Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'i4i' .
Znaleziono 15 wyników
-
Microsoft ostatecznie przegrał spór sądowy z firmą i4i. Sąd Najwyższy jednogłośnie oddalił zażalenie koncernu na wyrok sądu niższej instancji. Oznacza to, że firma musi zapłacić 290 milionów dolarów odszkodowania i na nic zdało się poparcie, jakiego Microsoftowi udzielili m.in. Apple i Google, liczący na to, iż orzeczenie Sądu Najwyższego zmieni sposób rozstrzygania sporów patentowych w amerykańskim sądownictwie. To bardzo mocne opowiedzenie się po naszej stronie i bardzo mocne wsparcie amerykańskiego systemu patentowego oraz zapewnienie wynalazców, że mogą liczyć na ochronę. To jeden z najważniejszych wyroków w sprawach biznesowych w ciągu ostatnich dziesięcioleci - powiedział przewodniczący zarządu i4i Loudon Owen. Mimo, że wynik nie jest taki, na jaki liczyliśmy, nadal będziemy zabiegali o takie zmiany w prawie, które pozwolą uniknąć nadużywania systemu patentowego i będą chroniły tych wynalazców, którzy posiadają rzeczywiście innowacyjne patenty - stwierdził rzecznik Microsoftu Kevin Kutz. Spór pomiędzy i4i i Microsoftem dotyczył wykorzystywania przez Microsoft patentu należącego do i4i. Koncern z Redmond został zmuszony, pod groźbą zakazu sprzedaży Worda, do rezygnacji z technologii i4i. Nakazano mu też zapłacenie 290-milionowego odszkodowania. Jednak miał on znacznie głębszy sens niż tylko dochodzenie swoich praw, dlatego też po stronie Microsoftu opowiedzieli się tacy giganci rynku IT jak Google, Apple, Intel, HP czy Red Hat. Z kolei i4i zyskało poparcie m.in. 3M, Bayera czy rządu USA. Microsoft argumentował, że patent i4i jest nieważny, gdyż opisana w nim technologia była używana na rynku przed jej opatentowaniem. Jednak w wypadku, w którym jedna ze stron podważa prawa patentowe, amerykańskie sądy stosują zasadę „jasnego i przekonującego dowodu", co oznacza, że konieczne jest przedstawienie niepodważalnego dowodu na nieważność patentu. Koncern z Redmond i popierające go firmy chciały, by sądy zaczęły stosować zasadę „przewagi dowodowej", co ułatwiałoby obalenie patentu. Jednak sędzia Sonia Sotomayor, która napisała uzasadnienie do wyroku Sądu Najwyższego stwierdziła, że wymóg jasnego i przekonującego dowodu został ustanowiony przez Kongres USA, który wielokrotnie odmawiał zmiany tej zasady. Każda zmiana standardów dowodowych leży w jego rękach - napisała stwierdziła sędzia Sotomayor. W skład Sądu Najwyższego USA wchodzi 9 sędziów. W rozstrzyganiu wyroku w sprawie i4i przeciwko Microsoftowi brało udział 8 z nich. Przewodniczący Sądu sędzia John Roberts już wcześniej wyłączył się ze sprawy, gdyż jego rodzina posiada akcje Microsoftu.
