Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Ile razy można próbować zdać egzamin teoretyczny na prawo jazdy: 10, 20, a może 50? Okazuje się, że to zaledwie skromne oszacowania, ponieważ od 2005 roku 68-letnia Cha Sa-soon podchodziła do niego już 775 razy. Niestety, z marnym skutkiem. Jak dotąd na realizację ambitnego planu wydała 6800 dol.

By test uznać za zaliczony, w Korei Południowej trzeba odpowiedzieć poprawnie na 60% pytań. Kobieta marzy o tym, żeby kupić ciężarówkę oraz założyć własny interes i mimo niepowodzeń, wcale nie zamierza się poddać.

"Przejrzałam kilka poradników nt. prawa jazdy i napisano tam, że zdobycie uprawnień kierowcy zajmuje co najwyżej 5 lat. Ja próbuję już od 4, więc mogę zdać następnym razem. Na to właśnie liczę.

Pozostaje trzymać kciuki (oby tylko za Cha Sa-soon, a nie za innych uczestników ruchu drogowego, którzy w przyszłości mogliby chcieć uniknąć kontaktu z upartą starszą panią).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jakaś dyslekcja,dysnauka czy co?ja teoretyczne zdawałem 3 razy-wszystkie zdałem,prawko robiłem ze dwa lata,zdawałem 6 razy.przez pierwsze 4 egzaminy byłem u gościa który nie potrafił mnie nauczyć tunelu-nawet nie wyjechałem z placu,zmieniłem szkołę jazdy,za 5 razem lajtowo zdałem placyk,ale na jakimś skrzyżowaniu zawaliłem;za 6 razem powiedziałem egzaminatorowi że wiele razy nie zdałem,zrobiłem minę na tego kota ze shreka,wziął mnie litościwy egzaminator i spoko zdałem,w ogóle egzaminatory w bielsku nie są złe,tylko ja jeździć nie umiałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak w ogóle to ta kobieta zdawała co dwa dni czy jak ? Po setnym razie powinni jej dożywotnio zabronić prowadzić jakiekolwiek pojazdy. Jak tyle razy można nie zdać i mieć nadzieję że się jednak człowiek nauczy i zda. Ja bym sobie dał spokój, wiedząc że się do tego kompletnie nie nadaję.

 

PS. Ja sobie zdałem za trzecim razem. Dwa poprzednie zawaliłem z własnej winy - co więcej - wiedziałem jaki błąd robię w czasie jego robienia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo to jest prowokacja, albo ta kobieta nigdy nie powinna dostać prawa jazdy do ręki.

Jeżeli chodzi o moje prawko - egzamin praktyczny 3 razy. Zdałbym za pierwszym razem, bo miasto pojechałem perfekcyjnie, ale niestety, całe życie wiem, że światła długie to długie, a nie jakieś drogowe ;D

A za drugim nie zauważyłem gościa, który cisnął z 80 dyszek po strefie podczas wyjeżdżania z sukcesywnego parkowania równoległego :) Zdarza się, za trzecim razem już nie było problemów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zdawałem cztery.

1. Mało rowerzysty nie przejechałem dobrze że egzaminator był obok ;]

2. Z placu wyjechałem elegancko. Po mieście maglował mnie z godzinę i po idealnym przejeździe i powrocie do ośrodka powiedział że wynik negatywny. Jak się zapytałem dlaczego to powiedział że dziadkowi po piętach przejechałem (wg prawa jest to dozwolone ;]) i że za daleko od środka ronda jeżdżę (po pierwsze w tamtym miejscu nie ma 2 pasów także to nie przeszkadza po 2 środek ronda miałem na wyciągnięcie ręki przez okno -.-) No ale taki byłem zdenerwowany że nie chciało mi się już z nimi użerać. Odpocząłem sobie pół roku i chciałem spróbować ponownie.

3. W pachołek wjechałem ;D

4. Tu już bez problemów elegancko ;] Egzaminator fajny się trafił - pogadać się dało ale i zaprowadził w podchwytliwe miejsca. No i mi zaliczył.

 

I tak stałem się posiadaczem najbardziej śmiercionośnego kawałka papieru jaki kiedykolwiek powstał.

 

No ale wracając do artykułu. Nie wiem jak tam wyglądają te egzaminy ale jeśli tylko u nich zdawalność przekracza 30% to już jest łatwiej jak u nas ;] Chciałbym ją egzaminować tak z ciekawości jakie to ona głupoty musi gadać ;D Po tych 775 razach to już z większością kadry jest na ty ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tylko dodam, skoro się zrobiło wesoło. Pierwszy raz na mieście jechałem 12 minut. Drugi raz też po dwunastu minutach mi się nie powiodło. Jak egzaminator mówił ile wpisuje minut to go poprosiłem, żeby wpisał 13. Zrobił zaciekawioną minę i zapytał czemu. To odpowiedziałem z rozbrajającą szczerością, że 12 miałem przy pierwszym podejściu, a teraz chciałbym pobić osobisty rekord ;) Wpisał 13 i stwierdził z bananem na twarzy, że pierwszy raz w życiu mu się trafia taka prośba :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh dobry numer ;] Są u was weterani egzaminacyjni którzy oblewają każdego? Bo ja właśnie na takiego trafiłem za drugim razem.

