Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
A jednak zatapiały
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Ciekawostki
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Naukowcy z niemieckiego Biomimetics-Innovation-Centre (B-I-C) na Uniwersytecie Nauk Stosowanych w Bremie opracowali zapobiegającą porastaniu powłokę kadłuba statków, zainspirowaną budową unoszących się na wodzie nasion palmy Dypsis rivularis. D. rivularis należy do rodziny arekowatych. Występuje wyłącznie na Madagaskarze. Z powodu utraty habitatów gatunkowi zagraża wyginięcie.
Te palmy mają nasiona roznoszone przez prądy morskie. Jako że dla nasion korzystne jest niedopuszczanie do porastania, ponieważ pozwala im to przebyć dłuższą drogę, założyliśmy, że dysponują specjalnymi powierzchniami, które moglibyśmy odtworzyć – tłumaczy dr Katrin Mühlenbruch.
Przez 3 miesiące Niemcy spławiali na Morzu Północnym nasiona 50 gatunków. Okazało się, że w przypadku 12 nie odnotowano żadnego porastania. Potem zaczęliśmy badać mikrostrukturę powierzchni tych nasion […]. Ostatecznie zdecydowaliśmy się naśladować nasiona, które miały włoskopodobną budowę. Taka struktura może być szczególnie skuteczna przy zapobieganiu porastaniu, ponieważ włókna stale się ruszają, utrudniając organizmom morskim znalezienie miejsca do osiedlenia.
Zespół Mühlenbruch wykorzystał silikonową bazę, na której utworzono powierzchnię z włóknami. Obecnie nowa powierzchnia przechodzi testy na morzu. Wyniki są zachęcające.
Rozwiązanie naśladujące naturę na pewno spodoba się ekologom i aramatorom. Ci pierwsi ucieszą się z wyeliminowania toksycznych farb, które zabijając potencjalnych mieszkańców kadłuba, nie dopuszczały do jego porastania. Drugich powinny zadowolić wymierne korzyści w postaci oszczędzonego paliwa.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Podwodni sabotażyści mogą wkrótce napotkać przy atakowanych przez siebie portach nową broń - wzmocniony dźwięk ich własnego oddechu. Głośne dźwięki to dobra obrona przeciwko nurkom. Jednak pokrycie nimi odpowiedniego obszaru jest kosztowne i może zagrozić życiu morskich zwierząt.
Dlatego też Alexander Sutin ze Stevens Institute of Technology w New Jersey stworzył system, który precyzyjnie kieruje dźwięk w stronę nurka. Najpierw system hydrofonów - które są prostsze w użyciu i bardziej precyzyjne od sonaru - określa położenie nurka i nasłuchuje jego oddechu. Łatwo go wyodrębnić spośród innych dźwięków, gdyż podobnych nie wydaje żadne morskie stworzenie. Hydrofony mają jeszcze jedną olbrzymią zaletę. Przechwycony dźwięk mogą wzmocnić i przesłać z powrotem w stronę nurka. Normalnie precyzyjne wysyłanie dźwięku w wodzie jest trudne, gdyż płyn jest bardzo niejednorodny pod względem akustycznym, więc droga fal dźwiękowych jest nieprzewidywalna. Jednak w tym wypadku mamy do czynienia z dźwiękiem, który już raz tę drogę przebył (od nurka do hydroforu), a zatem może nią wrócić.
To jedyny system, który jest w stanie skupić dźwięk na nurku - mówi Sutin. Przeprowadzone przezeń eksperymenty wykazały, że sieć 20 hydrofonów o mocy 100-watów każdy może wyprodukować dźwięk o głośności 180 decybeli i przesłać go na odległość 200 metrów tak, by pokrywał on powierzchnię w promieniu kilku metrów od nurka.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Skål to eksperymentalny odtwarzacz multimedialny. Składa się z drewnianej misy (po norwesku Skål oznacza właśnie misa), w której umieszcza się wyposażone w tagi RFID obiekty: kule, sześciany, maskotki czy figurki. Każdemu przypisany jest jakiś rodzaj medium lub utwór, np. YouTube, Flickr, kreskówka czy internetowe radio.
Odtwarzacz jest wykonany z solidnej dębiny. W podstawce zamontowano czytnik. Jak zapewniają Norwegowie, można samemu rozszerzać i uzupełniać możliwości Skåla, dołączając metki radiowe do kolejnych zabawek czy obiektów o wymiarach odpowiednich do wielkości misy. Projektanci podkreślają, że ich wynalazek można podłączyć do komputera z dostępem do Internetu albo zasilać tradycyjnie z gniazdka.