- 7 odpowiedzi
-
- patent
- Sąd Najwyższy
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Za kilka godzin amerykański Sąd Najwyższy rozpocznie posiedzenie, którego wynik będzie miał olbrzymie znaczenie dla amerykańskiego systemu patentowego. Posiedzenie będzie bowiem dotyczyło sporu Microsoftu z kanadyjską firmą i4i. W roku 2007 Kanadyjczycy pozwali Microsoft twierdząc, że naruszył on należący do nich patent. W grudniu 2009 sąd nakazał Microsoftowi zapłacenie odszkodowania oraz wstrzymania sprzedaży niektórych wersji Worda oraz Office'a. Microsoft usunął sporną technologię ze swoich programów i nie musiał wstrzymywać sprzedaży. W połowie ubiegłego roku Microsoft odwołał się do Sądu Najwyższego, domagając się nie tylko anulowania odszkodowania, ale również zmiany sposobu , w jaki amerykański system sądowniczy ocenia ważność patentów. Wniosek Microsoftu zyskał sobie wielu zwolenników. Koncern poparli zarówno jego rynkowi rywale - Red Hat, Google i Apple - jak i sojusznicy tacy jak Yahoo, Intel czy HP oraz firmy spoza rynku IT - Toyta, Walmart i wiele innych. Wielkie koncerny mają często problemy z tzw. trollami patentowymi, czyli firmami skupującymi patenty i czekającymi, aż ktoś je naruszy. Obrona przed takim działaniem jest bardzo trudna, gdyż pozwany musi wówczas wykazać, że patent jest nieważny. Tymczasem amerykańskie sądy stosują zasadę „jasnego i przekonującego dowodu". Oznacza to, że nie wystarczy, by broniący się miał lepsze argumenty niż skarżący. Do obalenia patentu koniecznie jest przestawienie niepodważalnego dowodu, że patent nie powinien zostać przyznany. W swoim wniosku do Sądu Microsoft napisał: Po dokonaniu analizy narodowego systemu patentowego, Federalna Komisja Handlu stwierdziła, że zasada jasnego i przekonującego dowodu, stosowana przez sądy federalne w sprawach o naruszenie patentu, raczej przeszkadza postępowi niż go promuje. [...] Jeśli prawdą jest, jak stwierdziła FTC, że stosowany przez sądy federalne standard jasnego i przekonującego dowodu ogranicza możliwość oskarżonego do zwiększenia konkurencyjności poprzez obalenie nieważnego patentu, to ryzyko takie jest szczególnie duże tam, gdzie dowody na nieważność patentu nie zostały zbadane przez urzędnika rozpatrującego wniosek patentowy. [...] Z tego też powodu standard jasnego i przekonującego dowodu jest niezgodny z określanymi przez siebie zasadami. Podwyższone standardy dowodowe opierają się bowiem na 'podstawowym założeniu', że rządowa agenda, jaką jest Amerykańskie Biuro Patentów i Znaków Handlowych (USPTO), dobrze wykonało swoją pracę. Jeśli nawet pojęcie 'podstawowego założenia' jest częścią prawa administracyjnego, to nie możemy z góry zakładać, że USPTO dobrze wykonało pracę, jeśli nawet nie miało do czynienia z odpowiednimi dowodami. Dlatego zarówno Microsoft jak i popierające go firmy chcą, by sądom wystarczyła „przewaga dowodowa". Wówczas obalenie patentu będzie znacznie prostsze. Sarah Columbia, szefowa grupy odpowiedzialnej za prawo własności intelektualnej w firmie prawniczej McDermott Will & Emery LLP mówi, że obecnie w sprawie Microsoftu Sąd Najwyższy może zająć jedno z trzech stanowisk. Po pierwsze może prowadzić zasadę przewagi dowodowej, całkowicie zmieniając zasady rozpatrywania sporów patentowych. Druga możliwość to wprowadzenie zasady przewagi dowodowej ale tylko w takich, w których oskarżony - tak jak ma to miejsce w sporze Microsoft vs. i4i - przedstawia dowody, których nie widzieli urzędnicy USPTO przyznający patent. Można wówczas bowiem domniemywać, że zaprezentowanie tych dowodów w czasie rozpatrywania wniosku patentowego skutkowałoby jego odrzuceniem. W końcu trzecia możliwość to pozostawienie sytuacji takiej, jaka jest obecnie. Columbia uważa, że jeśli Sąd Najwyższy obniży standardy dowodowe, to będziemy mieli do czynienia z licznymi procesami obalającymi patenty. Jej