-
Similar Content
-
By KopalniaWiedzy.pl
Im więcej dowiadujemy się o interakcjach w przyrodzie, tym bardziej przekonujemy się, jak niewiele wiemy o otaczającym nas świecie. Najnowsze badania, których autorami jest kanadyjsko-amerykański zespół naukowy z University of Minnesota, University of Manitoba i Voyageurs National Park, pokazują, że wilki wpływają na... powstawanie i kształt mokradeł.
V083 to samiec alfa przewodzący stadu wilków z Cranberry Bay. Zwierzę wyspecjalizowało się w polowaniu na bobry. V083 wraz ze swoim stadem przemierzają Voyageurs National Park w Minnesocie i wiosną oraz latem polują na bobry. Tylko w bieżącym roku V083 pożarł 36 tych gryzoni. To odpowiednik 7 kolonii.
Jak wynika z najnowszych badań, takie zachowania wilków mają olbrzymi wpływ na środowisko naturalne. Wilki, wpływając na to, gdzie bobry żyją i budują tamy, kształtują mokradła. Mamy tutaj do czynienia z całym łańcuchem zależności, od którego zależy ukształtowanie terenu. Gdy patrzymy na to w odpowiedniej perspektywie czasowej, zaczynamy dostrzegać, jak bardzo wilki połączone są z tworzeniem mokradeł, mówi Tom Gable, biolog z Voyageurs Wolf Project i główny autor badań opublikowanych właśnie w Science Advances.
Dopiero od niedawna zaczynamy zauważać niezwykle rozbudowaną i skomplikowaną sieć powiązań w przyrodzie. Zaczynamy też poznawać rolę głównego drapieżnika w ekosystemie. Drapieżnika, którego ludzie od wieków tępią i próbują z ekosystemu usunąć. W wielu ekosystemach rolę taką pełnią właśnie wilki, które w wielu miejscach zostały skutecznie wytępione. Gdy jednak zostają reintrodukowane, w ekosystemie dochodzi do olbrzymich korzystnych zmian. Tak było np. w Yellowstone National Park. Wilki reintrodukowano tam w 1995 roku po dziesięcioleciach nieobecności. Po latach badania zaczęły pokazywać, że obecność wilków wpłynęła na liczebność i zachowania łosi, które wcześniej bardzo niszczyły szatę roślinną parku. Wprowadzenie wilka wpłynęło na odrodzenie ekosystemu, chociaż zależność nie jest aż tak prosta, jak się początkowo wydawało. Badania na ten temat opisywaliśmy w tekście Sam wilk nie da rady. Wcześniej natomiast informowaliśmy, że obecność wilków pomaga w odradzaniu się zagrożonej populacji rysiów.
Teraz poznajemy rolę głównego drapieżnika ekosystemu – wilka – w tworzeniu się mokradeł. Naukowcy z Voyageurs Wolf Project nałożyli obroże 32 wilkom. Zwierzęta były śledzone w latach 2015–2019 za pomocą GPS. Gdy wilk pozostawał przez dłuższy czas w jednej okolicy, robił tak zwykle dlatego, że coś upolował. Wówczas naukowcy wybierali się w miejsce przebywania wilka, szukali śladów ofiary, zbierali próbki i badali, jakie zwierzę padło ofiarą.
Okazało się, że w wielu przypadkach ofiarami wilków padają bobry. Ci inżynierowie ekosystemu odgrywają szczególną rolę w Voyageurs, gdzie utworzone przez bobrze tamy rozlewiska zajmują aż 13% powierzchni parku.
