Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Ziemskie życie na Księżycu?

Rekomendowane odpowiedzi

Badania brytyjskich naukowców sugerują, że ślady najwcześniejszego ziemskiego życia możemy znaleźć na... Księżycu. W 2002 roku amerykański astronom John Armstrong wysunął teorię, że gdy przed czterema miliardami lat Księżyc był bombardowany przez meteoryty, mogła nań dotrzeć z Ziemi materia biologiczna.

Teorię przyjęto z zainteresowaniem, naukowcy zastanawiali się jednak, czy materia biologiczna przetrwałaby uderzenie w powierzchnię Srebrnego Globu.

Ian Crawford i Emily Baldwin z BirkBeck College School of Earth Sciences na University of London przeprowadzili odpowiednie symulacje, z których wynika, że w wielu przypadkach materia biologiczna niesiona przez meteoryt powinna przetrwać upadek. Oznacza to, że Księżyc jest dobrym miejscem do poszukiwania śladów najwcześniejszego ziemskiego życia. Śladów takich nie uda się znaleźć na Ziemi. Miliardy lat aktywności wulkanicznej i erozji wszystko zniszczyły.

Armstrong ocenia, że na ziemskiego satelitę trafiły dziesiątki tysięcy ton fragmentów naszej planety. Sam wyliczał, że materiał biologiczny mógłby przetrwać.

Teraz zespół Crawforda i Baldwin wykorzystał oprogramowanie AUTDYN do symulacji zachowania dwóch różnych typów meteorytów uderzających w Księżyc. Musimy bowiem pamiętać, że nie da się tutaj zastosować wprost doświadczeń z meteorytami upadającymi na Ziemię. Atmosfera naszej planety znacznie spowalnia meteoryty. Co prawda powoduje też stopienie się ich powierzchni, ale wnętrze pozostaje nietknięte.

Brytyjczycy symulowali wiele meteorytów uderzających w Księżyc pod różnym kątem i z różną prędkością. Na każdym z wirtualnych meteorytów "umieścili" 500 punktów, z których były zbierane dane. Okazało się, że przetrwać mógł nawet materiał na tych meteorytach, które uderzyły z Księżyc z prędkością 5 kilometrów na sekundę. W takim przypadków wskutek uderzenia część meteorytu ulegała stopieniu, ale większość pozostała nietknięta. Gdy meteoryt uderzał z prędkością 2,5 km/s lub mniejszą "żadna z jego części nie była poddawana ciśnieniu bliskiemu punktu topienia się".

Znalezienie ziemskich meteorytów na Księżycu nie będzie łatwe. Brytyjczycy mają jednak i na to sposób. Ich zdaniem trzeba szukać śladów wody, a można tego dokonać za pomocą spektroskopii w podczerwieni. Wiele skał na Ziemi zawiera wodę, której brakuje skałom księżycowym. Crawford uważa, że przy obecnej technice krążący nad Księżycem satelita byłby w stanie zauważyć zawierające wodę meteoryty o średnicy co najmniej 1 metra. Pojazd poruszający się po powierzchni Srebrnego Globu może szukać mniejszych pozostałości. Być może konieczne będzie kopanie pod powierzchnią Księżyca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
W 2002 roku amerykański astronom John Armstrong wysunął teorię, że gdy przed czterema miliardami lat Księżyc był bombardowany przez meteoryty, mogła nań dotrzeć z Ziemi materia biologiczna.

A Ja "wysuwam teorie", że też można znaleźć na Marsie, bo też było takowe prawdopodobieństwo! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Materia organiczna absolutnie nie musi mieć pochodzenia biotycznego, toteż ewentualne udowodnienie tej hipotezy mogłoby być niezwykle trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Ale hipotezę wysnuć mogę, tak samo jak w/w naukowiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zależy jak rozumiemy życie. oprócz takiego jak na Ziemi opartego na węglu można jeszcze spodziewać się życia krzemowego lub opartego na "napędzie" z tlenków czy też kwasów. poza tym już kiedyś odkryto, że nawet w lodach Antarktydy żyją bakterie, u których plazma komórkowa nie zamarza nawet w temperaturze -18°C, a więc jeśli chodzi o przetrwanie to życie potrafi zaskakiwać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
ślady najwcześniejszego ziemskiego życia możemy znaleźć na... Księżycu. W 2002 roku amerykański astronom John Armstrong wysunął teorię, że gdy przed czterema miliardami lat Księżyc był bombardowany przez meteoryty, mogła nań dotrzeć z Ziemi materia biologiczna.

