Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

W czym tkwi tajemnica superstulatków?

Rekomendowane odpowiedzi

Superstulatkowie, osoby które dożyły co najmniej 110 lat, to wciąż wyjątkowe zjawisko. Najdłużej żyjącym człowiekiem, którego wiek został udowodniony, była zmarła w 1997 roku Jeanne Calment. Żyła 122 lata. Naukowcy z Hiszpanii, USA oraz Wielkiej Brytanii postanowili dowiedzieć się czegoś więcej na temat superstulatków i przeprowadzili analizę multiomiczną Marii Branyas, która zmarła w sierpniu 2024 roku w wieku 117 lat i w chwili badań była najstarszą żyjącą osobą na świecie.

Analizę multiomiczna polega na badaniu wielu cech organizmu i integrowaniu danych dotyczących m.in. genomiki, transkryptomiki, proteomiki czy metabolomiki. Naukowcy przeanalizowali m.in. próbki krwi, kału czy śliny pani Branyas. Sprawdzali bakterie i aktywne geny. Porównali też uzyskane wyniki z wynikami młodszych osób i innych superstulatków.
Najważniejszym odkryciem było spostrzeżenie, że bardzo zaawansowany wiek nie musi wiązać się ze złym stanem zdrowia.

Nasze badania wskazują, że niezwykła długowieczność może charakteryzować się współistnieniem dwóch odrębnych i potencjalnie niezwiązanych ze sobą zestawów cech. Z jednej strony mamy tutaj charakterystyczne biomarkery bardzo zaawansowanego wieku, jak skrócone telomery, mutacje klonalne związane z hematopoezą czy starzejącą się populację limfocytów B. Z drugiej strony zachowane jest zdrowie genetyczne, epigenetyczne oraz tkankowe. Widzimy obecność wariantów genów chroniących przed powszechnie występującymi chorobami – jak choroby układy krążenia, cukrzyca, neurodegeneracja – sprawny metabolizm lipidów, chroniący przed stanami zapalnymi mikrobiom jelit oraz epigenom powiązany ze stabilnością chromosomów i spowolnionym starzeniem epigenetycznym. Wszystko to pokazuje, że w pewnych warunkach starzenie się i choroby mogą zostać rozdzielone, co podważa powszechnie panujące przekonanie, iż są ze sobą nierozerwalnie złączone, czytamy na łamach Cell Reports.

Naukowcy odkryli, że rzadkie warianty genetyczne chroniły panią Braynas przed chorobami serca czy nowotworami, miała niski poziom markerów prozapalnych we krwi, co wskazuje, że jej organizm nie zmagał się ciągle z łagodnym stanem zapalnym, który wywołuje wiele chorób wieku podeszłego.

Ważnym mechanizmem, który utrzymywał superstulatkę w dobrym stanie zdrowia był mikrobiom jej jelit. Przypominał on mikrobiom młodszej osoby, o czym świadczy odpowiednia liczba mikroorganizmów z rodzaju Bifidobacterium.

Największym zaś zaskoczeniem było stwierdzenie, że jej wiek biologiczny – oceniony na podstawie DNA – był o całe dekady niższy niż wiek chronologiczny. To sugeruje, że jej ciało nie starzało się tak szybko, jak powinno.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 30.09.2025 o 10:38, KopalniaWiedzy.pl napisał:

To sugeruje, że jej ciało nie starzało się tak szybko, jak powinno.


