ww296
-
Liczba zawartości
364 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
9
Odpowiedzi dodane przez ww296
-
-
Astro może parę słów komentarza do odkrycia, bo np dla mnie to kolejna ciekawostka w stylu np powstania na ułamek ułamka sekundy nowego pierwiastka bez praktycznego znaczenia... Do tego porównanie do układu gwiazd trochę kłóci się z moim szczątkowym pojęciem o mechanice kwantowej...
-
1200 razy na minutę to tylko 20 razy na sekundę czyli wielokrotnie mniej niż np budowanie klatki w rozdzielczości 4K w grze komputerowej w zwykłym, domowym PC - nie mało troszkę? Czyżby rozdzielczość jakaś ogromna?
Edit no chyba że chodzi o korektę fizyczną lustra...
-
Raweck zgadzam się, z tym że przy wzroście kadencji krok raczej się wydłuży. No Chyba że skracamy krok przy tej samej szybkości, ale to chyba nie jest naturalne no i jeśli nie zwiększymy prędkości a zwiększymy kadencję to raczej biegnąć będziemy na tylnej części stopy - taka obserwacja mojego ciała. Po prostu czym bardziej zwiększam kadencję tym szybciej biegnę i ląduje na przodostopiu bo to bardziej skoki niż kroki.
-
To trochę bardziej skomplikowane.
Ale z ostatnich doniesień wynika że Trump chce sprzedawać kopaliny bez ograniczeń i jednocześnie rozwijac energetykę jądrową. Moim zdaniem bardzo słusznie bo predzej czy później kopaliny stracą rację bytu a do tego czasu USA zarobi kupę kasy.
-
Tu nie chodzi o cierpienie z powodu zimną tylko o czas wegetacji roślin. Bez roślin nie ma pożywienia i to nie tylko bezpośredniego bo bez roślin nie ma zwierząt które da się zjeść lub wyhodować.
Kiedyś czytałem na ten temat artykuł który właśnie porównywał tereny utracone z uzyskanymi. Bilans niekorzystny. Generalnie to lepiej zimno bo technicznie łatwiej sobie poradzić.
-
Chyba nie tylko biologia. Minimalne zgłębienie tematu, na poziomie laickim i zaraz dokopujemy się do stwierdzeń typu: przypuszcza się, hipotetycznie, możliwe, dalsze badania itp a do tego strzępki nowych faktów rodzą kolejne pytania na których odpowiedzi są totalną niewiadomą. Ale może dlatego to jest takie fascynujące? (flustrujące?)
-
Cóż...
Wysiliłem się troszkę i przejrzałem Wikipedię pod hasłem fotosynteza.
Wiec tak: "prymitywy" to bakterie beztlenowe w których wyewoluowała fotosynteza. Niestety nie wiadomo z jakiej części widma korzystały. Ale to nic bo do dzisiaj prostsze organizmy w wodzie korzystają również z zielonej części widma tak więc masz swój chlorofil x.
Te primitywy nie do końca były przedmiotem pogromu ale zostały wchłonięte w procesie ewolucji do bardziej złożonych organizmów.
Moja "katastrofa" również jest faktem -nazwanym "katastrofą tlenową" - wydarzyła się ona trochę ponad 2 mld lat temu.
Co do samej fotosyntezy doczytałem że zbyt duża energia fotonów również jest niekorzystna hasło do wikipedii:
fototoinhibicja
Reszta informacji również z wikipedii pod hasłem fotosynteza i rozdziałem ewolucja fotosyntezy.
-
Chodziło mi oczywiście że go wykorzystywały do czegoś w rodzaju fotosyntezy. Jeśli miały pod dostatkiem tej energii i były wąsko wyspecjalizowane to wystarczyła jakaś asteroida lub potężna erupcja wulkaniczna aby wykosić populację.
Swoją drogą ciekawe jaka część widma jest najlepiej pochłaniana przez popioły wulkaniczne w atmosferze?
A kto powiedział że te "primitywy" (czy tylko ja mam wrażenie wieloznaczności określeń używanych przez Astro ) były bardziej wydajne kwantowo? Być może wręcz przeciwnie skoro wykorzystywały "lepszą" część widma?
-
No ok. Woda nie. Ale kto powiedział że to ma być sama woda? Chyba istnieje wystarczająco związków nieorganicznych aby taki filtr powstał?.
I druga koncepcja może jakieś organizmy pierwotne wyewoluowały w sposób który pochłaniał większość widma (coś ale plankton, ewentualnie jakieś glony itp) a w niszy rizwineła się flora będąca przodkiem obecnej? A ta pierwsza w wyniku zmiany warunków wyginęła?
Nie upieram się przy tych pomysłach ale jeśli można prosto obalić - proszę bardzo.
-
Czy nie wystarczy ocean i jego zawartość? Nie musimy od razu zmieniać widma gwiazd.
-
A może na którymś etapie ewolucji tego światła było mniej?
