Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'FTC' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 7 wyników

  1. Federalna Komisja Handlu (FTC) oficjalnie poinformowała Google'a o skierowaniu przeciwko koncernowi pozwu. Firma Page'a i Brina jest oskarżona o nadużywanie swojej pozycji na rynku wyszukiwania, promowania swoich serwisów w wyszukiwarce poprzez manipulację wynikami oraz wykupywanie konkurencyjnych firm. Podobne zarzuty wysuwają wobec Google'a konkurencyjne firmy działające na rynku europejskim, których oskarżenia spowodowały, iż Komisja Europejska od kilku miesięcy prowadzi własne śledztwo. Prawnicy zauważają jednak, że Google'a łatwiej jest oskarżyć, niż udowodnić oskarżenia. Aby wygrać w sprawie antymonopolowej trzeba przekonać sędziego federalnego, że konsumenci cierpią na takich praktykach gdyż płacą więcej i mają mniejszy wybór - mówi David Balto, który w przeszłości pracował w wydziale antymonopolowym FTC i Departamentu Sprawiedliwości. Pierwszy z zarzutów jest nie do obrony, gdyż Google udostępnia swoje usługi bezpłatnie, a drugi jest w każdej wypadku niezwykle trudny do udowodnienia. Zdaniem Balto, Google wybroni się przed zarzutami FTC argumentując, że na każde zapytanie kierowane do wyszukiwarki stara się udzielić jak najbardziej precyzyjnej odpowiedzi. Uwielbiam sprawy antymonopolowe i uwielbiam oskarżać wielkie koncerny. Bardzo jednak wątpię, czy śledztwo w sprawie wyszukiwania do czegoś doprowadzi - stwierdził Balto. Podobnego zdania są Geoffrey Manne z Lewis & Clark Law School oraz profesor Joshua Wright, prawnik i ekonomista z George Mason University. Ich zdaniem wysuwanie twierdzenia, że firma ogranicza konsumentom wybór to tak naprawdę eufemizm na stwierdzenie, iż szkodzi ona konkurencji.Fakt, iż konkurenci Google'a - w tym Microsoft - skarżą się, dowodzi, ironicznie, tego, iż oferuje on konkurencyjny produkt, a zatem taki, który działa na korzyść konsumenta - napisali Manne i Wright. Z kolei Melissa Maxman z firmy prawniczej Cozen O'Connor mówi serwisowi eWeek, że co prawda nie ma dymu bez ognia i Google zdobył monopolistyczną pozycję jednak, zauważa, samo jej posiadanie nie jest nielegalne. Ponadto zwykła statystyka przemawia przeciwko FTC. Mniej niż 10% śledztw antymonopolowych kończy się wymuszeniem na podejrzanym jakichś ustępstw, ponadto Google zostało oskarżone o naruszenie rozdziału 5 Ustawy o FTC, tymczasem od roku 1972 żadne oskarżenie z tego rozdziału nie zostało podtrzymane w sądzie.