 

Księżyc to część ziemi wyniesiona na orbitę stąd ślady życia sensacją nie są. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak to, jak wyniesiono na orbitę aluminiowo-tytanową strukturę, pustą w środku? I jak to zrobiono, że wyniesiono ją w kosmos, a ufoki żyjące w środku nie ucierpiały? Poza tym przecież to mogą być ślady życia, ale nie ziemskiego, tylko ufoków, które zakazały nam latać w to miejsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Ale księżyc powstał od tak ogromnego uderzenia (eksplozji), czego raczej nic by nie przetrwało, jeżeli to wyrzuciło pył kosmiczny który ileś milionów lat formował się w księżyc, to to nie mogło od tak polecieć z materią nań. Kolejne uderzenie mogło sprowadzić życie, ale nie ten pierwszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie eksplozja, w wyniku której uformował się księżyc powstała w wyniku erekcji jakiegoś naszego pra-przodka i to jest właśnie to "ziemskie" życie na księżycu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wg Sumerów ziemia i księżyc były kiedyś jednością (Tiamat), która rozpadła się na dwie części po uderzeniu przez Nibiru. teksty sumeryjskie dokładnie opisują cały proces, który wyjaśnia również także, dlaczego wenus obraca się przeciwnie do innych planet, powstanie komet i wiele innych rzeczy. miejscem zranienia Ziemi był Ocean Spokojny. podczas gdy skorupa ziemska w swych częściach oceanicznych wydrążona jest przeciętnie na głębokość 4 km, na Pacyfiku wklęsłość skorupy dochodzi obecnie w pewnych punktach do 11 km. bezdyskusyjny pozostaje także fakt, że ziemska litosfera kontynentalna liczy 4 miliardy lat. z drugiej strony żadna zbadana część litosfery oceanicznej nie jest starsza niż 200 milionów lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ale jak to, jak wyniesiono na orbitę aluminiowo-tytanową strukturę, pustą w środku?

 

5 stopni od bieguna północnego walnęło ciało z wodą na pokładzie przebiło skorupę , Woda przy dużych ciśnieniach nie paruje jest lodem, następnie na wskutek posuwistego ruchu ziemi wokół słońca i obrotowego wokół osi wykręciło wewnątrz ziemi ślimaka uderzając od wewnątrz w płaszcz (wypiętrzyło pasma górskie, skorupa jest spękana w kwadraty 2na2i pól metra  tzw . siatka szwajcarska) wyhamowało a ciśnienie z parowania wody plus kierunkowe uderzenie od środka wyrwało część globu na orbitę (księzyc) masa księżyca to w przybliżeniu masa wody na ziemi, nowy obiekt zachował prędkość kątową jak stara ziemia (stąd związek np. z płodnością kobiet oraz ciążą trwającą 10 miesięcy księżycowych) następnie spalacja  powierzchni cząstkami z kosmosu wytworzyła 500 metrową powłokę tytanowo-aluminową , a okrzepła od parującej wody skorupa jest pusta w środku i cięższą stroną zwrócona stale do słońca. Po wystrzeleniu księżyca pozostała część skruszonego materiału utworzyła pas Krupiera oraz komety okresowo wracające w płaszczyźnie pionowej . Utrata masy i zmniejszenie średnicy spowodowała przyspieszenie obrotów kątowych planety z 13 rocznie do 365 oraz podniesienie poziomu wód (falę myjącą wszystko ) . Trudno wykluczyć że powstanie księżyca to nie starannie zaplanowane działanie mające na celu stworzenia orbitalnej tarczy przed promieniowaniem cząstkowym słońca (kątowa średnica księżyca = kątowej średnicy słońca) lub jeden z etapów podboju ziemi. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LOL :)

