Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Inwestycje mimo kryzysu

Rekomendowane odpowiedzi

Intel ogłosił, że mimo kryzysu zainwestuje w ciągu najbliższych dwóch lat 7 miliardów dolarów w fabryki w USA. Ulepszone zostaną zakłady w Oregonie, Arizonie i Nowym Meksyku, które mają produkować 32-nanometrowe układy przyszłej generacji.

Inwestycje mają umocnić Intela na czołowej pozycji wśród firm półprzewodnikowych. Koncern pozostaje liderem rynku półprzewodników, a dokonanie znaczących inwestycji w czasie, gdy rywale starają się oszczędzać, powinno jeszcze bardziej zwiększyć jego przewagę. Co więcej, zapowiedziane wydatki nie zmienią poziomu już planowanych. W roku 2009 koncern i tak zarezerwował około 5,2 miliarda USD na nowe fabryki i ich wyposażenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idealny moment na pogłębienie monopolu :) Jeżeli jest się w dobrej sytuacji finansowej (a trudno nie być, gdy jest się monopolistą), można poświęcić nawet ogromną część zysków, by dalej inwestować. To tak w odpowiedzi na ślepe podążanie za twierdzeniem, że rynek sam siebie reguluje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że sam się reguluje. Klient, mają informację o cenie, wybiera towar, który chce lub jest w stanie kupić. Gdy AMD oferowało rozwiązania, które klienci uznali za warte swojej ceny, udziały rynkowe AMD rosły.

Obecnie do Intela należy 81,9% rynku procesorów, 17,7% ma AMD, a reszta należy do VIA. Mowa tu o rynku pecetów i notebooków. Oznacza to, że dzięki temu, iż rynek sam się reguluje, klient ma wybór. Bez problemu może bowiem kupić procesory od dwóch producentów, a jak się zakręci, to i od trzeciego kupi. Innymi słowy, nawet tam, gdzie wymagane są olbrzymie inwestycje i zaplecze technologiczne, a więc na rynkach, na których w sposób naturalny może być mało graczy (bo wejście nań w znakomitym stopniu są ograniczone przez konieczność posiadania ogromnego kapitału i know-how), wolny rynek zapewnia wybór. Rynek, w który wtrąca się państwo zawsze daje klientowi mniejszy wybór, nawet tam, gdzie w sposób naturalny graczy mogą być dziesiątki czy setki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Intel ogłosił, że mimo kryzysu zainwestuje w ciągu najbliższych dwóch lat 7 miliardów dolarów w fabryki w USA. Ulepszone zostaną zakłady w Oregonie, Arizonie i Nowym Meksyku, które mają produkować 32-nanometrowe układy przyszłej generacji.

 

 

To są zapisy na miliardy Obamy , ciekawe czy społeczeństwu wynagrodzi rozdając procesory po 5$.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam kiedyś używałem AMD, ale w ostatnich latach nie nadąża już za Intelem.

Jak tak dalej pójdzie to zostanie nam pionier bez konkurencji.

Czy możliwym będzie stworzenie konkurencji Intelowi "od zera", to znaczy mając tylko kapitał i wiedzę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mariusz

 

Powtarzasz te same frazesy, a w ogóle nie zauważasz, że napisałem o czymś innym. W czasie kryzysu, kiedy wszystkie firmy tracą, monopoliści wciąż mogą sobie pozwolić na większe inwestycje. Dlaczego? Bo utrata np. 20% zysków sprawia, że takiemu np. AMD zostanie przykładowo pół miliarda na badania, czyli tyle co nic, a Intel będzie miał kilkanaście milardów. W pewnym momencie dochodzi do sytuacji, w której małe firmy na inwestycje nie mogą przeznaczyć praktycznie ani grosza (bo koszty stałe pozostają), zaś gigant ciągle ma kasę. Właśnie wtedy jego monopol może pogłębić się jeszcze bardziej.

