Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'czerwone wino' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 13 wyników

  1. Ludzie, którzy piją czerwone wino, mają bardziej zróżnicowany skład mikroflory jelitowej. Dodatkowo wyniki zgromadzone przez zespół z King's College London pokazują, że spożycie czerwonego wina wiąże się z niższymi poziomami złego cholesterolu i otyłości. Wpływ piwa, cydru, czerwonego i białego wina oraz mocniejszych alkoholi na mikrobiom jelitowy i stan zdrowia badano m.in. w grupie 916 brytyjskich bliźniaczek. Okazało się, że flora jelitowa kobiet spożywających czerwone wino była bardziej zróżnicowana, w porównaniu do ochotniczek niepijących czerwonego wina. Podobnych zależności nie stwierdzono w przypadku białego wina, piwa i mocniejszych alkoholi. Od dawna wiemy o niewyjaśnionym korzystnym wpływie czerwonego wina na zdrowie serca. Nasze badanie pokazuje, że umiarkowane spożycie czerwonego wina wiąże się z bardziej różnorodną i zdrowszą florą jelitową, co częściowo tłumaczy to od dawna dyskutowane zjawisko - podkreśla dr Caroline Le Roy. Autorzy publikacji z pisma Gastroenterology wyjaśniają, że nierównowaga dobrych i złych mikroorganizmów w jelicie może skutkować upośledzonym działaniem układu odpornościowego, tyciem czy wysokim poziomem cholesterolu. Za marker dobrego stanu zdrowia uznaje się mikrobiom z większą liczbą gatunków bakteryjnych. Zespół zaobserwował, że mikrobiom osób pijących czerwone wino składa się właśnie z większej liczby gatunków (porównań dokonywano do niepijących czerwonego wina). Podobne rezultaty zaobserwowano w 3 różnych grupach (kohortach) z Wielkiej Brytanii, USA i Holandii. Korelacja była nadal widoczna, gdy naukowcy wzięli podczas analiz poprawkę na wiek, wagę, dietę czy status socjoekonomiczny. Specjaliści sądzą, że zaobserwowane zjawisko można przypisać polifenolom z czerwonego wina. To jedno z największych badań nad działaniem czerwonego wina na jelita [i tutejszych mieszkańców]. Objęło ono blisko 3 tys. osób z 3 krajów. Wydaje się, że za sporą część korzyści zdrowotnych przy umiarkowanym spożyciu może odpowiadać wysoki poziom polifenoli w skórce winogron - tłumaczy prof. Tim Spector. By zaobserwować efekt, wystarczy pić czerwone wino z rzadka - raz na dwa tygodnie. Gdyby ktoś musiał wybrać dziś jakiegoś drinka, warto sięgnąć właśnie po czerwone wino, bo wpływa ono korzystnie zarówno na człowieka, jak i na jego mikrobiom jelitowy, a to z kolei może się przełożyć na niższą wagę i mniejsze ryzyko choroby serca. Tak czy siak nadal zaleca się, by spożywać umiarkowane ilości alkoholu - podsumowuje Le Roy. « powrót do artykułu
  2. Rezweratrol, polifenol występujący m.in. w czerwonym winie, może zapobiec negatywnym skutkom nieważkości oraz siedzącego trybu życia. Kiedy podczas badań na szczurach odtwarzano stan nieważkości, z którym zmagają się astronauci, okazało się, że grupa karmiona paszą z dodatkiem rezweratrolu nie wykształciła insulinooporności, nie zmniejszyła się też u niej gęstość kości. Grupa kontrolna nie miała już tyle szczęścia. Stéphane Blanc z Institut Pluridisciplinaire Hubert Curien i jego zespół podkreślają, że u szczurów rezweratrol zapobiega skutkom niedoczynności mechanicznej, działając jak mimetyk, czyli naśladowca aktywności fizycznej. Wszystko wskazuje na to, że dla ludzkiego ciała ruch jest niezbędny. Podczas pobytu w kosmosie trudno jednak wykonywać ćwiczenia. Ludzie pozostający na Ziemi także nie mogą się czasem ruszać, jak ma to miejsce np. w przypadku