Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

"Światłowodyzacja" Polski

Rekomendowane odpowiedzi

Wkrótce do Sejmu trafi ustawa, która ma spowodować, że w roku 2013 lub, najpóźniej, 2014 światłowody bez przeszkód będą mogły trafić do każdego gospodarstwa domowego w Polsce. Ma ona wejść w życie w styczniu przyszłego roku.

Ustawa nie tylko pozwoli samorządom na łatwiejsze inwestowanie w infrastrukturę informatyczną, ale również będzie traktowała je jako ważne zadania, podobnie jak drogi czy kanalizację. Ponadto nakłada ona na drogowców obowiązek układanie przy każdej nowej lub remontowanej ulicy rury, pozwalającej na poprowadzenie światłowodu. Obowiązek wpuszczenia światłowodów w swoje instalacje nałożony zostanie również na wodociągi i zakłady energetyczne. Ustawa skróci też do 90 dni okres oczekiwania na decyzje administracyjne.

Dodatkowy obowiązek nałożono też na developerów. Będą oni musieli układać światłowody w każdym nowym budynku wielorodzinnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Każdy będzie miał światłowód. 30 km od Wrocławia są miejscowości, gdzie nie ma ani telekomów, ani telefonów komórkowych (byłem, widziałem - tam miejscowi wiedzą, pod którym drzewem działają np. komórki plusa, a pod którym orange). Dzisiaj wyczytałem, że w centrum Warszawy gdzieniegdzie nie ma internetu przez kabel, "bo się nie da". A tzw. ściana wschodnia to już zupełna rzeź - sytuację ratuje tylko WiFi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Korei od kilku lat każde gospodarstwo domowe ma obowiązkowo szybkie łącze.

Ale oni o tym pomyśleli kilkanaście lat temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jasne. Każdy będzie miał światłowód. 30 km od Wrocławia są miejscowości, gdzie nie ma ani telekomów, ani telefonów komórkowych (byłem, widziałem - tam miejscowi wiedzą, pod którym drzewem działają np. komórki plusa, a pod którym orange).

No i właśnie o to chodzi. Jeżeli wg ustawy uzna się dostęp do Internetu za podstawową potrzebę, a nie dobro luksusowe, wówczas sytuacje tego typu mogą się skończyć.

 

Chociaż faktem jest, że prawo powinno dawać alternatywę i pozwalać na budowanie na obszarach mało zaludnionych sieci WiFi (albo bardziej przyszłościowo WiMax).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chociaż faktem jest, że prawo powinno dawać alternatywę i pozwalać na budowanie na obszarach mało zaludnionych sieci WiFi (albo bardziej przyszłościowo WiMax).

 

Niby tak, ale tylko wtedy, jeśli będzie powszechne. Nie trzeba być mózgiem, żeby WiFi zhackować. Ale ogólnie to masz rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to się mówi: "Srały muchy będzie wiosna" ;) Od trzech czy więcej lat nasze osiedle domów jednorodzinnych się doprosić nowych kabli nie może. Urząd mówi, że to nie ich sprawa tylko telekomunikacji a telekomunikacja, że nie przewiduje modernizacji. To co, że styki na słupach pozieleniały ze starości. Neostrada max 512. Więcej niż 115kb/s w DSL nie poleci. Przemilczę radiówki, bo po prostu tu nie sięgają. Teraz miało by się to zmienić? A figa: pół roku temu nowiutką nawierzchnię kładli. ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pisałem że w środku Warszawy nie mam internetu, bo na śródmieście nic nie dociera oprócz Neostrady, a jak się okazuje, kładąc kabel telefoniczny, pociągnęli wszystkich na jednym kablu przy multiplekserze (PCM). Żadna technologia typu DSL na tym nie działa. Na moje zapytanie do TPSA czy wymienią, dostałem taką odpowiedź: nie planujemy żadnej modernizacji tych linii, więc nie. Kolega sobie założył mieszkający 3 piętra wyżej, założył z nimi umowę, i się okazał identyczny problem (jakby oczywiste, cała klatka jedzie na jednym kablu + PCM), to nie zrywając umowy poczekał na techników. Czekał na nich... półtora roku, w pomocy technicznej słysząc niemal co tydzień jak dzwonił, słyszał: "Już lada moment do tygodnia technicy będą". Udało się załatwić mu to z dwóch powodów:

1. kończył się okres realizacji usługi ustawowy, poń mógłby zaskarżyć TPSA i wygrałby na bank,

2. jego ojciec pracujący w pizzerni, przywiózł łapówkę (2 pizze) technikom z TPSA, co by mieli zagryzkę do wódki

Następnego dnia przyjechali specjaliści, zrobili swoje w kilka godzin i w końcu miał internet.

