Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Monety z błędem w nazwie
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Początkowo sądziliśmy, że jest to piracka moneta z rejonu Morza Karaibskiego, wybita przez Anglików na Antylach za panowania królowej Elżbiety I, ze srebra zdobytego przez korsarza kapitana Francisa Drake, pod koniec XVI w. na hiszpańskiej „Złotej Armadzie”, informują specjaliści z zamojskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie.
Nietypową srebrną monetę znalazł na polu w Czerniczynie pod Hrubieszowem detektorysta Tomasz Gryniewicz. Zawiadomił o znalezisku odpowiednie urzędy, skonsultował się z Muzeum w Hrubieszowie i zawiózł monetę do zamojskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie. Eksperci zobaczyli srebrną monet o nietypowym wielobocznym kształcie i niejednolitej grubości, wynoszącej od 1 do 3 milimetrów.
Początkowe przypuszczenia, że pod Hrubieszów trafiła piracka moneta nie były pozbawione podstaw. W XVI wieku Hiszpanie intensywnie eksploatowali skarby Ameryki Południowej i wywozili je do Europy. Nasilające się ataki francuskich i angielskich piratów skłoniły ich do organizowania konwojów. Konwoje pływały po Atlantyku, tam, gdzie grasowali piraci. Jeden z najsłynniejszych korsarzy, Francis Drake, przepłynął w 1578 roku przez Cieśninę Magellana na Pacyfik, a w marcu 1579 roku zdobył swój najcenniejszy łup, hiszpański galeon Nuestra Señora de la Concepción, który płynął z Peru do Panamy. Na jego pokładzie, wśród licznych skarbów, znajdowało się m.in. 26 ton srebra.
Analizy niezwykłej monety podjął się doktor Jacek Feduszko z Muzeum Zamojskiego. Po jej oczyszczeniu okazało się, że nie jest to moneta piracka, ale równie niezwykły zabytek. Tomasz Gryniewicz znalazł hiszpańską monetę wybitą w Meksyku w I połowie XVII wieku za panowania króla Hiszpanii Filipa IV. Nie wiemy, jak taka moneta trafiła pod Hrubieszów. Była zapewne jedną z wielu monet krążących po Europie w mieszkach kupców. Ważna była bowiem zawartość kruszcu w monecie, a nie jej emitent.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W Morzu Czarnym u wybrzeży miasta Sozopol nurek znalazł monetę liczącą sobie co najmniej 2650 lat. Może to być najstarsza moneta pochodząca z Bułgarii i jedna z najstarszych na świecie.
Wykonana z elektrum, czyli stopu złota i srebra, moneta powstała w Lidii w VII wieku przed Chrystusem. Jak poinformowało bułgarskie Narodowe Muzeum Historii, monetę znaleziono na głębokości 1 metra na plaży w Sozopolu. W VII wieku przed naszą erą greccy koloniści z Miletu założyli tutaj miasto Antheia, które bardzo szybko zmieniło nazwę na Apollonia Pontyjska. Później, w pierwszym wieku naszej ery stało się znane jako Sozopolis.
Władimir Penczew, numizmatyk z Muzeum Narodowego, mówi, że znaleziona właśnie moneta może być najstarszą znaną z ternu Bułgarii. Jako, że monety wynaleziono w Lidii, starożytnym królestwie obejmującym tereny dzisiejszej zachodniej Turcji, niewykluczone, iż mamy tutaj do czynienia z jedną z najstarszych monet na świecie.
Moneta waży 0,63 grama i ma wartość 1/24 statera. Jej odkrywcą jest Dimitar Kutsew, nurek-amator, który od 25 lat poszukuje w Morzu Czarnym zabytków i wszystko, co znajdzie, przekazuje Muzeum Narodowemu. Tym razem dokonał naprawdę wyjątkowego odkrycia. Nigdy wcześniej na terenie Bułgarii nie znaleziono lidyjskiej monety.
Jednak sama obecność tej monety w Apollonii Pontyjskiej nie jest zaskoczeniem. Milet, skąd pochodzili założyciele miasta, również znajdował się na terenie dzisiejszej zachodniej Turcji, prowadził nawet wojnę z państwem lidyjskim, które próbowało go podbić. Nie dziwi więc, że koloniści z Miletu mieli przy sobie lidyjskie monety. Losy Miletu, najpotężniejszego i najbogatszego w tym czasie greckiego państwa-miasta, były silnie związane z Lidią. W VI wieku przed naszą erą Persowie pod wodzą Cyrusa podbili rządzoną przez Krezusa Lidię, a ich wojskom nie oparł się też Milet.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Na stanowisku Pilauco w chilijskim mieście Osomo znajdującym się 820 kilometrów na południe od stolicy kraju, znaleziono najstarszy w obu Amerykach odcisk ludzkiej stopy. Zabytek liczy sobie co najmniej 15 600 lat.
