Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'angielski' .
Znaleziono 5 wyników
-
Płynne posługiwanie się językiem obcym to cel wielu osób - uczniów, studentów i dorosłych. Jeśli zastanawiasz się nad wyborem odpowiedniego kursu językowego bądź lekcji indywidualnych i stoisz przed decyzją dotyczącą wyboru najlepszego nauczyciela, lektura niniejszego artykułu pomoże Ci podjąć właściwą decyzję. Z tekstu dowiesz się, kim jest native speaker i czego może Cię nauczyć. Przekonaj się, w jakie zajęcia warto zainwestować, by skutecznie i swobodnie posługiwać się wybranym przez siebie językiem obcym. Native speaker - kim jest, czego może nauczyć? Kim jest native speaker? “Native speaker” oznacza dosłownie tyle, co “rdzenny, natywny mówca”. Mianem tym określa się osobę, która pochodzi i wychowała się w kraju, w którym językiem rodzimym, ojczystym, urzędowym był język, którego chcemy się nauczyć. Przykładowo native speakerem języka angielskiego będą rdzenni mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii czy Nowej Zelandii. Jakie kompetencje posiada native speaker? Zakresu kompetencji native speakera nie określają - jak w przypadku tradycyjnych nauczycieli, filologów czy lektorów - dyplomy, świadectwa, ukończone kursy czy szkolenia. Nie każdy bowiem może zostać native speakerem. Native speaker to osoba, dla której dany język jest językiem ojczystym, posiada ona także szeroką wiedzę o kraju, z którego pochodzi, zna jego historię, kulturę, zwyczaje i obyczajowość. Szczególną cechą native speakerów - w odróżnieniu od innych lektorów czy korepetytorów języka obcego - jest charakterystyczny, rdzenny, naturalny akcent. Sprawdź: Kursy angielskiego w Tutlo Czy każdy lektor jest native speakerem? Błędnym jest myślenie, że każdy lektor to native speaker. Należy raz jeszcze podkreślić, że o byciu native speakerem decyduje jego pochodzenie. Pod pojęciem „native speaker języka angielskiego” kryją się wyłącznie osoby pochodzące z krajów anglojęzycznych (głównie Wielka Brytania, USA, Kanada, Nowa Zelandia, Australia), a nie obcokrajowcy, którzy świetnie władają językiem angielskim - którzy np. jako dziecko przybyli do tych krajów lub przebywały tam jako dorośli przez wiele lat i mówią płynnie w języku angielskim. Jakie formy nauczania wykorzystuje native speaker? Przed rozpoczęciem nauki native speaker ocenia poziom kompetencji językowych ucznia, sprawdza, w jaki stopniu zna on język, którego pragnie się nauczyć. Native speaker śledzi postępy w nauce, zwraca uwagę na oczekiwania kursanta i uwzględnia jego cele w kształceniu. Lekcje i konwersacje prowadzone są w pełni w języku obcym (nie ma możliwości posługiwania się językiem np. polskim czy stosowania wtrąceń czy zadawaniu pytań w tym języku). Native speakerzy wykorzystują przy tym atrakcyjne formy nauczania - pogawędki, anegdoty, testy, quizy, zadania interaktywne itd. Czy nauka języka obcego z native speakerem jest skuteczna? Konwersacje z native speakerem prowadzą do znacznego rozwoju umiejętności językowych. Dzięki lekcjom z rodzimym użytkownikiem języka obcego uczeń poznaje naturalny akcent, osłuchuje się z językiem, poszerza słownictwo, zdobywa wiedzę dotyczącą gramatyki danego języka, przełamuje bariery językowe i obawy związane ze swobodnym posługiwaniem się językiem obcym. Rozmowy z native speakerem mają naturalny, żywy przebieg - prowadzone są na aktualne tematy, pozbawione są sztywnych ram, nie mają też szablonowego, podręcznikowego charakteru. Gdzie znaleźć dobrego native speakera? Współcześnie konwersacje z native speakerami prowadzone są zarówno stacjonarnie, jak i online. Szczególnie drugi ze sposobów udzielania lekcji cieszy się rosnącą popularnością - powstają liczne, nowoczesne rozwiązania - m.in. aplikacje mobilne, serwisy językowe oraz interaktywne platformy do nauki języków obcych, które umożliwiają bezproblemowe korzystanie z usług edukacyjnych oferowanych przez native speakerów z każdego zakątka świata. Serwisy dedykowane nauce z native speakerem pozwalają na elastyczną naukę na żywo w trakcie połączenia online - w grupie lub indywidualnie, w bezpośrednim kontakcie z native speakerem. « powrót do artykułu
-
- angielski
- native speaker
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Co to znaczy być żywym? Zrozumienie tego stanu pojawia się w toku rozwoju dość późno. Szwajcar Jean Piaget wykazał, że dzieci uznają za ożywione obiekty, które samodzielnie się poruszają, np. chmury. O stopniu trudności pojęcia świadczy fakt, że nawet 10-latkowie miewają problemy z ustaleniem odpowiedniego zakresu zjawiska. Naukowcy z Northwestern University zauważyli, że właściwości języka ojczystego dziecka w ciekawy sposób wpływają na nabywanie i rozumienie nie tylko pojęcia bycia ożywionym, ale i innych idei biologicznych (Psychological Science). Psycholodzy Florencia Anggoro, Sandra Waxman i Doug Medin porównali 4-9-latków mówiących po angielsku i indonezyjsku. W angielskim słówko zwierzę jest wieloznaczne. Może obejmować wszystkie obiekty ożywione, czyli członków królestwa zwierząt lub zwierzęta z wyłączeniem ludzi. W indonezyjskim pojęcie zwierzę nie obejmuje ludzi. Podobnie jest w języku polskim. Badacze uważają, że języki, w których mamy do czynienia z zarysowaną wyżej wieloznacznością, utrudniają dzieciom doprecyzowanie zakresu kategorii "ożywiony". By przetestować swoją teorię, psycholodzy poprosili dzieci mówiące po angielsku lub indonezyjsku o rozsegregowanie bytów na ożywione i nieożywione. Maluchy badane w Jakarcie nie miały większych problemów z ukończeniem zadania. Do "ożywionych" zaliczyły i zwierzęta, i rośliny. Brzdącom biorącym udział w eksperymencie przeprowadzonym w Chicago nie poszło już tak dobrze. Nawet 9-latkowie mieli tendencję do eliminowania roślin z kategorii obiektów ożywionych. Uzyskane wyniki potwierdzają więc przypuszczenia naukowców. Anggoro podkreśla, że w ten sposób po raz kolejny udało się wykazać, jak język kształtuje wiedzę.
