Rejon przestrzeni osobistej
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Psychologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Skakuny nie tkają sieci, tylko jak wskazuje ich nazwa, skaczą na swoje ofiary. Są tak sprawne, że potrafią jednym susem pokonać odległość kilkakrotnie przewyższającą długość ich ciała. Jak jednak oceniają, ile centymetrów dzieli je od smacznego kąska? Wykorzystują do tego zielone światło (Science).
Biolodzy z Osaka City University badali występujące na terenie uniwersytetu skakuny Hasarius adansoni. Mają one 4 pary oczu, a najważniejsze wydają się te ze środka. Prof. Akihisa Terakita oraz doktorzy Mitsumasa Koyanagi i Takashi Nagata wiedzieli, że oceniając odległość, pająki nie wykorzystują widzenia dwuocznego, akomodacji (ich soczewka jest umieszczona w sztywnej pochewce, nie może się więc wyginać i zmieniać grubości) ani paralaksy (niezgodności różnych obrazów jednego obiektu obserwowanych z różnych kierunków). Gatunki bazujące na paralaksie, np. modliszki, wychylają się raz w przód, raz w tył, uzyskując w ten sposób 2 różne obrazy obiektu. Nasz skakun tak się jednak nie zachowuje. Co zatem robi?
Japończycy zajęli się mechanizmem zwanym głębią z rozogniskowania. W tym przypadku głębia, czyli odległość obiektu, jest określana na postawie pomiaru rozmycia obrazu. Naukowcy z Osaki odwołali się do tego, że w siatkówce skakunów fotoreceptory są ułożone w 4 warstwach, na których dzięki soczewkom o znacznej aberracji chromatycznej skupiane jest światło o różnej długości fali (różnych barwach). W czasie badań okazało się, że mimo iż zielone światło jest skupiane wyłącznie na najniższej warstwie, barwnik wrażliwy na zieleń występuje w fotoreceptorach z najgłębszej i przedostatniej warstwy. Przedostatnia warstwa zawsze otrzymuje zdeogniskowany obraz. Oceniając stopień rozmazania obrazu, skakuny określają odległość.
Naukowcy z Kraju Kwitnącej Wiśni przeprowadzili eksperyment, w ramach którego testowali zdolność skoczenia na muchę przy zielonym i czerwonym oświetleniu. Przy zielonym pająki idealnie trafiały w cel. Przy czerwonym systematycznie skracały skok, pokonując ok. 90% odległości od muchy. Można to było przewidzieć na podstawie wyliczeń dotyczących stopnia zdeogniskowania wskutek aberracji chromatycznej soczewek. Terakita uważa, że inne skakuny wykorzystują taki sam mechanizm oceny głębi. Siatkówkę badano u ok. 10 gatunków skakunów [...] i u wszystkich występowały 4 warstwy fotoreceptorów.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Korzystanie z urządzeń z ekranem dotykowym zwiększa prawdopodobieństwo, że kierowca zjedzie na drugi pas. Wyniki studium zespołu Kristie Young z Centrum Badania Wypadków Monash University ukazały się w piśmie Applied Ergonomics.
Australijczycy zaznaczają, że przenośne urządzenia, które zabieramy ze sobą także do samochodu, nie zostały zaprojektowane głównie z myślą o kierowcach. Często mają drobną czcionkę lub dość skomplikowane menu, przez co kierowcy spędzają sporo czasu, próbując znaleźć konkretną rzecz.
W eksperymencie Young wzięło udział 37 osób w wieku od 18 do 48 lat. Za pomocą komputerowego Testu Rozproszenia Kierowcy MUARC oceniano ich zdolność do utrzymania się na pasie i w bezpiecznej odległości za samochodem z przodu podczas wyszukiwania utworu w liście iPoda Touch. Ruchy oczu śledzono za pomocą aplikacji faceLAB. Byliśmy zainteresowani, czy w porównaniu do urządzeń niedotykowych, kierowcy spędzają więcej czasu, nie patrząc na drogę. Okazało się, że nie tylko dłużej nie patrzyli, gdzie jadą, ale także z większym prawdopodobieństwem zjeżdżali ze środka pasa i źle oceniali odległość od auta z przodu.
