Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

sylkis

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    267
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez sylkis


  1. Każdy konsument potwierdzi, że pali ona  nie tylko w przełyku, ale spożyta obficie powoduje uczucie uczucie  ciepła w całym ciele i pocenie się.
    to ja chyba jakis inny jestem, bo chocbym nie wiem jak cholernie ostre zarcie jadl, nie mam zadnych przyplywow ciepla ani nie poce sie ;/

  2. dla mnie jedna i druga firma to szjas niesamowity, dyski obu bym wzial w najlepszym wypadku za darmo (na pewno bym nei zaplacil) i NIGDY bym na nich waznych danych nie trzymal. a juz zwlaszcza na WD, gdzie swojego czasu co pol roku jeden moj caviar wracal na reklamacje (gdzie byl wymieniany na nowy! bo sie zmienial nr seryjny, a raz nawet w ogole nowsza wersja wrocila)...jedyny + taki, ze przy kazdej rekloamacji gwara sie wydluzala o 6 miesiecy. akurat na styk, az sobie dalem spokoj...

    wole samsunga. tani, wydajny i jak narazie u mnie i znajomych niezawodny.


  3. zalezy co rozumiesz poprzez slowo 'replika'. bo mozna to rozumiec jako model, czy tez kopie, tylko dyskusyjnym pozostaje jakosc i wiernosc odwzorowania (w sumie z tym slowem sie kojaza najwyzsze standardy mozliwie najblizsze oryginalowi, ale nie zawsze). z pewnoscia taki portret bylby kopia :D a jakiej jakosci? zalezy od rozmiar klockow (np duplo i zwykle sa innych wymiarow) oraz od wielkosci samego obrazu - czyli w pewnym sensie zalezaloby to od ilosci "pikseli". pozostaje pytanie, czy taka forme mozna uznac za replike, czy jedynie cos namalowanego mozna nazwac replika wspomnianego portretu.


  4. ej, ale ja sie zgadzam z tym wszystki, ze kobiety i faceci sa rozni. jednak wciaz nie widze w tym plastikowej imitacji kuchenki, czy podluznego szescianu na 4 kolkach. poza tym rzadko to sie widzi jak dziewczynki spogladaja z ciekawoscia na zabawki chlopcow i odwrotnie? cofnijcie sie pamiecia do swojego przedszkola. rozumeicie o co MI chodzi? moim zdaniem tutaj w conajmniej rownie duzej (jesli nei wiekszej) mierze ogdyrwa role temperament, "konkretnosc" dzieciaka (nie umiem teog okreslic) - a ta sie nijak nie pokrywa z plcia, jesli sie dobrze rozejrzycie po ludziach w otoczeniu. oczywiscie wbrew stereotypowi :D


  5. pewnie bedzie gowno warte podobnie jak i wsparcie techniczne M$ przez telefon, ktore naprawde przypomina to z 'IT crowd' i kiedy ktos wzglednie ogarniety probuje cos od nich wyciagnac to okazuje sie ze ta ich 'pomoc' jest ograniczona do poziomu ludzi, ktorzy nie rozrozniaja internetu od przegladarki...


  6. a moze to dlatego, ze wybieraly zabawki podobne do tych, do jakich juz zdazyly badz co badz przywyknac?

    bo z tego, co mi wiadomo, to tego typu stereotypowe zachowania nie biora sie z natury. chlopcy chetnie bawia sie lalkami, a dziewczynki samochodzikami, jesli maja do nich dostep. ew preferencja jest wynikla z indoktrynacji otoczenia, a ta jest slabsza lub silniejsza w zaleznosci od owego otoczenia wlasie - np jesli dziecko bedzie caly czas od urodzenia wylacznie z rodzicami, ktory na rowni beda mu zapewniac oba rodzaje zabawek, bez zachecania ich w ktorakolwiek strone - okaze sie, ze dzieci nie maja takich preferencji, jednak jesli dzieci beda miec rodzicow, ktory im daja wylacznie stereotypowe zabawki, ba! czase wrecz ucza, ze takimi powinni sie bawic,a  innymi nie, oraz ogladaja (w starszym wieku) indoktrynujaca TV, spotykaja sie z innymi zindoktryzowanymi dzieciakami itp - ich tendencyjnosc bedzie oczywista...

