Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Popcorn i pełnoziarniste płatki śniadaniowe zawierają tyle samo przeciwutleniaczy (polifenoli), co warzywa i owoce – przekonują akademicy z University of Scranton w Pensylwanii.

Od dawna powtarzano, że produkty z mąki z pełnego przemiału są zdrowe, wszyscy jednak sądzili, że dzieje się tak dzięki włóknom. Ostatnio Amerykanie ponownie zajęli się tym zagadnieniem i uważają, że za cudownym efektem stoją raczej polifenole. Byliśmy naprawdę zaskoczeni, kiedy stwierdziliśmy, jak dużo polifenoli jest w popcornie. Przypuszczam, że to dlatego, iż mamy do czynienia z czymś nieprzetworzonym. [Po uprażeniu] otrzymuje się wszystkie wspaniałe składniki kukurydzy w stanie nierozcieńczonym, w dodatku są one chronione przez skórkę – opowiada chemik dr Joe Vinson. Badacz podkreśla, że kubek popcornu zawiera tyle samo polifenoli, co jabłko. Naukowiec zachwala też płatki śniadaniowe, m.in. przygotowane na modłę włoskiej granoli. Gram pełnych ziaren odpowiada pod względem zawartości przeciwutleniaczy gramowi owoców i warzyw.

Doktor Vinson uporządkował nawet płatki według stężenia antyutleniaczy. Najlepsze są te wyprodukowane z pszenicy, na kolejnych miejscach znalazły się zaś kukurydziane, owsiane i ryżowe. Najwięcej przeciwutleniaczy na porcję występuje w otrębach z rodzynkami. Akademicy przypuszczają, że dzieje się tak głównie za sprawą rodzynek. Wśród słonych przekąsek prym wiedzie pod tym względem popcorn.

Amerykanie oceniali ilość przeciwutleniaczy, wykorzystując hydrolizę alkaliczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

<em>Gram pełnych ziaren odpowiada pod względem zawartości przeciwutleniaczy gramowi owoców i warzyw</em>

Tyle, że jedno jabłko waży z 15dkg, a 15dkg ziaren czy popcornu to juz chyba dość wielkie pudło musi być, o witaminach nie wspomnę... Mocno się mylę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie mylisz się :P Ale fani junk foodu mają jeden argument więcej na poparcie swojej diety :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie mylisz się :P Ale fani junk foodu mają jeden argument więcej na poparcie swojej diety :D

Fajny "cycat" z angielskiej wikipedii dot. pizzy, a odnoszący się do działania antynowotworowego:

Italian Carlo La Vecchia, a Milan-based epidemiologist said Italian pizza lovers should not see the research as a license to indulge their fondness for pizza food. "There is nothing to indicate that pizza is the only thing responsible for these results."

 

Fani "junk foodu" mają sporo argumentów na poparcie swojej diety, tyle że zapominają o nadmiarze soli i "technicznej" jakości oleju stosowanego do smażenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale nie w ilości proponowanej przez McDonald's i kolegów z branży.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak gdzieś doczytałem, do przyswojenia wystarczającej ilości soli wustarczy jej obecność w codziennej porcji chleba.

A popcornu nikt nie każe przecież solić. No i można go prażyć bez oleju. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zapomnieli wspomnieć właśnie o "cudownych" właściwościach tego oleju na którym popcorn jest robiony. widać jakoś duży nacisk na popcorn a nie np na płatki owsiane.

może i popcorn ma tyle polifenoli co jabłko, ale nie tylko polifenole w owacach się liczą, popcorn ma olej i sól, a olej i sól zdecydowanie do zdrowych nie należą - w tych dawkach proponowanych w popcornie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, że sama zawartość danej substancji jeszcze niczego nie oznacza. Idealnie widać to na przykładzie resweratrolu (związku obecnego w czerwonym winie, odpowiedzialnego za jego dobroczynny wpływ na zdrowie). Ostatnio pojawia się coraz więcej tabletek zawierających tę substancję, tylko żaden z baranów produkujących ten śmieć nie ma odwagi się przyznać, że podany w tej formie resweratrol ma prawie zerową wchłanialność ze względu na brak dobrego rozpuszczalnika, jakim w przypadku wina jest alkohol. Szkoda, że nikt nie pomyślał o biodostępności, a zachwyca się samą zawartością w pokarmie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)resweratrol ma prawie zerową wchłanialność ze względu na brak dobrego rozpuszczalnika, jakim w przypadku wina jest alkohol. Szkoda, że nikt nie pomyślał o biodostępności, a zachwyca się samą zawartością w pokarmie...

 

To żaden problem - wystarczy tabletkę zapić "setką" spirytusu :P

Zaś odnośnie soli - przekroczenie ~1% zawartości soli w napojach powoduje, że napój zamiast gasić pragnienie powoduje odwodnienie. Śmiertelna dawka: ~5gr/kg - przy wadze 80kg ryzyka nie ma, ale "gdzieś tam" w Indiach pozbywa się dzieci poprzez zatrucie solą...

