MrVocabulary (WhizzKid)
-
Liczba zawartości
1373 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
25
Odpowiedzi dodane przez MrVocabulary (WhizzKid)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 55
-
-
Czy ja wiem czy trzy teorie? Jeden spójny ciąg, poświadczony najlepiej piśmienniczo i eliminujący problemy produktywności końcówek, co jest bolączką reszty teorii
Niemniej, chociaż turbosłowianie myślą, że mówią o swoich genetycznych przodkach, to głównie mówią de facto o kulturze rzeczowej i mówionej
-
Hmm. A co z dziećmi rodziców Polaków np. za granicą które mówią po angielsku od urodzenia? Albo tradycyjnie odebranymi przez Niemców i przyuczanymi do niemieckiego?
Zgodzę się z Tobą oczywiście że kryterium pierwszego języka jest chyba najbardziej istotne.
To zależy jako kto. Jako lingwista nie traktuję tych dzieci jako Słowian. W kontekście etnicznym/genetycznym – już tak
Czy myślisz o:
Słowianie byliby to zatem ludzie „znający słowa”, czyli potrafiący mówić (zrozumiale) – w odróżnieniu od innych ludów, z którymi Słowianie się zetknęli, a którzy posługiwali się językami dla nich niezrozumiałymi (por. Niemcy – „niemi, ludzie nie mówiący zrozumiałym językiem”)
?
Mnie bardziej przekonuje:
że źródłem są gr. sklavenoi i łac. sclavus
Najprawdopodobniejsza teoria (nie pamiętam szczegółów, ale pamiętam, że mnie przekonała) sugeruje, że „Słowianie” to nazwa odmiejscowa. Ta nazwa została przez Greków opisana właśnie jako sklavenoi, co zapożyczyli Rzymianie.
Jednak że dla nich byliśmy barbarzyńcami, to nas brali do niewoli. Zresztą Mieszko I prawdopodobnie handlował niewolnikami z tego, co ostatnio słyszałem.
Tak czy siak, „Słowianie” tak się kojarzyli z niewolnikami, że w końcu zaczęto używać nazwy własnej jako pospolitej, tak samo jak u nas na chciwca mówi się „żyd”.
Ważne jest to, że fakty wskazują, że to „niewolnik” pochodzi od „Słowianina” a nie na odwrót. Dowodem zaś na nazwę miejscową może być jej powtarzalność: Słowiński Park Narodowe, Słowacja, Słowenia… najczęściej jest tak, że nazwę narodom się nadaje albo od miejsca, albo od podgrupy tej grupy (od zachodu – Polanie, od południowego-wschodu – Lechici)
-
Jak ja jestem online tak z 18 godzin dziennie to mało co do mnie nie dociera
Na YT oglądam Historię bez cenzury a tam czasem się nabijają z Wielkiej Lechii no i ostatnio w komentarzach było napisane: "turbosłowianie" - spodobało mi się
A jakim kryterium określasz że ktoś należy do Słowian?
Jako lingwista traktuję jako Słowianina każdego, kto od urodzenia mówi językiem słowiańskim
-
Nie ma tu jakiś turbosłowian?
Na tym forum kilka osób jest całkiem turbo, a do tego wszyscy jesteśmy Słowianami – więc ze względu na ten kruczek tak
Swoją drogą, myślałem, że jesteś za stary, żeby do Ciebie nawet takie gimbo-teorie docierały
-
Pierwsze słyszę, żeby DjVu miało problemy z popularnością. W archiwistyce i lingwistyce masowo z tego formatu korzystamy, i to raczej z tendencją wzrostową - np. por. Federacja Bibliotek Cyfrowych. Sandwiche w DjVu a wygodniejsze od tych PDF-owych.
-
Rozszerz te dane na całą populację a wtedy wnioski są inne.
Prawie wszystkie kraje na świecie się bogacą, i we wszystkich odnotowuje się spadek dzietności ze wzrostem zamożności
-
Masz racje, powinienem napisać "jesteś człowiekiem? Masz dzieci?"
Oczywiście płeć ma tu marginalne znaczenie. Nie zmienia to jednak faktu dążenia jako ludzkość do ekspansji a inteligencja jest tylko narzędziem i to bardzo skutecznym do realizacji tego celu. I niestety albo stety świadome pragnienia jednostki nie mają w tym przypadku nic do rzeczy.
Spadek dzietności i wzrost długości życia dość mocno podważa Twoją hipotezę.
- 1
-
Tymczasem we wspomnianym Waszyngtonie też idą w podobnym kierunku (kto nie oglądał wczorajszego Johna Olivera, to gorąco polecam)
-
Czy ja wiem, czy Wikipedia taka zła? W mojej (humanistycznej) dziedzinie ma sporo artykułów ma naprawdę dobrych, czasami bywała dobrym dopełnieniem literatury naukowej.
Sam pomysł z Wikitribune jest fajny, tylko ciekawi mnie jak to zobiektywizują. Trzymam kciuki -
Ed. Trochę jednak poważniej, to Dełaczien nie jest miejscem, do którego należy dążyć. To stan umysłu, i to poważnie.
