Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Search the Community

Showing results for tags 'drewno'.



More search options

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Found 11 results

  1. Zmiany klimatu spowodują, że obszary nadające się do uprawy żywności oraz do produkcji drewna przesuną się na północ. W ten sposób dwa kluczowe zasoby – pożywienie i drewno – będą konkurowały o ziemię uprawną. Naukowcy z University of Cambridge zwracają uwagę na pomijany aspekt zmian klimatu. W miarę, jak tereny nadające się do produkcji żywności przesuwają się ku północy, w coraz większym stopniu będą konkurowały z terenami, na których rosną lasy. Na Ziemi istnieje ograniczona ilość miejsca nadająca się do produkcji żywności i drewna. W miarę zmian klimatu rolnictwo zmuszone jest przesuwać się ku północy, a to zwiększy presję na tereny wykorzystywane do produkcji drewna, mówi doktor Oscar Mordon, jeden ze współautorów badań. Musimy myśleć na 50 lat naprzód, gdy jeśli chcemy mieć w przyszłości drewno, musimy sadzić drzewa. Drzewa, które zostaną wycięte pod koniec bieżącego wieku, już są zasadzone, dodaje doktor Chris Bousfield. Obecne prognozy mówią, że do roku 2050 w związku z rosnącą liczbą ludności zapotrzebowanie na żywność zwiększy się 2-krotnie. Podobnie wzrośnie zapotrzebowanie na drewno, które jest wykorzystywane w produkcji papieru, mebli czy budownictwie. Zmiany klimatu spowodują, że do końca wieku ponad 1/4 terenów – około 340 milionów hektarów – zajmowanych przez uprawy lasów będzie nadawała się na upraw żywności. Obecnie większość lasów wykorzystywanych do produkcji drewna znajduje się USA, Kanadzie, Chinach i Rosji. Z przeprowadzonych na University of Cambridge badań wynika, że w 2100 roku aż 90% terenów leśnych, nadających się też do produkcji żywności, będzie znajdowało się w tych właśnie krajach. Szczególnie widoczne będzie to w Rosji. Obszary zajmowane obecnie przez lasy będą nadawały się do produkcji ziemniaków, soi oraz pszenicy. Największym zagrożeniem spowodowanym przez rosnącą konkurencję pomiędzy produkcją żywności a produkcją drewna jest ryzyko, że ludzie przeniosą produkcję drewna na pozostałe jeszcze nietknięte tereny pierwotnych lasów na północy i w tropikach. To ostatnie regiony globalnej bioróżnorodności, dodaje profesor David Edwards. Rozpoczęcie wycinki tych lasów nie tylko zniszczy bioróżnorodność, ale spowoduje też uwolnienie olbrzymich ilości węgla do atmosfery. Z powodu globalnego ocieplenia coraz częstsze i większe pożary niszczą kolejne obszary leśne, z których pozyskujemy drewno. Zmiana klimatu powoduje też, że rozprzestrzeniają się szkodniki niszczące lasy. Jednocześnie wiele obszarów staje się powoli niezdatnymi do produkcji żywności. Przemysł drzewny już teraz boryka się z problemami powodowanymi przez zmiany klimatyczne. Wkrótce dojdzie do tego presja ze strony rolnictwa, co spowoduje kolejne problemy. Oczywiście zapewnienie dostępu do drewna nie wydaje się tak pilne, jak zapewnienie dostępu do żywności. Jednak musimy pamiętać, że drewno jest równie obecne w naszym codziennym życiu i potrzebujemy strategii, dzięki której w przyszłości będziemy mieli odpowiednie ilości i żywności, i drewna, stwierdzają naukowcy. « powrót do artykułu
  2. Firma Sumitomo Forestry i Uniwersytet w Kioto pracują nad wykorzystaniem drewna do... budowy satelitów. W ramach tych prac różne rodzaje drewna będą testowane w ekstremalnych warunkach. Japończycy mają nadzieję, że w ciągu najbliższych lat będą w stanie zaproponować nowy materiał dla satelitów. Obecnie satelity buduje się m.in. z aluminium i jego stopów oraz z kevlaru. Materiały te są bowiem w stanie przetrwać zarówno ekstremalne temperatury, jak i promieniowanie obecne poza ziemską atmosferą. Ta duża wytrzymałość materiałów ma jednak też i negatywne strony. Nad naszymi głowami