Tzn. powinno się starzeć szybciej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Superstulatkowie, osoby które dożyły co najmniej 110 lat, to wciąż wyjątkowe zjawisko. Najdłużej żyjącym człowiekiem, którego wiek został udowodniony, była zmarła w 1997 roku Jeanne Calment. Żyła 122 lata. Naukowcy z Hiszpanii, USA oraz Wielkiej Brytanii postanowili dowiedzieć się czegoś więcej na temat superstulatków i przeprowadzili analizę multinomiczną Marii Branyas, która zmarła w sierpniu 2024 roku w wieku 117 lat i w chwili badań była najstarszą żyjącą osobą na świecie.
      Analizę multinomiczna polega na badaniu wielu cech organizmu i integrowaniu danych dotyczących m.in. genomiki, transkryptomiki, proteomiki czy metabolomiki. Naukowcy przeanalizowali m.in. próbki krwi, kału czy śliny pani Branyas. Sprawdzali bakterie i aktywne geny. Porównali też uzyskane wyniki z wynikami młodszych osób i innych superstulatków.
      Najważniejszym odkryciem było spostrzeżenie, że bardzo zaawansowany wiek nie musi wiązać się ze złym stanem zdrowia.
      Nasze badania wskazują, że niezwykła długowieczność może charakteryzować się współistnieniem dwóch odrębnych i potencjalnie niezwiązanych ze sobą zestawów cech. Z jednej strony mamy tutaj charakterystyczne biomarkery bardzo zaawansowanego wieku, jak skrócone telomery, mutacje klonalne związane z hematopoezą czy starzejącą się populację limfocytów B. Z drugiej strony zachowane jest zdrowie genetyczne, epigenetyczne oraz tkankowe. Widzimy obecność wariantów genów chroniących przed powszechnie występującymi chorobami – jak choroby układy krążenia, cukrzyca, neurodegeneracja – sprawny metabolizm lipidów, chroniący przed stanami zapalnymi mikrobiom jelit oraz epigenom powiązany ze stabilnością chomosomów i spowolnionym starzeniem epigenetycznym. Wszystko to pokazuje, że w pewnych warunkach starzenie się i choroby mogą zostać rozdzielone, co podważa powszechnie panujące przekonanie, iż są ze sobą nierozerwalnie złączone, czytamy na łamach Cell Reports.
      Naukowcy odkryli, że rzadkie warianty genetyczne chroniły panią Braynas przed chorobami serca czy nowotworami, miała niski poziom markerów prozapalnych we krwi, co wskazuje, że jej organizm nie zmagał się ciągle z łagodnym stanem zapalnym, który wywołuje wiele chorób wieku podeszłego.
      Ważnym mechanizmem, który utrzymywał superstulatkę w dobrym stanie zdrowia był mikrobiom jej jelit. Przypominał on mikrobiom młodszej osoby, o czym świadczy odpowiednia liczba mikroorganizmów z rodzaju Bifidobacterium.
      Największym zaś zaskoczeniem było stwierdzenie, że jej wiek biologiczny – oceniony na podstawie DNA – był o całe dekady niższy niż wiek chronologiczny. To sugeruje, że jej ciało nie starzało się tak szybko, jak powinno.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Badacze z Instytutu Rozwoju Człowieka im. Maxa Plancka przeprowadzili metaanalizę, której celem było określenie, jakie osoby są najbardziej podatne na nieprawdziwe informacje i dlaczego. Naukowcy wzięli pod uwagę między innymi takie czynniki jak wiek, wykształcenie, poglądy polityczne czy zdolność do analitycznego myślenia. Z ich analizy wynika, że osoby lepiej wykształcone równie łatwo jak mniej wykształcone ulegają fake newsom, a osoby starsze lepiej niż młodsze odróżniają informacje nieprawdziwe od prawdziwych.
      Około 5 miliardów ludzi korzysta obecnie z mediów społecznościowych, a rozpowszechniane w nich nieprawdziwe informacje – szczególnie w czasie wyborów – stanowią coraz większy problem. Zjawisko ulegania takim fałszywym informacjom jest przedmiotem intensywnych badań naukowych. Doktorant Mubashir Sultan wraz z kolegami przeprowadzili metaanalizę badań dotyczących mieszkańców USA i ich podatności na nieprawdziwe informacje. Uczeni chcieli sprawdzić, jaki wpływ na ocenę wiarygodności informacji mają takie czynniki jak poziom edukacji, płeć, wiek, poglądy polityczne, identyfikacja polityczna, zdolność do analitycznego myślenia czy rozumowanie umotywowane.
      Badacze nie zauważyli, by poziom edukacji wpływał na zdolność do odróżniania informacji fałszywych od prawdziwych. Jest to sprzeczne z rozpowszechnionym mniemaniem, jakoby osoby lepiej wyedukowane były mniej podatne na manipulacje. Równie nieprawdziwe, a może nawet bardziej, okazało się przekonanie dotyczące wieku. Starsze osoby są często uważane za bardziej podatne na fake newsy. Tymczasem analiza wykazała, że jest wręcz przeciwnie. Lepiej niż osoby młodsze potrafią odróżnić fałszywe nagłówki od prawdziwych.
