Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

MrVocabulary (WhizzKid)

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Ostatnia wygrana MrVocabulary (WhizzKid) w dniu 21 kwietnia 2022

Użytkownicy przyznają MrVocabulary (WhizzKid) punkty reputacji!

Reputacja

56 Znakomita

2 obserwujących

O MrVocabulary (WhizzKid)

  • Tytuł
    Leksykograf do zadań specjalnych

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zainteresowania
    Językoznawstwo, leksykografia i leksykologia, etymologia... a w zasadzie to wszystko inne też :P

Sposoby kontaktu

  • Skype
    iyoossaev

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Obawiam się, że to, co opisujesz, nazywa się po prostu „nauka” w dowolnym odcinku czasu i w dowolnej dziedzinie. Ona tak się „niespodziewanie” reformuje jak Linux od 15 lat „już zaraz” zdobędzie dominację na rynku PC-tów
  2. gaude napisał Takie non sequitur nie jest chyba zdrowe. Telepatyczny kontakt z Bogiem też nie. „Patrzcie, mam magistra i wysokie IQ, czcijcie mnie! Jestem na „ty” z Mesjaszem!”
  3. http://forum.wspolczesna.pl/czy-leszek-w-gula-t51913/?do=findComment&comment=614395 Sorry, Afordancja, nie mogłem się powstrzymać Proponuję wrócić do tematu czasu jak któryś z modów ukróci tę schizofazę
  4. Nie ma co z nim dyskutować. On cytuje moje oraz jego własne wypowiedzi i odpowiada na nie, jakby glaude je pisał. To schizofrenik, absolutnie nic do niego nie dociera przez omamy oraz manię wielkości, którą podsycił płatną publikacją w niepunktowanym indyjskim czasopiśmie. Albo jest tak wybitnym trollem, że deklasuje wszystkich innych, na jakich trafiłem.
  5. Jedną z głównych cech chorób psychicznych jest to, że osoba chora nie wie o swojej chorobie psychicznej. Wątpię, żebyś się przebił przez jego amok, ale chociaż próbowałeś. http://www.ijetae.com/files/Volume2Issue12/IJETAE_1212_14.pdf Zaraz potem polecam lekturę warunków publikacji.
  6. W sumie obie strony się zakrzykują w głupi sposób. Na marginesie, z kimkolwiek z GROM-u albo z wojskowo-wywiadowczych służb by nie pogadać, oni zawsze mają tę samą opinię o Smoleńsku.
  7. Z czasem trochę jak z ewolucją: łatwo dać w miarę prostą definicję, ale trudno dać prawdziwą. Ja tam nie mam problemu z akceptacją ewolucji mimo to (a lubię definicje)
  8. Z tego, co rozumiem: 1. Jak płynie, to ma masę. 2. Ulega rozpadowi.
  9. Polecam całą serię na wspomnianym kanale YT, tam mówią co najmniej dwukrotnie o tym, czy dla fotonu płynie czas (w tym odcinku, który podlinkowałem, chyba też) =] Polecam główni dlatego, że mi te niuanse szybko umykają z głowy ;P
  10. To ja uproszczę jeszcze bardziej, komplikując Ci życie W przestrzeni poruszasz się w „jakąś stronę” i z „jakąś prędkością” tylko względem czegoś innego. Poza tym nie możesz się przestać poruszać w czasie (brak uniwersalnego układu odniesienia). W czasie poruszasz się w „jakąś stronę” i z „jakąś prędkością” tylko względem czegoś innego. Poza tym nie możesz się przestać poruszać w czasie (brak uniwersalnego układu odniesienia). Mogę jedna pocieszyć, że obie te kwestie wynikają z prawdopodobnie uniwersalnego ciągu przyczynowo-skutkowego Faktycznie to sugeruje, że czas jest wirtualny… ale przestrzeń poniekąd też. Tzn. poza the fabric of space czas i przestrzeń to w zasadzie to samo. Więc dla mnie to nadal coś, co istnieje, chociaż „wirtualnie” i percepcyjnie
  11. Jak znasz angielski, to PBS Space Time bardzo poprawnie (dla amatora) i dość przystępnie to wyjaśnia =] Poza tym dowodem na istnienie czasu „jako takiego” jest fakt, że go doświadczamy (co nie podejmuje w ogóle tematu jego natury), co najmniej w taki sam sposób jak miłość istnieje.
