Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

W Chile znaleziono najstarszy w Amerykach odcisk ludzkiej stopy

Rekomendowane odpowiedzi

Na stanowisku Pilauco w chilijskim mieście Osomo znajdującym się 820 kilometrów na południe od stolicy kraju, znaleziono najstarszy w obu Amerykach odcisk ludzkiej stopy. Zabytek liczy sobie co najmniej 15 600 lat.

Archeolodzy z Universidad Austral de Chile poinformowali, że odcisk został po raz pierwszy zauważony w 2011 roku obok jednego z domów. Przez wiele kolejnych lat paleontolog Karen Moreno i geolog Mario Pino ciężko pracowali nad udowodnieniem, iż rzeczywiście mamy do czynienia z odciskiem ludzkiej stopy.

Z obu Ameryk znamy inne zachowane odciski ludzkich stóp, ale żaden z nich nie jest równie stary, mówi Pino. Uczony wyjaśnia, że wiek odcisku określono dzięki radiowęglowemu datowaniu szczątków roślinnych. Naukowcy stwierdzili również, że odcisk pozostawił po sobie bosy mężczyzna ważący około 70 kilogramów, który należał do spokrewnionego z Homo sapiens gatunku Hominipes modernus.

Ta część Chile, w której prowadzone są badania, jest znana z bogactwa skamieniałości. Znaleziono tam m.in. szczątki przodków słoni i koni oraz ślady bytności człowieka. Wcześniej na południe od Osomo odkryto odcisk ludzkiej stopy, która jest o około 1000 lat młodsza od stopy z Pilauco.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Elektorornis chenguangi to ptak z kredy, który mógł się pochwalić palcem u stopy dłuższym od samego skoku. Jego skamieniałą stopę odkryto w bursztynie z Mjanmy. Naukowcy po raz pierwszy zaobserwowali taką budowę stopy u ptaków, czy to współczesnych, czy wymarłych. Sam ważący 5,5 g bursztyn znaleziono ok. 2014 r. w dolinie Hukawng.
      Byłem bardzo zaskoczony, kiedy zobaczyłem bursztyn. To pokazuje, że prehistoryczne ptaki były bardziej zróżnicowane, niż dotąd sądziliśmy. By dostosować się do swojego środowiska, wyewoluowały wiele różnych cech - opowiada Lida Xing z Chińskiego Uniwersytetu Geonauk.
      Podczas badań skamieniałości zespół Xinga poddał bursztyn badaniu mikrotomograficznemu i zrekonstruował stopę w trójwymiarze. Okazało się, że mierzący 9,8 mm trzeci palec jest o 41% dłuższy od palca drugiego i o 20% dłuższy od skoku. Gdy parametry stopy E. chenguangi porównano do wymiarów 20 wymarłych ptaków z tej samej ery i 62 współczesnych gatunków, nie znaleziono niczego podobnego.
      Słowo Elektorornis z nazwy oznacza "ptaka z bursztynu". Elektorornisa zaliczono do enantiornitów (Enantiornithes), czyli wymarłej grupy mezozoicznych ptaków.
      Paleontolodzy uważają, że E. chenguangi był mniejszy od wróbla i prowadził nadrzewny tryb życia. Wydłużone palce stopy to coś powszechnego u zwierząt nadrzewnych, które za ich pomocą przytrzymują się gałęzi. Zgodnie z naszą wiedzą, z tak skrajną dysproporcją długości palców nikt się dotąd jednak nie spotkał - wyjaśnia Jingmai O'Connor z Chińskiej Akademii Nauk.
      Bursztyn od stopy ma 3,5 cm długości. W mezozoiku w dolinie Hukawng, w której go znaleziono, rosło wiele drzew wytwarzających żywicę. W bursztynie z Hukawng odkryto m.in. najstarszą znaną pszczołę.
      Xing pozyskał bursztyn od miejscowego handlarza, który nie miał pojęcia, do jakiego zwierzęcia należała zachowana w nim dziwaczna stopa. Niektórzy handlarze myśleli, że to stopa jaszczurki, bo jaszczurki miewają długie palce.
      Mimo że nigdy nie widziałem ptasiego pazura, który by tak wyglądał, od razu wiedziałem, że to ptak. Jak u większości ptaków, stopa [z bursztynu] była bowiem czteropalczasta, podczas gdy jaszczurki mają pięć palców - opowiada Xing.
      Nie wiadomo, do czego E. chenguangi potrzebował tak zbudowanej stopy. Za pomocą długiego środkowego palca współczesny aj-aj (palczak madagaskarski) wydłubuje z drzew larwy, dlatego autorzy artykułu z pisma Current Biology podejrzewają, że ptak z kredy wykorzystywał swój palec od stopy do podobnych celów.