    z reszta jak sie tak zastanowic lepiej, to chlopcy i dziewczynki z reguly bawia sie bardzo podobnymi zabawkami, lalkami czy samochodami. roznica zwykle polega na tym, ze np dziweczynki maja lalki barbie, a chlopcy np batmana, oraz "chlopiecy" samochod dla owego batmana, zas samochod dziewczynki bedzie rozowy, pod barbie. dla mnie to jest dowod na to, ze dzieci wybieraja podobne zabawki, ale ze wzgledu na indoktrynacje z zewnatrz wola ich inne wersje - a i to nie zawsze jest prawda.

    wystarczy czasem siegnac pamiecia do wlasnego dziecinstwa, co sie lubilo i co lubili rowiesnicy, oraz sie rozejrzec w otoczeniu po znajomych dzieciach dzis. imo raczej latwo sie ytwierdzic w przekonaniu, ze owe stereotypowe dzialanie nie jest zapisane w genach, tylko wynika z wychowania. bo gdzie w genach bedzie zabawkowa kuchenka dla dziewcznynki, a koparka dla chlopaka? na zdrowy rozum wystarczy to wziac, aby dostrzec jak bzdurne sa te stereotypy.


  7. a ja sie czasem zastanawiam, czy te "rozne gatunki" czlowieka z roznych rejonow swiata to nie jest czesto ten sam gatunek odpowiedni jakiemus okresowi, tylko jego inna odmiana na zasadzie jak bialy, azjata, murzyn itd, czyli one wszystkie sa przodkiem dzisiejszego czlowieka, ktory wtornie sie mieszal i wytrwarzal kolejne roznice sinusoidalnie, migrujac z terytorium na terytorium nieustanie?

    oczywiscie nie we wszystkich przypadkach, ale podejrzewam, ze wiele "gatunkow" czlowieka odroznianych na bazie np ksztaltu czaski, rozmiarow ciala itp zamiast ilosci roznic w kodzie genetycznym moze byc bardzo mylace...


  8. Mało tego - dyskusja szybko zeszła na odgrzewany po raz tysięczny temat "czy patenty są potrzebne?" (nic osobistego, sylkis - nie chciałem urazić) zamiast na to, czy gen to porcja informacji, dzieło, włąsność intelektualna odkrywcy, substancja chemiczna czy wreszcie dzieło natury albo cudowne dzieło Stwórcy. Potwornie przykre, naprawdę.
    w sumie to miedzy innymi o to mi tez chodzilo, moze nie wyrazilem tego wystarczjaco zrozumiale. oczywiscie zadneog urazu nie czuje, bo niby z jakiego powodu :D ale wlasnie pisalem, ze imo powinna byc roznica jakas miedzy dzielem natury, a produktem "inżynieryjnym", gdzie w domysle byly postawione przez ciebie pytania...

  9. chrome - całkiem cakiem i pewnie bym został gdyby nie fakt szpiegowski ;P
    obadaj SWare Iron i/lub Chromium w takim razie. to generalnie jedno i drugie to zwykly chromek, tyle, ze open source i pozbawiony wszelkiego 'konrowersyjnego' i zamknietego kodu google, ponoc minimalnym kosztem funkcjonalnosci w pewnych bardzo specyficznych, rzadko spotykanych sytuacjach (nie wiem, bo mi tworzenie statystyk do lepszego dopasowania i tak ignorowanych przeze mnie reklam, czy tez lepszych wyszukan przez googla nie przeszkadza, wiec uzywam zwyklego chromka).

  10. Specjaliści szacują, że około 20% ludzkich genów zostało opatentowanych, a właściciele praw patentowych mogą blokować konkurencji prace nad nimi.
    coraz bardziej zaczynam wierzyc w to, ze prawa patentowe, przynajmniej w obecnej formie, hamuja rozwoj. ja wiem,z e poczatkowo dzieki niemu nagle ludziom zaczelo sie chciec pracowac z checi zysku i byl boom w rozwoju, ale obecnie to naprawde jakos trzeba zmodyfikowac, bo wtornie prawa autorskie i patenty powoduja stagnacje rozwoju zarowno kulturowego, jak i technicznego ;/

