Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Maxek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Maxek

  1. Maxek

    Ładowanie piorunem

    Posłusznie melduję, że w Szczecinie to ciągle 30 cm, czyli "jakieś" 0,3m. Jutro rano sprawdzę czy coś się zmieniło.
  2. To zdjęcie to wielka prowokacja
  3. Np. wczorajsze trzęsienie ziemi w Japonii
  4. Czyli co? Zamknąć poprawczaki, a wychowankom dać po motywującej nagrodzie? W mojim licełum polonistka motywowała nas kreślądz prace czerwonym i jakoś wyroślim na ludzi. Tylko kilkunastu licealnych koleguf miało nerwicę i problemy z relacjami międzyluckimi*. * zielonym proszę podkreślić tylko dobre fragmenty. Przecież to jest paranoja! Za moich czasów (a nie jestem taki stary) szkoła uczyła nagradzając dobrą pracę, a karząc za błędy. Teraz widzę, że już nawet błędów wytykać nie wolno - nie mówiąc o karze. Jak taki człowiek ma się potem odnaleźć w dorosłym świecie, gdzie często gęsto nie ma litości i za błędy trzeba płacić.
  5. Gnany ciekawością i po części nie wierząc w skuteczność feromonów postanowiłem wypróbować tę substancje na własnej skórze - dosłownie. Zakupiłem stosowną fiolkę najbardziej polecanych i najlepiej działających feromonów na rynku - raz kozie śmierć! Sama substancja miała bardzo intensywny zapach, ale raczej nie przyjemny dla nosa - mocno piżmowy, koński zapach. I tu dochodzimy do sedna - feromony działają.....ale inaczej Po zaaplikowaniu minimalnej dawki przez jakiś czas (2-3 godziny) czułem się mocno pobudzony - mniej więcej jak po wypiciu 2-3 kaw. Było to ogólne pobudzenie dalekie w jakiejkolwiek formie od seksualnego. Z drugiej strony myślę, że może ono nieśmiałym samcom dodać pewności siebie i przełożyć się na sukces w podrywie Ciekawostką jest fakt, że zapach ten był różnie odbierany przez różne osoby. Niektórzy oceniali go jako nieprzyjemny, ostry, piżmowy - taki był dla mnie, inni jako przyjemny ale trudny do zdefiniowania, jeszcze inni wcale go nie czuli - czysta woda.
  6. Piękny prezentacja z której wynika, że za 1000 złotych kupiono towar za 28 000. Już sam tytuł "Mechanizm kreacji" wiele mówi. Czy to nie są "wirtualne pieniądze"? Ale nie o tym. Mam telewizor z Niemiec, samochód z Francji, płytki w łazience z Włoch, a spodnie z Chin. Moje jakieś realne bogactwo (złoto, dolary, złotówki, juany - wszystko można przeliczyć) zamieniłem na potrzebne mi dobro, ale zostało przetransferowane do innego kraju. Moje stare portki są dla mnie warte 100$, ale Ty nie dasz za nie złamanego grosza. Chińczyk dostał za nie 1/10 uncji złota i to jest jakieś realne bogactwo. Niestety już nie moje. To jest moja rzeczywistość, a nie koreańska autarkia. Komu się podnosi poziom życia? We wcześniej cytowanym przeze mnie raporcie stoi, że 1/2 ludności świata żyje za mniej niż 2 $ dziennie. Dla nich nie jest problemem co obejrzą w TV tylko co dziś zjedzą. A podnoszenie poziomu życia też kosztuje. I nie mówimy tu o fundowaniu ludziom samochodów czy telewizorów. Chodzi o zaspokajanie podstawowych funkcji życiowych: jedzenie i pitna woda. Zgadzam się z Tobą, że obdzielanie to najgorsza z możliwych dróg. A bogacąca się Azja (mówimy teraz głownie o Chinach, ale wcześniej była to Japonia) to realnie zagrożenie dla bogatego Zachodu. Tylko dlaczego? Przecież jeżeli można wzbogacić się z powietrza (bez przepływu bogactwa) to wszyscy powinni być szczęśliwi. Tak sobie myślę, że problemem może być definicja bogactwa. Jeżeli wszystko przeliczymy na złoto to okaże się, że bogactwo jest realnie ograniczone. I wtedy można się wzbogacić tylko kosztem innych. Jeżeli bogactwo przeliczymy na wiedzę i technologię to wtedy jest nieskończone. Ale czysta wiedza i technologia chyba nie ułatwia nam życia. W pewnym momencie trzeba przekuć ją w materię z użyciem "złota". Ciekawa dyskusja, ale zupełnie oddaliliśmy się od meritum.