chorych czy spędzających długie godziny przy biurku w pracy. Co prawda rezweratrol szybko ochrzczono ćwiczeniem w butelce, ale nie może on spełniać funkcji substytutu codziennej przebieżki czy przysiadów. Jest co najwyżej w stanie opóźnić deteriorację, by dać komuś więcej czasu do momentu, aż będzie się mógł naprawdę poruszać. Podczas pobytu w kosmosie rozwija się sztywność mięśni i zmniejsza się siła mięśniowa. Wskutek tego i w wyniku mikrograwitacji jako takiej dochodzi do wielu zmian fizjologicznych, np. insulinooporności, zmniejszenia gęstości kości czy przestawienia metabolizmu z tłuszczów na węglowodany. Stąd pomysł naukowców, by sprawdzić, czy rezweratrol (RES) zapobiegnie adaptacjom metabolicznym w obrębie mięśni i kości. Szczury zawieszano więc na 15 dni na tylnych łapach. Gryzonie podzielono na 2 grupy. Jednej podawano rezweratrol, a drugiej nie. W grupie RES udało się zachować równowagę białkową, masę mięśnia płaszczkowatego oraz jego maksymalną siłę skurczu (mięsień płaszczkowaty należy do mięśni łydki leżących w tylnej części podudzia). Poza tym powiodły się próby obniżenia stosunku glutation:disiarczek glutationu, który stanowi biomarker stresu oksydacyjnego. W organizmie jako całości zachowano insulinowrażliwość, prawidłowo przebiegało też gospodarowanie lipidami oraz ich utlenianie. Suplementacja rezweratrolem pozwoliła podtrzymać gęstość i wytrzymałość kości udowej. Naukowcy planują już testy rezweratrolowe z udziałem ludzi.
  3. Czerwone wino stanowi bogate źródło substancji przeciwcukrzycowych. Czy jednak naprawdę możemy z nich skorzystać? Alois Jungbauer i jego zespół z Universität für Bodenkultur w Wiedniu analizowali 10 win czerwonych i 2 białe. Sprawdzali, jak silnie wiążą się one z receptorami aktywowanymi proliferatorami peroksysomów typu gamma (PPAR-gamma). Wybór nie był przypadkowy, ponieważ również z nimi łączy się przeciwcukrzycowy lek rozyglitazon. PPAR-gamma to białko, które m.in. prowadzi do transkrypcji genów odpowiadających za syntezę, transport i wykorzystanie glukozy oraz metabolizm kwasów tłuszczowych. Działając na receptor, wspomniany wyżej lek zmniejsza insulinooporność w adipocytach, hepatocytach i miocytach mięśni szkieletowych. Rozyglitazon stosuje się w terapii cukrzycy typu 2., tymczasem kilka badań wykazało, że umiarkowane spożycie czerwonego wina zmniejsza ryzyko zapadnięcia na tę chorobę. Z tego powodu Austriacy postanowili oznaczyć powinowactwo składników różnokolorowych trunków do PPAR-gamma i porównali je do rezultatów stosowania rozyglitazonu. Okazało się, że białe wino wykazywało powinowactwo mniejsze od rozyglitazonu, lecz czerwone wiązało się dużo lepiej – w przypadku 100 ml alkoholu tendencja do wiązania z PPAR-gamma była 4-krotnie wyższa od tendencji odnotowywanej dla dziennej dawki rozyglitazonu. Jungbauer jest zachwycony wynikami. Podkreśla, że na początku obawiano się, że to przypadek, wynik błędu, jednak szybko zidentyfikowano substancje odpowiedzialne za efekt. Galusan epikatechiny (ECG), flawonoid występujący także w zielonej herbacie, wykazywał najwyższe powinowactwo. Tuż za nim uplasował się reprezentujący polifenole kwas elagowy. Do wina trafia on z dębowych beczek, w których przechowuje się wino. Niestety, wiele polifenoli nie przechodzi w stanie niezmienionym przez przewód pokarmowy i nie można ich wykorzystać. Nie wiadomo też dokładnie, jak mają się sprawy z innymi związkami. W przyszłości Jungbauer zamierza określić metaboliczny wpływ składowych wina na zdrowych ludzi.