krążą tysiące nieużywanych satelitów, a na orbicie okołoziemskiej rośnie liczba odpadów, które stwarzają coraz większe zagrożenie dla znajdujących się tam urządzeń i ludzi. Jakby jeszcze tego było mało, gdy nieużywany satelita wchodzi w atmosferę ziemską, aluminium rozpada się na setki i tysiące małych kawałków, które przez wiele lat mogą krążyć w górnych warstwach atmosfery. Dlatego też japońscy inżynierowie chcą sprawdzić, czy do budowy satelitów można użyć drewna. Główną korzyścią z wykorzystania drewna jest fakt, że całkowicie spala się ono po wejściu w atmosferę. To jednak nie wszystko. Drewno przepuszcza fale elektromagnetyczne. A to oznacza, że anteny mogłyby być umieszczane wewnątrz satelitów, co uprościłoby ich konstrukcję oraz wynoszenie w przestrzeń kosmiczną. Specjaliści z Sumitomo Forestry i Uniwersytetu w Kioto przypuszczają, że w 2023 roku będą mieli produkt gotowy do testów. « powrót do artykułu
  3. Grupa naukowców skupiona w Centre for Natural Material Innovation działającym na Wydziale Architektury Uniwersytetu w Cambridge twierdzi, że w ciągu 10 lat powstanie pierwszy drapacz chmur z... drewna. Architekci, biochemicy, chemicy, matematycy i inżynierowie uważają, że już wkrótce będziemy świadkami pierwszego wielkiego przełomu w strukturze budowli od czasu wynalezienia przed 150 laty wzmocnionego betonu i stali konstrukcyjnej. Do czasu pojawienia się CLT (drewno klejone warstwowo i krzyżowo) nie istniał materiał konstrukcyjny porównywalny ze stalą i wzmacnianym betonem. Jeśli chcieliśmy budować miasta i drapacze chmur, musieliśmy decydować się na te materiały z ich dobrymi i złymi stronami. Beton jest pięciokrotnie cięższy od drewna, co oznacza konieczność budowy bardziej masywnych fundamentów oraz podnosi koszty transportu. Produkcja betonu jest jednym z największych źródeł zanieczyszczenia atmosfery dwutlenkiem węgla i zużywa olbrzymie ilości zasobów. Beton jest – zaraz po wodzie – najczęściej używanym materiałem. Tearz mamy alternatywę i jest ona oparta na roślinach, mówi główny autor badań, doktor Michael Ramage. Wiele grup naukowych pracuje nad rozwiązaniami pozwalającymi zastąpić beton drewnem. Uczeni z Cambridge wierzą, że będą pierwszymi, którzy stworzą drewniany drapacz chmur. W samej tylko Anglii przez następnych 12 lat musi powstawać 340 000 nowych domów i mieszkań. Beton to materiał nieodnawialny. Ale drewno to jedyny materiał budowlany, który możemy hodować i którego wykorzystanie pozwala na pochłanianie dwutlenku węgla. Każda tona drewna wycofuje z atmosfery 1,8 tony dwutlenku węgla. Gdy sobie to przeliczymy, to możemy stwierdzić, że jeśli wszystkie nowe domy w Anglii byłyby budowane z drewna, to przechwycilibyśmy tyle CO2 ile jest wytwarzane przez 850 000 osób w ciągu 10 lat, stwierdza uczony. Oczywiście zastosowanie drewna jako głównego materiału konstrukcyjnego wymagałoby odpowiedniej gospodarki leśnej. Jednak, jak przekonuje Ramage, jest to do osiągnięcia. Już teraz uprawiane w sposób zrównoważony europejskie lasy wytwarzają tyle drewna, że w ciągu 7 sekund powstaje materiał potrzebny do wybudowania mieszkania z 3 sypialniami, a w ciągu 4 godzin rośnie ilość drewna wystarczająca do zbudowania 300-metrowego drapacza chmur. Lasy Kanady mogą zapewnić materiał do zbudowania domów dla miliarda ludzi, a przyrost materiału jest szybszy niż wycinka pod budowę domów, stwierdza naukowiec. Warto też przypomnieć, że w Kanadzie wybudowano już 18-piętrowy budynek skonstruowany w większości z drewna, a naukowcy uzyskali drewno mocniejsze od stali. « powrót do artykułu