 

A Ziemia w wyniku uderzenia, które wyrwało z niej tak ogromną masę, pozostała niemal doskonale kulista i bez wyraźnych uszczerbień ;)

 

Kolejna bzdura: cięższa część nie może być bliżej Ziemi ze względu na siłę odśrodkową wirowania całego układu Ziemia-Księżyc. Przecież oczywistym jest, że wirujące ciało ZAWSZE obraca się z cięższą stroną ustawioną na zewnątrz. Inna rzecz, że gdyby masa była rozłożona nierównomiernie, dałoby się zaobserwować cykliczne fluktuacje jego ruchu. Tymczasem nie jest mi nic wiadomo na ten temat.

 

Inna rzecz, że związku masy Księżyca z masą wody na Ziemi zupełnie nie rozumiem. Ale to pewnie ślad zostawiony przez kosmitów. Dwa plus dwa daje cztery, to też na pewno znak od obcych.

 

Równie interesująca jest kwestia, skąd akurat w miejscu uderzenia wzięła się ilość alu i tytanu ważąca tyle samo, co cała woda na Ziemi, gdy w pozostałych częściach naszej planety jest ich tak mało. Ale to już są drobiazgi, naprawdę nawet mnie nie interesują odpowiedzi ;)

 

Skąd wziąłeś 13 obrotów rocznie na początku, nawet wolę nie pytać :D O skuteczność tarczy, która zasłania Ziemię przed Słońcem przez tak krótki czas w roku, też nie będę pytał. Widzę, że naprawdę lubisz udziwniać rzeczy proste ;) Nawet nie musisz odpowiadać, chyba, że masz ochotę - mnie nawet nie chce się z tym dyskutować :) Przyzwyczaiłem się, że na wszystko masz swój pogląd, tylko wiecznie nie umeisz go udowodnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A Ziemia w wyniku uderzenia, które wyrwało z niej tak ogromną masę, pozostała niemal doskonale kulista i bez wyraźnych uszczerbień

 

Kropla wody w stanie nieważkości jest kulą a po podziale dwoma kulami .

Gdyby odpompować wodę z oceanów to ziemia kulą nie jest. (nawet do kuli nie jest podobna).

 

 

Kolejna bzdura: cięższa część nie może być bliżej Ziemi ze względu na siłę odśrodkową wirowania całego układu Ziemia-Księżyc

 

A gdzie napisałem że jest od strony ziemi - jest od strony słońca bo to ono trzyma wszystko w kupie.

 

Równie interesująca jest kwestia, skąd akurat w miejscu uderzenia wzięła się ilość alu i tytanu ważąca tyle samo, co cała woda na Ziemi,

 

Czytaj uważnie , (SPALACJA) - tam pisze.

 

Ale to już są drobiazgi, naprawdę nawet mnie nie interesują odpowiedzi

 

A wiesz mojego psa też nie interesują loty na księżyc , ani inne odpowiedzi, no chyba że dotyczą gdzie żarcie , bzykanie i które drzewo olać tyle że on przynajmniej szczeka w domu a nie w internecie. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

waldi, problem jest w czym innym. Mnie interesują fakty, konkretne badania, a nie czyjeś hipotezy. Te ostatnie naprawdę mnie nie interesują tak długo, jak nie ma na nie dowodów. Naprawdę jest wiele ciekawszych rzeczy, niż gadanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
problem jest w czym innym. Mnie interesują fakty, konkretne badania, a nie czyjeś hipotezy

 

Przecież chodzisz na dwu nogach a nikt ci nie podawał konkretnych badań jak to zrobić.

Wiele rzeczy przebadano dawno i ukryto wyniki przed pozostałymi - parafianami łatwiej sterować. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przecież chodzisz na dwu nogach a nikt ci nie podawał konkretnych badań jak to zrobić.

Ale potem ktoś zbadał, dlaczego tak jest.