  4. Naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa zidentyfikowali mechanizm, za pomocą którego czerwone wino chroni mózg przed uszkodzeniami powodowanymi przez udar. Dwie godziny po podaniu myszom pojedynczej dawki resweratrolu, przeciwutleniacza, który występuje głównie w skórce i pestkach czerwonych winogron, dr Sylvain Doré i zespół wywołali u nich udar niedokrwienny. Doprowadzili do tego, odcinając dopływ krwi do mózgu. Okazało się, że u osobników poddanych oddziaływaniom eksperymentalnym doszło do lżejszego uszkodzenia niż u przedstawicieli grupy kontrolnej. Doré uważa, że wyniki jego studium sugerują, iż resweratrol podwyższa stężenie oksygenazy hemowej, a wcześniej wykazano, że zapobiega ona uszkodzeniom neuronów w mózgu. Kiedy dochodzi do udaru, mózg jest już gotowy do obrony, ponieważ dysponuje wyższym stężeniem enzymu. Amerykanie zauważyli, że jeśli u myszy nie występowała oksygenaza hemowa, resweratrol nie działał ochronnie i po udarze dochodziło do obumierania komórek. Doré przestrzega przed zażywaniem suplementów z resweratrolem, ponieważ nie wiadomo, jak działają: korzystnie czy wręcz przeciwnie. On sam nie prowadził testów klinicznych z tym przeciwutleniaczem w roli głównej. Poza tym, choć występuje on w czerwonych winogronach, niewykluczone, że potrzebny jest alkohol, by doprowadzić do skoncentrowania pożądanego składnika. Naukowiec podkreśla również, że na razie nie ustalono, ile należy wypić wina, by zapewnić sobie optymalną ochronę, i jakie wybrać wino, bo nie wszystkie zawierają tyle samo resweratrolu. Sugeruje jednak, że to bardzo prawdopodobne, że pożądana objętość okaże się niewielka, gdyż w grę wchodzi niebezpośredni mechanizm. Resweratrol może nie chronić bezpośrednio neuronów przed wolnymi rodnikami, niewykluczone jednak, że on sam i jego metabolity skłaniają komórki do skutecznej samoobrony. Zgodnie z takim tokiem rozumowania, neurony nie dysponują taką ilością resweratrolu, która mogłaby je zabezpieczyć, lecz wystarczy go do "wystartowania" lokalnego systemu enzymatycznego. Zespół ze Szkoły Medycznej Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa dodaje, że z prowadzonego właśnie badania wynika, że można uzyskać pewne korzyści terapeutyczne, podając myszom resweratrol już po udarze.
  5. zPicie pomiędzy posiłkami umiarkowanych ilości czerwonego wina pozwala skutecznie spłukać wywołujące próchnicę bakterie (Food Chemistry). O tym, że alkohol zapobiega próchnicy, dobrze wiedziano już od jakiegoś czasu - podkreśla profesor Gabriella Gazzani z Uniwersytetu w Pawii. Stąd pomysł, by sprawdzić, czy pozbawione alkoholu czerwone wino zawiera inne niż etanol związki zdolne zwalczać streptokoki. Naukowcy kupili wino z Wenecji Euganejskiej, regionu w północno-wschodnich Włoszech i pozbawili je alkoholu, uciekając się do techniki zwanej zagęszczaniem próżniowym. Następnie zajęli się hodowlą Streptococcus mutans, które żywią się cukrami z żywności i przyczyniają się do demineralizacji szkliwa. Bakterie łatwo mieszały się ze śliną oraz przywierały do pokrytych nią wyrwanych zębów i powlekanych wapniem ceramicznych korali. Kiedy jednak dolewano bezalkoholowego wina, mikroorganizmy nie mogły się połączyć ani ze śliną, ani z zębami. Włosi odkryli, że wino zawdzięcza swoje antypróchnicowe właściwości proantocyjanidom, a więc przeciwutleniającym flawonoidom. Chociaż występują one w pestkach i skórce winogron, nie wiadomo, czy sok winogronowy oczyszcza zęby równie skutecznie, co wino. Nie mamy danych na temat soku, ale sądzimy, że nie można wyciągać wniosków na jego temat na podstawie badań z czerwonym winem, ponieważ sok i napój alkoholowy mają całkowicie odmienny skład chemiczny. Gazzani uważa, że proantocyjanidy powinno się wyizolować z wina i w ten sposób dalej badać ich zastosowanie w higienie jamy ustnej. Wg niej, wina zawierają cukry i kwasy, które ostatecznie przyczyniają się w wielu przypadkach do próchnicy. W przyszłości akademicy z Pawii zamierzają przeprowadzić testy wpływu wina na uzębienie żywych ludzi.
