Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1401
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Zawartość dodana przez tempik

  1. no Ameryki nie odkryli, nawet dziecko w przedszkolu wie i często wykorzystuje egoistyczną naturę człowieka, mrówki nie są inteligentne, nie znają egoizmu. jak jedziesz rowerem to egoizm chowasz w kieszeń bo wiesz że jak nie będziesz pedałował to nie pojedziesz, ale w grupie, np. jadąc tandemem od razu włącza się lampka że przecież możesz trochę mniej pedałować i nie przemęczać się bo kolega z tyłu da radę. Dlatego im większa grupa ludzi wykonuje razem jedno zadanie tym efektywność per osoba spada do tego mrówki mają wbudowany gotowy algorytm do tego zadania z eksperymentu, ludzie nie. kilka osób z łapanki niosąc fortepian przez labirynt w pierwszej próbie wiadomo że go rozwalą, ale po kilku tygodniach noszenia kolejnych fortepianów myślę że dojdą do poziomu mrówek albo i dalej i będą robić to mechanicznie bez myślenia korą i bez komunikacji słownej. mózg jest plastyczny i ogarnie każdy algorytm, potrzebuje tylko czasu żeby dyńka to wypaliła na bruzdach
  2. może za dużo wymagamy? ludzie często robią duże rzeczy z innych, niskich pobudek, np dla żartu, dla zaimponowania itd. może jakiś lokalny władca rozkazał podwładnym wybrukować takie coś żeby zaskoczyć i zaimponować innym lokalnym władcom, żeby im gul skoczył?
  3. pomogę i streszczę. pewnego dnia łowcy wrócili do jaskini z polowania i wpadli na genialny pomysł, że aby w spokoju rozerwać się po pracy wydzielą dolną część jaskini i powiedzą kobietom i dzieciom że tam mieszka moc i że nie mogą tam schodzić. Od tego czasu kobiety pozostawały u wejścia jaskini zajmując się opierunkiem i gotowaniem i pilnowaniem niegrzecznych dzieci a łowcy odwiedzali dolną część jaskini gdzie śpiewali, tańczyli, może nawet coś palili(tego nie wiem), dla zabawy ulepili nawet żółwia, może nawet postawili kulę na jego grzbiet! ale chyba spadła bo jej nie odnaleziono. Od tego czasu też jak kobiety pyskowały albo dzieci denerwowały, łowcy straszyli ich że jak będzie tak dalej to przyjdzie MOC i poustawia towarzystwo. Po jakimś czasie łowcy zrozumieli również że w zasadzie nie muszą polować osobiście, mogą się skupić jedynie na dystrybucji MOCy dla biednego ludu. koledzy z innych jaskiń oczywiście pozazdrościli i zrobili własne startupy. Taki był początek i taka jest teraźniejszość religii. Wiara to oczywiście co innego, to wewnętrzna, genetyczna potrzeba większości ludzi, a religia kanalizuje i nakazuje jak to robić. religia to wymysł spostrzegawczych ludzi którzy postanowili wykorzystać tą wiarę do budowy organizacji
  4. chyba czas na zmianę komputerów. eksperyment był 6 lat temu a analiza zakończona dopiero dzisiaj?
  5. 1. ogniwo peltiera. zatopić w ciele i zwrócić jedną stronę np. w stronę cieplejszego organu. kilka mikrowat nie będzie problemem i nie będziesz musiał wydłubywać zgaśnie w odpowiednim czasie razem z biorcą 2. po prostu kawałek druta, żeby robił prąd z otaczającego promieniowania GSM, WiFi i innych. trochę powierzchni musiałaby ta antena zajmować... ale może być bardzo cienka 3. kawałek druta i kawałek magnesu żeby generować prąd z np. mikro-ruchów mięśni. też wyłączy się sam jak pacjent zrobi ostatni wydech 4. podobnie jak 3. tylko źródłem kryształ piezo
  6. implant słuchu czy rozrusznik z bateryjką na tysiąc lat to trochę przesada... albo głupie żarty z biorcy, zważywszy, że zazwyczaj stosuje się je w wieku raczej zaawansowanym gdzie do średniej długości życia pozostaje te 20-40lat. A te mikrowaty też d..py nie urywają, dla takiej mocy można wymyśleć wiele innych dziwacznych źródeł energii działających równie długo
  7. no to potwierdziliście kwantowe właściwości oceanów. Bo jak to z kwantami bywa oba stany występują jednocześnie a jego stan jest ustalany podczas obserwacji, Wiec jak obserwator Kowalski pochyli się nad tematem to widzi ocieplanie, a jak temat drąży obserwator Kaczmarek to widzi przeciwstawny stan. Proponuję obu obserwatorów z powrotem zamknąć w kartonie Schrödingera
  8. krótko i zwięźle i kompletnie nic z tego nie zrozumiałem modele raczej bazują na wartościach zmierzonych eksperymentalnie. więc to jak i ile energii pochłania/oddaje woda pewnie zostało wiele lat, albo wieków temu określone eksperymentalnie kalorymetrem. I nawet jeśli okaże się nagle że wpływ na to mają jakeś chochliki albo ciemna energia to nie ma znaczenia na wartość która już została zmierzona.
  9. No litości... kiedyś tylko tak się rodziło. Nawet babcia mi opowiadało jak to było na wioskach, mówiła jeszcze o pozycji zwisającej która też pomagała. Zresztą w szpitalach przed porodem lekarze (przynajmniej w moich przypadkach) nie pozwalali kłaść się a kazali łazić w kółko żeby stymulować rozpoczęcie porodu. Pozycja leżąca, powszechna i najgorsza jaka może być, została wymyślona przez faceta, a konkretnie położnika, żeby jaśnie pan miał najwygodniejszą pozycję.
  10. na Ziemi da się postawić szybciej, taniej, większe i cięższe teleskopy. ale wytłumacz Holendrom, że to jest bardzo OK że amerykańskie, prywatne satelity latają przez holenderskie niebo i zakłócają ich projekty astronomiczne. To że USA się godzą na to, to ich sprawa, ale cała reszta ma się na to zgadzać?. jeszcze jeden problem widzę ze starlinkami. prowadza "na lewo" działalność gospodarcza poza terenem USA. Poza kontrolą państw nad którymi latają, bez przestrzegania przepisów telekomunikacyjnych, bez płacenia podatków
  11. o ile mi wiadomo - mamy tu do czynienia z ENtym w historii udokumentowanym przypadkiem awarii wywołanej brakiem finansowania, brakiem konserwacji i serwisowania. Przecież już 10 lat przed zawaleniem rozważano zamknięcie ośrodka, a finansowanie obcięli do minimum jeszcze dużo wcześniej. Niektórym ta katastrofa była nawet "na rękę"
  12. Mówiłem o stabilności układu słonecznego a nie o stabilności Życia. Układ jest stabilny, nie widać na horyzoncie zagrożeń że jedna planeta wytrąci inną ze swojej orbity, albo że zderzą się, albo że kopniakiem grawitacyjnym poślą taką nawałę głazów że np. spadając na jakąś planetę skalistą przetopią jej skorupę. Takie rzeczy podobno działy się na początku, teraz jest sielanka. a te parę zadrapań na Księżycu to jest nic. Argument z wymieraniem gatunków tym bardziej potwierdza to co wyżej. To zdumiewające że życie wielokomórkowe nadal trwa, przecież wystarczy ochłodzić wielokomórkowce o 10sC lub podgrzać i większość gatunków ginie na raz, wystarczy nie zasilać się wodą przez kilka dni i jest to samo. A jaki to jest zakres te 20sC czy kilka dni ze zmienionymi warunkami? w porównaniu z zakresem zjawisk dziejących się w koło to nieprawdopodobnie wąski przedział między życiem a brakiem życia. A z wymieraniami nie ma co panikować, złożone organizmy tak mają, że nawet widząc nadlatujący głaz umierają ze stresu jeszcze przed uderzeniem Jądro życia to zupełnie inna bajka. Żeby wybić życie co do komórki, żeby już nie odrosło to musiałaby być prawdziwa katastrofa typu całkowita utrata wody czy stopienie skorupy. te kamienie które do tej pory spadły są jak wypalanie łąki, - bodziec który powoduje eksplozję nowych form życia
  13. to raczej jest logiczne, układ słoneczny jest od dawna stabilny i stale sprzątany(najbardziej przez Słońce i Jowisza) więc jak przylatuje jakiś rój gruzu to musiał on powstać niedawno i w te parę mln lat zostanie wysprzątany. Ale wynik obserwacji jest ciekawy bo świadczy o tym że tam gdzie krążą te głazy nie ma wielkiego chaos i zderzenia nie są częste
  14. mimo wszystko dla astronautów lepszą metodą będzie spalanie, szybciej, a woda od razu gorąca, idealna do gotowania ziemniaczków na obiad. ale być może można by zrobić z tego jakąś alternatywę dla reaktorów RTG dla sond dalekiego zasięgu? chociaż pewnie wydajność procesu jest niewiele wyższa od ogniw paliwowych
  15. jeśli jadro tak szybko i tak mocno wyhamowało to gdzie się podziała jego olbrzymia energia kinetyczna? przecież nie wyparowała
  16. załóżmy że w samolocie leci 30% emerytów, 30% angielskich turystów, 30% psiarzy. 1. angielskich wyrostków nie akceptują emeryci+psiarze czyli większość(60%) 2. emerytów zapewne nie polubią angole i psiarze czyli większość(60%) 3. psiarzy nie akceptują emeryci+angole (60%) wniosek jest taki że większość nie akceptuje większości każdy akceptuje najchętniej tylko siebie to jest fakt, ale dlaczego wszyscy tak płaczą nad tą demografią??? to że sąsiedzi będą mieli więcej dzieci uspokoi cię jakoś i dlaczego? po co ci ta większa demografia? zapewne chodzi ci o to samo co politykom, czyli więcej obywateli=więcej podatków, może wyższa twoja emerytura? czy to jest godne i ludzkie podejście? przeliczanie dzieci na pieniądze i PKB? odkąd mam psiaka nie latam nigdzie, nie mogę go zostawić bo bardzo to przeżywa i się stresuje, ale nawet jakby były takie rozwiązania w samolotach to bym się nie zdecydował bo to nadal nic dobrego dla psa, a pchać się w jeszcze bardziej gorące miejsca niż Polska to już zupełnie zły pomysł. Dlatego jeżdżę tam gdzie dam radę dojechać i gdzie mnie przyjmą z głośnym i zostawiającym wszędzie kłaki psiakiem aaa, i żeby nie było że jestem omamiony tą złą i straszną ideologią, dzieci też zabieram na wakacje :P
  17. To jakaś bzdura i totalna antropomorfizacja(przynajmniej tytuł) Kubków smakowych chyba u komarów jeszcze nie odkryto, poza tym wartość odżywcza krwi ssaków jest raczej stała. Komarzyca ma proste życie i mało skomplikowane cele: wywąchać ofiarę, wkłuć się i wyssać ile się da soków, spłodzić kolejną generacje komarzyc. Właściwie samice bardziej zaawansowanych gatunków mają zaskakująco podobne strategie Więc jak już komar usiądzie i nie zostanie przepędzony ogonem to raczej nie ma dylematów czy wgryzać się czy może jednak lecieć na krówkę obok. Take zachowanie krótko żyjących organizmów ewolucyjnie było by samobójstwem. A tak w ogóle to komarzyce zazwyczaj piją krew tylko RAZ w życiu, więc co one mogą wiedzieć o smakach?
  18. tak znam, ale dotyczy on grzecznych obywateli płacących podatki i rozliczających się z fiskusem tych niegrzecznych nie dotyczy, oni nie mają limitów ale w dzisiejszej rzeczywistości to by nie przeszło, no i jest wiele ciekawszych alternatyw. Np. kryptowaluty, wiem że niestabilne, ryzykowne itd. ale całkowicie poza kontrolą rządzących. Polska z tego co widzę jest prymusem w transakcjach bezgotówkowych. robiąc zwyczajne poranne zakupy rzadko kiedy widzę jak ktoś wyciąga gotówkę. nie ważne czy to emeryt czy 13letnie dziecko (jak moja córka zazwyczaj wyciąga się telefon,zegarek,plastik. A jak ktoś wyciąga monety to mina kasjerki jest bezcenna w Niemczech jeszcze tego nie ma. A w USA? tam tylko ufają gotówce. Jacyś staromodni są trochę jest w tym racji... jesteś wolny od rozterek co wybrać. Mózg nie musi się pocić nad wyborem jak zapłacić, kiedyś nie musiał wybierać który kanał TV wybrać bo były tylko 2, kiełbasa jak już była w sklepie to tylko jedna jakaś, proszek do prania też, a nastolatki mogły skupić się na nauce a nie na tym w jakich ciuchach dzisiaj pójdę do szkoły, mundurek na garba i do przodu Układanie życia obywatelowi przez państwo wielu przekonuje. Szczególnie starszych osób(i dotyczy to wszystkich, nie tylko polskiego pokolenia dorastającego w Polsce Ludowej) właściwie za kilkoma mało-wolnościowymi pomysłami sam bym zagłosował....
  19. gotówki chyba nikt i nigdy nie zlikwiduje, no bo jak ci rządzący będą robić swoje biznesy? zresztą można będzie zawsze kupić złoto czy cokolwiek innego cennego i tym się rozliczać w transakcjach które powinny zostać poufne.
  20. To oczywiste. Myślałem że problemem nie jest moc a wytworzenie odpowiedniego kształtu fali uderzeniowej żeby precyzyjnie zgniatać paliwo. z pierwszą bombą atomową też było ciężko, i potrzebna była masa materiałów wybuchowych żeby to sprężyć, a zobacz jakie są postępy,. Obecnie zapalnik w bombie jest malutki tak że można zrobić bombkę walizkową, nie potrzeba już ton TNT
  21. To tylko eksperyment a nie finalna technologia więc nie ma się co czepiać. A bilans dodatni to jest przełom. Jeśli udało by się finalnie utrzymać w ryzach plazmę w trybie ciągłym to przecież lasery po zapłonie wodoru można wyłączyć i przy dodatnim bilansie synteza sama będzie się napędzać. A jak nie ma na to opcji i taki reaktor musiałby działać pulsacyjnie to chyba można tym samym impulsem lasera po prostu podpalać większą dawkę wodoru żeby sprawność była większa
  22. jeśli jest popyt i wielka grupa uzależnionych, to zakaz nic nie da. Po prostu będą kupować u dealera. Jedynie budżet państwa ucierpi.
  23. nie wychodząc w jesień czy zimę z ciepłych pomieszczeń również podlega się większemu ryzyku infekcji. Wydaje mi się że po prostu to jest sezon na zarazki. Maj jest sezonem na truskawki bo lubią one ciepełko i słońce, a sezonem zarazków jest zima bo łatwiej im przetrwać poza organizmem żywiciela jak jest mało UV, chłodno i wilgotno.
  24. czyli nie mając żadnych twardych danych, badań z sekcji itp. wysnuli taką piękną teorię. Po śmierci stan elektrolitów już chyba się nie zmienia i raczej byłoby to łatwo stwierdzić
  25. ale tylko na papierze. Maszyny działają w ramach jakiś ściśle określonych reguł które człowiek jej zaprogramuje. Bez świadomości nie wyjdzie poza to, dalej będzie zaawansowanym kalkulatorem. Człowiek (jeśli już przestrzega reguł) to sam sobie je ustala, i w każdej chwili może je zmienić. Może np. wywrócić stolik z pionami, kopnąć maszynę w zasilacz i oznajmić światu że to on wygrał
×
×
  • Dodaj nową pozycję...