  2. Christopher Soghoian, specjalista ds. bezpieczeństwa pracujący w Center for Applied Cybersecurity Research Indiana University złożył przed Federalną Komisją Handlu (FTC) skargę [PDF] przeciwko Dropboksowi. Uczony prosi Komisję o sprawdzenie jego wątpliwości dotyczących polityki bezpieczeństwa serwisu. 1. Dropbox reklamuje swoją usługę hostowania, synchronizacji i dzielenia plików, która jest obecnie używana przez 25 milionów ludzi, jako bezpieczną. Wiele osób „polega na Dropboksie, jako na miejscu, które dba o bezpieczeństwo ich najważniejszych informacji". 2. Dropbox nie stosuje najlepszych praktyk biznesowych dotyczących technologii przechowywania danych. Szczególnie warto tu podkreślić, że pracownicy Dropboksa mają dostęp do niezaszyfrowanych plików użytkowników. 3. Dropbox wciąż podaje konsumentom nieprawdziwe informacje dotyczące zakresu ochrony i szyfrowania ich danych. 4. Użytkownicy Dropboksa są narażeni na zwiększone ryzyko utraty danych i tożsamości, ponieważ informacje nie są szyfrowane według najlepszych standarów. 5. Jeśli Dropbox ujawniłby pełne szczegóły dotyczące praktyk ochrony danych, niektórzy z jego użytkowników mogliby zrezygnować z tego serwisu na rzecz konkurencyjnych usług, które stosują najwyższe przemysłowe standardy ochrony danych, chronią swoje własne dane za pomocą narzędzi szyfrujących firm trzecich lub też w ogóle zrezygnowaliby z tego typu usług. 6. Działania Dropboksa są zwodniczymi praktykami handlowymi, co stanowi naruszenie paragrafu 5. ustawy o Federalnej Komisji Handlu. W dalszej części skargi Soghoian pisze, że Dropbox używa algorytmu AES-256, który zapewnia bardzo silną ochronę danych. Zauważa jednak, że wybór algorytmu szyfrującego jest bardzo ważnym elementem systemu ochrony. Jednak równie ważny jest sposób przechowywania kluczy szyfrujących oraz zarządzanie nimi. Klucze, używane do szyfrowania danych użytkowników są dostępne niektórym pracownikom Dropboksa i przechowywane są na firmowych serwerach. Sposób przechowywania i zarządzania kluczami jest niezgodny z najlepszymi biznesowymi praktykami. Niektóre z konkurencyjnych serwisów, takie jak SpiderOak i Wuala, domyślnie szyfrują dane kluczami dostępnymi tylko właścicielom danych. Firmy te nie mają dostępu do niezaszyfrowanych danych użytkowników. Naukowiec zwraca też uwagę, że sam prezes ds.technologicznych Dropboksa, Arash Ferdowsi zauważył na forum Dropboksa, że „jedynym 100-procentowo pewnym rozwiązaniem jest samodzielne szyfrowanie swoich online'owych danych". Mimo to, że Ferdowsi przyznał, iż Dropboks nie jest w 100 procentach bezpieczny, serwis nadal informuje użytkowników, że ich pliki są zawsze bezpieczne. Soghoian informuje również, że od początku kwietnia wraz z przedstawicielami Electronic Frontier Foundation informował Dropboksa o problemach, zainteresował nimi wiele osób, jednak zmiany, jakie podjął serwis są niewystarczające. W skardze czytamy, że pod koniec kwietnia w regulaminie zmieniono zdanie nikt, komu świadomie na to nie pozwolisz, nie może oglądać twoich prywatnych plików o ile nie umieścisz ich w folderze publicznym na inni użytkownicy Dropboksa nie mogą, o ile świadomie im na to nie pozwolisz, oglądać twoich prywatnych plików, chyba że umieścisz je w folderze publicznym. Zmieniono też np. zapewnienie o tym, że pracownicy Dropboksa nie mają możliwości oglądania plików użytkownika na mają zakaz oglądania plików użytkownika. Dropbox nie ustosunkował się jeszcze do skargi Soghoiana.
  3. Amerykańska Federalna Komisja Handlu proponuje, by to sami internauci decydowali, czy dana witryna ma prawo zbierać informacje na ich temat. Obecnie powszechną praktyką na całym świecie jest śledzenie internautów, zbieranie na ich temat danych i sprzedawanie ich agencjom reklamowym czy firmom handlującym w Sieci. Komisja chce wprowadzenia prostego w obsłudze rozwiązania, dzięki któremu internauta będzie mógł zdecydować, czy witryna może zbierać dane na jego temat. Zdaniem FTC powinien być to przycisk w przeglądarce internetowej. Jego wciśnięcie miałoby uruchamiać mechanizm ochrony prywatności, który uniemożliwi śledzenie internauty. Propozycja FTC to rozwiązanie alternatywne wobec stosowanych dzisiaj mechanizmów, które, jak wykazały badania prowadzone przez Stanford University oraz Carnegie Mellon, nie zdają egzaminu. Obecnie witryny tworzą długie i skomplikowane zasady dotyczące prywatności, których tak naprawdę nikt nie czyta. Dlatego też FTC proponuje, by firmy na każdym etapie rozwoju oprogramowania i usług rozwijały mechanizmy ochrony prywatności i oferowały jasną, łatwą w użyciu opcję wyłączenia mechanizmów śledzenia i zbierania informacji. Ponadto miałyby powstać proste, przejrzyste zasady wykorzystywania informacji o użytkowniku, na które ten musiałby się zgodzić przed ich wdrożeniem. Jeśli zaś informacje miałyby zostać wykorzystane w inny sposób, niż przewiduje wyrażona zgoda, należałoby poinformować o tym użytkownika i ponownie uzyskać jego zezwolenie. Federalna Komisja Handlu w większości wypadków nie ma jednak prawa do narzucania swoich propozycji. Może jedynie apelować do firm o ich wdrożenie lub starać się, by zostały one uchwalone przez Kongres w formie obowiązujących aktów prawnych.
