thikim 119 Napisano 28 lipca (edytowane) Przyznam, że nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego tak naprawdę niemal w każdej dyskusji dotyczącej fizyki dąży się do korpuskularnej wizji rzeczywistości. Czyli i tak zawsze koniec końców lądujemy w dyskusjach z cząstką elementarną w postaci punktu/kuleczki. Czy to kwestia wygody? Prostoty edukacji? Prostoty obliczeń? Prezentacji? Czy też jakaś ideologiczna niechęć do nie korpuskularnego spojrzenia na świat? Nawet taka próba odpowiedzi jak "fizyka" strun - jest tak naprawdę próbą znalezienia (może nie punktowych) ale jednak kuleczek - tylko o trochę bardziej skomplikowanym kształcie. Interpretacja wieloświatów - dokładnie na tym polega żeby ocalić te "kulki". Tylko teraz te kulki są w wielu wszechświatach naraz. teoria de Broglie’a-Bohma - tak samo. Dlaczego ludzie tak uparcie usiłują swoje doświadczenia z życia codziennego przerzucić na mikroświat? I najprostsza interpretacja czyli kopenhaska (ale bez świadomego obserwatora) - ideologicznie jest tak naprawdę odrzucana jako chyba nieciekawa. Oczywiście - interpretacja kopenhaska jest trochę negatywna - mówi w zasadzie że: tam dalej nic nie ma. Nauka skończona. Osiągnęliśmy kres poznania. Edytowane 28 lipca przez thikim Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 230 Napisano 31 lipca W dniu 28.07.2025 o 11:02, thikim napisał: Dlaczego tak naprawdę niemal w każdej dyskusji dotyczącej fizyki dąży się do korpuskularnej wizji rzeczywistości. Czyli i tak zawsze koniec końców lądujemy w dyskusjach z cząstką elementarną w postaci punktu/kuleczki. Czy to kwestia wygody? Prostoty edukacji? Prostoty obliczeń? Prezentacji? Czy też jakaś ideologiczna niechęć do nie korpuskularnego spojrzenia na świat? Chyba wszystko razem Punktowe/kulkowe modele są matematycznie (i nie tylko) wygodne, a dobrze użyte są też bardzo dokładne (np. QED, QFT). Model nie musi być, a nawet nie bardzo może być ontologicznie zgodny z modelowaną rzeczywistością (jest tylko opisem, a nie nią samą), czyli dżdżownicą buta wiązać może, jeśli to działa . Inną sprawą jest brak odpowiednich intuicji - nie wiadomo jak to tam "wygląda", i to jest obiektywne. może kiedyś uda się to przeskoczyć i powstanie nowy system pojęć i wyobrażeń. Dochodzi też u wielu osób opór przed przyjęciem, że świat może nie być klasyczny, taki jak ten bezpośrednio obserwowalny. Tutaj nowa publikacja - doświadczalne potwierdzenie poprawności modelu "kopenhaskiego":https://phys.org/news/2025-07-famous-quantum-essentials.html (arXiv: https://arxiv.org/pdf/2410.19671, ale... w tym przypadku to raczej dla masochistów ) W dniu 28.07.2025 o 11:02, thikim napisał: Oczywiście - interpretacja kopenhaska jest trochę negatywna - mówi w zasadzie że: tam dalej nic nie ma. Nauka skończona. Osiągnęliśmy kres poznania. Niekoniecznie. Raczej że nie ma tam czegoś, co umożliwiłoby "klasyczną" interpretację kwantologii. A do skończenia i kresu poznania może być jeszcze daleko. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