1. I teraz jest tak (z moich doświadczeń):

Pójdziesz do spółdzielni (Administracja Domów Komunalnych Śródmieście - najgorsza spółdzielnia w Warszawie, największa korupcja i złodziejstwo, nic nie inwestują od lat), to ich to nie obchodzi, czy masz internet (infrastruktura) czy nie,

2. Składałem podanie do UKE, bez odzewu, jak bym w ogóle nie składał,

3. W końcu odezwałem się do UPC, gdzie mi powiedzieli, że nie założą infrastruktury, bo im się to nie opłaca.

Z tego co wiem to centrum jest zdominowane przez TPSA, nic nie dopuszczają (układ Administracja - TPSA).

Gdyby nie Play to do dziś bym Płacił 60 zł za 1 GB internetu. Tak płacę 45 zł za 5 GB.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja pisałem że w środku Warszawy nie mam internetu, bo na śródmieście nic nie dociera oprócz Neostrady, a jak się okazuje, kładąc kabel telefoniczny, pociągnęli wszystkich na jednym kablu przy multiplekserze (PCM). Żadna technologia typu DSL na tym nie działa. Na moje zapytanie do TPSA czy wymienią, dostałem taką odpowiedź: nie planujemy żadnej modernizacji tych linii, więc nie. Kolega sobie założył mieszkający 3 piętra wyżej, założył z nimi umowę, i się okazał identyczny problem (jakby oczywiste, cała klatka jedzie na jednym kablu + PCM), to nie zrywając umowy poczekał na techników. Czekał na nich... półtora roku, w pomocy technicznej słysząc niemal co tydzień jak dzwonił, słyszał: "Już lada moment do tygodnia technicy będą". Udało się załatwić mu to z dwóch powodów:

1. kończył się okres realizacji usługi ustawowy, poń mógłby zaskarżyć TPSA i wygrałby na bank,

2. jego ojciec pracujący w pizzerni, przywiózł łapówkę (2 pizze) technikom z TPSA, co by mieli zagryzkę do wódki

Następnego dnia przyjechali specjaliści, zrobili swoje w kilka godzin i w końcu miał internet.

1. I teraz jest tak (z moich doświadczeń):

Pójdziesz do spółdzielni (Administracja Domów Komunalnych Śródmieście - najgorsza spółdzielnia w Warszawie, największa korupcja i złodziejstwo, nic nie inwestują od lat), to ich to nie obchodzi, czy masz internet (infrastruktura) czy nie,

2. Składałem podanie do UKE, bez odzewu, jak bym w ogóle nie składał,

3. W końcu odezwałem się do UPC, gdzie mi powiedzieli, że nie założą infrastruktury, bo im się to nie opłaca.

Z tego co wiem to centrum jest zdominowane przez TPSA, nic nie dopuszczają (układ Administracja - TPSA).

Gdyby nie Play to do dziś bym Płacił 60 zł za 1 GB internetu. Tak płacę 45 zł za 5 GB.

 

Mnie UPC też tak spławiło, a potem jednak podłączyli. No i sobie chwalę. Play też używam - ale to różnica korzystać z Internetu, a z "internetu"... Powodzenia!

 

PS. Jeśli tak Ci brakuje GB Internetu, to Ci nagram na płytę i wyślę :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysł jest niezły tylko ze "po ptokach".

 

Po pierwsze w każdym rowie należało zakopywać światłowód i to od dobrych 15 lat na koszt państwa to by był dziś taki kapitał ze by się to 10 razy zwróciło. A nawet jak nie to i tak by wyszło taniej niż przekopanie niektórych miejsc dzisiaj.

