Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'papier toaletowy' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Japońska firma Nakabayashi oferuje maszynę, która przerabia zużyte kartki formatu A4 na papier toaletowy. Nic się więc nie marnuje, a wyciągów z konta, nieudanych wydruków, notatek czy kserokopii nie trzeba już przepuszczać przez niszczarkę. Maszyna nie jest zbyt wydajna, ponieważ chcąc uzyskać zaledwie 2 rolki papieru, należy czekać 2 godziny i nakarmić ją 1800 kartkami (7,2 kg papieru). Wygląda na to, że sprzęt ten sprawdzi się raczej w biurze niż w przeciętnym gospodarstwie domowym, tym bardziej że aparatura waży ponad pół tony, a konkretnie 600 kg. Firma Nakabayashi rozpocznie sprzedaż "przerabiarki" już w sierpniu, na razie na rodzimym rynku. Plan na pierwszy rok zakłada rozprowadzenie 60 urządzeń za 95 tys. dolarów od sztuki. Koszty eksploatacji nie są na razie znane.
  2. Wydawałoby się, że w dziedzinie horrorów nic już nie może zaskoczyć, podobnie jak w przypadku armatury sanitarnej i papieru toaletowego. Japończycy, mistrzowie grozy, znów jednak zaskoczyli. Koji Suzuki, autor sfilmowanej powieści Ring, dał się przekonać wytwórni papieru Hayashi Paper Corp. do napisania horroru, który został w całości wydrukowany na kolejnych kawałkach rolki. Kropla składa się z 9 rozdziałów i traktuje o złym duchu z publicznej toalety. Czytanie horroru w otoczeniu przypominającym scenerię z książki może być, wg przedstawicieli producenta, niezapomnianym przeżyciem. Każda rolka jest pakowana oddzielnie w czarny woreczek z nadrukiem. Całość przypomina okładkę lub plakat, a zamazana twarz z cieknącą z oka łzą (krwią) wygląda naprawdę niepokojąco. Powieść wydano na razie po japońsku, a między znakami widnieją niebieskie plamy krwi. W najnowszym horrorze Suzuki odwołuje się do wierzeń z Kraju Kwitnącej Wiśni, zgodnie z którymi duchy i złe moce zamieszkują najmniejsze pomieszczenia w domu. Sprzedaż Kropli rozpocznie się 6 czerwca. Za 86-centymetrową rolkę trzeba będzie zapłacić 210 jenów, czyli ok. 2,20 dol.
  3. Piękno kryje się w wielu przedmiotach, także tych codziennego użytku. Mało kto znalazłby coś interesującego w rolkach po papierze toaletowym, pudełkach po pizzy czy w torbach po fast foodzie, okazuje się jednak, że potraktowane w nietypowy sposób, ujawniają swoje drugie oblicze – stają się miniaturowymi dziełami sztuki. Wszystkie wyprodukowano z papieru, a bez drzew byłoby to niemożliwe. Być może stąd Yuken Teruya bierze swoje roślinne skojarzenia. Z pozbawionych zawartości lub pokrycia tekturek wypełzają misternie wycięte drzewka. Ich konary rozgałęziają się, a na końcu powiewają miniaturowe listki. Ze zdjęcia na stronie tytułowej gazety kiełkują siewki, a wnętrze torby po hamburgerze stało się całym wszechświatem samotnego krzewu. Projekt Drzewo nie ominął także zużytych terminarzy. W przeszłości Teruya zorganizował akcję Świt, w ramach której do designerskich przedmiotów przymocowywał klejem poczwarki jedwabników. Połączenie natury ze sztucznie utworzonymi obiektami miało odwrócić hierarchię ważności – w tym przypadku cenne cacka stawały się zaledwie rusztowaniami dla przyszłego życia. Poza tym Japończyk projektował fikcyjną walutę dla Zjednoczonej Azji, a motywy natury i rolnictwa miały symbolizować siłę ekonomiczną oraz chaos tamtego rejonu świata.