  4. Naukowcy z Japońskiego Instytutu Leśnictwa i Badań nad Produktami Leśnymi opracowali napój alkoholowy na bazie drewna. Porównują jego właściwości do alkoholu dojrzewanego w beczkach. Wynalazcy mają nadzieję, że po znalezieniu partnera z prywatnego sektora ich produkt trafi na sklepowe półki w ciągu 3 lat. Zespół uchylił rąbka tajemnicy, wiadomo więc, że najpierw trzeba "przerobić" drewno na kremową pastę. Później dodaje się do niej drożdże i enzym. Ponieważ temperatury podczas procesu obróbki/fermentacji nie są wysokie, udaje się ponoć zachować specyficzny smak poszczególnych rodzajów drewna. Dotąd wyprodukowano trunki z cedru, brzozy i wiśni. Jak opowiadają Japończycy, z 4 kg cedru uzyskano 3,8 l cieczy o zawartości alkoholu rzędu ok. 15%. Odpowiada to mocy sake. Kengo Magara wyjaśnia, że jego zespół eksperymentował z warzoną i destylowaną wersją trunku i destylat wydaje się lepszy. W wywiadach udzielanych mediom naukowcy podkreślają, że fermentacja drewna jest już wykorzystywana do produkcji biopaliw. Te jednak zawierają toksyny i są pozbawione smaku. Nasza metoda sprawia, że [taki alkohol] nadaje się do picia. Ponieważ do rozkładu drewna nie wykorzystuje się ciepła ani kwasu siarkowego, ma on [przyjemny] drzewny smak. Myśleliśmy, że interesująco byłoby pokazać, że alkohol można wyprodukować z czegoś znajdującego się w otoczeniu, np. drzew. To projekt inspirowany marzeniami. W Japonii jest dużo drzew, mamy więc nadzieję, że ludzie będą się cieszyć drzewnymi trunkami z poszczególnych regionów. « powrót do artykułu
  5. Pięciu mężczyzn z Papui-Nowej Gwinei, którzy dwa miesiące dryfowali po Oceanie Spokojnym, jedząc nadpływające drewno i orzechy kokosowe, przechodzi obecnie rekonwalescencję w szpitalu w Majuro na Wyspach Marshalla. Do tragedii doszło, kiedy 8-osobowa załoga, składająca się głównie ze spokrewnionych nastolatków, wybrała się łodzią motorową na sąsiednią wyspę. Niestety, po drodze wyczerpało się paliwo. Mężczyźni zostali uratowani przez amerykańską jednostkę rybacką w pobliżu Nauru. Zanim kapitanowi udało się zorganizować pomoc medyczną, dwóch ludzi zmarło jednak z niedożywienia. Najmłodszy członek rodziny - piętnastolatek - utonął, kiedy wyskoczył za burtę, próbując uratować odpływającą koszulę. Mocno wiało, a prąd był naprawdę silny, dlatego po chwili znalazł się zbyt daleko, by wrócić do łodzi. Na domiar złego towarzysze z łodzi osłabli już na tyle, że nie byli w stanie mu pomóc. Jeden z ocalonych, 29-letni Nick Sales, wyjawił, że rozbitkowie zbierali deszczówkę, by w ten sposób uzupełnić minimalne racje, a po wyczerpaniu zapasów żywili się nadpływającymi fragmentami drewna i orzechami kokosowymi. Drzewo suszyli przed spożyciem na słońcu, a z kokosów wypijali mleczko i zjadali koprę, czyli miąższ. Ponieważ w takich okolicznościach nic się nie mogło zmarnować, po wysuszeniu konsumowali też skorupę.
  6. Skål to eksperymentalny odtwarzacz multimedialny. Składa się z drewnianej misy (po norwesku Skål oznacza właśnie misa), w której umieszcza się wyposażone w tagi RFID obiekty: kule, sześciany, maskotki czy figurki. Każdemu przypisany jest jakiś rodzaj medium lub utwór, np. YouTube, Flickr, kreskówka czy internetowe radio. Odtwarzacz jest wykonany z solidnej dębiny. W podstawce zamontowano czytnik. Jak zapewniają Norwegowie, można samemu rozszerzać i uzupełniać możliwości Skåla, dołączając metki radiowe do kolejnych zabawek czy obiektów o wymiarach odpowiednich do wielkości misy. Projektanci podkreślają, że ich wynalazek można podłączyć do komputera z dostępem do Internetu albo zasilać tradycyjnie z gniazdka. Unoszenie i ponownie kładzenie maskotki związanej z jakąś bajką lub audiobookiem nie wpływa na ciąg opowieści, która zaczyna się od momentu przerwania. Wybrany kształt, np. prostopadłościan, można opatrzyć kilkoma różnymi naklejkami i powiązać je z poszczególnymi kategoriami albumu ze zdjęciami. Norwegowie zachęcają, by opatrywać tagami RFID przedmioty przywiezione z wakacji itp. Na witrynie internetowej firma zaprasza do zgłaszania chęci wzięcia udziału w przedsprzedaży mailem. Skål from timo on Vimeo.