 

A co do mało znanych producentów: znów w czasie kryzysu będzie tak, że monopolista może przeznaczyć pieniądze na reklamę i pogłębić swoją przewagę. Znów nie rozumiem Twojego argumentu - wydaje mi się, że nie ma on pokrycia w rzeczywistości, szczególnie w dobie kryzysu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już raz Intel sięgnął po całkowity monopol - i wtedy zjawił się AMD. Gdy AMD zbankrutuje może się okazać, że jego specjalistów przejmie nowy gracz na rynku, nie obciążony długami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Genialne posunięcie, gdy konkurencja jest na skraju wyczerpania lider wyrywa się do przodu :) Takie posunięcia są jednak zarezerwowane jak mikroos zauważył dla wielkich posiadających znaczne zasoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Mikroos

 

1. Intel nie jest monopolistą, bo 20% rynku należy do innych firm.

2. To, że może teraz inwestować to premia za dobrą pracę. Gdyby robili złe produkty, które nie zadowalają konsumentów, to nie mieli by tak silnej pozycji.

3. Tylko na wolnym rynku nie powstają monopole. Fakt, że jedna firma zdobywa przewagę jest czymś naturalnym i bardzo zdrowym, gdyż dopinguje konkurencję.

4. Jeśli nie wolny rynek to co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Intel ogłosił, że wybuduje w Polsce supernowoczesny zakład integracji i testowania półprzewodników. Stanie on w Miękini pod Wrocławiem, a koncern ma zamiar zainwestować w jego stworzenie do 4,6 miliarda dolarów. Inwestycja w Polsce to część obecnych i przyszłych planów Intela dotyczących Europy. Firma ma już fabrykę półprzewodników w Leixlip w Irlandii i planuje budowę drugiej w Magdeburgu w Niemczech. W sumie Intel chce zainwestować 33 miliardy euro w fabrykę w Niemczech, zakład badawczo-rozwojowo-projektowy we Francji oraz podobne przedsięwzięcia we Włoszech, Hiszpanii i Polsce.
      Zakład w Polsce ma rozpocząć pracę w 2027 roku. Zatrudnienie znajdzie w nim około 2000 osób, jednak inwestycja pomyślana została tak, by w razie potrzeby można było ją rozbudować. Koncern już przystąpił do realizacji fazy projektowania i planowania budowy, na jej rozpoczęcie będzie musiała wyrazić zgodę Unia Europejska.
      Intel już działa w Polsce i kraj ten jest dobrze przygotowany do współpracy z naszymi fabrykami w Irlandii i Niemczech. To jednocześnie kraj bardzo konkurencyjny pod względem kosztów, w którym istnieje solidna baza utalentowanych pracowników, stwierdził dyrektor wykonawczy Intela, Pat Gelsinger. Przedstawiciele koncernu stwierdzili, że Polskę wybrali między innymi ze względu na istniejącą infrastrukturę, odpowiednio przygotowaną siłę roboczą oraz świetne warunki do prowadzenia biznesu.
      Zakład w Miękini będzie ściśle współpracował z fabryką w Irlandii i planowaną fabryką w Niemczech. Będą do niego trafiały plastry krzemowe z naniesionymi elementami elektronicznymi układów scalonych. W polskim zakładzie będą one cięte na pojedyncze układy scalone, składane w gotowe chipy oraz testowane pod kątem wydajności i jakości. Stąd też będą trafiały do odbiorców. Przedsiębiorstwo będzie też w stanie pracować z indywidualnymi chipami otrzymanymi od zleceniodawcy i składać je w końcowy produkt. Będzie mogło pracować z plastrami i chipami Intela, Intel Foundry Services i innych fabryk.