zdaniem, jeśli Sąd doprowadzi do takiej sytuacji, to USPTO zostanie zalane gigantyczną ilością materiałów, z którymi sobie nie poradzi. Już w tej chwili prawnicy składający wnioski patentowe są naciskani, by przedstawiali w nich wszelkie możliwe zastosowania prior art, jakie znajdą. Jeśli stworzymy podwójne standardy, w których jakiś przykład użycia, który nie był zaprezentowany przed urzędem patentowym, będzie osłabiał patent, to sytuacja tylko ulegnie pogorszeniu. Już w tej chwili urzędnicy nie radzą sobie z ilością dostarczanych im materiałów. Będzie jeszcze gorzej jeśli Sąd opowie się po stronie Microsoftu. Przedstawiciele i4i mówią, że w takim wypadku cały system patentowy zostanie zniszczony, gdyż nie będzie można egzekwować praw patentowych. Dodają, że takie osłabienie praw spowoduje, że niektórzy wynalazcy nigdy nie będą składali wniosków patentowych, a to oznacza, że inni nie będą mogli nabyć licencji. Warto zauważyć, że Kanadyjczycy nie działają w próżni i też mają potężnych sojuszników. Po ich stronie opowiedziały się m.in. rząd USA, 3M, Bayer oraz sześciu byłych szefów i wysokich rangą menedżerów USPTO. Jeśli popatrzymy na listę tych, którzy wystąpili jako amicus curiae, to zobaczymy, że po stronie Microsoftu opowiedziały się firmy, przeciwko którym składanych jest bardzo dużo pozwów o naruszenie patentów, szczególnie przez tzw. niepraktykujące przedsiębiorstwa - mówi Columbia. Pod tym pojęciem kryją się firmy, nazywane przez wielkie koncerny „trollami patentowymi". Nie może natomiast dziwić, że po stronie i4i opowiedział się farmeceutyczny gigant Bayer. Big Pharma rzadko jest pozywana do sądu. To oni używają patentów do ochrony swojej własności przed producentami leków generycznych. Nie chcą zatem, by obniżono standardy - stwierdza Columbia.
-
- Sąd Najwyższy
- patenty
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Red Hat jest kolejną firmą, która wsparła Microsoft w walce z i4i. Producent opensource'owego oprogramowania wystąpił właśnie jako amicus curiae przed Sądem Najwyższym USA. Wcześniej z podobną inicjatywą wystąpiły Apple, Intel, Yahoo, Google, Verizon, Comcast, Dell, HP, Mastercard i Time Warner. Każda z tych firm ma własne powody, dla których domaga się reformy amerykańskiego prawa patentowego. Obecnie amerykańskie sądy, sprawdzając ważność przyznanego patentu, korzystają z zasady "jasnego i przekonującego dowodu". Tymczasem Microsoft i inne firmy walczące o zmianę systemu patentowego chciałyby, żeby obowiązywała zasada "przewagi dowodowej". Zmiana taka byłaby korzystna dla oskarżanych o naruszenie patentów. Obecnie muszą oni dostarczyć sądowi "jasny i przekonujący dowód", iż patent, o którego naruszenie zostali oskarżeni, jest nieważny. Po ewentualnej zmianie wystarczyłoby, żeby przedstawione przez nich dowody były bardziej przekonujące, niż dowody strony skarżącej. Właśnie na ten problem zwrócił uwagę Red Hat, występując do Sądu Najwyższego.
- 8 odpowiedzi
-
- amicus curiae
- patenty
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Amerykański Sąd Najwyższy zgodził się na wysłuchanie apelacji Microsoftu w sprawie 290 milionów dolarów odszkodowania, jakie koncern z Redmond ma zapłacić kanadyjskiej firmie i4i. W 2007 roku i4i pozwało Microsoft o naruszenie patentu, które zostały wykorzystane w programach Word 2003 i 2007. Sąd niższej instancji uznał, że do naruszenia doszło celowo, dlatego też nakazał Microsoftowi wstrzymanie sprzedaży programów łamiących prawo i zapłacenie 290 milionów dolarów odszkodowania. Koncern Ballmera usunął z Worda technologię i4i, stara się jednak o zmniejszenie wysokości odszkodowania. Sąd Najwyższy zgodził się wysłuchać apelacji w przyszłym roku. W podjęciu takiej decyzji nie brał udziału przewodniczący Sądu John Roberts, gdyż w swoim zeznaniu podatkowym za rok 2009 ujawnił on, że posiada akcje Microsoftu.
