Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'OpenOffice' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 11 wyników

  1. IBM przekaże The Apache Foundation cały kod Lotus Symphony. The Apache Foundation zajmuje się obecnie rozwojem OpenOffice'a, który został jej niedawno przekazany przez Oracle'a. Tymczasem alternatywnym dla OpenOffice'a projektem - LibreOffice - zajmuje się The Document Foundation, która rozpoczęła prace nad nim, gdyż nie było wiadomo, jakie zamiary wobec OO ma Oracle. The Apache Foundation otrzyma kod źródłowy Lotus Symphony, który składa się z ponad 3 milionów linii. Będzie on rozpowszechniany na licencji Apache 2.0. Do współpracy ze społecznością OpenOffice zostaną też oddelegowani developerzy IBM-a, których zadaniem będzie pomoc we włączeniu wybranych części Symphony do Office'a. Pomoc developerów Błękitnego Giganta będzie niezbędna. Już w chwili gdy Oracle przekazywało OpenOffice przedstawiciele The Document Foundation zwracali uwagę, że Apache Foundation prawdopodobnie nie posiada zasobów, by zająć się kolejnym tak dużym projektem. Rob Weir, odpowiedzialny w IBM-ie za architekturę ODF, zaproponował, by developerzy LibreOffice i OpenOffice połączyli siły. Świat korzysta przede wszystkim z MS Office'a, oprogramowania chronionego prawem autorskim. Jeśli weźmiemy pod uwagę inne tego typu programy, takie jak Corel WordPerfect, Google Docs i Apple iWork to w połączeniu z MS Office mają one ponad 90% rynku. Oprogramowanie opensourceowe ma bardzo małe udziały. Zatem zamiast walczyć o pozostałe 5% powinniśmy pomyśleć o wspólnym zaangażowaniu. To nie musi być scenariusz wygrany/przegrany. OpenOffice i LibreOffice mogą odnieść sukces. OpenOffice, LibreOffice, Calligra Suite, AbiWord czy Gnumeric mogą jednocześnie zdobywać użytkowników. A może się to dziać w tym samym czasie, gdy użytkowników będą zdobywały programy bazujące na OpenOffice, takie jak Lotus Symphony.
  2. Oracle przekazało OpenOffice'a do Apache Software Foundation, kończąc tym samym swoje zaangażowanie w prace nad tym pakietem. Taka decyzja zawiodła twórców LibreOffice'a. Projekt LibreOffice został uruchomiony w ubiegłym roku przez część developerów OpenOffice'a, którym nie podobało się postępowanie Oracle'a. Osoby pracujące nad LibreOffice'em wyrażały jednak nadzieję, że kiedyś połączą swoje siły z developerami OpenOffice'a. Oracle stał się właścicielem OpenOffice'a w ubiegłym roku, gdy przejął firmę Sun Microsystems. Wkrótce doszło do sporu z częścią developerów, którzy założyli Document Foundation i zaczęli prace nad LibreOffice. Także i teraz są oni niezadowoleni z decyzji Oracle'a. Szanujemy Apache Software Foundation, ale [przekazanie jej OpenOffice'a - red.] to stracona szansa na zbliżenie z Document Foundation. Wolelibyśmy, żeby Oracle przekazał to, co pozostało z OpenOffice'a nam i w ten sposób zakończył całą sprawę - powiedział Charles Schultz, jeden z założycieli Document Foundation. Jego zdaniem ASF nie ma wystarczających zasobów, by prowadzić projekt OpenOffice. Dodał, że developerzy OpenOffice'a nie będą mogli korzystać z tego, co zrobili developerzy LibreOffice'a ze względu na zapisy licencyjne stosowane przez ASF. My możemy brać to, co oni robią, ale oni nie mogą korzystać z naszej pracy - stwierdził Schultz.