  7. Naukowcy uważają, że w wyjaśnieniu przyczyny występujących u dzieci złamań zielonej gałązki (ang. greenstick fracture), zwanych inaczej podokostnowymi, pomogą prawdziwe gałązki, a konkretniej budowa młodego drewna. Dr Roland Ennos z Uniwersytetu w Manchesterze analizował, czemu gałęzie odkształcają się lub rozdwajają, zamiast złamać wyraźnie w jednym kierunku. U dzieci często dzieje się podobnie: kości łamią się raczej wzdłuż, w dodatku uraz nie jest widoczny pod grubą na tym etapie życia okostną. Struktura komórek w drewnie przypomina upakowane wzdłuż gałęzi słomki do picia. Oznacza to, że są one sztywniejsze wzdłuż niż na boki. Kiedy próbujesz je złamać, generujesz nacisk wzdłużny i poprzeczny. Powoduje to rozciąganie jednej i uciskanie drugiej strony gałęzi. Ciśnienie poprzeczne łatwo kruszy słomkopodobne struktury w lżejszych drewnach, powodując ich wyginanie. Z tego powodu można je wykorzystywać do wyplatania koszy. W gęstszym drewnie komórki mają grubsze ściany, dlatego przyłożenie siły spowoduje, że rozdzieli się ono na dwoje: niska wytrzymałość warstwy na rozciąganie w kierunku poprzecznym do włókien [ang. transverse tensile strength] skieruje pęknięcie wzdłuż. I rzeczywiście, żywe gałęzie nie łamią się czysto. Ennos podkreśla, że gdy zapoznawał się z literaturą fachową, nikt nie potrafił podać przyczyn złamań zielonej gałązki. Wydaje się, że kryształy [hydroksyapatyty] są ułożone w kości w ten sam sposób – wzdłuż – jak kryształy w drewnie. Kości dorosłych zostają silnie zremodelowane: ulegają rozpuszczeniu i ponownemu ułożeniu, przez co kryształy są zorientowane w różnych kierunkach. Na razie studium miało charakter teoretyczny. Teraz z przy pomocy chirurga ortopedy Brytyjczyk zamierza przetestować 3 rodzaje drewna: wierzbinę, orzech i jesion. Ennos uważa drewno za materiał doskonały, lepszy do stali czy plastiku. Jak tłumaczy, układ komórek umożliwia transport wody wzdłuż gałęzi, a fakt, że przez to się rozdwajają, stanowi jedynie niewielki minus.
  8. Morski pustelnik Munidopsis andamanica, który żyje na dużych głębokościach, żywi się wyłącznie drewnem. Musi więc czekać na opadające na dno pnie oraz wraki. W ostateczności nie pogardzi też orzechami kokosowymi (Marine Biology). W żołądku zwierzęcia występują bakterie i grzyby, pomagające mu w strawieniu nietypowego jak na te warunki pokarmu, czyli celulozy. Na pierwszy rzut oka wydaje się to nieprawdopodobne. Munidopsis andamanica jest gatunkiem występującym na dużych głębokościach, a żywi się typowo lądowym pokarmem – opowiada Caroline Hoyoux z University of Liège. Hoyoux współpracowała z naukowcami macierzystej uczelni, a także z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie oraz Uniwersytetu Piotra i Marii Curie w Paryżu. Do odkrycia doszło podczas ustalania, jakie zwierzęta zagospodarowują trafiające do wód drzewo. Okazało się, że kolonizują je nicienie, małże, skorupiaki oraz właśnie M. andamanica. Analiza aparatu gębowego i zawartości przewodu pokarmowego wykazała, że zwierzę żeruje wyłącznie na drewnie. Byliśmy zaskoczeni, ponieważ skorupiaki są często postrzegane jako drapieżcy bądź padlinożercy. Fakt, że M. andamanica konsekwentnie żeruje na materiale roślinnym, zwłaszcza drewnie, zamiast zjadać mięczaki lub [nicienie], obala powzięte z góry założenia dotyczące diety przedstawicieli rodzin Galatheidae i Chirostylidae. Choć zwierzęta kolonizujące opadające na dno morza drzewo odkryto pod koniec XIX wieku, aż do lat 70. ubiegłego stulecia nikt się nimi nie zajmował. Do teraz sądzono, że są to głównie mięczaki. Hoyoux tłumaczy jednak, że skorupiaki są drugą pod względem liczebności gatunków i osobników drewnolubną grupą. By zbadać, jakie zwierzęta skuszą się na dany rodzaj pokarmu, naukowcy spuszczali sieć z umieszczonymi wewnątrz kawałkami drewna. Oczka są na tyle duże, by wpuścić do środka larwy, ale na tyle małe, że dorosłe zwierzęta nie mogą się już przez nie wydostać. Sieci leżały na dnie przez rok. Potem je wydobyto i skatalogowano przymusowych mieszkańców. Znaleziono 15 gatunków dziesięcionogów, jeden gatunek równonoga i jeden obunoga.
