-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Podczas londyńskiego Nokia Show fińska firma pokazała prototypowe tzw. urządzenie kinetyczne. To elastyczny gadżet wielkości smartfona, którym sterujemy... zginając go. Przewijanie kolejnych zdjęć, przybliżanie i oddalanie obrazu, wybieranie plików muzycznych do odtworzenia, pauzowanie muzyki i inne czynności możemy wykonać odkształcając urządzenie na najróżniejsze sposoby.
Przedstawiciele Nokia Research Center nie sugerują, że nowy sposób sterowania ma wyprzeć wyświetlacze dotykowe. Jednak wskazują, że może on się przydać tam, gdzie wyświetlacz dotykowy jest bezużyteczny - przy niskich temperaturach, gdy użytkownik ma rękawiczki lub gdy z jakiegoś powodu nie chce czy nie może patrzyć na ekran. Niewykluczone, że ten sposób sterowania smartfonem czy tabletem będzie łatwiejszy dla osób niewidzących.
Przedstawiciel Nokii pytany, jak szybko urządzenie może trafić na rynek, odpowiedział wkrótce. Zaraz jednak dodał, że wszystko zależy od popytu.
http://www.youtube.com/watch?v=hvsqpmuUTQg -
przez KopalniaWiedzy.pl
Cztery amerykańskie uniwersytety podzielą się grantem w wysokości 1,2 miliona dolarów, który przeznaczony jest na stworzenie interfejsu pozwalającego na kontrolę protez za pomocą mózgu.
Naukowcy z Rice University zbudują sztuczną dłoń sterowaną za pomocą elektrod przyczepionych do głowy. Dane EEG zostaną w czasie rzeczywistym połączone z informacjami o przepływie krwi i poziomie tlenu w płacie czołowym. Będzie to możliwe dzięki działającej w bliskiej podczerwieni technologii opracowanej na Drexler University.
Sztuczna ręka będzie zawierała czujniki zbierające informacje z palców i dłoni, a dane będą przesyłane użytkownikowi za pomocą wibrujących części protezy, które w punkcie styku z ciałem pacjenta będą dawały sygnały, informujące np. o konieczności zmiany siły uchwytu.
Trzecią z uczelni biorących udział w projekcie jest University of Maryland, gdzie powstała technologia EEG pozwalająca na przesuwanie kursora po ekranie za pomocą myśli. Chcemy połączyć te wszystkie technologie - nieinwazyjne dekodowanie neuronalne, bezpośrednią kontrolę za pomocą mózgu oraz system dotykowych informacji zwrotknych - mówi Marcia O'Malley, jedna z głównych badaczy na Rice University.
Z trzema wspomnianymi uczelniami będzie współpracował też University of Michigan.
W perspektywie długoterminowej mogą powstać protezy o takich samych możliwościach jak prawdziwe kończyny - dodaje O'Malley.
To niejedyny w USA program mający na celu stworzenie zaawansowanych protez.
W ubiegłym roku DARPA przyznała Uniwersytetowi Johnsa Hopkinsa grant w wysokości 34,5 miliona dolarów. Pieniądze zostaną przeznaczone na stworzenie interfejsu pozwalającego na sterowanie za pomocą mózgu sztucznym ramieniem o 22 stopniach swobody.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Blokowanie myśli o papierosach pomaga ograniczyć palenie tuż po podjęciu decyzji o rzuceniu nałogu, lecz gdy człowiek przestaje się hamować, wypala więcej papierosów niż zwykle.
Studium zrealizował zespół psychologów z St George's, University of London i University of Hertfordshire. Jednym z współautorów badania jest dr James Erskine, który podkreśla, że uzyskane wyniki mają znaczenie nie tylko dla palaczy, ale i osób zmagających się z innymi uzależnieniami, np. seksoholików czy alkoholików.