Unoszenie i ponownie kładzenie maskotki związanej z jakąś bajką lub audiobookiem nie wpływa na ciąg opowieści, która zaczyna się od momentu przerwania. Wybrany kształt, np. prostopadłościan, można opatrzyć kilkoma różnymi naklejkami i powiązać je z poszczególnymi kategoriami albumu ze zdjęciami. Norwegowie zachęcają, by opatrywać tagami RFID przedmioty przywiezione z wakacji itp.
Na witrynie internetowej firma zaprasza do zgłaszania chęci wzięcia udziału w przedsprzedaży mailem.
Skål from timo on Vimeo.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
IBM pokazał najbardziej wydajny z superkomputerów pracujących zarówno pod kontrolą systemów Linux, jak i Windows. System Akka pracuje w High Performance Computing Center North (HPC2N) na północy Szwecji. Akka to klaster składający się z 672 węzłów.
Każdy z nich tworzą dwa energooszczędne czterordzeniowe układy Xeon L5420 oraz 16 gigabajtów pamięci RAM. W sumie Akka korzysta z 5376 rdzeni i 10,7 TB RAM oraz 100 terabajtów przestrzeni dyskowej. Teoretyczna wydajność superkomputera wynosi 53,8 teraflopsa. Podczas testu LINPACK osiągnął on wydajność rzędu 46,04 TFlops, co na obecnie obowiązującej liście superkomputerów TOP500 dałoby mu 23. miejsce na świecie. Jutro (18 czerwca) zostanie opublikowana nowa lista i wówczas przekonamy się, które ostatecznie miejsce zajmie Akka.
Fakt, że superkomputer działa też pod kontrolą systemu Windows to wynik ostatnich wysiłków Microsoftu, który postanowił zaistnieć na rynku HPC (High Performance Computing). Koncern z Redmond chce pokazać, że skoro jego system operacyjny dla klastrów (Windows High Performance Computing Server) nadaje się dla superkomputerów, to obsłuży również mniejsze firmowe maszyny tego typu.
Co ciekawe, część klastra będzie korzystała też z procesorów Power oraz CellBE. Będą używane one przede wszystkim do prac nad nowymi algorytmami przetwarzania równoległego.
Akka zostanie uruchomiony 25 czerwca. Od tego dnia jego użytkownicy będą mogli korzystać z systemu Linux. Windows zostanie zainstalowany i udostępniony jesienią bieżącego roku.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Nanotechnologia umożliwi w przyszłości... samonaprawianie się kadłubów samolotów wykonanych z tworzyw sztucznych. Pierwszy tego typu samolot pasażerski, Boeing 787 Dreamliner, ma rozpocząć regularne loty już w przyszłym roku.
Naukowcy z amerykańskiego Rensselaer Polytechnic Institute opracowali sposób na zmuszenie węglowych nanorurek do naprawiania uszkodzeń w kompozytach polimerowych. Dodanie nanorurek do żywicy epoksydowej zwiększa ciężar kompozytu jedynie o 1%. Czyni jednocześnie materiał znacznie bezpieczniejszym do użycia w lotnictwie.
Nowością jest fakt, iż nanorurki wykorzystywane są zarówno do wykrywania, jak i do naprawiania pęknięć, które bez tego mogą się powiększać zagrażając np. integralności skrzydła samolotu – powiedział Nikhil Koratkar, profesor RPI.
Uczeni umieścili w kompozycie warstwę nanorurek. Materiał można badać, przesyłając przezeń sygnał elektryczny. W miejscach, gdzie doszło do pęknięć pojawia się większy opór.
Gdy uszkodzone regiony zostają zidentyfikowane, do nanorurek sąsiadujących z pęknięciem wysyłany jest silniejszy sygnał, niż ten, który posłużył do próbkowania. Okolice pęknięcia ulegają rozgrzaniu i z kompozytu wydobywają się aktywowane ciepłem składniki, które zalewają pęknięcie.
Przeprowadzone testy wykazały, że w ten sposób wielkość pęknięcia zmniejszyła się o 70 procent.
Obecnie dostępne są substancje, które samodzielnie potrafią naprawić w polimerach pęknięcia o długościach liczonych nawet w mikrometrach. Problemem jest zidentyfikowanie miejsca uszkodzenia.
Metoda zaproponowana przez RPI jest bardzo prosta i efektywna. Umożliwia ona przeskanowanie kadłuba przed każdym startem samolotu i natychmiastową naprawę uszkodzenia.
Amerykańscy naukowcy stworzyli też oprogramowanie, które skanuje i naprawia w czasie rzeczywistym wiele uszkodzeń polimerów.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.