 

Co do efektu wymiotnego/przeczyszczającego - w niektórych wypadkach dawka potrzebna do zbełtania się wystarczy żeby mieć poważne zatrucie solą (dlatego już się jej w tym celu nie stosuje).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak powiedział Pracelsus (chyba) '' wszystko jest trucizną, pożywieniem, lekarstwem zależnie od dawki" ja tylko dorzucę i doświadczenia w PM.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeśli ktoś próbuje rzucić palenie, ale nic z tego nie wychodzi, naukowcy z Uniwersytetu Cornella proponują pewne połowiczne, ale było nie było, korzystne dla zdrowia rozwiązanie - papierosy z filtrem zawierającym ekstrakty naturalnych przeciwutleniaczy, które znacznie zmniejszają ilość przechodzących do dymu wolnych rodników. W filtrach wykorzystano likopen i wyciąg z pestek winogron.
      Jak twierdzi doktor Boris Dzilkovski, współautor artykułu z Journal of Visualized Experiments, technika może znacznie ograniczyć zagrożenia zdrowotne wynikające z palenia papierosów, ponieważ wolne rodniki są ważną grupą związków rakotwórczych.
      Naukowcy już wcześniej pracowali nad tzw. biofiltrami, w których wykorzystywano hemoglobinę oraz węgiel aktywny i mimo że wykazano, że hemoglobina i związki zawierające grupę hemową częściowo usuwają tlenek azotu(II), reaktywne formy tlenu oraz lotne związki nitrozowe, rozwiązań tych nie skomercjalizowano ze względu na koszty. Relacjonując przebieg badań nad biofiltrami, nie sposób nie wspomnieć o szikoninie, która reprezentuje grupę fitoaleksyn, czyli niskocząsteczkowych związków przeciwdrobnoustrojowych, syntetyzowanych i gromadzonych przez rośliny. Wykorzystywana w medycynie chińskiej szikonina występuje w warstwie korowej korzeni wielu roślin z rodziny Boraginaceae.
      Podczas badań z filtrami z likopenem i ekstraktem z pestek winogron naukowcy posłużyli się spektroskopią rezonansu spinowego elektronowego. Aby wprowadzić przeciwutleniacze do standardowego filtra z octanu celulozy (0,4 mg/filtr), piknogenol i ekstrakt z pestek winogron rozpuszczono w 95% etanolu, a likopen w acetonie. Objętości rozpuszczalnika były różne, zależnie od rozpuszczalności przeciwutleniaczy. Następnie pokryto je 10 mg węgla aktywnego. W tym celu przez ok. 12 godzin węgiel wirowano w warunkach beztlenowych z roztworem przeciwutleniaczy, a potem filtrowano i suszono.
      Filtr przecięto na pół, między tak uzyskanymi arkusikami umieszczono zaimpregnowane węglem aktywnym przeciwutleniacze, a całość sklejono taśmą. Filtr kontrolny sporządzono dokładnie w ten sam sposób, ale w środku nie znalazły się, oczywiście, antyoksydanty. Oba filtry przymocowano do fifki z tytoniem. Przed symulacją palenia papierosy trzymano przez minimum 2 dni w temperaturze 20 st. Celsjusza i wilgotności względnej równej 60%, używając nasyconego roztworu bromku sodu (NaBr).
      Naukowcy stwierdzili, że likopen i wyciąg z pestek winogron szybko usuwają do 90% wolnych rodników fazy gazowej dymu. Niestety, po tygodniu przechowywania w temperaturze pokojowej filtry autorstwa Dzilkovskiego, Jacka H. Freeda i Long-Xi Yu traciły sporą część pojemności wychwytującej.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najdroższą kawą świata jest kopi luwak. Wytwarza się ją z nasion kawy, wydobytych z odchodów łaskuna muzanga. Niedługo smakosze herbaty będą sobie mogli kupić coś podobnego, ponieważ An Yanshi, były wykładowca Uniwersytetu Syczuańskiego, opatentował herbatę nawożoną odchodami pandy wielkiej. Wg doniesień medialnych, jej cena sięga 69 tys. dol. za kg, zatem kopi luwak za ok. 1360 dol. za tę samą ilość wydaje się naprawdę tania.
      Chińczyk wychwala bogaty aromat specjalnej mieszanki, a także orzechowy posmak naparu i wyjaśnia, że pandy mają słaby układ pokarmowy i wchłaniają zaledwie 30% tego, co jedzą. Oznacza to, że ich odchody są bogate w błonnik i składniki odżywcze.
      Yanshi dodaje, że podobnie jak zielona herbata, pędy bambusa, podstawowy pokarm pand, zawierają związki przeciwnowotworowe (przeciwutleniacze). Dodanie pandzich bobków do gleby, na której rośnie herbata, wzmacnia więc jej właściwości prozdrowotne.
      Dumny z siebie Yanshi zamierza pobić rekord Guinnessa (warto dodać, że dotąd najdroższą herbatą świata była Zhu Ye Qing, ale i tak kosztowała 10-krotnie mniej od najnowszego chińskiego wynalazku). Na wiosnę do sprzedaży ma być gotowa pierwsza partia mieszanki. Korzystając z uprzejmości władz centrum rozmnażania pand w Chengdu, 41-letni biznesmen zebrał aż 6 t niedźwiedzich odchodów, dlatego jeśli nowa herbata przypadnie konsumentom do gustu, przez długi czas będą mogli liczyć na nieprzerwane dostawy.
      Profesor to prawdziwy pasjonat. Na zdjęciach, które obiegły świat, stoi w czarno-białej bluzie z kapturem wyglądającym jak pysk jego ulubionego zwierzęcia. W tle widać ciężarówkę po brzegi załadowaną bobkami pandy.
      Jak tłumaczy pasjonat Panda Tea, sadzonki trafią do ogrodu herbacianego Ya An Lu Shan w pobliżu Chengdu. Ze względu na lokalizację, odchodów nie trzeba więc będzie transportować na duże odległości. Zgodnie z planami, co roku Yanshi zamierza sprzedawać zaledwie 500 g luksusowego produktu, podzielonego na dziesięć 50-gramowych porcji.