      Pewną rolę odgrywała identyfikacja polityczna. Zwolennicy partii Republikańskiej łatwiej ulegali dezinformacji i częściej niż zwolennicy Demokratów uważali fałszywe nagłówki za prawdziwe. Generalnie jednak ludzie mają tendencję do uważania za prawdziwe tych informacji, które potwierdzają ich własne poglądy i odrzucania informacji przeciwnych. Szczególnie podatne na taką dezinformację są zaś osoby o... lepszych zdolnościach analitycznych. O ile bowiem osoby takie lepiej radzą sobie z dezinformacją w ogóle, łatwiej niż inni odróżniają fałszywe nagłówki prasowe od prawdziwych, to tam, gdzie dotyczy to kwestii politycznych, ich poglądów, radzą sobie gorzej. Dzieje się tak, gdyż uruchamiają wówczas mechanizm rozumowania umotywowanego, które ma chronić ich poglądy, wartości i tożsamość polityczną.
      Jednak najsilniejszy wpływ na ocenę czy informacja jest prawdziwa, czy fałszywa, miała jej powtarzalność. Jeśli badani widzieli już wcześniej jakiś nagłówek prasowy, to częściej uznawali go za prawdziwy niż w przypadku nagłówków, których nie widzieli. To pokazuje, jak niebezpieczne jest powtarzalne wystawienie na dezinformację, szczególnie w mediach społecznościowych.
      Metaanaliza została wykonana na podstawie surowych danych z 31 eksperymentów naukowych przeprowadzonych w USA w latach 2006–2023. W badaniach tych wzięło udział łącznie 11 561 osób w wieku od 18 do 88 lat. Analiza to część szerzej zakrojonego programu badawczego nad dynamiką środowisk internetowych. Celem programu jest zrozumienie, w jaki sposób cyberprzestrzeń wpływa na postawy i zachowania ludzi.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiek to jeden z najważniejszych czynników ryzyka rozwoju nowotworów. W miarę, jak stajemy się coraz starsi, w naszych organizmach akumulują się mutacje, które w końcu mogą doprowadzić do pojawienia się choroby. Naukowcy z Memorial Sloan Kettering Cancer Center i ich współpracownicy opisali mechanizm, za pomocą którego zaawansowany wiek chroni przed rozwojem nowotworu. Swoje badania prowadzili na mysim modelu raka płuc.
      Nowotwory płuc są najczęściej diagnozowane u ludzi około 70. roku życia. Jednak u osób w wieku 80–85 lat odsetek zachorowań zaczyna spadać. Nasze badania pokazują dlaczego tak się dzieje. Starzejące się komórki tracą zdolność do regeneracji i ten właśnie mechanizm zapobiega rozrostowi nowotworu, mówi jedna z autorek badań, doktor Xueqian Zhuang.
      Naukowcy badali mysi model gluczorakoraka, który odpowiada za około 7% światowych zgonów na nowotwory. Zauważyli, że im myszy stawały się starsze, ich organizmy wytwarzały więcej proteiny NUPR1, a im jej więcej tym bardziej komórki w płucach działały tak, jakby miały niedobór żelaza. W rzeczywistości w komórkach żelaza było więcej, ale z powodów, których nie do końca rozumiemy, działały jak przy jego niedoborze, mówi doktor Zhuang. A że niedobór żelaza upośledza zdolność komórek do regeneracji, obecność NUPR1 powodowała, że guzy nowotworowe nie mogły się rozrastać, więc u starszych myszy były ich mniej niż u młodszych.
      Naukowcy zauważyli też, że mogą odwrócić to zjawisko, albo podając starszym zwierzętom żelazo, albo zmniejszając ilość NPUR1 w ich komórkach. Myślimy, że odkrycie to można będzie szybko wykorzystać u ludzi. Obecnie miliony ludzi żyją z nie w pełni sprawnymi płucami, gdyż nie zregenerowały się one po infekcji COVID-19 lub nie funkcjonują prawidłowo z innego powodu. Nasze badania wykazały, że podanie żelaza pozwala na regenerację płuc, a przecież posiadamy bardzo skuteczne metody podawania leków bezpośrednio do płuc, takie jak inhalatory, dodaje główny autor badań, doktor Tuomas Tammela. To jednak może być obosieczny miecz. Zwiększając zdolność komórek płuc do regeneracji, zwiększa się też zdolność tkanek do rozwoju nowotworu. "Tego typu leczenie może być więc nieodpowiednie dla ludzi, którzy już są narażeni na wysokie ryzyko nowotworu", dodaje Tammela.
      Badania mają tez znaczenie dla terapii bazujących na ferroptozie. To opisana w 2012 roku zależny od żelaza nie-apoptyczny rodzaj śmierci komórkowej. Obecnie istnieją już leki wykorzystujące ferroptozę, a które są badane np. pod kątem zastosowania ich w terapiach przeciwnowotworowych. Obecne badania pokazują, że starsze komórki są bardziej odporne na ferroptozę niż młodsze, gdyż funkcjonują tak, jakby brakowała im żelaza. To zaś wskazuje, że leki wykorzystujące ferroptozę są mniej skuteczne u starszych ludzi.
      Podsumowując wyniki badań doktor Tammela stwierdza: uzyskane przez nas dane dotyczące zapobiegania nowotworom sugerują, że to, co robimy sobie jako młodzi ludzie, jest prawdopodobnie bardziej niebezpieczne, niż gdy robimy to w starszym wieku. Powstrzymanie młodych ludzi przed paleniem tytoniu, opalaniem się czy innymi czynnościami zwiększającymi ryzyko nowotworów, jest prawdopodobnie bardziej istotne, niż sądziliśmy.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...