 

Wiele rzeczy przebadano dawno i ukryto wyniki przed pozostałymi

I co najmniej drugie tyle uroili sobie przeróżnej maści oszołomy i rozgłaszają to w necie, a potem inni to czytają i rozsiewają dalej :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele rzeczy przebadano dawno i ukryto wyniki przed pozostałymi

I co najmniej drugie tyle uroili sobie przeróżnej maści oszołomy i rozgłaszają to w necie, a potem inni to czytają i rozsiewają dalej :]

Waldi: jesteś ze starszej wersji Matrixa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
I co najmniej drugie tyle uroili sobie przeróżnej maści oszołomy i rozgłaszają to w necie, a potem inni to czytają i rozsiewają dalej :]

Wiele rzeczy przebadano dawno i ukryto wyniki przed pozostałymi

Jedno i drugie jest porąbane jak cholera... no bo dlaczego? Po co? Po co pisać głupoty i po co ukrywać fakty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
no bo dlaczego? Po co? Po co pisać głupoty i po co ukrywać fakty?

 

Dla władzy, pieniędzy, zysku, wygody, niewolnictwa, tresury ?? 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I, jak na ironię, to zawsze waldi uważa siebie za tego, który się wyzwolił ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeszcze do niedawna naukowcy potrafili określi miejsce pochodzenia jedynie 6% meteorytów znalezionych na Ziemi. Teraz naukowcy z francuskiego Narodowego Centrum Badań Naukowych (CNRS), Europejskiego Obserwatorium Południowego i czeskiego Uniwersytetu Karola wykazali, że 70% wszystkich znalezionych na naszej planecie meteorytów pochodzi z trzech młodych rodzin asteroid.
      Rodziny te to wyniki trzech zderzeń, do których doszło w głównym pasie asteroid 5,8, 7,5 oraz 40 milionów lat temu. Badacze określili też źródło innych meteorytów, dzięki czemu możemy teraz zidentyfikować miejsce pochodzenia ponad 90% skał, które z kosmosu spadły na Ziemię. Wyniki badań zostały opublikowane w trzech artykułach. Jeden ukazał się łamach Astronomy and Astrophysics, a dwa kolejne na łamach Nature.
      Wspomniane rodziny asteroid to – od najmłodszej do najstarszej – Karin, Koronis i Massalia. Wyróżnia się Massalia, która jest źródłem 37% meteorytów. Dotychczas na Ziemi odnaleziono podczas 700 000 okruchów z kosmosu. Jedynie 6% z nich zidentyfikowano jako achondryty pochodzące z Księżyca, Marsa lub Westy, jednego z największych asteroid głównego pasa. Źródło pozostałych 94%, z których większość do chondryty, pozostawało nieznane.
      Jak to jednak możliwe, że źródłem większości znalezionych meteorytów są młode rodziny asteroid? Autorzy badań wyjaśniają, że rodziny takie charakteryzują się dużą liczbą niewielkich fragmentów powstałych w wyniku niedawnych kolizji. Ta obfitość zwiększa prawdopodobieństwo kolejnych zderzeń, co w połączeniu z duża mobilnością tych szczątków, powoduje, że mogą zostać wyrzucone z głównego pasa asteroid, a część z nich poleci w kierunku Ziemi. Starsze rodziny asteroid nie są tak liczne. Przez wiele milionów lat mniejsze fragmenty, ale na tyle duże, że mogłyby spaść na Ziemię, zniknęły w wyniku kolejnych zderzeń i ucieczki z pasa asteroid.
      Określenie pochodzenia większości meteorytów było możliwe dzięki teleskopowym badaniom składu większości rodzin asteroid w głównym pasie oraz zaawansowanymi symulacjami komputerowymi, podczas których badano dynamikę tych rodzin.