U mnie w okolicy telefony już w ziemi od chyba 20 lat. Jeszcze instalacje naziemne wiszą powiedzmy jako lokalna dystrybucja, ale to i tak wszystko schodzi pod ziemie. Wodociągi wymienione, kanalizacja wymieniona, droga wyremontowana po kanalizacji. Jeszcze tylko zostały naziemne line elektryczne i gaz ale tego raczej w ciągu następnych 20 lat nikt nie tknie. I w wielu miejscach już jest po wszystkim.I taki wymóg nic nie zmieni. 

 

Dalej obawiam się żeby nie wsadzili przy okazji tej ustawy jakiegoś paragrafu pro-przekopowego, działającego na zasadzie ze każdy będzie ci mógł ogródek przekopać pod warunkiem ze będzie chciał położyć światłowód.

 

Kolejna sprawa to pytanie kto ma za to odpowiadać i kto ma to koordynować i sprawdzać przestrzeganie przepisów.

Skończy się tak ze bez łapówy nic się nie załatwi.

 

Powiedzmy ze firma buduje drogę są tam studzienki telekomunikacyjne zrobione kto ma na tym zarabiać, ile i kto ma decydować ? Bo to jest potencjalne miejsce do nadużyć. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby jedna firma kupiła całe światło rury dla siebie na ciekawej trasie stając się w danym miejscu monopolistą.

 

Pozakopują te światłowody a co z resztą infrastruktury do tego?

 

Pomysł dobry tylko żeby nie wyszło jak zawsze u nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błąd w tym całym zamieszaniu jest taki, że próbuje się to zrobić ustawowo. Ja do tej pory słyszałem o masowym zakładaniu światłowodów (pierwsza była bodaj Japonia), ale robiły to firmy prywatne. I nie dlatego, że ustawa, tylko z powodu sprzyjających/opłacalnych warunków dla takiego przedsięwzięcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba być mózgiem, żeby WiFi zhackować

 

Współczesne zabezpieczenia wifi są całkiem dobre, problemem jest raczej możliwość łatwego zakłócenia pracy takiej sieci.

 

albo bardziej przyszłościowo WiMax

 

Na razie wimax to widowiskowa porażka. Ponoć urzędy przyznają teraz kanały "z głową" (początkowo wybierano je bez przejmowania się wymaganiami technicznymi), ale ani nie widać rozwoju instalacji, ani nie słychać o jakichś większych zaletach tej technologii (mimo licznych obiecanek). Miało być pasmo, zasięg i brak wymagnej widoczności optycznej, a w praktyce okazało się, że jest albo-albo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm, tak sobię mjyślę, że kiedyś trzeba by zacząć nasz pochód do cywilizacji; może to teraz właśnie ? a nasze dzieci będą pisać na forach "gdyby nie ta ustawa 20 lat temu, to do dzisiaj bysmy jechali na PLayu"... ;)

nie od razu Rzym zbudowano...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest motywacja najlepsza wszędzie.

Tylko ze u nas jest pewien porblem bo to się po prostu dziś niekoniecznie opłaca. Powiedzmy ze masz trasę z punktu A do punktu B i potrzebujesz tam światłowód. Oczywiście nikt inny go tam nie ma żebyś mógł od niego łyknąć nitki.

 

Ugadałeś się już właścicielami gruntu to jest problem najmniejszy, jeśli masz w ręce silne argumenty (które trafiają potem do innej reki) to nie ma z tym problemu. No i zaczynia się bieganie od Annasza do Kajfasza bo musisz mieć zgody chyba wszystkich instytucji istniejących włącznie ze świętym mikołajem. A to to a to tamto. A jak je już masz to się okazuje ze tam gdzie miał być gazociąg go nie ma bo jest gdzieś indziej oczywiście go uszkodzisz kopiąc potem trafisz na jakieś cenne znalezisko wykopując kawałek żelastwa i przyjadą archeolodzy a na koniec wykopiesz jeszcze bombę lotniczą i przyjadą saperzy ;)

Dla tego najlepiej było by mieć infrastrukturę "studzienkową". Nawet taka ma Tpsa ale ona pewnie nie jest zbyt chętna do dzielenia sie nią. I tu kolejny problem jeśli będzie taka infrastruktura ale w rozproszonych rekach czyli tu tepsa tu jakaś autostrada tu telekomunikacja kolejowa tu elektrociepłownia i tak dalej może z tego nic nie być bo będzie biurokratyczny mur pilnowanie monopoli i tak dalej. Pozatym taka infrastruktura możne być niedopasowana do potrzeb.