  6. Picie czerwonego wina ogranicza toksyczne efekty radioterapii. Wygląda więc na to, że za pomocą diety można polepszyć samopoczucie chorych w czasie leczenia. Dotąd wiedziano, że pewne składniki czerwonego wina, głównie polifenole, chronią przed szkodliwymi skutkami napromieniania. W najnowszym studium dr Gabriella Macchia z Uniwersytetu Katolickiego w Campobasso badała wpływ konsumpcji różnych ilości wina na 348 kobiet, które przeszły radioterapię po operacji oszczędzającej sutek (z zachowaniem piersi). Zastosowano trzy różne schematy frakcyjne napromieniania do dawki całkowitej 60,4 Gy (technika standardowa; grupa kontrolna), 44 Gy i 60 Gy. Toksyczność była zależna od schematu leczenia, a najniższą odnotowano w grupie 2. (44 Gy). Odsetek pacjentek z odczynami popromiennymi zaliczanymi do klas wyższych niż 1. [w 4-stopniowej klasyfikacji National Cancer Institute] kształtował się interesująco w odniesieniu do wypijanej dziennie ilości wina. Tego typu zmiany skórne występowały u 38,4% niepijących pań. Gdy pacjentki wychylały codziennie pół kieliszka wina, rumień, łuszczenie się skóry, krwawienia, wrzody itp. występowały nieco rzadziej, bo u 31,8% badanych. Najkorzystniejsze efekty odnotowano u kobiet wypijających kieliszek wina na dobę. Tutaj ryzyko wystąpienia toksycznych odczynów popromiennych wynosiło 13,6%. O tym, że więcej nie zawsze znaczy lepiej, może świadczyć fakt, że dwa kieliszki wina wiązały się z ponownie wyższą częstotliwością tworzenia się zmian skórnych (35%). W przypadku pacjentek pijących zaledwie kieliszek czerwonego wina dziennie ryzyko wystąpienia zmian skórnych wyższego stopnia było aż o 75% niższe niż w przypadku kobiet niepijących. Średnia wieku pań uwzględnionych we włoskim studium wynosiła 57 lat, a ich losy śledzono przez ok. 39 miesięcy. Dr Macchia podkreśla, że ochronny wpływ wina, badany dotąd wyłącznie u kobiet z nowotworami piersi, powinno się także ocenić u przechodzących radioterapię pacjentów obojga płci z innymi rodzajami nowotworów, np. rakiem prostaty.
  7. Grupie badaczy ze Szkocji i Singapuru udało się, po raz pierwszy w historii, odkryć mechanizm, za pomocą którego zawarty w czerwonym winie resweratrol kontroluje procesy zapalne. Ich badania mogą pomóc w zwalczaniu potencjalnie śmiertelnych zakażeń organizmu, takich jak zapalenie wyrostka robaczkowego, zapalenie otrzewnej czy sepsa. Ostre zapalenia, takie jak sepsa, są bardzo trudne do leczenia i wiele osób umiera z braku odpowiednich terapii. Co więcej, wiele osób, które przeżyło sepsę cierpi na poważne problemy związane ze spustoszeniami w organach wewnętrznych wywołanymi przez zapalenie. Celem naszych badań było zidentyfikowanie możliwych sposobów leczenia ostrych chorób zapalnych - mówi Alirio Melendez z Glasgow Biomedical Research Centre. Podczas eksperymentów na myszach, grupie zwierząt podano resweratrol, a następnie próbowano wywołać u nich stan zapalny. Później zbadano tkanki, by dowiedzieć się, w jaki sposób składnik czerwonego wina chronił myszy. Okazało się, że związek ten zapobiegł wytworzeniu przez organizm kinazy sfingozyny i fosfolipazy D, które wywołują stan zapalny. Badania sugerują, że resweratrol może być używany przy terapii zapaleń, a na jego bazie może powstać nowy rodzaj leków.