  3. Niezależnie od siebie dwaj badacze, Will Dorman z Carnegie Mellon University oraz Dan Kaminsky, przeprowadzili testy porównujące liczbę dziur w pakietach MS Office oraz Open Office. Ich prace wykazały, że w ciągu ostatnich lat liczba luk w obu pakietach spadła, jednak w przypadku produktu Microsoftu spadek był tak olbrzymi, iż znajduje się w nim mniej dziur niż w Open Office. Obaj specjaliści użyli automatycznych narzędzi do stworzenia tysięcy wadliwych plików .doc i za pomocą tych plików przebadali bezpieczeństwo pakietów, a dane sprawdzili za pomocą microsoftowego narzędzia Iexploitable Crash Analyzer. Następnie policzyli liczbę awarii oraz sprawdzili znalezione przez Crash Analyzera luki. Pod uwagę brano tylko te dziury, które można było na pewno lub prawdopodobnie wykorzystać do ataku na komputer użytkownika. Dormann wziął pod uwagę MS Office XP, 2003, 2007 i 2010 oraz OpenOffice 3.2.1 i 3.30 RC7. Zauważył ciągły spadek liczby dziur w produktach Microsoftu i stwierdził, że pomiędzy pierwszą a ostatnią z branych pod uwagę wersji liczba dziur dających okazję do ataku spadła z 7 do 0. Tymczasem pomiędzy obiema wspomnianymi edycjami OO liczba dziur pozwalających na atak zmniejszyła się z 18 do 15. Wyniki uzyskane przez Kaminsky'ego wskazują na jeszcze większą redukcję liczby luk. Jego zdaniem Office 2003 zawierał 127 luk które można było potencjalnie lub w rzeczywistości wykorzystać. Ich liczba spada do 12 w przypadku MS Office 2007 i do trzech w MS Office 2010. Tymczasem w wersji OpenOffice z roku 2003 luk takich było 73, w wersji z roku 2007 znaleziono ich 62, a w edycji najnowszej jest ich 20. Obaj analitycy ostrzegają jednak przed nadinterpretowaniem ich wyników. Wskazują one na znaczną poprawę bezpieczeństwa, szczególnie w przypadku Microsoftu, który wdrożył skuteczne procedury tworzenia i testowania kodu oraz reagowania na zagrożenia. Dodają też, że mniejsza liczba dziur w MS Office nie oznacza, że jest to produkt bezpieczniejszy. Pakiet Microsoftu jest bowiem znacznie bardziej popularny of Open Office'a, a co za tym idzie, cieszy się większym zainteresowaniem ze strony cyberprzestępców. Stwarza tym samym większe zagrożenie dla swojego użytkownika. Sytuacja powinna wkrótce ulec zmianie, gdyż za kilka miesięcy skończy się wsparcie dla Office XP i firmy zaczną aktualizować pakiet do jego nowszych, bezpieczniejszych wersji. Ponadto Microsoft zastosował ostatnio w starszych edycjach MS Office'a mechanizm „Office File Validation", którego celem jest uniemożliwienie uruchomienia niektórych szkodliwych plików.
  4. Na rynku pojawił się nowy konkurent dla OpenOffice'a i MS Office'a. To LibreOffice, którego twórcami są byli developerzy OpenOffice, zawiedzeni planami Oracle'a wobec pakietu biurowego, przejętego przez koncern wraz z zakupem firmy Sun Microsystems. We wrześniu ubiegłego roku założyli oni The Document Foundation i rozpoczęli prace nad LibreOffice. Już pod koniec września zaprezentowano pierwszą wersję LibreOffice, a dzisiaj miała miejsce premiera pierwszej stabilnej edycji pakietu. LibreOffice 3.3 jest rozpowszechniany na licencji GNU LGPL i współpracuje z systemami Linux, Mac OS X, BSD, Unix oraz Windows. Pakietowi zdecydowano się nadać numer 3.3 po to, by ludzie nie myśleli, że to całkiem nowe oprogramowanie. Twórcy nowego pakietu zapewniają, że już w kolejnej wersji - 3.4 - zobaczymy wyraźne różnice pomiędzy bardzo podobnym obecnie OpenOffice i LibreOffice. Obiecują również, że od marca bieżącego roku będą publikowali aktualizowany na bieżąco terminarz swoich prac wraz z zapowiedziami premier kolejnych wersji LibreOffice. Nowy pakiet biurowy można pobrać bezpłatnie ze strony projektu.
  5. Charlie Miller, który po raz kolejny wygrał konkurs Pwn2Own, a wcześniej zapowiedział ujawnienie 20 dziur w produktach Apple'a, stwierdził, że nie przekaże informacji o dziurach. Zamiast tego pokaże Apple'owi i innym firmom, w jaki sposób mogą znaleźć luki w swoich produktach. Już wcześniej Miller, który znalazł liczne niedociągnięcia używając techniki fuzzingu, mówił, że jest zdziwiony tym, iż tak łatwo na nie trafił. Stwierdził, że w produktach dużych firm, które zatrudniają olbrzymią liczbę ludzi w swoich wydziałach ds. bezpieczeństwa nie powinno być dziur, które jeden człowiek jest w stanie tak łatwo znaleźć. Tymczasem Miller użył zaledwie kilku linijek kodu dostarczającego do aplikacji błędnych danych, dzięki czemu doprowadzał do nieprawidłowości w ich działaniu, pozwalających na stwierdzenie, gdzie występują nieprawidłowości. W ten sposób szybko trafił na 20 luk w produktach Apple'a oraz luki w microsoftowym PowerPoincie, produkowanym przez Adobe Readerze oraz opensource'owym OpenOffice. Sprawa jest o tyle bulwersująca, że skądinąd wiadomo, iż koncerny korzystają z fuzzingu. Na pewno używał go Microsoft podczas całego cyklu rozwojowego swoich produktów (Security Development Lifecycle). Ludzie będą mnie krytykowali za to, że nie przekażę producentom informacji o błędach. Ale uważam, że bardziej rozsądnym jest im tego nie mówić. Mogę im powiedzieć, jak znaleźć luki. To może ich skłonić do działania - stwierdził Miller. Jedną ze znalezionych luk wykorzystał podczas ataku na Safari w czasie konkursu Pwn2Own.