     

    pomijam, iz patentowanie genow uwazam za cos abstrakcyjnie absurdalnego - jak mozna opatentowac cos, co istnieje w naturze, jak geny raka (nawet, jesli ich okreslenie musialo byc odkryte rpzez czlowieka)? rozumiem, gdyby opatentowac jakis od podstaw sztucznie "napisany" organizm. ale to jest wlasnie roznica miedzy "discovery" (odkryciem), a "inwention" (wynalazek)! rozumeim opatentowac maszyne wykrywajaca geny raka itp, ale nie same geny, wystepujace w naturze! co innego, gdyby to byl twor od poczatku do konca stworzony swiadomie przez czlowieka. bo inaczej dojdzie do tego, ze patentowac sie bedzie gatunki zwierzat i roslin wychodowane przez czlowieka poprzez zwykla selekcje, co mi osobiscie nie miesci sie w glowie ;/

     

    nie wspominajac o tzw trollach patentowych.

     

    a to oczywiscie mozna przelozyc na dowolny aspekt zycia. choc pomysl ze "zlem" patentowania podsunely mi srodowiska linuxowe, z ktorymi nigdy przynajmniej w tej kwestii sie DO KONCA (bo troche tak) nie zgadzalem, to widzac co patenty robia w innych aspektach rozwoju ludzkosci - coraz blizej mi do ich stanowiska...


  11. to sie nadaje do sadu, na pozew zbiorowy. jak ktos kupuje produkt, na ktorym nawet na pudelku jest opisana pewna funkcjonalnosc, nie wspominajac o wszelkich dokumentacjach, specyfikacjach itp, to odebranie tej funkcjonalnosci nie ma prawa bytu, no chyba, ze po rekompensacie finansowej, bo dla wielu bylo to bardzo wazne.


  12. https://wiki.ubuntu.com/Brand

    https://wiki.ubuntu.com/Brand2

    byc moze zwlekaja do samej premiery lynxa z aktualizacja stron. ale wszystkie odnogi ubuntu maja teraz zonka i musza sie dopasowac do zielonych lub niebieskich kolorkow i nowej stylistyki, nowego loga itp. szczegolnie duze zamieszanie sie zrobilo przez to przy pracach nad lubuntu (jak ledwo w miare ogarneli wyglad, to nagle wszystko musieli wywrocic do gory nogami), ktore dokladnie sledze, bo ono ma oficjalnie powstac wrac z wydaniem lynxa...

    http://czytelnia.ubuntu.pl/index.php/2010/03/04/o-nowym-motywie-swietlistego-rysia-slow-kilka/


  13. a ja sadze, ze to jednak nieostroznosc wynikajaca z niezrozumienia, realnego. nie wiem jak to nazwac, brakuej mi w jezyku polskim slowa odrozniajacego powierzchowne  (pseudo) zrozumienie/swiadomosc, od tych realnych, z glebii.

    co z tego, ze ktos potrafi sporzadzic teoretyczna liste za i przeciw, pozornie i deklaratywnie miec swiadomosc zagrozenia, ale w rzeczywistosci jego fakt nie dociera i nie odgrywa roli z podejmowaniu decyzji, ktora skupia sie jedynie na nagrodzie ignorujac inne potencjalne wersje wydarzen, i juz sie nia cieszy? po prostu to RZECZYWISTE zrozumienie, w srodku, a nie jedynie powierzchownie, przychodzi z wiekiem, a z niego tez wyplywa ostroznosc.

    a przynajmniej ja to tak oceniam pamietajac siebie...


  14. a może by tak zarzucić wojny ? na rzecz nauki na przykład...  wyobrażacie sobie jaka by kasa popłynęła do laboratoriów, uniwersytetów itd...  ? nareszcie w szkołach podstawową pomocą z fizyki przestałaby być kreda...  eech..

    wydawaloby sie, ze masz racje, ale zauwaz, ze w historii ludzkosci paradoksalnie najwieksze postepy technologiczne postwaja podczas wojny, choc niekoniecznie zbrojnej. po prostu rywalizacja jest najsilniejszym czynnikiem motywujacym, a konflikt zbrojny jest po prostu najjaskrawszym przykladem, bo od wynikow wysilku WSPOLNOTY moze zalezec twoje zycie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...