który będzie pod tym względem możliwie różny od nas samych. Prawidłowość tę potwierdzono m.in. u ryb, jaszczurek, ptaków, a nawet myszy. Co ciekawe jednak, u ludzi sytuacja wcale nie jest tak oczywista. W celu wytłumaczenia preferencji dotyczących głównego układu zgodności tkankowej przeprowadzono eksperyment, do którego zaproszono huterytów - członków protestanckiej grupy religijnej preferującej życie w zamkniętych społecznościach. Badanie wykazało (zgodnie z oczekiwaniem), że kobiety należące do tej grupy częściej wychodziły za mąż za mężczyzn odmiennych od siebie pod względem MHC. Okazuje się jednak, że bardziej pociągający był dla nich zapach koszulek noszonych uprzednio przez mężczyzn posiadających te same warianty genów kodujących te białka. Wyniki badania, szczególnie jego drugiej części, mogą się wydawać zaskakujące, lecz wyraźnie pokazują, że człowiek jest zdolny do wykrycia MHC drugiej osoby. W zwiążku z niejasnościami wynikającymi z badań na huterytach dwoje naukowców, Raphaëlle Chaix z Narodowego Centrum Badań Naukowcy w Paryżu oraz Peter Donnelly z Uniwersytetu Oxfordzkiego, postanowiło przeprowadzić podobne badania. Wzięło w nich udział 30 małżeństw ludzi odmiany kaukaskiej ("białej") z amerykańskiego stanu Utah oraz 30 małżeństw należących do nigeryjskiego plemienia Yoruba. Ich geny zostały przebadane znacznie dokładniej, niż poprzednio - pod uwagę wzięto aż 9000 drobnych różnic w obrębie genów kodujących białka głównego kompleksu zgodności tkankowej oraz trzy miliony innych różnic w genomie. Wyniki badania znów okazały się zaskakujące. Podobnie jak poprzednio wykazano, że geny odpowiedzialne za syntezę MHC grają rolę przy doborze partnera, lecz w sposób zupełnie przeciwny dla obu badanych grup. Podczas, gdy Amerykanie wybierali małżonka o MHC odmiennym od własnego, Afrykanie mieli dokładnie odwrotne preferencje. Dlaczego tak się dzieje? Badacze spekulują, że Nigeryjczycy naturalnie wykazują większe zróżnicowanie w obrębie omawianych genów, więc ewolucyjna presja wymuszająca "mieszanie genów" jest znacznie słabsza. Innym możliwym wytłumaczeniem tego fenomenu są kwestie kulturowe - co prawda plemię Yoruba otwarcie potępia kazirodztwo, lecz społeczność ta ma charakter klanowy. Oznacza to, że członkowie dwóch "zaprzyjaźnionych" rodzin wiążą się ze sobą znacznie częściej, niż z osobami zupełnie obcymi. Sytuacja taka sprzyja zawężaniu puli obecnych w danej populacji genów i zwiększa prawdopodobieństwo wyboru partnera znacznie bliższego pod względem genetycznym, niż w przypadku większości cywilizowanych społeczeństw.
-
David McGill jest znanym edynburskim projektantem tartanów, czyli wełnianych tkanin w różnobarwną kratę. Według niego, pierwotnie stanowiły one wyraz tożsamości czy też związków ze Szkocją i nie miały zbyt wiele wspólnego z nazwami klanów. Ich zadaniem było raczej przywodzenie na myśl rodzinnych regionów. Dlatego też artysta uważa tartany za uniwersalny i dostępny dla wszystkich symbol. W Szkocji, często od kilku pokoleń, mieszka wielu imigrantów: Włochów, Żydów, a ostatnio Polaków. Dla każdej z zaludniających kraj Nessie nacji McGill zaprojektował niepowtarzalny wzór. Nasz uwzględnia barwy narodowe, czyli biel i czerwień, oraz kolor Szkocji — niebieski. Spajając wszystko w gustowną całość, na niebieskim tle umieszczono biało-czerwoną kratę. Polski wzór istnieje ponoć dopiero od kilku tygodni. Pewnie dlatego z witryny internetowej artysty International Tartans (Międzynarodowe Tartany) nie można jeszcze wejść na odpowiednią podstronę. McGill sprawił prezent biorącym wkrótce śluby mieszanym polsko-szkockim parom, które za pomocą kiltów uszytych z polskich tartanów dadzą wyraz swojej międzynarodowej miłości. Oprócz kiltów, rzemieślnik oferuje również krawaty, koce itp.