      Naukowcy mają nadzieję, że w dalszych etapach badań uda się wyekstrahować białka i pigmenty z piór z powierzchni bursztynu. Xing dodaje, że takie dane pomogłyby lepiej zrozumieć adaptację E. chenguangi do środowiska, np. ustalić, czy miał kamuflujące ubarwienie.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W pobliżu Jinju w Korei Południowej odkryto tropy małego teropoda Minisauripusa z idealnie zachowanymi odciskami skóry.
      To pierwsze [dinozaurze] tropy, jakie kiedykolwiek znaleziono, w których idealne odciski skóry pokrywają całą powierzchnię każdego śladu - podkreśla prof. Martin Lockley z Uniwersytetu Kolorado w Denver.
      Tropy mają długość zaledwie cala (ok. 2,5 cm). To 10. odkryte stanowisko ze śladami Minisauripusa (3 znajdują się w Chinach, pozostałe w Korei) i 1., na którym znaleziono odciski skóry.
      Na tropy natrafiono podczas dużych wykopalisk. Mało brakowało, a zostałyby przeoczone. Dr Kyung-Soo Kim z Chinju National University of Education zatrzymał prace, gdy na jednym z bloków wypatrzył pierwszy z nich. Z pomocą zespołu odkrył jeszcze 4 z idealnie odciśniętą skórą.
      Ślady zostały zrobione w bardzo cienkiej warstwie mułku ilastego - tłumaczy Lockley. Przypomina to milimetrową warstwę świeżo położonej farby. Dzięki temu tekstura skóry stopy została dokładnie odtworzona, bez żadnego poślizgu czy zsuwania.
      Dowody wskazują, że tuż przed powstaniem tropów spadł deszcz, którego krople także pozostawiły swój ślad. W jednym miejscu dinozaur nastąpił na świeży ślad kropli, co pokazuje, że najpierw padało, a potem teropod wyszedł na spacer. Wszystkie rodzaje śladów zachowały się dzięki pokryciu kolejną warstwą mułku.
      Tekstura skóry Minisauripusa przypomina papier ścierny o średniej ziarnistości. Każda z łusek ma średnicę 1/3-1/2 mm. Drobne wielokąty widać zarówno w śladach, jak i odlewach.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Infekcje szpitalne, powodowane przez oporne na działanie licznych antybiotyków bakterie, są coraz poważniejszym problemem na całym świecie. Doktor Jes Gitz Holler z Uniwersytetu w Kopenhadze odkrył w chilijskich tropikach substancję, która pomoże zwalczać gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus).
      W chilijskim awokado znalazłem substancję, która daje dobre efekty w połączeniu z tradycyjnymi antybiotykami. Bakteria posiada w membranie mechanizm, który wypomowywuje z jej wnętrza antybiotyk natychmiast po tym, jak się do niego dostanie. Zidentyfikowałem substancję, która powstrzymuje wypompowywanie, zatem mechanizm obrony bakterii zostaje zniszczony i antybiotyk może działać - wyjaśnia uczony.
      Na ślad leczniczej rośliny naprowadzili Hollera rdzenni Mapuche, którzy używają jej liści do leczenia ran.
      Do określenia minimalnego stężenia potrzebnego do hamującego wzrostu drobnoustrojów używa się wskaźnika MIC (Minimal Inhibitory Concentration - minimalne stężenie hamujące). Dzięki odkrytej przez Hollera substancji wartość MIC można obniżyć w przypadku gronkowca co najmniej ośmiokrotnie. Ten naturalny składnik ma wielki potencjał i niewykluczone, że można go będzie wykorzystać do zwalczania opornych szczepów gronkowca. Obecnie na rynku nie ma produktów, które atakowałyby wspomniany mechanizm obronny. Chcemy zwiększyć efektywność substancji. To pozwoli na produkcję syntetycznych leków i ochroni lasy deszczowe - mówi naukowiec.
      Holler twierdzi, że jeśli lekarstwo trafi na rynek, to skorzystają na tym również Mapuche. Już podpisano odpowiednie umowy pomiędzy Wydziałem Zdrowia i Medycyny, a przedstawicielem ludu, doktorem Alfonso Guzmanem.
      Odkrycie Hollera dowodzi, jak istotna jest ochrona ekosystemów. Niszcząc je możemy utracić nierozpoznane jeszcze substancje, które mogą uwolnić ludzkość od wielu chorób.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z próbek wody pobranych u wybrzeży Chile wyizolowano Megavirus chilensis. Wynosząc 700 nm, jego średnica 10-20-krotnie przewyższa średnicę przeciętnego wirusa. Wcześniej tytuł rekordzisty należał do mimiwirusa, którego kapsyd ma średnicę dochodzącą do 400 nm. Odkryto go w 1992 r. w przemysłowej wieży chłodniczej w Bradford.