Jeśli próbowanie unikania myśli o czymś przy próbie rzucenia wywołuje niechcący następujący później wzrost [intensywności lub częstotliwości] danego zachowania, jest to słaba metoda osiągania samokontroli. Nasz eksperyment może powstrzymać ludzi od stosowania szkodliwych technik.
Ekipa Erskine'a postanowiła sprawdzić, czy palacze doświadczają tzw. efektu behawioralnego odbicia. Gdy w ramach jednego z wcześniejszych badań nad jedzeniem i hamowaniem myśli proszono ludzi o niemyślenie o czekoladzie, zjadali jej następnie więcej niż osoby specjalnie zajmujące się cały czas wynalazkiem Azteków. Niestety, wszystkie studia dotyczące opisywanego fenomenu obejmowały tłumienie zaledwie przez kilka minut, a nie przez wiele dni czy tygodni.
W najnowszym eksperymencie wzięło udział 85 nałogowców, wypalających co najmniej 10 papierosów dziennie. Podzielono ich na trzy grupy i poproszono o monitorowanie liczby papierosów wypalanych przez trzy tygodnie. Wszystkich poinstruowano, by w pierwszym i trzecim tygodniu studium zachowywali się tak jak zwykle. W drugim tygodniu jedna z grup (30 osób) miała tłumić myśli o paleniu, kolejna (29 osób) aktywnie wyrażać myśli związane z nałogiem, a grupa kontrolna (26) niczego nie zmieniać.
Wyniki z pierwszego tygodnia pokazały, że każda z grup wypalała inną średnią liczbę papierosów. Psycholodzy zastosowali więc równanie, które pozwalało im na porównywanie rezultatów z kolejnych tygodni.
Okazało się, że zarówno w grupach swobodnie wyrażającej myśli i kontrolnej różnica w liczbie papierosów wypalanych w poszczególnych tygodniach nie była istotna statystycznie. W drugim tygodniu grupa "hamująca" wypalała prawie 5 papierosów mniej niż grupa opowiadająca o pragnieniach i ok. 4 mniej od przedstawicieli grupy kontrolnej. W trzecim tygodniu, gdy zakończył się etap powstrzymywania się od dywagacji nt. tytoniu, ci sami ludzie wypalali niemal o 3 papierosy więcej niż członkowie dwóch pozostałych grup. Na podstawie surowych wyników ustalono, że w grupie niemyślącej o tytoniu od tygodnia drugiego do trzeciego wystąpił wzrost o 6 papierosów dziennie na każdą z osób, co w sumie daje 3 papierosy ponad normę ustaloną na początku.
To wyraźnie wskazuje na efekt odbicia. Fakt, że niemyśląca grupa paliła mniej w drugim tygodniu, oznacza, że metoda działa na krótką metę. My prosiliśmy o zakończenie powstrzymywania się od myślenia w 3. tygodniu, ale efekt odbicia powinien być taki sam bez względu na to, czy jest to działanie celowe, czy też czynniki życiowe spowodują, że dana osoba przestanie się hamować w tym zakresie. Erskine podkreśla, że choć różnice w liczbie papierosów w poszczególnych tygodniach wydają się niewielkie, nałogowcy są bardzo stali w tym, ile palą, stąd jakakolwiek zmiana staje się znacząca.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Profesor Noam Sobel oraz współpracujący z nim Anton Plotkin, Aharon Weissbrod i Lee Sela z Instytutu Weizmanna opracowali technologię, która pozwala sterować urządzeniami za pomocą... powietrza wydmuchiwanego i wciąganego nosem. Izraelski system wykrywa zmiany ciśnienia w nozdrzach i przekłada te dane na sygnały elektryczne. Głównym celem naukowców jest umożliwienie osobom z niewładnymi kończynami sterowania wózkiem czy komunikowania się z innymi.
Technologia została przetestowana zarówno przez osoby zdrowe, jak i całkowicie sparaliżowane. Okazało się, że pozwala ona pokonać wózkiem inwalidzkim skomplikowany tor przeszkód. Umożliwia też na korzystanie z gier komputerowych z niemal taką samą prędkością jak za pomocą klawiatury czy myszy.