Chociaż wilki zjadały bardzo dużo bobrów – niektóre stada zabijały aż 40% bobrów żyjących na ich terenie – to nie miało to długoterminowego wpływu na liczebność tych gryzoni. Okazało się, że wilki wpływają nie tyle na liczbę, co na miejsce życia bobrów. Gable i jego zespół zauważyli, że wilki wyjątkowo często zabijają samotne bobry, te, które odłączyły się od swoich rodzin, by skolonizować nowe tereny. Zwierzęta takie są szczególnie narażone na ryzyko, gdyż często muszą zapuszczać się na ląd w poszukiwaniu gałęzi do budowanej przez siebie tamy. Gdy wilki zabijały takiego bobra jego budowana tama pozostawała niezamieszkana przez resztę roku. W ten sposób wilki chroniły las przed całkowitym zmienieniem się w mokradła, zapobiegając dalekosiężnym olbrzymim zmianom ekosystemu.
W przeciwieństwie do bardzo skomplikowanych interakcji zachodzących pomiędzy wilkami a ekosystemem w Yellowstone tutaj mamy znacznie prostszy mechanizm. Gdy w Voyageurs wilki zabijają bobra, w nowym miejscu nie powstaje rozlewisko. Naukowcy próbują zrozumieć, jaka jest zależność pomiędzy dużymi drapieżnikami a ekosystemami wodnym. Tutaj mamy do czynienia z prostym mechanizmem, który można wytłumaczyć 5-latkowi, mówi Gable.
Mimo tej prostoty, już widać, że nie wszystko jest jasne. Każdego roku wilki wpływają bowiem na zmiany w około 88 bobrzych tamach. Utworzone przez bobry sadzawki pojawiają się i znikają w różnych miejscach. Ale ta liczba to zbyt mało, by mogło to mieć decydujący wpływ, mówi Robert Beschta, hydrolog, który badał wilki w Yellowstone.
Gable uważa, że wpływ wilków może się sumować w czasie. Ocenia on, że w Voyageurs przeciętne stado wilków ma w ciągu 10 lat wpływ na 1 bobrzą sadzawkę na każdych 2 km2 terenu. Biorąc pod uwagę fakt, że bobry i wilki żyją razem na dużych obszarach półkuli północnej, zjawisko takie może zachodzić wszędzie tam, gdzie wilki polują na bobry.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Naukowcy odkryli, że w lasach gospodarczych wilki pozostawiają znakowania najczęściej na skrzyżowaniach dróg i w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Dzięki temu drapieżniki z położonych obok siebie terytoriów mogą szybko ustalić, czy dany teren jest użytkowany przez sąsiadów, a poprzez to uniknąć bezpośrednich konfliktów.
Każda wilcza grupa rodzinna użytkuje rozległe terytorium, liczące w Polsce ok. 200-400 km2, które broni przed sąsiadami. Aby zaznaczyć, że dane terytorium jest zajęte, wilki znakują teren przy pomocy odchodów, moczu oraz poprzez drapanie gruntu. Drapieżniki znakują częściej zarówno w sąsiedztwie granic, jak i w kluczowych fragmentach terytoriów. Dotychczas większość badań nad wzorcami znakowań terytoriów przez wilki w Europie prowadzono w górach oraz w obszarach chronionych, niewiele było jednak wiadomo o tym, jak zachowują się w lasach gospodarczych.
Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Gdańskiego i Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” przeprowadzili badania nad wzorcami znakowań terytoriów przez wilki w użytkowanych gospodarczo Lasach Napiwodzko-Ramuckich, położonych w północno-wschodniej części Polski. Dodatkowo, badacze wykorzystali metodę „genetycznego odcisku palca”, polegającą na identyfikacji osobników przy pomocy zestawu markerów genetycznych, aby ustalić, które konkretnie osobniki pozostawiają znakowania.
Wyniki badań ukazały się w czasopiśmie naukowym „Mammal Research”. Poinformował o nich w przesłanym PAP komunikacie jeden z autorów badań, dr hab. Robert Mysłajek z Zakładu Ekologii Wydziału Biologii UW.
Naukowcy zauważyli, że wilki nie znakują w przypadkowych miejscach. Drapieżniki te najczęściej pozostawiały odchody, mocz i drapania w bezpośrednim sąsiedztwie skrzyżowań leśnych dróg – mówi inż. Kinga Stępniak, studentka Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego i pierwsza autorka artykułu. Taki sposób znakowania ułatwia przekazywanie informacji. Wilki bardzo chętnie poruszają się leśnymi drogami i oczywiście często trafiają na ich skrzyżowania. Jeśli zapędzą się na terytorium sąsiadów mogą od razu zorientować się, czy są oni w pobliżu i wziąć nogi za pas. Jest to jeden z mechanizmów pozwalających na unikanie bezpośrednich starć – dodaje Stępniak.
Wcześniejsze badania sugerowały, że terytoria znakowane są przez rozmnażającą się parę dorosłych osobników. Badania genetyczne prowadzone w oparciu o DNA wyizolowane z odchodów i moczu wilków w Lasach Napiwodzko-Ramuckich, pokazały jednak, że znakowania pozostawiają także inni członkowie grupy rodzicielskiej, np. osobniki młodociane. Ma to swoje uzasadnienie. Wilki dają tym samym do zrozumienia sąsiadom, że ich grupa jest liczna i bezpośrednie starcie może być dla intruza niebezpieczne – potwierdza współautor badań dr hab. Robert Mysłajek
Naukowcy podkreślają, że ich badania oprócz wglądu w tajniki behawioru wilków, mogą mieć także praktyczne zastosowanie w monitoringu dużych drapieżników. Dzięki zdobytej wiedzy wiadomo, że najbardziej efektywnym sposobem poszukiwania śladów obecności wilków jest kontrola sąsiedztwa skrzyżowań leśnych dróg. W takich miejscach najlepiej także montować fotopułapki służące rejestracji aktywności zwierząt.
Badania finansowane były z grantu Narodowego Centrum Nauki oraz funduszy statutowych Stowarzyszenia dla Natury „Wilk”.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Prefektura francuskiego departamentu Sekwany Nadmorskiej (Seine-Maritime), poinformowała, że w nocy z 7 na 8 kwietnia aparat pułapkowy najprawdopodobniej zarejestrował wilka. Specjaliści z Francuskiego Biura ds. Bioróżnorodności stwierdzili, że najprawdopodobniej to wilk europejski (Canis lupus lupus). Jeśli identyfikacja jest prawidłowa, mamy do czynienia z pierwszym od ponad 100 lat wilkiem zauważonym na północy Francji.
Wilki to znani wędrowcy. Potrafią pokonywać naprawdę duże odległości. W USA pewna samica przeszła w ciągu dwóch lat 14 000 kilometrów pomiędzy Kalifornią a Oregonem. Tak więc obecność wilka w Normandii, chociaż jest miłą niespodzianką, nie jest czymś całkowicie niespodziewanym.
Punktowa kolonizacja jest charakterystyczna dla wilków. Nowe terytorium może znajdować się o dziesiątki lub setki kilometrów od dotychczasowego, a pomiędzy nimi będą miejsca pozbawione wilków, które zostaną skolonizowane później, czytamy w oświadczeniu wydanym przez władze lokalne.
Jesienią młode wilczki, które urodziły się wiosną, zajmują swoje miejsce w grupie, z której muszą odejść inne wilki. Te poszukują nowego terytorium, na którym się osiedlają. Z kolei wiosną niemal dorosłe wilki, które nie mogą rozmnażać się w ramach swojego stada, opuszczają je i wyruszają na poszukiwania partnerów, dodają specjaliści.
W Europie zostały wytępione niemal wszystkie duże drapieżniki. Wilki pozostały tylko na skrawkach terenu we Włoszech, Hiszpanii i Europie Wschodniej. W końcu ludzie zaczęli je chronić. Mimo to myśliwi w całej Europie, w tym i w Polsce, nadal zabijają te drapieżniki. Jednocześnie narzekając, że brak dużych drapieżników doprowadził do nadmiernego rozrostu populacji ich ofiar.