      M. chilensis najprawdopodobniej zakaża pełzaki. Jest większy od niektórych bakterii. By go zobaczyć, nie potrzeba mikroskopu elektronowego. Wystarczy zwykły mikroskop optyczny - podkreśla prof. Jean-Michel Claverie z Aix-Marseille University.
      Podobnie jak u mimiwirusa, nad powierzchnię kapsydu M. chilensis wystają włókna. Naukowcy uważają, że za pomocą ich ruchów wirusy wabią pełzaki, które polują na urzęsione bakterie.
      Gdy zespół Claveriego zainfekował M. chilensis słodkowodne ameby, tworzyły się trojańskie organelle czy, jak mówią Francuzi, komórki wewnątrz komórek. Tu wirusy się namnażały.
      M. chilensis znaleziono w wodach koło Las Cruces w środkowym Chile. Wcześniej odkrywaliśmy wirusy tylko dlatego, że wywoływały choroby u ludzi, zwierząt lub roślin. Teraz rozpoczynamy coś, co można nazwać wirusologią środowiskową i szukamy wirusów dosłownie wszędzie. Wystarczy pojechać nad jezioro, morze czy ocean, pobrać wodę i przefiltrować ją, a następnie odratować wirusy, hodując je z potencjalnymi gospodarzami.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rozważania na temat praw autorskich, ich zakresu obowiązywania i oddziaływania na społeczeństwo bardzo często ograniczają się do krytyki prawodawstwa USA. Tymczasem, jak wynika z raportu organizacji Consumers International, w Stanach Zjednoczonych obowiązuje... jedno z najbardziej przyjaznych rozwojowi i konsumentom praw ochrony własności intelektualnej.
      Jednak to nie USA przewodzą liście najbardziej przyjaznych krajów. W zestawieniu CI najwyższą pozycję zdobyły Indie. Na drugim miejscu uplasował się Liban, następnie Izrael, za nim USA. Miejsce piąte zajmuje Indonezja, szóste RPA, a kolejne przypadły Bangladeszowi, Maroko, Szwecji i Pakistanowi. Z kolei za kraje z najmniej przyjaznym prawem uznano Chile, Jordanię, Wielką Brytanię, Kenię, Tajlandię, Argentynę, Brazylię, Zambię, Egipt i Japonię.
      Trudno nie zauważyć, że sąsiadujące ze sobą na liście kraje dzieli wszystko - zamożność obywateli, kultura, religia czy historia.
      W tegorocznym zestawieniu CI wzięło pod uwagę 34 kraje. To dwukrotnie więcej niż przed rokiem. Niestety, nie uwzględniono w nim Polski.
      Podczas badań brano pod uwagę następujące czynniki: zakres i długość ochrony zapewnianej przez prawo autorskie, możliwość dostępu i wykorzystywania dzieła (kategorię tę podzielono na podkategorie - dla użytkowników domowych, na potrzeby edukacji, online, przez twórców treści, przez prasę, przez biblioteki, przez niepełnosprawnych oraz w sprawach publicznych), wolność dzielenia się i transferu dzieła oraz egzekwowanie i ochronę praw autorskich.
      Poszczególne kategorie oceniano za pomocą liter od A (najlepsza) do F (najgorsza). Indie, mające najbardziej przyjazny system praw autorskich, uzyskały łączną ocenę B. Najlepiej wypadły w kategoriach dostępności dzieła online, na potrzeby twórców zawartości, na potrzeby prasy oraz pod względem egzekucji ochrony praw. W kategoriach tych uzyskały oceny A. Najgorzej (na D) oceniono możliwość dzielenia się dziełem. Wspomniane na wstępie USA również otrzymały ocenę łączną B. Najlepiej (na A) ocenione kategorie to dostępność dzieła online, dla bibliotek i niepełnosprawnych. Najgorzej (na D) oceniono egzekwowanie prawa.
      Krajem, który ma najmniej przyjazny system praw autorskich, uznano Chile. Najwyższe oceny © państwo to uzyskało w kategoriach dostępności online, wolności dzielenia się i transferu oraz egzekucji prawa. Najgorzej (F) w kategoriach długości obowiązywania i zakresu ochrony praw, dostępności dla użytkowników domowych, edukacji, bibliotek, niepełnosprawnych i w sprawach publicznych.
      Surowo oceniona Wielka Brytania uzyskała wynik C-. Najlepiej (A) wypadła w dostępności dzieła dla niepełnosprawnych. Najgorzej (F) w dostępności dla użytkowników domowych, edukacji, w sprawach publicznych i pod względem egzekucji praw.
      Pełny raport można pobrać z Sieci.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...