  7. Coś mi się wydaje, że nie przeczytałeś wszystkich postów w tym wątku i zboczyłeś mocno nie na temat. Jeszcze raz powtórzę moją myśl: bogactwo przepływa od jednych do drugich. Nie bierze się z powietrza. Nie rozumiem takich badań naukowych, w których udowadniają, że jakby szczęśliwiej wychowywać dzieci to wszyscy by więcej zarabiali. Mechanizmów kredytowych nie musisz mi tłumaczyć. Tego, że w Polsce żyje się lepiej też nie, ale może wyściub swój nos poza Europę, zobaczysz, że nie jest tak różowo. http://www.bibula.com/?p=773 I wcale nie jojczę na ten świat. Po prostu jest tak urządzony - powiem więcej - uważam, że najrozsądniej jak może być. Było kilku takich co chciało zmienić ten stan rzeczy, ale jak się skończyło wiemy dobrze.
  8. Skoro to takie proste i osiągalne to dlaczego tak ciężko to zrobić? Zgadzam się, że bogactwa jest wystarczająco dużo żeby obdzielić nim cały świat i wszyscy żyli by na jako takim poziomie. Ale tak ten świat jest urządzony, że ci co mają nie chętnie dzielą się z tymi biednymi. Czy to dobrze czy źle? To jest temat na na inną dyskusję - całkiem ciekawą Stały się realnie lepsze do czasu, aż bank przyjdzie zabrać dom na kredyt, albo w jeden rok okaże się, że wartość domu zmalała o 30-40%. Ale to jest dokładnie to o czym piszę. Kiedyś było "jaskinia flow" teraz jest "cash flow". Chcesz mieć piękny dom nie wystarczy, że się napniesz, mocno pomyślisz i od razu staniesz się bogatszy i będzie Cię na to stać. Idziesz do szefa i prosisz o 20% pożyczki. Szew wie, że jak Ci da to sam będzie o tę podwyżkę biedniejszy. Jeżeli Ci nie da to weźmiesz kredyt - masz bogactwo. Budujesz dom za realne pieniądze - niestety nie Twoje. Realnie wzbogaca się ceglarz, murarz, dekarz, ale Twoim kosztem - dajesz mu pieniądze. Gorzej, bo wzbogaca się bank - jeżeli spłacasz kredyt. Wychodzi, że po spłacie kredytu wartość domu powinna wzrosnąć o 120% - czy tak będzie? Najgorzej jak na skutek kryzysu wywołanego bańką kredytową musisz sprzedać dom którego wartość zmalała o 30%. Wierz mi że Twój poziom życia diametralnie się zmieni. Oczywiście, że realnie poziom życia się zmienia na lepsze. W końcu świat idzie do przodu, ale czy zmienia się poziom zamożności ludzi? Czy ludzkość staje się coraz bardziej egalitarna? Moim zdaniem nie. Powiem więcej społeczeństwa się coraz bardziej polaryzują.
  9. Bogactwo z założenia jest dobrem ograniczonym i trudno zdobywalnym. Z tym globalnym wzrostem zamożności to byłbym ostrożny. Zauważ, że cała Afryka, większość Ameryki Południowej i Azji klepie biedę w naszym rozumieniu. Wzrost zamożności społeczeństw świata cywilizowanego nastąpił w XX w. Nie wiem czy nie wiąże się z odejściem od parytetu walut w złocie i wymyśleniem wszelkiego rodzaju kredytów. Niestety są to wirtualne pieniądze, a co za tym idzie wirtualne bogactwo o czym mogliśmy przekonać się w czasie ostatniego kryzysu.
  10. A ja mam pytanie z innej beczki. Załóżmy, że żyjemy w świecie ogólnej szczęśliwości i dobrego wychowania dzieci przez rodziców. Dorosłe już "szczęśliwie wychowywane dzieci" zarabiają średnio o 20% więcej to o ile mniej zarabia reszta społeczeństwa? Chyba Kurt Vonnegut napisał, kiedyś opowiadanie jak to w niebie była specjalna komórka do rozliczania straconych szans. Do czasu aż trafili na naukowca który obliczył, że gdyby wszyscy wykorzystywali swoje szanse to nie byłoby bogatych ludzi.
  11. Maxek

    Tracimy prywatność

    Jak sam zauważyłeś, być albo nie być w portalach społecznościowych to nasz wybór. Problem może się pojawić, gdy za jakiś czas nic nie będziesz w stanie załatwić nie udostępniając swoich danych osobowych. E-urzędy, e-sklepy, e-banki, e-biblioteki - wszytko to będzie zbierało Twoje dane (nie tylko osobowe - ale też Twoje zainteresowania, transakcje, załatwiane sprawy) i nimi obracało. Od tego już tylko kroczek do orwellowskiej inwigilacji - tym gorszej, że za naszym przyzwoleniem.
  12. A czy Internet nie jest nazwą własną i jako taki nie powinien być pisany z wielkiej litery?
  13. Maxek

    Z papieru w papier

    Rzekłbym, że jest nawet bardzo niewydajna. Czy nie lepiej w takim razie podcierać się nieprzerobionymi kartkami papieru? Oczywiście przyjemność nie ta ale za to jaka oszczędność (papieru, pieniędzy, czasu i miejsca)?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...