-
Znane koncerny wystąpiły jako amicus curiae, popierając walkę Microsoftu o stworzenie nowych zasad sądowego rozpatrywania ważności patentów. W sierpniu bieżącego roku koncern odwołał się do Sądu Najwyższego w sprawie przegranego procesu o naruszenie praw kanadyjskiej firmy i4i. Microsoft nie tylko chce anulowania ponad 200-milionowego odszkodowania, które ma zapłacić i4i, ale również domaga się, by Sąd Najwyższy zmienił sposób, w jaki amerykański system sądowniczy ocenia ważność patentu. Wczoraj po stronie Microsoftu oficjalnie stanęły Google, Apple, Intel, Yahoo, Dell, HP, Facebook, Walmart, Toyota i wiele innych firm. Obecnie amerykańskie sądy, sprawdzając ważność przyznanego patentu, korzystają z zasady "jasnego i przekonującego dowodu". Tymczasem Microsoft i inne firmy walczące o zmianę systemu patentowego chciałyby, żeby obowiązywała zasada "przewagi dowodowej". Zmiana taka byłaby korzystna dla oskarżanych o naruszenie patentów. Obecnie muszą oni dostarczyć sądowi "jasny i przekonujący dowód", iż patent, o którego naruszenie zostali oskarżeni, jest nieważny. Po ewentualnej zmianie wystarczyłoby, żeby przedstawione przez nich dowody były bardziej przekonujące, niż dowody strony skarżącej. Zmiana pozwoliłaby wielkim koncernom skuteczniej bronić się przed trolami patentowymi, a co za tym idzie - zaoszczędzić olbrzymie kwoty wydawane obecnie na prawników, procesy i odszkodowania. Jednak z drugiej strony posiadacze legalnych patentów podlegaliby słabszej ochronie. W swoim wniosku Microsoft stwierdza: Po dokonaniu analizy narodowego systemu patentowego, Federalna Komisja Handlu stwierdziła, że zasada jasnego i przekonującego dowodu, stosowana przez sądy federalne w sprawach o naruszenie patentu, raczej przeszkadza postępowi niż go promuje. [...] Jeśli prawdą jest, jak stwierdziła FTC, że stosowany przez sądy federalne standard jasnego i przekonującego dowodu ogranicza możliwość oskarżonego do zwiększenia konkurencyjności poprzez obalenie nieważnego patentu, to ryzyko takie jest szczególnie duże tam, gdzie dowody na nieważność patentu nie zostały zbadane przez urzędnika rozpatrującego wniosek patentowy. [...] Z tego też powodu standard jasnego i przekonującego dowodu jest niezgodny z określanymi przez siebie zasadami. Podwyższone standardy dowodowe opierają się bowiem na 'podstawowym założeniu', że rządowa agenda, jaką jest Amerykańskie Biuro Patentów i Znaków Handlowych (USPTO), dobrze wykonało swoją pracę. Jeśli nawet pojęcie 'podstawowego założenia' jest częścią prawa administracyjnego, to nie możemy z góry zakładać, że USPTO dobrze wykonało pracę, jeśli nawet nie miało do czynienia z odpowiednimi dowodami.
-
Federalny Sąd Apelacyjny w Waszyngtonie odmówił ponownego rozpatrzenia w pełnym składzie odwołania Microsoftu w sprawie naruszenia patentu i4i. Już wcześniej sąd podtrzymał wyrok sądu niższej instancji, który orzekł, iż Microsoft świadomie naruszył prawa i4i i nakazał koncernowi wypłacenie ponad 240 milionów dolarów odszkodowania. Koncern z Redmond ma teraz dwa wyjścia. Jako, że już po wydaniu wyroku trzech sędziów rozszerzyło swoje opinie dotyczące świadomego naruszenia, Microsoft może teraz domagać się, by pozostali sędziowie także wypowiedzieli się na ten temat. Koncern może również odwołać się do Sądu Najwyższego. Na razie przedstawiciele firmy nie zdradzają dalszych posunięć prawnych.
-
Microsoft prawdopodobnie nie zdążył z takim przerobieniem swojego oprogramowania, by nie naruszało ono patentu należącego do firmy i4i. Z online'owego sklepu firmy zniknęły niemal wszystkie wersje MS Office'a. Można kupić tylko Office Ultimate 2007. Przy innych edycjach widnieje informacja, że produkty są niedostępne z powodu aktualizacji. Przedstawiciele koncernu potwierdzili, że ich wycofanie ma związek z niekorzystnym dla firmy wyrokiem, w którym sąd zabronił jej sprzedaży na terenie USA produktów naruszających patent kanadyjskiej firmy. Jeszcze w grudniu Microsoft zapewniał, że do 11 stycznia, czyli dnia, od którego miał obowiązywać zakaz, przygotuje poprawione oprogramowanie. Koncern zdążył opulikować odpowiednie aktualizacje dla Worda 2003 i 2007, a obecnie pracuje nad udostępnieniem w swoim sklepie pełnych wersji programów, niezawierających spornej technologii. Wiadomo również, że firma pracuje nad zmianami w Word 2004 i 2008 dla platformy Mac, chociaż programy te nie były wymienione w wyroku sądu.
-
Microsoft złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie decyzji dotyczącej wysokości grzywny, którą koncern ma zapłacić firmie i4i. Zgodnie z wydanym wcześniej wyrokiem gigant z Redmond musi zapłacić 290 milionów dolarów odszkodowania, a od dzisiaj na terenie USA nie może sprzedawać oprogramowania naruszającego sporny patent. Microsoft zwrócił się do sądu z prośbą o przyjrzenie się sposobowi, w jaki została podjęta decyzja o wysokości odszkodowania. Zdaniem koncernu, standardy, którymi posłużył się sąd były inne od wcześniej stosowanych. Prośba firmy zostanie teraz rozpatrzona przez trzech sędziów. Maj oni siedem dni na stwierdzenie, czy sąd powinien ponownie zająć się sprawą odszkodowania. Jeśli ją odrzucą, prośbie przyjrzy się pełny skład sędziowski.
-
Microsoft zaczął prawdopodobnie rozpowszechniać poprawkę, która eliminuje z Worda technologię opatentowaną przez firmę i4i. Jest ona dostępna na witrynie dla partnerów OEM i oznaczono ją jako "2007 Microsoft Office Supplement Release (October 2009)". W opisie poprawki czytamy: Po jej zainstalowaniu Word nie będzie odczytywał elementów Custom XML z plików .docx, .docm i .xml. Pliki będą otwierane, ale wszystkie elementy Custom XML zostaną z nich usunięte. Microsoft przypomina, że poprawka obowiązuje wszystkich klientów firmy z terenu USA. Przedstawiciele koncernu oświadczyli, że rozważają podjęcie kolejnych kroków prawnych. Zastanawiają się, czy odwołać się od wyroku do Federalnego Okręgowego Sądu Apelacyjnego, czy też złożyć do Sądu Najwyższego wniosek, by ten przyjrzał się sprawie.
-
Microsoft musi zapłacić 290 milionów odszkodowania i zaprzestać sprzedaży Worda 2003, 2007 oraz Office'a 2007. Wyrok to wynik sporu pomiędzy koncernem a kanadyjską firmą i4i. Kanadyjczycy oskarżyli przedsiębiorstwo Ballmera o naruszenie patentu dotyczącego niestandardowego wykorzystania kodu XML. Dzisiejszy wyrok nie kończy jednak trwającej niemal od trzech lat batalii sądowej. Microsoft ma zamiar poddać się orzeczeniu sądu, ale nie wykluczył, że podejmie dalsze kroki prawne. Może zwrócić się o ponowną apelację lub też poprosić Sąd Najwyższy o wydanie sądowi apelacyjnemu polecenia przesłania uzasadnienia wyroku w celu jego ewentualnej rewizji. Koncern nie zaprzestanie też sprzedaży Worda i Office'a. Firma ma czas do 11 stycznia na dostosowanie się do orzeczenia. Jej przedstawiciele już oświadczyli, że od tego dnia w sprzedaży będą obecne tylko programy, które nie naruszają spornego patentu. Wyrok sądu nie dotyczy już istniejących kopii Worda i Office'a, a zatem ich właściciele będą mogli korzystać z technologii i4i, a Microsoft będzie mógł udzielać im wsparcia technicznego. Ponadto, jak zapewnia koncern, Office 2010 nie zawiera spornej technologii.