 

kocurxtr na budowanie Rzymu jest troszkę za późno myśmy go właśnie powinni kończyć :P. Po zatem istnieje pewna namiastka ogólnopolskiej sieci światłowodowej i jest w reku telekomunikacji kolejowej. Kolej ma też możliwość skanalizowania całej polski wzdłuż torów po swoim terenie, a ostatnio jak przechodziłem to koło torów to zakopywali jakiś wężyk ogrodowy na kabel światłowodowy. I to bez żadnych rewizji po drodze. Za to powinni karać to jest niegospodarność. Jak już wykopali rów zakopali by rurę fi 100 albo 150 i wszyscy byli by szczęśliwi. A tak za kilka lat sami ten rów będą kopać drugi raz.

 

Ustawa niestety nie zastąpi zdrowego rozsadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam takie wsi, które jeszcze kanalizacji nie mają, droga dojazdowa to hardcore, mieszkania ogrzewają węglem / drewnem.

Jakoś nadal nie chce mi się wierzyć, że stanie się "Cud światłowodowy" i za kilka lat Pan Zygmunt robiąc drewno, w przerwie na wychodek, będzie weń sprawdzać pocztę. Oczywiście to sarkazm.

Kto będzie chciał inwestować w zabite dziurami dechy, lub miejsca gdzie nie będzie dużego zbytu usług?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli przy okazji remontu drogi trzeba będzie wykonać prace ziemne (a te są zawsze najdrożśze), to szansa na pewno rośnie. Nie zagwarantuje to dostępu każdemu w ciągu roku, ale na pewno będzie to ułatwienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprawiać, to się poprawia od 2000 roku, ale na pewno do 2015 nie będzie wszędzie internetu, nie skoczy aż tak szybko poziom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Obecnie wykrywanie związków chemicznych jest łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej, lecz prowadzenie analiz w pojedynczej kropli nadal pozostaje wyzwaniem. Naukowcy próbują miniaturyzować urządzenia do wykrywania substancji chemicznych w o wiele mniejszej objętości niż robione jest to w laboratoriach diagnostycznych. Gdyby ktoś powiedział kilka dekad temu, że jedna kropla roztworu wystarczy, aby odkryć, jakie substancje kryją się w jej wnętrzu, z pewnością nikt by w to nie uwierzył. Na szczęście to już nie fikcja, a codzienność.
      Wychodząc naprzeciw rosnącemu zapotrzebowaniu na prowadzenie w czasie rzeczywistym analiz w zaledwie kilku mikrolitrach roztworu, naukowcy z Instytutu Chemii Fizycznej PAN pod kierunkiem Martina Jӧnssona-Niedziółki we współpracy z badaczami z Politechniki Warszawskiej udowodnili, że detekcja w tak małej skali jest możliwa.
      Nowa koncepcja badaczy łączy kilka rozwiązań opierających się na zminiaturyzowanych elektrodach, unikalnej geometrii płytki do gromadzenia roztworu oraz światłowodu. Naukowcy zaprezentowali połączenie różnych technik badawczych, tworząc narzędzie o wiele czulsze niż klasyczne metody. Taka kombinacja elektrochemii z technikami optycznymi oraz mikroskopijnym zbiornikiem na kroplę opłacała się, pozwalając na o wiele więcej niż pierwotnie zakładano. To niesamowite, że dzięki „zaledwie” i jednocześnie „aż” sygnałom elektrochemicznym i optycznym wyjątkowo czuła analiza chemiczna mikroskopijnych kropel jest możliwa.
      Przeprowadziliśmy serię eksperymentów elektrochemicznych równolegle z pomiarami optycznymi dla różnych pozycji mikroelektrod. Dzięki temu mogliśmy wyraźnie zobaczyć zmianę sygnału optycznego w miarę postępu reakcji elektrochemicznej – wspomina dr Martin Jӧnsson-Niedziółka
