Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów ' Obserwatorium Astronomiczne' .
Znaleziono 3 wyniki
-
Na terenie „niemieckiego Stonehenge” odkryto ślady rozległego osadnictwa, których obecność wskazuje, że miejsce to mogło wyglądać nieco inaczej, niż dotychczas sobie wyobrażano. Ringheiligtum Pömmelte to późnoneolityczny krąg pochodzący z III tysiąclecia przed Chrystusem. Krąg został odkryty w 1991 roku na zdjęciach lotniczych w pobliżu wsi Pömmelte w Saksonii-Anhalt. Składa się z siedmiu kręgów palisad, rowów i wałów, w których umieszczone były drewniane pale. Zdaniem archeologów Ringheiligtum Pömmelte było obserwatorium astronomicznym i centrum rytualnym. Podczas wcześniejszych wykopalisk znaleziono tam m.in. poćwiartowane zwłoki kobiet i dzieci, z których część nosiła ślady poważnych urazów czaszki i żeber, do jakich doszło przed śmiercią. Nie wiadomo, czy to ofiary konfliktu międzygrupowego czy rytuałów religijnych. Dotychczas sądzono, że było to sezonowe miejsce rytuałów, odbywania świąt oraz pochówków. Nie przypuszczano jednak, że ktokolwiek w pobliżu mieszkał. W maju 2021 roku rozpoczęły się tam wykopaliska, w czasie których znaleziono pozostałości po 2 budynkach, 2 pochówki i 20 dodatkowych rowów. Gdy poszerzono zakres wykopalisk, odkryto kolejne pochówki oraz... pozostałości ponad 80 domostw. W sumie znaleziono 130 miejsc, w których mogli mieszkać ludzie. Struktury mieszkalne pochodzą z różnych czasów. Wiek niektórych, powstałych ok. 2800 roku p.n.e. odpowiada okresowi budowy kręgu, a domostwa wykazują cechy charakterystyczne dla kultury pucharów dzwonowatych. Większość domów została zbudowana przez przedstawicieli kultury unietyckiej ok. 2200 p.n.e. Wykopaliska potrwają do października. Naukowcy mają nadzieję, ze lepiej zrozumieją kontekst społeczny i religijny kultury unietyckiej oraz uda im się określić związek pomiędzy osadą a rytualnym kręgiem. « powrót do artykułu
- 4 odpowiedzi
-
- Ringheiligtum Pömmelte
- neolit
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dr Przemysław Mróz z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego został laureatem 1. edycji Nagrody im. Franka Wilczka. Kapituła nagrodziła go za scharakteryzowanie populacji planet swobodnych w Drodze Mlecznej i odkrycie najbardziej wiarygodnych kandydatów na małomasywne planety swobodne. To jedno z największych osiągnięć polskiej astronomii w ostatnich latach. Nagroda im. Franka Wilczka została ustanowiona w lutym 2019 roku. Jest fundowana przez Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ oraz Fundację Kościuszkowską. Przyznawana jest co 2 lata młodym polskim naukowcom, którzy dokonali znaczącego odkrycia w fizyce, astronomii lub w dziedzinach im zbliżonych. Jeśli osoba nominowana do nagrody uzyskała stopień naukowy doktora, to zgłoszenie jej kandydatury nie może nastąpić później niż 7 lat od daty jego nadania. Nagroda - w wysokości 12 tys. dolarów amerykańskich - przyznawana jest indywidualnie. Nie dopuszcza się zatem nominacji grupy badaczy oraz jednostek naukowych lub badawczych. Wiedza astronomiczna dotycząca planet swobodnych uległa ogromnemu pogłębieniu dzięki badaniom prowadzonym w ostatnich latach przez dr. Przemysława Mroza. Badacz z UW przeprowadził wszechstronną analizę tzw. zjawisk mikrosoczewkowania grawitacyjnego, której głównym celem było znalezienie zjawisk o bardzo krótkich skalach czasowych (charakterystycznych dla obiektów małomasywnych) i wyznaczenie na ich podstawie częstości występowania w Galaktyce