      Intel nie ujawnił, jaką kwotę wsparcia z publicznych pieniędzy otrzyma od polskiego rządu. Wiemy na przykład, że koncern wciąż prowadzi negocjacje z rządem w Berlinie w sprawie dotacji do budowy fabryki w Magdeburgu. Ma być ona warta 17 miliardów euro, a Intel początkowo negocjował kwotę 6,8 miliarda euro wsparcia, ostatnio zaś niemieckie media doniosły, że firma jest bliska podpisania z Berlinem porozumienia o 9,9 miliardach euro dofinansowania. Pat Gelsinger przyznał, że Polska miała nieco więcej chęci na inwestycję Intela niż inne kraje.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeżeli rozpoczynasz swoją przygodę z inwestowaniem w fundusze indeksowane, warto żebyś poznał ewentualne koszty. Dopiero uwzględnienie opłat, które odciągane są z Twoich aktywów pozwoli na obliczenie realnej stopy zwrotu z ETF. Jak zmniejszyć koszty inwestycyjne? Przyjrzyjmy się najważniejszym sposobom.
      Za każdym razem, gdy decydujesz się na zakup ETF-ów ponosisz dwie podstawowe opłaty. Pierwsza to opłata transakcyjna, której wymaga od Ciebie Twój broker lub platforma, z krócej korzystasz. Druga wartość to spread. Czy możesz jakoś ograniczyć te koszty? Oczywiście, wystarczy że zredukujesz liczbę ETF-ów w swoim portfelu. Wybieraj ETF-y, które zapewnią Ci alokację na większą liczbę międzynarodowych rynków, na przykład ETF  cieszący się dużą popularnością. Dzięki temu ograniczysz koszty inwestycyjne.
      Poszukaj najtańszego ETF-u
      Jeżeli chcesz przeprowadzić zyskowną inwestycję i nie przepłacić, poszukaj najtańszego ETF-u. Możesz do tego wykorzystać porównywarkę, która znajdzie korzystny cenowo fundusz z alokacją na wybrany przez Ciebie indeks. Dzięki temu zredukujesz ponoszoną opłatę TER (od aktywów).
      Rzadziej dokonuj transakcji
      Większość opłat inwestycyjnych związana jest ze zjawiskiem zawierania transakcji kupna lub sprzedaży funduszu inwestycyjnego. Jeśli chcesz obniżyć swoje koszty, rzadziej decyduj się na tego typu transakcje. Zmniejszanie częstotliwości transakcji to jedna z podstawowych strategii inwestowania pasywnego. Wielu psychologów jest zgodnych co do tego, że mniej aktywne korzystanie z funduszy ETF prowadzi to większych zysków. Dlatego spokojnie ulokuj swój kapitał i nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji.
      Oczywiście niezbędne jest regularne równoważenie portfela inwestycyjnego. Nie ma jednak żadnych przeciwskazań do tego, aby wykonywać równoważenie rzadziej, na przykład raz na trzy miesiące. Dzięki temu poniesiesz mniejsze koszty transakcyjne.
      Dowiedz się wszystkiego o podatkach
      Jednym z kosztów, jakie ponosisz jako inwestor, są oczywiście podatki od wypracowanych zysków. To dość skomplikowany i raczej nieprzyjemny temat, ale nie ma możliwości uniknięcia go. Możesz jednak kontrolować wysokość płaconych podatków tak, by nie zrujnować swojej inwestycji. Dowiedz się, jak korzystnie opłacać podatki od transakcji oraz od dywidend z ETF-ów, aby móc ze spokojem realizować swoją strategię.
      Każda inwestycja niesie ze sobą określone opłaty. Jeżeli chcesz podejmować właściwe i świadome decyzje, realizując ustaloną wcześniej strategię, zacznij od minimalizowania strat. Wybieraj najtańsze ETF-y i nie przesadzaj z ich ilością, rzadziej wykonuj równoważenie portfela i miej pod kontrolą podatki. Dzięki tym prostym zasadom zarobisz więcej.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Intel potwierdził, że kosztem ponad 20 miliardów dolarów wybuduje nowy kampus w stanie Ohio. W skład kampusu wejdą dwie supernowoczesne fabryki półprzewodników, gotowe do produkcji w technologii 18A. To przyszły, zapowiadany na rok 2025 proces technologiczny Intela, w ramach którego będą powstawały procesory w technologii 1,8 nm. Budowa kampusu rozpocznie się jeszcze w bieżącym roku, a produkcja ma ruszyć w 2025 roku.