  6. Organizatorzy rozpoczynającej się w przyszłym tygodniu konferencji Black Hat Europe zapowiadają poinformowanie na niej o istnieniu luki, która stwarza zagrożenie dla wszystkich korzystających z Internetu. Zapewniają, że jest ona równie ważna, jak ujawniona w lipcu 2008 przez Dana Kaminsky'ego dziura w systemie DNS. Wówczas tamtą dziurę udało się załatać dzięki szeroko zakrojonej współpracy niemal wszystkich wielkich graczy z sektora IT. Oprócz informacji o nowej poważnej dziurze zapowiadane są też prezentacje dotyczące problemów bezpieczeństwa w systemie Mac OS X, pakiecie OpenOffice i oprogramowaniu SAP. Ma zostać ujawnionych sześć nowych luk oraz 12 nowych narzędzi dla profesjonalistów zajmujących się bezpieczeństwem. Swoje prezentacje zapowiedzieli: - Chema Alonso i Enrique Rando, którzy pokażą, w jaki sposób, analizując udostępniane na firmowych witrynach informacje, zdobyć dane o strukturze sieci wewnętrznej czy odgadnąć adresy IP serwerów czy drukarek; - Eric Filiol, główny naukowiec Akademii Armii Francuskiej będzie dowodził, że twórcy OpenOffice'a mają problemy z aktualizowaniem go na czas oraz, że łatwiej jest spreparować szkodliwy dokument w OpenOffice niż w MS Office. Zdaniem Filiola w samej architekturze opensource'owego pakietu biurowego zawarte są błędy, które wymagają przeprojektowania tego oprogramowania; - Charlie Miller i Vincenzo Iozzo pokażą, w jaki sposób zaatakować Mac OS X-a pozostawiając minimalną liczbę śladów. W swojej prezentacji poruszą też kwestię bezpieczeństwa iPhone'a; - Mariano Nunez Di Croce przeprowadzi test penetracyjny systemu SAP; - Enno Rey i Daniel Mende powiedzą o błędach w podstawowych protokołach Internetu, poruszą kwestię bezpieczeństwa BGP i MPLS. Black Hat Europe rozpocznie się 14 kwietnia. Dwa pierwsze dni będą poświęcone na praktyczne warsztaty, a dwa kolejne - na prezentacje.
  7. Michael Meeks, jeden z developerów pakietów OpenOffice, rysuje czarną wizję przyszłości oprogramowania, które ma być konkurentem dla MS Office. Jego zdaniem prace nad OO znajdują się w najlepszym razie w fazie stagnacji. Przyczyną jest rekordowo mała liczba programistów pracujących nad rozwojem pakietu. Obecnie zajmują się nim... 24 osoby. To najmniej w historii. Dlatego też Meeks pyta: "Czy sukces powinno mierzyć się liczbą pobranych kopii czy liczbą umieszczonych na serwerze? Czy ochotnik propagujący program jest tak samo cenny, jak ochotnik programujący? Czy błędy zgłoszone to to samo co błędy naprawione?". Nad rozwojem OpenOffice najbardziej aktywnie pracowali developerzy firmy Sun Microsystems. Jednak przedsiębiorstwo to stopniowo wycofuje się z projektu. Liczba programistów Suna spada, a OpenOffice najwyraźniej nie interesuje innych developerów. Obecnie nad rozwojem pakietu pracuje 20 osób z Suna, 2 z Novella (w tym Meeks) i 2 niezwiązane z żadną firmą. W czasach świetności prace nad OO prowadziło niemal 70 osób. w tym 19 spoza Suna. Meeks porównał rozwój pakietu biurowego do rozwoju jądra Linuksa, które jest równie skomplikowanym, wielkim projektem. Otóż w kwietniu 2008 roku jądrem Linuksa zajmowało się ok. 290 programistów. w czerwcu liczba ta spadła do około 170, a obecnie znowu rośnie i wynosi około 275. Zdaniem Meeks, aby poprawić sytuację OpenOffice'a konieczna jest zmiana struktury zarządzania projektem i przekazanie większej kontroli samym developerom. Ponadto należy całkowicie odłączyć pakiet of firmy Sun. Jeśli to się nie uda, OpenOffice będzie jedynie "zdychającym koniem".