  12. Miałem pewne podejrzenia, ale z Twojego opisu wynika, że jest gorzej, niż myślałem… Chciałem oddać jak najlepiej treść słownika, ale się nie spodziewałem, że notacja się tak zmieniła na tym poziomie. Przypuszczam, że dla chemika chyba i tak będzie do rozszyfrowania… więc chyba po prostu zostawię jak jest z glosą o treści podobnej do tej, której mi udzieliłeś. Co do luizytu i adamsytu to trafiłeś, tak były podpisane te formuły. W każdym razie dzięki wielkie, bardzo mi pomogłeś =]
  13. Mój wujek jest człowiekiem z lasu z prawdziwego zdarzenia – odwala takie maniany, że (dosłownie) bierze nóż w zęby i idzie boso do puszczy na 2-3 dni bez prowiantu. Sam wybudował sobie chatkę w puszczy, robił za przewodnika; jest też myśliwym (chociaż nie poluje). No i on twierdzi, że wycinka jest tam potrzebna od 3 lat, i że teraz jest trochę późno, bo się malaria rozprzestrzeniła, a nadpopulacja żubrów rozwala nowe szkółki. Powiedział też, że to chore drewno jest tak słabe, że się w ogóle nie nadaje na przetwarzanie.
  14. Hej! Pracuję przy projekcie, który za zadanie zdigitalizować i ubazodanowić przeszło 100 słowników technicznych z pierwszej połowy ubiegłego wieku, żeby odzyskać część utraconego w języku polskim słownictwa. Ale że to ja jestem odpowiedzialny za wszystkie dane, to stwierdziłem, że warto by wyciągnąć wszystkie dane z tych słowników – tłumaczenia na inne języki, definicje i dane pozajęzykowe, co może się przydać choćby w ustalaniu wiedzy technicznej z tego okresu. Jednym z tych słowników jest „Słownik broni chemicznej” podarowany Piłsudskiemu. Zawiera on, oprócz nazw, wzory chemiczne części substancji. Problem polega jednak na tym, że ten słownik ma dużo literówek, przebić drukarskich i niekonsekwentny zapis, a jednocześnie używa kropek w zapisie chemicznym. O ile się orientuję, te kropki oznaczają coś tam coś tam z formowaniem się kryształów, ale nie umiem określić, w jakim stopniu są prawdziwe. Nakreśliłem kontekst, przechodzę do sedna: czy jest tutaj ktoś na tyle biegły w chemii, żeby rzucić okiem na garść przykładów i powiedzieć, czy ten zapis odpowiada rzeczywistości? Tj. czy kropki są w dobrych miejscach, a jeśli ich nie ma, to dlatego, że ich tam nie powinno być? Chcę ustalić poziom spolegliwości danych w tym słowniku (tym bardziej, że autorka porobiła błędy gramatyczne we wszystkich językach). C6H5.(CH2Br) CNBr CaCl2 CH3-CO-CH2Cl C6H5Cl CN.Cl CHCl3 Cl.COO.CH2Cl Cl.COOC2H5 Cl.COO.CCl3 CCl3NO2 ClSO2C.H.OCH3 ClSO2OC2H5 ClCH = CH.AsCl2 HCl SiCl4 TiCl4 CCl4 CCl3.SCl S(CH2-CH2Cl)2 C6H5.CH2I CH3COCH2I ICH2.COOC2H5 CH3-CO-CH2Br.CH2 CH3.COCHBrCH2Br CH3AsCl2 C6H5.OH. SCl2 (ClCH=CH)2:AsCl NH(C6H4)2:AsCl Będę wdzięczny
  15. Dlatego Ja to zawsze rozumiałem tak, że kognitywizm patrzy co i jak jest, a strukturalizm co i jak powinno być. Kreole nie są żadnym dowodem na wrodzoną gramatykę; kreole są dowodem na to, że gramatyka się utrzymuje silniej od słownictwa, i po fluktuacji pod wpływem obcego systemu ustala się z opóźnieniem i mocnymi zmianami. Angielski jest tego świetnym przykładem. Co do uniwersaliów… w ogóle ta koncepcja jest, delikatnie mówiąc, mocno wątpliwa – w najlepszym przypadku poszlakowa. Są zasady rządzące językiem, bo są zasady rządzące mózgiem, ale nie ma ani jednego przykładu popierającego gramatykę uniwersalną, na którą nie ma kontrprzykładu. Zresztą wg teorii Chomsky'ego żadne dziecko nie mogłoby być w stanie nauczyć się polskiego
×
×
  • Dodaj nową pozycję...