Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

krzysztof B7QkDkW

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    117
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi dodane przez krzysztof B7QkDkW


  1. W dniu 1.09.2023 o 10:54, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    1280 dorosłych rozmnażających się przedstawicieli naszego gatunku

    Znaczy gdyby jakiś fiśnięty dyktator/multimiliarder zechciał zbudować sobie współczesną "Arkę Noego" na kształt projektu Hugo Draxa z filmu Moonraker (1979) wystarczyłoby skitrać gdzieś około 2 000 ludzi i wypuścić podrasowaną czarną ospę?

     


  2. Fajnie. Oby nie przejechali się jak Zabłocki na mydle. Chodzi mi o koszty wyrażone w dolarze, czy tam juanie. Surowiec co prawda za darmo, nawet niektórzy dopłacą żeby się go pozbyć. Problem w tym że na pewno będzie on zanieczyszczony. co prawda w artykule (tym anglojęzycznym "An unexpected way to upcycle: Plastic waste transforms into soap") autorzy zaznaczają że chodzi o plastiki zanieczyszczone i zmieszane, ale czy takie świeżo wyłowione z oceanu, albo rzeki też się nadają?

    Poza tym. opłacalność procesu jest zależna od cen paliwa wymaganego do podgrzania masy. A nie wiemy ile go potrzeba do przerobienia jednej tony.

     Co do substratów "polyethylene is about $1,150 per metric ton", a hurtowa cena mydła i detergentów to "$3,550 per metric ton".

    Idealnie byłoby gdyby plastik brać ze śmietniska, albo z ładnie posegregowanych, sprasowanych beli dowożonych na koszt dostawcy. Podgrzewać można w piecach solarnych.  I na czysto po zamortyzowaniu inwestycji trzy i pół tysiąca za tonę mydła.


  3. Naczynia gliniane bez denka, połączone w łańcuszek. Genialne. Każdy "przydomowy zakład garncarski" mógł taką rurkę zrobić, potrzebna była jednak standaryzacja wymiarów, wyznaczenie którędy poprowadzi się rowy, gdzie wykopać cysterny.

    Koncepcja wydaje się skomplikowana, ale jedyne co specjalistów dziwi to nie to że to wydaje się skomplikowane, dziwi ich że ludzie się dogadali i pracowali bez "bata" administracji i kierownictwa z jakiegoś neolitycznego pałacyku.


  4. Ale kombajnem nie wjedziesz.

    A zachodni eksperci? Podejrzewam że miejscowi mieli wykarczować, obrobić, odwalić najcięższą robotę a potem przyszedłby inwestor skomasował grunty wykupując za grosze (centy).

    Przypominam że w Polsce też mieliśmy podobną strukturę upraw. Gospodarstwa poprzedzielane miedzami na których rosły ... drzewa, małe śródpolne oczka wodne wokół których rosły ... drzewa, polne drogi wzdłuż których rosły ... drzewa. Woda ma gdzie wsiąkać i nie paruje, wiatr nie eroduje gleby.

    Jeszcze przydałoby się im podrzucić koncepcję ogławiania drzew (przydrożne wierzby jak u Chełmońskiego), ale jak się domyślam pewnie coś takiego mają. Chłop polski, chłop etiopski, czy z Malawi. Podobne problemy, podobne rozwiązania.


  5. Tak, tak a 3 000 lat temu też miał miejsce rodzinny spacer. Mama, tata i gromadka dzieci zatrzymali się na krótki odpoczynek podczas wędrówki. Gdy mężczyzna zauważył że na pobliskiej skale dzieciarnia maluje jakimś kleistym czymś obrazek łódki którą wczoraj pływali po jeziorze i swoje podobizny.

    - Bardi, Galti, Harald, Lini, Abi, Eirik, Flosi, Cnut, Diarf, Alvi, Asdis i kogo tam jeszcze wasza matka rodziła. Co tam na Bogów wyprawiacie?

    - Malujemy - odwrzasła gromadka namiętnie bazgrząca po skałach. - Tatuś nie bój nic. To spłynie z pierwszym deszczem, śladu nie będzie - odezwało się najstarsze.