  4. Amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC) oficjalnie oskarżyła Intela o nielegalne nadużywanie dominującej pozycji rynkowej w celu ograniczenia konkurencji i wzmacniania swojego monopolu. Intel miał prowadzić takie działania przez ostatnie 10 lat. FTC twierdzi, że półprzewodnikowy gigant prowadził systematyczną kampanię, której celem było utrudnienie konkurencyjnym firmom dostępu do rynku. Koncern ograniczył w ten sposób wybór konsumentom oraz zaszkodził innowacyjności. Intel wydał specjalne oświadczenie, w którym nie zgodził się z zarzutami FTC. Firma zapewniła, że postępowała uczciwie i zgodnie z prawem, a jej działania spowodowały, że konsumenci odnieśli korzyści. Zdaniem Intela, zarzuty FTC są nieporozumieniem i opierają się w dużej mierze na stwierdzeniach dodanych w ostatniej chwili. Koncern twierdzi, że "oskarżenie nie opiera się na istniejących przepisach prawnych, a jego celem jest wprowadzenie nowych zasad postępowania biznesowego. Zasady te zaszkodzą konsumentom poprzez zmniejszenie innowacyjności i doprowadzenie do wzrostu cen". Zdaniem Douga Melameda, znanego eksperta ds. polityki antymonopolowej i byłego pracownika Departamentu Sprawiedliwości, który przed miesiącem został zatrudniony przez Intela, FTC nie będzie chciała nałożyć na Intela grzywny, ale spróbuje zmusić firmę do zmiany polityki cenowej, ograniczenia sprzedaży wiązanej oraz dzielenia się z konkurencją własnością intelektualną. Przedstawiciele AMD pochwalili decyzję FTC.
  5. Federalna Komisja Handlu (FTC) żąda, by niezależni blogerzy, którzy otrzymują pieniądze lub upominki za pisanie opinii na temat produktów różnych firm, ujawniali fakt pobierania wynagrodzenia. To pierwsza od 1980 roku zmiana w przepisach dotyczących publikowania recenzji. Jak zauważa FTC, nowe przepisy podkreślają, jak ważne jest przestrzeganie zasady mówiącej o konieczności ujawniania informacji o "materialnych zależnościach" pomiędzy reklamodawcami i recenzentami. Amerykańskie prawo przewiduje, że jeśli takie zależności istnieją, a konsumenci nie mogą ich istnienia podejrzewać, to należy o nich publicznie informować. Bloger, który od producenta czy sprzedawcy otrzyma pieniądze lub wynagrodzenie w naturze w zamian za recenzję produktu, ma obowiązek o tym poinformować. Podobne zasady zostały nałożone na celebrytów, o ile recenzują produkt w innym kontekście niż ewidentna reklama. Jeśli zatem znana osoba będzie na swoim blogu lub w programie telewizyjnym recenzowała swój samochód i nie wspomni o tym, iż jest to prezent od producenta, może podlegać karze. Nowe przepisy wejdą w życie od początku grudnia. Za ich nieprzestrzeganie grozi kara do 11 000 dolarów.