 

masz prawko na papierze?

Na papierze ale zalaminowanym - przynajmniej takie sprawia wrażenie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zdawałem 2 razy: za pierwszym zawaliłem plac, chyba z nerwów, za drugim w mieście z prawego pasa po skręcie w lewo skręciłem w lewy. Tak więc nie mam prawa na samochód, ale, co zabawne, mam na motocykl, którego przecież dotyczą praktycznie te same przepisy, za które zawaliłem samochód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zdalam bez problemow za pierwszym razem i nikt mi nie chce w to uwierzyc :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja dziewczyna też za pierwszym,a tak się stresowała i instruktor mówił jej ze słabo jeździ-może lepiej radzicie sobie z takim stresem,poza tym z powyższych wypowiedzi chyba wynika duży wpływ przypadku,szczęścia,detali

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi to doniesienie prasowe sprzed chyba 30 lat. W USA policja zatrzymała kierowcę mającego coś koło 90 lat. Nie miał prawa jazdy i był do tego analfabetą. Nigdy nie miał wypadku, choć jako kierowca zaczął jeździć przesławnym fordem w kolorze czarnym, który zrewolucjonizował motoryzację.

Z kolei inny kierowca z USA osiągnął sukces medialny z zupełnie innego powodu. Miał prawo jazdy, był dziadkiem w wieku mumii. Gdy wpadł na budynek, to dalej naciskał pedał gazu, będąc przekonanym, że to pedał hamulca. Wtedy przypomniała mi się opowieść mojego kolegi o jego siostrze robiącej prawo jazdy. Podjechała pod skrzyżowanie i oparła się na kierownicy. Instruktor jej mówi: "Niech pani przestanie pipczeć!". A ona nic. Po kolejnym upomnieniu przez instruktora zapytała się: "A to my tak pipczymy?".

Obrazek ze zdawania prawa jazdy w USA. Mój rodzinnik podjechał do biura szeryfa w celu uzyskania prawa jazdy. Oczywiście podjechał nie mając prawa jazdy. Szeryf wyszedł na ulicę, kazał mu pojechać w jedną stronę, zawrócić i podjechać pod biuro. Nawet nie wsiadał z nim do auta. Po tym wszystkim wypisał mu prawko. Ten mój rodzinnik wcale nie powoduje wypadków drogowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeden z południowokoreańskich urzędników poinformował, że rząd Korei ma zamiar stworzyć własny opensource'owy system operacyjny dla smartfonów. Oficjalny start projektu jest przewidziany jeszcze na bieżący rok, a do wzięcia udziału zostaną zaproszeni miejscowi producenci telefonow.
      Kim Jae-hong, wiceminister z Ministerstwa Ekonomii Wiedzy powiedział, że co prawda koreański Samsung tworzy obecnie telefony z Androidem, jednak zakup Motoroli przez Google'a znacząco zmienia sytuację na rynku. Własny system operacyjny, w tworzeniu którego mogłyby wziąć udział Samsung i LG, będzie miał i tę zaletę, że lepiej zabezpieczy firmy przed pozwami patentowymi Apple'a.
      Kim dodał, że do niedawna Samsung był zdecydowanie przeciwny angażowaniu się w rozwój otwartego systemu operacyjnego, jednak podejście firmy uległo radykalnej zmianie po kupnie Motoroli.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tysiące mieszkańców Korei Południowej chcą pozwać Apple'a o odszkodowanie za śledzenie ich lokalizacji za pomocą smartfonów. Jedna osoba już wygrała w sądzie.
      Prawnik Kim Hyung-suk otrzymał milion wonów (936 USD) od władz, które pobrały pieniądze z kont Apple'a.
      Mężczyzna założył witrynę Sueapple.co.kr, na której zachęca do pozywania Apple'a te osoby, którym przeszkadza fakt, iż koncern Jobsa przez nawet rok przechowywał dane o lokalizacji telefonu, nawet jeśli użytkownik wyłączył usługę lokalizacyjną.
      Dotychczas na witrynę zapisało się 26 691 osób, z których każda chce domagać się miliona wonów. Kolejne 921 osób to nieletni, którzy najpierw muszą uzyskać zgodę rodziców.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ubiegłej jesieni należąca do Tesco sieć hipermarketów Home plus wdrożyła w Korei Południowej nową usługę (kampanię zaprojektowała seulska filia agencji reklamowej Cheil) – zakupy w wirtualnym sklepie na stacji metra. Wystarczy wybrać produkt i zeskanować za pomocą smartfonu kod QR. Towary trafiają do e-koszyka, a po uiszczeniu opłaty do domu klienta.
      Zgodnie z danymi z zeszłego roku, Koreańczycy pracują najdłużej wśród krajów OECD; przeciętny obywatel przepracowuje 2256 godzin rocznie. Nic więc dziwnego, że billboard z metra bardzo przypadł wszystkim do gustu. Wirtualny sklep do złudzenia przypomina prawdziwy market. Produkty są prezentowane na ciągach naturalnej wielkości półek. Obok kodu zawsze widnieje cena.
      Zabieg marketingowy się opłacił. Wcześniej Home plus był drugą co do wielkości siecią hipermarketów w Korei Południowej (pierwsze miejsce w zestawieniu przypadło E-Martowi), teraz jednak wysforował się na prowadzenie, a wszystko dzięki Internetowi. W stosunkowo krótkim czasie liczba nowo zarejestrowanych użytkowników e-sklepu wzrosła bowiem o 76%, a sprzedaż online aż o 130%.
       