      Autorzy badań określili też pochodzenie wielkich asteroid, takich jak Ryugu czy Bennu. Okazało się, że pochodzą one od tego samego przodka co rodzina asteroid Polana.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wszystkie duże planety Układu Słonecznego posiadają pierścienie, w kręgach naukowych pojawiaj się sugestie, że pierścienie mógł posiadać Mars. To rodzi pytanie o ewentualne pierścienie wokół Ziemi. Naukowcy z australijskiego Monash University znaleźli pierwsze dowody sugerujące, że nasza planeta również posiadała pierścień. Uczeni przyjrzeli się 21 kraterom uderzeniowym pochodzącym z trwającego ok. 40 milionów lat okresu intensywnych bombardowań Ziemi przez meteoryty, do których doszło w ordowiku.
      Początek tego okresu wyznacza znaczny wzrost materiału pochodzącego z chondrytów L (chondryty oliwinowo-hiperstenowe), które znajdują się w warstwie sprzed 465,76 ± 0,30 milionów lat. Od dawna przypuszcza się, że bombardowanie to było spowodowane przez rozpad z pasie asteroid dużego obiektu zbudowanego z chondrytów L.
      Uczeni z Monash zauważyli, że wszystkie badane przez nich kratery uderzeniowe znajdowały się w ordowiku w pasie wokół równika, ograniczonym do 30 stopni szerokości północnej lub południowej. Tymczasem aż 70% kraterów uderzeniowych na Ziemi powstało na wyższych szerokościach geograficznych. Zdaniem uczonych, prawdopodobieństwo, że asteroidy, po których pozostały wspomniane kratery, pochodziły z pasa asteroid, wynosi 1:25 000 000. Dlatego też zaproponowali inną hipotezę.
      Andrew G. Tomkins, Erin L. Martin i Peter A. Cawood uważają, że około 466 milionów lat temu od przelatującej w pobliżu Ziemi asteroidy, w wyniku oddziaływania sił pływowych planety, oderwał się duży fragment, który rozpadł się na kawałki. Materiał ten utworzył pierścień wokół Ziemi. Stopniowo fragmenty pierścienia zaczęły opadać na planetę.
      Ponadto proponujemy, że zacienienie Ziemi przez pierścień było powodem pojawienia się hirnantu, piszą autory badań. Hirnant to krótkotrwały ostatni wiek późnego ordowiku. Jego początki wiązały się z ochłodzeniem klimatu, zlodowaceniem i znacznym spadkiem poziomu oceanów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Gdy po Ziemi wędrowały dinozaury, na Księżycu wybuchały wulkany, twierdzą naukowcy z Chińskiej Akademii Nauk. Takie wnioski płyną z analizy materiału zebranego przez misję Chang'e-5. Mamy wiele dowodów wskazujących na aktywność wulkaniczną na Księżycu, nie wiadomo jednak, jak długo ona trwała. Najmłodsze datowane skały wulkaniczne mają 2 miliardy lat. Z badań przeprowadzonych przez Chińczyków wynika jednak, że dinozaury były świadkami wybuchów wulkanów na satelicie naszej planety.
      Bi-Wen Wang, Qiu-Li Li i ich koledzy opisali na łamach Science wyniki badań nad materiałem przywiezionym przez Chang'e-5. Ta wystrzelona w 2020 roku misja wylądowała w północnym regionie Oceanus Procellarum, zebrała 1,7 kilograma próbek i w grudniu przywiozła je na Ziemię. Były to pierwsze próbki przywiezione bezpośrednio z Księżyca od czasu radzieckiej misji Luna 24 z 1976 roku i jednocześnie jedyne próbki z obszaru położonego tak daleko na północy.
      Wang i jego zespół przyjrzeli się około 3000 miniaturowych (wielkości od 20 do 400 mikrometrów) fragmentów szkliwa, które znalazły się w przywiezionym materiale. Szkliwo takie może powstawać w wyniku uderzeń meteorytów oraz erupcji wulkanicznych. wykorzystali przy tym badania składu próbek oraz pomiary stosunku izotopów, by odróżnić od siebie oba rodzaje szkliwa. Zdecydowaną większość badanych fragmentów uznali za powstałe w wyniku olbrzymiej temperatury powstałej w trakcie uderzenia meteorytów. Jednak trzy fragmenty zostały uznane, na podstawie składu chemicznego i badań izotopów siarki, za pochodzące z aktywności wulkanicznej. Co więcej, ich skład chemiczny był bardzo podobny do składu szkła wulkanicznego zebranego przez astronautów misji Apollo.