W 2018 roku przyrodnicy sfilmowali, jak duński myśliwy zabija pierwszą od 200 lat samicę wilka, która pojawiła się w Danii. Wilki wytępiono w Danii w 1813 roku. W roku 2012 pojawiły się tam 4 samce, a gdy po kilku latach dołączyła do nich samica, powstało pierwsze w Danii stado. Niestety, niedługo potem samica została zabita.
Wilki pojawiły się we Francji w 1992 roku, gdy przeszły przez granicę z Włochami. Przez wiele lat trzymały się regionu alpejskiego, później zaczęły zapuszczać się poza góry. Teraz pierwszy z nich wybrał się aż do Normandii.
Rodzi się tylko pytanie, czy i wilka z Sekwany Nadmorskiej nie spotka śmierć z ręki jakiegoś myśliwego.
Na filmie poniżej możemy zobaczyć myśliwego, który zabija pierwszą w Danii samicę wilka
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Ułożone z kości mamutów tajemnicze kręgi stanowią wskazówkę, w jaki sposób dawne społeczności przetrwały ostatnią epokę lodową. Wiadomo, że na zachodzie Niziny Wschodnioeuropejskiej, w tym na Ukrainie, istnieje ok. 70 takich struktur.
Nowe analizy pokazały, że kości z jednego z takich stanowisk mają ponad 20 tys. lat i stanowią najstarszą tego typu strukturę odkrytą w regionie. Kości pozyskano zapewne z cmentarzysk zwierząt. Krąg został przykryty osadami i obecnie znajduje się ok. 30 cm pod poziomem gruntu.
Większość kości ze stanowiska Kostionki 11 w Rosji (znajduje się ono tuż przy wiosce Kostionki w pobliżu Woroneża) to szczątki mamutów. Do skonstruowania ścian struktury mierzącej ok. 9 na 9 m wykorzystano w sumie 51 żuchw i 64 czaszki (część kości jest rozrzuconych w środku). Znaleziono także niewielką liczbę kości reniferów, koni, wilków, niedźwiedzi oraz lisów rudych i polarnych.
Archeolodzy odkryli również po raz pierwszy we wnętrzu struktury pozostałości spalonego drewna oraz resztki roślinne. To pokazuje, że ludzie palili drewno i kości i że żyjące tu społeczności nauczyły się, gdzie zbierać jadalne rośliny w czasie epoki lodowej. Rośliny mogły być również wykorzystywane jako trucizny, leki, a także do produkcji linek czy tkanin. Oprócz tego znaleziono ponad 50 małych zwęglonych nasion; to resztki roślin z okolicy lub resztki po gotowaniu i jedzeniu.
Co mogło przywieść prehistorycznych myśliwych-zbieraczy w to miejsce? Jedna z możliwości jest taka, że ludzie i mamuty przybyli tu, gdyż było tu naturalne źródło, które zapewniało zimą niezamarzniętą wodę - a to rzadkość w okresie ekstremalnego chłodu - opowiada dr Alexander Pryor.
Te odkrycia rzucają nowe światło na przeznaczenie tych tajemniczych miejsc. [...] Zdobyliśmy więcej informacji na temat tego, jak nasi przodkowie przetrwali w tym zimnym i wrogim środowisku, w ostatnim maksimum glacjalnym. Większość miejsc na podobnej szerokości geograficznych porzucono do tego czasu, ale te grupy poradziły sobie i przystosowały się; umiały znaleźć pokarm, schronienie i wodę.
Ostatnia epoka lodowa osiągnęła swoje maksimum ok. 18-23 tys. lat temu, mniej więcej wtedy, gdy budowano Kostionki 11. Rekonstrukcje klimatu wskazują, że w owym czasie lata były krótkie i chłodne, a zimy długie i zimne, z temperaturami rzędu ok. -20°C lub niższymi. Większość społeczności opuściła region, prawdopodobnie z powodu braku zwierzyny i zasobów roślinnych. Ostatecznie, gdy klimat nadal się ochładzał i stawał się jeszcze bardziej nieprzyjazny, kręgi z kości także porzucono.