-
Mnie zastanawia jedno - większość programów kosmicznych była niedoszacowana i to mocno niedoszacowana. A przecież szacunków nie robił "pan Kaziu" tylko elita - czy to wynik działania z premedytacją typu - zaniżamy koszty aby projekt przepchnąć a potem się zobaczy, czy po prostu nieudolność.
-
Oczywiście zgadzam się co do "bicia"Przemku. Pełna zgoda, bo czy to problem zajechać na śmierć "elektryka"? Dobry spalinowy wóz zajedzie się dopiero przy pustym baku, a z przykrością trzeba wyznać, że przeciętny bak niezmiennie bije na łeb i szyję wagon nawet akumulatorów, by o dobrym brzmieniu nie wspomnieć. Cichy elektryk to przyszłość? Impotentów?
Mariusz. Dodam tylko, że w Polsce też mamy namiastkę demokracji – trochę ochłapów w ramach budżetu obywatelskiego, który pozwala niektórym zasypiać z błogim przekonaniem, że decydujemy.
Osobiście unikam wizjonerów, a wolę dobrych analityków, którzy – rzecz oczywista – też mogą się pomylić.
Oczywiście wagonu akumulatorów nie przebije
Ale jeśli porównamy masę zgromadzonej energii to bije
I tu jest i problem i rozwiązanie. Wydajniejsze akumulatory.
Pod innymi względami już bije odwrotnie.
Patrz osiągi i walory no Tesli.
Co do dźwięku.
Najnowsze premium samochody SPALINOWE już dźwięk silnika sztucznie zapodają przez głośniki
A na zewnątrz też układy wydechowe produkuje się tak aby dźwięk był taki jaki ktoś wymyślił.
Jeszcze ciekawostka ostatnimi czasy powstało trochę torów do wyścigów amatorskich. Praktycznie wszystkie z nich mają problemy z protestami odnośnie dźwięku. Na każdym z nich obowiazkowy jest pomiar głośności i auta nie spełniające tych wymogów nie są dopuszczone do jazdy.
Więc o co chodzi z tymi protestami i głośnością? Okazuje się że obecnie nie jest problemem za duża głośność wydechów i silników ale... Opon na zakrętach (i nie tylko bo opona wyścigowa typu slick wyje nawet na prostej tak że nawet amerykańskie auta z lat 60 jest w stanie zagłuszyć a oponami hałasują nie tylko spalinowce.
Jeszcze dodam że nawet w rajdach już w latach 90 wydechy robiło się tak aby były jak najgłośniejsze, tylko po to aby samochód był bardziej efektowny i lepiej zwracał uwagę co przekładało się na więcej kasy od sponsorów.
-
Cóż... No to teraz ze spokojem można pić więcej bo do tej pory jak sięgałem po kolejnego drinka miałem wyrzuty sumienia że tracę korzyści zdrowotne...
-
Do zwolenników policji oceanicznej. Popatrzcie sobie na mapę świata, najlepiej na globus bo pokazuje prawdziwe proporcje u wtedy zrozumiecie że "pilnowanie" takiego tankowca jest nieopłacalne ani finansowa, ani logistycznie.
-
Pogo - jazdy wśród ruchu ulicznego, wyrobiłeś sobie odpowiednie odruchy, czy choćby umiejętność przewidywania zachowania kierowców wokół Ciebie?
Przez 20 godzin to co najwyżej nauczyłeś się zmieniać biegi, jeździć po łuku i z biedą zaparkować "w kopercie".
Ja też miałem 20h (prawdę powiedziawszy to nawet niecałe bo to 1h lub 20 km a że mieszkałem na wsi to 1,5 h dojazdu do miasta wojewódzkiego było liczone jako 3h.
Ale
Wcześniej miałem kartę rowerową i już uczestniczyłem w ruchu a rok przed kat B miałem zrobione prawo jazdy A i T i uczestniczyłem w ruchu. A samego prowadzenia pojazdu i częściowo odpowiednich zachowań nauczył mnie Tata wcześniej.
-
Użyłem stwierdzenia "wiara" w kontekście racjonalnym a nie religijnym czy potocznym.
Nie wiem czy czy to już teoria naukowa czy hipoteza, wydaje mi się do teori potrzeba jeszcze dodatkowej weryfikacji przez niezależny zespół. Oczywiście w tym przypadku może to być problematyczne bo zanim powstanie konkurencyjne urządzenie to może trochę minąć. Jak już pisałem jestem laikiem w tej sprawie więc nie jestem w stanie tego ocenić. Zakładam możliwość, że np te drgania mogą być wynikiem innego rodzaju oddziaływania (którego jeszcze nie znamy) i stąd moja "niewiara"
-
Do tego się odniosłem.... AI jest potrzebne mi osobiście do tego aby przedłużyło moje życie...
To że każdy, lub większość tak uważa nie zmienia faktu ewolucji i potrzeby ekspansji gatunku.
Być może kiedyś ludzkość lub inny gatunek wyeowuluje w sposób, że będzie określona grupa wiecznie żyjących osobników dokonujących ekspansji.