      Intel podpisał też umowy partnerskie z instytucjami edukacyjnymi w Ohio. W ich ramach firma przeznaczy dodatkowo 100 milionów dolarów na programy edukacyjne i badawcze w regionie. "To niezwykle ważna wiadomość dla stanu Ohio. Nowe fabryki Intela zmienią nasz stan, stworzą tysiące wysoko płatnych miejsc pracy w przemyśle półprzewodnikowym", stwierdził gubernator Ohio, Mike DeWine.
      To największa w historii Ohio inwestycja dokonana przez pojedyncze prywatne przedsiębiorstwo. Przy budowie kampusu zostanie zatrudnionych 7000 osób, a po powstaniu pracowało w nim będzie 3000osób. Ponadto szacuje się, że inwestycja długoterminowo stworzy dziesiątki tysięcy miejsc pracy w lokalnych firmach dostawców i partnerów.
      Kampus o powierzchni około 4 km2 powstanie w hrabstwie Licking na przedmieściach Columbus. Będzie on w stanie pomieścić do 8 fabryk. Intel nie wyklucza, że w sumie w ciągu dekady zainwestuje tam 100 miliardów dolarów, tworząc jeden z największych na świecie hubów produkcji półprzewodników.
      Tak olbrzymia inwestycja przyciągnie do Ohio licznych dostawców produktów i usług dla Intela. Będzie ona miała daleko idące konsekwencje. Fabryka półprzewodników różni się od innych fabryk. Stworzenie tak wielkiego miejsca produkcji półprzewodników jest jak budowa małego miasta, pociąga za sobą powstanie tętniącej życiem społeczności wspierających dostawców usług i produktów. [...] Jednak rozmiar ekspansji Intela w Ohio będzie w dużej mierze zależał od funduszy w ramach CHIPS Act, stwierdził wiceprezes Intela ds. produkcji, dostaw i operacji, Keyvan Esfarjani.
      Nowe fabryki mają w 100% korzystać z energii odnawialnej, dostarczać do systemu więcej wody niż pobiera oraz nie generować żadnych odpadów stałych.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy w historii udało się zdobyć klucz szyfrujący, którym Intel zabezpiecza poprawki mikrokodu swoich procesorów. Posiadanie klucza umożliwia odszyfrowanie poprawki do procesora i jej analizę, a co za tym idzie, daje wiedzę o luce, którą poprawka ta łata.
      W tej chwili trudno jest ocenić rzeczywisty wpływ naszego osiągnięcia na bezpieczeństwo. Tak czy inaczej, po raz pierwszy w historii Intela udało się doprowadzić do sytuacji, gdy strona trzecia może wykonać własny mikrokod w układach tej firmy oraz przeanalizować poprawki dla kości Intela, mówi niezależny badacz Maxim Goryachy. To właśnie on wraz z Dmitrym Sklyarovem i Markiem Ermolovem, którzy pracują w firmie Positive Technolgies, wyekstrahowali klucz szyfrujący z układów Intela. Badacze poinformowali, że można tego dokonać w przypadku każdej kości – Celerona, Pentium i Atoma – opartej na mikroarchitekturze Goldmont.
      Wszystko zaczęło się trzy lata temu, gdy Goryachy i Ermolov znaleźli krytyczną dziurę Intel SA-00086, dzięki której mogli wykonać własny kod m.in. w Intel Management Engine. Intel opublikował poprawkę do dziury, jednak jako że zawsze można przywrócić wcześniejszą wersję firmware'u, nie istnieje całkowicie skuteczny sposób, by załatać tego typu błąd.
      Przed pięcioma miesiącami badaczom udało się wykorzystać tę dziurę do dostania się do trybu serwisowego „Red Unlock”, który inżynierowie Intela wykorzystują do debuggowania mikrokodu. Dzięki dostaniu się do Red Unlock napastnicy mogli