- 10 odpowiedzi
-
- odszkodowanie
- sąd
- (i 4 więcej)
-
Sąd Apelacyjny dla Wschodniego Dystryktu Teksasu odbył ostatnie posiedzenie w ramach przyspieszonej ścieżki apelacyjnej, którą mógł wykorzystać Microsoft w sprawie, w której został pozwany przez firmę i4i o naruszenie w Wordzie 2003 i 2007 jej patentów. Obie strony miały po pół godziny na przedstawienie swoich argumentów. Sąd nie wydał jeszcze wyroku wyroku, ani nie ustalił terminu jego ogłoszenia. Pojawiły się jednak pewne wskazówki, które pozwalają przypuszczać, że Microsoft będzie musiał zapłacić mniejsze odszkodowanie, jednak decyzja o zaprzestaniu sprzedaży Worda nie zostanie uchylona. Przypomnijmy, że sąd niższej instancji nakazał, by Microsoft zapłacił powodowi 290 milionów odszkodowania. Wyliczenie takie zostało zakwestionowane przez sąd apelacyjny. Sędzia Kimberly Moore stwierdziła, że fakt, iż ktoś kupił tańszy produkt naruszający patent nie oznacza, że kupiłby droższy, który patentu nie narusza. Nie można zatem wycenić odszkodowania za naruszenia patentu według droższego produktu. W tej kwestii sąd zapewne jeszcze raz zastanowi się nad wysokością odszkodowania i będzie ono niższe, niż przyznane przez sąd pierwszej instancji. Sąd sceptycznie odniósł się jednak do prośby Microsoftu o uchylenie zakazu sprzedaży Worda. Przedstawiciele koncernu informowali, że prowadzili rozmowy z i4i, jednak nie ma dowodu na to, by ktokolwiek z Microsoftu zapoznał się z patentem. Trudno mi uwierzyć, że Microsoft nie przeczytał tego patentu - mówił sędzia Alvin Schall.
-
Federalny Sąd Apelacyjny przychylił się do wniosku Microsoftu, w którym koncern prosił o uchylenie zakazu sprzedaży Worda 2003 i 2007. Przypomnijmy, że zakaz sprzedaży tego oprogramowania wydano po tym, jak sąd uznał, że narusza ono patent należący do kanadyjskiej firmy i4i. Obecnie sprawa toczy się szybką ścieżką legislacyjną, dlatego też i4i ma czas do 8 września na przygotowanie swojego stanowiska w sprawie uchylenia zakazu sprzedaży. Później Microsoft będzie miał jeszcze czas do 14 września, by przedstawić sądowi odpowiedź na stanowisko i4i. Po stronie Microsoftu wypowiedziały się Dell i HP, które jako amicus curiae przedstawiły sądowi swoje stanowisko w tej sprawie. Amicus curiae to instytucja znana przede wszystkim w prawie anglosaskim. Umożliwia ona komuś, kto nie jest stroną w postępowaniu, wyrażenie swojej opinii, co ma pomóc sądowi w rozstrzygnięciu sprawy. Obie wymienione firmy stwierdziły, że wprowadzenie do Worda takich zmian, by nie naruszał patentów i4i wymaga dłuższego czasu, niż dany Microsoftowi przez sąd. Przedstawiciele koncernu z Redmond wyrazili zadowolenie z korzystnego dla nich rozstrzygnięcia. Zapowiedzieli, że od samego wyroku będą odwoływali się 23 września. Wszystko teraz zależy od wyniku apelacji. Jeśli sąd apelacyjny podtrzyma wyrok sądu niższej instancji, koncern z Redmond będzie musiał w połowie października zaprzestać sprzedaży oprogramowania naruszającego patent i4i. Jeśli zaś Microsoft wygra apelację, to będzie mógł sprzedawać Worda co najmniej do czasu rozstrzygnięcia ewentualnego odwołania i4i.