      Jednak najważniejsze było określenie tych trzech fragmentów. Datowanie metodą uranowo-ołowiową wykazało, że maja one 123 miliony lat (±15 milionów). Dodatkowo wysoka zawartość toru i pierwiastków ziem rzadkich dodatkowo potwierdza tak niedawny wulkanizm na Księżycu.
      Wyniki badań są zaskakujące. Jeśli chińscy uczeni mają rację, oznacza to, że Księżyc był aktywny wulkanicznie niemal przez całą swoją historię. Inne dowody wskazują bowiem na wulkanizm sprzed 4,4 miliarda lat temu. Przez długi czas uważano, że procesy wulkaniczne zatrzymały się co najmniej miliard lat temu. Pojawiają się jednak sugestie, że być może procesy takie trwały jeszcze około 100 milionów lat temu.
      Teraz Chińczycy jako pierwsi donoszą o wynikach badań laboratoryjnych wskazujących, że Księżyc był aktywny jeszcze całkiem niedawno. To zaś rodzi pytanie, czy głęboko pod jego powierzchnią istnieją pierwiastki radioaktywne zdolne do wytworzenia tak dużo energii, by istniały tam komory magmowe.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tysiące kilometrów pod naszymi stopami, wewnątrz płynnego jądra Ziemi, znajduje się nieznana dotychczas struktura, donoszą naukowcy z Australian National University (ANU). Struktura ma kształt torusa (oponki), znajduje się na niskich szerokościach geograficznych i jest równoległa do równika. Nikt wcześniej jej nie zauważył.
      Jądro Ziemi składa się z dwóch warstw, sztywnej wewnętrznej oraz płynnej zewnętrznej. Nowo odkryta struktura znajduje się w górnych partiach jądra zewnętrznego, gdzie jądro spotyka się z płaszczem ziemskim.
      Współautor badań, geofizyk Hrvoje Tkalčić mówi, że fale sejsmiczne wędrują wolniej w nowo odkrytym regionie, niż w reszcie jądra zewnętrznego. Region ten znajduje się na płaszczyźnie równikowej, na niskich szerokościach geograficznych i ma kształt donuta. Nie znamy jego dokładnej grubości, ale uważamy, że rozciąga się on na kilkaset kilometrów poniżej granicy jądra i płaszcza, wyjaśnia uczony.
      Uczeni z ANU podczas badań wykorzystali inną technikę niż tradycyjne obserwacje fal sejsmicznych w ciągu godziny po trzęsieniu. Badacze przeanalizowali podobieństwa pomiędzy kształtami fal, które docierały do nich przez wiele godzin od wstrząsów. Zrozumienie geometrii rozprzestrzeniania się fal oraz sposobu, w jaki przemieszczają się przez jądro zewnętrzne, pozwoliło nam zrekonstruować czasy przejścia przez planetę i wykazać, że ten nowo odkryty region sejsmiczny cechuje wolniejsze przemieszczanie się fal, stwierdza Tkalčić.
      Jądro zewnętrzne zbudowane jest głównie z żelaza i niklu. To w nim, dzięki ruchowi materiału, powstaje chroniące Ziemię pole magnetyczne, które umożliwiło powstanie złożonego życia. Naukowcy sądzą, że szczegółowe poznanie budowy zewnętrznego jądra, w tym jego składu chemicznego, jest kluczowe dla zrozumienia pola magnetycznego i przewidywania tego, kiedy może potencjalnie osłabnąć.