  9. Budowniczowie majańskiej świątyni w Tikál w Gwatemali kilkadziesiąt lat przed opuszczeniem miasta w IX w. n.e. zaczęli stosować drewno gorszej jakości. Oznacza to, że cywilizacja utworzona przez Majów upadła z powodu wyczerpania surowców, a nie wojny czy tajemniczej choroby (Journal of Archaeological Science). Pracami zespołu naukowców kierował David Lentz, paleobotanik z University of Cincinnati. Pobrano próbki drewna z dźwigarów i nadproży 6 świątyń i dwóch pałaców w Tikál. W pierwszych trzech świątyniach, zbudowanych przed 741 rokiem n.e., używano tylko i wyłącznie dużych, prostych kloców pigwicy właściwej (Manilkara zapota). To bardzo twarde drewno, które łatwo pokryć inskrypcjami, ponieważ jest jednocześnie łupliwe. Po 741 r. pigwica została niemal całkowicie zastąpiona modrzejcem kampechiańskim, który występuje pod postacią ciernistych drzew lub krzewów. Pnie są cienkie, można więc właściwie zapomnieć o jakimkolwiek nadawaniu kształtu czy rzeźbieniu. Wcześniejsze badania osadów pyłku sugerowały, że przed upadkiem cywilizacji Majów nasilały się dwa niekorzystne zjawiska: erozja gleby i wylesianie.
  10. Amerykański projektant Joe Harmon opracował – jak twierdzą źródła – pierwszy na świecie drewniany samochód klasy supercar. Dwuosobowa maszyna, nazwana Splinter (ang. drzazga), jest budowana w ramach projektu studenckiego na Uniwersytecie Stanowym Karoliny Północnej. Jej twórcy mają zamiar wykorzystać drewniane kompozyty wszędzie tam, gdzie będzie to tylko możliwe, m.in. w karoserii, podwoziu, zawieszeniu czy kołach. Podczas budowy wykorzystywane są drewno klonowe, sklejka oraz płyty MDF. Mimo mało wyrafinowanych komponentów, "ekologiczny" materiał zapewnia zdecydowanie lepszy stosunek wytrzymałości do masy niż stal czy aluminium. Docelowo pojazd ma ważyć nieco ponad 1100 kilogramów i osiągać prędkość ponad 386 km/h. Jego sercem będzie silnik V8 o pojemności 4,6 litra, którego moc zostanie przekazana na koła za pośrednictwem sześciobiegowej przekładni. Kierowca będzie mógł cieszyć się niespotykanymi w zwykłych autach mocą 600 koni mechanicznych, napędem na tylne koła czy mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu. Mimo parametrów maszyny wyczynowej, Splinter ma spalać zaledwie 12 litrów benzyny 100 kilometrów. Więcej informacji o samochodzie, wraz z podglądem warsztatu, można znaleźć na stronie projektu. Prace nad Drzazgą mają skończyć się jeszcze w 2008 roku. Dalsze jej losy, m.in. związane ze sprawdzeniem prędkości maksymalnej czy sprzedażą, nie są jeszcze znane. Firma założona przez Joego Harmona jest bardzo młoda, co może wyjaśniać, dlaczego w informacjach o pierwszym szybkim samochodzie z drewna nie wspomina się o takich markach jak Morgan czy Marcos...
  11. Holenderscy naukowcy odkryli w odchodach słonia grzyby, które pomogą w rozkładzie włókien i drewna do biopaliw. Obecnie firmy wytwarzające bioetanol ekstrahują cukry głównie ze zbóż i buraków cukrowych. Opracowuje się też jednak technologie pozwalające na wykorzystanie otrębów pszennych, słomy czy drewna. Badacze z Royal Nedalco, Uniwersytetu Technologicznego w Delft oraz Bird Engineering odkryli w łajnie olbrzymiego ssaka grzyby, dzięki którym udało im się stworzyć drożdże z powodzeniem fermentujące cukry drewna. Postrzegamy to jako prawdziwy przełom technologiczny — powiedział Mark Woldberg z Royal Nedalco na konferencji dotyczącej biopaliw. Produkcja biopaliw w należącym do firmy zakładzie w Sas van Gent rozpocznie się w 2009 roku. Woldberg uważa, że szybciej opłacalne stanie się przetwarzanie otrąb, a prace nad otrzymywaniem etanolu z drewna potrwają nieco dłużej.
×
×
  • Create New...