-
Przegrany przez Microsoft proces z kanadyjską firmą i4i, w którym sędzia uznał, że Word narusza patent należący do Kanadyjczyków, może oznaczać kłopoty dla.. oprogramowania open source. Jeśli ważność patentu zostanie utrzymana, pojawia się pytanie, czy dotyczy to również formatu .odf. Jeśli tak, będzie to znacznie ważniejsze wydarzenie [niż przegrana Microsoftu - red.] i skupi na sobie całą furię przeciwników patentów - stwierdził Brian Prentice, analityk firmy Gartner. Format XML należy do domeny publicznej, jednak sąd przyznał firmie i4i rację jeśli chodzi o jej patent na niestandardowy XML. W ten sposób sąd de facto wzmocnił patent. Skoro tak, to jeśli okaże się, że ten sam patent pokrywa zakres użycia XML w przygotowywanym formacie ODF 1.2, to jego implementacja można napotkać na poważne przeszkody. Dużo zależy od tego, co obecnie zrobi Microsoft. Koncern może złożyć apelację i sprawę będzie rozstrzygał kolejny sąd. Jednak firma może również wykorzystać swój własny patent przyznany jej 4 sierpnia. Opisuje on "przetwarzający słowa dokument, składowany w pojedynczym pliku XML, który może być przetwarzany za pomocą aplikacji posługującej się XML-em". Jeśli Microsoft doda opisaną w ten sposób technologię do Worda prawdopodobnie ominie w ten sposób patent należący do i4i. Prentince zauważa również, że Microsoft wiedział o patencie i4i już wcześniej. Analityk pisze: można się zastanawiać, dlaczego koncern nie odkupił tych patentów (a cena z pewnością byłaby niższa niż ta, którą musiałby zapłacić obecnie) i nie zażądał od użytkowników formatu .odf opłat licencyjnych.
-
Sędzia Leonard Davis z Sądu Okręgowego dla Wschodniego Dystryktu Teksasu zakazał Microsoftowi sprzedaży i importowania na teren USA jakichkolwiek produktów Microsoft Word, które są w stanie otwierać pliki .xml, .docx i .docm zawierający niestandardowy kod XML. Wyrok to wynik pozwu, który w 2007 roku złożyła przeciwko koncernowi kanadyjska firma i4i. Twierdzi ona, że Microsoft naruszył przyznany jej w 1998 roku patent na system dokumentów, w którym wyeliminowano potrzebę ręcznego wstawiania sformatowanych kodów. Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w maju bieżącego roku, kiedy to sąd orzekł, że produkty Word 2003 i Word 2007 naruszają patent i4i i nakazał, by Microsoft wypłacił odszkodowanie w wysokości 200 milionów dolarów. Obecny wyrok, oprócz zakazu rozprowadzania, testowania, demonstrowania i reklamowania Worda nakłada na koncern dodatkową grzywnę w wysokości 40 milionów USD. Firma ma też zapłacić 37 milionów jako zabezpieczenie przyszłych roszczeń.
-
Sąd w Teksasie skazał Microsoft na zapłacenie 200 milionów odszkodowania kanadyjskiej firmie i4i. Koncern z Redmond został uznany winnym naruszenia patentu z 1998 roku. Naruszenie miało miejsce w programach Word 2003, Word 2007, .Net Framework oraz Windows Vista. Patent umożliwia wykorzystanie języka XML do tworzenia i modyfikowania szablonów dokumentów. Microsoft zapowiada odwołanie się od wyroku, gdyż uważa, że nie naruszył patentu, a same prawa patentowe zostały firmie i4i niesłusznie przyznane. To już druga w ostatnim czasie "patentowa" porażka Microsoftu. W kwietniu sąd przyznał firmie Uniloc, producentowi oprogramowania antypirackiego, odszkodowanie w wysokości 388 milionów za naruszenie przez koncern Ballmera firmowego patentu.
- 2 odpowiedzi
-
- odszkodowanie
- patent
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami: