Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze: superkomputerów na świecie trochę jest.

Ale te o których oficjalnie wiadomo ciągle są za słabe na takie rzeczy, zaś akcje śledzenia i wyłapywania dotyczą zwykłego internetu a nie tora (tzn na torowych przedstawiciele prawa też są, ale mogą co najwyżej obserwować licząc na to że ktoś popełni błąd i sam napisze coś co pozwoli zidentyfikować albo jego albo fizyczne położenie serwera. ew przystanie na kontakt w "realu"(/biedronce/tesco czy co tam będzie niedaleko :D. Nie zapominaj o tym że sam tor powstał coby maksymalnie utrudnić identyfikację zarówno użytkownika jak i "onionowego" serwera, więc ewentualne wykryte błędy algorytmu szyfrującego zostaną szybko załatane. A że na wskutek szyfrowania asymetrycznego można w zasadzie tworzyć nową parę kluczy dla nowej sesji (a nawet zmieniać je podczas takowej) "jasna strona mocy" nie ma łatwego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak z ciekawości: czy podstawienie lewego serwera TOR-owego nie doprowadzi przypadkiem do ułatwienia wykrycia? Przecież jakiś serwer musi zarządzać tym, kto z kim się łączy, a każdy pakiet danych musi mieć podane miejsce ostatecznego przeznaczenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może ja nie rozumiem abstrakcjonizmu internetu, ale Ty chyba nie zauważasz, że przestępstwo internetowe nie różni się niczym od "realowego" […]

 

Hm, skoro się nie różni, po co zatem do niego oddzielne przepisy? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyżby dlatego, że przepisy dotąd traktowały te przestępstwa oddzielnie, tzn. nie pozwalały na łapanie przestępstw internetowych z taką samą skutecznością?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak z ciekawości: czy podstawienie lewego serwera TOR-owego nie doprowadzi przypadkiem do ułatwienia wykrycia? Przecież jakiś serwer musi zarządzać tym, kto z kim się łączy, a każdy pakiet danych musi mieć podane miejsce ostatecznego przeznaczenia.

Z tego co wiem serwera zarządzającego niema, zaś poszczególne serwery "pośredniczące' wiedzą tylko skąd pakiet przyszedł i gdzie go wysłać (ale samej treści nie są już w stanie rozszyfrować, no chyba że to "serwer końcowy" i albo pakiet dla niego przeznaczony albo ma go wysłać do zwykłego internetu. Informacji skąd i gdzie idzie pakiet naturalnie się nie zapisuje do "logów" przynajmniej oficjalnie (bo z serwerami postawionymi przez służby wszelakie różnie może być).

 

ps od razu napiszę że tych serwerów jest zwykle od 3 do 6 (zależy od konfiguracji tora), wiec prawdopodobieństwo że wszystkie będą pod kontrolą organów ścigania jest pomijanie małe. W końcu nie stoją w jednym miejscu tylko są 'rozrzucone' po świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
serwery "pośredniczące' wiedzą tylko skąd pakiet przyszedł i gdzie go wysłać

I widzisz, to już jest BARDZO dużo. Jeśli postawisz lewy serwer, możesz przechwycić część pakietów mających dotrzeć do danej strony i złapać człowieka, który je wysłał. A więc jednak wygląda na to że miałem rację - śledzenie ruchu jest możliwe!

ps od razu napiszę że tych serwerów jest zwykle od 3 do 6 (zależy od konfiguracji tora), wiec prawdopodobieństwo że wszystkie będą pod kontrolą organów ścigania jest pomijanie małe.

Ale przecież wystarczy mieć właśnie jeden, a nie wszystkie. Serwer pośredniczący musi przecież wiedzieć, gdzie ostatecznie dany pakiet ma trafić - nie jest przecież tak, że pakiet krąży losowo pomiędzy wszystkimi serwerami, aż w końcu trafi na właściwy, bo taki routing mógłby trwać godzinami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I widzisz, to już jest BARDZO dużo. Jeśli postawisz lewy serwer, możesz przechwycić część pakietów mających dotrzeć do danej strony i złapać człowieka, który je wysłał. A więc jednak wygląda na to że miałem rację - śledzenie ruchu jest możliwe!Ale przecież wystarczy mieć właśnie jeden, a nie wszystkie.

Ale ten serwer końcowy wie od którego serwera pośredniczącego przyszedł a nie gdzie miał swój początek ( o "podsłuchujących' serwerach końcowych już zresztą pisałem)

 

Serwer pośredniczący musi przecież wiedzieć, gdzie ostatecznie dany pakiet ma trafić - nie jest przecież tak, że pakiet krąży losowo pomiędzy wszystkimi serwerami, aż w końcu trafi na właściwy, bo taki routing mógłby trwać godzinami.

Nie nie musi. starczy że "klient" (czyli osoba łącząca się z torem) na początku sesji/po upłynięciu określonego czasu wylosować 3 serwery, i będzie ich kluczami publicznymi szyfrować informację o tym gdzie ten pakiet wysłać (dzięki czemu pośrednicy nie muszą wiedzieć gdzie ten pakiet ostatecznie ma dotrzeć, nie będzie się dało nawet stwierdzić czy miejscem docelowym jest tradycyjny internet czy serwer "ukryty" za torem.

 

ps zaczynam się zastanawiać czy faktycznie nie piszę tu za dużo :D Ale z drugiej strony informacje te są publicznie dostępne. Zaś tor to i tak nic z pewnym systemem anonimizującym (o ile jeszcze działa) w którym serwerem pośrednicząco-końcowym jest każdy kto ma jego klienta na komputerze (ten to dopiero wolno działa, ale za to anonimowość jest naprawdę wysoka, bo wszelakie informacje skąd i gdzie pakiety przekazywać były umieszczane tylko w pamięci ram, starczy więc że jedno ogniwo "łańcuszka" wyłączy klienta i już po szansach na wykrycie kto i z kim się łączył)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym kluczem publicznym zgadzam się, ale to wciąż będzie dana zapisana w pliku/pakiecie, którą da się odzyskać. A więc przeznaczenie da się ustalić. Ale chyba masz rację, czas powoli kończyć :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Filtr stworzony na Uniwersytecie w Exeter może rozłożyć plastikowe mikrowłókna, które trafiają do wody podczas prania ubrań. Inteligentny filtr je wychwytuje i za pomocą zestawu enzymów rozkłada do 2 produktów: kwasu tereftalowego i glikolu etylenowego. W wysokich stężeniach związki te mogą być toksyczne, ale ilość wody wykorzystywana w czasie prania wystarczy do rozcieńczenia ich do bezpiecznego poziomu.
      Filtr opracowało 10 studentów z różnych kierunków. By rozpocząć produkcję filtra i jego montowanie w urządzeniach, grupa PETexe współpracuje z partnerami przemysłowymi, np. firmą Miele.
      Syntetyczne włókna, takie jak poliester czy nylon, stanowią sporą część materiałów ubraniowych. Mikrowłókna uwalnianie w czasie każdego prania spływają do oceanu. Przez to znajdują się w wodzie z kranu, jedzeniu, które spożywamy, a nawet w powietrzu, którym oddychamy. Nasz inteligentny filtr, zaprojektowany tak, by pasował do odpływu pralek, wychwytuje ok. 75% tych włókien i je rozkłada - wyjaśnia Rachael Quintin-Baxendale.
      Quintin-Baxendale dodaje, że rozłożenie w ten sposób większych kawałków plastiku zajęłoby dużo czasu, ale mikrowłókna są tak drobne, że mamy nadzieję rozłożyć je w pełni pomiędzy praniami. Obecnie eksperymentujemy z różnymi stężeniami enzymów, aby znaleźć optymalne warunki do tego procesu.
      Lydia Pike opowiada, że polimerem najczęściej wykorzystywanym w ubraniach jest poli(tereftalan etylenu), PET. Podstawowym enzymem stosowanym przez nas do rozłożenia go jest PETaza.
      Oprócz tego studenci pracują nad aplikacją, która pozwoli ludziom monitorować proces i zarządzać filtrem. Dzięki niej możliwe też będzie udostępnianie danych; członkowie PETexe wykorzystają je do poprawienia wydajności enzymów.
      Choć na obecnym etapie skupiamy się na pralkach, możliwe, że działające na podobnych zasadach filtry znajdą zastosowanie w fabrykach materiałów i w stacjach uzdatniania wody.
      Projekt jest wspierany i sponsorowany przez różne podmioty, w tym Google'a. Filtr uzyskiwany za pomocą drukarki 3D został stworzony na listopadowy iGEM (International Genetically Engineered Machine), czyli konkurs z dziedziny biologii syntetycznej organizowany przez MIT. PETexe ma jednak nadzieję, że pomysł uda się dalej rozwinąć...

