Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ark

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    103
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ark

  1. Oceniasz bez zapozniania sie z tym co napisalem, dziekujesz nie wiedzac za co... Widzisz tak jak wczesniej napisalem - brak szacunku z twojej strony do rozmowcy - zaszufladkowales mnie na podstawie teorii o mnie ktora niewiadomo skad sie wziela i zignorowales wazne fakty jakie podalem dotyczace kraju w ktorym mieszkasz. Koncze ta jednokierunkowa wymiane argumentow Tak czy inaczej zachecam do zapoznania sie z materialem, ktory odrzuciles ze zbioru danych jednoczesnie na jego podstawie wyrabiajac sobie opinie o mnie - czy to nie jest sprzeczne? Coz, nie mi to oceniac, ocene pozostawie innym czytajacym
  2. Ciekawa koncepcja, ja bym raczej powiedzial, ze bylo by to zbyt rozglosnione - nie da sie tego zrobic w miare cicho, ale niech Ci bedzie. Jednak uwazam, ze skoro byles w stanie ocenic mnie i postawic dosc powazne oskarzenie w moja strone na podstawie jednego zdania - powinienes chociaz ocenic reszte wypowiedzi, nie tylko jeden urywek. Bylo by fajnie gdyby ocena dotyczyla zawartej tresci nie formy
  3. Katar takze znajduje sie w ICD10 Blad logiczny - nie wybiela - tlumaczy przyczyne - a to jest duza roznica. @TrzyGrosze - przeczytaj do konca i odnies sie do dokumentow przedstawionych na dole mojego poprzedniego posta - wtedy wjezdzaj osobiscie. Na razie to jest chowanie glowy w piasek z Twojej strony. PS. Dobrze ze napisales o ICD10 - chorobe mozesz leczyc na dwa sposoby objawowo, lub przyczynowo - aby leczyc przyczynowo nalezy znac jej powod - a przyczyna piractwa jest inna niz sugerowana przez Afordancje - w zasadzie to on sie nie wypowiedzial na temat przyczyny - on chce leczyc objaw...
  4. Nie prawo reguluje kwestie jego wykonywalnosci - jesli nie reguluje jej w sposob umozliwiajacy egzekucji tego prawa - oznacza to ze to prawo jest bledne. Co juz pisalem, jednak tez nie przyjales tego do wiadomosci. To prawo okresla akty wykonawcze i prawo okresla konsekwencje nieprawidlowego wykonania jego. Jesli uwazasz, ze jest inaczej to napisz jak - skoro wykonanie prawa nie jest powiazane z samym prawem - czemu sluzy w takim razie prawo - bo z tego co twierdzisz wynika ze jest ono pisane dla zartu. Istnieje sobie jakies prawo, ale nie trzeba z niego korzystac, jest dobrowolne? Jesli jest inaczej to otaczajaca nas rzeczywistos stanowiona przez prawo jest jego bezposrednim wynikiem, uwzgledniajac jego bledy. Odnosze sie do tego, konkretnie chodzi mi o bledy ustawodawcow podczas tworzenia przepisow, dzieki ktorym doszlo do sytuacji pozwalajacej na ustawianie znakow w sposob uniemozliwiajacy kierowcy jazde przepisowa. Niestety zaraz zaczniesz zataczac kola i robic roszady slowne. Wg. ciebie winni sa kierowcy, wg. mnie pleciesz bzdury i nie znasz realiow panujacych na naszych drogach, prawdopodobnie nie prowadziles samochodu w innych krajach i nie masz porownania. Gdyby babcia miala wasy - podaj przyklady - upierasz sie ze jakies straszne prywatne firmy stawiaja znaki gdzie popadnie - ja twierdze, ze kazdy znak postawiony zostal na podstawie administracyjnej decyzji za ktora ktos powinien odpowiadac, niestety prawo daje mozliwosc zrzucania odpowiedzialnosci - czyli nie dziala jak nalezy. Nie moja wina, ze wg. ciebie winni sa kierowcy, a oznaczenia zarowno pionowe jak i poziome na drodze sa wynikiem prywatnych firm, panstwo nie ma z tym nic wspolnego, bo nie ma obowiazku nadzoru - bzdura! - co udowodnilem podajac link do artykulu! (oczywiscie uznales artykul ten za bzdure, lub nawet nie zadales sobie trudu na przeczytanie jego zawartosci - czyli nie szanujesz mnie i mojego czasu - nie oczekuj szanowania zebym ja ciebie szanowal w takiej sytuacji) - ewentualnie po czasie stwierdzisz, ze jednak ma, dopoki taki argument bedzie tobie pasowal. Nie interesuje mnie twoje zdanie, chcesz to poprzyj je jakimikolwiek wypowiedziami ludzi ktorzy faktycznie duzo jezdza samochodami. Tak to jest ad persona - walkujesz jeden temat i nie jestes w stanie przelknac informacji, ze nie, nie kierowcy sa winni takiemu stylowi jazdy - jesli nadal chcesz obstawac przy tej interpretacji rzeczywistosci na Polskich drogach - przedstaw badania swiadczace o genetycznym/narodowym/alkoholowym/jakimkolwiek/powodowanym glupota powinowactwie pomiedzy Polakami za kierownica a kulturze jazdy, za ktora jeszcze raz powtarzam odpowiadaja tragicznie przygotowane przepisy prawne pociagajac za soba w konsekwencji tragiczny stan zarowno nawierzchni jak i oznakowan na drodze. Jesli jednak uznasz trzymanie sie tematu tego postu jest: a. za trudna b. nie godna takiej osobistosci za jaka sie uwazasz c. idiotyczna d. (wypelnij) Nie odpowiadaj, odpowiedz nie na temat zostanie zignorowana, moj czas na tlumaczenie tobie, ze wina nie lezy po stronie polskich kierowcow - ktorzy swoja droga swietnie sobie radza i jezdza kulturalnie poza granicami naszego kraju, nie powodujac jakis strasznych wypadkow jest marnowaniem czasu - a szkoda mi go tracic na osobnika ktory oczernia moich rodakow, zwalajac na nich wine, nie przyjmuje do wiadomosci argumentow - jawnie je ignorujac. Nie mam ochoty uczestniczyc w tanich prowokacjach, jakie serwujesz zmieniajac wlasne zdanie w zaleznosci od potrzeb. Wracajac jeszcze do kwesti jaka okresliles spiskowa, prosze bardzo - artykul o tym do czego sluza zbierane dane i jakie rzeczy dzieja sie w swiecie