peceed 142 Napisano 31 lipca W dniu 28.07.2025 o 11:02, thikim napisał: Dlaczego tak naprawdę niemal w każdej dyskusji dotyczącej fizyki dąży się do korpuskularnej wizji rzeczywistości. Winę ponoszą komora pęcherzykowa i błona fotograficzna, mikroskop sił atomowych. Bardzo dużo namieszała chemia. W dniu 28.07.2025 o 11:02, thikim napisał: Interpretacja wieloświatów - dokładnie na tym polega żeby ocalić te "kulki". Nie ma czegoś takiego w fizyce jak "interpretacja wieloświatów", bo nie istnieje coś takiego jak "interpretacja mechaniki kwantowej". Istnieje interpretacja amplitudy jako zespolonego rozkładu prawdopodobieństwa opisującego prawdopodobieństwa obserwowanych zdarzeń. Jedyna uprawnioną fizycznie "interpretacją" jest interpretacja formalizmu matematycznego teorii w kontekście fizycznej aparatury pomiarowej. Werner Heisenberg miał pełną świadomość tych faktów kiedy stworzył nazwę własną dla interpretacji amplitudy jako "kopenhaska interpretacja mechaniki kwantowej", i w tym samym artykule przepraszał z powodu problemów jakie może ona wywołać. Stało się jak przewidział - imbecyle wymyślili sobie, że mogą postulować inne interpretacje mechaniki kwantowej i powstał trudny do wyplenienia agresywny mem atakujący kolejne pokolenia nieodpornych fizyków. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
thikim 119 Napisano w czwartek o 19:14 (edytowane) Po 100 latach od odkrycia mechaniki kwantowej spotkali się czołowi fizycy z tej dziedziny i ustalili to: Czyli że dalej sami nie są pewni co wybrać. Chociaż interpretacja kopenhaska ma zdecydowaną przewagę. W dniu 31.07.2025 o 03:47, ex nihilo napisał: Niekoniecznie. Raczej że nie ma tam czegoś, co umożliwiłoby "klasyczną" interpretację kwantologii. A do skończenia i kresu poznania może być jeszcze daleko. Kres poznania to w sensie fundamentów. A to że z tych fundamentów może budować 10 do 1000000000 obiektów do zbadania to już inna sprawa. Świat nie musi być poznawalny na każdym poziomie. Jak na głębszych poziomach nie jest - to jest to już kres poznania. A tu o funkcji falowej: Z czym się zgadzam. Znaczy z dominującymi dwoma wyborami. Dla mnie to matematyczny twór mogący mieć jakieś częściową reprezentację w rzeczywistości - ale niekoniecznie. Dla mnie istnieją rozciągłe, nielokalne pola. Ale czym one są - nie da się ich przedstawić klasycznie poza pewnymi klasycznymi przykładami jak pole EM. Co i tak jest tylko formą pewnego doświadczenia jakie z tym polem mamy. W dniu 31.07.2025 o 03:47, ex nihilo napisał: Dochodzi też u wielu osób opór przed przyjęciem, że świat może nie być klasyczny, taki jak ten bezpośrednio obserwowalny. To jest wręcz religijna sprawa. Wychowujemy się w świecie obiektów klasycznych. Stół to stół. Można go dzielić na drobne kawałki aż dojdziemy do cząsteczek, atomów, cząstek elementarnych. Ale to jest już kwestia wiary, że nasze narzędzia nas nie oszukują. A potem i tak jest skok w otchłań bo się okazuje że to wszystko co powyżej czyli świat dobrze określonych obiektów - nie istnieje w sensie fundamentalnym. To uderza we wszystko co znamy z życia codziennego. Od wolnej woli, świadomości po nawet atomy. Stąd myślę ta niechęć do przyjęcia takiej wizji świata. Przecież interpretacja wielu światów - całkowicie zaprzecza logicznej zasadzie nie budowania nadmiernej ilości bytów. W dniu 31.07.2025 o 03:47, ex nihilo napisał: Tutaj nowa publikacja - doświadczalne potwierdzenie poprawności modelu "kopenhaskiego": To chyba bardziej uderza w teorię fali pilotującej niż potwierdza model kopenhaski. Edytowane w czwartek o 19:31 przez thikim Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach