Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Myślicie że lepiej tworzyć tu nowe tematy czy pozostawić pod innymi wątkami?Na temat obyczajowości gadaliśmy dużo tu http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,5166.0.html (dużo o gejach) dlatego zastanawiam się czy tego tematu nie skasować jako już poruszanego. A obyczajowości chciałem podyskutować odnośnie ostatnich newsów o kazirodztwie.Czy zabronilibyście tego nawet gdy jest to wynikiem działania zgodnego z wolą ludzi którzy to robią?Szczególnie interesuje mnie zdanie liberałów gospodarczych z UPR(co do obyczajów większość z UPRu to konserwatyści,dlatego interesuje mnie szczególnie ich zdanie-i dlatego też nie jestem całym sercem za UPR)

PS:wiem że nie wierzę w wolną wolę,która tak ładnie podbudowuje liberalizm(wolność kończy się na czubku nosa mego itp.),mimo wszystko wolę(zniewoloną)uważam za fajny sposób na sprawiedliwe prawo.Niby dlaczego zabraniać kazirodztwa jeśli obie osoby tego chcą?można oczywiście spytać:dlaczego w ogóle respektować czyjąś wolę?nie potrafię znaleźć odpowiedzi(na nic nie znam odpowiedzi,mam tylko przypuszczenia)Jednak respektowanie woli pozwala tworzyć dość niezłe prawo,pozbawione arbitralności.Arbitralność niestety krzywdzi często(zwłąszcza w Polsce) w wielu dziedzinach:wolność słowa(zwłaszcza obrażanie innych),wyznania,rozdział kośioła od państwa,podatki,w ogóle wszelki przymus czyjejś wolnej woli(żadnego moim zdaniem nie da się uzasadnić-bo nic nie da się wg mnie uzasadnić)ale bez przymusu a tylko na poszanowaniu (zniewolonej) woli można wg mnie oprzeć sprawny i sprawiedliwy(pod względem równego traktowania) system prawny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wykonane niedawno badania pokazały rzecz zaskakującą: w rodzinach, w których zdarzyły się związki kazirodcze, wcale nie stwierdzono większej częstotliwości chorób genetycznych, jak dotychczas uważano. Moim zdaniem w tym momencie upadł najsilniejszy argument merytoryczny ze strony przeciwników takich mariaży. Czy argument moralny, że związek np. pomiędzy rodzeństwem jest rzeczą chorą, jest dostateczny? Tego nie wiem, ale przyznać muszę, że coś w tym jest. Pozostaje jednak nierozwiązana kwestia: co za różnica, czy związek będzie legalny, czy nie, skoro dziecko i tak można w ten sposób spłodzić i żaden paragraf tego nie zabroni?

 

Sprawa jest strasznie śliska i niejednoznaczna. Gdybym jednak miał przychylić się do stanowiska którejś ze stron, chyba uznałbym, że zakaz takich związków to mądra rzecz. Państwo nie powinno promować takich postaw, tym bardziej, że ciężko jest później w jakikolwiek sposób sformalizować stosunki w rodzinie. Sytuacja, w której np. ojciec dziecka jest jednocześnie jego bratem, to moim zdaniem niezdrowa sytuacja. Państwo raczej nie powinno zgadzać się na legalizację takich związków, choć jestem gotowy zmienić zdanie, jeśli ktoś mnie do tego solidnie przekona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sytuacja kiedy ojciec dziecka jest jednocześnie bratem jest niemożliwa.alternatywne modele rodziny śa inne co nie znaczy że gorsze,nawet pod względem funkcjonalności społecznej niekoniecznie są mniej funkcjonalne(poza tym by określić funkcjonalność "absolutną" trzeba by wiedzieć co być powinno a co nie powinno,co jest dobre,co złe,jaki jest cel)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
sytuacja kiedy ojciec dziecka jest jednocześnie bratem jest niemożliwa.

A jeżeli masz dziecko z własną matką? Jesteś jego ojcem, bo je spłodziłeś, i jego bratem, bo jest dzieckiem twojej własnej matki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współcześnie kazirodctwo postrzegane jest jako nienormalne, trudno też spotkać osoby z wyboru żyjące w kazirodczym związku (jak już to słyszymy o gwałtach popełnianych przez ojca na córce). Po co więc sobie tym zawracać głowę?

w rodzinach, w których zdarzyły się związki kazirodcze, wcale nie stwierdzono większej częstotliwości chorób genetycznych, jak dotychczas uważano.