      Po tym jak jego ostatni biznes upadł 3 lata temu, Yanshi uczył kaligrafii na Uniwersytecie Syczuańskim, obmyślając w międzyczasie herbatę nawożoną pandzimi odchodami. Teraz zrezygnował z posady akademickiej i całkowicie poświęcił się realizacji marzenia.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ptasie mleczko to płynna substancja wydzielana przez komórki błony śluzowej wola i przełyków gołębi, czerwonaków oraz samców pingwina cesarskiego. Służy do karmienia piskląt i zawiera białka i tłuszcze. Najnowsze australijskie badania pokazały, jakie geny i białka biorą udział w wytwarzaniu mleczka. Stwierdzono także, że znajdują się w nim przeciwutleniacze i proteiny wzmacniające odporność.
      Specjaliści z CSIRO Livestock Industries i Deakin University porównali profile ekspresji genów wola 8 gołębic: 4 wytwarzających i 4 niewytwarzających mleczka. Ponieważ genom gołębi nie został dotąd zsekwencjonowany, w czasie badań wykorzystano kurze mikromacierze. Dzięki temu ustalono, że w czasie karmienia młodych dochodzi do nadekspresji genów zaangażowanych w stymulowanie wzrostu komórek, wytwarzanie przeciwutleniaczy oraz odpowiedź immunologiczną. Jako że uaktywniają się geny związane z produkcją trójglicerydów, tłuszcze występujące w gołębim mleczku pochodzą najprawdopodobniej z wątroby.
      Główna autorka badań doktorantka Meagan Gillespie podkreśla, że ptasie mleczko z przeciwutleniaczami i białkami odpornościowymi bezpośrednio wzmacnia odporność piskląt [po tym względem bardzo przypomina mleko ssaków], a także zabezpiecza tkankę wola rodziców. W ramach omawianego studium przyglądano się procesom występującym we w pełni ukształtowanym i przechodzącym "laktację" wolu dorosłych osobników. W przyszłości biolodzy chcieliby się jednak zająć wczesnymi etapami różnicowania i rozwoju wola.
      Ptasie wole jest zwykle wykorzystywane do przechowywania pokarmu. U gołębi pod wpływem hormonów [prolaktyny] przygotowuje się ono do laktacji i po zakończeniu karmienia wraca do swojego nielaktacyjnego stanu. Całkiem jak gruczoł mlekowy ssaków. Wcześniejsze badania dotyczyły właściwości odżywczych gołębiego mleczka, niewiele jednak wiedziano o mechanizmach jego powstawania.
      Ptaki różnią się od innych zwierząt brakiem gruczołów potowych, ale potrafią akumulować tłuszcz w keranocytach, które działają jak gruczoły potowe. Odkryliśmy, że ewolucja gołębiego mleczka wydaje się skutkiem zdolności tych komórek naskórka do gromadzenia tłuszczu.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Powstała nowa wersja kawy bezkofeinowej, choć tak naprawdę trudno mówić o kawie, bo produkuje się ją ze spokrewnionej z pistacją właściwą pistacji terpentynowej (Pistacia terebinthus). Naukowcy chwalą się, że ich mała czarna jest naprawdę zdrowa. Co ważne, mogą ją też pić osoby z różnych powodów unikające kofeiny, np. cierpiące na chorobę refluksową.
      Dr Mustafa Özel z Wydziału Chemii University of York podkreśla, że napar z owoców drzewa terpenowego ma ten sam zapach i smak co prawdziwa kawa. P. terebinthus zawiera wiele ważnych przeciwutleniaczy, które są korzystne dla zdrowia.
      W ojczyźnie naukowca, Turcji, owoce P. terebinthus są suszone, palone i mielone, a następnie wykorzystywane jako substytut kawy. Używa się całych owoców, włącznie ze skorupką i otaczającą ją skórką.