Gdy kierowca nie patrzy na drogę, nie wychwytuje wzrokowych wskazówek ze środowiska, które pozwalają dokonać mikrokorekt [...]. Australijczycy tłumaczą, że by jakoś zaradzić rozproszeniu uwagi, kierowcy zwalniają i częściej spoglądają na urządzenie, ale w ten sposób wcale nie poprawiają sytuacji, bo krócej patrzą zarówno na odtwarzacz, jak i na drogę. Czas oglądania sytuacji na ulicy może być zbyt krótki, by zebrać wszystkie potrzebne informacje, a błędy z czasem się kumulują.
Young opowiada, że w badaniach przeprowadzonych parę lat temu wśród kierowców ze stanu Wiktoria okazało się, że ponad 40% używa podczas jazdy przenośnego odtwarzacza muzyki. Około połowy stanowili młodzi kierowcy. W ramach najnowszego studium nie ustalano, czy ryzyko zmienia się z wiekiem i doświadczeniem kierowcy, ale Australijczycy sądzą, że tak. Dodają jednocześnie, że przydałoby się lepiej zintegrować przenośne urządzenia z samochodem i wprowadzić blokady systemowe, zezwalające na używanie podczas jazdy ograniczonej liczby opcji.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
W mózgach dzieci będących świadkami i ofiarami przemocy domowej występują wzorce aktywności, jakie widuje się w mózgach żołnierzy biorących udział w walkach.
Naukowcy z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego (UCL) i Centrum Anny Freud posłużyli się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI). Zauważyli, że u dzieci żyjących w brutalnych rodzinach podczas oglądania zdjęć zagniewanych twarzy wzrasta aktywność w ciele migdałowatym oraz przedniej części wyspy.
Wcześniejsze badania fMRI wykazały, że u żołnierzy biorących udział w potyczkach/walkach po wykryciu potencjalnie zagrażającego bodźca także wzrasta aktywność tych samych obszarów mózgu. Psycholodzy uważają, że zarówno dzieci, jak i żołnierze przystosowują się do swojej sytuacji poprzez hiperświadomość zagrożeń środowiskowych.
Autorzy studium opublikowanego na łamach Current Biology podkreślają, że amygdala i przednia część wyspy mają związek z zaburzeniami lękowymi. Adaptacja obejmująca te regiony wyjaśnia zatem, czemu dzieci będące ofiarami przemocy na późniejszych etapach życia częściej zmagają się właśnie z zaburzeniami lękowymi.
Wszystkie badane dzieci były zdrowe [...]. Wykazaliśmy więc, że ekspozycja na przemoc domową wiąże się ze zmienionym funkcjonowaniem mózgu, któremu nie towarzyszą objawy psychiatryczne. Zmiany te mogą jednak stanowić nerwowy czynnik ryzyka [są przystosowawcze na krótszą metę, ale w dłuższej perspektywie zwiększają prawdopodobieństwo problemów emocjonalnych] - tłumaczy dr Eamon McCrory z UCL.
W eksperymencie wzięło udział 20 dzieci z udokumentowaną historią przemocy. Uwzględniono też 23-osobową grupę kontrolną. Średni wiek maltretowanych dzieci wynosił 12 lat. Podczas badania w skanerze wszystkim pokazywano zdjęcia kobiecych i męskich twarzy wyrażających smutek i złość. Pojawiały się też fizjonomie neutralne. Zadanie polegało jedynie na określeniu, czy wyświetlana twarz należy do kobiety, czy mężczyzny.
W kolejnym etapie studium McCrory i inni zamierzają ustalić, jak stabilne są odnotowane zmiany w aktywności wyspy i ciała migdałowatego. Nie każde dziecko doświadczające przemocy ma przecież później problemy psychiczne. Warto sprawdzić, jakie mechanizmy się za tym kryją.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Badania obrazowe dowodzą, że istnieje istotna różnica w budowie mózgu pomiędzy osobami ze zdiagnozowaną psychopatią a innymi ludźmi.