Na ten moment tak nie jest i na pewno w przypadku człowieka nie będzie jeszcze przez wiele pokoleń.
Wyraźnie zaznaczyłem i podałem dwie grupy argumentów, racjonalne i oparte na emocjach, instynktach jak by tego nie nazwać.
I praktycznie wszystkie moje wypowiedzieć w tym temacie są polemiką z Twoim postem ( oczywiście między innymi) a wydzielenie akapitem było trochę niezręczne. Przepraszam ale większość postów pisze z tel, najczęściej z samochodu i nie bardzo mam możliwość zobaczyć swojego post przed wysłaniem.
Co do socjalizmu.
Zgadzam się z Thinkinem, chociaż można by to ująć w sposób bardziej apolityczny
Oczywiście i Jajcenty ma rację, z tym że przejście od kopania wielu rowów do produkowania maszyn do tego celu to raczej etap i wynik pewnej hierarchi. I przypomnę jeszcze że "dużo rowów" jest następstwem zwiększenia populacji a nie tylko poprawienia sobie jakości swojego krótkiego życia.
-
Dokładnie podsumowali temat Thikim i Superman.
Po prostu takie "działanie spiskowe" wynika z przyczyn niekoniecznie spiskowych tylko korzystnych w określonej sytuacji. Zapewne gdyby w pewnych dziedzidzinach z premedytacją przyspieszyć postęp efekty byłyby lepsze (szybsze). Jednak jak praktycznie w każdej aktywności takie działanie niosłoby również negatywne konsekwencjie. Jakie? Na przykład nierównomierne rozdzielania zasobów (zarówno materialnych jak i intelektualnych) przez co w pewnych kierunkach postęp byłby mniejszy niż obecnie.
-
Człowiek to zwierzę.
Jeśli w jakimś momencie ewolucji rozum zagrozi ekspansji gatunku to zostanie wyeliminowany lub ograniczony. Przez co? Oczywiście przez ewolucję.
Niektóre wypowiedzi w tym temacie przypominają "argumenty" kreacjonistów...
I jeszcze jeden błąd logiczny który zauważam w wypowiedziach w tym wątku. Odnosicie się do danych obejmujących bardzo krótki czas.
-
Spadek dzietności i wzrost długości życia dość mocno podważa Twoją hipotezę.
Rozszerz te dane na całą populację a wtedy wnioski są inne.
Ergo Sum - to że pojedynczy osobnik uważa inaczej nie zmienia sytuacji.
Mój wniosek uzasadniam w podwójny sposób.
Po pierwsze dane demograficzne - wzrost populacji. Oczywiście przedłużenie życia jednostki wpływa mocno na wielkość populacji. Ale w jednym z numerów "Świata nauki" był fajny artykół o demografi i wykres obrazujący liczbę ludzi żyjących i kiedykolwiek urodzonych - to czysta ekspansjia.
I drugi argument - Subiektywny i oparty o własne doświadczenia.
Kiedyś byłem młody i bezdzietny. Zastanawiałem się o co chodzi tym wszystkim Tatusiom i mamusiom które ze świetnych kompanów zabaw zmienili się o 180 stopni i teraz na spotkaniu gadają tylko o kupkach, wysypkach, wózkach itp.
Minął pewien czas i nie bez pewnych trudności sam stałem się takim tatusiem. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez moich córek. Nie wyobrażam sobie sytuacji w których miałbym je np przeżyć.
Zastanawiając się logicznie w wymiarze materialnym i racjonalnym dzieci bardzo mocno uszczuplają moje zasoby materialne i vitalne.
No ale gdzieś jest cel. Tym celem jest uwarunkowane milionami lat ewolucji stawianie ekspansji mojego gatunku ponad życie jednostki nawet długie, czy nawet nieograniczone.
-
Masz racje, powinienem napisać "jesteś człowiekiem? Masz dzieci?"
Oczywiście płeć ma tu marginalne znaczenie. Nie zmienia to jednak faktu dążenia jako ludzkość do ekspansji a inteligencja jest tylko narzędziem i to bardzo skutecznym do realizacji tego celu. I niestety albo stety świadome pragnienia jednostki nie mają w tym przypadku nic do rzeczy.
-
Jesteś kobietą? Masz dzieci? Jeśli tak jesteś dowodem tego co napisałem. Jeśli nie to kiedyś będziesz.
-
Przedłużanie życia jednostki nie jest celem. Celem jest ekspansja życia. W tym maszyny mogą, muszą i już pomagają.
W LHC znaleziono pierwszy barion z dwoma ciężkimi kwarkami
w Astronomia i fizyka
Napisano
Tz chodzi mi o to że w "kwantowości" przyjmuję do wiadomości naczelną zasadę - nieoznaczoność - a tutaj porównują do układu newtonowskiego gdzie nieoznaczoności nie ma i jeśli chodzi o położenie i czas. (Możemy przewidzieć gdzie gwiazdy były i będą w przeszłości i przyszłości)