      Podczas produkcji kawy ziarna kawowca praży się. Powstają wtedy substancje lotne, które nadają im charakterystyczny aromat. Özel i dr Fahrettin Gogus z Uniwersytetu w Gaziantepie sprawdzali, co tak upodabnia pistację terpentynową do kawy. W tym celu analizowali, jakie związki lotne są wydzielane na różnych etapach palenia. Poza tym określali idealny czas palenia, dzięki któremu uzyskuje się najlepszy zapach i ogranicza do minimum zawartość niepożądanych produktów. Próbki całych owoców P. terebinthus palono przez 0, 5, 10, 15, 20 i 25 min w 200 °C. Związki lotne wyizolowano i zidentyfikowano za pomocą bezpośredniej desorpcji termicznej (ang. direct thermal desorption), połączonej z chromatografią gazową sprzężoną ze spektrometrią mas przelotu. W przypadku w pełni uprażonych owoców pistacji terpentynowej wykryto aż 104 związki, głównie limonen o zapachu cytrusów (5,56%) i α-pinen o zapachu sosny/terpentyny (4,84%).
      Czas palenia i temperatura naprawdę wpływają na wytwarzanie wielu związków lotnych. Ponieważ niektóre substancje odpowiadają głównie za charakterystyczny aromat, zmieniając czas prażenia i temperaturę, można manipulować, które z nich się pojawią.
      Artykuł brytyjsko-tureckiego zespołu ukazał się właśnie w piśmie Food Chemistry. Ujawniono w nim, że większość lotnych związków organicznych powstaje po 20 min palenia w temperaturze 200 stopni Celsjusza. Prażenie na patelni prowadzi do powstania furanów i furanonów, pochodnych benzenu, pirazyny oraz innych lotnych związków typowych dla zapachu i smaku kawy. To sugeruje, że P. terebinthus może stanowić świetną alternatywę dla przemysłu kawowego i być skomercjalizowana jako zastępnik kawy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kury od dzieciństwa karmione paszą o niskiej zawartości kwasów omega-6 - ich karma składa się głównie z pszenicy, jęczmienia i sorgo, a w mniejszej części z soi, kukurydzy, słonecznika, oleju kukurydzianego oraz makuchów krokosza - składają jaja, które wywołują w ludzkim organizmie mniej uszkodzeń oksydacyjnych (Journal of Agricultural and Food Chemistry).
      Dr Niva Shapira z Uniwersytetu w Tel Awiwie wyjaśnia, że jaja bogate w kwasy tłuszczowe typu omega-6 zwiększają tendencję do utleniania cholesterolu, który zaczyna tworzyć blaszki miażdżycowe. Izraelka zauważyła, że jaja kur karmionych paszą o mniejszej zawartości kwasów omega-6 ograniczają utlenianie złego cholesterolu LDL. Shapira podkreśla, że wyprodukowanie zdrowszych jajek może w pewnych rejonach świata być droższe; łatwiej przecież karmić drób dostępnymi lokalnie kukurydzą, soją oraz wytłaczanymi z nich olejami.
      Zespół z Tel Awiwu zaprojektował paszę bogatą w przeciwutleniacze i zawierającą mniejszą ilość kwasów tłuszczowych typu omega-6, która składała się głównie z pszenicy, jęczmienia oraz sorgo. Podawano ją młodym kurom, które nie zdążyły jeszcze zakumulować kwasów n-6 w tkankach. Następnie naukowcy badali skład ich jaj. Kiedy uzyskano pożądany stosunek kwasów omega-6 i przeciwutleniaczy, jaja przetestowała grupa ochotników, którym polecono jeść dwie sztuki dziennie. Uzyskane w ten sposób wyniki porównano ze skutkami codziennego spożycia zwykłych jajek ze sklepu oraz jedzeniem tygodniowo 2-4 standardowych jaj (grupa kontrolna).
      W porównaniu do grupy kontrolnej, przy codziennym spożyciu 2 zwykłych jaj sklepowych zaobserwowano 40-proc. wzrost w zakresie utleniania LDL, podczas gdy konsumpcja jaj o obniżonej zawartości kwasów tłuszczowych omega-6 i podwyższonym stężeniu przeciwutleniaczy nie powodowała zmian w natężeniu utleniania złego cholesterolu.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...