  4. Papier toaletowy, jaki znamy, produkuje się z papieru. Walijska firma Creative Paper Wales (CPW) podeszła jednak do zagadnienia wyjątkowo twórczo, wykorzystując niestrawione włókna z odchodów owiec. Czysto, ekologicznie i z naciskiem na oddolne inicjatywy lokalne. Producenci twierdzą, że papier wyrabia się wyłącznie ze świeżo zebranych bobków. W dodatku pochodzą one z bardzo czystego obszaru – masywu górskiego Snowdonia. Mieści się tutaj park narodowy o tej samej nazwie. CPW powstała dwa lata temu. Dzięki zastrzykowi gotówki w wysokości 20 tys. funtów (była to nagroda ufundowana dla najlepszego społecznego przedsiębiorcy) przerobiono dawny kamieniołom i produkcja ruszyła pełną parą. Jak wygląda proces produkcyjny? Na początku trzeba wysterylizować odchody. Dzieje się to podczas gotowania pod ciśnieniem (coś jak w parowarze). Temperatura wewnątrz urządzenia sięga 120 stopni, a proces zasilany jest wyłącznie źródlaną wodą. Przez parę dni wsad się wielokrotnie przepłukuje, aż jego waga spadnie mniej więcej o połowę. O połowę, ponieważ zwierzęta trawią 50% zjadanej celulozy. Podczas płukania powstaje płynny nawóz, ceniony i chętnie kupowany przez okolicznych rolników. Włókna są zaś miażdżone i mieszane z pozostałymi składnikami z recyklingu: szmatami, starym papierem i ścinkami. Z pulpy formuje się arkusze. Układa się je w stosy, a pomiędzy poszczególnymi kartkami umieszcza filc, który zapobiega sklejaniu. Potem wystarczy jeszcze usunąć resztę wody. To ważny etap, ponieważ ściskanie dodatkowo przyspiesza łączenie cząsteczek celulozy. Na samym końcu papier wiesza się na krokwiach dachowych. Walijczycy sprzedają nie tylko papier toaletowy, ale także kartki bożonarodzeniowe i urodzinowe, pocztówki, wizytówki (na zamówienie), zakładki do książek, papeterię, a także wkłady zapachowe. Wbrew pozorom, te ostatnie nie roztaczają woni ekskrementów owiec, lecz przesycają dom czy samochód wspomnieniem róż, żonkili oraz świeżo ściętej trawy.
  5. Od czterech lat w USA odbywa się konkurs na najpiękniejszą suknię ślubną z... papieru toaletowego. Zwycięzca otrzymuje nagrodę w wysokości tysiąca dolarów. Tegoroczną imprezę zorganizowały 3 firmy: Believe It or Not!, Cheap-Chic-Weddings.com oraz Charmin, producent papieru. Ich przedstawiciele ocenili tysiące pomysłów i ostatecznie wybrali sześć modeli. Zostały one wystawione w muzeum osobliwości na nowojorskim Times Square. Koniec końców zwyciężczynią tegorocznej edycji ogłoszono Katrinę Chalifoux z Rockford w stanie Illinois. Katrina pracowała aż dwa tygodnie. Efektem jej zmagań jest stylowa suknia na ramiączkach (dopasowana do połowy uda, a dalej spływająca w kilku warstwach zwiewnych falban). Dopełnieniem kreacji jest wpinany we włosy kwiat. Uczestnicy konkursu mogli się posługiwać wyłącznie papierem toaletowym oraz klejem bądź taśmą klejącą. Udało im się stworzyć tak piękne modele, że z daleka nie sposób odróżnić sukni uszytych z szyfonu od sukni wygniecionych z papieru. Drugie miejsce przypadło Terro Glover z Marlin w Teksasie, a trzecie Ann Lee z Honolulu. Przez 3 lata portal Cheap-Chic-Weddings.com organizował własny konkurs na suknie z papieru toaletowego. W zeszłym roku Katrinie Chalifoux udało się zająć dopiero drugie miejsce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...