planet swobodnych. Oprócz analizy globalnej populacji planet swobodnych dr Przemysław Mróz poszukiwał najbardziej wiarygodnych przypadków indywidualnych detekcji tych planet. W tym celu badał wybrane zjawiska mikrosoczewkowania, w których gwiazda soczewkowana była gwiazdą olbrzymem i w których można było się spodziewać dodatkowych efektów w krzywej blasku mikrosoczewkowania, umożliwiających precyzyjniejsze oszacowanie masy obiektu. Idea zaproponowana przez laureata okazała się niezwykle skuteczna. Udało mu się znaleźć i scharakteryzować 3 planety swobodne, w tym bardzo małomasywną o masie ziemskiej. Patronem nagrody jest Frank Wilczek - wybitny amerykański fizyk polskiego pochodzenia, profesor fizyki w Massachusetts Institute of Technology. W 2004 roku z Hugh Davidem Politzerem i Davidem Grossem otrzymał Nagrodę Nobla z fizyki za opracowanie asymptomatycznej swobody w teorii silnych oddziaływań między cząstkami elementarnymi. W 2012 roku uhonorowany został tytułem doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pierwszego laureata nagrody wyłoniła kapituła w składzie: prof. Frank Wilczek, prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow (UW), prof. Stanisław Kistryn (UJ), prof. Maciej Lewenstein (ICFO w Barcelonie) i prof. Christopher Sachrajda (Uniwersytet w Southampton). W czerwcu Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) przyznała coroczne prestiżowe nagrody za najwybitniejsze na świecie prace doktorskie obronione w 2019 roku w dziedzinie astronomii. Dr Przemysław Mróz był jednym z laureatów. « powrót do artykułu
-
- Przemysław Mróz
- Obserwatorium Astronomiczne
- (i 2 więcej)
-
Dwie armeńskie instytucje naukowe podpisały umowę, na podstawie której chcą rozstrzygnąć długotrwały spór o naturę tajemniczych głazów z Carahunge. Członkowie Bnorran Historic-Cultural NGO twierdzą, że kamienne kręgi to najstarsze znane nam obserwatorium astronomiczne, które postało 5500 lat przed naszą erą. Jednak zdaniem Armeńskiego Instytutu Archeologii i Etnografii tzw. Armeńskie Stonehenge to pozostałości po osadzie. I to znacznie młodszej niż pochodzącej sprzed 55 wieków przed Chrystusem. Uważamy, że Carahunge, gdzie znajduje się ponad 200 głazów, z których 80 ma dziury, to starożytne obserwatorium astronomiczne, mówi Arevik Sargsyan, członkini Bnorran. Pomysł taki opiera się częściowo na pracach fizyka Parisa Herouniego, który stwierdził, że kamienny kompleks liczy sobie 7500 lat. Jego zdaniem niektóre kamienie ustawiono tak, by wskazywały na Deneb, najjaśniejszą gwiazdę w Konstelacji Łabędzie, a inne zgadzają się z pozycjami Słońca i Księżyca w pewnych porach roku. Archeolodzy z Instytutu Archeologii i Etnografii uważają zaś, że kamienie to pozostałości po murach. Pomiędzy głazami znajdowały się mniejsze kamienie oraz różnego typu odpady spojone gliną. Z czasem zostały one usunięte. Archeolodzy argumentują, że na miejscu nie znaleziono dotychczas żadnego narzędzia astronomicznego, a niektóre z dziur mających rzekomo świadczyć o roli głazów jako obserwatorium astronomicznego, znajdują się w dolnej części głazów i nie widać przez nie żadnych gwiazd. Na podstawie podpisanego porozumienia obie grupy ekspertów zgodziły się czasowo wstrzymać wykopaliska i inne prace w Carahunge. Wstrzymano je do czasu, aż zostanie powołany interdyscyplinarny panel ekspertów, którzy opracują plan wspólnych prac badawczych. Carahunge znajduje się w pobliżu miasta Sisian. Miejsce to widać na zdjęciach satelitarnych. « powrót do artykułu