-
Witryna FreeRice to siostrzany projekt witryny Poverty.com. Celem obu inicjatyw jest walka z nędzą. FreeRice robi to w wyjątkowy sposób. Osoba, która skorzysta z tej witryny może jednocześnie uczyć się języka angielskiego i pomagać potrzebującym. FreeRice oferuje grę słowną. Polega ona na tym, że na ekranie wyświetlane jest angielskie słowo, a pod spodem widzimy cztery inne wyrazy. Zadaniem użytkownika jest wybranie synonimu dla głównego wyrazu. Jeśli się to uda, jedna z organizacji wspomagających FreeRice przeznaczy 10 ziarenek ryżu jednej z milionów potrzebujących osób. Te 10 ziaren to pozornie niewiele, jednak w ciągu kilkunastu minut możemy wielokrotnie zwiększyć tę liczbę, a przy okazji lepiej poznać angielski. Witryna, na podstawie dotychczasowych odpowiedzi, określa stopień znajomości języka i zwiększa poziom trudności. Wszystkich poziomów jest 50, jednak niewiele osób jest w stanie przekroczyć 48. poziom. O tym, że jest to skuteczna metoda pomagania świadczy chociażby fakt, że internauci z całego świata tylko wczoraj przekazali w ten sposób ponad 16 milionów ziaren ryżu. Projekt FreeRice został uruchomiony 7 października bieżącego roku. Do dzisiaj udało się zebrać około 124 miliony ziaren.
-
Amerykańska armia w Iraku otrzymała oprogramowanie, które tłumaczy język angielski na arabski i arabski na angielski. System Mastor (Mutltilingual Automatic Speech-to-Speech Translator) to dzieło IBM-a. Na razie zainstalowany został na 35 laptopach będących w posiadaniu Korpusu Medycznego Armii, Dowództwa Operacji Specjalnych i Korpusu Marines. Tym, co wyróżnia Mastora od komercyjnych systemów tłumaczących jest fakt, iż te drugie potrafią tłumaczyć zaprogramowane wcześniej frazy. Mastor radzi sobie bez ich znajomości. Celem naukowców, którzy nad nim pracują, jest stworzenie systemu, który będzie w stanie przetłumaczyć znacznie wypowiadanych zdań nawet, jeśli w informacjach docierających do oprogramowania znajdą się niewielkie błędy popełnione przez mówiącego czy system rozpoznawania mowy. Gdy użytkownik systemu mówi do mikrofonu, oprogramowanie rozpoznaje i tłumaczy mowę na język docelowy. Zachowuje także wypowiedzi w formie tekstowej.
-
Wyraz "google" został oficjalnie uznany za czasownik języka angielskiego. Znalazł się on najnowszej edycji Oxford English Dictionary. Można więc, bez ryzyka popełnienia błędu, odmieniać nowy czasownik jako "googled". Uznanie nazwy własnej za zwykły wyraz jest dowodem na jego wyjątkowe rozpowszechnienie i zadomowienia w języku potocznym. Z jednej strony można takie zjawisko postrzegać jako darmową reklamę, a więc coś pozytywnego dla firmy. Nie zawsze jednak tak się dzieje. Przykładem może być firma Xerox, której nazwa stała się synonimem wykonywania fotokopii. Dla przedsiębiorstwa, które działa w wielu różnych dziedzinach, takie ograniczenie jej nazwy do jednej z nich staje się przekleństwem. Xerox przez całe lata zdecydowanie walczył z wizerunkiem firmy zajmującej się fotokopiami. Zadomowienie się nazwy firmy w języku jako jeszcze jednego zwykłego wyrazu grozi jej utratą tożsamości, a nazwa firmowa staje się własnością publiczną. Oczywiście, takiemu gigantowi jak Google zjawiska te raczej nie grożą. Podobnie jak Xerox ma on bowiem na tyle duże środki, by bronić swojej tożsamości. Niewykluczone jednak, że po latach, gdy firma Google zniknie z rynku lub zmieni profil działalności, osoby anglojęzyczne wciąż będą używały czasownika to google, nic nie wiedząc o jego pochodzeniu.
-
- wyszukiwarka
- słowo
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: