Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy

Search the Community

Showing results for tags 'błoto'.



More search options

  • Search By Tags

    Type tags separated by commas.
  • Search By Author

Content Type


Forums

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Find results in...

Find results that contain...


Date Created

  • Start

    End


Last Updated

  • Start

    End


Filter by number of...

Joined

  • Start

    End


Group


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Found 5 results

  1. Dotąd uważano, że świnie tarzają się i leżą w błocie, bo nie mają gruczołów potowych, muszą zatem polegać na innych sposobach chłodzenia. Dr Marc Bracke z Wageningen University uważa jednak, że zależność ma odwrotny kierunek. Nie chodzi o to, że świnie nurzają się błocie, bo się nie pocą, ale o to, że nie pocą się, bo tak bardzo ukochały tarzanie. To z tego powodu w toku ewolucji nie powstały funkcjonalne gruczoły potowe (Applied Animal Behaviour Science). Holendrzy przejrzeli literaturę przedmiotu, by sprawdzić, czym kierują się inne tarzające się ssaki kopytne. Badanie objęło blisko spokrewnione ze świniami gatunki, np. hipopotamy (należą one do podrzędu świniokształtnych), które dla ochłody spędzają wiele godzin w wodzie. Akademicy poświęcili też sporo uwagi jeleniom. Te ostatnie turlają się po ziemi, by pozostawić na niej swój ślad zapachowy, co ułatwia wabienie partnerki. Naukowcy doszli do wniosku, że u świń kąpiele błotne także mogą być ważne ze względu na reprodukcję. Dr Bracke sugeruje, że zachowanie wyewoluowało u ich odległych przodków. Wszyscy wywodzimy się od ryby, stąd motywacja do przebywania w wodzie może być u pewnych zwierząt utrwalonym reliktem przeszłości. Dla wielu gatunków przesiadywanie w wodzie wiązałoby się ze zbyt dużym ryzykiem, ponieważ to w zbiornikach wodnych drapieżniki często poszukują swoich ofiar, jednak jak inni mięsożercy świnie są stosunkowo duże i mają powiększone kły, dlatego potrafią odeprzeć ewentualne ataki. Podążając tym tropem, akademicy stwierdzili, że świnie nie wykształciły funkcjonalnych gruczołów potowych jak inne ssaki kopytne, bo tarzanie w błocie bardzo im odpowiadało. [Co istotne] są one genetycznie powiązane ze zwierzętami szczególnie lubiącymi wodę – hipopotamami i waleniami.
  2. Bezżądła pszczoła australijska Trigona carbonaria w ciekawy sposób radzi sobie ze szkodnikami kolonii - małymi chrząszczami ulowymi (Aethina tumida). Mumifikuje najeźdźców żywcem, powlekając ich woskiem, żywicą i błotem, aż nie mogą się w ogóle ruszyć. Chrząszcze umierają z wygłodzenia i odwodnienia. Strategia jest tak skuteczna, że inwazja zostaje powstrzymana w ciągu zaledwie 10 minut. Autorem opisywanego odkrycia jest entomolog Mark Greco. W Australii występuje ok. 2 tys. gatunków pszczół, w tym 10 bezżądłych. Są one ważnymi zapylaczami, a ich cykl życiowy jest bardzo podobny do cyklu pszczoły miodnej. Pojedyncza kolonia wytwarza w ciągu roku 1-2 kg miodu. Do tej pory niewiele wiedziano o pasożytach i patogenach zagrażających pozbawionym żądeł pszczołom. Greco podkreśla, że od czasu do czasu podczas oporządzania ula znajdowano chrząszcze i inne owady zatopione w woskowych strukturach. Z tego powodu razem z doktorem Peterem Nuemannem zajął się badaniem reakcji T. carbonaria na dorosłe małe chrząszcze ulowe. Wykorzystując tomografię komputerową, panowie mogli obserwować przebieg kontaktów między owadami zarówno przy wejściu, jak i wewnątrz kolonii. Za każdym razem, gdy u progu ula pojawiał się chrząszcz, osaczały go robotnice. Rozpoczynały się zapasy i gryzienie w odnóża. W tym czasie Aethina tumida przyjmowały pozycję żółwia, chowając głowę i odnóża. To tylko ułatwiało pszczołom prace mumifikacyjne, czyli obkładanie woskiem, błotem i żywicą. Pochodzący z Afryki mały chrząszcz ulowy dopiero niedawno pojawił się w Australii. Entomolodzy przypuszczają, że został zaimportowany podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Sydney w 2000 roku. Może zniszczyć zdrowe kolonie pszczół miodnych oraz zdziesiątkować kolonie pszczół bezżądłych, które zostały nadwątlone przez upał. Zdrowym ulom T. carbonaria nie zagraża.
  3. Archeolodzy z Franciszkańskiego Studium Biblijnego znaleźli w pokładach błota na dnie basenu termalnego ze starożytnego miasta Magdala nietknięte wazy z wonnymi olejami. Magdalę uznaje się za ojczyznę Marii Magdaleny, podążając więc tropem dość oczywistych skojarzeń, Włosi utrzymują, że właśnie taką maścią nawrócona jawnogrzesznica mogła nacierać stopy Jezusa. Pojemników nie otwierano, a pokłady błota doskonale zakonserwowały kosmetyk. Jak podkreśla szef zespołu naukowców ojciec Stefano De Luca, zapieczętowane naczynia z pierwszego wieku n.e. nadal wypełnia oleista substancja. Zakonnicy podejrzewają, że natknęli się na perfumy i balsamy, ale musi to zostać potwierdzone w czasie analiz chemicznych. Połączenie w jedno postaci Marii Magdaleny, kobiety-apostoła i misjonarki, z osobą nacierającą stopy Chrystusa olejami i jawnogrzesznicą dokonało się z czasem. Badacze tematu uznają, że jednym z przyczynków może być talmudyczne tłumaczenie przydomku Magdalena, czyli "kręcone włosy niewieście" (a te uznawano za znak rozpoznawczy kurtyzan). Pierwsze sugestie pojawiały się w pismach łacińskich z IV w., np. u Jana Kasjana, a następnie u św. Augustyna i papieża Grzegorza I. Nawet jeśli komentatorzy Nowego Testamentu dopuścili się nadużycia, mamy do czynienia z odkryciem o dużej wadze historycznej. Kosmetyki sprzed 2 tysięcy lat to prawdziwa gratka i wszyscy mają nadzieję, że gdy chemicy z wybranego uniwersytetu zakończą swoje prace, uda się je odtworzyć w laboratorium.
  4. Prosię, które boi się błota, zamiast się w nim tarzać, to prawdziwa rzadkość. Jego właściciele znaleźli jednak sposób, by mu pomóc – kalosze. Cinders ma 6 tyg. i wszystko wskazuje na to, że cierpi na mysofobię, czyli lęk przed zabrudzeniem. Z tego powodu spędza czas samotnie, podczas gdy jej rodzeństwo wesoło baraszkuje w błocie. Ellie, 12-letnia córka Andrew Keeble'a z Thirsk, właściciela prosięcia, wymyśliła, że zwierzęciu można by włożyć na raciczki maleńkie butki, noszone przy kluczach jako breloczki. Okazało się, że pasują doskonale. Państwo Keeble od lat zajmują się wędliniarstwem. Na farmie o powierzchni 1000 akrów hodują ok. 200 świń, nigdy wcześniej nie spotkali się jednak z podobnym problemem. Cinder na pewno nie trafi pod nóż, ponieważ rodzina bardzo się z nią zżyła. Para wybrała ją na maskotkę kampanii, w ramach której zbierane są pieniądze dla potrzebujących rolników. Krótki film z Cinder w roli głównej można obejrzeć na stronach BBC.
  5. W przyszłym miesiącu rozpocznie działalność, jedna z pierwszych naświecie (pierwsi byli Polacy, którzy swoją bazę uruchomili 30 września2006 roku), baza danych śladów buta z miejsc popełnienia przestępstw. Jest dziełem brytyjskiego Forensic Science Service.Policja ma nadzieję, że pomoże ona szybciej połączyć podejrzanych znierozwiązanymi sprawami oraz wytropić przestępstwa popełnione przez tęsamą osobę. W bazie znajdą się szczegółowe informacje na temat butów tysięcy podejrzanych i śladów stóp odnalezionych na miejscach zbrodni w całej Wielkiej Brytanii. Ślady butów są drugim (po DNA) najczęściej znajdowanym dowodem. Unikalne wzorce zużycia obuwia powodują, że pozostawiają łatwo identyfikowalne ślady. Można je pod tym względem porównać z odciskami palców. Podobnie jak baza danych DNA, w której przechowywane są informacje dot. ponad 3 mln osób, Footwear Intelligence Tool będzie codziennie aktualizowane. Specjaliści dodają nowe profile butów i świeżo odkryte ślady. Oprogramowanie automatycznie próbuje połączyć ślad z człowiekiem, a ewentualne związki są następnie sprawdzane i potwierdzane przez ludzi. Zgodnie z przepisami, które weszły w życie w zeszłym roku, nawet jeśli dana osoba nie zostaje ostatecznie o nic oskarżona, pobiera się odciski jej butów. Obuwie jest fotografowane, wykonuje się też atramentową pieczątkę wzoru podeszwy. Datę premiery wyznaczono na 15 lutego, w marcu projekt ruszy pełną parą na terenie całego kraju. Odciski butów wykorzystuje się do namierzania przestępców już od dawna. Nowością jest pomysł zebrania ich razem w jednej bazie. Profesor Jim Fraser, kryminolog z University of Strathclyde, tłumaczy, że odciski obuwia znajduje się w 40% miejsc popełnienia przestępstwa. Większość to niewyraźne ślady pozostawione w świeżym błocie, jednak szczegóły, których nie można dostrzec gołym okiem, stają się widoczne w ultrafiolecie. Udaje się nawet odzyskać ślady butów z dywanów czy ciał zmarłych.
×
×
  • Create New...