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      We Francji zaczyna się ogólnonarodowe dochodzenie, dot. przypadków wad wrodzonych (amelii) występujących wśród dzieci urodzonych w 3 regionach.
      Pierwsze dochodzenie zakończyło się, bo urzędnikom nie udało się zidentyfikować wspólnej przyczyny. Kolejne śledztwo rozpoczęto, gdy nieco później w departamencie Ain odnotowano 11 kolejnych przypadków (wg epidemiologów, de facto nie były one nowe, ale nie zostały uwzględnione w poprzednim zestawieniu).
      Przypadki braku kończyn występują w Ain w pobliżu granicy ze Szwajcarią, a także w Bretanii i Loarze Atlantyckiej.
      W środowym wystąpieniu telewizyjnym minister zdrowia Agnès Buzyn zapowiedziała, że pierwsze wyniki ogólnonarodowego dochodzenia będą opublikowane już w styczniu. Na resztę trzeba zaś będzie poczekać do lata.
      Myślę, że cała Francja chciałaby wiedzieć [co się dzieje]. Nie chcemy niczego wykluczać. Może chodzi o coś ze środowiska, może o jedzenie albo picie, a może o jakąś wdychaną substancję. Na razie nic nie wiadomo.
      Wszystkie przypadki z Ain dotyczą osób zamieszkałych w promieniu 17 km od miejscowości Druillat, stąd spekulacje związane z pestycydami.
      Genetyk, dr Elizabeth Gnansia, podkreśla, że znacząca była liczba skupionych przypadków rzadkiej wady wrodzonej. [...] Możecie sobie wyobrazić, że siedmioro urodzonych między 2009 a 2014 r. dzieci z tą samą wadą dotyczącą przedramienia chodzi do tej samej wiejskiej szkoły? Nie potrzebujemy statystyk [by zauważyć, że coś jest na rzeczy]. To 50-krotność oczekiwanych wartości.
      Polegając na doniesieniach od lekarzy, regionalny rejestr wad wrodzonych Remera już w lipcu zgłaszał obawy związane z możliwym wzrostem przypadków z Ain (odkryto klaster 7 przypadków z okolic Druillat; dot. on okresu 6 lat). Mimo to we wstępnym raporcie z października Santé publique France stwierdziła, że przypadki z lat 2009-14 nie wykraczają poza narodową średnią. Chwilę później doszukano się jednak kolejnych 11 przypadków z Ain, do których doszło na przestrzeni 15 lat (od roku 2000).
      Specjaliści przyglądali się też 3 przypadkom z Loary Atlantyckiej i 4 z Bretanii. Choć przyznano, że liczby przewyższają średnią, nie udało się znaleźć wspólnej przyczyny.
      Ponieważ w raporcie wspominano, że monitoring wad wrodzonych był prowadzony tylko przez kilka rejestrów, które obejmują jedynie 19% urodzeń we Francji, pojawiły się obawy, że liczba przypadków tajemniczej amelii może być zaniżona.
      We wtorek (30 października) Santé publique France poinformowała, że dzięki analizie szpitalnych baz danych zidentyfikowano nowe przypadki.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kiedy w wiadomościach telewizyjnych widzimy jednostki amerykańskiej marynarki wojennej, większość z nas nie podejrzewa, że właśnie w US Navy pływa najstarszy pozostający w służbie czynnej okręt wojenny. Osoby interesujące się historią wojskowości zapewne wiedzą, że pierwszy w historii lotniskowiec o napędzie atomowym, zwodowany w 1961 roku USS Enterprise, wciąż jest wykorzystywany. Jednak to nie do niego, a do... drewnianej trójmasztowej fregaty USS Constitution należy miano najstarszego okrętu wojennego w służbie czynnej.
      Państwo bez floty
      Gdy zakończyła się amerykańska Wojna o Niepodległość (1775-1783) nowo powstałe państwo było tak ubogie, że sprzedało swój ostatni okręt wojenny, fregatę USS Alliance. W tym samym 1785 roku berberyjscy piraci z Algieru zajęli na Morzu Śródziemnym dwa statki należące do amerykańskich kupców. Wtedy to Thomas Jefferson, przedstawiciel USA we Francji, wezwał Kongres do powołania marynarki wojennej. Jednak przez wiele lat jego apele pozostawały bez echa. Wcześniej amerykańscy kupcy nie musieli obawiać się piratów, gdyż byli obywatelami Wielkiej Brytanii i chroniła ich potężna flota. Sytuacja jednak uległa radykalnej zmianie po uzyskaniu niepodległości. Nie tylko piraci, ale wiele państw zauważyło, że można bezkarnie atakować i przejmować amerykańskie jednostki handlowe. Gdy we Francji wybuchła rewolucja, nowy rząd zezwolił swojej flocie na zajmowanie jednostek handlowych USA podejrzewanych o prowadzenie interesów z Wielką Brytanią. To samo robiła flota brytyjska wobec statków podejrzewanych o handlowanie z Francją. Mimo to politycy z USA niechętnie myśleli o powołaniu własnej marynarki wojennej. Kraj był biedny, posiadanie floty postrzegano jako przejaw imperializmu, nie chciano też drażnić europejskich potęg. Dopiero gdy w 1793 roku piraci ponownie uderzyli przejmując 11 statków, Kongres i Izba Reprezentantów postanowiły działać.
      Pechowe początki
      W 1794 roku uchwalono Naval Act, który przewidywał budowę sześciu fregat. Zgodnie z sugestią konstruktora Joshui Humphreysa miały być one większe od francuskich i brytyjskich fregat, by móc nawiązać z nimi walkę, jednocześnie zaś miały być na tyle małe i zwrotne, by uciec przed okrętami liniowymi. Naval Act przewidywał jednocześnie, że jeśli pomiędzy USA a Algierem zostanie podpisany traktat pokojowy, budowa okrętów zostanie przerwana.
      Stępkę pod kilem USS Constitution położono 1 listopada 1794 roku, a imię dla okrętu wybrał sam prezydent George Washington.
      W maju 1796, po zawarciu pokoju z Algierem, prace nad fregatami zostały przerwane. Dopiero po gorących sporach i debatach prezydent wyraził zgodę na dokończenie trzech najbardziej zaawansowanych jednostek - Constitution, United States i Constellation.
      Budowę zakończono i 20 września 1797 roku na nabrzeżu portu w Bostonie zgromadzili się dostojni goście, wśród nich prezydent John Adams, by być świadkami zwodowania okrętu. USS Constitution ruszył po pochylni by... zatrzymać się po przebyciu nieco ponad 8 metrów. Okazało się, że okręt jest zbyt ciężki. Dwa dni później kolejna próba wodowania również zakończyła się niepowodzeniem - jednostka przesunęła się o kolejne 9 metrów. Ostatecznie okręt udało się zwodować 21 października 1797 roku.
      Pierwsze zadanie bojowe jednostka otrzymała już w maju 1798 roku, gdy jeszcze nie była w pełni gotowa. Wzięła wówczas udział w quasi-wojnie przeciwko Republice Francuskiej. Ta niewypowiedziana wojna toczyła się w latach 1798-1800 głównie na morzu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mieszkaniec jednej z francuskich wiosek pozwał Google’a o naruszenie prywatności i domaga się 10 000 euro odszkodowania. Francuzowi nie podobalo się, że w serwisie Google Maps  znalazło się jego zdjęcie wykonane w chwili gdy sikał we własnym ogrodzie. Twarz mężczyzny została co prawda zamazana, jednak mieszkańcy wioski z łatwością go poznali i stał się on przedmiotem żartów. Teraz domaga się odszkodowania i usunięcia zdjęcia z serwisu. wyrok w tej sprawie zapadnie 15 marca.
