Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pogo

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    3184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi dodane przez pogo


  1. Jeśli balonik jednak nie jest zbyt równy i trudno w nim wyznaczyć jakieś przeciwległe bieguny, bo puszczony "prosto" promień światła okrąża wszechświat trafiając w ten sam punkt po różnym czasie i pod różnymi kątami, to jest szansa, że już obserwujemy dziesiątki obrazów własnej galaktyki w różnych stadiach rozwoju.

     

    Zastanawia mnie tylko jeszcze jedna rzecz: Czy fale grawitacyjne również zakręcają przy masywnych obiektach tam samo jak światło?
    Jeśli tak: czasoprzestrzeń jest rzeczywiście tak "pogięta" jak to widzimy przez teleskopy

    Jeśli nie: czasoprzestrzeń "płaska" lub "pogięta" w inny sposób... ta taki, którego jeszcze nie zaczęliśmy mierzyć.


  2. Lubię teorię, że Wszechświat jest jak ciągle pompujący się balonik, a przestrzeń, która widzimy jest jego powierzchnią. To by oznaczało, że kiedyś światło mogłoby zrobić pełne kółko i zobaczylibyśmy własną galaktykę sprzed dziesiątek(?) miliardów lat. Problem w tym, że najpierw trafimy w drugi biegun i całe niebo przesłoni nam widok tego, co się tam znajduje. Dlatego zakładam, że wszechświat rozszerza się na tyle szybko, że wiecznie będziemy widzieli mniej niż połowę sfery (takiej sfery 4-wymiarowej).


  3. Miejsce gdzie zderzają się wiatry słoneczny i gwiezdny to oczywiście obszar wielkich turbulencji. Ale nie oszukujmy się... ich gęstość jest znikoma. Dla ciała wielkości ziemniaka ich wpływ najpewniej jest pomijalny.

    Inna sprawa, że lepiej przyczepić się do większej asteroidy, bo dorzucenie jej dodatkowej masy mniej zaburzy jej trajektorię. No i musimy się zdać na przechwytywanie grawitacyjne przez ów asteroidę. Próba delikatnego lądowania, lub wejścia na orbitę oznacza, że sami osiągnęliśmy jej prędkość i już nie potrzebujemy jej jako transportu.


  4. Myślę, że przy 32x32 to nawet ja dam się od czasu do czasu oszukać jak ktoś podmieni 1 piksel...

     

    Słyszałem swego czasu anegdotę jak w jednym szpitalu lekarze narzekali na konieczność ciągłego logowania się, więc wprowadzono opcje, że można dotknąć pola na ekranie i pomyśleć hasło aby się zalogować (login wciąż jest wymagany). Chyba oczywistym jest jak to działało :) Podobno bardzo chwalono rozwiązanie i podziwiano postęp technologii.


  5. Zawsze można to oświadczenie interpretować tak:

    Umiemy złamać zabezpieczenia wszystkich komórek, ale to kupa roboty i do tego coraz trudniejszej, więc zróbcie nam coś, co nam to ułatwi.

     

    50% to wystarczająco dużo by przestępcy czuli duże ryzyko, że to właśnie na nich padnie to 1/2, że się uda odblokować. A jak korzysta z 2 telefonów to już szansa, że jeden z nich padnie wynosi 3/4.

     

    Czyli 50% to wystarczająco dużo by przestępcy się bali i wystarczająco mało by naciskać na robienie backdorów...


  6. @@lester 

    Nie mam żadnych konkretnych danych, ale tak na wyczucie to powiedziałbym, że kupienie obranych i posiekanych warzyw to wręcz oszczędność energii i zasobów.

    Jeśli robi to automat to prawdopodobnie zużywa mniej energii niż człowiek by sobie poświecić przy obieraniu. Jeśli ludzie, to też robią to wydajniej niż większość ludzi (więcej treningu, lepszy sprzęt). To tak samo jak zmywarka jest oszczędniejsza niż ręczne mycie naczyń.

    Prawdopodobnie też resztki są lepiej zagospodarowane, a klient kupuje w mniejszych porcjach, więc mu się nie zepsuje zanim zje.


  7. Bo to wszystko jest spisek. Tak jak huragany są wytwarzane przez ludzi (nie pamiętam już po co), tak i gwiazdy neutronowe są celowo zderzane aby pokazać jak genialne narzędzie tworzymy i żeby dało się wyciągnąć kolejną kasę na "badania". A poza tym, to Ziemia jest płaska i to co widzimy nad nami to projekcja wyświetlana na wielkim półkulistym ekranie LCD.