  8. Badacze z amerykańskiego Narodowego Instytutu Starzenia (NIA, National Institute of Aging) oraz Szkoły Medycznej Uniwersytetu Harvarda informują, że resweratrol, naturalny składnik zawarty m.in. w czerwonym winie, zmniejsza intensywność niekorzystnych zjawisk związanych ze starzeniem, lecz nie przedłuża życia, jeśli jego podawanie jest zapoczątkowane w średnim wieku. Wykonane badanie jest kontynuacją wcześniejszych eksperymentów, dzięki którym dowiedziono skuteczność resweratrolu jako związku poprawiającego stan zdrowia oraz wydłużającego czas przeżycia u otyłych, starych myszy. Wydaje się, że związek ten, obecny w pokarmach takich jak winogrona czy orzechy, przypomina swoim działaniem efekty stosowania tzw. restrykcji kalorycznej, czyli radykalnego obniżenia wartości energetycznej posiłków (nawet o 30-50%) przy zachowaniu odpowiedniej zawartości wszystkich niezbędnych organizmowi składników. Warto wspomnieć, że restrykcja kaloryczna jest jedynym działaniem o udokumentowanym, pozytywnym wpływie na długość życia. Celem eksperymentu było ustalenie różnic w przebiegu procesu starzenia oraz porównanie stanu zdrowia myszy odżywianych w różny sposób. W pierwszej grupie zwierzęta były odżywiane według standardowych reguł, w drugiej karmiono je nadmierną ilością pożywienia, w ostatniej zaś zastosowano u gryzoni dietę zwaną "every other day" (zakłada ona obniżenie masy ciała głównie dzięki pozytywnemu nastawieniu do jedzenia oraz dzięki aktywności fizycznej). Dodatkowo w każdej grupie zwierzęta otrzymywały różne dawki resweratrolu jako element codziennej diety. Dzięki badaniu próbujemy zrozumieć proces starzenia oraz zrozumieć, w jaki sposób różne działania mogą wpłynąć na jego przebieg. Restrykcja kaloryczna jest dobrze udokumentowaną metodą przynoszącą wiele korzyści zdrowotnych u ssaków, a badania nad jej mimetykami [substancjami naśladującymi efekt restrykcji kalorycznej - przyp. red.], takimi jak resweratrol, niezwykle nas interesują - tłumaczy szef NIA, dr Richard J. Hodes. Badacz zaznacza, że poprzednie badania wielokrotnie potwierdzały, że podawanie tego związku może naśladować niektóre efekty wywoływane przez restrykcję kaloryczną. Najważniejszym wnioskiem płynącym z analizy jest odkrycie wyraźnego działania ochronnego resweratrolu w odniesieniu do chorób układu sercowo-naczyniowego związanych ze starzeniem i otyłością. Substancja pozwoliła także na wyraźne obniżenie poziomu cholesterolu (lecz nie trójglicerydów) w surowicy krwi u myszy o poprawnej masie ciała, które przyjmowały resweratrol przez 10 miesięcy począwszy od ukończenia pierwszego roku życia. Potwierdzono także korzystny wpływ suplementacji tego związku na stan aorty, a także jego zdolność do ograniczania stanów zapalnych w obrębie serca, niezależnie od masy ciała zwierząt. Pomimo obiecujących rezultatów eksperymentu, jego autorzy odkrycia są ostrożni w ich interpretacji. Zaznaczają, że badania wykonano na myszach, przez co mogą nie mieć bezpośredniego przełożenia na organizm człowieka. Dodają, że zdrowie i długość życia człowieka są zależne od znacznie większej ilości czynników środowiskowych, niż w przypadku myszy żyjących w warunkach laboratoryjnych. Praktyka pokazuje jednak, że dieta uznawana za najkorzystniejszą dla zdrowia, czyli ta stosowana tradycyjnie na Krecie, uwzględnia czerwone wino jako swój podstawowy składnik. Być może więc warto spróbować?