Wdychanie i wydychanie powietrza nosem to bardzo precyzyjny i łatwy do kontrolowania mechanizm. Odbywa się on dzięki pomocy podniebienie miękkiego. Ono jest z kolei sterowana za pomocą nerwów połączonych bezpośrednio z mózgiem. To skłoniło Sobela i jego zespół do stwierdzenia, że nawet u osób najciężej sparaliżowanych kontrola podniebienia miękkiego została zachowana. Badania przeprowadzone za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego pokazały, że uczeni mają rację, a w kontroli podniebienia miękkiego bierze udział kilka obszarów mózgu. Zauważono też, że obszary te w dużej mierze pokrywają się z obszarami odpowiedzialnymi za naukę mówienia, co sugerowało, iż kontrola przepływu powietrza nosem jest intuicyjna.
Izraelczycy stworzyli więc urządzenie z czujnikiem montowanym przy ujściu nozdrzy. Zbudowano też odpowiednią wersję dla osób korzystających z respiratora. Testy na zdrowych wypadły pomyślnie, urządzenie wypróbowano więc na chorych.
Jedna z pacjentek, która przeszła udar przed 7 miesiącami, po kilku dniach nauki napisała list do swojej rodziny. Z kolei pacjent, który jest sparaliżowany od 18 lat stwierdził, że nowe urządzenie jest znacznie łatwiejsze w użyciu niż systemy wykorzystujące ruchy powiek. Chorzy byli w stanie pisać listy i grać w gry komputerowe.
Nauczenie się sterowania wózkiem inwalidzkim zajmowało im 15 minut. Dwa wciągnięcia powietrza informują urządzenie, że wózek ma jechać do przodu. Dwa wydmuchnięcia powodują jazdę w tył. Wydmuchnięcie i wciągnięcie to skręt w lewo, wciągnięcie i wydmuchnięcie - w prawo. Testy pokazały, że osoba sparaliżowana od szyi w dół radzi sobie z wózkiem równie dobrze, jak osoba zdrowa.
Jako że przepływ powietrza jesteśmy w stanie precyzyjnie kontrolować, powietrze wciągamy i wydmuchujemy, podmuch może być słaby i mocny, długi i krótki, programiści będą w stanie stworzyć skomplikowany "język" umożliwiający precyzyjne sterowanie różnymi przedmiotami.
Izraelska technologia ma sporo zalet. Jest tania, prosta i łatwo się z niej korzysta. Przyda się ona nie tylko niepełnosprawnym. Może posłużyć przecież jako "trzecia ręka" pilotom czy chirurgom.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Microsoft złożył wniosek patentowy na technologię, która wykorzystuje elektromiografię (EMG) do kontrolowania komputera. Dzięki niej ruchy mięśni przekładane są na instrukcje dla maszyny, co może mieć niebagatelne znaczenie w wielu sytuacjach.
Pomysł Microsoftu polega na wykorzystaniu czujników umieszczonych na ciele człowieka, dzięki czemu możliwe będzie np. otwieranie bagażnika samochodu gdy mamy zajęte ręce.
Nowa technologia może mieć bardzo szerokie zastosowania. Pozwala bowiem na uruchamianie urządzeń zarówno wówczas, gdy dłonie są zajęte czymś innym, jak i wtedy, gdy nie mamy dostępu do urządzenia sterującego lub jest on utrudniony. Odpowiedni ruch palcami podczas jazdy na rowerze spowoduje, że nasz odtwarzacz MP3 zwiększy głośność, a inny ruch pozwoli na przejście do kolejnego utworu. Wszystko bez konieczności odrywania ręki od kierownicy, a wzroku od drogi. Technologia Microsoftu może też bardzo ułatwić życie osobom niepełnosprawnym.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.