realnym: http://rt.com/usa/15...ta-kill-people/ jakie zagrozenia dla ludzi stanowia pojazdy "autonomiczne" do ktorych agencje "jedynego slusznego" rzadu na swiecie beda mialy bezposredni dostep. Na wszystkie poruszane w tym watku tematy jestem w stanie przedstawic powazne warte przemyslenia przeslanki, czego ty nie byles w stanie dokonac nawet jeden raz, poza dziecinnym subiektywnym zdaniem, bazujacym na obarczaniu wina ludzi. Polecam poszukac eksperymentu Milgrama - w sieci sa oryginalne nagrania z tego eksperymentu jak rowniez badania przeprowadzane przez innych badaczy na podstawie jego badan. Moze troche sobie uswiadomisz dzieki temu jak dziala spoleczenstwo i jakie zasady tym dzialaniem rzadza. Niestety bez podstawowej wiedzy na pewne tematy otrzymujemy to co widac... PS. Nie nie stosuje binarnego systemu oceny, czynnikow jest kilka, jednak wszystkie lacza sie w pewien schemat i maja wspolny mianownik. Zeby ulatwic tobie kombinowanie nad zrzucaniem winy wymienie moje typy powodujace ignorowanie prawa drogowego w naszym kraju: 1 - Bezsensowne oznaczenia na drogach 2 - Nieuzasadnione ograniczenia predkosci 3 - Radary ustawiane w miejscach gdzie ich glowna funkcja nie jest poprawa bezpieczenstwa a wystawianie mandatow 4 - Kursy na prawo jazdy sa na poziomie conajmniej tragicznym 5 - Egzaminy nastawione na oblewanie kursantow 6 - Politycy daja przyklad jak lamac przepisy drogowe (i nie tylko) 7 - Ogolne nastroje w panstwie sa skandalicznie niskie - co chociazby widac na przykladzie frekwencji 8 - Placa srednia (tak na prawde wiekszosc ludzi pracujacych nie zarabia sredniej, srednia windowana jest zarobkami bogaczy) jest znacznie nizsza niz w innych krajach UE - prosze przeliczac gotowke na ilosc paliwa jaka mozna za nia zakupic - w koncu mowa o kierowcach 9 - Wysokie bezrobocie 10 - Stan techniczny pojazdow Te czynniki wlasnie maja wplyw na kulture picia alkoholu, na agresywna jazde, na ignorowanie przepisow. Zdecydowanie nie zgodze sie z jakimkolwiek stwierdzeniem, ze jako narod mamy tendencje do bycia piratami drogowymi. Zdecydowanie nie zgodze sie, ze wynika to z glupoty. Zdecydowanie nie zgodze sie z twierdzeniem ze posiadamy wrodzone cechy zmieniajace nas w piratow drogowych. Zgodze sie za to ze duza czesc populacji zyje w depresji. Duza czesc populacji aby przezyc, zrobic oplaty goni caly czas i czesto goni na wysokich obrotach - odbijajac to sobie pozniej alkoholem lub innymi uzywkami. Duzej czesci populacji nie zalezy z prostego powodu braku perspektyw. Ludzie biedniejsi widzac bogatych pedzacych w drogich autach kopiuja ich zachowanie - roznica taka, ze bogatego stac na mandat, czy na lapowke (ktore to nie sa niczym dziwnym w tym kraju) - biednego nie stac. Stan techniczny pojazdow nie jest najlepszy z powodu niskich zarobkow, koszt remontu samochodu jest drogi koszt zrobienia przegladu "na lewo" jest tani. Tutaj masz liste - a ty chcesz mi wmowic, ze powodem sa glupi ludzie, jest ich 79% czy 70% - absurd i zamykanie oczu na rzeczywistosc - chcesz zyc w swoim wirtualny swiecie prosze bardzo - ale nie glos takich bzdur. Ludzie mieszkajacy w kraju gdzie ich zdanie jest szanowane dla przykladu Szwajcaria - kraj o bardzo duzym poziomie demokracji bezposredniej - prosze sprawdzic statystyki. Jako ciekawostke dodam, ze w tym kraju w wiekszosci domow znajduje sie bron palna gotowa do uzycia i ludzie sie nie zabijaja. Podczas gdy my mieszkamy w kraju gdzie dokonano "przewrotu" politycznego, przy pomocy obcych sluzb, ktorym obecnie dzieki zdradzie stanu sprzedana zostala nasza prywatnosc. Kraju gdzie lamane sa podstawowe prawa czlowieka. Linki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Polityka_broni_w_Szwajcarii http://www.strategic-culture.org/pview/2014/05/18/washington-spies-on-nato-other-allies.html http://www1.umn.edu/humanrts/edumat/hreduseries/hereandnow/Part-5/8_udhr-abbr.htm http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=40988868 http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=66ECDF95 http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=0484E769 http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=2AD93E96 Kraj w ktorym sie urodzilem lamie sie prawa czlowieka, kraj w ktorym wiekszosc ludzi musi kombinowac aby godnie zyc - nie wiem, czy jestes swiadomy, ale statystyczny Polak wydaje wiecej niz oficjalnie zarabia - prowokuje do naduzyc prawnych, do lamania przepisow - takze drogowych. Chcesz, moge zarzucic cie dokumentami na poparcie moich tez, ale szczerze watpie po naszej rozmowie, ze czytasz cokolwiek z rzeczy do ktorych linki zamiescilem. Natomiast od ciebie dostaje odpowiedzi w stylu "nie bo nie", 70%, 75%, 79%, krecenie sie w kolo bez poparcia swoich dowodow jakimikolwiek dokumentami. Jedno jest pewne na wrozke nadasz sie doskonale. W kraju gdzie cwaniactwo jest nagradzane, cwaniactwo pojawi sie tez na drogach.
  5. Dziekuje za odpowiedz, rozwiala wiele moich watpliwosci. Pozwole sobie zacytowac wycinek z artykulu do ktorego juz link podalem wczesniej, jednak uzasadnione wydaje mi sie powtorzenie linku oraz zacytowanie kawalka jego tresci. http://www.archiwum.watra.pl/peryskop/2drogowe.htm Uwazam, ze pleciesz bzdury bez poparcia, czy to argument ad persona, nie sadze, argument ten popieram tekstem czlowieka wyksztalconego w danym kierunku, czy to argument z pozycji autorytetu, nie - samemu nie bedac autorytetem mam podobne zdanie, ktore zgadza sie z moimi obserwacjami i analizami.