  9. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley opracowali urządzenie, które uchroni przed migrenowym bólem głowy, wywoływanym m.in. przez czerwone wino. U części osób po jego spożyciu dochodzi do skoku poziomu adrenaliny i tzw. przełomu nadciśnieniowego. Często towarzyszy mu kołatanie serca oraz duszności czy nudności. Chemicy wykorzystali technologię stworzoną przez NASA, która miała umożliwić wykrycie życie na Marsie. Dzięki niej łatwo "wytropić" substancje odpowiadające za wywoływanie przykrych dolegliwości. Związki te to aminy biogenne, które występują w całej gamie dojrzewających (leżakujących), fermentowanych czy marynowanych produktów, np. w serach, oliwkach, orzechach, winie, czekoladzie oraz wędzonym mięsie. Pokarmy, które spożywamy, są niewiarygodnie silnie splecione z chemią organizmu – podkreśla Richard Mathies, który opisał nowe urządzenie w artykule opublikowanym w najnowszym wydaniu periodyku Analytical Chemistry. Chociaż grono analityków z całego świata nie doszło do porozumienia, które dokładnie substancje wywołują migrenowy ból głowy, najczęściej wskazuje się właśnie na aminy, w tym na tyraminę i histaminę. To dlatego lekarze i dietetycy ostrzegają swoich pacjentów, by wyeliminowali ze swojej diety obfitujące w nie pokarmy. Urządzenie Kalifornijczyków sprawdza się w przypadku osób z nadwrażliwością na poliaminy. Prototyp ma wielkość małej aktówki. Po naniesieniu kropli wina trzeba poczekać 5 minut na wyniki. Firma, którą Mathies założył, pracuje obecnie nad pomniejszeniem aparatu, tak by uczulone osoby mogły zabierać cyfrowego asystenta ze sobą na przyjęcie czy do restauracji i sprawdzać przed wypiciem wina jego skład. Naukowcy odkryli, że największe stężenie amin biogennych występuje w czerwonym winie i sake, a najniższe w piwie. Na razie urządzenie bada tylko ciecze. Mathies podpowiada, że można by je wykorzystać do oznaczania poziomu amin przed umieszczeniem odpowiednich adnotacji na etykiecie.
  10. Czerwone wino chroni mózg przed skutkami przebytego udaru. Pijąc kilka kieliszków tego napoju dziennie, możemy więc pomóc sobie zawczasu. Aby lepiej zrozumieć wchodzący w grę mechanizm, naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa karmili myszy umiarkowanymi ilościami składników znajdowanych w skórce oraz pestkach czerwonych winogron. Następnie indukowali uszkodzenia przypominające te powstające w czasie udaru. Odkryli, że ich zwierzęta doznawały mniejszych uszkodzeń mózgu niż inne gryzonie, którym nie podawano rezweratrolu. Kiedy podawaliśmy zwierzętom doustnie ten składnik, zaobserwowaliśmy znaczne zmniejszenie [do ok. 40% — przyp. red.] obszarów uszkodzonych wskutek udaru — powiedział szef zespołu badawczego, Sylvain Dore. Badania zespołu Dore'a były częściowo finansowane przez rząd Stanów Zjednoczonych. Studium naukowców z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa wykazało, że rezweratrol zwiększa w mózgu stężenie określonego enzymu, oksygenazy hemowej (HO), który, jak wcześniej udowodniono, zabezpiecza komórki nerwowe przed uszkodzeniami. Podczas fermentacji wina zwiększa się stężenie rezweratrolu. Jak podkreśla Dore, konieczne są dalsze badania, by wyniki uzyskane w eksperymentach na myszach przełożyć na ludzi. Dawki wypijanego wina powinno się ustalać w oparciu o wagę danej osoby oraz stężenie rezweratrolu. Zazwyczaj jednak wystarczą 2 kieliszki. Rezweratrol należy do grupy związków fenolowych. Hamuje produkcję wolnych rodników oraz zmniejsza masę powstających zakrzepów krwi. Pozytywnie współdziała z również przeciwzakrzepową aspiryną. Ich łączne stosowanie pozwala zapobiegać zawałom oraz innym chorobom niedokrwiennym serca.