  8. Firma ClickStream przeprowadziła badania dotyczące popularności pakietów biurowych wśród dorosłych użytkowników w USA. Wynika z nich, że mimo konkurencji ze strony Google Docs, opensource'owy OpenOffice ma wciąż znaczącą przewagę. Na podstawie badań 2400 użytkowników pecetów stwierdzono, że OpenOffice'a używa 5% badanych, podczas gdy do korzystania z Google Docs przyznaje się co setny ankietowany. OpenOffice jest też używany 6-krotnie częściej i niemal 3-krotnie dłużej niż Google Docs. Warto też zauważyć, że aż 68% osób używających Google Docs przynajmniej raz użyło też MS Worda. Tymczasem 74% użytkowników OpenOffice nie w ogóle nie używa produktu Microsoftu. Wyniki takie sugerują, że Google Docs wciąż nie jest uznawany za samodzielny, wystarczający produkt. Pomimo tego, że to właśnie Google Docs był swego czasu przedstawiany jako konkurent dla MS Office'a, to OpenOffice jest prawdziwym konkurentem. Takiego zdania jest zresztą sam Microsoft. Steve Ballmer podczas konferencji z analitykami firmy Gartner powiedział, że oferta jego firmy jest lepsza od Google Docs i Spreadsheets i dodał, że większą konkurencję Microsoft odczuwa ze strony OpenOffice i StarOffice. Microsoft Office pozostaje rynkowym liderem. Jest używany przez 51% dorosłych Amerykanów. Olbrzymia część użytkowników pecetów korzysta też z microsoftowych darmowych programów do edycji tekstu, takich jak Notatnik (48%) i WordPad (21%).
  9. IBM poinformował, że zaoferuje darmowe oprogramowanie dla biur. To kolejna firma, która chce rzucić wyzwanie Microsoftowi i uszczknąć mu nieco rynku pakietów biurowych. Z MS Office’m konkuruje w tej chwili nie tylko OpenOffice czy StarOffice. Także Google przygotował i rozszerza swój online’owy pakiet o nazwie Google Apps. IBM zaoferuje darmową wersję swojego Lotusa. Będzie ona nosiła nazwę Lotus Symphony. Błękitny Gigant nie poinformował, kiedy pakiet zostanie udostępniony.
  10. W maju bieżącego roku Microsoft wywołał oburzenie środowiska opensource’owego stwierdzeniem, że Linux i OpenOffice naruszają 235 patentów należących do koncernu. Obecnie jeden z czołowych brytyjskich znawców prawa patentowego twierdzi, że nawet jeśli to prawda, to brytyjscy użytkownicy Linuksa mogą spać spokojnie. Andrew Katz z firmy Moorcrofts, która specjalizuje się w prawie dotyczącym technologii powiedział: Stwierdzenia Microsoftu oparte są na prawie USA i nie mają zastosowania w Wielkiej Brytanii. Co więcej, nawet jeśli brytyjska firma będzie miała swoje oddziały w Stanach Zjednoczonych czy jakimkolwiek innym kraju, nie powinny są spotkać żadne kłopoty związane z ewentualnym naruszeniem własności intelektualnej Microsoftu. W tej chwili w Wielkiej Brytanii Microsoft posiada jedynie 51 patentów oraz złożył wnioski o przyznanie kilku kolejnych. W USA do koncernu należy 7336 patentów, a w Biurze Patentowym firma leżą wnioski o 10 761 kolejnych. Tak więc prawdopodobieństwo naruszenia przez jakąkolwiek brytyjską firmę któregokolwiek z patentów Microsoftu jest bardzo niewielkie. Katz przychyla się też do poglądu, iż stwierdzenie o naruszaniu patentów, nawet jeśli ma solidne podstawy prawne, służy Microsoftowi tylko i wyłącznie do konkurowania ze środowiskiem Open Source. Dlatego też koncern nie ujawnia, które patenty ma na myśli. Przedstawienie tych patentów spowodowałoby, iż developerzy OpenOffice’a czy Linuksa natychmiast zmieniliby sporne fragmenty kodu, a osoby używające opensource’owych programów zyskałyby w końcu pewność, że nie naruszają prawa.
  11. Monachium rozpoczęło, zapowiadaną od dawna i opóźnioną o rok, migrację swoich systemów komputerowych na systemy opensource'owe. Po raz pierwszy o planach wykorzystania Linuksa i OpenOffice'a przedstawiciele magistratu poinformowali niemal trzy lata temu. W ramach inicjatywy "Linux in Munich", zwanej też "Limux", pierwsze 100 pecetów korzysta z dystrybucji Debian oraz pakietu OpenOffice 2. Przed Monachium jeszcze dużo pracy, gdyż miasto korzysta z 14 000 komputerów. Władze Monachium mają nadzieję, że do końca 2008 roku aż 80% miejskich pecetów będzie korzystało ze środowiska Open Source. Nie planują jednak całkowitej migracji na Linuksa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...