  6. @Afordancja Przeczytaj prosze samemu cala rozmowe i zauwaz ze zmieniasz zdanie (nie temat - zdanie na zadany temat) tak aby pasowalo do aktualnej sytuacji. Rozumiem, jest to naturalne dla mlodych i nie uksztaltowanych umyslow - nie twierdze, ze rozmawia mi sie z Toba zle, przynajmniej mam okazje coraz bardziej wyjasniac jakies sytuacje. Niestety malo popierasz swoje tezy argumentami, a jesli juz to robisz to nie potrafisz przytoczyc niezaleznych przykladow (zaleznych z reszta tez). Prosze skoro jestes taki spojny wewnetrznie wyjasnij mi fakt, ze gazety opisuja bledne oznakowanie na drogach, gdzie na zgloszenia ludzi nikt nie reaguje, ba na zgloszenia gazet tez reakcja znikoma. Inzynier ruchu nie radzi sobie z walka z drogowymi absurdami... Ty jednak sobie z tym radzisz, ba z policja takze, no i z innymi urzedami, chyba nie pozostaje mi domyslac sie, ze zwyczajnie nalezysz do jakiejs partii - wszak wtedy wszystkie sprawy zalatwic idzie "od reki". Jesli tak jest to powinno byc Tobie wstyd, skoro majac mozliwosc odmawiasz pomocy spoleczenstwu - podalem konkretne przyklady absurdow drogowych z ktorymi nikt sobie nie poradzil, Ty twierdzisz, ze to zaden problem, jestes super a cala reszta ludzi to nie potrafi zalatwic nawet prostej sprawy... zas nalezac do partii powinno sie reprezentowac interesy ludzi nie swoje prywatne. Skoro w koncu po wielu wymianach zdan, byles sklonny przyznac racje, ze jednak istnieje wplyw stanu drog na respektowanie prawa, bedac osoba w ktorej mocy lezy naprawa chociaz w malym stopniu blednego oznakowania odebrales sobie prawo do narzekania na bezpieczenstwo na drodze. Widzisz, ja dopuszczam mozliwosc pomylki, Ty za to starasz sie byc plastyczny, powoli starasz zatrzec swoje bledy delikatnie przechodzac od kategorycznego odrzucenia, poprzez kilka stadiow przejsciowych, az do momentu w ktorym chcialbys osiagnac kompromis. Niestety ja nie uwazam, ze ten kompromis odzwierciedlal by prawde, nie nie jest to moje odczucie, poparlem to opisami roznych ludzi, do ktorych nawet nie raczyles sie odniesc, poza zbywczym stwierdzeniem, ze wiekszosc ludzi nie potrafi zalatwic nawet prostej sprawy. Proponuje abys dla dobra spoleczenstwa jako argument napisal - bo przeciez w urzedach takie sprawy zglasza sie w formie podan, zazalen, zawiadomien, zgloszen, etc. - wzor dokumentu jaki sprawi ze sprawa zostanie rozpatrzona pozytywnie - chodzi mi konkretnie o sytuacje drzewa rosnacego bezposrednio przed znakiem STOP. Masz okazje nauczyc nas wszystkich co sobie nie radzimy jak sobie radzic. Napisz prosze takze co dodatkowo nalezy zalaczyc - w jaki sposob wykonac zdjecia, czy moze nalezy jakiegos swiadka zaprosic na miejsce aby potwierdzil - przeciez ludzi z urzedu nie wyciagne zza biurka i nie powiem im chodzcie pokaze wam znak. Mysle ze po napisaniu takiej instrukcji zyskasz wiele w oczach ludzi borykajacych sie z tego typu problemami. Jednoczesnie skoro bylby to dobry wzor na pewno wiele osob zaczerpnie z niego przyklad w innych sprawach. Z gory Tobie dziekuje, zarowno w imieniu moim, jak i innych potencjalnych beneficjentow wiedzy zawartej w tym wzorze.
  7. Widzisz, podchodzisz do tego tematu typowo z teoretycznego punktu widzenia, niestety teoria z praktyka ma niewiele wspolnego. Moze za kilka/kilkanascie lat zrozumiesz o czym tutaj pisze, na razie wydaje mi sie ze poczules sie nie pewnie po przedstawieniu opinii innych ludzi i zeby wyjsc z tej sytuacji obrales pozycje passive-aggressive. Masz racje, w momencie jak przedstawilem cos co nie jest jedynie moja teoria, a sa to sytuacje innych niezaleznych ludzi borykajacych sie z pewnymi problemami, na ktore otwarcie napisales, ze jestes szczesciarzem i sobie z nimi radzisz reagujesz w sposob jaki zaprezentowales, tak racja dalsza rozmowa nie ma sensu. Szkoda jednak, ze uznales ta rozmowe za bezproduktywna, szczegolnie ze wczesniej napisales: Majac takie zarowno praktyczne jak i mentalne podejscie moglbys bardzo przydac sie spoleczenstwu rozwiazujac problemy wielu ludzi i podnoszac bezpieczenstwo na drogach, niestety obrales droge chwalenia zalet pojazdow autonomicznych, ktore "niestety" jeszcze przez wiele lat nie pojawia sie na naszych drogach. Coz nam biednym nieporadnym ludziom pozostaje, jedynie czekac az ktos tak uzdolniony mentalnie i praktycznie zlituje sie nad nami
  8. Tutaj prosze sytuacje z rzeczywistosci: http://www.magazynauto.pl/porady/przepisy/ruch-drogowy-2878/news-znaki-bez-znaczenia,nId,997428 Gdzie jasno jest opisane kto odpowiada za stan - abys mi nie insynuowal ze cos zmyslam - oraz ze istnieja odpowiednie sluzby do monitorowania tego stanu. Pytanie czy te wszystkie sluzby nie dzialaja? Jesli tak, czy naleza do systemu panstwowego? Jesli tak, czy winny jest system? Najwidoczniej jestes szczesciarzem, mam prosbe podam miejsce, wykonam aktualna fotografie i przesle Tobie - idz i wyslij to uzywajac specjalnych zdolnosci mentalnych, lub czegokolwiek innego. 250 metrow od mojego domu, przy skrzyzowaniu jest znak STOP, kompletnie zarosniety drzewem - drzewo na terenie panstwowym - jak pojde i osobiscie je wytne skoncze w sadzie. Nikt nie reaguje na zadne zgloszenia. Czesto tamtedy przejezdzaja radiowozy. W internecie mozesz znalesc setki jak nie tysiace takich przypadkow. http://www.archiwum.watra.pl/peryskop/2drogowe.htm http://www.grupaimage.com.pl/?s=prd&i=informacja&id=23656 http://darek.jogger.pl/2013/04/27/znaki-drogowe-moga-wprowadzic-w-blad/ Mam wypisywac dalej, wydaje Ci sie, ze ludzie opisuja te sytuacje na stronach bez prob zglaszania tego w odpowiednie miejsca. Na prawde moge wyszukac tysiace takich sytuacji opisanych i udokumentowanych fotografiami, moge wyszukac dziesiatki w mojej najblizszej okolicy. Po raz kolejny powtarzam, problemem nie jest brak zgloszen, problemem jest prawo ktore dopuszcza do zaistnienia takich sytuacji.
  9. Dlatego na koncu znalazlo sie: oczywiscie, ze to bylo jedynie stwierdzenie podkreslajace, ze nie ma regol co do tego. Syzyfowe prace nie przynoszace efektu - skoro system generuje bledy to naprawianie bledow nie przyniesie rezultatu - naprawienie systemu i owszem - nie wiem czy celowo chcesz mnie zdenerwowac, bo kawalek dalej piszesz: wiec jednak widzisz wine systemu... Zdecyduj sie, bo raz w tej samej kwestii jedynie inaczej opisanej przyznajesz mi racje raz zaprzeczasz. Chociaz widze nadzieje, mi tez zle dzialajacy system kojarzy sie ze zlodziejami i ludzmi bijacymi zony. Odnosnie zglaszam - zglaszac owszem mozesz - ale napisz czy probowales? Rownie dobrze mozesz to zglosic ksiedzu, lub pani z kiosku ruchu - efekt bedzie podobny. Zeby uprzedzic pytanie - tak osobiscie probowalem zglosic kilka takich przypadkow, jedyne ktore zglaszalem i zostaly pozytywnie zalatwione to sprawy dotyczace przewroconych drzew na drodze, mimo iz zglaszane byly przezemnie glownie ewidentnie sprzeczne ze soba oznakowania drogowe, kwestie drzew to jednostkowe przypadki. Raczej reszta spoleczenstwa zdaje sobie sprawe z realiow i wie jakie sa szanse na pozytywne zalatwienie. Z reszta prosze zdecyduj sie zglaszac - bo przeciez twierdzisz ze to przynosi pozytywne rezultaty - czy moze zmieniac wladze (czyli ingerowac w system) ?
  10. Znam conajmniej dwie przedstawicielki plci pieknej ktore prowadza zdecydowanie lepiej niz ogol kierowcow, widzialem wielu przedstawicieli plci brzydszej ktorym powinno sie zabrac prawo jazdy - nie za brawure a za zwyczajny brak predyspozycji do bycia kierowca. Wiec roznie z tym bywa
  11. Twierdzisz, ze za drogi odpowiada prywatna firma ktorej zostalo zlecone ustawienie znaku, ja twierdze, ze nawet jesli zlecone zostaloby ustawienie znaku odpowiedzialnym za to jest zarzadca drogi. Stan faktyczny jest bezposrednio uzalezniony od stanu prawnego. O czym pisalem juz wielokrotnie, jednak to do Ciebie jakos nie dociera... Prawde mowiac zadaniem ludzi nie jest pomoc w ustawianiu znakow, po pierwsze ludzie nie musza byc ekspertami w tej dziedzinie, po drugie ich zadanie jest placenie podatkow, ktore jesli by bylo prawidlowo spozytkowane powinny pokryc min. prawidlowe oznakowanie drog. Co do systemu i jak on dziala, jakie sa ukryte cele w systemi prosze przeczytaj to: http://gwe24.pl/Protest-Bedzie-zbiorowy-pozew,15389.html Gwarantuje sprawa byla zglaszana w wiele miejsc - albo zyjesz w innym kraju niz ja, albo nie masz pojecia jak na prawde dziala ten system. Ad1. Nie - kolejnosc jest bardzo wazna - najpierw prawne, nastepnie techniczne. Ad2. Przyczyna masowego ignorowania jak juz pisalem lezy po stronie samego prawa, jesli prawo nie szanuje obywateli obywatele nie szanuja prawa - niestety nie dziala to w druga strone - prawo nie staje sie mniej uciazliwe dla ludzi je szanujacych. Ad3. Tak, jednak jest to kolejna metoda, nie koniecznie w rekach systemu, potencjalnie moze zostac wykorzystana przez wiele grup. Ad4. Teoria teoria, od 7 lat kilka osob z mojego miasta WALCZY o synchronizacje swiatel - z urzednikami - w skrocie - nie da sie tego z nimi zalatwic, mimo, ze wszystkie techniczne mozliwosci istnieja - problem lezy w biurokracji. Swiatla w miescie (ograniczenie 50km/h) zsynchronizowane sa na predkosc 110km/h - czyli zeby przejechac "na zielonej fali" trzeba by ponad dwukrotnie przekroczyc predkosc. Jadac zgodnie z ograniczeniem zatrzymasz sie na kazdym swietle. Ad5. Praktyka pokaze... Ad6. Czy gdziekolwiek napisalem ze JA jestem celem?
  12. To powinien zadbac aby odebrac prace - dziwne jak buduje dom, to musza zrobic odbior - mimo, ze to ja tam bede mieszkal, nie bedzie to miejsce publiczne o szczegolnym zagrozeniu. Wiec jesli prywatna firma nawali zlecenie rzadowe to nie jest to wina prywatnej firmy, ze rzad nie dokonal sprawdzenia jakosci i poprawnosci wykonywanej pracy, to nie ta firma odpowiada za oznakowanie drogowe, za to odpowiada zarzadca drogi... No chyba, ze podwazasz istnienie odpowiedzialnych za drogi... W takim razie przepisy mogly by wcale nie istniec... Nie "cóż" to znaczy ze ustawodawca albo nie przewidzial sposobu kontroli wykonywanych zadan przez urzedy wykonawcze, albo te kontrole istnieja jedynie wirtualnie - na pismie. Nie nie jestem zwolennikiem prawa ktore ingeruje w prywatnosc i wolnosc obywateli - jednak przepisy drogowe to zupelnie co innego - jak pisalem kilka dni temu - brak poszanowania dla przepisow nie wynika z jakiejs nadzwyczajnej sklonnosci obywateli naszego kraju - wynika z bledow prawnych. Prawo jest sprzeczne samo ze soba, nieudolne, nastawione na eksploatacje uzytkownikow drog, nie ma to nic wspolnego z dbaniem o bezpieczenstwo, za to ma wiele wspolnego z karaniem uzytkownikow mandatami w celu podreperowania finansow. Nie wazne kto wykonuje, jesli nie ma systemu kontroli. Z tego co piszesz wynika ze moglbym kupic sobie znak i postawic na drodze publicznej - a tak nie jest. Za oznakowanie drog odpowiadaja odpowiednie urzedy, bedace czescia systemu, czy sie Tobie to podoba czy nie. Dlaczego istnieja panstwa gdzie takie sytuacje nie maja miejsca, badz zdarzaja sie na prawde sporadycznie? W Niemczech i Holandii jest kilka miast gdzie testowo usunieto zdecydowana wiekszosc znakow, stosujac jedynie odolnie przyjete zasady - co ciekawe takie rozwiazania swietnie sie sprawdzaja jesli chodzi o podniesienie bezpieczenstwa oraz zmiejszenie korkow. System przezywa powazny kryzys, przykro mi, ze tego nie zauwazasz - szczerze, mam nadzieje ze fakt ignorowania tego nie wynika z ukrytych celow, a ignorowanie faktu, ze za stan drog publicznych wlacznie z ich oznakowaniem odpowiada panstwowo, wynika z ignorancji. Wracajac do tematu, nie wazne czy pojazdy beda autonomiczne, czy prowadzone przez ludzi, nie bedzie bezpiecznie na droga do momentu az nie uporzadkuje sie stanu prawnego drog i nie naprawi sie nawierzchni, oznakowan, egzaminow, etc... Dodatkowo pojazdy autonomiczne niosa inne powazne zagrozenia dla bezpieczenstwa jazdy. Tak czy inaczej uwazam, ze rozmowa jest wartosciowa, niech kazdy samodzielnie wyciaga wnioski z tej dyskusji.
  13. Jesli organ wykonawczy stoi w sprzecznosci z organem ustawodawczym swiadczy to o nieudolnosci zarowno jednego jak i drugiego, jednak wina lezy w blednym działaniu organy ustawodawczego - to na nim spoczywa odpowiedzialnosc za tworzenie takich ustaw aby ich wykonanie bylo mozliwe w taki sposob aby nie powstawaly sprzeczne sytuacje. Gdyby te morderstwa byly powodowane przez organy wykonawcze to przyznal bym racje, wydaje mi sie, ze mylisz organy panstwowe z inicjatywa spoleczenstwa. Prawo ma regulowac spoleczenstwo, to nie pan Kowalski stawia znak, znak jest stawiany przez zarzad drog, ktory powinien przestrzegac prawa - jesli go nie przestrzega jest to wina systemu ktory mu to umozliwil, jesli przestrzega i nadal sa sytuacje sprzeczne jest to wina systemu ktory dopuscil taka mozliwosc. Zgadzam sie, jednak w systemie o ktorym pisze ustawy nie sa testowane, czesto pisane sa z ukrytymi intencjami... A jak jest pisane prawo? Myslisz, ze je rozumiesz, przychodzi prawnik doskonale znajacy sie na mankamentach prawa i z czarnego zrobi biale a z bialego czarne - dobry przyklad dales, tak - majac dostep do komentarzy latwo wykorzystac program w celu innym niz ogol uzytkownikow to zrobi, latwo tez odnalezc dziure i uzyskac dostep do funkcji inaczej nie dostepnych, latwo odkryc tylne drzwi. Chce udowodnic, ze czlowiek ktory postawil znak dzialal ze zlecenia urzednika, ktory to powinien dzialac zgodnie z prawem - czyli kazdy znak wywodzi sie z interpertacji prawa, badz tez jest wynikiem ignorowania tego prawa - oba przypadki sa wynikiem dzialania systemu panstwowego - czyli bledne oznakowanie jest wynikiem blednego dzialania systemu. Tak, racja, jednak i prawo i jego wykonywanie sa czesciami wiekszego zbioru - ktory to w naszej rozmowie zostal nazwany "systemem". Podsumowanie: Jesli prawo regulowalo by nalezycie organy wykonawcze, tak aby one dzialaly zgodnie z prawem, jesli prawo jasno by opisywalo wymagania, potrzeby, zakazy i nakazy takie sprzeczne oznaczenia nie mogly by powstac. Jesli jednak prawo dopuszcza do takich ewentualnosci jest to wina prawa. PS. Prosze o powazne podejscie do dyskusji, to ze zrobil sie offtopik nie oznacza, ze mozna podac swoje argumenty i zamknac dyskusje bez mozliwosci podania kontrargumentow lub wyjasnienia niejasnosci.