      zidentyfikować specjalny obszar zwany MSROM (microcode sequencer ROM). Wówczas to rozpoczęli trudną i długotrwałą procedurę odwrotnej inżynierii mikrokodu. Po wielu miesiącach analiz zdobyli m.in. klucz kryptograficzny służący do zabezpieczania poprawek. Nie zdobyli jednak kluczy służących do weryfikacji pochodzenia poprawek.
      Intel wydał oświadczenie, w którym zapewnia, że opisany problem nie stanowi zagrożenia, gdyż klucz używany do uwierzytelniania mikrokodu nie jest zapisany w chipie. Zatem napastnik nie może wgrać własnej poprawki.
      Faktem jest, że w tej chwili napastnicy nie mogą wykorzystać podobnej metody do przeprowadzenia zdalnego ataku na procesor Intela. Wydaje się jednak, że ataku można by dokonać, mając fizyczny dostęp do atakowanego procesora. Nawet jednak w takim przypadku wgranie własnego złośliwego kodu przyniosłoby niewielkie korzyści, gdyż kod ten nie przetrwałby restartu komputera.
      Obecnie najbardziej atrakcyjną możliwością wykorzystania opisanego ataku wydaje się hobbistyczne użycie go do wywołania różnego typu zmian w pracy własnego procesora, przeprowadzenie jakiegoś rodzaju jailbreakingu, podobnego do tego, co robiono z urządzeniami Apple'a czy konsolami Sony.
      Atak może posłużyć też specjalistom ds. bezpieczeństwa, który dzięki niemu po raz pierwszy w historii będą mogli dokładnie przeanalizować, w jaki sposób Intel poprawia błędy w swoim mikrokodzie lub też samodzielnie wyszukiwać takie błędy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W chipsetach Intela używanych od ostatnich pięciu lat istnieje dziura, która pozwala cyberprzestępcom na ominięcie zabezpieczeń i zainstalowanie szkodliwego kodu takiego jak keyloggery. Co gorsza, luki nie można całkowicie załatać.
      Jak poinformowała firma Positive Technologies, błąd jest zakodowany w pamięci ROM, z której komputer pobiera dane podczas startu. Występuje on na poziomie sprzętowym, nie można go usunąć. Pozwala za to na przeprowadzenie niezauważalnego ataku, na który narażone są miliony urządzeń.
      Na szczęście możliwości napastnika są dość mocno ograniczone. Przeprowadzenie skutecznego ataku wymaga bowiem bezpośredniego dostępu do komputera lub sieci lokalnej, w której się on znajduje. Ponadto przeszkodę stanowi też klucz kryptograficzny wewnątrz programowalnej pamięci OTP (one-time programable). Jednak jednostka inicjująca klucz szyfrujący jest również podatna na atak.
      Problem jest poważny, szczególnie zaś dotyczy przedsiębiorstw, które mogą być przez niego narażone na szpiegostwo przemysłowe. Jako, że błąd w ROM pozwala na przejęcie kontroli zanim jeszcze zabezpieczony zostanie sprzętowy mechanizm generowania klucza kryptograficznego i jako, że błędu tego nie można naprawić, sądzimy, że zdobycie tego klucza jest tylko kwestią czasu, stwierdzili przedstawiciele Positive Technologies.
      Błąd występuję w chipsetach Intela sprzedawanych w przeciągu ostatnich 5 lat. Wyjątkiem są najnowsze chipsety 10. generacji, w której został on poprawiony.
      Intel dowiedział się o dziurze jesienią ubiegłego roku. Przed kilkoma dniami firma opublikowała poprawkę, która rozwiązuje problem. Firma przyznaje, że programowe naprawienie dziury jest niemożliwe. Dlatego też poprawka działa poprzez poddanie kwarantannie wszystkich potencjalnych celów ataku.
      Dziura znajduje się w Converged Security Management Engine (CSME), który jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo firmware'u we wszystkich maszynach wykorzystujących sprzęt Intela.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...