  6. Amerykańska Federalna Komisja Handlu zezwoliła Google’owi na przejęcie firmy DoubleClick. To znaczny sukces, ale to była łatwiejsza z przeszkód do pokonania. Swoją opinię musi jeszcze wyrazić Unia Europejska, a eurourzędnicy są znacznie bardziej skłonni do ręcznego sterowania rynkiem niż ich amerykańscy koledzy. Sprawa dotyczy transakcji wartości 3,1 miliarda dolarów. Google, gigant na rynku internetowej reklamy, oferuje taką sumę za firmę reklamową DoubleClick. Transakcji sprzeciwiają się obrońcy prywatności oraz konkurenci Google’a – Microsoft i AT&T. Jedni podkreślają, że dzięki nabyciu DoubleClicka i wykorzystywanych przez tę firmę technologii Google zyska dodatkowe informacje o internautach, a i tak informacji takich posiada bardzo dużo. Z kolei konkurencja mówi, że zakup DoubleClicka jest niebezpieczny dla konkurencyjności rynku reklamy internetowej. Federalna Komisja Handlu uznała właśnie, że Google może przejąć wspomnianą firmę, a transakcja nie zapewni koncernowi Brina i Page’a dominującej pozycji. FTC wysłała jasny sygnał: akwizycja nie stanowi niebezpieczeństwa dla konkurencyjności i będzie korzystna dla konsumentów. Mamy nadzieję, że Komisja Europejska dojdzie do tych samych wniosków – powiedział Eric Schmidt, prezes Google’a. Rzecznik KE nie chciał komentować decyzji Amerykanów. Rebecca Arbogast, analityk z Stifel Nnicolaus uważa, że bezwarunkowa zgoda FTC spowoduje, iż KE usztywni swoje stanowisko. Może na przykład wyrazić zgodę na transakcję, ale pod warunkiem, że firmy nie będą wymieniały się danymi lub też zażąda, by pozbyły się pewnych swoich aktywów. Jednak Arbogast uważa, że ostatecznie Komisja Europejska wyrazi zgodę na zakup DoubleClicka. Eurourzędnicy mają czas do 2 kwietnia 2008 roku na podjęcie decyzji. Zdaniem pani analityk, na korzyść Google’a może przemawiać też fakt, iż Microsoft toczył z Unią Europejską liczne spory antymonopolowe. Technologie Google’a i DoubleClicka uzupełniają się. Google sprzedaje reklamy, natomiast DoubleClick posiada narzędzia, dzięki którym reklamodawcy mają możliwość decydowania o tym, gdzie ich reklamy trafią oraz mogą śledzić ich efektywność. DoubleClick posiada 40% rynku usług serwowania i śledzenia efektywności reklam. Pięcioosobowa FTC opowiedziała się za zatwierdzeniem transakcji stosunkiem głosów 4:1.
  7. Kradzieże tożsamości i związane z nimi straty stają się coraz poważniejszym problemem. W przyszłym tygodniu podczas RSA Conference urzędnicy amerykańskiej Federalej Komisji Handlu (FTC) przedstawią zebrane na ten temat informacje. Zgromadzone one zostały bazie danych o nazwie Consumer Sentinel i pochodzą od samych klientów, którzy składali skargi. Surowe dane poznamy już wkrótce, a pełen raport, podobny do tego z 2003 roku, zostanie przygotowany w ciągu kilku miesięcy. Już teraz wiadomo, że informacje są przerażające dla przeciętnego internauty, a bardzo zachęcające dla cyberprzestępców. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że np. w 2005 roku do FTC złożono 650 000 skarg, a straty skarżących wyniosły około 680 milionów dolarów, to przestajemy się dziwić, że działające w Internecie gangi coraz chętniej budują botnety i dokonują ataków phishingowych. Specjaliści nie ustalili jeszcze metodologii badań nad kradzieżami tożsamości. Jeśli bowiem zastosować metodologię przyjętą w raporcie FTC w 2003 roku to, jak informuje firma Javelin Strategy & Research, należałoby przyznać, że w 2006 roku spadła liczba ataków phishingowych. Opierając się na tej metodologii Javeli uważa, że w minionym roku na całym świecie straty spowodowane kradzieżą tożsamości spadły o 12% i wyniosły 49,3 miliarda dolarów. W samych Stanach Zjednoczonych poszkodowanych zostało o 500 000 osób mniej, niż w roku 2005. Z wnioskami tymi nie zgadza sie Avivah Litan z firmy Gartner. Otrzymante przez Javelin wyniki są sprzeczne z obserwowanymi trendami – mówi Litan. Brytyjskie banki właśnie opublikowały raport, z którego wynika, że liczba defraudacji związanych z kradzieżą tożsamości wzrosła o 20 procent.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...