Trudno mi w to uwierzyć, skoro często (ponoć) dzieci ze związków kazirodczych mają wady genetyczne (tzn. znacznie częściej niż dzieci ze zwykłego związku). Z drugiej strony jednak nie jest dla mnie jasne, dlaczego do tych wad miałoby dochodzić częściej (czyli jak niewielkie różnice w genotypie mają się do częstości występowania wad genetycznych u dzieci).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedobrze, nie mogę znaleźć źródła na ten temat, a czytałem o tym ostatnio ;)

 

Ogólnie obowiązuje przekonanie, że bliskie pokrewieństwo rodziców zwiększa ryzyko, że potomstwo odziedziczy wadliwe allele, bo są podobni genetycznie i wzrasta ryzyko przekazania dziecku alleli recesywnych odpowiedzialnych za chorobę.

 

Ostatnio gdzieś znalazłem, że nie do końca tak jest, a jeśli już, to ryzyko jest znacznie mniejsze, niż dotychczas uważano. Ale tak jak mówię, nie mogę znaleźć źródła. Wolę wycofać to zdanie, niż pisać bez oparcia w faktach. Mój błąd, przepraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy to nie u Habsburgów wyjątkowo często zdarzały się choroby umysłowe, gdyż rozmnażali się wewnątrz własnej rodziny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że tak, nie znam na tyle dobrze historii. Ale sprawa jest nieco szersza. My tu mówimy o Habsburgach, bo u nich akurat choroba się szerzyła w rodzinie. A co z innymi związkami kazirodczymi? Być może w wielu z nich akumulują się cechy pozytywne - przecież jeżeli dwie osoby w rodzinie są "cichymi" nosicielami (heterozygoty) cechy odpowiedzialnej np. za wybitną inteligencję, to taki związek kazirodczy może dawać potomstwo o niesamowitych umysłach. Warto spojrzeć na sprawę także z tej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość fakir

Możliwe są dwa podejścia do tego zagadnienia.Albo sprawę pozostawić losowi / ewolucji / albo coś wymyślić . Ewolucja już swoje powiedziała. Nie istnieją społeczeństwa w ktorych te związki są normą. Można coś wymyslać. Moi zdaniem szansa jest niewielka aby ustalić inną lepszą normę.   

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie istnieją społeczeństwa w ktorych te związki są normą.

Może to oznaczać rzecz dokładnie przeciwną: skoro zdarza się w każdej kulturze z mniej więcej podobną częstotliwością, być może jest to wpisane w naszą naturę, że raz na jakiś czas się to dzieje? Być może ingerowanie w to zjawisko jest niebezpieczne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość cogito

kazirodztwo bez względu na konsekwencje wzbudza ogolny (conajmniej)niesmak więc jest nienormalne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobra, ale jakie to są konsekwencje? Nieznacznie wyższe ryzyko chorób genetycznych? Dlaczego w takim razie niesmaku nie wzbudzają kobiety decydujące się na dziecko w wieku 35 lat, choć ryzyko zespołu Downa u ich dzieci jest znacznie wyższe, niż u kobiet młodszych?

 

Moim zdaniem jest to kwestia kulturowa. Ot, utarty zwyczaj. Dokładnie taki sam, jak z tym, że marihuana budzi u nas społeczne obrzydzenie, a papierosy są w miarę ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
No dobra, ale jakie to są konsekwencje? Nieznacznie wyższe ryzyko chorób genetycznych?

A chciałbyś być synem swojego brata? Kobieta, mężczyzna + dzieci. To jest norma. Co wychodzi poza normę, jest nienormalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki, po prostu zrozumiałem słowo "konsekwencje" przede wszystkim jako ubytek na zdrowiu, bo o tym była wcześniej rozmowa. W kontekście przytoczonym przez Ciebie jak najbardziej masz rację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to że coś jest nienormalne nie znaczy że jest złe i nie powinno mieć miejsca,tak samo jeżeli coś jest nieakceptowane przez 99% ludzi,poza tym są związki kazirodcze z wyboru,poza tym jeżeli waszym argumentem jest "czy chciałbyś aby...?" zawsze mogę się zgłosić i powiedzieć chciałbym.Dla mnie jak coś nie narusza czyjejś woli odnośnie jego własnej osoby to jest OK,niezależnie od tego jak byłoby obrzydliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest taka książka "High on Arrival", jednak kazirodztwo powinno być zakazane.

Dopuszczalny jest ślub mój np. z kimś kto nie jest moim ojcem, matką, bratem, synem, córką, ale tylko ślub cywilny. Nie jest dopuszczalny ślub mój z dziadkiem lub babcią moją. Kościoł katolicki jednak ma większe kryteria. 

 Jestem filozofem, nie muszę się zastanawiać czy wypisując takie rzeczy jak te będę musiał prawnie odpowiadać. To tortura na życzenie; dyskutowanie o takich kwestiach. 

 Nie przeczytam tej książki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...