Naukowcy z University of Wisconsin-Madison uważają, że może to wyjaśniać zachowanie psychopatów. Zauważono u nich bowiem mniejszą niż zwykła liczbę połączeń pomiędzy brzuszno-przyśrodkową korą przedczołową (vmPFC), która odpowiada za empatię i poczucie winy, a amygdalą, regulującą strach i lęk.
Podczas swoich badań naukowcy wykonywali dwa typy obrazów. Obrazowanie tensora dyfuzji (DTI) ukazało zmniejszoną integralność struktury włókien białej materii łączącej oba obszary. Z kolei funkcjonalny rezonans magnetyczny (MRIf) pozwolił stwierdzić mniejszą niż u innych osób koordynację aktywności pomiędzy vmPFC a amygdalą.
Jak mówi profesor psychiatrii Michael Koenigs, to pierwsze badanie, które wykazało strukturalne i funkcjonalne różnice w mózgach osób ze zdiagnozowaną psychopatią. Uczony stwierdził, że wydaje się, iż te dwa obszary w mózgu, które prawdopodobnie regulują emocje i zachowania społeczne, nie działają tak, jak powinny.
Badaniom poddano mózgi 40 więźniów, którzy popełnili podobne przestępstwa. U 20 z nich wcześniej zdiagnozowano psychopatię.
Połączenie anomalii strukturalnych i funkcjonalnych stanowi przekonujący dowód, że dysfunkcja tego obwodu w mózgu, tak ważnego ze względów emocjonalnych i społecznych, stanowi cechę charakterystyczną przestępców-psychopatów. Wierzę, że dalsze badania pozwolą nam rzucić więcej światła na źródła tej dysfunkcji oraz opracować metody jej leczenia - powiedział profesor psychologii Joseph Newman, który specjalizuje się w problemach psychopatii i od dawna współpracuje z władzami więziennymi.
Obecne badania potwierdzają wcześniejsze spostrzeżenia Newmana i Koenigsa, którzy zauważyli, że proces podejmowania decyzji jest u psychopatów identyczny, jak u osób z uszkodzoną brzuszno-przyśrodkową korą przedczołową.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Zazwyczaj zaczynamy się czuć mało komfortowo, gdy nieznana osoba znajdzie się w zasięgu naszej ręki. W środkach komunikacji miejskiej nagminnie dochodzi do naruszenia przestrzeni intymnej, dlatego psycholodzy postanowili sprawdzić, czy istnieją sposoby, by sprawić, że stanie się to łatwiej tolerowalne. Okazuje się, że wystarczy zabrać ze sobą słuchawki i jakiś odtwarzacz muzyki (PLoS ONE).
Dystans, jaki próbujemy zachować między sobą a innymi, jest otaczającą nasze ciało strefą komfortu - tłumaczy dr Manos Tsakiris z Royal Holloway, University of London.
Do strefy prywatnej (dystans indywidualny), która rozciąga się w odległości 45-120 cm od powierzchni skóry, dopuszczamy osoby znane, np. przyjaciół i rodzinę. Strefa do 45 cm od powierzchni ciała (dystans intymny) jest zarezerwowana dla ludzi bardzo bliskich: partnera czy dziecka. W autobusie czy metrze nie mamy jednak wyboru i musimy się zgadzać na dotyk kogoś zupełnie obcego. Badając metody zmniejszania odczuwanego w takiej sytuacji dyskomfortu, Tsakiris i dr Ana Tajadura-Jiménez (również z Royal Holloway) odtwarzali ochotnikom przez słuchawki lub głośniki muzykę wywołującą pozytywne albo negatywne emocje. W tym czasie zaczynała się do nich zbliżać obca osoba. W momencie, gdy stawało się to nieprzyjemne, należało powiedzieć "stop".
Okazało się, że kiedy wolontariusze słuchali przez słuchawki muzyki wywołującej pozytywne emocje, pozwalali obcemu podejść bliżej. Oznacza to, że doszło do zmiany wymiarów dystansów personalnych. Pozytywna muzyka w słuchawkach zmieniła marginesy dystansu intymnego. Doszło do jego skurczenia, dlatego nieznani ludzie mogli podejść bliżej - podsumowuje Tajadura-Jiménez.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.