      Nasze odkrycie jest istotne, gdyż wolniejsze rozprzestrzenianie się fal sejsmicznych w tym regionie wskazuje, że znajduje się tam dużo lekkich pierwiastków. Te lżejsze pierwiastki, wraz z różnicami temperatur, pomagają w intensywnym mieszaniu się materii tworzącej jądro zewnętrzne. Pole magnetyczne to podstawowy element potrzebny do podtrzymania istnienia życia na powierzchni planety, zwraca uwagę profesor Tkalčić.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wody na Księżycu jest znacznie mniej, niż dotychczas sądzono, informuje Norbert Schörghofer z Planetary Science Institute w Arizonie, współautor badań, których wyniki opublikowano na łamach Science Advances. Obliczenia przeprowadzone przez Schörghofera i Ralucę Rufu z Southwest Research Insitute w Kolorado, mają olbrzymie znaczenie nie tylko dla zrozumienia historii Księżyca, ale również dla założenia stałej bazy na Srebrnym Globie. Bazy, która ma wspierać załogowe wyprawy na Marsa. Kevin Cannon, geolog z Colorado School of Mines, który prowadzi spis obiecujących miejsc do lądowania i prac górniczych na Księżycu, już zaczął aktualizować ją w oparciu o wyliczenia Schörghofera i Rufu.
      Woda na Księżycu, w postaci lodu, znajduje się w stale zacienionych obszarach księżycowych kraterów. Tylko tam ma szansę przetrwać. Te stale zacienione obszary to jedne z najchłodniejszych miejsc w Układzie Słonecznym. Na wodę możemy liczyć przede wszystkim w głębokich kraterach znajdujących się w pobliżu biegunów. Tam bowiem kąt padania promieni słonecznych wynosi zaledwie 1,5 stopnia. Jednak nie zawsze tak było. Przed miliardami lat oś Księżyca była nachylona pod zupełnie innym kątem, różniącym się od obecnego może nawet o 77 stopni. Taka orientacja wystawiała zaś bieguny na działanie Słońca, eliminując wszelkie zacienione obszary, a co za tym idzie, odparowując znajdujący się tam lód.
      Wiemy, że Księżyc powstał przed około 4,5 miliardami lat w wyniku uderzenia w tworzącą się Ziemię planety wielkości Marsa. Od tego czasu migruje on coraz dalej od nasze planety. Początkowo znajdował się pod przemożnym wpływem sił pływowych Ziemi, obecnie większą rolę odgrywają siły pływowe Słońca i ta właśnie zmiana doprowadziła do zmiany orientacji osi Księżyca. Zasadnicze pytanie brzmi, kiedy do niej doszło. Jeśli wcześniej, to na Księżycu powinno być więcej lodu, jeśli zaś później, lodu będzie mniej.
      Dopiero w 2022 roku astronomowie z Obserwatorium Paryskiego rozwiązali stary problem niezgodności danych geochemicznych z fizycznym modelem oddziaływania sił pływowych. Schörghofer i Rufu skorzystali z pracy Francuzów i utworzyli udoskonalony model pokazujący zmiany osi Księżyca w czasie. To zaś pozwoliło mi stwierdzić, ile lodu może istnieć w obecnych stale zacienionych obszarach.
      Z ich obliczeń wynika, że najstarsze stale zacienione obszary utworzyły się nie więcej niż 3,94 miliarda lat temu. Są zatem znacznie młodsze, niż dotychczas sądzono, a to oznacza, że wody na Księżycu jest znacznie mniej. Nie możemy się już spodziewać, że istnieją tam warstwy czystego lodu o grubości od dziesiątków to setek metrów, mówi Schörghofer.
      Uczony dodaje jednak, że nie należy podchodzić do tych badań wyłącznie pesymistycznie. Dostarczają one bowiem dokładniejszych danych na temat miejsc, w których powinien znajdować się lód. Ponadto z wcześniejszych badań, które Schörghofer prowadził wraz z Paulem Hayne z University of Colorado i Odedem Aharonsonem z izraelskiego Instytut Weizmanna, wynika, że stale zacienionych obszarów jest więcej niż sądzono, a lód może znajdować się nawet w takich, które liczą sobie zaledwie 900 milionów lat. Wnioski płynące z badań są więc takie, że lodu na Księżycu jest znacznie mniej, ale jest on w większej liczbie miejsc.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...