  14. Podsumowujac: system walczy sam ze soba - prawo jest wewnetrznie niespojne, skoro dopusza mozliwosc prawnego postawienia oznakowania sprzecznego z prawem. Afordancja - mam osobiste pytanie jesli moge - czy programujesz (w dowolnym jezyku) ? Odnosze wrazenie, ze tak... Jezeli piszesz program, ktory dopuszcza wewnetrzne niespojnosci i z tego powodu zezwala na dzialanie niepozadane, czy jest to wina uzytkownika, czy autorow oprogramowania? Zapis w komentarzu programu stwierdzajacy, ze takie niespojnosci sa niedopuszczalne nic nie zmieni. To nie uzytkownicy drog odpowiadaja za stawiane znaki, za stawiane znaki odpowiadaja urzednicy - bedacy organami wykonawczymi systemu. Nie zgodze sie, ze stwierdzeniem, ze zaprzeczam samemu sobie, oskarzam system ze swiadomoscia moich stwierdzen - mozliwe ze nie pisze zbyt jasno i zachodzi jakies nieporozumienie, jesli tak chcialbym je wyjasnic. Czyli zignorowal by te ktore uzna za bledne - skoro znaki potrafia byc sprzeczne ze soba - widzisz tak wlasnie dziala czlowiek - ignoruje to co mu nie pasuje, jednak pojawia sie mozliwosc popelnienia bledu, pojawia sie tez mozliwosc cwaniackiego podejscia i nieuczciwego wykorzystania takiej sytuacji w celu zdobycia przewagi nad innym uczestnikiem ruchu, badz mozliwosc manipulacji w celu wygrania sprawy w przypadku kolizji. To jest blad systemu, tutaj winy nie ponosi uzytkownik - znaki przeciez same nie rosna. Sam fakt mozliwosci zgloszenia blednego oznakowania rowniez nie wplywa na rzeczywistosc, jedynie moze pomoc w korekcie oznakowania.
  15. Oj nie nie dziala, przynajmniej na czesc myslaca Ba takie powinny byc kilkukrotnie analizowane w poszukiwaniu "min". Jesli przepisy nie sa zabezpieczone przed takimi sytuacjami znaczy ze te sytuacje sa dopuszczalne. Wina za taki stan rzeczy nie nalezy obarczac czlowieka odpowiedzialnego za postawienie takiego oznakowania - wina lezy w prawie ktore mu na to zezwolilo. Zaden znak drogowy nie powinien byc umieszczony bez sprawdzenia jego statusu prawnego. Wiec albo prawo jest lamane stawiajac taki znak, albo przepisy na to zezwalaja. Ciekawe jak do takich sprzecznych informacji podszedl by samochod autonomiczny
  16. Bezposrednio pod moim postem w tekscie ktory zawiera zwdoty do mnie, i zaraz do stwierdzenia o grach? Racz pisac w takim razie informowac do kogo piszesz i cytowac. Prosze wytlumacz mi do kogo pisales o grach i jaki jest sens ktorego nie zrozumialem? Prosze tutaj informacja od samych mundurowych, i na dodatek z telewizji, oczywiscie na zyczenie moge poszukac innych przykladow/opisac te ktore znam osobiscie z roznych miejsc. Argumentum ad personam - czy to twoja jedyna metoda rozmowy? Na prawde, nic nie wniosles do rozmowy, nic nie przedstawiles w sposob przekonujacy, chcesz na prawde zejsc na poziom personalny? Czy ja gdzies napisalem, ze jestem nieomylny - czy nie przyznaje racji uczestnikom dyskusji? Mylisz sie, nie przyznaje racji tobie, zwyczajnie nie ma ku temu zadnych powodow. Cieszy mnie za to fakt dostrzegania logiki w przepisach dopuszczajacych chociazby do takiego ustawiania oznaczen drogowych jakie zostaly przedstawione na tym krotkim filmiku. Mozesz w koncu przysluzyc sie rozmowie i na podstawie tego konkretnie filmiku wytlumaczyc mi jaki jest ich cel. Jako kierowca nieomylny jednak nie wiem i zglaszam sie do jedynej osoby ktora uwaza ze nie jest ignorantem w tej sprawie, prosze rahl - tlumacz mistrzu nieignorancji przepisowej...
  17. Tak wiem, pisze czasem chaotycznie, wynika to z faktu, ze zazwyczaj siedzac przy komputerze forum jest jedynie przerwa w robieniu innych rzeczy:) Nadal nie znalazlem tego materialu, jednak z tego co pamietam zarowno demencja jak i depresja "wylaczaja" obszary odpowiedzialne za przewidywanie. Byly tam jeszcze wymienione inne przypadlosci powodujace podobne zjawisko. Zasada braku zaufania, przewidywac owszem, ufac nigdy, dodatkowo im wiekszy pojazd tym mocniejszy brak zaufania... Na drodze jesli chodzi o kulture jazdy i ustepowanie sobie niestety jest - jadac u nas sam po sobie widze inne reakcje niz jezdzac po autostradach - nie twierdze, ze same chamy u nas jezdza, jednak stosunkowo wiecej ich jest. Ludzie jako ogol kopiuja innych ludzi, wystarczy kilka mocnych negatywnych charakterow - szczegolnie jak tych ludzi zagonisz do walki o przetrwanie. osobiscie to nawet na zielonym sprawdzam czy czasem nie jedzie zaden krwisto pomaranczowy To mozna inaczej?
  18. Przytoczylem to bo niedawno czytalem wynik z badan na ten temat, chcialem dodac linka le nie moge odnalesc - badanie polegalo na fMRI, symulator jazdy i dotyczylo demencji, depresji, i kilku podobnych przypadlosci. Caly czas mam na uwadze, to badanie, jak tylko znajde link to na pewno wrzuce... Bylo tam wiele ciekawych informacji dotyczacych funkcji poznawczych i ich uposledzenia w roznych przypadkach - badanie dotyczace dokladnie funkcji poznawczych majacych wplyw na prowadzenie samochodu. Przynajmniej wiem, ze rozmawiam z kims kto jezdzi samochodem i to w roli kierowcy Oczywiscie, tak samo jak algorytm moze zakwalifikowac delikwenta do zlej kategorii, pytanie czy zaladowany do takiej szufladki bedzie mogl ja zmienic - jak znam zycie to dzialanie algorytmow takiego pojazdu bedzie scisle tajne... Komputera tak, co do telefonu - jakos nie widzi mi sie sprzedaz mojej prywatnosci, nie wykluczajac stalego monitorowania pozycji w zamian za platna mozliwosc kontaktu. W zwyczajnej kalkulacji wyszlo mi ze to uklad nie dla mnie. Nic z niego nie zyskuje, a jeszcze naciaga na koszta, dodatkowo zbyt przeszkadza, robisz cos waznego i ktos dzwoni... Rozumiem lekarzy - tam faktycznie moze zajsc koniecznosc posiadania tel. kom. mi nie jest potrzebny. Czlowieka oslepisz, jednak maszynie mozesz wyslac fauszywe dane do czujnikow - tak, do wszystkich jednoczesnie - zalezy jedynie od wiedzy i checi. Na podstawie tych danych mozesz przejac kontrole, nawet bez wlamywania sie, ingerencji w system - jedynie przesylajac odpowiednio spreparowane sygnaly i odpowiednio je ze soba synchronizujac. To juz jest wina systemu edukacji, akurat pamietam jak sprawa edukacji wygladala za czasow PRL, wiem tez jak to wyglada dzisiaj - w momencie gdy rodzic dziecku nie moze dac klapsa, a nauczycielowi o takiej sytuacji zeby dac linijka po lapach to nawet myslec nie wolno. Jesli nie jest to wina systemu to czyja? Dlaczego wiec ta glupota ludzka wykazuje duze korelacje z konkretnymi narodami/rejonami - sa narody gdzie przypadkow glupoty ludzkiej bedziesz szukal dlugo, sa tez takie w ktorych same Ciebie znajda po kilku minutach... Czynnik srodowiskowy gra glowna role, a srodowisko jest kreowane przez wladze, czy sie to nam podoba czy nie (mi nie). Nawet jesli bedzie lepszy - na chwile obecna nie ma na to szans - nawet jesli bedzie odporny na wlamania (nie sadze aby to bylo mozliwe) - nawet jesli bedzie odporny na celowe zaklocenia sensorow (takze praktycznie nie wykonalne) - nadal bede przeciwny - z prostego powodu - wole zaufac czlowiekowi niz zaufac systemowi - historia wielokrotnie nam pokazuje ze wladzy ufac nie mozna, nawet ta ostatnia, gdzie doszlo do zdrady stanu w naszym kraju i ani prokuratura, ani trybunal konstytucyjny, ani nawet ludzie nie sa tym faktem zainteresowani - ba wiekszosc boi sie o tym mowic. Oczywiscie chodzi o Buffalogreen lub Orangecrush. Jak mam ufac systemowi ktory dopuszcza sie zdrady stanu i kolaboruje z obcym wywiadem?
  19. To, ze nie zwracam nie ma zwiazku z faktem, ze ich uzywam - tak dla wyjasnienia. Poprzez przepisy nastawione na czerpanie zysku z mandatow - chyba to nie zostanie podwazone, jesli jednak moge przedstawic przyklady - kierowcy zaczeli ignorowac wszelkie przepisy drogowe. Brak zaufania do przepisow predzej czy pozniej niesie za soba takie konsekwencje, nie sa one zwiazane z potencjalna kara. Jazda po naszych drogach zamiast jazda bezpieczna przerodzila sie w gre, uda mi sie przejechac z punktu a do b lamiac przepisy i nie dostajac mandatu. Jako przyklad znowu przytocze niemieckie autostrady, gdzie owszem zdarza sie spotkac mlodych kierowcow urzadzajacych sobie wyscigi od zjazdu do zjazdu, jednak ogol mimo iz jezdzi szybko (na wielu autostradach w dobrych warunkach pogodowych nie ma ograniczen) nie wyprzedza "na trzeciego", nie wpycha sie, nie trabi, nie wrzeszczy na siebie. Czyli racja chodzi o kulture jazdy - ale skad jesli nie z przemyslanych przepisow taka kultura sie bierze? Uwaza, ale to jest wina dennego przygotowania do jazdy i braku poszanowania do przepisow... Zobacz, ze ci sami ludzie wyjezdzajac za granice nagle wiedza jak jechac i potrafia sie dostosowac do panujacych warunkow (nie wszyscy ale wiekszosc). Nie musze widziec kierowcy, kierowca planujac manewr podswiadomie ustawia sie do tego manewru - nie oceniam ruchu kierowcy, oceniam zachowanie sie jego na drodze, tak samo jak jadac za kims podswiadomie ucze sie jego sposobu jazdy i wiem jak on reaguje i czego moge sie po nim spodziewac - sa to rzeczy nad ktorymi nie trzeba sie zastanawiac, chyba jezdzac tyle km do pracy nie zaprzeczysz i nie zwyzywasz mnie od "jasnowidzow" Tutaj przyznam racje, nasi rodacy maja pewne tendencje, nie popieram jazdy pod wplywem, jednak nie uwazam, ze wypicie jednej lampki wina do obiadu i jazda samochodem jest czyms co powinno byc karane. Co innego szalencze wybryki jakie sie czesto zdarzaja u nas, jednak zamiast wina byla cwiartka wodki a zamiast obiadu ogorek... Jednak to jest patologia, ktora nie powinna miec mozliwosci prowadzenia pojazdow. Nie sadze, po prostu oceniam sytuacje patrzac na to z perspektywy jazdy w roznych panstwach, to ze u nas nie wyglada to zbyt dobrze to jedna sprawa, nie zwiazana z SA. Nie ja zaczalem przytaczac przyklady porownan SA. z naszymi drogami i naszymi kierowcami. Nie staram sie zrzucic winy na osoby trzecie - staram sie zrozumiec sytuacje dlaczego u nas jest tak jak jest a w innych miejscach ruch odbywa sie zupelnie inaczej. Niestety nie jestem zdania, ze odpowiedzialnosc lezy po stronie kierujacych - ktos ich wczesniej uczy, ktos wymusza prawne pewne zachowania, czy to pozytywnie wplywajace na bezpieczenstwo czy tez nie - ktos jest odpowiedzialny za to aby prawo bylo szanowane (badz tez nie). Nic co dzieje sie na tak wielka skale nie dzieje sie samoczynnie. Wezmy chocby czynnik ekonomiczny, ktory jak wiadomo wplywa na kondycje psychiczna, (badania mozna znalesc w sieci - szukac depression fmri driving). Takich czynnikow jest wiele, zrzucanie winy na kierowcow bardziej przypomina chec zamiecenia problemu pod dywan. Podsumowujac: Nikt nie podwazyl argumentow dotyczacych bezpieczenstwa SA. jesli chodzi o mozliwosci wlaman, manipulacji systemem, bledow systemu, mozliwosci celowego oszukania sensorow - czy to opartych o lasery, czy radary, czy tez optyczne - co wbrew pozorom jest bardzo proste. Laserowe - prosze poszukac dokonan naszych rodakow - przeprogramowali modul laserowy do pomiaru odleglosci w sposob umozliwiajacy mu wykrywanie "radarow" laserowych, uniemozliwiajac mu dokonanie odczytu. Radarowe - za kilkaset zl mozna kupic jammer. (za kilkadziesiat zbudowac samemu na dowolne pasmo) Optyczne, oprocz oslepienia (chociazby w IR), istnieje mozliwosc wstrzykiwania kodu z wykorzystaniem zwyczajnego papieru i pisaka Cala gama mozliwosci wlaman poprzez polaczenia sieciowe - dla przykladu realizowane przy pomocy sieci GSM - openBTS - za ~2500zl mozna kupic sprzet potrzebny do przeprowadzania takich atakow. Dodatkowo poza celowymi dzialaniami pozostaja zwyczajne bledy, czy to w oprogramowaniu, czy w odczycie z sensorow. Kwestia utrzymania tych sensorow w stanie umozliwiajacym im dzialanie.
  20. Rozumiem, ze wedlug tej teorii w grach srodowisko jest odbierane nie na poziomie algorytmu a za pomoca fizycznych sensorow obrazujacych otoczenie? Ciekawa teoria, prosze o przyklad takiej gry. Czy wymaga to jakiegos fizycznego modelu otoczenia i zestawu mikro sensorow, chyba tak, bo jak to inaczej mozna osiagnac, wirtualnie jest to nie wykonalne, mozna emulowac, jednak dalej nie bedzie to zupelnie cos innego. Porozmawiaj z jakimkolwiek policjantem szkolonym w sztuce poscigow - albo chociazby poszukaj byl program na discovery na temat szkolenia kierowcow policyjnych - zmienisz zdanie, na razie wychodzisz z pozycji ignorancji. Zbedna ironia - prosze pojechac chociazby do Niemiec i zobaczyc gdzie i z jakiego powodu sa ustawione ograniczenia i gdzie stawia sie radary - jest ich tam wcale nie malo, jednak nie sa ukryte 15 metrow za znakiem ograniczenia, mierzac predkosc na wysokosci znaku. Ograniczenia zas sa w miejscach nie zwiazanych z ekonomicznym uzasadnieniem postawienia znaku ograniczenia predkosci a miejscem gdzie na prawde powinno byc takie postawione. Prosze popatrzec na synchronizacje sygnalizacji swietlnej w naszym kraju a w krajach gdzie ekonomia w duzej mierze opiera sie o transport drogowy. W naszym kraju przepisy nie sa ignorowane z powodu spoleczenstwa nastawionego negatywnie do przepisow drogowych. W naszym kraju przepisy sa ignorowane, bo w duzej mierze wynikaja z powodow ekonomicznych (negatywnych) a w pozostalej czesci z niedbalstwa i braku odpowiednio wyksztalconych specjalistow na odpowiednich stanowiskach. Jesli liczba takich absurdow przekroczy pewien poziom skutkiem jest ignorowanie wszelkich przepisow przez znaczaca czesc spoleczenstwa - w tym lezy wasz brak bezpieczenstwa, a nie w braku autonomicznych pojazdow. PS. Tak sie sklada, ze poruszam sie po kilku krajach europejskich samochodem i mam troche rozeznania jak jest u nas i jak jest w innych miejscach - prosze nie przedstawiac mnie jako pirata drogowego, jedynie z powodu krytycznego stanowiska do pewnych absurdow drogowych, gdyz nie jest to prawda. Dopoki jeszcze posiadanie wlasnego zdania na pewne tematy nie jest przestepstwem sugerowanie, ze lamie przepisy nie jest na miejscu. PPS. http://hfast.mie.utoronto.ca/Publications/Stahl_Donmez_Jamieson_AUTOUI_2013.pdf Troche bardziej fachowe slownictwo niz ja uzylem, porusza kwestie ktora poruszylem i uwzglednia zagadnienia pojazdow autonomicznych w porownaniu do kierowcow posiadajacych intuicje. Na pewno jesli zamiast modlic sie do tworcow SA. poszukacie badan ile czasu czlowiek potrzebuje na podjecie decyzji a ile na swiadome odczytanie tej decyzji cos sie znajdzie. Nie wiem, czy takie badania byly prowadzone w kontekscie prowadzenia samochodow, jednak na pewno byly prowadzone w kontekscie sztuk walki - czas reakcji, a czas uswiadomienia sobie reakcji to rozne rzeczy. Wiem, takze ze byly prowadzone badania na temat negatywnego wplywu sluchania muzyki podczas prowadzenia samochodu. Prowadzone byly przy pomocy symulatora i MRI, wyniki jasno sugerowaly negatywny wplyw muzyki na zdolnosc do szybkiego przewidywania zachowan innych uzytkownikow drogi, przy czym zauwazalna byla roznica w pracy mozgu mezczyzny i kobiety, kobiety wykazywaly wieksza trudnosc do ignorowania niepotrzebnych bodzcow, jak np. muzyka.
  21. W grach symulowane pojazdy sie nie komunikuja? Wielki blad, algorytmy w grach same generuja otoczenie i inne pojazdy - nazwal bym to idealna komunikacja. SA. nie generuje innych pojazdow i otoczenia, opiera sie na danych z czujnikow (o ile sie komunikuje z innymi SA. jest to w takim wypadku gigantyczna dziura w zabezpieczeniach). Oczywiscie mozna zaczerpnac pewne algorytmy z gier jednak algorytm z gry ma w danych wejsciowych CALE swoje otoczenie, wlacznie z innymi pojazdami, ewentualnymi przeszkodami na drodze, etc. - wszystkie te rzeczy ktore moga byc pominiete przez sensory SA. Co do intuicji - jakos nie zwracam uwagi np. na kierunkowskazy - mi jest obojetne czy kierowcy je stosuja czy nie - po sposobie jazdy, po ruchach samego kierowcy (ktore zdradzaja jego intencje na dlugo wstecz) idzie ocenic co zrobi. Prosze przewidywac takze sytuacje gdzie SA musi zmierzyc sie z kims kto myli kierunkowskazy, badz ich nie uzywa. SA. nadaje sie do gier gdzie swiat jest "idealny" z gory zaprogramowany i przewidywalny. Co do kierowcow mylacych gaz z hamulcem - prosze mnie zapytac co sadze o testach na prawo jazdy i pewnych kierowcach - bo akurat uwazam, ze nie kazdy powinien prowadzic - przynajmniej nie po takim szkoleniu jakie jest nam serwowane i po takich egzaminach, ktore sa zwyczajna parodia przygotowana jedynie z mysla o wyciagnieciu kasy od ludzi, nie majaca nic wspolnego z prawdziwym testem na kierowce. Dlaczego u naszych najblizszych sasiadow z zachodu takie sytuacje sie nie zdarzaja mimo, ze maja wiele miejsc gdzie mozna cisnac do woli? Dlaczego w innym europejskim kraju mozna legalnie prowadzic samochod majac 0,08% alkoholu we krwi i takze nie ma wypadkow? Prosze wziasc pod uwage, ze w kraju w ktorym przepisy drogowe nie maja podstaw logicznych, gdzie drogi sa w stanie krytycznym, gdzie kierowcy sa zestresowani na drodze bo co chwial czai sie jakas sluzba z radarem, gdzie nie ma systemu drog z prawdziwego zdarzenia - nawet najlepsze automatyczne pojazdy (zakladam za bylyby idealne) nic nie zmienia - zamiast podniecac sie czyms co nie bedzie lepsze od prawdziwego kierowcy - nalezalo by pomyslec czyja wina jest obecny stan rzeczy - bo nie sadze, ze jest to wina kierowcow. Za conajmniej 75% wypadkow odpowiada sposob szkolenia kierowcow i stan prawny oraz stan fizyczny drogi. Moze wlasnie tutaj popelniasz blad, mi sie nie zdarza poswiecac mniej uwagi, nawet jak mam przejechac dwie przecznice. W sumie nie wazne czy jade trase 5 minutowa, czy 30 godzinna, nie zdarza mi sie jechac w stanie w ktorym wiem, ze moje mozliwosci sa ograniczone i nie jestem w stanie skupic sie na drodze. Co kilkukrotnie uratowalo mi (i nie tylko) zycie. SA. W najlepszym wypadku bedzie jezdzil srednio i bedzie brak wlasnie kontaktu kierowca-kierowca - odbywajacego sie pewnymi malymi zauwazalnymi przez podswiadomosc czlowieka sygnalami. Kwestie jasnowidzow pomijam, pomijam tez ludzi autystycznych do tego stopnia, ze nie rozpoznaja mowy ciala, czy tez "mowy samochodu" - chodzi o przedluzenie mowy ciala - tak samochod zdradza wiele o jego kierowcy, nie nie analizujemy tego na warstwie swiadomosci, tak samo jak nie musimy myslec o tym zeby oddychac, dlatego wspomnialem o intuicji. Bedzie to kolejne niebezpieczne w sytuacjach awaryjnych zachowanie takiego pojazdu - brak kontaktu - polaczony z reakcjami ciezkimi do przewidzenia.
  22. @rahl Ad. Wyzszosc automatyki nad czlowiekiem. Pojazd automatyczny nie jest w stanie przewidziec przyszlosci - czlowiek jest, nie jest w stanie ocenic stanu innych uzytkownikow drogi - jedynie okreslic wlasciwosci fizyczne (predkosc, kierunek, mase, etc...), nie jest w stanie okreslic intencji innych uczestnikow drogi, no i najwazniejsze nie jest w stanie zdobywac doswiadczenia. Owszem istnieja algorytmy zdolne do przyswajania nowych wiadomosci, jednak nie w tak losowym srodowisku jakim jest sytuacja na drodze. Przyklad z zycia, droga po jednym pasie w kazda strone, ograniczeni do 90, predkosc podobna do predkosci z ograniczenia, z przeciwnego pasa nadjezdza samochod, odleglosc okolo 300m, okolo 40-60m wtargnal pijany pieszy prowadzacy rower z lewej strony. Nalezalo ocenic co zrobi pijany pieszy - ktory w momencie jak wtargnal najwidoczniej nie zdawal sobie sprawy z tego co robi, w momencie jak sobie zdal sprawe stanal w miejscu na srodku prawego pasa! Nastepnie nalezalo ocenic co zrobi kierowca z przeciwnego pasa. I wciskac gaz do dechy wczesniej redukujac - kazde inne rozwiazanie albo konczylo sie w rowie, albo na pijanym czlowieku albo czolowym zderzeniem. To sa decyzje ktore podejmuje sie w ulamku sekund, wynikajace z doswiadczenia i intuicji ktora wyrabia sie wraz z przejechanymi kilometrami, dodatkowo wymagane jest poznanie zachowania i mozliwosci pojazdu jakim sie jedzie. Sa to tez decyzje podejmowane na podstawie oceny konkretnej sytuacji, ktorych nie da sie opisac algorytmem - chyba, ze usunac wszystkich nieautomatycznych uczestnikow drogi, nie wylaczajac pieszych, zwierzat, etc... Zakladajac ze po drodze jezdza same autonomiczne pojazdy zdolne do wspolnej komunikacji (ktora wyklucza bezpieczenstwo - mozliwosc wlaman i manipulacji systemem innych pojazdow)... Swiat nie jest tym co przedstawiaja reklamy tych systemow, nie jest tez tym czym chcialoby sie aby byl - oczywisnie mozna zastepowac ludzi maszynami, zapewne postep w zastepowaniu ich bedzie podazal, jednak prosze nie myslec, ze bedzie to bezpieczniejsze. Nadal sa sytuacje gdzie ludzki mozg jest zdecydowanie lepszym narzedziem do analizy niz jakikolwiek komputer, drogi sa jedna z tych sytuacji. Co innego jak wczesniej pisalem, pojazdy szynowe (poza tramwajami - ktore uczestnicza w ruchu drogowym) - tam liczba zmiennych jest minimalna, z racji ich pedu (czas od hamowania do zatrzymania) panuje zupelnie inne podejscie do bezpieczenstwa - tam jest idealne miejsce do popisu dla automatow - duze tez pole do popisu jesli chodzi o oszczednosci - odpowiednie ruszanie, odpowiednio zaplanowane zatrzymanie - mozliwosc zwiekszenia ilosci pojazdow na jednym torze - swietne miejsce do testowania takich rozwiazan. Na pewno przynioslo by wiele zysku. Ad. Przypadki awarii lub wlaman do systemow: http://www.adrenalinemotorsport.pl/aktualnosci/n,pedzil-200-kmh-az-skonczylo-sie-paliwo http://www.technologyreview.com/news/420168/wireless-car-sensors-vulnerable-to-hackers/ tutaj prosze doczytac do konca, zdanie ktore jest najwazniejsze jest w predostatnim akapicie http://www.theregister.co.uk/2014/02/06/want_to_hack_a_car_20_in_parts_some_oily_fingers_and_its_yours/ to wymaga dostepu na kilka minut do samochodu Moge wyszukac takich wiadomosci dziesiatki - ale chyba dostep do wyszukiwarek nie jest platny informacji na ten temat na prawde znajdzie sie wiele, nie wykluczajac analiz przeprowadzanych przez roznego rodzaju uczelnie w roznych krajach.
  23. @Usher Ad1. Nie zrozumiałes/nie polaczyles pewnych faktow - kolejna podpowiedz - na ilu kubitach ten algorytm czyni np. RSA bezużyteczne? Iloma kubitami dysponuja obecnie (oficjalnie) sprzedawane KK? Kolejna podpowiedz, jedna sztuke kupil pewien gigant branzy szpiegowskiej (chodzi o firme bezposrednio kojarzona z pewna wyszukiwarka), druga kupil departament obrony pewnego kraju zza oceanu. Nie wlaczajac tych w tajnych labolatoriach - ktore mimo, ze jestem pewien, ze istnieja - nie mam jak tego udowodnic. Algorytm Shora sluzy do czego innego niz zasugerowales w zaczepce post wyzej, wrecz sluzy czemus odwrotnemu Ad2. Nie troluje, generalizowalem i owszem, jednak robilem to z nadzieja, ze sam poszukasz pewnych faktow, a moze lubie trzymac kilka asow na pozniej... Raczej ta zaczepke mozna ocenic jako trolowanie. Oczywiscie sa algorytmy kryptograficzne na komputery tradycyjne, ktore opieraja sie komputerom kwantowym(przynajmniej oficjalnie nie sa znane algorytmy kwantowe) - jednak nie sa tak praktyczne (np. Lattice)... Nie prakryczne - wielkosc wiadomosci i klucza musi byc odpowiednio duza.
  24. Proponuje zapoznac sie z dostepna amerykanom technologia komputerowa, taka malutka podpowiedz: Algorytmy Shor'a O ile na poziomie zwyczajnych uzytkownikow komputerow nie trzeba przykladac tak duzej wagi - jak by nie bylo sprzet wymagany jest cale szczescie jeszcze rzadkim zjawiskiem, o tyle jesli chodzi o dane na poziomie rzadu Chin - mysle, ze maja sie czego obawiac.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...