    - Taaa... jak to co wymalowaliście przy domu? Grzyb na tym wyrósł!!! Wżarło się tak w skałę że krzemiennym skrobakiem zedrzeć się nie da.

     


  6. 3 godziny temu, nantaniel napisał:

    nie zabrudziło.

    Lody w wafelku i wystarczy papierowa serwetka. Więc pod talerzyk, czy miseczkę też by wystarczyło. A kto powiedział że serwetki muszą być śnieżnobiałe? Wystarczy kolorek jak na papier pakowy. Tutaj jeszcze dziewczyny mówią że nadaje się to do ciepłych i zimnych napojów. Ciekawe czy i jak tak to jak opakowanie wpływa na smak piwa.


  7. 4 godziny temu, 3grosze napisał:

    szurów

    A czy ja mówiłem coś o papierze toaletowym? ... znaczy dobrze wiadomo do czego "piłem"?

    Trzeba być gotowym że takie porównania się pojawią, znajdą się ludzie którzy wezmą to na sztandary i transparenty, "Szarańcza z tekturą".

    Skoro mamy płaskoszczypów, szurów od 5G, ruchy anty szczepionkowe. To ... zrównanie celulozy z papierem ma taką samą a nawet większą podstawę do "wbudowania się" w teorie spiskowe.

    Zaprzecz.

    • Pozytyw (+1) 1

  8.  Zapylane przez krety?:D Albo co bardziej prawdopodobne jakieś żuczki.

    Swoją drogą to nie fair że mówi się o odkryciu jak miejscowi mają na tą roślinkę swoje nazwy. Wyobrażacie sobie. Taki wioskowy znachor wkuwa gromadzoną od pokoleń wiedzę, tymczasem przychodzi jakiś akademik z wielkiego miasta wypytuje, notuje a potem zbiera laury na konferencjach botanicznych.

     


  9. 12 godzin temu, thikim napisał:

    temperatura, ciśnienie, brak promieniowania

    Ekstremofile. W pewnych zakresach, bo raczej nie sposób żyć i ewoluować na w roztopionej lawie / w temperaturze ciekłego wodoru. Życie jednak jest w stanie rozwijać się dość specyficznych (dla człowieka) warunkach. Woda chłodząca reaktory atomowe zasiedlona przez bakterie Deinococcus radiodurans, grzybek rosnący na konstrukcji czarnobylskiego reaktora, z tych bardziej złożonych organizmów niesporczaki.

    Racja żeby zdołało to wyewoluować do form podobnych człowiekowi potrzeba "łagodnych warunków". A co jak Ridley Scott i ekipa filmu Obcy - 8. pasażer "Nostromo" intuicyjnie i trafnie przewidzieli możliwość istnienia złożonych istot funkcjonujących w skrajnie niekorzystnym środowisku.

    W drugiej części Obcy - decydujące starcie, jeden z Marine Corps na odprawie wypowiada kwestie. Is this gonna be a stand-up fight, sir, or another bug hunt? Zasadniczo to jedno zdanie może opisywać stulecia badań nad egzo - planetami (a może i ewentualną eksplorację, o ile uda nam się przemieszczać po galaktyce w "rozsądnych" przedziałach czasu).

    Będziemy co najwyżej odnajdywać jakieś proste formy bakteryjne. (dowody na istnienie jakichś prostych form - widma złożonych związków organicznych w atmosferach). Aż do momentu jak dostrzeżemy coś więcej ... Lustra orbitalne puszczą nam w obiektywy teleskopów "zajączka". Zauważymy przypadkiem termonuklearne eksplozje w miejscu gdzie powinna a raczej parę miesięcy temu była planeta. Jakiś żółty karzeł zapadnie się nagle do postaci czarnej dziury, a my będziemy podejrzewać że musieli tam także mieć jakiegoś debila co karteczki z napisem ...

    Przycisk. Zabranie się ruszać.

    ... Nie potrafił przeczytać.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...