      Naukowcy wykazali, że kontrolując wielkość wgłębień na płytce typu „lab-on-a-chip” oraz indukując sygnał w światłowodzie za pomocą ablacji laserem femtosekundowym, mogą elektrochemicznie badać roztwór w setnych częściach mililitra roztworu. Co ciekawe, tajemnica dużej czułości układu kryje się w zastosowanym światłowodzie, który choć jest ma długą historię i jest powszechnie używany w telekomunikacji, umożliwia detekcję nawet minimalnych zmian w procesach chemicznych. A to za sprawą pomiaru parametru zwanego współczynnikiem załamania światła. W ten sposób zaprojektowany system może precyzyjnie mierzyć ugięcie światła w każdej z badanych kropel. Gdy w próbce zachodzi reakcja chemiczna np. proces redukcji-utlenienia, wartości tego parametru zmieniają się, umożliwiając wykrycie nawet niewielkich różnic w składzie chemicznym w cieczy.
      Dr Martin Jӧnsson-Niedziółka twierdzi, że połączenie niezwykłej czułości światłowodów z ich elastycznością i narzędziami elektrochemicznymi daje nowe możliwości w detekcji związków chemicznych, szczególnie w analizie złożonych układów np. próbek biologicznych.
      Naukowcy porównali uzyskane wyniki z klasycznymi technikami tj. spektroskopia w bliskiej podczerwieni, celem porównania czułości detekcji na przykładzie reakcji redoks przy użyciu związku na bazie ferrocenu. Co ciekawe, stosując tę metodę, nie zarejestrowali różnicy między sygnałami postaci utlenionej i zredukowanej stosowanego wskaźnika redoks, pokazując, że klasyczne rozwiązania w tak małej skali zawodzą. Tym samym badacze potwierdzili, że mierzenie zmian podczas przebiegu reakcji elektrochemicznych wraz z monitorowaniem właściwości optycznych roztworu umożliwia detekcję związków nawet w objętościach rzędu zaledwie kilku mikrolitrów. Dodatkowo przeprowadzone analizy numeryczne potwierdziły, że detekcja ta jest możliwa nawet w jeszcze mniejszej objętości rzędu pikolitrów. Jest to niezwykle ważne w projektowaniu nowoczesnych urządzeń do przenośnego, wydajnego i czułego wykrywania substancji z roztworu.
      Wciąż jest jeszcze wiele do zrobienia, lecz niezmiernie cieszy nas fakt, że zaproponowany przez nas układ w ogóle działa. Już teraz ulepszamy aparaturę, aby system był łatwiejszy w obsłudze i bardziej uniwersalny w użyciu – mówi Jӧnsson-Niedziółka.
      Przedstawione dane są obiecujące i mają ogromny potencjał pod kątem prowadzenia w przyszłości badań przesiewowych próbek biologicznych, takich jak metabolity, lub zastosowania w innych dziedzinach, np. do analizy próbek środowiskowych, a nawet materiałów niebezpiecznych. Być może zaproponowane przez naukowców rozwiązanie już niebawem pozwoli na przenośne wykrywanie wielu reakcji chemicznych o wiele szybciej i sprawniej niż przy użyciu klasycznej aparatury laboratoryjnej. Złożoność układu i czułość pomiarów wciąż wymagają prac celem optymalizacji licznych parametrów, lecz już teraz można stwierdzić, że jest to przełom w detekcji w mikroskali i z pewnością przyczyni się do polepszenia skuteczności przyszłego leczenia klinicznego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Pod pozorem zagwarantowania wykupionej przepustowości łącza internetowego mogą zostać wprowadzone przepisy które de facto zmuszą dostawców sieci do zapisywania i przechowywania danych o odwiedzanych witrynach oraz pobieranych plikach. Na wypadek ewentualnych reklamacji będziemy zmuszeni przez 12 miesięcy przechowywać szczegółowe informacje o tym, z jakimi stronami łączył się użytkownik oraz jakie pliki i skąd pobierał - powiedział Dziennikowi Gazecie Prawnej przedstawiciel jednego z największych polskich dostawców internetu.
      Przygotowywany projekt ustawy przewiduje, że dostawca internetu ma zagwarantować taką prędkość łącza, jaka została przez klienta wykupiona. Odkładając na bok kwestie techniczne i w ogóle możliwość zagwarantowania stałej przepustowości należy zauważyć, że rozpatrywanie reklamacji będzie możliwe tylko w przypadku zapisywania szczegółowych danych o każdym połączeniu. Jeśli zaś dostawcy internetu będą posiadali takie informacje, to nie można zagwarantować, że dostępu do nich nie uzyskają służby specjalne, policja czy też sieci reklamowe.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po skandalu Carrier IQ w Izbie Reprezentantów złożono projekt ustawy, która ma zapewniać lepszą ochronę klientom sieci telefonii komórkowych. Mobile Device Privacy Act został złożony przez Edwarda Markeya’a z Partii Demokratycznej.