Tak, wiem, jako że jestem bardzo oczytaną osobą (znalazłem na Wikipedii przed napisaniem poprzedniego posta )
Od siebie dodam, że ta informacja o promieniowaniu, które aktywuje regenerację komórek jest super ciekawa!
-
Być może, ale czy korelacja ta implikuje jakiś związek przyczynowy? Osobiście podejrzewam, że w obecnych czasach osoby, które telefonów komórkowych nie używają są osobami "dysfunkcyjnymi umysłowo", wśród których pdpd występowania raka mózgu jest zdecydowane większe.
Niekoniecznie, ale jednak korelacja na bazie 20+ milionów ludzi z lat 90-tych i początku milenium to coś więcej niż gusła, nie sądzisz?
Swoją drogą, jak czytam Twoje pojedynki słowne z thikimem, to mam wrażenie, że 你是远离你淨土的
-
Czytałem gdzieś (nie pamiętam gdzie, ale to było raczej solidne źródło), że przy zestawieniu danych medycznych z tymi o używaniu telefonów komórkowych w całej Danii i w całym UK wyszło, że używanie telefonu koreluje z mniejszą zapadalnością na raka mózgu
-
"nieistniejący obiecujący materiał"
Bo ja wiem? Przyprawa (melanż) z Diuny wygląda mi na bardziej obiecującą formę materii.
Zawsze sobie wyobrażałem, że melanż ma inny skład chemiczny za każdym razem, jak się go bada. Trochę jak opinie polityków ;P
-
Bawcie się dobrze i jedzcie do samonienawiści
-
Od którego pochodzi moja autorska kontaminacja TITS i titillation (podniecone wyczekiwanie): TITSillation.
-
Cyklopka?
Jak już, to cycklopka.
-
A ja wam proponuję synteleskop. Znaczenie syn- każdy zna, poza tym druga sylaba wyrazu synteza jest wspólna z pierwszą sylabą wyrazu teleskop.
No i odpada chyba kwestia dwuznaczności… Chyba że ktoś pomyśli, że to urządzenie do syntetyzowania teleskopów, chociaż przy takiej strukturze wyrazowej to by było mało prawdopodobne… -
jak to możliwe?...
Zgadnij, ile kosztują części do Hubble'a i ile kosztuje wyniesienie ich na orbitę wraz z astronautami, gdy trzeba coś naprawić:
- dużo
- bardzo dużo
- jeszcze więcej
-
Naszej historii za parędziesiąt lat nikt nie będzie musiał palić bo jak przepełnią się serwery googla to włączą nadpisywanie plików
www.archive.org
-
-
Jak na pojedyncza roślinę to strasznie dużo miejsca zajmuje. Na tej samej powierzchni dałoby się pewnie wyhodować ze 400 arbuzów z mniej wydajnych roślin, ale z ciaśniej umieszczonymi owocami.
Może wkrótce do tego dojdą. Fajnie by było, gdyby zrobili, że np. tylko jeden owoc miałby pestki, a reszta była zupełnie bezpestkowa.
-
Hmm, ale w jaki sposób uczynić tę grę tak „sterylną” i kontrolowaną jak większość dyscyplin olimpijskich? Nawet kolejność, w jakiej grupy biorą udział wiele zmienia.
Poza tym nie rozumiem, jak to ma działać – drużyna wygrywa, jak szybko odnajdzie członka, czy jak członek dobiegnie do tego materaca? Przecież wystarczy nic nie robić, żeby zrobić to w parę sekund.
Nota bene takie zawody powinny być imienia Anne Frank.
-
Skanuje się bardzo dużo tekstów – a Polska jest w czołówce. Dzięki temu robimy „Googla” dla różnych zagadnień, np. powstające teraz słowniki dla różnych okresów języka polskiego – będzie można obejrzeć też wyrazy w oryginalnym kontekście. Poza tym mając odpowiednio przygotowane dane (korpusy) można fajnie badać język – np. zamiast pisać, że dane słowo wg kogoś jest ważne, wyekstrahować dla niego statystyki z danego zakresu tekstów (nie wspominam nawet o całych strukturach itd.). Ja np. teraz digitalizuję stare polskie (i nie tylko) słowniki techniczne, dzięki czemu chcemy badać stan nauki i jej popularyzację w XX w. Ale najfajniejsze to są chyba zabytki martwych języków, do których trudno się dostać fizycznie.
-
Tak z ciekawości – naprawdę ktoś korzysta z Yahoo? Ostatni raz byłem tam chyba w latach dziewięćdziesiątych…
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 55
Sensacyjne odkrycie na Podkarpaciu zmienia nasze spojrzenie na historię
w Nauki przyrodnicze
Napisano
W językoznawstwie jest coś takiego, co się nazywa „językowy obraz świata”. Znaczy to tyle, że każdy mówi o alternatywnym wszechświecie (tym w jego głowie).
A to, że ci goście są trochę dalej od reszty… Jak to mawiał Garak: „Prawda jest dla ludzi bez wyobraźni”