     

    Edit:

    a tak bardziej serio, to też mnie to dziwi... Coś musi być nie tak z tymi szacunkami, albo wzięli zbyt wąski przedział dla "sygnału o TAKIEJ sile", bo co miesiąc powinny być sygnały o większej lub mniejszej sile...


  8. Ehh...

    Emisja gamma to też światło, ale daleko poza zakresem światła widzialnego.

    Spowolnienie światła w przestrzeni kosmicznej jest znikome, a nawet jeśli by następowało to ostatnim promieniowaniem, które by do nas dotarło byłoby promieniowanie gamma, bo ono, jako że ma największą energię, jest najbardziej podatne na spowolnienie w ośrodku (tak jak niebieskie światło bardziej zwalnia od czerwonego w pryzmacie), a jednak to promieniowanie gamma dotarło jako pierwsze.

    @@Sławko, nie wiem skąd Ci się wzięły 2 miesiące, jak w artykule jest mowa o 2 sekundach.

     

    Swoją drogą światło o różnych częstotliwościach nie jest emitowane jednocześnie podczas takich zdarzeń. Najwięcej energii wyzwala się na samym początku i wtedy idzie gamma. Potem jest promieniowanie powstałe podczas stabilizacji nowo-powstałego obiektu i ono ma już mniejszą energię. Do tego dochodzi promieniowanie wtórne z podgrzania okolicznych gazów, a może nawet samej materii wyrzuconej podczas zderzenia, co pojawia się pewnie jeszcze później.

    To nie było zderzenie 2 kulek plasteliny, a zdarzenie, które miało wiele odrębnych etapów, którym z kolei towarzyszyły różne emisje. Zresztą nawet zderzenie 2 kulek plasteliny nie jest aż tak proste...


  9. Musieli się postarać by uzyskać tak drobne ziarno.

    Ale może większe odłamki krążą na innych orbitach dając inne inne cykle pociemnienia i rozjaśnienia gwiazdy. 

    Zapewne statek obcych, którzy niszczyli megastrukturę wciąż tam jest i jest na tyle masywny, że powoduje soczewkowanie, to by wyjaśniało pojaśnienia gwiazdy.

     

    Chociaż nie... to by było zbyt oczywiste. To z pewnością działo do niszczenia planet. Podczas ładowania wykorzystuje energię produkowaną przez gwiazdę i w szczytowych momentach daje radę pochłonąć aż 30% wypromieniowywanej energii, a pojaśnienia to momenty odpalania tego działa. Nie są skierowane w naszą stronę, więc widzimy to jedynie jako niewielkie - kilkuprocentowe pojaśnienie. Charakterystyka blokowania światła to już zwyczajnie kwestia wydajności tej technologii (nie łapie całego spektrum).


  10. Ludzie z nosami w smatrfonach 30 lat temu byliby ludźmi z nosami w gazetach, więc nie przesadzaj :P

    VR po wyjściu na ulicę (rozszerzona rzeczywistość) i tak spojrzą w oczy innym ludziom...

     

    A w podłączeniu czegoś do mojego mózgu martwią mnie dwie rzeczy:
    1. bardzo inwazyjna i ryzykowna operacja wstawienia interfejsu

    2. za jakieś 5 lat interfejs będzie przestarzały i będzie trzeba go wymienić, a wtedy znów punkt 1...


  11. Cóż, moim zdaniem to nawet większość tych wizualizacji nie wygląda dobrze, choć niektóre nadają się do zupełnie przeciętnego salonu.

    Żadna jednak nie sprawiła, że miałem poczucie większej przestrzeni dłużej niż przez kilkanaście sekund. Osobiście mam awersję do jakichkolwiek tapet.

     

    Wielkoformatowe OLEDy wydają się również słabym pomysłem. Wolę poczekać na wielkoformatowy, kolorowy e-ink, lub coś w tym stylu :)

    Dołożyć do tego śledzenie pozycji ludzi wewnątrz i przekształcać obraz tak, aby w miarę perspektywa im się zgadzała...


  12. Idealne są takie, które dobrze wypełniają całą dłoń jednocześnie się w niej mieszcząc... czyli co facet to inne wymagania. Moje są, więc w okolicach średniej (takiej ocenianej na moje wyczucie) dla kobiet, za którymi mam ochotę się obejrzeć nie tylko z powodu tej części ciała.
    Do tego dochodzi kwestia kształtu...

    Ale to takie tam moje subiektywne...

    Zaraz się ktoś przyczepi, że temat niezbyt poprawny politycznie...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...