Archeolodzy z Universidad Austral de Chile poinformowali, że odcisk został po raz pierwszy zauważony w 2011 roku obok jednego z domów. Przez wiele kolejnych lat paleontolog Karen Moreno i geolog Mario Pino ciężko pracowali nad udowodnieniem, iż rzeczywiście mamy do czynienia z odciskiem ludzkiej stopy.
Z obu Ameryk znamy inne zachowane odciski ludzkich stóp, ale żaden z nich nie jest równie stary, mówi Pino. Uczony wyjaśnia, że wiek odcisku określono dzięki radiowęglowemu datowaniu szczątków roślinnych. Naukowcy stwierdzili również, że odcisk pozostawił po sobie bosy mężczyzna ważący około 70 kilogramów, który należał do spokrewnionego z Homo sapiens gatunku Hominipes modernus.
Ta część Chile, w której prowadzone są badania, jest znana z bogactwa skamieniałości. Znaleziono tam m.in. szczątki przodków słoni i koni oraz ślady bytności człowieka. Wcześniej na południe od Osomo odkryto odcisk ludzkiej stopy, która jest o około 1000 lat młodsza od stopy z Pilauco.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Po osunięciu się ziemi po ulewnych deszczach w Nanyang w Chinach archeolodzy odkryli pozostałości dużej narodowej mennicy sprzed ponad 2 tys. lat.
W mennicy produkowano zarówno formy na monety, jak i dwa rodzaje monet. Bai Yunxiang z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych podkreśla, że dzięki temu miejscu będzie można zdobyć wiele cennych informacji o produkcji monet i systemie ekonomicznym tamtego okresu.
Początkowo archeolodzy natrafili na fragmenty ceramicznej formy na monety. Podczas późniejszych wykopalisk znaleźli miedziane monety, miedziany żużel po wytopie monet, odłamki ceramiki, kości zwierząt oraz sporo fragmentów form.
Ocenia się, że ruiny zajmują powierzchnię 100 tys. m2. Dotąd przeprowadzono wykopaliska zaledwie 75 m2. Specjaliści mają nadzieję, że reszta również zostanie zbadana.
Yang Jun z Chińskiego Towarzystwa Numizmatycznego opowiada, że 2 inskrypcje z form sugerują, że wykorzystywano je za panowania Wang Manga (był on cesarzem Chin między 9 a 23 r. n.e.).
Będąc bratankiem cesarzowej Wang Zhengjun, żony cesarza Yuana (48–33 p.n.e.), Wang Mang miał spore wpływy. W 9 r. n.e. ogłosił się cesarzem i próbował przeprowadzić sporo reform, w tym systemu monetarnego. Niestety, w większości były one nieudane.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Infekcje szpitalne, powodowane przez oporne na działanie licznych antybiotyków bakterie, są coraz poważniejszym problemem na całym świecie. Doktor Jes Gitz Holler z Uniwersytetu w Kopenhadze odkrył w chilijskich tropikach substancję, która pomoże zwalczać gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus).
W chilijskim awokado znalazłem substancję, która daje dobre efekty w połączeniu z tradycyjnymi antybiotykami. Bakteria posiada w membranie mechanizm, który wypomowywuje z jej wnętrza antybiotyk natychmiast po tym, jak się do niego dostanie. Zidentyfikowałem substancję, która powstrzymuje wypompowywanie, zatem mechanizm obrony bakterii zostaje zniszczony i antybiotyk może działać - wyjaśnia uczony.
Na ślad leczniczej rośliny naprowadzili Hollera rdzenni Mapuche, którzy używają jej liści do leczenia ran.
Do określenia minimalnego stężenia potrzebnego do hamującego wzrostu drobnoustrojów używa się wskaźnika MIC (Minimal Inhibitory Concentration - minimalne stężenie hamujące). Dzięki odkrytej przez Hollera substancji wartość MIC można obniżyć w przypadku gronkowca co najmniej ośmiokrotnie. Ten naturalny składnik ma wielki potencjał i niewykluczone, że można go będzie wykorzystać do zwalczania opornych szczepów gronkowca. Obecnie na rynku nie ma produktów, które atakowałyby wspomniany mechanizm obronny. Chcemy zwiększyć efektywność substancji. To pozwoli na produkcję syntetycznych leków i ochroni lasy deszczowe - mówi naukowiec.
Holler twierdzi, że jeśli lekarstwo trafi na rynek, to skorzystają na tym również Mapuche. Już podpisano odpowiednie umowy pomiędzy Wydziałem Zdrowia i Medycyny, a przedstawicielem ludu, doktorem Alfonso Guzmanem.
Odkrycie Hollera dowodzi, jak istotna jest ochrona ekosystemów. Niszcząc je możemy utracić nierozpoznane jeszcze substancje, które mogą uwolnić ludzkość od wielu chorób.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.