Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'futbol' .
Znaleziono 4 wyniki
-
Udawane kontuzje i teatralne wpadanie ślizgiem na pole karne, by wymusić rzut karny to formy oszukiwania, które wg najnowszego międzynarodowego sondażu, najbardziej denerwują fanów futbolu. W studium naukowców z Uniwersytetu w Sheffield wzięło udział ponad 500 kibiców krajów, które już niebawem wezmą udział w Mistrzostwach Świata w RPA. Wywiad ujawnił, że za drużyny popełniające największe wykroczenia przeciwko fair play uznawani są Włosi i Argentyńczycy. Podczas badania oceniano oddanie piłce nożnej oraz postawy fanów wobec różnych rodzajów nieczystej gry i ustalano, czy ankietowani potępiliby je w wykonaniu członków własnej i/lub przeciwnej drużyny. Padło też pytanie, jaki kraj jest uznawany za najgroźniejszego rywala rodzimego zespołu. Prawie 80% osób nie pochwalało udawania kontuzjowania przez zawodnika przeciwników. Aż 75% respondentów nie podobało się nurkowanie w pole karne, by skłonić sędziego do podyktowania rzutu karnego, 74% potępiło posługiwanie się ręką przy zdobywaniu gola, a 70% skrytykowało wyolbrzymianie urazu odniesionego podczas starcia w bloku. Postrzeganie przewinień różniło się u respondentów z poszczególnych nacji. Włosi i Hiszpanie najrzadziej uznawali wślizgiwanie się w pole karne za oszustwo. Psycholodzy nie byli zaskoczeni odkryciem, że kibice spoglądali przychylniejszym okiem na przewinienia własnych niż cudzych piłkarzy. Chodziło tu zwłaszcza o faule taktyczne czy rękę, by nie dopuścić do zdobycia bramki przez rywala. Wyniki pokazały, że najrzadziej za oszustwo uznawano grę na czas oraz wdawanie się w dyskusję z sędzią i nakłanianie go do zmiany zdania. Ponad 75% respondentów uważało, że niektóre kraje oszukują częściej od innych. Za najgorszych uznano Włochów, a tuż za nimi uplasowali się Argentyńczycy. Na ocenę ankietowanych wpływały lokalne i historyczne konflikty. Wielu badanych dostrzegało największych oszustów w sąsiadach lub typowało historycznego rywala sportowego. Wyjątkiem okazali się kibice brytyjscy, wśród których 60% życzyłoby sobie pokonania Niemców, ale tylko dla 1% niemieccy piłkarze byliby szczególnie skłonni do nieczystej gry. Podobny trend odnotowano wśród Australijczyków typujących Anglię na najgroźniejszego przeciwnika i jednocześnie wierzących w jej uczciwość. Omawiany sondaż stanowi część większego studium. Podczas Mistrzostw Świata jego autorzy zamierzają określić, do jakiego stopnia tendencja do oszukiwania jest skutkiem osobistych postaw, cech drużyny lub konkretnych sytuacji meczowych. Psycholodzy chcieliby również ustalić, czy jakakolwiek zmienność w zakresie oszustw danego kraju odpowiada wynikom ankietowania kibiców i jakie cechy graczy, zespołów i sytuacji najsilniej oddziałują na natężenie oszukiwania.
- 1 odpowiedź
-
- faul taktyczny
- fan
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Młodzi mężczyźni z depresją czy myślami samobójczymi rzadko szukają profesjonalnej pomocy psychologicznej czy psychiatrycznej. Pilotażowy program "Back of the Net", wykorzystujący połączenie piłki nożnej i metody poznawczo-behawioralnej, zademonstrował, że w ich przypadku jest to skuteczny, łatwo dostępny i tani środek do walki z obniżonym nastrojem. Dr Siobhain McArdle i zespół z Dublin City University badali 104 prowadzących siedzący tryb życia mężczyzn w wieku od 18 do 40 lat. Panów podzielono na 3 grupy: 1) kontrolną, 2) ćwiczącą indywidualnie i 3) grającą w piłkę nożną i przechodzącą terapię poznawczo-behawioralną. W ramach interwencji "Back of the Net" wykorzystywano futbolowe metafory. Członkowie trzeciej grupy podlegali warunkowaniu podczas gry w piłkę nożną. Potem wyuczone zachowania – komunikacyjne, dotyczące rozwiązywania problemów czy ustalania celów – ulegały transferowi z kontekstu sportowego na sytuacje z życia codziennego. Wszystkich mężczyzn badano przed, w trakcie i po zakończeniu eksperymentu, a także po upływie 2 miesięcy. Obie interwencje bazujące na aktywności fizycznej skutecznie usuwały objawy depresji u młodych mężczyzn.
- 3 odpowiedzi
-
- futbol
- piłka nożna
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Co jest ważniejsze dla zachowania zdrowia: kontrola masy ciała czy dbałość o aktywność fizyczną? Z analizy stanu zdrowia futbolistów amerykańskich wynika, że sprawa jest znacznie bardziej zawiła, niż mogłoby się wydawać. Do udziału w studium zaproszono 504 zawodników grających w lidze NFL. Wykonano u nich serię testów oceniających ryzyko zachorowania na schorzenia układu krążenia, zaś uzyskane wyniki porównano do rezultatów analogicznych testów przeprowadzonych na grupie zdrowych Amerykanów w wieku od 23 do 35 lat. Pierwszym wynikiem, który wprost rzucał się w oczy, był bardzo wysoki wskaźnik BMI u futbolistów. Podobnie jak w licznych poprzednich badaniach zaobserwowano, iż, w myśl podręczników medycyny, ogromna część zawodników... cierpi na poważną otyłość. Mimo to, wyniki większości testów sugerowały, iż sportowcy są prawdziwymi okazami zdrowia. Stężenie glukozy we krwi sportowców było niższe, niż w grupie odniesienia, co uważa się za korzystny objaw. Organizmy zawodników lepiej radziły sobie także z przyswajaniem węglowodanów po posiłku. Mało tego - ich krew zawierała mniej triglicerydów oraz "złego" cholesterolu (LDL), za to więcej cholesterolu "dobrego" (HDL). Czy dobre wyniki podstawowych badań krwi "skazują" człowieka na zdrowie? Niestety, nie. Aż u 13,8% zawodników stwierdzono nadciśnienie (w grupie odniesienia dotyczyło to zaledwie 5,5% osób), często stwierdzano także tzw. ciśnienie podwyższone prawidłowe, uznawane za stan przedchorobowy (64,5% vs 24,2%). Badania epidemiologiczne z poprzednich lat wskazują także, że ryzyko przedwczesnej śmierci w niedługim czasie po zakończeniu kariery jest znacznie wyższe, niż u osób w tym samym wieku nieuprawiających sportu. Autorzy studium, badacze z Union Memorial Hospital w Baltimore, nie kryją zaskoczenia w związku z wynikami badania. Wysoka aktywność fizyczna oraz pomyślne wyniki większości testów laboratoryjnych są przecież uznawane za podstawowe wskaźniki dobrego zdrowia. Skąd więc bierze się zaobserwowana śmiertelność i wyjątkowo częste występowanie nadciśnienia? Odpowiedź na to pytanie będzie wymagała jeszcze wielu dodatkowych badań.
- 13 odpowiedzi
-
- glukoza
- triglicerydy
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od lat w mediach (i nie tylko) powtarza się, że gra na własnym terenie i w obecności rzesz wiernych kibiców zwiększa szanse na wygraną. Okazuje się jednak, że to nieprawda, przynajmniej jeśli chodzi o piłkę nożną. Dwóch fizyków, Andreas Heuer i Oliver Rubner z Uniwersytetu w Monachium, przeanalizowało ponad 12 tysięcy meczów rozegranych przez Bundesligę między 1965 a 2007 rokiem. Za wskaźnik "wydajności" drużyny uznano różnicę w liczbie strzelonych goli, a nie liczbę wygranych meczów. Wg Rubnera, daje to czytelniejszy obraz sytuacji. Rzeczywiście, gra u siebie zapewniała lepszy wynik: średnio o 0,7 bramki więcej. Niektóre zespoły wydawały się szczególnie dobre na własnych boiskach. Podejście takie jest jednak prawdziwe tylko wtedy, gdy pod rozwagę bierze się ograniczoną liczbę meczów. Przewaga zanikała, jeśli uwzględniano nieskończoną liczbę meczów. Podobne zjawisko widuje się podczas rzucania monetą, kiedy podczas serii losowań ląduje ona częściej np. orzełkiem do góry. Czy to także przypisalibyśmy psychologicznemu wpływowi osoby rzucającej monetę? – pyta retorycznie Rubner
- 3 odpowiedzi