      Ustawa przewiduje, że „konsumenci mają prawo wiedzieć jakie oprogramowanie, które zbiera i przesyła ich dane osobiste, jest obecne na urządzeniu przenośnym i mają prawo nie zgodzić się na jego obecność“. Przewidziano też, że w przyszłości zbieranie i przesyłanie danych nie będzie możliwe bez wyraźnej zgody użytkownika. Ponadto firmy, które chciałyby przekazać takie dane firmom trzecim, będą musiały uzyskać zgodę Federalnej Komisji Handlu i Federalnej Komisji Komunikacji.
      Ustawa nakłada też na sprzedawców urządzeń mobilnych informowanie użytkownika o tym, czy na urządzeniu zainstalowano oprogramowanie zbierające dane, jakie dane są zbierane, do kogo zostają wysłane i w jakim celu są używane. Firmy zbierające dane będą zaś musiały odpowiednio je zabezpieczyć.
      Teraz Markey musi znaleźć odpowiednie poparcie dla swojej ustawy, co pozwoli prowadzić nad nią dalsze prace.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Autorzy niezwykle kontrowersyjnej ustawy SOPA (Stop Online Privacy Act), której sprzeciwiają się giganci internetu, stracili jednego z najważniejszych sojuszników. Organizacja Business Software Alliance, w skład której wchodzą m.in. Microsoft, Dell, IBM, SAP czy HP,  wycofała swoje poparcie dla projektu nowego prawa.
      Pojawiły się bardzo istotne wątpliwości co do ustawy. Jej zamiarem było ściganie najgorszych aktów łamania prawa. Jednak w takiej formie, w jakiej jest ona obecnie, może posłużyć do uderzenia nie tylko w największych przestępców - oświadczył prezes BSA, Robert Holleyman.
      SOPA daje Prokuratorowi Generalnemu prawo do wydania wyszukiwarkom i dostawcom internetu nakazu zablokowania dowolnej witryny, na której znajdują się pirackie materiały. Prawo do uczciwego procesu, wolności słowa oraz prywatności to wartości, których nie wolno naruszyć. A bezpieczeństwo sieci i komunikacji są niezbędne do rozwoju internetowej ekonomii. Niektórzy obserwatorzy mają istotne wątpliwości dotyczące pewnych zapisów SOPA, które mogą mieć niekorzystny wpływ na te wartości - dodał Holleyman.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niedawno informowaliśmy o wystawie, na której ujawniono niezwykle zaawansowane technicznie amerykańskie satelity szpiegowskie. Jednak, jak się okazuje, także w Polsce stosowano bardzo zaawansowane technologie. IPN opublikował właśnie dwustustronicowy album pt. Szpiegowski arsenał bezpieki. Obserwacja, technika operacyjna, kontrola korespondencji jako środki pracy Służby Bezpieczeństwa.
      Album opisuje środki techniczne, jakimi posługiwały się trzy piony SB - „B" (obserwacja zewnętrzna), „T" (technika operacyjna) oraz „W" (niejawna kontrola korespondencji). Autorzy pracy przeanalizowali m.in. zachowany kilkudziesięcioletni sprzęt fotograficzny  i odkryli, że wykorzystywał on niezwykle jasne obiektywy Carla Zeissa, spełniające współczesne standardy dla fotografowania w pomieszczeniach.
      Wśród ciekawostek warto też wymienić bezprzewodowe systemy podsłuchowe umieszczane w długopisach, termosach czy lampkach biurkowych. Jak mówi Robert Ciupa, współautor albumu, bezprzewodowy podsłuch był wykorzystywany w Polsce już w połowie lat 50. ubiegłego wieku. Z kolei pod koniec lat 60. SB przeprowadziła pierwsze próby użycia światłowodów, które zaczęto powszechniej wykorzystywać w latach siedemdziesiątych.
      Album prezentuje też np. techniki ukrywania aparatów fotograficznych w parasolkach, walizkach czy kosmetyczkach.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...