Wcześniej archeolodzy zakładali, że struktury z kości mamutów były zajmowanymi przez wiele miesięcy siedliskami. Nowe studium sugeruje jednak, że nie zawsze tak było, gdyż intensywność aktywności w Kostionki 11 wydaje się niższa, niż należałoby się spodziewać w przypadku długoterminowego obozowiska.
Na stanowisku znaleziono także drobne łuski krzemienne, o wielkości zaledwie paru milimetrów.
Wyniki badań zespołu z Uniwersytetów w Exeter, Cambridge i Southampton, Kostenki State Museum Preserve oraz Uniwersytetu Kolorado w Boulder ukazały się w piśmie Antiquity.
« powrót do artykułu -
By KopalniaWiedzy.pl
Co roku na polskich drogach ginie ponad 60 wilków i kilka rysi. Dzięki danym z obroży telemetrycznych naukowcy wskazują odcinki dróg najbardziej niebezpieczne dla zwierząt, a zarządcy dróg wiedzą, gdzie instalować znaki ostrzegawcze i wprowadzać ograniczenia prędkości.
Wilki i rysie są gatunkami ściśle chronionymi, ale co roku wiele z nich ginie na skutek aktywności człowieka. Jednym z największych zagrożeń dla tych drapieżników są kolizje z pojazdami. Dane Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" pokazują, że w Polsce na drogach ginie rocznie ponad 60 wilków i kilka rysi - przypomniano w materiale prasowym przesłanym PAP.
Śmiertelność dużych drapieżników w kolizjach z pojazdami można minimalizować, wprowadzając np. ograniczenia prędkości, montując fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości, a także instalując znaki ostrzegające i tablice informacyjne dla kierowców, skłaniające do zachowania szczególnej ostrożności. Wskazanie newralgicznych odcinków dróg jest jednak niezmiernie trudne - choćby ze względu na skryty tryb życia wilków i rysi.
Aby rozwiązać ten problem, naukowcy ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk" i Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego we współpracy z Roztoczańskim Parkiem Narodowym, wyposażyli w obroże telemetryczne 4 wilki i rysia. Każda obroża zawiera miniaturowy GPS, który - poprzez sieć telefonii komórkowej GSM - przekazuje badaczom informacje o lokalizacji drapieżników. W trakcie pierwszego roku badań naukowcy zgromadzili łącznie 15 563 lokalizacji drapieżników.
Badania telemetryczne dostarczają najbardziej dokładnych informacji o miejscach przejść wilków i rysi przez drogi. Takich danych nie można uzyskać żadną inną metodą – mówi kierująca projektem dr hab. Sabina Nowak, prezes Stowarzyszenia dla Natury "Wilk".
Na podstawie uzyskanych lokalizacji naukowcy wyznaczyli odcinki dróg wojewódzkich i powiatowych najczęściej przekraczanych przez drapieżniki zarówno w samym Roztoczańskim Parku Narodowym, jak i w jego otulinie. Raport zawierający wyniki badań trafi teraz do zarządców dróg oraz instytucji zajmujących się ochroną przyrody.
Nasze badania są świetnym przykładem wykorzystania metod naukowych w ochronie rzadkich gatunków – dodaje współautor badań dr hab. Robert Mysłajek z Instytutu Genetyki i Biotechnologii Wydziału Biologii UW.
Stowarzyszenie dla Natury "Wilk" zapowiada kolejne raporty tego typu dla innych obszarów w Polsce, gdzie prowadzone są badania telemetryczne drapieżników.
Uzyskane dane posłużą również do wyznaczania lokalizacji przejść dla zwierząt na drogach szybkiego ruchu. Zgodnie z polskim prawem takie drogi są obowiązkowo grodzone. Odpowiednio umiejscowione i zaprojektowane przejścia są dla wilków i rysi jedyną szansą na pokonanie autostrad i dróg ekspresowych – podkreśla dr hab. Sabina Nowak.
« powrót do artykułu
-
-
Recently Browsing 0 members
No registered users viewing this page.