      http://www.youtube.com/watch?v=fGaVFRzTTP4
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Amerykańska Komisja Giełd (SEC) wymierzyła IBM-owi grzywnę w wysokości 10 milionów dolarów za korumpowanie urzędników w Korei Południowej i Chinach. SEC uznał za korupcję przypadki opłacania urzędnikom podróży, rozrywki i tym podobnych wydatków. W latach 1998-2003 koncern wydał 207 000 USD na prezenty, podróżne oraz inne przyjemności urzędników w Korei. Wydatki na chińskich urzędników to nieco świeższa historia.
      Obecnie nie wiadomo, ile pieniędzy wydano w Chinach. Wiadomo natomiast, że pracownicy IBM-a współpracowali z jednym z biur podróży w celu fałszowania faktur.
      SEC nie zarzuca Błękitnemu Gigantowi prowadzenia celowej polityki przekupowania urzędników. Koncern padł ofiarą własnych pracowników oraz braku odpowiedniego nadzoru i kontroli. Musi teraz zapłacić sporą kwotę za swoje błędy.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wg demografów, w ciągu 20 lat w pewnych częściach Chin oraz Indii, gdzie dokonuje się wybiórczych aborcji płodów żeńskich, dojdzie do dużych dysproporcji w liczbie kobiet i mężczyzn. Oznacza to 10-20-proc. "nadmiar" młodych mężczyzn, którzy nie będą mieli z kim się ożenić i spłodzić dzieci.
      W ludzkich populacjach wskaźnik płci w momencie narodzin (ang. sex ratio at birth, SRB) jest stały: na 100 dziewczynek przypada ok. 105 chłopców. Kiedy jednak USG zaczęło umożliwiać określenie płci, w 1992 r. współczynnik proporcji płci wzrósł w Korei Południowej do 125 na 100, a w niektórych prowincjach Chin wynosi ponad 130 na 100.
      Jak napisali w artykule opublikowanym na łamach Canadian Medical Association Journal naukowcy z zespołu prof. Therese Hesketh z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego, szacuje się, że w 2005 r. w Państwie Środka urodziło się 1,1 mln "nadmiarowych" chłopców i liczba mężczyzn poniżej 20. r.ż. przewyższyła liczbę kobiet w podobnym wieku o ok. 32 mln.
      W Indiach w Pendżabie, Delhi i Gudżaracie, czyli na północy, wskaźnik wzrósł do 125, ale we wschodnich i południowych stanach – Kerali i Andhra Pradesh – utrzymał się na normalnym poziomie 105:100.
      We wszystkich trzech opisywanych krajach niebagatelną rolę odgrywa kolejność urodzeń i płeć poprzedzającego dziecka. Jeśli jako pierwsza rodzi się dziewczynka, rodzice często wybierają płeć, aby upewnić się, że drugim i trzecim dzieckiem będzie chłopiec.
      Już teraz w Chinach 94% niepozostających w związku małżeńskim osób w wieku 28-49 lat stanowią mężczyźni; 97% z nich nie ukończyło szkoły średniej. Władze obawiają się, że może to doprowadzić do nasilenia przemocy i przestępczości w społeczeństwie.
      Chiny, Indie i Korea Południowa wprowadzają prawo zabraniające określania płci płodu i wybiórczej aborcji. Zliberalizowanie chińskiej zasady jednego dziecka w rodzinie wpłynęło w pewien sposób na wskaźnik proporcji płci przy urodzeniu, ale o wiele większy skutek wywierają kampanie społeczne wymierzone w podbudowane tradycją postawy wobec potomstwa różnej płci. Dzięki temu w Korei Południowej SRB spadł ze 118 w 1990 r. do 109 w 2004 r.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...