      Google Maps od dawna powoduje kontrowersje, a koncern Page’a i Brina wiele razy był oskarżany o naruszenie prywatności. W Japonii firma musiała powtórzyć zdjęcia w 12 miastach, gdyż mieszkańcy skarżyli się, że aparaty umieszczono zbyt wysoko i fotografowały one to, co znajdowało się w za płotem prywatnych posiadłości.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeśli ktoś próbuje rzucić palenie, ale nic z tego nie wychodzi, naukowcy z Uniwersytetu Cornella proponują pewne połowiczne, ale było nie było, korzystne dla zdrowia rozwiązanie - papierosy z filtrem zawierającym ekstrakty naturalnych przeciwutleniaczy, które znacznie zmniejszają ilość przechodzących do dymu wolnych rodników. W filtrach wykorzystano likopen i wyciąg z pestek winogron.
      Jak twierdzi doktor Boris Dzilkovski, współautor artykułu z Journal of Visualized Experiments, technika może znacznie ograniczyć zagrożenia zdrowotne wynikające z palenia papierosów, ponieważ wolne rodniki są ważną grupą związków rakotwórczych.
      Naukowcy już wcześniej pracowali nad tzw. biofiltrami, w których wykorzystywano hemoglobinę oraz węgiel aktywny i mimo że wykazano, że hemoglobina i związki zawierające grupę hemową częściowo usuwają tlenek azotu(II), reaktywne formy tlenu oraz lotne związki nitrozowe, rozwiązań tych nie skomercjalizowano ze względu na koszty. Relacjonując przebieg badań nad biofiltrami, nie sposób nie wspomnieć o szikoninie, która reprezentuje grupę fitoaleksyn, czyli niskocząsteczkowych związków przeciwdrobnoustrojowych, syntetyzowanych i gromadzonych przez rośliny. Wykorzystywana w medycynie chińskiej szikonina występuje w warstwie korowej korzeni wielu roślin z rodziny Boraginaceae.
      Podczas badań z filtrami z likopenem i ekstraktem z pestek winogron naukowcy posłużyli się spektroskopią rezonansu spinowego elektronowego. Aby wprowadzić przeciwutleniacze do standardowego filtra z octanu celulozy (0,4 mg/filtr), piknogenol i ekstrakt z pestek winogron rozpuszczono w 95% etanolu, a likopen w acetonie. Objętości rozpuszczalnika były różne, zależnie od rozpuszczalności przeciwutleniaczy. Następnie pokryto je 10 mg węgla aktywnego. W tym celu przez ok. 12 godzin węgiel wirowano w warunkach beztlenowych z roztworem przeciwutleniaczy, a potem filtrowano i suszono.
      Filtr przecięto na pół, między tak uzyskanymi arkusikami umieszczono zaimpregnowane węglem aktywnym przeciwutleniacze, a całość sklejono taśmą. Filtr kontrolny sporządzono dokładnie w ten sam sposób, ale w środku nie znalazły się, oczywiście, antyoksydanty. Oba filtry przymocowano do fifki z tytoniem. Przed symulacją palenia papierosy trzymano przez minimum 2 dni w temperaturze 20 st. Celsjusza i wilgotności względnej równej 60%, używając nasyconego roztworu bromku sodu (NaBr).
      Naukowcy stwierdzili, że likopen i wyciąg z pestek winogron szybko usuwają do 90% wolnych rodników fazy gazowej dymu. Niestety, po tygodniu przechowywania w temperaturze pokojowej filtry autorstwa Dzilkovskiego, Jacka H. Freeda i Long-Xi Yu traciły sporą część pojemności wychwytującej.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...