  11. Badanie przeprowadzone przez naukowców z Mount Sinai School of Medicine wykazało, że picie wina cabernet sauvignon w umiarkowanych ilościach pomaga zmniejszyć zapadalność na chorobę Alzheimera. Jego wyniki ukażą się w prasie w listopadzie bieżącego roku. Dr. Giulio Maria Pasinetti oraz Jun Wang twierdzą, że 11-miesięczne transgeniczne myszy, którym przez ok. 7 miesięcy podawano rozcieńczone w wodzie do picia czerwone wino, wykazywały znacznie mniej objawów choroby Alzheimera (mniej charakterystycznych zmian powodowanych w tkance nerwowej przez beta-amyloid). Przez spożywanie umiarkowanych ilości wina rozumie się postępowanie zgodne z zaleceniami dietetycznymi FDA, a więc wypijanie jednego kieliszka cabernet sauvignon dziennie przez kobiety i dwóch przez mężczyzn. Naukowcy z Mount Sinai School of Medicine podzielili badane gryzonie na 3 grupy. Jednej podawano wino (zawierało ono 6% etanolu), drugiej zwykłą wodę, a trzeciej alkohol o mocy porównywalnej do wina. Tylko u myszy pojonych winem zaobserwowano zmniejszenie objawów deterioracji pamięci przestrzennej i zmian neurodegeneracyjnych. Cabernet sauvignon promowało nieamyloidową przemianę białka prekursorowego beta-amyloidu (APP — amyloid precursor protein).
  12. Ludzie, którzy kupują suplementy z antyutleniaczami, takie jak np. ekstrakt z pestek winogron czy musująca witamina C, mając nadzieję, że zapobiegają zawałowi, nowotworom i innym śmiertelnym chorobom, mogą tak naprawdę tracić pieniądze lub nawet szkodzić swojemu zdrowiu. W latach 90. naukowcy zaczęli podejrzewać, iż główną przyczyną, dla której jedzenie dużych ilości warzyw i owoców zapobiega wyżej wymienionym schorzeniom, jest ich wysokie nasycenie antyutleniaczami, np. beta-karotenem (marchew) lub flawonoidami (czerwone wino). W eksperymentach laboratoryjnych antyoksydanty neutralizowały wolne rodniki — szkodliwe produkty uboczne oddychania, odpowiedzialne za szereg chorób. Niektórzy eksperci, w tym także pionierzy badań nad wolnymi rodnikami, uważają jednak, że antyutleniacze zachowują się całkiem inaczej wewnątrz ludzkiego ciała niż w probówce. Dlatego, wg raportu magazynu New Scientist, kupowane w aptekach i supermarketach suplementy mogą być nieskuteczne. Istnieją nawet orientacyjne dane, według których takie preparaty są szkodliwe dla zdrowia. Alan Crozier, profesor biochemii roślin i odżywiania na Glasgow University, twierdzi, że sytuacja jest bardziej skomplikowana niż wcześniej sądzono. Jeśli ktoś się źle odżywia, przyjmowanie witaminy A lub C niewiele pomoże. Uważam, że ludzie [kupujący suplementy] marnują pieniądze. Chcą wydać na coś pieniądze i ma im to pomóc żyć dłużej. W ogromnej większości przypadków nie ma prawdziwych dowodów na to, który środek pomaga, a który nie. Nic nie przebije zdrowej diety — uważa Crozier, dodając, że wysokie dawki antyutleniaczy mogą być szkodliwe. Jeśli zażywasz dużo suplementów, zaczynają one działać nie jak przeciwutleniacze, lecz jak proutleniacze. Profesor Barry Halliwell z Departamentu Biochemii Narodowego Uniwersytetu Singapurskiego (National University of Singapore), pionier badań nad wolnymi rodnikami, twierdzi, że wydawało się, iż istnieją okoliczności przemawiające za zażywaniem antyutleniaczy. Naukowcy przypuszczali, że przeciwutleniacze wykazują działanie ochronne, a łykanie ich jako suplementów albo jedzenie wzbogaconego nimi pożywienia powinno zmniejszać liczbę poczynionych przez nie szkód oraz ograniczyć choroby. Od tego czasu przeprowadzono wiele prób klinicznych, które nie wykazały żadnych korzystnych efektów przyjmowania suplementów, co sugeruje, że jakiś inny składnik warzyw i owoców pełni funkcję ochronną. Profesor Halliwell przypuszcza, że antyoksydanty z suplementów mogą być zbyt szybko trawione, podczas gdy w postaci naturalnej (z włóknistych owoców i warzyw) pozostają w przewodzie pokarmowym na tyle długo, iż organizm ma szanse z nich skorzystać. Doradza, aby zanim dowiemy się czegoś więcej o antyutleniaczach w suplementach i wzbogacanych pokarmach, skupić się raczej na produktach obfitujących we flawonoidy, a więc na czerwonym winie w umiarkowanych ilościach, herbacie, owocach i warzywach. W latach 90. naukowcy z amerykańskiego National Cancer Institute rozpoczęli 6-letnie badania nad działaniem beta-karotenu, które objęły 18 tysięcy osób z grupy wysokiego ryzyka zachorowania na raka płuc. Po czterech latach porzucili jednak swój projekt, gdy okazało się, że wśród osób przyjmujących suplementy wskaźnik śmiertelności był o 17% wyższy niż w grupie, która ich nie łykała. Halliwell podkreśla ponadto, iż nie wydaje się, by zdrowi ludzie czerpali korzyści z regularnego przyjmowania witaminy C.
  13. Według badaczy z Singapuru, używany powszechnie w kuchni azjatyckiej ciemny sos sojowy może być bardziej efektywny w zwalczaniu uszkodzeń komórkowych niż czerwone wino czy witamina C. Naukowcy zaobserwowali, że antyoksydanty sosu, otrzymywanego ze sfermentowanej soi, są ok. 10-krotnie skuteczniejsze od podobnych substancji zawartych w winie oraz 150-krotnie mocniejsze od działania kwasu askorbinowego (witaminy C). Przeciwutleniacze (znajdujące się m.in. w czerwonym winie, warzywach oraz owocach) zwalczają efekty działania tzw. wolnych rodników. Wolne rodniki są pochodnymi cząsteczek związków organicznych, z których "usunięto" co najmniej jeden elektron. Dążąc do stworzenia "pełnowartościowej" cząsteczki, wolne rodniki chcą przejąć brakujący elektron z cząsteczek związków znajdujących się w tkankach naszego ciała. Odpowiadają za procesy starzenia się, a także za różnorakie choroby, m.in. chorobę Parkinsona, schorzenia serca oraz nowotwory. Szef zespołu naukowców, profesor Barry Halliwell, zauważa, że sos sojowy wykazuje działanie zapobiegawcze i może potencjalnie obniżać odsetek zachorowań na choroby sercowo-naczyniowe i neurodegeneracyjne. Badacze z Narodowego Uniwersytetu Singapuru (National University of Singapore) zaobserwowali ponadto, że w godzinach po spożyciu dania przyprawionego ciemnym sosem sojowym przepływ krwi może się wzmóc aż do 50%! Należy jednak pamiętać o tym, że sos sojowy zawiera dużo soli, co z kolei skutkuje wzrostem ciśnienia tętniczego. Nie wolno go więc używać w za dużych ilościach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...