Zaloguj się, aby obserwować tę zawartość
Obserwujący
0
Naprawianie wybitego okna
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Psychologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Zachodząca z wiekiem zmiana strategii nawigowania po otoczeniu prowadzi do dezorientacji i gubienia się. Dr Scott Moffat z Instytutu Gerontologii Wayne State University wyjaśnia, że młodsze osoby kierują się strategią allocentryczną (opartą na mapie poznawczej), skupiając się na otoczeniu i swoim położeniu w nim, natomiast ludzie starsi preferują strategię egocentryczną (skoncentrowaną na drodze), gdzie podstawą jest seria etapów, które trzeba pokonać, by dotrzeć do celu.
Amerykanie uważają, że przyczyną zmiany strategii może być w pewnej mierze starzejący się hipokamp. Badania obrazowe pokazały bowiem, że u starszych dorosłych podczas wykonywania zadań przestrzennych aktywacja tej części mózgu zmniejsza się lub nawet zanika.
Psycholodzy badali 99 starszych dorosłych (w wieku od 55 do 85 lat) oraz 54 młodszych (w wieku od 18 do 45 lat). Najpierw należało wykonać zadanie treningowe, które miało ujawnić strategię wybieraną do pokonania prostego labiryntu. Później ochotników proszono o znalezienie ukrytego miejsca w dużym, niesymetrycznym pomieszczeniu; zadanie wykonywano w rzeczywistości wirtualnej. Osoby starsze o wiele częściej stosowały strategię egocentryczną (82%), podczas gdy młodsi byli równiej podzieleni na podgrupy wybierające strategię allocentryczną i egocentryczną.
Moffat podkreśla, że starsi ludzie potrzebowali na pokonanie drugiego labiryntu więcej czasu. Młodsi nie tylko szybciej kończyli zadanie, ale i tworzyli dokładniejsze mapy poznawcze otoczenia. Psycholog przestrzega przed pochopnymi uogólnieniami. O ile bowiem u niektórych z wiekiem zdolności nawigacyjne znacznie się pogarszają, o tyle u innych zostają w dużej mierze zachowane.
W przyszłości naukowcy zamierzają posłużyć się rezonansem magnetycznym, by zbadać anatomię wybranych rejonów mózgu u osób stosujących strategię allocentryczną i egocentryczną. Uzyskane wyniki mogą pomóc w opracowaniu planów interwencji behawioralnej, która pozwoliłaby poprawić wykorzystanie strategii allocentrycznej nawet u starzejących się osób.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Lęk dość powszechnie kojarzony jest z nadwrażliwością, tymczasem okazuje się, że osoby lękowe mogą w rzeczywistości nie być dostatecznie wrażliwe (Biological Psychology).
Podczas eksperymentów doktorantka Tahl Frenkel z Uniwersytetu w Tel Awiwie pokazywała ochotnikom zdjęcia wywołujące lęk i strach. W tym czasie wykonywano im EEG. Okazało się, że grupa lękowa była w rzeczywistości mniej pobudzona tymi obrazami niż przedstawiciele grupy nielękowej. Jak wyjaśniają naukowcy, osoby często doświadczające lęku nie były fizjologicznie tak wrażliwe na drobne zmiany w środowisku. Frenkel uważa, że występuje u nich deficyt w zakresie zdolności oceny zagrożenia. Nie dysponując sprawnym systemem wczesnego ostrzegania, tacy ludzie dają się zaskoczyć. Stąd reakcja mylnie interpretowana jako nadwrażliwość. Dla odmiany nielękowi najpierw nieświadomie odnotowują zmiany w środowisku, analizują i dopiero potem świadomie rozpoznają ewentualne zagrożenie.
Naukowcy zebrali grupę 240 studentów. Bazując na wynikach kwestionariusza STAI (State-Trait Anxiety Inventory), wybrano 10% najbardziej i 10% najmniej lękowych osób. Na początku badanym pokazywano serię zdjęć człowieka, który wyglądał na coraz bardziej przestraszonego w skali od 1 do 100. Ludzie lękowi reagowali szybciej, identyfikując twarz jako przestraszoną już przy 32 punktach, podczas gdy członkowie drugiej podgrupy zaczynali uznawać fizjonomię za przestraszoną dopiero przy 39 punktach.
Do tego momentu wyniki potwierdzały obowiązującą teorię o nadpobudliwości lękowych, kiedy jednak psycholodzy skupili się na zapisie EEG, zobaczyli coś zupełnie innego. Osoby rzadko odczuwające lęk przeprowadziły pogłębioną analizę bodźców wywołujących strach, co pozwoliło im dostosować reakcję behawioralną. Ich koledzy i koleżanki z drugiej grupy tego nie zrobili. EEG pokazuje, że to, co wydaje się nadwrażliwością na poziomie zachowania, jest w rzeczywistości próbą skompensowania deficytu we wrażliwości percepcji.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Ryby w ławicach pływają jak jeden organizm bez jakichkolwiek kolizji, ponieważ przestrzegają prostych zasad przypominających te, które obowiązują w ruchu drogowym. Biolodzy stwierdzili, że ryby w większych grupach podejmują lepsze decyzje niż ryby z mniej licznych stad.
Zespół doktoranta Jamesa Herberta-Reada z Uniwersytetu w Sydney prowadził eksperymenty na gambuzjach kropkowanych (Gambusia holbrooki). Filmowano, co robią grupy składające się z 2, 4 i 8 osobników, które na pięć minut wpuszczano na kwadratową arenę. Ich zachowanie przeanalizowano za pomocą oprogramowania do śledzenia kierunku i prędkości ruchu. Wzorce w zgromadzonych danych zidentyfikowano w ramach modelu zwanego sztuczną siecią neuronową.
Choć ruchy ryb, które co chwilę dokonują np. gwałtownego zwrotu, wydają się skomplikowane, to jednak tylko pozory. W rzeczywistości obowiązują tylko 3 zasady: 1) przyspieszaj w kierunku sąsiada, który jest daleko od ciebie, 2) zwalniaj, gdy sąsiad jest dokładnie przed tobą, 3) reaguj wyłącznie na najbliższego sąsiada. Siły przyciągania są istotne dla zapewnienia grupie spójności, a wzajemne odpychanie jest mediowane głównie za pośrednictwem regulacji prędkości: zwalniam, gdy ktoś jest przede mną i przyspieszam, gdy ktoś może we mnie z tyłu uderzyć.
Niektóre z tych stwierdzeń, np. dostosowywanie się tylko do najbliższego sąsiada, przeczą klasycznym modelom kolektywnego zachowania zwierząt, w przyszłości trzeba więc chyba będzie odpowiedzieć na pytanie, jak naprawdę organizmy organizują się i przemieszczają.
Herbert-Read podkreśla, że skoro ryby (nawet na etapie wprawiania się w pływaniu w ławicy) nie tworzą korków, warto wdrożyć ich reguły w systemach regulowania ruchu drogowego.
http://www.youtube.com/watch?v=tZcgA7BQYpk -
przez KopalniaWiedzy.pl
Przybierając kamuflujące pozy, mątwy zwyczajne (Sepia officinalis) bazują na wzrokowych wskazówkach z otoczenia. Podczas swoich najnowszych badań Roger Hanlon z Marine Biological Laboratory w Woods Hole zauważył, że przestraszone zwierzęta unosiły 2 z ramion w pozie oddającej ustawione w akwarium sztuczne glony. Reakcja powtórzyła się, gdy głowonogowi pokazano zdjęcie rośliny.
By ukryć się przed drapieżnikiem, mątwa musi skutecznie połączyć maskujące ubarwienie z adekwatną pozą. O ile jednak wzory na ciele badano u wielu gatunków, o tyle gesty i ich wdrażanie na tle różnych rodzajów podłoża nie doczekały się już właściwie żadnego zainteresowania. Zespół Hanlona jako pierwszy zdobył dowody, że do kontroli ruchów ramion mątwa zwyczajna wykorzystuje wskazówki wzrokowe z najbliższego otoczenia.
Podczas eksperymentu zwierzętom prezentowano kwadrat o boku długości 47 mm z wzorem fali (czarno-białymi pasami), który był odchylony w stosunku do poziomej osi ciała głowonoga o 0°, 45° lub 90°. Okazało się, że S. officinalis zawsze ustawiały ramiona w kierunku zgodnym z pasami.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Ludzie mający władzę mniej się uśmiechają, przerywają innymi i głośniej mówią, dlatego kiedy w codziennym życiu spotykamy kogoś, kto zachowuje się podobnie, czyli łamie podstawowe zasady społeczne, automatycznie uznajemy, że jest kimś ważnym.
Obdarzeni władzą żyją w zupełnie innym świecie niż rządzeni. Ci pierwsi muszą się podporządkować mniejszej liczbie reguł i mogą się cieszyć dostępem do pieniędzy, wiedzy i wsparcia. Ci drudzy muszą pamiętać o karach i ograniczeniach. Gerben Van Kleef z Uniwersytetu w Amsterdamie postanowił odtworzyć te warunki w serii eksperymentów. Jego badani czytali np. jedną z dwóch historii: 1) o osobie odwiedzającej biuro, która bez pytania wzięła kubek kawy jednego z pracowników lub 2) o księgowym naciągającym normy. Okazało się, że w obu przypadkach ktoś postępujący wbrew regułom wydawał się sprawować większą kontrolę/mieć większą władzę od ludzi, którzy nie kradli kawy ani nie prowadzili kreatywnej księgowości.
Dla ochotników bezczelne zachowanie również było synonimem władzy czy mocy. Kiedy oglądali nagranie wideo mężczyzny, który w ogródku kawiarnianym siedział z nogami położonymi na krześle obok, palił, strzepując popiół na ziemię i składał zamówienie nieprzyjemnym tonem, z większym prawdopodobieństwem uznawali, że częściej podejmuje on decyzje i jest zdolny sprawić, by inni go słuchali.
W trzecim eksperymencie Holendrów ludzie spotykali się w laboratorium z osobą przestrzegającą norm (grzeczną i zachowującą się normalnie) i mającą je za nic (spóźniającą się, kładącą torbę i nogi na stół). Po spotkaniu badani uważali, że człowiek nieprzestrzegający norm ma większą władzę i z większym prawdopodobieństwem uzyskuje od innych to, na czym mu zależy.
Ze szczegółowymi wynikami badań można się zapoznać na łamach pisma branżowego Social Psychological and Personality Science.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.